Pies z chodowli,czy pies ze schroniska.Co wybrać

[sandrina]

Napisane przez Narrhien

Ja nie komentuję, bo na takich ludzi nie ma rady, a nie chce się stresować.

Żal czytać. Czasem się tak zastanawiam, o co my walczymy i jak długo jeszcze będziemy to robić, skoro w ludziach dalej pokutują takie ciemnogrodzkie przekonania...?

całkowicie się z tym zgadzam; najgorsze jest jednak to , że takie osoby myślą tak samo o nas. Sama mam w swoim otoczeniu kilka osób dla których pseudohodowle są nawet lepsze niż hodowle - i nie przetłumaczysz wyciagniesz wszystkie argumenty jakie znasz a oni Ci jeszcze powiedzą, że hodowle są złe, bo to istnieją tylko w celu nabijania kasy różnym związkom...i koniec tematu. Jak grochem o ścianę...
Niestety myślenia ludzi nie da się zmienić...dopóki nie wejdą jakieś rygorystyczne przepisy to każdy kto chce będzie rozmnażał co chce.

[Dotka90]

Napisane przez pzs1

Ooo widzę że pare postów temu został poruszony mój ulubiony argument że sukę trzeba przynajmniej raz dopuścic przed sterylizacją.

Mam znajomych, którzy mają 2 psy yorka i huskiego, obie suczki, obie rodowodowe (nie wiem po co bo nie maja zamiaru ich wystawiac ale ok). No i na pytanie o sterylizację odpowiedzieli że oczywiście tak ale po szczeniakach bo tak lepiej dla zdrowia.

No matko i córko ręce mi opadły i szlag mnie trafia bo ten miniaturowy york waży 6 razy mniej niz mój kot i ma wadę serca ale szczeniaki musi mieć no rzeczywiście, ciekawe czy poród przeżyje.

A suka husky ma w tej chwili 7 miesięcy a jest niedobra jak cholera bo jej nie potrafią ułożyć bo jak się na nią krzyknie to ich serce boli bo ona jest smutna, więc jak pies zabiera jedzenie ze stołu to jeszcze ciasteczko dostaje. Normalnie nóż w kieszeni mi się otwiera.

Nie wspomnę o tym że nie widzę tego układania huskiego przez kogoś kto spierniczał przed moim sznaucerem miniaturką mało klapków nie pogubił jak się szczeniak chciał z nim ganiac po podwórku tak sie psów boi.

Właśnie bardzo dobrze, że rodowodowe, mądrzy ludzie
Psa z rodowodem powinni kupować wszyscy, którzy chcą mieć rasowego psa. Nic do rzeczy nie mają wystawy, rodowód nie zmusza Cię do wystawiania psa.

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez Dotka90

Właśnie bardzo dobrze, że rodowodowe, mądrzy ludzie
Psa z rodowodem powinni kupować wszyscy, którzy chcą mieć rasowego psa. Nic do rzeczy nie mają wystawy, rodowód nie zmusza Cię do wystawiania psa.

dokładnie. ja mam psa z rodowodem, mimo ze nigdy nie mialam zamiaru biegać po wystawach. Gdy skonczyl rok, poszedł pod nóż i stał się kastratem. w zyciu bym sie nie zgodzila, aby pokryl jakaś sukę.


A ludzie sa po prostu ignoranami. Nie interesuje ich, że niszczą rasę, nie interesuje ich, ze milion psów jest w schroniskach, nie obchodzi ich, ze matka szczeniaka była kryta dwa razy w roku. Wazne, ze ma się puchatą kluskę, mozna sie pochwalić przed znajomymi, jakiego to sie super rasowego psa posiada. No i nadrzędny argument, jak mozna wydac 1500 zł na psa, rzecz niemożliwa. Coz, nic nie ma za darmo. Za jakośc, czyiś włożony trud i czas się płaci.
Szkoda komus tyle kasy na psa? marsz do schroniska, nie mozna niszczyc pracy ludzkiej.

[preetamsingh]

A ludzie sa po prostu ignoranami. Nie interesuje ich, że niszczą rasę, nie interesuje ich, ze milion psów jest w schroniskach, nie obchodzi ich, ze matka szczeniaka była kryta dwa razy w roku. Wazne, ze ma się puchatą kluskę, mozna sie pochwalić przed znajomymi, jakiego to sie super rasowego psa posiada. No i nadrzędny argument, jak mozna wydac 1500 zł na psa, rzecz niemożliwa. Coz, nic nie ma za darmo. Za jakośc, czyiś włożony trud i czas się płaci.
Szkoda komus tyle kasy na psa? marsz do schroniska, nie mozna niszczyc pracy ludzkiej.[/QUOTE]

Zgadzam się. U mnie w mieście rodzinnym, (malutka miejscowość) od jakiegoś czasu oprócz standardowych kundelków pojawiła się cała masa "Jorków-miniaturek". Wiele panienek śmiga z takim. Tez na początku myślałam, że ohoho, ludzie zaczęli psy rasowe chyba kupować, widać społeczenstwo bogatsze, skoro pieski za ponad tysiaka kupuje. Aż całkeim niedawno dowiedziałam sie, że jakaś osóbka rozmnaza "joreczki", i sprzedaje ludziom na osiedlu po 200 zł... żal
Ludzie nie moga zrozumieć, że toto za 200zł nie jest psem rasowym, co najwyżej w typie rasy. Dodam, że wspomniane psiaki koło jorka to nawet nie stały - szata, rozmiar, ogólna budowa mocno podejrzana... ale można przy koleżankach przyszpanowac, że ma się "joreczka-miniaturkę".

[bluebluesky]

Calkowicie sie z Wami zgadzam dziewczyny. Od siebie dodam, ze cala ta dyskusja jest lekko nie na miejscu, ktos kto pragnie zaopiekowac sie psem, kotkiem, czymkolwiek, powinien dokladnie zastanowic sie nad plusami i minusami kazdej opcji. Sam, no chyba, ze mieszka jeszcze z rodzicami, Poglebic swoja wiedze, wejsc na fachowe fora, poczytac ksiazki, na ogolnym forum, jakim jest intymne, nie wszyscy wiedza, jak sie ze zwierzakami obchodzic. Zupelnie nie rozumiem tez, jak czlowiek, ktory po raz kolejny chce zostac wlascicielem psa moze nie wiedziec dlaczego powinno sie przeprowadzac sterylizacje i dlaczego pseudohodowcy zagrazaja rasom i krzywdza zwierzeta.

[Tygrysiak]

Napisane przez pzs1

Mam znajomych, którzy mają 2 psy yorka i huskiego, obie suczki, obie rodowodowe (nie wiem po co bo nie maja zamiaru ich wystawiac ale ok).

no ale rodowód nie jest brany tylko po to żeby zwierzęta wystawiać! rodowód to jest dokument poświadczający że dane zwierze pochodzi od danych przodków danej rasy a więc samo jest na pewno takiej samej rasy. To wszystko... dzisas... co się niektórzy tak uczepili tego powiązania że rodowód = wystawianie psa/kota? To tylko drzewo genealogiczne, nic więcej, nie nakazuje wystawiania, jedynie do niego uprawnia po spełnieniu określonych warunków. Rodowód (jako dokument) nie jest fanaberią, jak kupujesz rasowe zwierzę to ten rodowód po prostu się należy.

[201604181004]

Nie ma psa rasowego bez rodowodu. To tak jakby być polakiem bez obywatelstwa polskiego...

[carolinascotties]

Na WiZOOżu jest wątek rasowy=rodowodowy; Zachęcam do lektury - https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=159199

[april31]

Nie jestem zwolenniczką kupowania psów z hodowli. Tyle psiaków czeka w schroniskach i myślę, że to właśnie im trzeba pomóc. Sama mam 6 letnią sunię ze schroniska (wzięłam ją jako 3 miesięcznego szczeniaka)i nie mam słów żeby opisać jej przywiązanie, wierność i miłość... Dla mnie najpiękniejszy i najkochańszy pies na świecie!Choć bez rodowodu...

[201604181004]

A ja wam powiem że trochę mnie to nie wiem, irytuje. Dzisiaj w DDtvn wypowiadał się weterynarz (A może to było wczoraj? :P) na temat zwierząt że najlepsze na świecie są psy ze schronisk i kochają najbardziej na świecie jak nikt inny i w ogóle w ogóle. No kurde. Psy ze schronisk nie są gorsze ale nie są też lepsze. To i to to takie samo wspaniałe kochające zwierze, tylko że rodowodowe mają określone cechy wyglądu jak i charakteru, są określoną rasą no i tyle. Niektórym to robi różnice innym nie... Po co tak kategoryzować psy że te kochają bardziej no ludzie :/ brzydko tak moim zdaniem. Mówią że "psy ze schroniska są bardziej wdzięczne" tak jakby rodowodowe rodziły się z niewdzięcznością w genach Wszystkie psy są kochane i rodzą się z taką samą zdolnością do kochania, o rodowód zmienia niewiele, mówi tylko o czystości rasy...

[7d825fa9fec57cf5623273fe7eca2ef8f2442710_5d59d871e15d0]

Napisane przez april31

Nie jestem zwolenniczką kupowania psów z hodowli. Tyle psiaków czeka w schroniskach i myślę, że to właśnie im trzeba pomóc. Sama mam 6 letnią sunię ze schroniska (wzięłam ją jako 3 miesięcznego szczeniaka)i nie mam słów żeby opisać jej przywiązanie, wierność i miłość... Dla mnie najpiękniejszy i najkochańszy pies na świecie!Choć bez rodowodu...

Jeny, przecie to nie chodzi o to, ze psy z rodowodami są najlepsze. Pies to pies kundel, czy rasowy, może być tak samo wspaniały. Ale nie mozemy być egoistami, dlatego jedno wielkie NIE dla psów pseudorasowych, które niszcza rase i przyczyniają się do powiększania bezdomności.

Zadziwia mnie, jak można kupować psa i nic o nim nie wiedzieć. Ja mając 12 lat(!) przekopałam cały internet, dzieki temu dowiedziałam się, ze nie warto kupwać psa bez rodowodu, przekonałam rodziców, wiedzialam, ze pedigree to nie jest dobra karma, a kastracja bardzo wskazana jeśli nie chce szczeniaków itd. itd.
A ludzie kupują psa i nie wiedzą o nim zupełnie nic. Naprawdę mnie to zadziwia. Kupując chomika czytałam wszystkie możliwe rzeczy, aby zwierzak miał jak najlepiej, a osoba kupujaca psa na 15 lat nie chce przeczytac podstaw. Recę opadają.

Tak swoją drogą kocham dyskusje o rodowodzie, kastracji, pedigree i inne tego typu. Niektórym nie da się nic przetłumaczyć.

[carolinascotties]

Napisane przez april31

Nie jestem zwolenniczką kupowania psów z hodowli. Tyle psiaków czeka w schroniskach i myślę, że to właśnie im trzeba pomóc. Sama mam 6 letnią sunię ze schroniska (wzięłam ją jako 3 miesięcznego szczeniaka)i nie mam słów żeby opisać jej przywiązanie, wierność i miłość... Dla mnie najpiękniejszy i najkochańszy pies na świecie!Choć bez rodowodu...

Mówimy o tym, by zamiast wspierać pseudohodowle wybrać się do schroniska, czy wziąć psa z domu tymczasowego.
Moim zdaniem psy z hodowli - te z metrykami - są wybierane przede wszystkim przez ludzi znających zagadnienie R=R i z miłości do danej rasy, czy fascynacji rasą.
To ci, którzy chcą mieć psa dla wyglądu skuszą się na pseudo - argumentując, że nie potrzebują papierów... w rzeczywistości rzecz dotyczy braku świadomości i niewątpliwie kwoty, za którą można nabyć psa w typie danej rasy...

[klaki]

Napisane przez drabineczka

A ja wam powiem że trochę mnie to nie wiem, irytuje. Dzisiaj w DDtvn wypowiadał się weterynarz (A może to było wczoraj? :P) na temat zwierząt że najlepsze na świecie są psy ze schronisk i kochają najbardziej na świecie jak nikt inny i w ogóle w ogóle. No kurde. Psy ze schronisk nie są gorsze ale nie są też lepsze. To i to to takie samo wspaniałe kochające zwierze, tylko że rodowodowe mają określone cechy wyglądu jak i charakteru, są określoną rasą no i tyle. Niektórym to robi różnice innym nie... Po co tak kategoryzować psy że te kochają bardziej no ludzie :/ brzydko tak moim zdaniem. Mówią że "psy ze schroniska są bardziej wdzięczne" tak jakby rodowodowe rodziły się z niewdzięcznością w genach Wszystkie psy są kochane i rodzą się z taką samą zdolnością do kochania, o rodowód zmienia niewiele, mówi tylko o czystości rasy...

Dokładnie. Ciągłe pieprzenie o wdzięczności. Gdyby rzeczywiście psy ze schronu były wdzięczne za wyciągnięcie je z tego syfu to by codziennie czołgając się śniadanie do łóżka przynosiły.

Wychowanie psa ze schroniska to często cięższy orzech do zgryzienia niż wychowanie psa rasowego, którego ma się od szczeniaka i wie się w jakich warunkach się wychowywał dotychczas. Choćby dlatego, że wiele psów ze schronu ma problemy na tle behawioralnym (nie łudźmy się, że wszystkie zostały oddane ze względu na złych włascicieli- niektórzy po prostu nie podołali), przejawia lęk separacyjny ( i to tak silny, że nie ogranicza sie on jedynie do wycia i demolki, ale nawet do wygryzania ścian- a mało kto ma w codziennym życiu czas na uczenie psa zostawania samemu stopniowo tj przez 10 minut, 20, 30 itd.) czy agresję (zwłaszcza na tle lękowym- to akurat przypadek mojej suki).

Ja przez pierwsze miesiące przeżywałam swojego rodzaju koszmar. Miałam psa, który darł mordkę na wszystko. Nie tylko na ludzi i psy, ale też na kosze na śmieci, puszki walające się po ulicy czy foliowe siatki które podmuch wiatru troche uniósł w powietrzu.
Spacery do była dla mnie (i dla psa) trauma, często miewałam niefajne myśli ( w stylu- "po co ja cie do cholery brałam z tego schronu"), nie mówiąc już o tym jak demotywująco i dołująco potrafiły działać komentarze przechodniów..
Patrzyłam na inne psy u mnie na osiedlu i te spotykane na spacerach i szczerze zazdrościłam tym ludziom, że mają psiaki zrównoważone psychicznie, opanowane, a nie histeryczne i wiecznie szczekające.

Fajnie, że tak dużo osób trafia w schronie na psy bezproblemowe, nie zapomnijmy jednak o tym, że niektóre, a nawet większość problemy sprawiają. Dlatego nie można sobie pojechać ot tak po prostu, pokazać pierwszego lepszego psa bo ma śliczne oczka i go zabrać. To musi być bardzo przemyślana decyzja, zwłaszcza jeśli to ma być pierwszy pies.

[201604181004]

No, dla tych dla których liczy się "biedna śliczna mała mordka do ocalenia i puszysty ogonek" - za tym może się kryć zwierze z ogromnymi problemami. Często wśród znajomych wcale nie mam chęci pomocy tylko "szukam takiej i takiej rasy i czekam aż ktoś taką odda do schroniska" ludzie drodzy

[Merys]

A to suczka, która dla widzi-misie swojego "właściciela" służyła tylko i wyłącznie do jednego, sami zobaczcie... całe szczęście jej koszmar się już skończył, ale jak widać nieodpowiedzialnych ludzi nie brakuje.

[preetamsingh]

Napisane przez Merys

A to suczka, która dla widzi-misie swojego "właściciela" służyła tylko i wyłącznie do jednego, sami zobaczcie... całe szczęście jej koszmar się już skończył, ale jak widać nieodpowiedzialnych ludzi nie brakuje.

Masakra jakaś

p.s. merys - dawno juz sie zastanawiam - Twój avatar to źrebaczek czy pies (takie ujecie), ale chyba jednak psiak

[Merys]

Napisane przez preetamsingh

Masakra jakaś

p.s. merys - dawno juz sie zastanawiam - Twój avatar to źrebaczek czy pies (takie ujecie), ale chyba jednak psiak

Tak to piesek.

[sandrina]

Napisane przez Merys

A to suczka, która dla widzi-misie swojego "właściciela" służyła tylko i wyłącznie do jednego, sami zobaczcie... całe szczęście jej koszmar się już skończył, ale jak widać nieodpowiedzialnych ludzi nie brakuje.

Swoją drogą zastanawiam się skąd się to wszystko bierze (istnienie nabywców psów z pseudo)- niewiedzy? ignorancji?głupoty?

[dawidowskasia]

Qurcze, ja tak kocham bullteriery - te butelkowe pyszczuszki Jak rzucają cień to wyglądają jak mrówkojady

Ale jeśli nie bullterier w przyszłości to wezmę ze schroniska kundelka

[soulsweeper]

Napisane przez klaki

Dokładnie. Ciągłe pieprzenie o wdzięczności. Gdyby rzeczywiście psy ze schronu były wdzięczne za wyciągnięcie je z tego syfu to by codziennie czołgając się śniadanie do łóżka przynosiły.

Wychowanie psa ze schroniska to często cięższy orzech do zgryzienia niż wychowanie psa rasowego, którego ma się od szczeniaka i wie się w jakich warunkach się wychowywał dotychczas. Choćby dlatego, że wiele psów ze schronu ma problemy na tle behawioralnym (nie łudźmy się, że wszystkie zostały oddane ze względu na złych włascicieli- niektórzy po prostu nie podołali), przejawia lęk separacyjny ( i to tak silny, że nie ogranicza sie on jedynie do wycia i demolki, ale nawet do wygryzania ścian- a mało kto ma w codziennym życiu czas na uczenie psa zostawania samemu stopniowo tj przez 10 minut, 20, 30 itd.) czy agresję (zwłaszcza na tle lękowym- to akurat przypadek mojej suki).

Pewnie, że fajnie jest dać nowy dom zwierzakowi ze schroniska, ale nie można wzbudzać poczucia winy w osobach, które decydują się na psa z hodowli (nie pseudo). Nie każdy ma siłę i warunki, by zajmować się zwierzakiem problematycznym - w takiej sytuacji lepiej go nie brać niż później znowu oddawać albo męczyć się nawzajem.
Ja miałam zawsze koty i wszystkie poza jednym były znajdkami, choć wychowanymi od małego. Obecnie mam dwa koty i są zupełnie różne - jeden to taka spokojna, kochana ciapa, za to drugi... Dość powiedzieć, że jak nie śpi, to w mieszkaniu wszystko fruwa, a po kastracji poprawiło się tylko o tyle, że wydłużył się okres snu Zwariowałabym chyba z dwoma takimi kotami. Dlatego w przyszłości pewnie zdecyduję się na rasowego (marzy mi się ragdoll ), o ile nie przyplącze mi się w międzyczasie kolejna kocia sierotka, której nie będę miała serca oddawać.

[bluebluesky]

Napisane przez Merys

A to suczka, która dla widzi-misie swojego "właściciela" służyła tylko i wyłącznie do jednego, sami zobaczcie... całe szczęście jej koszmar się już skończył, ale jak widać nieodpowiedzialnych ludzi nie brakuje.

Takie zdjecie powinni miec przed oczami wszyscy Ci, ktorzy szukaja pieska, "rodowodowego" za 300 zl

Patrzec na to nie moge, strasznie to przykre, tak zwierzaka skrzywdzic.

[whip]

Napisane przez Narrhien

Naprawdę dziwi cię ten "najazd"?

No sorry, ale jakbyś poszła do domu publicznego, gdzie kobiety pracują dobrowolnie i są zadowolone ze swojej pracy, to dziwiłoby cię, czemu tylu ludzi "najeżdża" na alfonsów, którzy porywają i nielegalnie wywożą dziewczęta do domów publicznych, gwałcąc je wielokrotnie i skazując na katusze?

To, że akurat w twoim przypadku było w porządku nie znaczy, że w innych też jest!

Poza tym to, co ci pokazali "hodowcy" niekoniecznie musiało być całą "hodowlą". Właściciele mogli ci pokazać tylko te najlepsze pieski w fajnych boksach, a na zapleczu czy w innym miejscu mieć pozostałe, poza tym widząc sukę w boksie nie wiesz, czy ona jest zmuszana do dwóch porodów rocznie, prawda? Nie warto tak wierzyć na oko.
Z twoim pieskiem wszystko w porządku - nic, tylko się cieszyć, bo miałaś szczęście oczywiście nie każdy piesek z pseudo jest chory, spaczony psychicznie czy odstaje od rasy, ale zdarza się to o wiele częściej niż u psów z legalnych hodowli.

Może kogoś dziwić jedynie to ze w wielu krajach szczeniaki po rodowodowych rodzicach również mają rodowodowy i są rasowe. u nas jeśli nie mają dodatkowo uprawień hodowlanych to szczenięta sa nazywane już kundelkami. Kwestia sporna czy tak być powinno czy nie.

Co do samego wątku,
dla mnie sprawa jest prosta, jeśli kogoś nie stać na psa rasowego albo po prostu nie chce przeznaczać na ten cel 1300-2500 zł to bierze kundelka, najlepiej ze schroniska albo domu tymczasowego .

[monius9]

Napisane przez sandrina

Swoją drogą zastanawiam się skąd się to wszystko bierze (istnienie nabywców psów z pseudo)- niewiedzy? ignorancji?głupoty?

na szczęście w większości niewiedzy - ludzie się nie zastanawiają jak to się stało że ktoś sprzedaje szczeniaki, w jakich warunkach one żyły i w jakich żyli ich rodzice. na szczęście - bo jak ktoś zdaje sobie z tego sprawę a mimo to psa ze schroniska nie chce 'bo nie' to wtedy już jest większy problem :/

[ignea]

Napisane przez whip

Może kogoś dziwić jedynie to ze w wielu krajach szczeniaki po rodowodowych rodzicach również mają rodowodowy i są rasowe. u nas jeśli nie mają dodatkowo uprawień hodowlanych to szczenięta sa nazywane już kundelkami. Kwestia sporna czy tak być powinno czy nie.

Ale jakich uprawnień? Nie wiem, w jakich krajach tak jest, ale brzmi to totalnie bezsensownie. Przecież pies z rodowodem również może mieć wady (mój np. ma pewne wady budowy, idealnym przedstawicielem rasy z pewnością nie jest ), więc określone wymogi, jakie pies/suka musi spełnić mają wyeliminować przekazywanie tych cech dalej. Po to właśnie się psy wystawia, także fakt, że po rodowodowych rodzicach nie koniecznie muszą przyjść na świat rodowodowe szczeniaki w zaden sposób nie budzi w moich oczach kontrowersji, a wydaje się jak najbardziej zasadny.

[Merys]

Napisane przez sandrina

Swoją drogą zastanawiam się skąd się to wszystko bierze (istnienie nabywców psów z pseudo)- niewiedzy? ignorancji?głupoty?

W dużej mierze opcja pierwsza no i druga, niestety niektórym nie przetłumaczysz...

Napisane przez bluebluesky

Takie zdjecie powinni miec przed oczami wszyscy Ci, ktorzy szukaja pieska, "rodowodowego" za 300 zl
Patrzec na to nie moge, strasznie to przykre, tak zwierzaka skrzywdzic.

Dlatego wrzuciłam te zdjęcia, żeby niektórym dać do myślenia. Sunia została uratowana, a ile jest jeszcze takich? Aż strach pomyśleć
https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=554497

[dawidowskasia]

Napisane przez sandrina

Swoją drogą zastanawiam się skąd się to wszystko bierze (istnienie nabywców psów z pseudo)- niewiedzy? ignorancji?głupoty?

Mi się wydaje,że jednak z niewiedzy. Ja miałam psa kupionego przed 91 rokiem i rodowodu nie miał - ale wtedy były jeszcze inne zasady.

Teraz mam koty i szczez to nie mialam pojęcia o pseudohodowlach (wstyd się przyznać, ale tak jest)
Fakt, faktem jakbym kupowała rasowego psa to bym się sprawą zainteresowala a tak nie miałam styczności

[Dotka90]

Napisane przez whip

Może kogoś dziwić jedynie to ze w wielu krajach szczeniaki po rodowodowych rodzicach również mają rodowodowy i są rasowe. u nas jeśli nie mają dodatkowo uprawień hodowlanych to szczenięta sa nazywane już kundelkami. Kwestia sporna czy tak być powinno czy nie.

Co do samego wątku,
dla mnie sprawa jest prosta, jeśli kogoś nie stać na psa rasowego albo po prostu nie chce przeznaczać na ten cel 1300-2500 zł to bierze kundelka, najlepiej ze schroniska albo domu tymczasowego .

Sorry, ale rasowego psa można kupić już zza 800-1000zł.
A widziałam nierasowe 'yorki' za prawie 2 tysiące.
Poza tym - jak komuś nie zależy na wystawach może kupić sobie tak zwanego 'peta', czyli szczeniaka z wadami hodowlanymi, który nie nadaje się do wystaw i rozmnażania. Zazwyczaj wtedy w umowie kupna-sprzedaży jest wpisany punkt o obowiązkowej kastracji/sterylizacji psiaka.
A te wady hodowlane to nie zawsze są jakieś straszne, czasem jest to np. nieprawidłowe ułożenie zgryzu, czy występowanie białych łat, w rasie, w której ich nie może być, nieprawidłowy kolor oczu itp.

---------- Dopisano o 10:58 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

Aaaa dziewczyny, pochwalę się!
Mój brat, któremu nijak nie mogłam przetłumaczyć, że pseudo to zło i zarzekał się, że kupi psa za 300zł adoptował wczoraj szczeniaka z DT, który prowadzi mama jego kumpla
Jestem z niego dumna, a malucha jadę dziś oglądać

[WhiteCherry]

Napisane przez Dotka90

Aaaa dziewczyny, pochwalę się!
Mój brat, któremu nijak nie mogłam przetłumaczyć, że pseudo to zło i zarzekał się, że kupi psa za 300zł adoptował wczoraj szczeniaka z DT, który prowadzi mama jego kumpla
Jestem z niego dumna, a malucha jadę dziś oglądać

zrób foty

[Kay lee]

Swoją drogą zastanawiam się skąd się to wszystko bierze (istnienie nabywców psów z pseudo)- niewiedzy? ignorancji?głupoty?

To moze ja odpowiem ,swoja suczke yorka kupialam 5 lat temu (o problemach pseudohodowli dowiedzialam sie jakies 3 lata temu ,gdy moja kolezanka przygarnela suczke z wlasnie takiej hodowli ,suczka byla zaniedbana i wycienczona ,bala sie ludzi -teraz jest juz calkiem innym pieskiem).Swoja suczke kupilam od prywatnej osoby ,musze nadmienic ze mieszkam w uk ,cena byla wysoka (ok 1400 zl) jednak nizsza niz ta z zarejestrowanej hodowli ,mala dostala papier kc reg -wypelnione recznie 5 pokolen ,jednak bez zadnych pieczatek ,nie ma tatuazu wiec zakladam ze rodowodu nie ma. Pani dopuszczala swoja suczke ,ze wzgledow zdrowotnych ponoc ,doradzila mi przynajmniej jedno krycie jednak po lekturze for internetowych zdecydowalam sie na sterylizacje . Warunki rodzice mojej suczki mieli dobre ,kochajaca wlascicielke wiec nic nie wzbudzilo we mnie jakis negatywnych odczuc.

Czytajac to co piszecie mam wyrzuty sumienia,zgadzam sie z wami i zdalam sobie sprawe z problemu ,co prawda nie zaluje ,ze mam moja suczke bo jest najkochansza pod sloncem ,ale przyznam ,ze zakup jej nie byl do konca swiadomy i przemyslany ,bo kierowalam sie tym ,ze po prostu chce miec psa do kochania .

[Dotka90]

Napisane przez WhiteCherry

zrób foty

Chciałam, ale się nie dało, bo się skubaniec tak rusza ciągle
Później zrobimy zapoznanie mojego psa i malucha, to może się uda coś cyknąć
Taki mały śmieszny 'chomik', podobny bardzo do pekińczyka, tylko ryjek ma nie tak bardzo spłaszczony.
Bardzo wesoły, nie boi się, od razu zaczał mi włazić na kolana i się przytulać.
Siedzi na balkonie i sobie obserwuje świat