wrzesień z poprawkami

[Isavele]

Jak w temacie... W ciągu semestru miałam pewne... problemy. Przed sesją zadecydowałam, że z prawa Rzymskiego nie jestem w stanie się przygotować na tyle, aby zaliczyć go w I terminie to podejdę do niego we wrześniu, a z i innych przedmiotów przygotuję się na tyle, aby je zaliczyć... Może niepotrzebnie się poddałam, ale czułam, że psychotropy uśmierciły mi koncentrację i nie podołam.
Wizja rzymskich wakacji nie była aż tak przytłaczająca, aż dzisiaj się dowiedziałam, że... nie zdałam też prawa konstytucyjnego... Aż oddechu mi zabrakło, a teraz wpadam w paranoję, bo tego akurat się nie spodziewałam.

Mam dwie kampanie wrześniowe. Wysoce prawdopodobne, jako jedyna z szacownego wydziału wpaie studiów stacjonarnych prawa... Nie wiem od czego zacząć, mam materiały, ale się boję... boję!!! postanowiłam, że się tu, infantylnie wyżalę, bo może ktoś to przeszedł i podzieli się radą jak się z tym uporać?... JAK zagospodarować czasem?... może ten bój nie jest przegrany....

[rabbithearted]

Przede wszystkim - nie panikować. Wiem, że się łatwo mówi, ale kampanie wrześniowe już niejedna wizażanka zaliczyła z sukcesem, więc to jest do przejścia. Myślę, że powinnaś sobie na spokojnie rozplanować naukę, podzielić materiał na porcje i po prostu uczyć się, nie wdając się w rozmyślania typu "a jak tego nie zdam" albo "tego jest za dużo". No i nie uczyć się cały czas, robić sobie regularne przerwy, iść na spacer, spotkać się ze znajomymi, odetchnąć.
Piszesz o lekach psychotropowych i że przez nie miałaś problem z koncentracją... Może wybierz się do psychiatry, on skontroluje, czy wszystko jest okej, może przepisze inne leki albo zmieni dawkę? Wspominasz też o "skończeniu ze sobą" - leczysz się poza farmakologią jakoś, chodzisz np. na psychoterapię?

[Japanication]

2 egzaminy kiedy masz 2 miesiące?
Tyle co nic lol.

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

[PaulinciaKWC]

Napisane przez Isavele

Jak w temacie... W ciągu semestru miałam pewne... problemy. Przed sesją zadecydowałam, że z prawa Rzymskiego nie jestem w stanie się przygotować na tyle, aby zaliczyć go w I terminie to podejdę do niego we wrześniu, a z i innych przedmiotów przygotuję się na tyle, aby je zaliczyć... Może niepotrzebnie się poddałam, ale czułam, że psychotropy uśmierciły mi koncentrację i nie podołam.
Wizja rzymskich wakacji nie była aż tak przytłaczająca, aż dzisiaj się dowiedziałam, że... nie zdałam też prawa konstytucyjnego... Aż oddechu mi zabrakło, a teraz wpadam w paranoję, bo tego akurat się nie spodziewałam.

Mam dwie kampanie wrześniowe. Wysoce prawdopodobne, jako jedyna z szacownego wydziału wpaie studiów stacjonarnych prawa... Nie wiem od czego zacząć, mam materiały, ale się boję... boję!!! Niestety, rodzina nic nie wie, mamie powiedziałam tylko o rzymie, bo wszyscy by mnie już zupełnie spisali na straty. I tak miałam dostateczną ochotę skończyć z tym życiem. Ale postanowiłam, że się tu, infantylnie wyżalę, bo może ktoś to przeszedł i podzieli się radą jak się z tym uporać?... JAK zagospodarować czasem?... może ten bój nie jest przegrany....

ale czemu panikujesz? chyba nie chcesz wiedzieć ile poprawek pisałam i jakie maratony przeżyłam. Masz tyle czasu w wakacje więc nie wiem nad czym rozpaczasz. Siądziesz i się nauczysz. Gorzej jakbys te poprawki miała za 2 dni.

[glossary]

czy trochę nie dramatyzujesz? nie Ty pierwsza i nie ostatnia. Znam osoby które zdawały tylko jeden egzamin, a trzy lub cztery miały na wrzesień. To studia a nie liceum.

[IzzieSt]

Napisane przez Japanication

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

Ciekawa jestem co Ty studiujesz
Powiedz po czym nie ma marnych szans na konkretną pracę pracę. Wspominasz o statystyce matematycznej, więc przypuszczam, że jesteś na studiach ekonomicznych. Uważasz, że po tym są większe szanse na pracę? Nie sądzę.
Ja bym się nie zamieniła, wolę egzamin ze statystyki matematycznej niż egzamin z prawa, więc to zależy od człowieka

Co do tematu, to ja bym nie panikowała, jest dużo czasu, podziel materiał, podejdź do tego spokojnie, a na pewno się przygotujesz

[Maguda_]

Napisane przez Japanication

2 egzaminy kiedy masz 2 miesiące?
Tyle co nic lol.

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

Mógłbyś się czasem zamknąć albo okazać trochę empatii? Widzisz, że autorka ma jakieś poważniejsze problemy, bo inaczej psychotropów się nie przyjmuje, a Ty musisz wyskakiwać w tym momencie ze swoimi głupimi teoriami? Tak, bo są Twoim wymysłem i tylko chodzisz po forum i próbujesz "oświecić" innych jacy są głupi a Ty wspaniały, zbawiciel się kurde znalazł i ekspert w każdej dziedzinie. Przynajmniej się dowiedziałam, że jestem hardcorowcem

Autorko, nic się nie martw, 2 miesiące to dużo czasu, rozplanujesz naukę i spokojnie zdasz. Powodzenia!

I wolę jednak egzamin ze statystyki

[aszin]

Napisane przez Japanication

2 egzaminy kiedy masz 2 miesiące?
Tyle co nic lol.

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

To po czym są w tym kraju i w tych czasach szanse na PEWNĄ pracę? I jakie studia są w takim razie dla Ciebie trudne? Pewnie Twoje.

Autorko, 2 egzaminy to nie tragedia. Nie panikuj, przyłóż się do nauki, a na pewno sobie poradzić, trzeba tylko chcieć.

[kikilu]

Wyluzuj, to są drugie terminy, u mnie na wydziale są osoby, które żadnego egzaminu w sesji nie zdają w pierwszym terminie a potem to jakoś przepychają. To jest drugi termin, nie trzeci, nie komisyjny, drugi, lajtowy termin. Wdech i wydech, pierś do przodu i na spokojnie. Prawo nie jest aż tak ciężką dziedziną żeby taką panikę siać. Nie takie przedmioty ludzie zdawali i w 3 terminach, a co dopiero 2.

[narkotyna]

Ja co prawda nie studiuję prawa, ale studiuję dwa kierunki na UW i mam dwie poprawki we wrześniu. Nie przyszło mi do głowy, żeby się tak bać. Jesteś na pierwszym roku i nie miałaś żadnych poprawek pewnie jeszcze? Niektórzy podczas sesji w kilka dni nadrabiają semestr/rok a Ty w wakacje nie nauczysz się tego? Bez przesady.

[blaskskonca]

Jezuu, jaka panika. Sa wieksze problemy w zyciu niz poprawki, ba bym powiedziala, ze poprawki to zaden problem.
Mam teraz 3 wrzesnie, taki standard. Zawsze mam od 2-4 poprawek. Wszystko zaliczam, nie jestem na wydziale gier i zabaw, studiuje techniczny kierunek.

Tak szczerze mowiac dopiero na wizazu zdalam sobie sprawe, ze te 3 poprawki to moze byc duzo. Zawsze mi sie wydawalo, ze to takie... normalne, bo niejedna osoba w grupie tak ma.

Nie wiem w jakim kierunku chcesz isc, ale mam nadzieje, ze nie chcesz zostac prawnikiem. Przerasta Cie najmniejszy stres, to nie wróży dobrze na przyszlosc.

Zreszta... w ciagu dwoch-trzech tygodni zalicza sie po kilanascie kol/egzaminow/projektow, dlatego ja nie rozumiem, co takiego awykonalnego jest w zdaniu DWOCH przedmiotow majac wiecej czasu.

[bleuclair]

Napisane przez Japanication

2 egzaminy kiedy masz 2 miesiące?
Tyle co nic lol.

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

Ach jakiś Ty mądry i wszystkowiedzący. Pogratulować tylko buty, zera empatii Wszędzie dobrze, gdzie nas nie ma-ciekawe, co byś mówił, gdybyś jednak był na prawie-skoro to takie proste, to może spróbuj? Żenada.
Autorko, nie przejmuj się, dasz radę spokojnie się przygotować. Do egzaminów masz ponad 2 miesiące, a to jest masa czasu, tylko nie zaczynaj nauki dwa dni przed egzaminem.
Ja w sumie pierwszy raz od początku studiów postanowiłam sobie przełożyć egzamin na wrzesień. Złozyło się na to parę okoliczności m.in fakt-że miałam 4 egzaminy dzień po dniu i nie chciałam się stresować i pewna sprawa rodzinna. Przełożyłam procedurę karną, nie dlatego, że czułam się niepewnie ze swoją wiedzą, bo jako taką posiadam, ładnie zaliczyłam ćwiczenia. Powtórki zamierzam zacząć 2 tygodnie przed egzaminem , może 3 jeżeli włączy mi się panika i myślę,że podołam
Głowa do góry, to Twój początek studiów, będziesz jeszcze miała pewnie trudniejsze egzaminy niż prawo rzymskie U nas np postrachem była historia ustroju na pierwszym roku w semestrze zimowym, 90proc oblewało pierwszy termin, i co? I każdy miał się poddać już po pierwszym semestrze? Większość tych ludzi, którzy mieli warunek(bo poprawkę zdało tylko 50 proc)ma się świetnie, niektórzy odbywają praktyki i idą do przodu ładnie zaliczając przedmioty Poradzisz sobie, trzymam kciuki

[Japanication]

Mógłbyś się czasem zamknąć albo okazać trochę empatii? Widzisz, że autorka ma jakieś poważniejsze problemy, bo inaczej psychotropów się nie przyjmuje

To do psychoanalityka, albo do księdza.
Do czego to doszło, żeby o psychotropach czy dramach męczyć ludzi na forach.
No chyba, że na wizaz jest dział "psycho-wiz", albo "med-wiz" - w takim razie tam zapraszam.

I wolę jednak egzamin ze statystyki

Pisanie wypracowań w języku matematycznym i gdybanie "co by było gdyby X należał do podzbioru W należącym do Z, ale on musi jednak należeć do C!
Podziękuje, to ja już wolę się obkuć na pałę z prawa konstytucyjnego czy rzymskiego, co to za problem wkuć na pałe?

Uważasz, że po tym są większe szanse na pracę? Nie sądzę.

Całkowicie obiektywnie - znacznie większe, ale nie chcę mi się po raz 902382 przepychać, przecież na wizaz są sami eksperci, w tym jedna "pasjonatka", która codziennie chce studiować inny kierunek ( chociaż podstawowych pojęć z "pasjonowanej" psychologii nadal nie zna ), a sama piszę w każdym temacie "jak żyć, na jakie studia iść". :F

No a wracając do tematu to jak mówiłem - psychoanalityk czy ksiądz, ewentualnie jakiś mnich/zakonnik czy zielarz-znachor, a nie na forum umieszczasz jakieś dramy "oh nie zdałem jednego egzaminu i chce się zabić".

Mam się śmiać czy płakać?
Poważnie pytam.
No chyba, że to jest jakiś subtelny trolling - w takim razie udał Ci się.

[nicRu]

Japnication, daj sobie siana :P Poza tym tak szczerze - raczej nie wolałbyś dwóch egzaminów z prawa na wrzesień od staty. Statę idzie zrozumieć, a jeśli jesteś scisłowcem to nie masz wrażenia zaśmiecania mózgu, które ma się za każdym razem gdy się coś wkuwa :P Jeszcze jakbyś wiedział, że Cię to przybliża do bezrobocia...

[IzzieSt]

Napisane przez nicRu

Japnication, daj sobie siana :P Poza tym tak szczerze - raczej nie wolałbyś dwóch egzaminów z prawa na wrzesień od staty. Statę idzie zrozumieć, a jeśli jesteś scisłowcem to nie masz wrażenia zaśmiecania mózgu, które ma się za każdym razem gdy się coś wkuwa :P Jeszcze jakbyś wiedział, że Cię to przybliża do bezrobocia...

Podpisuję się

[Maguda_]

Napisane przez Japanication

To do psychoanalityka, albo do księdza. Do czego to doszło, żeby o psychotropach czy dramach męczyć ludzi na forach. No chyba, że na wizaz jest dział "psycho-wiz", albo "med-wiz" - w takim razie tam zapraszam.

Nawet nie mam jak tego skomentować, gruboskórność pierwsza klasa Od tego jest forum, żeby się wyżalić, czy to pierwszy i ostatni taki wątek? Chyba nie odwiedzałeś Intymnego i nie wiesz jakie tam są durne pytania, szczęściarzu Widać autorkę to załamało i tyle. Nie chcesz, to nie czytaj, ale chyba nie znasz umiaru i nie wiesz kiedy zamilknąć.

Napisane przez Japanication

Pisanie wypracowań w języku matematycznym i gdybanie "co by było gdyby X należał do podzbioru W należącym do Z, ale on musi jednak należeć do C!
Podziękuje, to ja już wolę się obkuć na pałę z prawa konstytucyjnego czy rzymskiego, co to za problem wkuć na pałe?

Wiem co to statystyka i logika, a mimo to wolę takie zadania niż prawo, z którym też miałam do czynienia. Wyobraź sobie, że nie dla każdego matma jest czarną magią. Zakuć można wszystko i zawsze, gorzej, że trzeba z tej wiedzy umieć korzystać


A to co napisałeś o wild horse - każdy ma prawo pytać i mieć wątpliwości, Ty ich nie miałeś nigdy?

[Japanication]

Od tego jest forum, żeby się wyżalić, czy to pierwszy i ostatni taki wątek?

To niech dzwoni pod telefon zaufania, ew. do wróżki czy innego szarlatana.
Mnie jakoś niespecjalnie to wzrusza. :O
Jak ktoś wypisuje takie rzeczy na forum, to...zresztą nieważne - bez komentarza.

Napisane przez nicRu

Japnication, daj sobie siana :P Poza tym tak szczerze - raczej nie wolałbyś dwóch egzaminów z prawa na wrzesień od staty. Statę idzie zrozumieć, a jeśli jesteś scisłowcem to nie masz wrażenia zaśmiecania mózgu, które ma się za każdym razem gdy się coś wkuwa :P Jeszcze jakbyś wiedział, że Cię to przybliża do bezrobocia...

Opisowa i ekonomiczną jeszcze tak, ale przy matematycznej byli tacy co próbowali zrozumieć - poprawiają się już 3 rok. :F
W sumie ta stata to kosi chyba więcej ludzi niż analiza matematyczna.
No i nie jest też specjalnie przydatna/praktyczna, to tym bardziej się nie chce tego ogarniać.

Yhm a co to są 2 egzaminy z prawa?
Student medycyny tyle materiału to wciąga na jeden egzamin, więc nie rozpisujcie się, że to jest jakieś "hard".
Na 1 roku prawa to już więcej ludzi "logika" wykańcza, bo trzeba myśleć logicznie, a to już większe wyzwanie niż wkuwanie na pałe jak leci.

[nicRu]

No to widocznie są kiepscy w analitycznym myśleniu skoro nie potrafili zrozumieć. Powodzenia w życiu.
A dwa egzaminy z prawa to to, co potrafi normalnemu człowiekowi postawić mózg w poprzek:P

[Maguda_]

Napisane przez Japanication

Yhm a co to są 2 egzaminy z prawa?
Student medycyny tyle materiału to wciąga na jeden egzamin, więc nie rozpisujcie się, że to jest jakieś "hard".
Na 1 roku prawa to już więcej ludzi "logika" wykańcza, bo trzeba myśleć logicznie, a to już większe wyzwanie niż wkuwanie na pałe jak leci.

Ale to Ty przecież Ty zawsze piszesz jakie wszystko masz "hard" Chciałam coś jeszcze dopisać, ale się ocenzuruję.

Jeszcze raz, autorko, powodzenia i nie przejmuj się głupim gadaniem niektórych osób Być może to nie pierwsza Twoja poprawka, musisz podejść do tego z większym dystansem

[201605300922]

Kurczę, płaczecie nad Autorką, jakby jakaś straszna tragedyja jej się przydarzyła. Wielu studentów musi podejść do sesji poprawkowej i jakoś niewielu jojczy z tego powodu. Zwłaszcza, że Autorka jeden egzamin zawaliła pogodnie na własne życzenie. Może takie doświadczenie jest jej potrzebne, żeby w przyszłości jednak spiąć pupę w odpowiednim momencie i przysiąść do nauki, a nie odkładać sobie radośnie egzaminy na później. Nie wiem, jak naiwnym trzeba być, żeby wierzyć w to, że ktoś będzie się uczył całe wakacje do egzaminu, no proszę Was, ja chociaż wobec siebie samej jestem prawdomówna i w kulki nie lecę.

Więc Autorko, zamiast się smucić, to zgromadź sobie materiały, pytania z I terminów, podręczniki, skrypty, notatki, zaplanuj sobie tak wypoczynek, żeby się nie obudzić 30 sierpnia że o, zaraz wrzesień, i codziennie siadaj do nauki. Choćby na te trzy godziny wieczorem, godzina rano na powtórzenie i przejrzenie tego, co czytałaś poprzedniego dnia.

Mój facet teraz też jest po pierwszym roku prawa, na UJ, i nawet on sam przyznaje, że gdyby się uczył cały semestr, to te egzaminy by wielce straszne nie były. I mimo 4 egzaminów jakoś ,,mózgu w poprzek" nie ma. Jeden też zawalił na własne życzenie, z jednego podwinęła mu się noga, więc też ma dwa na wrzesień. I jakby mi marudził, to by usłyszał praktycznie to samo, co tutaj napisałam Autorce Tylko może w nieco łagodniejszych słowach, bo też nie ma ze mną lekko

[nicRu]

"Mózg w poprzek" to moje określenie na uczenie sie czegoś, czego uczenie się dostarcza powodow do frustracji, dla mnie to np. coś co jest oparte w większości na pamięciówce

Wg mnie nie ma się co załamywać, są dwa miesiące na to, by się przygotować. Dla chcącego nic trudnego

[rabbithearted]

Problemem jest raczej depresja czy jakiekolwiek inne zaburzenie, z racji którego Autorka musi przyjmować leki, a jeśli ma problemy tej natury to nie dziwię się, że poprawki, które nie stresowałyby przeciętnego studenta, budzą w niej taki strach. Autorko, po raz drugi polecam kontrolę u psychiatry, może te leki rzeczywiście są źle dobrane. A długo je przyjmujesz? No i do nauki, na spokojnie, porcjami, ale solidnie. I nie bierz do sobie do serca tego, co wypisuje Japanication

[southie]

Napisane przez Japanication

2 egzaminy kiedy masz 2 miesiące?
Tyle co nic lol.

Zresztą po co się przejmować tymi studiami, po prawie i tak marne szanse na konkretną prace - po twoim nastawieniu widać, że raczej na prawo podatkowe czy MSZ się nie wybierasz, bo to dla hardcorowców jest.

Zresztą żeby uważać studia prawnicze za trudne, no do czego to doszło.
Chętnie bym się zamienił - 2 egzaminy z prawa za 1 egzamin ze statystyki matematycznej...naprawdę.

Czy to przypadkiem nie Ty nie dostałeś się na prawo? Po tym, że wypowiadasz się w każdym temacie dotyczącym studiów prawniczych widać, że strasznie Cię to prawo boli- może czas do psychoanalityka?

Głupotą wielką zaprawdę powiadam jest oceniać kogoś, że ma marne szanse na pracę po jednym poście na forum.
Głupotą jeszcze większą, chamstwem i parę innych dosadniejszych określeń ciśnie mi się na usta, które jednak sobie daruje jest wyśmiewanie się z chorej osoby świadczy to tylko i wyłącznie o Tobie.
I już któryś raz widzę tę Twoją wielką teorię "prawo podatkowe albo jesteś zerem" znawca się znalazł Zobacz sobie ile osób rocznie kończy podyplomówkę z podatków. Prawo podatkowe dla hardcorowców dobre sobie. Wybacz, ale z pewnością znam realia lepiej niż Ty Drogi Studencie.
Miałam znajomych, którzy kończyli jednocześnie prawo i ekonomie i to drugie to była łatwizna do porównania z prawem. Nie mówię, że prawo jest szczególnie ciężkie, to przecież nie medycyna, ale ekonomii nie nazwałabym ciężką również. Poza tym powodzenia w szukaniu pracy po ekonomii razem z tysiącami absolwentów, na pewno pracodawcy sami zapukają do Twoich drzwi.

A to wszystko piszę ja, człowiek po prawie z pracą, suck it up

Autorko, dwa egzaminy to nie koniec świata, to tylko trochę zepsute wakacje. Z tego, że bierzesz psychotropy wnioskuje, że jesteś w kiepskiej kondycji psychicznej, więc dlatego wydaje Ci się to takie straszne. Głowa do góry, zrób sobie plan nauki z jednego i drugiego przedmiotu z czasem na odpoczynek i będzie dobrze. Powodzenia!

[Isavele]

Napisane przez Nadis

Kurczę, płaczecie nad Autorką, jakby jakaś straszna tragedyja jej się przydarzyła. Wielu studentów musi podejść do sesji poprawkowej i jakoś niewielu jojczy z tego powodu. Zwłaszcza, że Autorka jeden egzamin zawaliła pogodnie na własne życzenie. Może takie doświadczenie jest jej potrzebne, żeby w przyszłości jednak spiąć pupę w odpowiednim momencie i przysiąść do nauki, a nie odkładać sobie radośnie egzaminy na później. Nie wiem, jak naiwnym trzeba być, żeby wierzyć w to, że ktoś będzie się uczył całe wakacje do egzaminu, no proszę Was, ja chociaż wobec siebie samej jestem prawdomówna i w kulki nie lecę.

Więc Autorko, zamiast się smucić, to zgromadź sobie materiały, pytania z I terminów, podręczniki, skrypty, notatki, zaplanuj sobie tak wypoczynek, żeby się nie obudzić 30 sierpnia że o, zaraz wrzesień, i codziennie siadaj do nauki. Choćby na te trzy godziny wieczorem, godzina rano na powtórzenie i przejrzenie tego, co czytałaś poprzedniego dnia.

Mój facet teraz też jest po pierwszym roku prawa, na UJ, i nawet on sam przyznaje, że gdyby się uczył cały semestr, to te egzaminy by wielce straszne nie były. I mimo 4 egzaminów jakoś ,,mózgu w poprzek" nie ma. Jeden też zawalił na własne życzenie, z jednego podwinęła mu się noga, więc też ma dwa na wrzesień. I jakby mi marudził, to by usłyszał praktycznie to samo, co tutaj napisałam Autorce Tylko może w nieco łagodniejszych słowach, bo też nie ma ze mną lekko

Szalenie podoba mi się to co napisałaś, bo wcześniej byłam (i jestem nadal) tego samego zdania. Wyciąganie wniosków na przyszłość...

I bardzo Wam dziękuję za odpowiedzi. Moją intencją, zakładając ten wątek było to, że chciałabym przeczytać opinie ludzi, którzy mnie otrzeźwią, że to rzeczywiście nie jest żaden armagedon Ja sama jeszcze kilka miesięcy przyjęłabym to bez zbędnych egzaltacji- teraz jest nieco inaczej, ale walczę z tym. Jeszcze raz wielkie dzięki, tym bardziej, że Wasze posty pomogą też tym, którzy odwiedzą ten wątek z podobnymi wątpliwościami jak ja...

[Japanication]

Czy to przypadkiem nie Ty nie dostałeś się na prawo? Po tym, że wypowiadasz się w każdym temacie dotyczącym studiów prawniczych widać, że strasznie Cię to prawo boli- może czas do psychoanalityka?

*Yawn*.
Jak można się nie dostać na coś, na co się nie aplikuje?
Prawo, socjologia, zarządzanie - tak wypowiadam się raczej w tematach o kierunkach "wiadomych".

Głupotą wielką zaprawdę powiadam jest oceniać kogoś, że ma marne szanse na pracę po jednym poście na forum.

No jeśli ktoś przejmuje się takimi głupotami, to ewidentnie wskazuje na przesadne przejmowanie się studiami - wiadomo jaki to ma skutek.
Zresztą dodaj psychotropy. ^

wyśmiewanie się z chorej osoby świadczy to tylko i wyłącznie o Tobie.

Która sama afiszuje się, ze swoją "chorobą", na forum.
Sry to nie jest forum Bravo, żeby pojawiały się tematy typu "ojej nie zaliczyłem jednego egzaminu i z wrażenia nie wzięłam tabletki antykoncepcyjnej".
Już mówiłem - chory to do psychoanalityka, albo do księdza - nie na forum.

Twoją wielką teorię

Okej dorzućmy jeszcze MSZ i KSAP ( gdzie i tak "administrujący" walą tłumami ), czy jakieś nisze - co to jest dla ponad 30 tys. studentów prawa rocznie?
Nic.

Prawo podatkowe dla hardcorowców dobre sobie.

Przy polskim beznadziejnym prawie nie mam wątpliwości.
Jak oni nawet normalnego nazewnictwa z CIMY nie umieją przenieść i procedur perdyliard no i podatki wysokie to trzeba trochę przypilnować. ^

i to drugie to była łatwizna do porównania z prawem.

Dlatego od zawsze powtarzam, że zwykła ekonomia to syf. ^

po ekonomii

Nie jestem na ekonomii.
Pośrednio już pukają, ofert tyle samych konkursów/praktyk ( płatnych ) jest perdyliard, nawet o pracy nie wspominając.
Pokaż mi, gdzie tak prawników szukają.

A to wszystko piszę ja, człowiek po prawie z pracą, suck it up

Łał czyli jeszcze z czasów w miarę znośnego rynku, ale spokojnie - już zaraz na rynek wchodzi nabór z rekordowo łatwego egzaminu na ogólną.

. Moją intencją, zakładając ten wątek było to, że chciałabym przeczytać opinie ludzi, którzy mnie otrzeźwią, że to rzeczywiście nie jest żaden armagedon

A co Ty nie masz rodziców czy znajomych, że potrzebujesz "hugów" z interneta?
No do czego to doszło...eeeeh ta dzisiejsza młodzież.

Jeśli to ma być "przyszłość narodu", to wszyscy mamy przerąbane.

[Azulaya]

Napisane przez Japanication

Jeśli to ma być "przyszłość narodu", to wszyscy mamy przerąbane.

Jeśli osoby takie jak Ty są przyszłością narodu to rzeczywiście - mamy przerąbane.

[southie]

Napisane przez Japanication

*Yawn*.
Jak można się nie dostać na coś, na co się nie aplikuje?
Prawo, socjologia, zarządzanie - tak wypowiadam się raczej w tematach o kierunkach "wiadomych".

No jeśli ktoś przejmuje się takimi głupotami, to ewidentnie wskazuje na przesadne przejmowanie się studiami - wiadomo jaki to ma skutek.
Zresztą dodaj psychotropy. ^

Która sama afiszuje się, ze swoją "chorobą", na forum.
Sry to nie jest forum Bravo, żeby pojawiały się tematy typu "ojej nie zaliczyłem jednego egzaminu i z wrażenia nie wzięłam tabletki antykoncepcyjnej".
Już mówiłem - chory to do psychoanalityka, albo do księdza - nie na forum.

Okej dorzućmy jeszcze MSZ i KSAP ( gdzie i tak "administrujący" walą tłumami ), czy jakieś nisze - co to jest dla ponad 30 tys. studentów prawa rocznie?
Nic.

Przy polskim beznadziejnym prawie nie mam wątpliwości.
Jak oni nawet normalnego nazewnictwa z CIMY nie umieją przenieść i procedur perdyliard no i podatki wysokie to trzeba trochę przypilnować. ^

Dlatego od zawsze powtarzam, że zwykła ekonomia to syf. ^

Nie jestem na ekonomii.
Pośrednio już pukają, ofert tyle samych konkursów/praktyk ( płatnych ) jest perdyliard, nawet o pracy nie wspominając.
Pokaż mi, gdzie tak prawników szukają.

Łał czyli jeszcze z czasów w miarę znośnego rynku, ale spokojnie - już zaraz na rynek wchodzi nabór z rekordowo łatwego egzaminu na ogólną.


(

A wizaż to niby co poważne forum, gdzie dyskutuje się tylko o polityce, gospodarce i biznesie? Z choinki się urwałeś? Czepiasz się dziewczyny, która założyła temat o poprawkach jak na wizażu jest jakieś tysiąc pięćset sto dziewięćset głupszych wątków, wypowiedz się proszę w każdym jakie mają głupie problemy i niech się idą żalić psychoanalitykowi a nie zaśmiecać forum.
Nie rozumiesz, że nadmierne przejmowanie się studiami, może być skutkiem chociażby depresji? Nie masz chłopie w ogóle empatii, albo świadomości co to za choroba. I co to znaczy "afiszuje się"? Stwierdza, że choruje a propos sytuacji w jakiej się znalazła, co choroba Twoim zdaniem to powód do wstydu?

Swoją drogą po co się wypowiadasz w tematach o "kierunkach wiadomych"- życiowa misja uświadamiania kolejnych roczników?

Tak, rynek taki niby pełen, a zdarza się, że w dużym mieście nie ma ani jednego aplikanta adwokackiego.

Rekordowo łatwy nabór na ogólną? Przecież na ogólnej jest limit miejsc... Poza tym jaką ma mi niby różnicę robić wysyp prokuratorów i sędziów?

Nie, akurat nie jestem z czasów łatwego rynku.
Prawda jest taka, że po żadnym kierunku nie będzie teraz łatwo, nawet po politechnikach, o ile oczywiście chce się zostać w Polsce i zarabiać godnie.

[201605300922]

Ja pierniczę, przegadywanie się nad wyższością prawa nad ekonomią i na odwrót jest po prostu rozkosznie śmieszne. Absolwenci obu kierunków częściowo zasilą korporacje, jak i smażalnie frytek, wszystko zależy i od tego, jaką uczelnię ukończą + od własnego samozaparcia. Także niech obie frakcje sobie dadzą na luz, wakacje są

[seductivee]

Dziewczyny! Z Japanication nie ma co dyskutować, jego nie przegadacie Nie ma co się denerwować


Autorko wątku - czy to jest Twoja pierwsza sesja letnia? Chyba tak, skoro tak przeżywasz poprawkę Spokojnie, masz całe 2 miesiące na naukę. Dasz radę! Wiele ludzi przekłada przedmioty na wrzesień, żeby sobie spokojnie powoli się nauczyć do nich i dobrze zdać. Poprawka to nie koniec świata, a tymbardziej studiów Rozłóż sobie tak naukę, by się zrelaksować, odpocząć - przecież to wakacje

Powodzenia!

[misianka]

Napisane przez Japanication

To do psychoanalityka, albo do księdza.
Do czego to doszło, żeby o psychotropach czy dramach męczyć ludzi na forach.
No chyba, że na wizaz jest dział "psycho-wiz", albo "med-wiz" - w takim razie tam zapraszam.
Pisanie wypracowań w języku matematycznym i gdybanie "co by było gdyby X należał do podzbioru W należącym do Z, ale on musi jednak należeć do C!
Podziękuje, to ja już wolę się obkuć na pałę z prawa konstytucyjnego czy rzymskiego, co to za problem wkuć na pałe?
Całkowicie obiektywnie - znacznie większe, ale nie chcę mi się po raz 902382 przepychać, przecież na wizaz są sami eksperci, w tym jedna "pasjonatka", która codziennie chce studiować inny kierunek ( chociaż podstawowych pojęć z "pasjonowanej" psychologii nadal nie zna ), a sama piszę w każdym temacie "jak żyć, na jakie studia iść". :F

No a wracając do tematu to jak mówiłem - psychoanalityk czy ksiądz, ewentualnie jakiś mnich/zakonnik czy zielarz-znachor, a nie na forum umieszczasz jakieś dramy "oh nie zdałem jednego egzaminu i chce się zabić".

Mam się śmiać czy płakać?
Poważnie pytam.
No chyba, że to jest jakiś subtelny trolling - w takim razie udał Ci się.

i to było ostatnie ostrzeżenie bez konsekwencji w postaci bana stałego