Czy facet coś ukrywa, czy widze coś, czego nie ma?

[Rena]

A on nic nie skomentowal jak zobaczyl w google wlasny adres? No chyba ze to nie jego i dlatego nie skojarzyl.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

No to mam nadzieje, że sprawa się wyjaśni. Czekam na relacje, bo jestem ciekawa. Pozdrawiam!

[vyenna]

Napisane przez marble_heart

Matko, chciałam jakies śledcze akcje przeprowadzać....

X przyszedł, spytał, czy może coś szybko na moim kompie sprawdzić. Jasne, niech sprawdza. Otwiera kompa, a tam.... Google i wyszukiwanie ul. Desperacji 10/15. Wiecie, wpisałam ten z trudem zdobyty adres, ot tak, żeby sprawdzić, czy czasem coś mi nie wyskoczy. I zostawiłam

Myślicie, że już powinnam aplikować do FBI, MI5 itd? Bo ewidentnie się marnuje w mojej obecnej pracy

Nie mieliśmy czasu pogadać za bardzo, ale teraz już musze z tym bratem i wyprowadzką do niego lecieć. Bo jak inaczej wytłumaczę googlowanie jego adresu? Z NUMEREM MIESZKANIA?

Matko, to już zaczyna się robić tak absurdalne, że nie ma wyjścia - coś się musi wyjaśnić.


ps i powtarzam jeszcze raz - te jego uniki a propos rodziny i jakiś innych detali miały miejsce na samym poczatku, więc nie piszcie mi "jak można być pół roku z facetem i nie wiedzieć, czy ma rodzeństwo". Wiem. Wychodzimy też razem, pokazujemy się w miejscach publiczych. Jest normalnie - poza ta sytuacją z mieszkaniem i notoryczną chęcią wyjazdów w weekendy oczywiście(która, nota bene, jakoś się zmniejszyła ostatnio.... właśnie sobie uświadomiłam)

Bez przesady, to jakaś zbrodnia zobaczyć na mapie adres chłopaka? Równie dobrze mogłabyś patrzeć czy w jego okolicy nie ma parków na spacer. Wg mnie to nie jest jakaś dziwna sprawa.

[Rena]

Czytam watek i nie wiem na ile facet sie ukrywa, a na ile autorka panicznie boi zapytac. Ja pewnie zapytalabym ponownie gdybym chciala wiedziec. Przeciez za kazdym razem facet nie wyjdzie do wc jak ona zapyta go o rodzenstwo. Jak zmieni temat, to zawsze mozna wrocic do sprawy typu "mowiles wczoraj, ze masz rodzenstwo to brat? siostra? "

Do mieszkania tez mozna zapytac o powod nie zapraszania.

Troche zastanawia krotki pobyt w miescie, nikogo nie zna poza kolegami z pracy, ale juz zna jakiegos kumpla, ktory po rozwodzie musi nocowac akurat u niego. Autorko poznalas tego kolege?

[marble_heart]

Rena - facet nie chodzi do wc za każdym razem.... przeczytaj, co wyżej napisałam.

Kolegi nie poznałam, to było wiosną, już raczej nie poznam.

Umówmy się, googlowanie ulicy ma sens, googlowanie numeru bloku i numeru mieszkania jast trochę głupie Jak zobaczył to się zdziwił, taki zdziwiony popatrzył na mnie, nic nie powiedział Ale miał taxi czekajace na niego pod blokiem, spieszył się, więc zakładam, że wrócimy do tematu. Ja w każdym razie wrócę...

[kasiatoya]

A dlaczego tak prosto z mostu nie zapytasz go dlaczego jest tak bardzo skryty? Nie ufa Ci? Boi się, że go będziesz nękać?
Serio, nie ogarniam dlaczego otwarcie z nim nie porozmawiasz o jego dziwacznym zachowaniu i jak Ty się z tym czujesz.

[kennedy]

A moze miec zone w innym miescie? Byl tu juz taki watek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[I am Rock]

Napisane przez kennedy

A moze miec zone w innym miescie? Byl tu juz taki watek?

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Życie uczy, że wszytko jest możliwe.

[Emm1926]

Kurczę, podejrzana sprawa.
A może miał po prostu jakąś nieprzyjemną sytuację z którąś z byłych partnerek? W sensie za dużo jej zdradził o sobie na samym początku, a później się na tym przejechał? Zawsze mógł trafić na jakąś wariatkę
Hm. No nic, czekam na dalszy rozwój wydarzeń.

[natalcia250]

chyba najbardziej prawdopodobna wydaje się druga kobieta, w sumie sama nie wiem, wątek ciekawy, będę śledzić

[BonaDea75]

a może jest introwertykiem taka osobowość, co zapytasz to odpowiedź jest w jednym wyrazie.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ja jestem introwertykiem, a się tak nie zachowuje, no chyba że są różne stopnie zaawansowania
Jeszcze jedno mi do głowy przyszło, a może się Ciebie wstydzi?
Ja bym chyba nie wytrzymała i słownie go przydusiła.

[kasiatoya]

Napisane przez BonaDea75

a może jest introwertykiem taka osobowość, co zapytasz to odpowiedź jest w jednym wyrazie.

Bez przesady.
Mój facet jest introwertykiem który w obecności ludzi niemal zamiera. Zachowuje się jak odcięty od nich grubą szybą.
Za to jak jesteśmy razem to gada jak najęty i jeszcze ma pretensje, że mu nie daje się do końca wypowiedzieć i przerywam
Więc można sobie być introwertykiem ale w bliskiej, zażyłej relacji, a zakładam, że autorka w takiej od pół roku jest, trochę się jednak otworzyć.

Obstawiam, że wybranek autorki ma jednak coś mocno z głową albo wcale nie czuje żeby był z nią w związku i stąd ta patologiczna skrytość.

[I am Rock]

Może z autorką tylko dla seksu jest?

[Barbarella05]

O matko.
Ciekawa jestem jak u Autorki?
Wparowala do niego na kilka dni czy jak się rozwija "sprawa"?

Nie wiem jak inni,ale jakbym zobaczyła swój adres u kogoś w przeglądarce to pierwsze co bym zrobiła to zapytała "o co chodzi".

[kisielova]

Napisane przez Barbarella05

O matko.
Ciekawa jestem jak u Autorki?
Wparowala do niego na kilka dni czy jak się rozwija "sprawa"?

Nie wiem jak inni,ale jakbym zobaczyła swój adres u kogoś w przeglądarce to pierwsze co bym zrobiła to zapytała "o co chodzi".

a ja bym pewnie odpowiedziała, że szukałam w googlach drogi. w końcu Google ma zakładkę "mapy"

[skazana_na_bluesa]

cóż. poznałam takiego skrytego faceta bez fb. trochę podobny schemat działania, facet miał żonę.

[e60e5454b131baabfef11f4156e093bc04f95d5e_5ebdcd725ac57]

Ale jakby miał żonę/narzeczoną to chyba przez pół roku ona zdążyłaby już wywęszyć, że coś jest nie halo, tak sądzę, bo ileż można kombinować bezkarnie.


Za mną przed maturą, chodził taki jeden. Mi w głowie nauka, ale w końcu namówił mnie na spotkanie, jedno, drugie, póki mnie jego żona na ulicy nie dorwała. Zwyzywała mnie kobieta od najgorszych, a ja nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Faceta już nie zobaczyłam, jakby się zapadł pod ziemię, a miałam ochotę go rozszarpać w tamtym momencie.

[Goss_]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;62609331]Ale jakby miał żonę/narzeczoną to chyba przez pół roku ona zdążyłaby już wywęszyć, że coś jest nie halo, tak sądzę, bo ileż można kombinować bezkarnie.


Za mną przed maturą, chodził taki jeden. Mi w głowie nauka, ale w końcu namówił mnie na spotkanie, jedno, drugie, póki mnie jego żona na ulicy nie dorwała. Zwyzywała mnie kobieta od najgorszych, a ja nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Faceta już nie zobaczyłam, jakby się zapadł pod ziemię, a miałam ochotę go rozszarpać w tamtym momencie.[/QUOTE]
oja niezła historia

[Nette]

Ale przecież istnienie żony i zwłaszcza dzieci nie jest tak łatwo ukryć przed współpracownikami. Benefity, ubezpieczenia, dodatki wakacyjne i świąteczne... Kupę "kwitów" poświadczających istnienie rodziny się wypełnia... A oni nie ukrywają w pracy swoich relacji.

Poza tym czy on miałby czas na inną kobietę...? Skoro przeprowadził się niedawno, wieczory (?) i weekendy spędza z autorką, to kiedy?

[I am Rock]

Napisane przez Nette

Ale przecież istnienie żony i zwłaszcza dzieci nie jest tak łatwo ukryć przed współpracownikami. Benefity, ubezpieczenia, dodatki wakacyjne i świąteczne... Kupę "kwitów" poświadczających istnienie rodziny się wypełnia... A oni nie ukrywają w pracy swoich relacji.

Poza tym czy on miałby czas na inną kobietę...? Skoro przeprowadził się niedawno, wieczory (?) i weekendy spędza z autorką, to kiedy?

Ja właśnie spotykałam się z takim, co miał współpracowników i... żonę.
Myślicie, że któryś powiedział, że on ładuje mnie w bambus?

[skazana_na_bluesa]

[1=e60e5454b131baabfef11f4 156e093bc04f95d5e_5ebdcd7 25ac57;62609331]Ale jakby miał żonę/narzeczoną to chyba przez pół roku ona zdążyłaby już wywęszyć, że coś jest nie halo, tak sądzę, bo ileż można kombinować bezkarnie.


Za mną przed maturą, chodził taki jeden. Mi w głowie nauka, ale w końcu namówił mnie na spotkanie, jedno, drugie, póki mnie jego żona na ulicy nie dorwała. Zwyzywała mnie kobieta od najgorszych, a ja nie miałam pojęcia o jej istnieniu. Faceta już nie zobaczyłam, jakby się zapadł pod ziemię, a miałam ochotę go rozszarpać w tamtym momencie.[/QUOTE]
można latami.

---------- Dopisano o 09:37 ---------- Poprzedni post napisano o 09:36 ----------

Napisane przez Nette

Ale przecież istnienie żony i zwłaszcza dzieci nie jest tak łatwo ukryć przed współpracownikami. Benefity, ubezpieczenia, dodatki wakacyjne i świąteczne... Kupę "kwitów" poświadczających istnienie rodziny się wypełnia... A oni nie ukrywają w pracy swoich relacji.

Poza tym czy on miałby czas na inną kobietę...? Skoro przeprowadził się niedawno, wieczory (?) i weekendy spędza z autorką, to kiedy?

jeśli nie ma dzieci to łatwo ukryć.

[Nette]

Napisane przez I am Rock

Ja właśnie spotykałam się z takim, co miał współpracowników i... żonę.
Myślicie, że któryś powiedział, że on ładuje mnie w bambus?

Pracowaliście razem w jednym biurze? Do tego Ty dłużej, a on nowy?

[kennedy]

Napisane przez Nette

Ale przecież istnienie żony i zwłaszcza dzieci nie jest tak łatwo ukryć przed współpracownikami. Benefity, ubezpieczenia, dodatki wakacyjne i świąteczne... Kupę "kwitów" poświadczających istnienie rodziny się wypełnia... A oni nie ukrywają w pracy swoich relacji.

Poza tym czy on miałby czas na inną kobietę...? Skoro przeprowadził się niedawno, wieczory (?) i weekendy spędza z autorką, to kiedy?

jak wieksza firma to sie malo wie. a jak korpo to nic nie wiesz:0

[Nette]

Napisane przez kennedy

jak wieksza firma to sie malo wie. a jak korpo to nic nie wiesz:0

Aktualnie pracuję od niedawna w korpo o zatrudnieniu ok. 5.000 os. Moje papiery przeszły przez minimum dwie osoby w moim zespole, przez co pewne rzeczy nie były tajemnicą.

Ale już pomijając pracę, to ile czasu on z nią spędza, że przez pół roku nie orientuje się, czy facet ma drugą kobietę. Tym bardziej, że często razem na weekendy wyjeżdżali, a poza tym nie ukrywają się na mieście.
Dlatego akurat to mało mi się wydaje prawdopodobne.

[kennedy]

Napisane przez Nette

Aktualnie pracuję od niedawna w korpo o zatrudnieniu ok. 5.000 os. Moje papiery przeszły przez minimum dwie osoby w moim zespole, przez co pewne rzeczy nie były tajemnicą.

Ale już pomijając pracę, to ile czasu on z nią spędza, że przez pół roku nie orientuje się, czy facet ma drugą kobietę. Tym bardziej, że często razem na weekendy wyjeżdżali, a poza tym nie ukrywają się na mieście.
Dlatego akurat to mało mi się wydaje prawdopodobne.

Byl watek tutaj podobny. Zona z dzieckiem w rodzicow a mezus w wawie robil na dwa fronty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[871319bc27e9d09c3f0d50d55d02d0b6e86b5c84]

Napisane przez kennedy

Byl watek tutaj podobny. Zona z dzieckiem w rodzicow a mezus w wawie robil na dwa fronty.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

Pamiętam ten wątek. Wydało się że pan mąż robi na dwa fronty czy to tylko teoria wizażu?

[kennedy]

[1=871319bc27e9d09c3f0d50d 55d02d0b6e86b5c84;6262604 6]Pamiętam ten wątek. Wydało się że pan mąż robi na dwa fronty czy to tylko teoria wizażu?[/QUOTE]
Chyba tam kogos mial nie pamietam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

[Vilena]

Napisane przez kennedy

Chyba tam kogos mial nie pamietam

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

To nie było jakoś niedawno?
Ta żona podobno nigdy u niego w Warszawie nie była, nawet adresu nie znała, coś mi świta...

[kennedy]

Napisane przez Vilena

To nie było jakoś niedawno?
Ta żona podobno nigdy u niego w Warszawie nie była, nawet adresu nie znała, coś mi świta...

Tak to chyba to. Wiec ja sie dziwie ze chlop moze nie miec sladu kobiety w mieszkaniu i ze to zaden wyznacznik

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz