Psychiatra - cz.4. - Strona 66 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2016-01-31, 07:48   #1951
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Witchwq nie ma co się biczowac, tylko żyć. Kazdego dnia możesz coś zmienić na plus. Diagnostykę syna możesz zrobić prywatnie w Polsce.
Jeśli chodzi o przydatność wiedzy o rozmnazaniu zeby itd. nie może mieć pewności, że mu się to nie przyda
Jak jest taki logiczny to jasnym jest, że jak dostaniesz grzywnę to kasa poleci na jego absencje, a nie potrzeby rodziny- w tym jego.
On nie jest pepkiem świata i to możesz mu pokazać np. przedstawiając jak rodzina jest skonstruowana.


W UK o pomoc czasami trzeba walczyć niestety, a to oznacza ogromny wysiłek i starcie z systemem.

Sent from my HTC One using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-01-31, 10:39   #1952
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Korzyści ze szkoły. Ostatnio zapytał po co uczy się jak rozmnażają się żaby czy coś rownie abstrakcyjnego. Tlumaczylam, że jest w szkole, która pozwala mu poznać różne ciekawe fakty i może nigdy by nie pomyślał, a jednak coś go zainteresuje. A on na to "ale rozmnażanie zaby i tak mi się w dorosłym życiu nie przyda"... Wale głową w ścianę. On MÓWI to, co zazwyczaj myślą nastolatki ale niekoniecznie o tym mówią. Ja miałam takie myśli coś koło 18nastki. Gdzie on się tak spieszy?
Ja takie myśli miałam w jego wieku – nie znosiłam, gdy wymagano ode mnie niepotrzebnej w mojej ocenie wiedzy. Spróbuj mu powiedzieć, że obecnie wymaga się pewnej wiedzy ogólnej – jak to, że ty wiesz, przez jakie h się pisze dane słowo, mimo, że nie mieszkasz w Polsce. I dzięki temu możesz mu pomóc.
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Co do przeprowadzki za szkoła - zapominamy o jednym, bardzo ważnym i wcale nie szczególe. O mojej córce. Ona ma tu przyjaciół, best friend, nasza " adoptowana córkę" - tak mowimy, bo praktycznie co weekend u nas nocuje. Młoda jest totalnym przeciwieństwem młodego. Noga stołowa z matmy, a wymiata w sportach.
Jest mocno empatyczna, współczująca, jak była maleńka poszła by wszędzie i z każdym, bardzo ufna (ktoś o niej powiedział "cygańskie dziecko") taka jest. Woli być u znajomych, z ich rodzicami, jakby nas unikała. A może znów projektuje. Nie wiem. Wydaje mi się, że jestem dość mocno świadoma siebie i że znam moje dzieci. Ale również wiem, że mogę się mylić.
Sorry, ale w sprawie córki jest to kwestia komfortu. W sprawie syna jest to kwestia zdrowia.
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Pierwszy szkic mlodego: naszkicował psa że zdjęcia. Psa podobnego do tego, co ma jego przyjaciel. Chciał mu coś dać na urodziny. Różnica? On nie lubi kredek, woli ołówki. To jego szkic pieska przyjaciela (młody, wybacz)
Zapytałaś go, czy możesz udostępnić jego prace?
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Co mam jeszcze zrobić? Biczowac się, że nie zauważyłam, że zlekcewazylam? Tatuś do dziś mysli, że stan młodego to wymysly mojej zwichrowanej psychiki! Wszystkie lokalne organizacje prosilam o pomoc. Szukalam, pytalam. Tak znalazłam terapie.
Nikt Ci się nie każe biczować. Po prostu mówimy, żebyś się nie poddawała i szukała dalej.
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Przeprowadzka nie wchodzi w grę że względu na młoda. Ona ma prawo być normatywnym nastolatkiem, mieć przyjaciół i nie chcieć ich opuszczać. Nie mogę fbac o jedno kosztem drugiego. Ona już od dawna cierpi przez to wszystko. Ona też jest skrzywdzona.
Jak cierpi? Jak jest skrzywdzona?
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Chodze, błagam, pytam, załatwiam, walcze, bronie. Dla dzieci, o dzieci, o nich. Kosztem siebie, jak przy narodzinach. Oddaje im wszystko co posiadam, co mam i mogę dać.

A potem slysze, że młody powie w szkole, że mama go bije bo wymagalam by uprzatnal kocie kuwety (co jest jego obowiązkiem, sam się zgodził).
A uderzłaś go?
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
A gdy proszę młoda o pozmywanie (jej obowiązek, tak wybrała) slysze tylko odgłos przedmiotu rzucanego w drzwi... Jak jest w stadium "Alien" nastolatków. Bo jak jest moja corcia to wyjdzie z pokoju albo i nawet nie i po prostu powie "mama, zobacze ten odcinek do końca i pozmywam"
No i co z tego, że czymś rzuci?
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Nie radze sobie. Kocham te moje alieny, wrzaskuny, diabelskie aniołki. Ale nie daje rady. W mieście już chyba nie ma miejsca żebym o pomoc nie pytala. Nie wstydze się. Nie daje rady. Potrzebuje pomocy.
Takie ‘przezywanie’ jest bardzo krzywdzące dla relacji rodzic-dziecko.
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
I jeszcze powiedzcie, że mam mlodemu odpuścić, że nie warto żeby szkicował dalej. Odpuścić.
Nie, że nie warto. Warto, by robił, co chce, a nie to, do czego Ty go popychasz czy wręcz zmuszasz.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-03, 20:51   #1953
martynka89
Zakorzenienie
 
Avatar martynka89
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 6 790
Dot.: Psychiatra - cz.4.

To i ja sie pozale.
Generalnie troche dochodze do siebie, ale odkrylam pewne sprawy, ktorymi sie zadreczam. Dochodze do wniosku, ze niektorzy ludzie sa jacys poje****. Nic nikomu nie zrobilam, zyje praktycznie z dala od znajomych a ktos od dawna kopie pode mna dolki, tzn rozpowiada ludziom calkiem mi obcym, o ktorych w zyciu nawet nie slyszalam, ze ja na temat tych osob rzekomo opowiadam niestworzone historie. Moze w koncu dojdzie do sytuacji, ze wyjde z domu, dostane od kogos w twarz i nawet nie bede wiedziala za co. Nie wiem nawet jak to nazwac, ktos ma obsesje na moim punkcie?
martynka89 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-03, 22:20   #1954
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

..............

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:41
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-04, 14:04   #1955
201612060923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6 533
Dot.: Psychiatra - cz.4.

A ja dzisiaj znowu mam te dziwne myśli i szary humor, mam uczucie pustki i tego, że nigdy nie będę szczęśliwa. Że najlepiej skończyć to wszystko i przedawkować leki. To normalne przy leczeniu depresji? Jeszcze rano się śmiałam do sprzedawcy chleba, że nie chcę pączków, bo będziemy w domu robić, miałam dobry humor, a nagle bach, leżę na łóżku, ryczę i czuję się jak wymięta szmata. Nie mogę już znieść tego uczucia pustki, nie widzę swojej przyszłości i jestem przeświadczona o tym, że już nigdy nie będę szczęśliwa, więc lepiej skończyć to życie, bo nie ma celu.

Dobrze, że mama i siostra jakoś próbują mi poprawić humor widząc moje łzy.
201612060923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-04, 16:26   #1956
Sandora
Raczkowanie
 
Avatar Sandora
 
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 190
GG do Sandora Send a message via Skype™ to Sandora
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Sama często czuję uczucie pustki, jest to nie do wytrzymania... ale jedno wiem, nie wolno się poddawać! Mam napady lęku, gdy jest dużo ludzi, ale wychodze do nic staram sie przebywać z nimi. Nie biorę tabletek, bo nie chce się czymś truć... Byłam u psyhiatry i dostałam skierowanie do psychologa, zacznę 2 letnie leczenie lekkich stanów lekowych, pani doktor stwierdzila, że mam nienawiść do mężczyzn... Może coś w tym jest, nienawidze swojego ojca, i mam nięchetne podejscie do mojego chłopaka, nie ufam, nie stawiam faceta jako pierwsze coś, mam podejście lekko feministyczne a przynajmniej staram sie mieć na dystans, gdyz ostatnio w moim związku stałam sie 'popychadłem' gdyż byłam zbyt miła i uwierzyłam, ale teraz wracam powoli do siebie, staram sie utryzmać kontrole
Sandora jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-04, 18:54   #1957
201707171111
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 320
Dot.: Psychiatra - cz.4.

I kolejny raz okłamałam siebie, że czegoś nie zrobię, a to robię... Miałam już się tu nie użalać, ale jak nie ma do kogo gęby otworzyć...
Już nie słucham afirmacji z oporem. Myślę, że to prawda, że wszystko bierze się z dzieciństwa. Prawdopodobnie brak okazywania miłości przez rodziców przyczynił się do tego, że nie potrafię siebie pokochać. Gdy wiele osób mną pomiatało, a nikt nie doceniał mnie takiej, jaką byłam - skąd miałam wytworzyć wzorzec, że jestem wartościowa? Nie wiem w jaki sposób mogłabym pokochać siebie. Takie mówienie do lustra... gdy zbyt często powtarza się pewne słowa, to tracą one na znaczeniu. Ale spróbuję. Będę pierwszą osobą, od której usłyszę "kocham cię".To takie żałosne...Choć nie przywykłam do słuchania miłych słów - dziś dostałam komplement, że mam ładne oczy. Niezbyt mnie cieszył.
Moja praca ze zmienianiem przekonań stoi w miejscu. Nie mam pojęcia, które mogłabym zmienić. Terapeuta doradził, bym pracowała nad nowym przekonaniem "nie wszyscy ludzie mnie zranią", tylko że ja jestem tego świadoma. Ale tego nie czuję, nie mam dowodu na zdrową relację. Da się sobie coś wmówić nie mając podstaw do takiego myślenia? Musi coś być, chociaż miałaby to być ułuda...
Jutro kolejna terapia, choć powoli wątpię w jej sens - uświadamiam sobie błędy, a nie wiem jak je naprawić. Mam nadzieję, że na przyszły tydzień uda mi się załatwić wizytę u psychiatry i zdobyć leki.
Obejrzałam dziś film "Angel-A" i bardzo mi się spodobał. Szkoda, że anioły nie istnieją.


Choć po namyśle... chyba takie normalne relacje rodzinne nie opierają się tylko na przytulaniu, chwaleniu i okazywaniu uczuć. Kurde, nie wiem - przecież ostatecznie okazuje się, że to co dla mnie było normalne, wcale nie było prawidłowym zachowaniem :/ Mam totalny chaos w głowie.

Jak nauczyć się wybaczać?

Edytowane przez 201707171111
Czas edycji: 2016-02-04 o 18:56
201707171111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2016-02-04, 19:02   #1958
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Takie rzeczy jak pogodzenie się z własnymi emocjami i wybaczenie przerabia się na terapii. Sama nie dasz rady.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-04, 19:04   #1959
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

.....

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:41
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-04, 19:16   #1960
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez Sandora Pokaż wiadomość
Sama często czuję uczucie pustki, jest to nie do wytrzymania... ale jedno wiem, nie wolno się poddawać! Mam napady lęku, gdy jest dużo ludzi, ale wychodze do nic staram sie przebywać z nimi. Nie biorę tabletek, bo nie chce się czymś truć... Byłam u psyhiatry i dostałam skierowanie do psychologa, zacznę 2 letnie leczenie lekkich stanów lekowych, pani doktor stwierdzila, że mam nienawiść do mężczyzn... Może coś w tym jest, nienawidze swojego ojca, i mam nięchetne podejscie do mojego chłopaka, nie ufam, nie stawiam faceta jako pierwsze coś, mam podejście lekko feministyczne a przynajmniej staram sie mieć na dystans, gdyz ostatnio w moim związku stałam sie 'popychadłem' gdyż byłam zbyt miła i uwierzyłam, ale teraz wracam powoli do siebie, staram sie utryzmać kontrole
antybiotyków przy anginie też nie bierzesz?
Cytat:
Napisane przez OotS Pokaż wiadomość
I kolejny raz okłamałam siebie, że czegoś nie zrobię, a to robię... Miałam już się tu nie użalać, ale jak nie ma do kogo gęby otworzyć...
Już nie słucham afirmacji z oporem. Myślę, że to prawda, że wszystko bierze się z dzieciństwa. Prawdopodobnie brak okazywania miłości przez rodziców przyczynił się do tego, że nie potrafię siebie pokochać. Gdy wiele osób mną pomiatało, a nikt nie doceniał mnie takiej, jaką byłam - skąd miałam wytworzyć wzorzec, że jestem wartościowa? Nie wiem w jaki sposób mogłabym pokochać siebie. Takie mówienie do lustra... gdy zbyt często powtarza się pewne słowa, to tracą one na znaczeniu. Ale spróbuję. Będę pierwszą osobą, od której usłyszę "kocham cię".To takie żałosne...Choć nie przywykłam do słuchania miłych słów - dziś dostałam komplement, że mam ładne oczy. Niezbyt mnie cieszył.
Moja praca ze zmienianiem przekonań stoi w miejscu. Nie mam pojęcia, które mogłabym zmienić. Terapeuta doradził, bym pracowała nad nowym przekonaniem "nie wszyscy ludzie mnie zranią", tylko że ja jestem tego świadoma. Ale tego nie czuję, nie mam dowodu na zdrową relację. Da się sobie coś wmówić nie mając podstaw do takiego myślenia? Musi coś być, chociaż miałaby to być ułuda...
Jutro kolejna terapia, choć powoli wątpię w jej sens - uświadamiam sobie błędy, a nie wiem jak je naprawić. Mam nadzieję, że na przyszły tydzień uda mi się załatwić wizytę u psychiatry i zdobyć leki.
Obejrzałam dziś film "Angel-A" i bardzo mi się spodobał. Szkoda, że anioły nie istnieją.


Choć po namyśle... chyba takie normalne relacje rodzinne nie opierają się tylko na przytulaniu, chwaleniu i okazywaniu uczuć. Kurde, nie wiem - przecież ostatecznie okazuje się, że to co dla mnie było normalne, wcale nie było prawidłowym zachowaniem :/ Mam totalny chaos w głowie.

Jak nauczyć się wybaczać?
hej! fajnie, że znów tu piszesz
Cytat:
Napisane przez zakonna Pokaż wiadomość
Takie rzeczy jak pogodzenie się z własnymi emocjami i wybaczenie przerabia się na terapii. Sama nie dasz rady.
dokładnie. pootwierało Ci się dużo rzeczy, bez terapeuty sobie nie poradzisz z tym. i po to on jest, żeby Cię wspierać w tym wszystkim. super, że słuchasz afirmacji a ćwiczenia z lustrem pomagają, spróbuj
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 06:14   #1961
witchwq
Zakorzenienie
 
Avatar witchwq
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Sprawa z młodym poszła dobrze. Ale ja padlam. Mam leki. LEKI nie LĘKI. A Mimo to jestem tak bardzo zmęczona. Bardzo. Emocjonalnie jestem zombie a jak tylko się zmusze na więcej - dostaje kopa. Chciałam iść do szpitala, bo się balam siebie. Prosilam mojego żeby mnie zawiózł. Nie zawiózł.

Błagam. Ja wiem, że moj stan wpływa na oboje. Kahoko - tak, mam zgodę na publikowanie rysunków. Mam zgodę o opisywanie jego zachowań. On też chce zrozumieć.

Czemu siostra cierpi? To aż glupje pytanie. Jak uwaga skupia się na jednym dziecku to drugie cierpi. Tak było, tak bywa. Jestem dorosla, tu mam problem. Tam nie, zajmuje się problemem, a potem młoda generuje problem bo też chce być zauważona. Nie, nie przeprowadze się. Młoda tego nie chce. Ona tez jest częścią rodziny i nie może być spychana na bok!

Jestem na granicy. Trzese się. Przebrne przez to jak zawsze. Przebrne. Sama

Edit. Chyba zrobiłam coś bardzo złego. Chciałam żeby mój mnie zawiózł do szpitala. Młody był świadkiem. Bardzo to przeżył. On mnie powstrzymywał. Kolejny ratownik? Nie mogę do tego dopuścić. Muszę działać

Aha. NIE MOGE ZROBIC DIAGNOSTYKI W POLSCE. Z Polska nic mnie już nie łączy. Nie stać mnie na przelot z młodym ani na prywatną diagnostykę. Mój facet stracił pracę przez powódz. Takich jak on jest wielu. Domostwom, firmom zagwarantowano pomoc. A co z tymi, którzy przez powódz stracili pracę i zostali na lodzie?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 05:58 ---------- Poprzedni post napisano o 04:41 ----------

NIE CHCE KRZYWDZIC DZIECI, ALE TO ROBIE. ZAWSZE GDY MAM ZALAMANIE - CHOCBYM NIE WIEM JAK UDAWAŁA, ONE TO WIDZĄ. Naprawienie mnie może trwać lata a Dzieci już są i już cierpią. Gubie się. Kochają mnie, a ja kocham ich wszystkich. I dzieci i TZ. A wciąż czuje ze lepiej, żeby mnie nie bylo


Do szpitala chciałam jechać bo.miałam myśli samobójcze i chciałam ratunku.


Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:14 ---------- Poprzedni post napisano o 05:58 ----------

Mój ponad 70letni angielski przyjaciel mówi, że ja potrzebuje odpoczynku (a przecież jakoś wyczerpująco nie pracuję!). Że czas na wakacje bez TZ, bez Dzieci. Ale co ja bym przez ten tydzień spala? Nawet jakby to była Hiszpania? Spalabym. Spala, opalala się i jadła. A potem znów spala. I tęskniła. Cieszylabym się ciszą, bo to uwielbiam. A tęskniła bym za jeczacymi 'alienami" których teraz tak nie cierpie. Kahoko - można brzydko dzieci nazywać, one rodziców też brzydko nazywają. A to jest tylko "brzydko" a nie serio "bardzo, bardzo źle". X

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition.

Edytowane przez witchwq
Czas edycji: 2016-02-06 o 06:00 Powód: Był
witchwq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 07:14   #1962
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Sprawa z młodym poszła dobrze. Ale ja padlam. Mam leki. LEKI nie LĘKI. A Mimo to jestem tak bardzo zmęczona. Bardzo. Emocjonalnie jestem zombie a jak tylko się zmusze na więcej - dostaje kopa. Chciałam iść do szpitala, bo się balam siebie. Prosilam mojego żeby mnie zawiózł. Nie zawiózł.

Błagam. Ja wiem, że moj stan wpływa na oboje. Kahoko - tak, mam zgodę na publikowanie rysunków. Mam zgodę o opisywanie jego zachowań. On też chce zrozumieć.

Czemu siostra cierpi? To aż glupje pytanie. Jak uwaga skupia się na jednym dziecku to drugie cierpi. Tak było, tak bywa. Jestem dorosla, tu mam problem. Tam nie, zajmuje się problemem, a potem młoda generuje problem bo też chce być zauważona. Nie, nie przeprowadze się. Młoda tego nie chce. Ona tez jest częścią rodziny i nie może być spychana na bok!

Jestem na granicy. Trzese się. Przebrne przez to jak zawsze. Przebrne. Sama

Edit. Chyba zrobiłam coś bardzo złego. Chciałam żeby mój mnie zawiózł do szpitala. Młody był świadkiem. Bardzo to przeżył. On mnie powstrzymywał. Kolejny ratownik? Nie mogę do tego dopuścić. Muszę działać

Aha. NIE MOGE ZROBIC DIAGNOSTYKI W POLSCE. Z Polska nic mnie już nie łączy. Nie stać mnie na przelot z młodym ani na prywatną diagnostykę. Mój facet stracił pracę przez powódz. Takich jak on jest wielu. Domostwom, firmom zagwarantowano pomoc. A co z tymi, którzy przez powódz stracili pracę i zostali na lodzie?

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 05:58 ---------- Poprzedni post napisano o 04:41 ----------

NIE CHCE KRZYWDZIC DZIECI, ALE TO ROBIE. ZAWSZE GDY MAM ZALAMANIE - CHOCBYM NIE WIEM JAK UDAWAŁA, ONE TO WIDZĄ. Naprawienie mnie może trwać lata a Dzieci już są i już cierpią. Gubie się. Kochają mnie, a ja kocham ich wszystkich. I dzieci i TZ. A wciąż czuje ze lepiej, żeby mnie nie bylo


Do szpitala chciałam jechać bo.miałam myśli samobójcze i chciałam ratunku.


Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka

---------- Dopisano o 06:14 ---------- Poprzedni post napisano o 05:58 ----------

Mój ponad 70letni angielski przyjaciel mówi, że ja potrzebuje odpoczynku (a przecież jakoś wyczerpująco nie pracuję!). Że czas na wakacje bez TZ, bez Dzieci. Ale co ja bym przez ten tydzień spala? Nawet jakby to była Hiszpania? Spalabym. Spala, opalala się i jadła. A potem znów spala. I tęskniła. Cieszylabym się ciszą, bo to uwielbiam. A tęskniła bym za jeczacymi 'alienami" których teraz tak nie cierpie. Kahoko - można brzydko dzieci nazywać, one rodziców też brzydko nazywają. A to jest tylko "brzydko" a nie serio "bardzo, bardzo źle". X

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
Sama nie dasz rady do szpitala podjechać? Jeśli jesteś pod opieką cmht, to oni mogą pomóc w przyjęciu na oddział.


Sent from my HTC One using Tapatalk
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 07:20   #1963
witchwq
Zakorzenienie
 
Avatar witchwq
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Nie, ja mam tylko "medium depression and severe anxieties" od czasu diagnozy dużo się zmieniło. Trzymam się
Jestem twarda. Trzymam sie

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition.
witchwq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 07:34   #1964
201612060923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6 533
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez Vivi26 Pokaż wiadomość
Nie rozumiem czemu wieczorami czuje się tak źle. Ten niewytłumaczalny strach, lęk i napięcie
Też to miałam. Zdarzały mi się takie napady paniki, że nikt nie mógł mnie uspokoić, myślałam, że jest źle i umieram, nie mogłam usiedzieć w miejscu. Po lekach mi się to uspokoiło, od początku grudnia nie miałam ani jednego ataku lęku.
Czasami mam wrażenie, że leki wieczorne działają na mnie za silnie, jestem zamulona i plączą mi się nogi, wczoraj wieczorem omal się nie potknęłam o własne nogi.

Jestem idiotką. Znalazłam żyletkę i dwie kreski na udzie są. Poszło sporo krwi, im więcej krwi tym mi lepiej, wtedy czuję, że się ukarałam. Ale myśli samobójcze się coraz częściej pojawiają. Kuszą mnie. Nie wiem jak sobie z tym radzić...

Kahoko, polecałaś afirmacje, masz może linka do jakiś? Może i ja powinnam sobie ich posłuchać...
201612060923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 08:36   #1965
zakonna
Naczelna Nastolatka
 
Avatar zakonna
 
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Ja też zawsze najgorzej czułam się po południu i w nocy. To podobno typowe dla stanów lękowych i nerwicy lękowej.
__________________
Małgorzata i spółka.
Matka natura to suka.
zakonna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 08:50   #1966
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

..............

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:41
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 09:36   #1967
witchwq
Zakorzenienie
 
Avatar witchwq
 
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 6 798
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Wyslijcie mnie spac

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
__________________
Windows is now a 64 bit tweak of a 32 bit extension to a 16 bit user interface for an 8 bit operating system based on a 4 bit architecture from a 2 bit company that can't stand 1 bit of competition.
witchwq jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 11:09   #1968
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Do końca życia będę skazana na leki. Bez nich nie jestem w stanie funkcjonować Nie mogę się pogodzić z łatką psychicznej. Nawet jak mnie coś boli, to nie ma sensu iść do lekarza - to pewnie wina nerwów.

Wiecie jak to jest, siedzieć, być smutnym i nie mieć kompletnie się do nikogo odezwać? Nie wiem, co wtedy zrobić...
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 11:57   #1969
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

............

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:41
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 13:20   #1970
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez Vivi26 Pokaż wiadomość
Ja mam tak codziennie
Co z tym zrobić? Tak bardzo chciałabym mieć kogoś, do kogo bym mogła zadzwonić i się wyżalić. Dziś w nocy nawet szukałam pomocy online. Ale co, pisać nowego posta i błagać, może ktoś zechce pogadać? (
Przeglądałam książkę telefoniczną i nikogo nie mam ( same oficjalne kontakty. Chyba pomyślę o płatnej pomocy online. A ta linia pomocy? Nigdy się do niej nie mogę dodzwonić
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 13:41   #1971
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Czemu siostra cierpi? To aż glupje pytanie. Jak uwaga skupia się na jednym dziecku to drugie cierpi. Tak było, tak bywa. Jestem dorosla, tu mam problem. Tam nie, zajmuje się problemem, a potem młoda generuje problem bo też chce być zauważona. Nie, nie przeprowadze się. Młoda tego nie chce. Ona tez jest częścią rodziny i nie może być spychana na bok!
piszesz o tym, że nie masz pomocy w miejscu, w którym mieszkasz, że jesteście bez pracy. i ważniejsze jest, że młoda chce zostać w tym miejscu niż to, czy Ty masz co na stół położyć?!
Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Cieszylabym się ciszą, bo to uwielbiam. A tęskniła bym za jeczacymi 'alienami" których teraz tak nie cierpie. Kahoko - można brzydko dzieci nazywać, one rodziców też brzydko nazywają. A to jest tylko "brzydko" a nie serio "bardzo, bardzo źle". X
dzieci nazywają brzydko rodziców, bo rodzice nazywają brzydko dzieci. nie rób tego. mów do nich z miłością.

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;55229366]Też to miałam. Zdarzały mi się takie napady paniki, że nikt nie mógł mnie uspokoić, myślałam, że jest źle i umieram, nie mogłam usiedzieć w miejscu. Po lekach mi się to uspokoiło, od początku grudnia nie miałam ani jednego ataku lęku.
Czasami mam wrażenie, że leki wieczorne działają na mnie za silnie, jestem zamulona i plączą mi się nogi, wczoraj wieczorem omal się nie potknęłam o własne nogi.

Jestem idiotką. Znalazłam żyletkę i dwie kreski na udzie są. Poszło sporo krwi, im więcej krwi tym mi lepiej, wtedy czuję, że się ukarałam. Ale myśli samobójcze się coraz częściej pojawiają. Kuszą mnie. Nie wiem jak sobie z tym radzić...

Kahoko, polecałaś afirmacje, masz może linka do jakiś? Może i ja powinnam sobie ich posłuchać...[/QUOTE]
afirmacje
na pewno Ci jakoś pomogą, ale jeśli się samookaleczasz, to sięgnęłabym po inną pomoc - np. karetka, oddział dzienny, psychiatra. leczysz się, chodzisz na terapię?

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Do końca życia będę skazana na leki. Bez nich nie jestem w stanie funkcjonować Nie mogę się pogodzić z łatką psychicznej. Nawet jak mnie coś boli, to nie ma sensu iść do lekarza - to pewnie wina nerwów.

Wiecie jak to jest, siedzieć, być smutnym i nie mieć kompletnie się do nikogo odezwać? Nie wiem, co wtedy zrobić...
chodzisz na terapię? bez terapii faktycznie ciężko, żeby się od leków uwolnić.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 13:55   #1972
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
chodzisz na terapię? bez terapii faktycznie ciężko, żeby się od leków uwolnić.
Chodzę cały czas. Ale nawet lekarz powiedział, że leki będą do końca życia. Tak jakby to już było regulowane fizycznie, jak branie suplementów żelaza. Po prostu bez nich organizm nie funkcjonuje prawidłowo. Trudno. Nie są to jakieś uciążliwe leki ale chodzi o sam fakt.
__________________
Uprzejmie informuję, iż w awatarze są Hatifnaty z Muminków. Nie duszki, nie białe parówki z oczami ani też inne rzeczy, jakie mogą Wam przyjść do głowy zbereźnicy jedni
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 13:57   #1973
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Chodzę cały czas. Ale nawet lekarz powiedział, że leki będą do końca życia. Tak jakby to już było regulowane fizycznie, jak branie suplementów żelaza. Po prostu bez nich organizm nie funkcjonuje prawidłowo. Trudno. Nie są to jakieś uciążliwe leki ale chodzi o sam fakt.
no to dokładnie - suplement żelaza tak o tym myśl i nie myśl, że to na zawsze, bo to może się kiedyś zmienić. nie żyj ani wizją 'dożywocia', ani nadzieją na zmianę. po prostu żyj tu i teraz, zaakceptuj, że bierzesz suplement.
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 14:29   #1974
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

.....

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:41
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 14:31   #1975
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez Vivi26 Pokaż wiadomość
lisnov Nie wiem co ci doradzić bo sama nie mam pomysłu. Ja wieczorami żeby odreagować trochę sie zrelaksować zatapiam się w muzyce i nie rzadko alkoholu. Też chciałam wiele razy spotkać się ze znajomymi, ale nikt nigdy czasu nie ma.
iść na psychoterapię
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 14:35   #1976
201701170929
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-02
Wiadomości: 200
Dot.: Psychiatra - cz.4.

.......

Edytowane przez 201701170929
Czas edycji: 2017-01-16 o 22:42
201701170929 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 16:15   #1977
201612060923
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2013-01
Wiadomości: 6 533
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez kahoko hino Pokaż wiadomość
afirmacje
na pewno Ci jakoś pomogą, ale jeśli się samookaleczasz, to sięgnęłabym po inną pomoc - np. karetka, oddział dzienny, psychiatra. leczysz się, chodzisz na terapię?
Dziękuję za link. Czytam te afirmacje, łzy mi się cisną do oczu, nie wiem dlaczego. Chyba je sobie przepiszę i będę czytać w wolnej chwili.

Leczę się u psychiatry, zaczynam dzień od tabletki, kończę dzień tabletkami, jakoś to leci. Do tego chodzę do psychologa. Pomaga mi to, czuję się lepiej, częściej mam jakąś siłę i motywację(zważywszy na to, że byłam już na takim etapie, że nie mogłam się zwlec z łóżka i szczytem dla mnie było wzięcie prysznica), ale czasami mam gorsze chwile, wtedy mnie ogarniają czarne myśli i poczucie pustki, cierpienie z którym nie umiem sobie radzić. Jestem strasznie niestabilna, w jednej chwili się uśmiecham, coś robię, przekomarzam się z bliskimi, zaś w drugiej leżę zaryczana na kanapie i czuję się rozrywana od środka przez moje poczucie pustki. Do psychiatry mi zostało około 30 parę tabletek jednego z moich leków(mam się stawić jak będą mi się kończyć), chciałabym go zapytać o psychoterapię, ale mam opory.
Chciałabym żyć bez leków, cały czas się zastanawiam ile je będę musiała brać. Dzięki nim częściej działam, jestem w lepszym stanie(na co mi zwróciła uwagę rodzina i ludzie ze szkoły), nie mam lęków, nie drażnią mnie ludzie, lepiej śpię i chcę żyć. Teraz najważniejsze jest dla mnie pokonanie tych chwil gdy jest mi gorzej. A w ogóle nie wiem jak sobie z tym radzić.
201612060923 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 19:23   #1978
kahoko hino
Zakorzenienie
 
Avatar kahoko hino
 
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 8 060
Dot.: Psychiatra - cz.4.

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;55252666]Dziękuję za link. Czytam te afirmacje, łzy mi się cisną do oczu, nie wiem dlaczego. Chyba je sobie przepiszę i będę czytać w wolnej chwili.[/quote]
afirmacje najlepiej działają w dużym natężeniu. przede wszystkim słuchaj ich jak najwięcej.

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;55252666] chciałabym go zapytać o psychoterapię, ale mam opory.[/quote]

możesz rozwinąć?

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;55252666]
Chciałabym żyć bez leków, cały czas się zastanawiam ile je będę musiała brać. [/quote]

odpuść temat. skup się na tu i teraz, o lekach nie myśl.

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;55252666]Teraz najważniejsze jest dla mnie pokonanie tych chwil gdy jest mi gorzej. A w ogóle nie wiem jak sobie z tym radzić.[/QUOTE]
zaakceptować życie to nie jest pasmo różowej cudowności, tęczy i jednorożców - są i gorsze etapy. najważniejsze to zaakceptować to, nie obwiniać się za to. masz prawo poczuć się gorzej. staraj się w takich momentach 'schodzić' w swoje emocje, skąd pogorszenie nastroju. staraj się dostarczać sobie wtedy tego, czego potrzebujesz - ciszy, relaksu, snu, spokoju (tego zwykle potrzebuję ja, nie wiem, czego potrzebujesz Ty, podaję tylko przykłady).
kahoko hino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-06, 19:42   #1979
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Cytat:
Napisane przez witchwq Pokaż wiadomość
Nie, ja mam tylko "medium depression and severe anxieties" od czasu diagnozy dużo się zmieniło. Trzymam się
Jestem twarda. Trzymam sie

Wysłane z mojego Elephone P8000 przy użyciu Tapatalka
Możesz poprosić GP o skierowanie. Przy cmht dostalabys większą pomoc.
A w mdzy czasie możesz szukać pomocy dla osób w kryzysie (nie jestem w stanie powiedzieć ci z kim, bo co region to inny system).
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2016-02-07, 17:21   #1980
201707171111
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2015-02
Wiadomości: 320
Dot.: Psychiatra - cz.4.

Kurde, od ostatniej terapii (piątek - tak, 2 dni to dla mnie bardzo dużo), na której po prostu zaczęłam ryczeć, nie mam głębszych zjazdów nastroju. I boję się, że skoro teraz czuję się lepiej, to niedługo znów będzie gorzej - taka kolej rzeczy. Skoro moje problemy nadal są nierozwiązane. Właściwie to nie wiem czego oczekuję, jakiego rozwiązania. Wychodzi na to, że po prostu za dzieciaka prawie nikt nie okazywał mi uczuć, stąd teraz ja nie potrafię uznać siebie za wartościową osobę i zaangażować się w relacje. Do zmiany potrzebowałabym czyjegoś uznania. Zdanie obcych ludzi mnie zbytnio nie interesuje. To znaczy nie licząc tych, na których uwadze mi zależy. A od takich osób łatwo się uzależniam. W moim przypadku kontakty z ludźmi są... działaniami autodestrukcyjnymi? Jakiekolwiek by one nie były, będą na mnie miały zły wpływ.
Wiem, to że jestem świadoma podłoża moich problemów i konieczności zmian, to spory progres. Ale nadal nie działam. Czemu zawieranie relacji z ludźmi jest takie trudne? Gdyby chociaż mi nie zależało na prawdziwej przyjaźni, opartej na zaufaniu, może mogłabym do nich podejść ze zdrowym rozsądkiem... Dobrze by było pozbawić się uczuć.

To co napisałam jest chaotyczne i pozbawione logiki którą zresztą nie potrafię się kierować przez moje nieogarnięte emocje. W przyszłym tygodniu powinnam dostać leki. Mam nadzieję, że mi nie odbije i się nie rozmyślę...
201707171111 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2018-11-26 15:59:17


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:00.