jakimi klientkami jesteście? - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Forum plotkowe

Notka

Forum plotkowe Zapraszamy do plotkowania. Na forum plotkowym nie musisz się trzymać tematyki urodowej. Tutaj porozmawiasz o wszystkim co cię interesuje, denerwuje i zadziwia.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2004-09-05, 20:45   #1
juszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 53

jakimi klientkami jesteście?


Z tych Waszych wypowiedzi w różnych wątkach wynika,że wszystkie jesteście generalnie miłe,słodkie i przeurocze[tak na codzień,a nie jako klientki],i tylko kiedy kogoś krzywdzą,bądź traktują Was np.niesprawiedliwie,też potrafić być niemiłe[i to też nie tylko jako klientki,tak ogólnie].W takim razie może napiszcie mi teraz jakie jesteście naprawdę na zakupach,jako klientki?? Też takie miłe,uprzejme etc...? Skąd moje pytanie? Z życia - właśnie jestem po 3 dniach promocji w supermarkecie.Już od dawna pracuję jako hostessa,ale nie w każdy weekend,tak raz na jakiś czas.Właśnie(hehe,no już parę miesięcy temu)zdałam maturę,dostałam się na dobre studia.Nie jestem przygłupią panienką z kilogramową tapetą.Jestem zwykłą dziewczyną.I kiedy tak stoję i promuję jakiś produkt,spotykam najróżniejszych ludzi.Czasem zaczynam się zastanawiać,czy jestem w wariatkowie.Kiedy jestem ubrana w jakiś strój,związany z tym co promuję,nie raz zdarza mi się slyszeć głośne,przykre komentarze różnych"paniuś",albo widzieć takie kretyńskie uśmieszki.Ale to pikuś,trudno taka praca.Zastanawia mnie natomiast to,że ludzie potrafią być jeszcze bardziej nieuprzejmi,a czasem wręcz chamscy.Podchodzi taka pancia elegancia i mówi,że chciałaby spróbować produkt naszej firmy o smaku X,a ja uprzejmie i z uśmiechem informuję ją,że niestety do degustacji mamy w tej chwili tylko smak Y.Reakcja pańci:"To skandal,po co w ogóle tu pani stoi,ja chciałam tamto spróbować,to już jadłam!" I tak pani się własnie na mnie dziś wydzierała przez kilka minut,po czym oburzona odeszła.Dodam,że caly czas byłam dla niej uprzejma(nie prowokowałam jej),a ona dalej na mnei najeżdzała.Jasne,że na gdyby tak sobie na mnie używala 'prywatnie',to coś bym jej równie miłego powiedziała,ale nie mam zamiaru przez nią stracić pracy.

To tylko jeden z tysiąca przypadków.Naprawdę nieraz przychodzą tak nieprzyjemni ludzie,że krew sie we mnei gotuje.

Jak Wy traktujecie hostessy,a także inny personel hipermarketów(albo zwykłych sklepów)?Czy Wy tez wyznajecie taką zasadę "Jestem klientem,czyli świętą krową-wolno mi wszystko"?

Proszę o szczere opinie.
juszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 20:58   #2
weroniczka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 69
Re: jakimi klientkami jesteście?

Fajny watek rozpoczelas Ja szczerze mowiac rzadko korzystam z tego co maja mi do zaoferowania hostessy, gdyz na zakupach w supermarkecie zwykle sie spiesze. Nigdy jednak nie jestem niemila, po prostu dziekuje za propozycje sprobowania serka i ide dalej. Ale jzu na pewno sie na nikogo nie dre! Mialas pecha, ze tak jakas baba Cie potraktowala - pewnie miala gorszy dzien albo jest troszke nienormalna Wspolczuje, no ale fakt - taka praca. Nie przejmuj sie po prostu, bo ludzie zawsze byli wredni i beda. Ja po prostu nie mam odwagi byc niemila, chyba, ze faktycznie ktos jest nie do wytrzymania. Ale u hostess tego nie zauwazylam. Zycze milych klientow
weroniczka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:02   #3
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: jakimi klientkami jesteście?

juszka napisał(a):
>Ale to pikuś,trudno taka praca.
Tak tylko chcialam zwrocic uwage ze moj pies nazywa sie Pikuś taak, wiem, skrzywdzilam go, ale bylam dzieckiem jak go nazywalam .

> Jak Wy traktujecie hostessy,a także inny personel hipermarketów(albo zwykłych sklepów)?Czy Wy tez wyznajecie taką zasadę "Jestem klientem,czyli świętą krową-wolno mi wszystko"?
>
Absolutnie nie wyznaje takiej zasady. Ja traktuje personel sklepow tak jak on traktuje mnie. A nawet nie... Jesli ktos jest nieuprzejmy to nie wdaje sie w zadne rozmowy (w przypadku hipermarketow) lub wychodze (male sklepiki).
Niemily personel BARDZO zniecheca mnie do robienia zakupow w danym miejscu.
Jeszcze nie spotkalam sie z nieuprzejmymi hostessami. Sama jestem dla nich mila. Jesli sie usmiechaja- odwdzieczam sie tym samym. Dziekuje za poczestunek i ide dalej... A najczesciej w ogole nie podchodze bo nie lubie korzystac z degustacji

Z brakiem uprzejmosci czasami spotykam sie w mniejszych sklepach... Niewazne czy z ubraniami czy z kosmetykami... Albo nawet i z jedzeniem. Jak juz wspomnialam bardzo mnie to razi. Nie wracam juz do sklepu w ktorym ekspedientka zle mnie potraktowala.

Doskonale zdaje sobie sprawe ze sa tacy ludzie o jakich piszesz... Tez by mnie to denerwowalo i trudno byloby mi sie powstrzymac od nieuprzejmych odpowiedzi. Podziwiam cie jesli wytrzymujesz. Trzymaj sie

> Proszę o szczere opinie.
Odpowiedzialam jak najbardziej szczerze.
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:09   #4
koko
Zakorzenienie
 
Avatar koko
 
Zarejestrowany: 2003-02
Wiadomości: 3 637
GG do koko
Re: jakimi klientkami jesteście?

Ja staram się być zawsze miła i uśmiechać się ile wlezie. Z prostego powodu- sama też chciałabym być tak traktowana.Nigdy nie bywam nieuprzejma dla biednej hostessy , po prostu jak czegoś nie chcę to od niej tego nie biorę i tyle.Marzę o tym, aby Polacy przestali być tacy zgnuśniali i na cały świat obrażeni, a żeby zaczęli się do siebie uśmiechać i być życzliwie usposobieni. Wtedy nie miałabyś takich problemów.
koko jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:14   #5
Ines1985
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2004-01
Wiadomości: 11 837
Re: jakimi klientkami jesteście?

koko napisał(a):
> Marzę o tym, aby Polacy przestali być tacy zgnuśniali i na cały świat obrażeni, a żeby zaczęli się do siebie uśmiechać i być życzliwie usposobieni.

Tez o tym marze...
Nie rozumiem skad w naszych rodakach tyle zlosci i negatywnych uczuc (i czynow) do obcych ludzi. To chyba przez ich styl zycia- sa zdenerwowani, zmeczeni, ciagle mysla o swoich problemach... Wyżywaja sie na obcych ludziach bo tak najlatwiej.
Oczywiscie nie dotyczy to wszystkich ale jednak czesto mozna takie osoby spotkac na swojej drodze. Przykre .
__________________


Ines1985 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:18   #6
Anahstasia
Zakorzenienie
 
Avatar Anahstasia
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 5 789
Re: jakimi klientkami jesteście?

Przyznam szczerze, że do hostess podchodzę z niemałą sympatią. Wiele moich znajomych angażowało się w podobną pracę, wtedy gdy ona dopiero 'raczkowała' i może dlatego pozostał mi taki sentyment. Aczkolwiek... w hipermarketach bywam rzadko, a jeśli już to w przelocie, z konkretną listą produktów do kupienia, więc na pytanie: 'Czy nie zechce Pani zapoznać się z proszkiem Y/bateriami X/szaponem Z' odpowiadam 'Nie, dziękuję'. Nigdy nie zdarzyło mi się także korzystać z darmowych degustacji jakichkolwiek napojów/pokarmów. Aczkolwiek zaobserwowałam, że takowe cieszą się dużą popularnością wśród dzieci.
W zasadzie też nie komentuje strojów hostess. Jeden wyjątek miał miejsce, kiedy zobaczyłam mężczyznę ubranego w pluszowego banana - zwyczajnie nie wytrzymałam ze śmiechu
Co zaś do personelu sklepu to jeśli ktoś jest dla mnie miły - jestem miła. Natomiast jeśli ktoś okazuje mi łaskę obsługując mnie, to zwyczajnie opuszczam takie miejsce. Oczywiście nie wspominając, że do niego już nie wracam.
Tylko raz zdarzyło mi się urządzić niemiłą awanturę w sklepie, miało to miejsce całkiem niedawno i było dość niesympatyczne. Mianowicie podczas pakowania butów do pudełka (po uiszczeniu należności za nie, otrzymaniu paragonu itd.) ekspedientka ostrymi tipsami przejechała po niezwykle delikatnym zamszu tworząc rysę. Prócz mnie widziało incydent małżeństwo stojące za mną w kolejce, więc mogłam poświadczyć, iż skaza nie stała się z mojej winy. Po mojej uprzejmej prośbie, dotyczącej wymiany buta na inny z powodu skazy, usłyszałam, że reklamacji nie przyjmuje się. Ekspedientka nie miała ochoty załatwić sprawy polubownie, więc konieczna była ingerencja kierownika sklepu. Ale to była jednostkowa sytuacja i mam nadzieję, że podobna się już nie powtórzy
Mam nadzieję, że tak szczera opinia wystarczy Pozdrawiam i życzę przyjemniejszych klientów - babciami i kobietami w wieku kryzysowym się nie przejmuj
Anahstasia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:19   #7
Camilla
Zakorzenienie
 
Avatar Camilla
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 9 328
Re: jakimi klientkami jesteście?

Witam.
Generalnie staram się być miła mówię zazwyczaj "dzień dobry" uśmiecham się, ale zachowuję pewną rezerwę. Raczej nigdy nie przyszło mi do głowy żeby kogoś źle potraktować, może dlatego że nie spotkałam się (jak na razie) z nieuprzejmością ludzi pracujących w branży handlowej.
Jest jeszcze jeden powód, w te i w zeszłe wakacje stałam po drugiej stronie, sprzedawałam ciuszki żeby dorobić sobie na wyjazd wakacyjny.Rozumiem Cie bardzo dobrze, niejednokrotnie spotykałam się z arogancją i nieuprzejmością klientów (mieli chyba zły dzień), ale byli też bardzo mili ludzie. Najbardziej cieszyło mnie kiedy mogłam komuś coś doradzić i był to strzał w 10(klient był zadowolony).
Pozdrawiam Cie serdecznie i uszy do góry
Kamila
__________________
zapuszczam włosy i bardzo o nie dbam!

jesteśmy razem

Camilla jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2004-09-05, 21:31   #8
malinka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 264
Re: jakimi klientkami jesteście?

Pracowalam jako hostessa na promocjach a teraz dostalam na szczescie prace Jest wlasnie tak jak piszesz niestety, ludzie sa rozni ale przewazaja nadeci, ponurzy i srednio przyjemni ktorzy nawet nie odpowiedza dziekuje lub w trakcie rozmowy obracaja sie tylem i ida sobie dalej Ja mialam ten komfort ze na sobie mialam albo firmowa koszulke albo czarne spodnie i czarna bluzke, nie musialam sie przebierac w renifery, myszki itp. Moim zdaniem takie stroje tylko przeszkadzaja i sprawiaja ze hostessa czuje sie mniej pewna siebie a to wplywa na sprzedaz.

Ja bedac w sklepie, ZAWSZE mowie hostessie "dziekuje" jezeli nie jestem zainteresowna promocja, czesto z usmiechem, oczywiscie jezeli hostessa tez sie usmiecha a nie mruczy cos pod nosem

Jezeli chodzi o sklepy to jezeli obsluga jest uprzejma i pomocna, jestem mila. Ale jestem tez wymagajaca klientka Jezeli jednak spotykam sie z nieuprzejmoscia, brakiem wychowania ("dziendobry"), mina panienki pt. "czego???, no czego!!!" to wychodze i nie wracam do takiego sklepu.
malinka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:44   #9
dziewczyna
Zakorzenienie
 
Avatar dziewczyna
 
Zarejestrowany: 2003-05
Lokalizacja: Białystok
Wiadomości: 29 946
Re: jakimi klientkami jesteście?

Rozumiem doskonale Twoją sytuację, gdyż mając jakiś czas temu praktyki miesięczne w hipermarkecie też zdarzały się mi się kobietki, które uważały się za królowe z powodu, że są klientkami. Staram się być uprzejma dla personelu sklepu. Jeśli chodzi o hostessy, to zazwyczaj podchodzę do nich gdy jestem zainteresowana kupnem danego towaru lub widzę nowość, która poważnie mnie zaintersowała. Jeśli sam/a mnie zaczepia to mówię "nie" lub znacząco kiwam głową. A jeśli zdarza mi się niemiła obsługa to nie jestem szarą myszką, która pokornie znosi zły humor obsługi.
dziewczyna jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:45   #10
malinka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 264
Re: jakimi klientkami jesteście?

Anahstasia napisał(a):
>
> W zasadzie też nie komentuje strojów hostess. Jeden wyjątek miał miejsce, kiedy zobaczyłam mężczyznę ubranego w pluszowego banana - zwyczajnie nie wytrzymałam ze śmiechu
>
wlasnie mi sie przypomnialo jak malo co nie umarlam ze smiechu jak siedzialam w ieczorem w pubie i nagle weszla do pupu ekipa promocyjna pasty do zebow - facet albo dziewczyna przebrani za czosnek i cebule
malinka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 21:51   #11
svenja
Wtajemniczenie
 
Avatar svenja
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Deutschland/Slovenija
Wiadomości: 2 802
Re: jakimi klientkami jesteście?

Sama pracuje w roznych barach na lotnisku i spotykam roznych ludzi...

Jako klientka jestem uprzejma do momentu gdy druga strona wobec mnie rowniez. Chamstwa nie cierpie i nie toleruje, nie pozwalam, zeby ktos po mnie jezdzil. Jako pracownica musze...

Absolutnie nie robie uwag dziewczynom na promocji bo wiem jak to jest nie moc usiasc przez dobrych kilka godzin i poza tym zadna praca nie hanbi.

Staraj sie uodpornic na te idiotki, zeby splynelo po tobie jak po kaczce. Sa ludzie i ludziska, nic tego nie zmieni.
Usciski!

svenja
__________________
Potłuczydło.
svenja jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-09-05, 22:10   #12
201607150859
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2003-11
Wiadomości: 851
Re: jakimi klientkami jesteście?

Ja generalnie myślę, że klienci dzielą się na (w stosunku do hostess na podstawie promocji jogurtu). Mam nadzieję, że nikogo nie urażę:
1. Typ totalny ignorant, nie jest zły, żyje w swoim świecie i na nic nie zwraca uwagi (niegroźny),
2. Typ "nie dziękuję + uśmiech",
3. Typ "bardzo zaangażowany" - milion pytań i tak nie kupi, ale dokładnie wypyta się o zawartość procentową cukru w jogurcie, białka, błonnika, opakowanie, miejsce pochodzenia krów itd (męczący),
4. Typ "zrobię kilka rundek to się najem, a jak się pokręcę to się nie zorientuje, że to ja"
5. Typ "cicho-ciemny" - podchodzi do jogurtu jak zahipnotyzowany bez słowa, zjada, odchodzi bez słowa (często emeryci)
6. Typ "nowobogacki" - przesadnie miły, zjada, pakuje 3 zgrzewki do koszyka, ale często odstawia w inne miejsce (np. w dziale chemia),
7. Typ "jestem klientem - jestem panem" - (czyli opisana awantura wyfiokowanej Paniusi), należy jej się wszystko, lubi się wydzierać, wiecznie niezadowolona,
8. Typ „sympatyczny” – wszyscy inni normalni ludzie.
Oczywiście klasyfikacja własnego pomysłu, z lekkim przymrużeniem oka.
201607150859 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 22:13   #13
malinka23
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-08
Wiadomości: 264
Re: jakimi klientkami jesteście?

malinka23 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 22:14   #14
Mała-Mi
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-07
Wiadomości: 178
Re: jakimi klientkami jesteście?

malinka23 napisał(a):
> wlasnie mi sie przypomnialo jak malo co nie umarlam ze smiechu jak siedzialam w ieczorem w pubie i nagle weszla do pupu ekipa promocyjna pasty do zebow - facet albo dziewczyna przebrani za czosnek i cebule

też to przeżyłam w małym przytulnym chorzowskim pubie,nagle weszła cebulka,czosnek,szczotecz ka,pasta i zrobiły małe przedstawienie,ludzie mieli takie miny bo na początku nikt nie wiedział o co chodzi a potem wszyscy dostali po tubce pasty
generalnie nie mam nic do hosstes i jak mają coś co mnie interesuje do zaoferowania to podchodze i zagaduje.
Nie cierpie tylko jak wchodze do sklepu z uśmiechem i dzieńdobry na ustach i czekam przy ladzie a pani obsługująca jest baaaaardzo zajęta rozmową z koleżanka i sprawia wrażnienie że obsługując mnie robi mi łaskę
Mała-Mi jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 22:55   #15
lilu1980
Zadomowienie
 
Avatar lilu1980
 
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 1 501
GG do lilu1980
Re: jakimi klientkami jesteście?

zawsze staram sie byc mial, ale wiecie co jest najgorsze? nie chodzxi tu o hostessy, milayscie juz cos takiego wchodzicie do sklepu a tam pani obcina was z gory do dołu i z wielka laska podchodzi, a najlepiej kiedy w sklepie stoi " lala " tp pani nawet nie raczy spojrzec! od razy wtedy maysle o scenie z filmu "Pretty woman":_) pozdrawiam, a wam dziewczyny zycze cierpliwości!
lilu1980 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 23:46   #16
Szpilka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 275
Re: jakimi klientkami jesteście?

Juszko! Poruszyłaś b. ciekawy temat, postaram sie odpowiedzieć szczerze, choć pewnie wyjdzie tu moja natura...hmmm...dość nieustepliwa

Pracowałam b. długo(całe studia) jako hostessa(targi, imprezy i hipermarkety) oraz ankieterka(ankiety, sondaże społeczne róznego typu), więc świetnie wiem, jak sie czujesz w sytuacjach tzw. bez wyjścia, osaczona przez ludzi nieuprzejmych, którzy niestety w tej pracy sie zdarzaja, a nawet powiem więcej, nie sa rzadkością.
W opisanej przez Ciebie sytuacji odpowiedziałabym paniusi spokojnie, ale rzeczowo i dośc głośnym, stanowczym tonem:"Przepraszam panią, nie ja decyduję o tym, jaki produkt podajemy do degustacji, proszę, sie zwrócić z tym problemem do menadżera sklepu!" Oczywiście menadżer też nie ma na to zadnego wpływu, ale w ten sposób takie syt. rozmywaja sie po kościach...zawsze działało
Na mnie kiedyś naskarżył do kierownictwa supermarketu pijany klient, po prostu go wyprosili...

Popieram w 100% podział klientów stworzony przez Ilonkę-zabawny, ale każda hostessa wie, jak bliski prawdy...toż to niemal obserwacje socjologiczne

Kiedy pracowałam jako ankieterka trafiały sie tzw. halltesty, czyli praca na ulicy i zaczepianie ludzi:
a)faceci składali czesto propozycje erotyczne...kazdej ankieterce bez specjalnego wyjatku, mnie tez sie dostało...
b)reszta ludzi, w tym takze matki z dziecmi uprawiali wdzięczną dyscypline zwaną "slalomem między ankieterami"

Raz jeden facet tak mi współczuł, że musze tak pracowac, że poszedł do naszej szefowej i zapytał, czy on mi może dać 10zł, żebym sobie dołozyła do pensji...myslałam, że sie spale ze wstydu, bo szefowa powiedziała: "Skoro pan chce..."i facet wcisnął mi na siłe te 10zł...

Generalnie jako hostessa i ankieterka starałam sie byc miła i usmiechnieta, ale do pewnych granic, zdeptac sie nie pozwoliłam nikomu, szefowa ochrony w Tesco zdzieliłam kiedys torebką, za to, że chciała do niej zajrzec i twierdziła, że mają na hali takie same Always, jak w mojej torbie i z pewnościa je ukradłam(miałam kilka przy sobie bo akurat miałam okres), to samo zreszta powiedziała, a raczej wykrzyczała o moim portfelu, chcac go przejrzeć... Co to to, nie!, tego było za wiele, wydarłam sie na nią, a ponieważ chciała moja torebke przejrzeć siła, więc dostała nią po plecach i tak wyszłam z hipermarketu Tesco zrywając umowe na te promocję(odpokutowałam potem w agencji, ale to było nic w porównaniu z ocaleniem własnej godnosci, wczesniej ta małpa chciała, żebym podciągneła przy wszystkich spódnice, i pokazał stanik, żeby zobaczyć, czy sobie czegoś nie poprzyklejałam na udach i nie wynoszę i czy czegoś nie schowałam w biustonoszu..(takie pojemne to 70A... )
Ech, przykłady mogłabym mnożyć... Na targach było lepiej, ale np. na targach biznesowych faceci, choc utyrane byłysmy po uszy(multum obowiązków), potrafili powiedzieć, w trakcie przerwy, gdy na korytarzach centrum konferencyjnego był poczestunek:" Przepraszam, czy mogłaby mi pani nalać kawę?"(dzbanki stały na każdym stole i była samoobsługa, my w ogóle nie miałysmy sie wtedy zajmowac gośćmi, to był czas dla nich). Nigdy o to nie poprosiła mnie żadna kobieta, one obsługiwały sie same, za to faceci, notorycznie, raz, drugi nalałam, a potem szlag mnie trafił i mówiłam: "Przepraszam, ale to nie nalezy do moich obowiazków", po czym usmiechałam sie najpiekniej, jak umiałam, słodkim, głupawym usmiechem, facet tez sie usmiechał i w ogóle robiło sie słodko, zaden sie nie poskarżył. Jeden tylko powiedził do minie, że wie, iż nie należy to do moich obowiązków, ale kawa bardziej by mu smakowała, gdybym mu ją nalała...Ponieważ jestem jednak osobą elastyczną nalałam mu kawe podałam i powiedziałam grożąc palcem:"Proszę bardzo, ale żeby mi to było ostatni raz..." i usmiechnełam sie uroczo Facet sie smiał, podziekował i poszedł, a ja miałam kolejnego delikwenta z głowy

A teraz Szpilka jako klientka.
Jestem wymagająca, nie znosze wpierania mi, że cos jest w świetnym gatunku, jesli to np. 100% poliester, nie cierpie oszustwa(w tym tygodniu podaje oszusta z Allegro na policje, nie dlatego, że licze, iż odzyskam wpłacone pieniądze za towar, którego na oczy nie widziałam, tylko dlatego, ze facet postapił ze mną i moim Nietoperzem tak perfidnie i okazał się takim cwaniakiem, że mam zamiar umieścić go na stałe w aktach policyjnych, niech sie przynajmniej podenerwuje i poskłada zeznania...wszystko oczywiście przy pomocy i za zgoda Allegro)= nie daje sie bezkarnie wyprowadzac w pole...
Mam jednak wiele miejsc, sklepów, gdzie obsługa jest tak miła i tak lubie robić tam zakupy, że czasem po prostu wpadam po bzdure, a konczy sie na kawce z właścicielem lub ekspedientką
Generalnie jestem miła, usmiecham sie, mówię dzień dobry, do widzenia, ale jesli spotykam sie z przejawem bezczelności, ignorancji i tzw."to mój towar, ja wiem lepiej", to również nie daje sobie w kasze dmuchac, jednak staram sie unikac takich syt., a jesli się na nia natknę, to zwykle mówie co mysle, a potem w to miejsce nie wracam. Czasem tez daje sie wyczuc, że ekspedientka ma zły dzien, jakies problemy, widac, ze sie odgrywa, wtedy nie wchodze w spór,a zdarzało mi sie powiedzieć cos w tym stylu:
"Ja rozumiem, że ma pani zły dzień, ja tez jestem dzisiaj nie w sosie, jesli mogłabym pani w czyms pomóc, to pomoge, ale jesli nie, to niech mi pani da spokój, bo ja nie mam siły unieść jeszcze tego, co pani na mnie zrzuca"+ usmiech.
Moze to brzmi głupawo, ale od takiego zdania zaczeła sie moja znajomosc z dwiema b. miłymi, jak sie okazło osobami

A teraz oryginalny przykład wsciekłej Szpilki, której ktoś wbrew jej intencjom ndepnął na odcisk:

ja:dzień dobry!
ekspedientka:dzień dobry(obojetnie)słucham?
ja: czy jest peeling antycellilit Lirene Erisa, taki pomarańczowy?
eks. Nie ma, ale jest taki(pokazując peeling pod przysznic Miraculum z nowej serii Body Ekspert).
ja: nie, to dziekuje, bo ja chcę koniecznie tamten, okropnie sie napaliłam na tamten, bo jest super i własnie mi sie konczy.
eks.Ten jest taki sam!!!
ja:No wie pani, nie do konca, bo tamten pachnie grapefrutem i ma takie super duze, mocno scierajace drobinki, a ten miałam i jest bardzo delikatny, pachnie melonem, no i dlaetego wolałabym tamten...
eks. Ja tez go używałam i jest taki sam!!! to jest tylko peeling!, peeling, to peeling!, one sie niczym nie różnią!!! tamtego nie ma, jest ten!!!(trzyma peeling i patrzy wyczekująco z wściekłym wyrazem twarzy)
jaziekuje, wiem, czego chcę! Tego peelingu nie chcę! Gdyby były takie same, to by sie tak samo nazywały i tak samo wygladały! Do widzenia!

Ale naprawde, normalnie jestem miła i spokojnie mozna ze mna dojśc do porozumienia, choc przyznaje, że wiem, czego chcę i raczej namawianie ekspedientki na kupno czegos działa na mnie odwrotnie, tzn. nie kupuję

A jesli chodzi o syt., gdy wchodze, mówie dzien dobry, a panie sa żywo zajete rozmowa, to po prostu mówię"Przepraszam, czy mogłaby mi pani pomóc?" Nawet, jesli zrobi jakaś mine, to udaje, ze tego nie widze, i mówie, po co przychodzę
Szpilka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-05, 23:52   #17
Szpilka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 275
Re: jakimi klientkami jesteście?

Jeszcze jedno, przez te pracę w hipermarketach nabrałam duzego szacunku do kasjerek, nawet jesli jakś mi czasem cos odburknie, to wiem od kulis jak wygląda taka praca, więc zamykam usta i nic nie mówie, albo powiem np.: "widze, ze jest pani dzis zmeczona, to życze szybkiego zakończenia zmiany/zycze, zeby czas pani szybko zleciał, szybkiego powrotu do domu..itp."-zawsze wywołuje to zdziwienie, ale tez miły usmiech i do razy obu nam jest lepiej
Szpilka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 09:17   #18
cosma
Zakorzenienie
 
Avatar cosma
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
Re: jakimi klientkami jesteście?

Fajny temacik.Nie wiem czy dobrze zostanie przyjety bo dotad tylko klientki narzekaly na sprzedawczynie.
Jestem sprzedawca i o klientach moglabym napisac ksiazke.
Zdarzaja sie rozni ludzie-tacy z ktorymi az przyjemnie porozmawiac,ale raczej to mniejszosc(przynajmniej tam gdzie ja pracuje).Lubie zagranicznych klientow,nawet jak nie znaja jezyka usmiechna sie jak wchodza do sklepu,skina glowa.Sa mili i uprzejmi.Az milo ich obslugiwac.
Niestety przychodza tez ludzie z kompleksami,chamscy, ktorzy musza sie dowartosciowac moim kosztem.Sa tacy, ktorzy na moje dzien dobry odwracaja wrecz glowe i udaja ze nie slysza.Wchodza do sklepu z lodami(cieknie im na podloge),z zaladowanymi wozkami zakupowymi(w sklepie jest malo miejsca i sa szklane gabloty).Maja pretensje do mnie ze cena za wysoka(ja ich nie ustalam),komentuja w niezbyt mily sposob ze im sie nie podoba towar(co za tandeta,badziewie,jak mozna cos takiego wyprodukowac,itp).Denerwu je mnie gdy obsluguje jednego klienta, a drugi mi w tym czasie przerywa i chce bym mu cos pokazala(!).
Ludzie kompletnie nie maja wyobrazni-nie rozumieja ze nie moge im wyjac z gabloty wielu rzeczy naraz (np. 10 zegarkow),nie moga sami wkladac mi rak do gabloty,nie moge zostawic ich z jedna rzecz i pojsc po druga.A to wszystko ze wzgledow bezpieczenstwa.
Jako ze znam problem z drugiej strony, gdy robie zakupy jestem wyrozumiala,poprostu stojac za lada rozumiem pewne sprawyy.Sama jako klientka staram sie byc zawsze kulturalna-odpowiadam dzien dobry,dziekuje.Jesli obsluga mi nie odpowiada(niestety zdarza sie) wychodze i wiecej nie wracam.
Pozdrawiam
cosma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 09:31   #19
DominikaS
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2001-12
Wiadomości: 1 440
Re: jakimi klientkami jesteście?

A ja jestem miła, ale dociekliwa i moja dociekliwość często kończy się burczeniem sprzedawców.
Zanim coś kupię oglądam to kilka razy, konsultuję się z kilkoma sprzedawcami, wypytuję o wszystko. No i dyskutuję - czytam wcześniej o produkcie, porównuję go z innymi i potem "testuję" wiedzę konsultantów. Jeśli zdołają mnie przekonać do zakupu to kupuję. Jeżeli opowiadają bzdety i widać że nic nie wiedzą na temat produktu, to nie kupuję. Przy tym wszystkim nie sprzeczam sie tylko rozmawiam.
I tak na przykład w jednej Seforze omijają mnie szerokim łukiem (ostatnio miałam spięcie z konsultantkami przez krem - nie potrafiły mi dobrać kremu o odpowiedniej konsystencji i wmawiały że na krem przeciwzmarszczkowy jeszcze dla mnie za wcześnie bo nie mam zmarszczek. A gdy powiedziałam że jak będę miała zmarszczki to żaden krem mi już nie pomoże, to stwierdzily że żaden krem tak naprawdę na nic nie pomaga jak problem istnieje)). I przez płyn do oczyszczania twarzy Clinique (z 3 kroków), bo wmawiały że to tonik i jego zadaniem jest tonizowanie skóry (a nie jest to tonik), a w dwóch innych podchodzą do mnie jak tylko wchodzę - ekspedientki są zorientowane co sprzedają, potrafią doradzić i wiedzą że zawsze coś u nich kupię.
Nie cierpię oszustów - w takich przypadkach stanowczo zwracam uwagę na nieścisłości, ale zawsze pamiętam że sprzedający nie są producentami i zły produkt to nie ich wina.
Jeśli od progu ktoś jest niegrzeczny, nie wdaję się w dyskusje tylko wychodzę ze sklepu. Hostessy omijam szerokim łukiem, chyba że jestem zainteresowana produktem to je męczę o informacje
Jeśli mam chwilkę wolnego czasu to zawsze wypełniam ankiety - studiowałam na socjologii i robiłam wtedy duzo ankiet zarobkowo i zaliczeniowo, więc wiem jaka to niewdzięczna praca. Wyjątek stanowią ankieterzy, którzy na pytanie o długość ankiety kłamią - mówią że ankieta jest na 2 minuty a trzeba ją wypełniać 20 minut...
Czepiam się błędow w napisach, nieścisłości w opisach składów czy błędnych informacji. Wolę jak sprzedający poinformuje mnie o ewentualnych wadach produktu, wtedy mam możliwość decycji czy coś kupić pomimo tego.
Awantur nie robię - jak mi sie coś nie podoba, od razu kontaktuję się z kierownictwem.
Ogólnie jestem trudnym klientem ale wiernym Jeśli obsługa spełnia moje wymagania, potrafię jechać przez pół miasta żeby coś kupić w konkretnym sklepie, nawet jeśli ten sam produkt mogę kupić pod domem.
I jeszcze usługi - jestem w stanie wybaczyć potknięcia, nieodopowiednie podejście do klienta, jeśli usługodawca jest wysokiej klasy profesjonalistą - jeśli wiem że fachowiec zrobi coś dobrze, to może mieć swoje humory, może być uparty, może się spóźniać. Byle by nie było w jego słowniku słów "nie da się"
I jestem okropnie poddatna na wszelkie akcje marketingowe - prezenty, programy lojalnościowe, indywidualne podejście do klienta itp
DominikaS jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2004-09-06, 10:28   #20
Jula
Zakorzenienie
 
Avatar Jula
 
Zarejestrowany: 2002-03
Lokalizacja: wizaż
Wiadomości: 4 671
Re: jakimi klientkami jesteście?

Jakim jestem klientem? Chyba takim, ktory sam sobie radzi, grzebie, czyta, porównuje. Ekspedietka potrzebna jest mi tylko do uiszczenia zapłaty, ewentualnie do odpowiedzi na pytanie: gdzie znajdę...?

A prace na promocjach... Koszmar. Jeszcze w supermarketach, sklepach, chamstwo ludzi da się znieść. Kiedyś pracowałam przy degustacji batoników: pracowałam od 7 rano po kilka godzin, nie można było nawet usiąść, było zimno a ludzie... Kombinowali, jakby tu za darmo sie najesc (moj tekst: "to degustacja, nie dokarmianie" - nie skutkowalo), zdarzali sie ludzie mili, uprzejmi któzy krązyli wokół mnie, a gdy za którymś razem nie dostali batonika, sypali tekstami typu: Ty k...! ; jedną moją koleżankę facet opluł, drugą okradł.

Nigdy wiecej zadych promocji!!
__________________
"Była jednak za duża na złodziejkę, zbyt uczciwa na skrytobójczynię, zbyt inteligentna na żonę i zbyt dumna, by podjąć jedyną powszechnie dostępną damską profesję.
Dlatego została wojowniczką.

/T.Pratchett, "Blask Fantastyczny"/


Jula jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 10:49   #21
juszka
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-06
Wiadomości: 53
Re: jakimi klientkami jesteście?

Dziewczyny,zaskoczyłyście mnie !!
Pozytywnie, oczywiście
Nie spodziewałam się tylu odpowiedzi!
A wczoraj byłam już naprawdę wykończona,i wściekła na tych wszystkich ludzi.Nie miałam na szczęscie obciachowego stroju ,i nigdy mnie jeszcze nikt nie zmuszał do zakładania takowego(choć i tak wolałabym swoje ciuchy,nawet od fajncyh sukienek),ale moje koleżanki niestety nie zawsze miały tak dobrze.
Ja na codzień jestem bardzo fajnie nastawioną do ludzi osóbką(tak mi się wydaję -tzn jestem otwarta na innych ludzi,nie mam do nich żadnych uprzedzeń dopóki sami się o to nie postarają.W pracy też uśmiecham sie ile wlezie,każdego klienta traktuje poważnie.Choć czasami jest to trudne,szczególnie gdy ktoś podchodzi i Ale tak jak napisała Szpilka,zawsze uprzejmie odpowiadam i tłumaczę,że ew.braki,czy też za wysoka zdaniem kleintów cena,to nie jest moja wina.

Myslę,że to wlasnie ta praca na promocjach nauczyła mnie m.in. większego szacunku do pracowników sklepów.Jasne,że nie zapałałam nagle sympatią do takich lal z pilniczkiem w ręku,które na moje pytania odpowiadają "Hę?"albo"Co?",ale też zdarza mi się powiedzieć cos miłego zdenerwowanym kasjerkom.Kiedys sprzedawczyni w Zebrze,taka dziewczyna mniej więcej w moim wieku-może 23-24 letnia,chyba dopiero uczyła sie jak obsługiwać kasę.Ja płaciłam kartą,a ona nabiła tak normalnie.Więc przyszła szefowa(bardzo miła)i zaczęła jej wszystko tlumaczyć,ale dziewczyna z nerwów(za mną zrobiła się już kolejka,nieduża,ale jednak),znowu popelniła ten sam błąd i popatrzyła na mnie takim wystraszonym wzrokiem. Powiedziałam jej,że nic nie szkodzi,że nam się nigdzie nie spieszy i żeby zrobiła to spokojnie.Widziałam jak odetchnęła z ulgą i uśmiechnęła się No i oczywiście od razu udało się z tą kartą Ale już ludzie za mną zaczynali coś mruczeć,i myślę,że lada chwila ktoś by powiedział coś "miłego".Zresztą te jej pomyłki trwały łącznie może z 5 minut,więc naprawdę nie było co przezywać!

Dlatego teraz mam taką malą prośbę-apel:traktujcie po ludzku i hostessy,i kasjerki,i pracowników marketów! Nam nie zawsze jest łatwo,szczególnie,że niektórzy traktują naszą pracę jako hańbiącą.A ja tak wcale nie myślę!Przecież nie kradnę,nie robię nikomu krzywdy,tylko uczciwie zapracowuję na swoją pensję.Jasne,pewnie,że wolałabym cały dzień,zamiast stać przez 10 godzin,leżeć na kanapie i czytać książkę.Ale za to leżenie nikt mi nie zapłaci.

A może macie jeszcze jakies doświadczenia z miłymi albo niemiłymi kasjerkami,hostessami etc.???
Piszcie,jak sobie poradziłyście,albo jak sobvie radzić
juszka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 11:00   #22
palomino
Zakorzenienie
 
Avatar palomino
 
Zarejestrowany: 2002-06
Lokalizacja: spod kamienia
Wiadomości: 3 163
Re: jakimi klientkami jesteście?

ilonka napisał(a):
> 2. Typ "nie dziękuję + uśmiech",

Zaliczam siebie tutaj Glownie dlatego, że nie korzytstam z zadnych promocji. Juz wchodzac do sklepu wiem co chce kupic i to wlasnie zdejmuje z polek przelatujac przez sklep (supermarket) z predkoscia huraganu (moj rekord to wszystkie potrzebne zakupy /caly kosz/ w Geancie w 10 minut ). Z tego takze powodu koniecznosc odmowy i chwilowego przystanku zeby odpowiedziec "nie, dziekuje" wytraca mnie czasami z zakupowego rytmu

I jedno doswiadczenie z grupa klientow podatnych na promocje /moj ojciec/ Swego czasu jak mieszkalam z rodzicami i ojciec mial jechac na zakupy to robilam mu dwie listy - co ma kupic, oraz druga czego absolutnie ma nie kupowac bo tego jest full w domu Strasznie to jest meczace Tak samo przy innych zakupach - sprzedawcy strasznie mnie wtedy nie lubia jak powstrzymuje ojca przed niepotrzebnymi zakupami "tego jest za duzo, a tamto ci jest zupelnie niepotrzebne"

Na zakupach ciuchowych sama lubie "przeskanowac" to co jest w sklepie i męczy mnie jak jestem "obskakiwana" przez ekspedientki. Chyba ze sama sie do nich zglosze. Przyznam ze wtedy nie lubie czekac na bycie obsluzonym. Spokojnie oczywiscie doczekam, az dana sprzedajaca dokonczy obslugiwac klientke ktora sie aktualnie zajmowala, ale jesli pozniej podchodzi do kogos innego a nie do mnei to... traci klienta, bo ja wychdze. A pytam sie w zasadzie tylko wtedy jak zamierzam na 100% cos kupic, a potrzebne mi objasnienie szczegolow.

Aha, i jedno mnie denerwuje u sprzedawcow - brak pojecia o tym co sprzedaja - brrr



ps: klasyfikacja jest niezwykle trafna
__________________
Nawet najdłuższa podróż rozpoczyna się od pierwszego kroku.
palomino jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 11:47   #23
Szpilka_
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2002-12
Wiadomości: 275
Re: jakimi klientkami jesteście?

Juszko!
Masz 100% racji, praca hostessy w hipermarkecie to nic poniżajacego, kto nie pracował w ten sposób, ten nie wie, że to jest ciężka i dość niewdzięczna praca, stoi sie nierzadko po 10h godzin dziennie, ma sie jedną, dwie przerwy na kanapke i nie wolno usiąść nawet na chwilę...
Pewnie, rzadko kto chciałby pracowac w hipermarkecie, czy na kasie, ale gdyby nie Ci ludzie utonelibyśmy w zalewie towarów wyłozonych byle jak, bez ładu i składu, gdyby nie miejskie MPO utonelibyśmy w smieciach i choć dla żadnego człowieka pracującego w MPO zbieranie smieci nie jest przyjemnością, to jednak traktowanie takiej profesjii jako coś gorszego jest moim zdaniem brakiem taktu, kultury i po prostu bezmyślnością.
W ogóle jakoś nie dzielę ludzi według pracy, czy wykształcenia, zdarzyło mi się nie raz mieć okropne z zgrzyty z osobami mającymi przed nawiskiem kilka tytułow, a dla odmiany znam b.miłe i naprawde kulturalne sprzataczki po podstawówce.

A nawiazując do posta DominikiS, ja także jestem klientką trudną, ale wierną nie lubię niekompetencji, jesli chodzi o zakupy kosmetyczne, to niemal nigdy nie słucham rad ekspedientek, bo zwykle sie na niczym nie znają i potrafia wprowadzic w błąd, który nierzadko kosztuje i pieniądze i problemy ze skórą... Często tez popadam w małe spory ze sprzedajacymi, jesli wiem więcej, bo muszę(potrzeba wewnetrzna) powiedziec im, że faktycznie jest tak, a tak i że sa w tym przypadku w błędzie(także dlatego, że kiełkuje we mnie nadzieja, iż może innej osoby nie wprowadzą potem w błąd)
Faktycznie, rozumiem ludzi, którzy moga zrazic sie do ankieterów, jesli słyszą, że ankieta 5 minut, a potem przeciąga sie do 45min...Aby nasz czas szanowano, szanujmy czas innych! Nigdy nie okłamywałam ludzi w ten sposób, a jesli ktos mi mówił, że ma mało czasu, a ja wiedziałm, że ankieta zajmie 30min., odpuszczałam, dziekowałam i mówiłam, że zajmie to jednak więcej czasu. Nic na siłe, uważam, że nawet pieniedzy nie nalezy zarabiac za wszelka cenę.

A jesli chodzi o usługi, cóż...tu sie musze przyznać, ciężki żywot miały ze mną wszelkie firmy remontowe, nie znosze fuszerek i to za moje, mniejsze lub wieksze pieniądze, nie toleruję odpowiedzi typu(oryginały!):

" Tu sie potem pociągnie fugą grubiej i nie będzie widać."

"Tak mówiłem, ale sama pani widzi,ile to było pracy, zeszło sie dwa razy dłużej, za 500zł to nikt by tego nie chciał robić, dołozyłem 1/2kg kleju...to razem bedzie 700zł.!"(moja odpowiedź brzmiała:NIE! 500zł+koszt kleju, wyceniał pan, była umowa, więc sie wywiązuję według umowy!)

"Nikt pani tego taniej nie policzy!!!"(moja odpowiedź :Zobaczymy, do wiedzenia panu, jesli nie znajde tanszej firmy, to sie do pana odezwę!)

HIT:"Tu sa za cienkie ściany i tak musiało sie stać!!!(słowa wypowiedzine przez "fachowca" z administracji po tym jak zrobił mi przy wymianie rur waląc młotem w ścianę dziure z łazienki do przedpokoju o średnicy 60cm...walił młotem w kawałek rurki, żeby ja wbić głebiej w ścianę, a potem zagipsować, bo mu sie nie chciało podłubać i wyjąć!-"Tego sie nie da wyjąc prosze pani, bo ona ma tam takie haczyki i pójdzie cała ściana") Moja reakcja:"Prosze natychmiast zabrac swoje bambetle i wyjść z mojego mieszkania! Jak pan nie umie wymieniac rur, to proszę naprawiac stodoły,a nie brać sie za mieszkania w blokach!" Rekacja może gwałtowna, ale to była druga(!) dziura w ścianie zrobiona przez tego faceta podczas tej wymiany. Dla wyjasnienia dodam, że po jego wyjściu mój Nietoperz pokręcił chwilę rurką w ścianie i wyjął ja ręcznie, nie miała żadnych haczyków...
Dwie dziury w ścianie mam do dziś, tylko zagipsowane(jedna z łazienki do przedpokoju i jedna z kuchni do przedpokoju), bo nie stac mnie na kompleksowy remont przedpokoju, stąd w dziwnych miejscach wiszą kalendarze

Wnioski. Teoretycznie powinno sie byc miłym i uprzejmym klientem, ale jak widac czasem sie nie da...
Natomiast świetnie wypowiedziała sie od drugiej strony Cosma, z jej strony klient to cięzki orzech do zgryzienia, zwł, że za towar odpowiada także finansowo, czasem warto wczuć sie w rolę sprzedawcy i troche odpuścić...

Palomino napisała, ze denerwuje ją brak pojęcia u sprzedawcy o towarze, który sprzedaje...mnie to doprowadza do szału i zniechęca do jakichkolwiek zakupów w takim sklepie.
Szpilka_ jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 17:15   #24
toagusia
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2004-04
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 138
Re: jakimi klientkami jesteście?

Staram sie byc mila. Wiadomo, czasem jest to trudne, jesli jestem zmeczona, zle sie czuje i na dodatek spiesze. Ale nawet wtedy jestem co najmniej "neutralna".
Po prostu nie mam zwyczaju wyzywac sie na ludziach, ktorzy mi nic nie zrobili. Co innego, jesli zostane sprowokowana-wtedy, jesli moge sobie na to pozwolic, odpowiadam na to

Jesli chodzi o hostessy, to zazwyczaj do nich nie podchodze, a jesli zostane zaczepiona, spokojnie i z usmiechem odmawiam (rzadko korzystam).
Dla pani w kasie tez jestem mila, a nawet czesto nawiazuje sie rozmowa czy zarty. Wiem, ze ona tam siedzi od wielu godzin i ma prawo byc zmeczona, a nie ponosi winy za dzialalnosc sklepu. Niestety, czesto klienci wlasnie do kasjerek startuja z awanturami...

PS> Ja mam za soba doswiadczenie z praca w Nicole. To jeszcze gorsze, niz hostessa...
toagusia jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 17:45   #25
manolita
Zakorzenienie
 
Avatar manolita
 
Zarejestrowany: 2004-05
Lokalizacja: skądkolwiek
Wiadomości: 6 613
Re: jakimi klientkami jesteście?

Sama w przeszlosci kilka razy stalam na promocjach, musialam wtedy uzbroic sie w zelazne nerwy. Na codien jestem raczej mila, ale nie znosze wrednych bab za lada, ktore uparcie probuja mi wcisnac cos czego akurat nie chce, nie lubie kiedy rzucaja pieniedzmi i produktami, wtedy z milej klientki zamieniam sie w rownie wredne babsko. I tak az do skutku. Do momentu kiedy pani zrozumie, ze prywatne sprawy i klopoty zostawia sie w domu. Ja oczekuje milego usmiechu i takiego tez traktowania, bo niektore zachowania z czasow PRL juz dawno powinnismy schowac do lamusa.
__________________
będzie tak jak chcę
Matusio
Tomcio


mój blog http://umanolity.blogspot.com/
manolita jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2004-09-06, 17:50   #26
cosma
Zakorzenienie
 
Avatar cosma
 
Zarejestrowany: 2003-03
Wiadomości: 5 880
Re: jakimi klientkami jesteście?

No wlasnie Toagusiu, poruszylas jeszcze jedna ciekawa kwestie o ktorej ja zapomnialam-zmeczenie.Ja pracuje po 13,5 godziny, czasem dwa dni pod rzad(a niedlugo szykuje mi sie trzydniowka).Nie sposob byc caly czas usmiechnietym i obojetnym na niektore zachowania klientow jak czlowiek zmeczony fizycznie i psychicznie.
Akurat w ta niedziele pracowalam.Jeszcze na 2 minuty przed koncem weszla jakas parka.Widzieli ze juz jest koniec pracy sklepu,opuscilam nawet do polowy drzwi,ale nie oni chodzili i patrzyli i chcieli jeszcze by im cos pokazac.Wkurzylam sie bo sklep byl otwarty wystarczajaco dlugo by mozna bylo zrobic zakupy,tu czlowiek zmeczony chce jak najszybciej isc do domu, w dodatku niedziela
cosma jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-26, 19:23   #27
arrakis
Zakorzenienie
 
Avatar arrakis
 
Zarejestrowany: 2003-09
Lokalizacja: Jelenia Góra
Wiadomości: 14 725
GG do arrakis
Dot.: Re: jakimi klientkami jesteście?

Sama pracowalam jako hostessa - przez cale 3 lata dziennych studiow.....wspominam ten czas raczej dobrze....choc rzeczywiscie ludzie bywaja rozni....ja sie uodpornilam po pewnym czasie na takie paniusie jaka opisujesz.....

A jesli o mnie chodzi - jesli mam zamiar kupic np szampon...a jest akurat hostessa ktora promuje szampon X to mimo,ze nastawialam sie na kupno szamponu Y to czesto,jesli jest to jakas atrakcyjna oferta kupuje szampon od hostessy....z degustacji korzystam jesli mam zamiar kupic produkt tego typu,wtedy jesli mam npo kupic serek to kupie ten promowany - dla mnie to zazwyczaj bez roznicy wiec przez sentyment do mojej dawnej pracy czasem kupuje cos od hostess...i zawsze jestem dla nich mila.


W malych sklepach jak widze,ze ekspedientka jest bardziej zajeta kolezanka badz ksiazka niz praca to na ogol wychodze.
__________________
...świat obrazów nie zna śmierci ani życia,
gdy nie materia tylko myśl jest ciałem...
arrakis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2006-12-26, 20:45   #28
kasia20a
Zadomowienie
 
Zarejestrowany: 2005-12
Wiadomości: 1 140
Dot.: jakimi klientkami jesteście?

ja pracując w markecie dostrzegłam że młodzi ludzie są mili, uprzejmi pożartują itp najgorsze sa wystrojone paniusie w wieku 30-40 lat i emeryci brrr.......mam złe doświadczenia z tego typu ludźmi (oczywiście nie wszyscy)
__________________
moje ciuszki https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=172523
kasia20a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-04, 18:07   #29
crazy_daria
Raczkowanie
 
Avatar crazy_daria
 
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: Kędzierzyn-Koźle
Wiadomości: 242
Dot.: jakimi klientkami jesteście?

Ja z reguły się do ludzi uśmiecham i jestem miła. Nigdy nie chamska, a jeśli już ktoś jest dla mnie to po prostu to staram się olewać [mówię o przypadkach nieszczęśliwych ludzi, że pracują za karę chyba] ogólnie to jestem pozytywnie nastawiona do ludzi i taka radosna
__________________
"uciekamy przed sobą, przez dwa pokoje, kuchnię i łazienkę, a potem wpadasz na moje oczy i jesteś wirującym Szczęściem..."

<333
crazy_daria jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2008-07-04, 19:15   #30
nAtaL!a
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 972
Dot.: Re: jakimi klientkami jesteście?

Jezeli sprzedajacy/osoba cokolwiek mi oferujaca jest grzeczna i mila i ja traktuje ja tak samo. Jesli natomiast Pani/Pan, ktora/ktorego o cos pytam, odpowiada mi z łaska lub ewidentnie pokazuje ze zawracam jej/mu tylek(co zdarza sie bardzo czesto), rezygnuje z jej "uslug" i wychodze, czesto dobierajac do tego odpowiednia mine Hostessą/ osobą rozdajacym ulotki itp. zawsze grzecznie odpowiadam"dziekuje", nawet jesli nie jestem zainteresowana. Wychodze z zalozenia, ze poswiecili mi swoj czas wiec nalezy, serdecznie sie do nich odniesc,szczegolnie, ze kiedys sama stalam na promocji i wiem jaka to jest praca;/
nAtaL!a jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Forum plotkowe


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 16:12.