Pulchnego wątku kolejna odsłona, zmniejsza się na lato zimowa opona. Część VI

[SzaraMyszka90]

Napisane przez Joanna XL

Ciekawe gdzie się Myszka podziała

Jestem i czytam...

Podobnie jak Insane, jestem w jakimś błędnym kole z moją wagą.
Ponad tydzień byłam na tej diecie Daniela - muszę to powtórzyć po świętach.. Przerwałam bo TŻ zaprosił znajomych na imprezę.. od tamtej pory żyję od imprezy do imprezy. Dodatkowo rozwozimy zaproszenia na ślub, zapowiadamy się - więc wszędzie nas czymś częstują... Zostało jeszcze kilka - do świąt się z tym uporamy

Moje podejście do diety jest takie jak ktoś wyżej napisał - jak zawale posiłek to już płynę.. Muszę wpaść w rytm. Na razie jest ciężko ale nie zostawię tego, nie chcę być tłusta już zawsze.

Tamlinku, 3mam kciuki za Twoje zdrowie

Jutro jest poniedziałek - dobry dzień jak każdy, żeby zacząć się ogarniać. Kto ze mną kończy ze słodyczami i fastfoodami od jutra?

[Joanna XL]

Ja Popłynęłam przez weekend i nie mam usprawiedliwień

W dodatku ucho mnie pobolewa (jednego dnia boli, drugiego nie) - więc basen odpuściłam.

[tamlin111]

Ja też się nie ograniczałam przez weekend

Postanowiłam, że po świetach przechodzę na SB. Zaraz zamówię książki, przez ten tydzień zaplanuje jadłospis i zobaczymy co bedzie.

[martolina1982]

hola hola prosze mi nie odbierać lauru ja jestem najwiekszym forumowym smętem

dziewczyny na uszy najlepszy tribiotic. to taka maść z antybiotykiem. polecila nam kosmetyczka po przekłuciu uszu dziewczynek i teraz zawsze gdy cos sie babrze smaruje i do rana nie ma śladu.

[patisia123]

Byłaś Tamlin już kiedyś na SB?

[HaGie]

Napisane przez martolina1982

hola hola prosze mi nie odbierać lauru ja jestem najwiekszym forumowym smętem

dziewczyny na uszy najlepszy tribiotic. to taka maść z antybiotykiem. polecila nam kosmetyczka po przekłuciu uszu dziewczynek i teraz zawsze gdy cos sie babrze smaruje i do rana nie ma śladu.

Ja mam tę maść w domu, w takiej malutkiej saszetce. Chciałam jej posmarować, ale wyczytałam na tym opakowaniu, że nie wolno stosować u dzieci chyba do 12 r.ż., bo może uszkadzać słuch i nerki (?) - nie pamiętam dokładnie. No i się troszkę wystraszyłam i jednak jej nie posmarowałam tych uszu.

Strasznie cięzko mi się ogarnąć. Martolina zazdroszczę Ci, że znalazłaś dietę, która Ci podpasowała i widać efekty. Ja mam chyba coś z głową, bo jak jestem na diecie, na której nie można jeść owoców, to bym zabiła za owoc , jak np. powinnam ograniczyć mięso, to od razu mi się chce kotleta i tak w kółko. A na najzwyklejszej MŻ zazwyczaj przesadzam z żarciem i nie ma żadnych efektów

W piątek byłam na tym usg szyi. Bardzo fajny doktor mi się trafił, dokładnie mnie zbadał - tak mocno mi jeździł po szyi tą głowicą od usg, że mnie potem przez cały dzień wszystko bolało Ale obejrzał dokładnie wszystkie węzły chłonne na szyi, nie tylko ten powiększony, zbadał te moje resztki tarczycy, węzły przy obojczykach, tchawicę. Stwierdził, że ten węzeł jest powiększony odczynowo, czyli w reakcji na jakąś infekcję, on nic groźnego nie zobaczył... Tylko, że ja nadal nie wiem, czy toczy się jakiś stan zapalny, czy to jeszcze pozostałość po tych moich dwóch anginach w lutym

W sobotę przyjechali moi rodzice, więc my skorzystaliśmy i wyskoczyliśmy z tżtem do kina i na pizzę.

A wczoraj mieliśmy inaugurację sezonu grillowego Więc znowu raczej nie było dietetycznie.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:27 ----------

Co przygotowujecie na święta do jedzenia?

---------- Dopisano o 17:32 ---------- Poprzedni post napisano o 17:28 ----------

Jeszcze kilkanaście postów i koniec kolejnej części... a ja nadal gruba

[tamlin111]

Grill

Mi się wydaje, że ten węzeł to po chorobie jeszcze powiększony. Dobrze, że tak porządnie Cię przebadał doktorek.

Napisane przez patisia123

Byłaś Tamlin już kiedyś na SB?

Coś tam kiedyś próbowałam, ale tak wybiórczo bardzo

Trzymajcie za mnie kciuki, od dziś sama z dziećmi będę. Krop zaczął pracę nową i dziś rusza w trasę. W piątek wróci.
Jak ja przeżyję sama z potworami???

[swinka94]

Hejka Laski
Jestem po pierwszym dniu pracy z dzieciakami. Generalnie fajnie było, ale jednak to duży stres bo te małe oszołomy biegają jak samoloty i póki co to mi się wydaje że zaraz wszystkie się pozabijają Z 20 wywrotek było i dwie bójki, ale na szczęście żadnych poważnych obrażeń. Wypompowana jestem bo od 8 do 13 tam byłam, potem na zajęciach. Mam jeszcze dzisiaj jedną rozmowę ws pracy więc już nie dam rady pójść na siłownię ale jutro wieczorem idę na pewno Dziś padam na twarz bo źle spałam w nocy, może ze 3 łącznie przespałam. Także jadę na 19 na spotkanie, wracam i lulu.

Marta mi tribiotic nie pomaga. Poza tym nawet jak wygoję to to nic nie daje bo co założę to od nowa stan zapalny. Takie błędne koło.

Insane to mam jeszcze jedną radę co do wieczornego podjadania bo w sumie ja też mam ten problem. Spróbuj zmienić jakby cały schemat tych wieczorów. My z TŻem często siedzieliśmy przed TV z niezdrowym żarciem. Teraz się staramy albo gdzieś wychodzić a jak nam się nie chce/jesteśmy zmęczeni to planujemy coś w domu. Na przykład gramy w scrabble/robimy wieczór z książką albo parzymy dzbanek zielonej herbaty, zapalamy świeczki i sobie gadamy na przykład o wakacjach, o naszych marzeniach. Po prostu spróbujcie może coś zrobić inaczej, nawyki jest ciężko zmienić bo człowiek działa trochę na automacie i mózg kojarzy połączenia zmęczenie->kanapa->tłuste jedzenie. A co do znajomych to właśnie Marta dobrze napisała-co ci znajomi Twoi to jakieś obżartuchy same? Że nie ma spotkania bez alko i jedzonka ciężkiego?
Ja Wam powiem że ostatnio zauważyłam że coraz więcej moich znajomych się odchudza albo ogólnie stara się żyć zdrowo. Bardzo motywujące

[insane_p]

Napisane przez swinka94

Insane to mam jeszcze jedną radę co do wieczornego podjadania bo w sumie ja też mam ten problem. Spróbuj zmienić jakby cały schemat tych wieczorów. My z TŻem często siedzieliśmy przed TV z niezdrowym żarciem. Teraz się staramy albo gdzieś wychodzić a jak nam się nie chce/jesteśmy zmęczeni to planujemy coś w domu. Na przykład gramy w scrabble/robimy wieczór z książką albo parzymy dzbanek zielonej herbaty, zapalamy świeczki i sobie gadamy na przykład o wakacjach, o naszych marzeniach. Po prostu spróbujcie może coś zrobić inaczej, nawyki jest ciężko zmienić bo człowiek działa trochę na automacie i mózg kojarzy połączenia zmęczenie->kanapa->tłuste jedzenie. A co do znajomych to właśnie Marta dobrze napisała-co ci znajomi Twoi to jakieś obżartuchy same? Że nie ma spotkania bez alko i jedzonka ciężkiego?
Ja Wam powiem że ostatnio zauważyłam że coraz więcej moich znajomych się odchudza albo ogólnie stara się żyć zdrowo. Bardzo motywujące

A to fajny pomysł. Bo faktycznie to przyzwyczajenie. I właśnie chyba dlatego ćwiczenia mnie trzymają w ryzach, bo wieczorem ćwiczenia, więc człowiek zajmuje sobie czas...

A znajomi nie obżartuchy - ale jak się chodzi do knajpy i wydaje kupę kasy to chce się coś dobrego, niekoniecznie patrzy na mięso i warzywa na parze a alko to zwykle przy takich okazjach też jest...

Dzisiaj jestem grzeczna, chyba nawet poćwiczę PiYo.

[martolina1982]

hejo

no teraz z garscią porad to tylko troche silnej woli insane

jestem zdania, ze jak sie chce to można i wszelkie imprezy, grille czy wyżerki świata nie sa w stanie przeszkodzic. trzeba wskoczyc na odpowiedni poziom, nastawic sie i koniec. a przede wszystkim zobaczyc co wazniejsze. polozyc na szali impreze, jedzonko i na drugiej swoje samopoczucie jako szczuplej osoby, wszystkie mozliwosci, ulatwienia jakie sie zyska gubiac wage (wiekszy wybor ubran, łatwość poruszania sie, wieksza pewność siebie). wtedy chwilowa przyjemnosc wydaje sie byc malo wazna, prawda?

i nawyk! nawyk, nawyk, nawyk. zmusic sie te poczatki. a jak wejdzie w nawyk to juz gorki. sama jak cwiczylam dywanowki to mnie cos jakby uwieralo w dni gdy nie musialam cwiczyc. to juz był nawyk.

i wsluchiwac sie w swoje cialo. swoj brzuch. jak nam lepiej. z pustym brzuchem czy pełnym. czy fajniej gdy mam brzuch wklesly czy wywalony i sie dusze w kazdych spodniach. nam obzartuchom uchucie najedzenia daje spokoj. przynajmniej mnie, bo jestem gruba od dziecka i jedzeniem koilam rozne stres od malego, juz od butelki. a tu trzeba sie przestawic i czuc sie dobrze z pustawym brzuchem.

ja taka mundra dziś bardzo chcialabym by nam sie wszystkim udało

[patisia123]

Tak jest Marta, mądrze gadasz. Pamiętam doskonale jak przez 8miesięcy nie tknęłam alkoholu, a spędzałam praktycznie każdy weekend ze znajomymi. Oni po kilka piw, pizza, chipsy, słodycze...a ja woda. I tak non stop co weekend. I to wcale nie była dla mnie kara, wręcz przeciwnie.
Jedyne odstępstwo to chyba w święta napiłam się wódki z colą zero. Ale byłam mega zmotywowana i dieta była.najważniejsza.

[martolina1982]

hello. co taka cisza zaległa

ja dzis ostatni dzien przed urlopem. co prawda tylko dwa dni ale plus swieta wiec się uzbiera. niestety L.mi w nocy gorączkowała. Eh już J. wraca. W nocy powinien być w domu. Wczoraj juz bali sie wyjść z domu. Dobrze, ze akurat konczyli. Bruksela jest b.niebezpieczna teraz.

Tamlin a gdzież to Kropek znalazł prace? nic sie nie chwalisz. jako kierowca?

Dziewczyny a jak na stażu. Opowiadajcie.

Swinko dzieci maja elastyczne kości a serio to czesciej cos wyglada groźnie niż takie naprawde jest wiec dwa oddechy i spokojnie lubisz dzieciaki w ogole?

HaGie mówisz cie doktorek wygniótł ostro najwazniejsze, ze nic zlego nie zobaczył.

Insane jak sprawy?

[tamlin111]

Dobry.

Martuś pisałam, że zmienia, bo w starej dostal 1zł podwyżki na godzinę Miał od marca siadać na tira tu u nas w mieście i po Polsce jeździć, ale się poprzesuwało i znalazł w innej firmie. Ale też tylko po kraju będzie jeździł. No ale niestety od poniedziałku do piątku go nie będzie.
W międzyczasie coś na miejscu będzie szukał.

Na 12-tą mam urografię, nawet wody nie mogę się napić

Na wadze 59,3 , no ale wczoraj od obiadu już jeść nie moglam, no i musiałam się przeczyścić, więc to wynik oszukany trochę ale i tak cieszy bo już zapomniałam jak takie cyferki razem wyglądają

[patisia123]

U mnie na wadze 58.9.

Mój kolega też pracuje jako kierowca, ale po Europie. Pieniądze z tego są naprawdę dobre, ale praktycznie nie ma go w domu. Więc coś za coś.

A staż? Myślę, że dobrze. Chociaż jeszcze nie wszystko wiem, czasem popełniam błędy;( co mnie stresuje, ale staram się, uczę i jestem dobrej myśli.
Mam fajnego szefa i sporo osób już poznałam dzięki tej pracy no i poniekąd wszystko zależy ode mnie, umówiliśmy się na premię, co jest tylko szefa dobrą wolą, ale muszę pewne warunki spełnić
A tak w ogóle to największy plus, że mam jakiś rytm dnia, obowiązki, nie jestem taka rozleniwiona jak wcześniej. Pod tym względem jest super. Ale nie ma co zapeszać.

[tamlin111]

Marta J. w Brukseli? Musiałaś przejść chwile grozy. Współczuję.

To jeszcze zależy w jakim trybie się jeździ, międzynarodówki to najczęściej 3/1, a Krop co piątek będzie w domu, więc nie tak strasznie. Ale krajowki gorzej płacą.

[martolina1982]

tamlin i jak to widzisz? pon-pt to nie źle. 3 tyg tez bym wytrzymała bez faceta. pewnie kazdy inaczej, ale ja jak nie ma J.to sie bardziej spreżam, bo wiem, ze nie mam na kogo liczyć.

tak, J. dziś rano wyjechał z Brukseli. byli w prywatnym domu, nie wychodzili, wiec nie było niebezpiecznie. najgorzej chyba w miejscach publicznych.

eh patisia jak szef ok to połowa sukcesu. i jeszcze dobra atmosfera w robocie, w porzadku koledzy a wtedy nic nie jest straszne trzymam kciuki za premię.

[HaGie]

Hej, hej... jak tam przygotowania do Świąt??? My jedziemy do rodziców, więc ja w tym roku tylko robię sałatkę i przygotowuję koszyczek, resztą zajmują się rodzice w ogóle nie czuję tych Świąt

Martolina pan doktor porządnie wymacał mi szyję, jednak ja nadal nie wiem, dlaczego ten węzeł tak długo powiększony.
Dobrze, że Twój J. już wraca do domu z Brukseli. Szok, co teraz się dzieje na świecie, aż strach pomyśleć, jaka czeka nas przyszłość

Zaraz mam jazdę, nadal nie mam zapału do bycia kierowcą, ciekawe, czy jak już się nauczę jeździć, to w końcu mi się to spodoba.

[tamlin111]

Napisane przez martolina1982

tamlin i jak to widzisz? pon-pt to nie źle. 3 tyg tez bym wytrzymała bez faceta. pewnie kazdy inaczej, ale ja jak nie ma J.to sie bardziej spreżam, bo wiem, ze nie mam na kogo liczyć.

Te 5 dni to spoko, ale na 3 tygodnie bym nie wyraziła zgody. Chyba bym pier.dolca z dziećmi dostała.

Już po badaniach. Nie jest ciekawie. Obie nerki mają poszerzony układ kielichowo miedniczkowy, wodonercze. Prawa jeszcze jakoś funkcjonuje, ale lewa praktycznie nic. Po dwóch godzinach od podania kontrastu on nadal był w nerce, nic nie zeszło.
Pani doktor sie dziwiła jak ja funkcjonuję z tym.
Prześwietlali mnie 12 razy w każdej możliwej pozycji.
Szczegółowe wyniki po świętach będę miała.

[patisia123]

No i co dalej? Co się robi w takich sytuacjach, gdy jedna nerka praktycznie nie funkcjonuje?

[tamlin111]

Najprawdopodobniej operacja mnie czeka.

[patisia123]

Długi czas oczekiwania na operację?

[tamlin111]

Patisia nie mam pojęcia. Ja jeszcze niewiem czy będę miała operację czy co, dopiero z wynikami 6-tego idę do mojego lekarza i on mi powie co poleca.

[HaGie]

Tamlinek, więc jednak zabieg. Współczuję, ale lepiej się zdecydować na operację, skoro to ma podnieść komfort życia, no i zdrowie. A oni Ci będą "naprawiać" tę nerkę, czy ją usuwać?

Kto zakłada kolejną część wątku? Boshe daj mi siły, aby "7" okazała się dla mnie szczęśliwa i żebym w tej VII części w końcu wzięła się w garść i schudła

[tamlin111]

HaGie ale ja niewiem czy będzie operacja

Zapraszam NOWY WĄTEK !!!!!!!!!!!
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...1#post57848051

Oczywiście musiałam się walnąć w tytule