Problem z seksem w małżeństwie

[la'Mbria]

wiecie co, a ja się tak zastanwiam nad tym co piszecie, ze napewno krypto-gej że ma skłonności itp...no dobra- to możliwe i jest to pewne wyjaśnienie...
ale ja bym sie pokusiła o troche inne- w sumie mam dwa pomysły
pomysł 1- Autorka jest (wybacz Autorko) za luźna dla swojego faceta, ten nauczony kontaktami z poprzednimi partnerkami i samą autorką, lubi "ciaśniejsze dziurki" i po prostu sex pochwowy go nie podnieca- stąd ciągłe dążenie do zbliżeń analnych.
Gdbyby to był powód- było by całkiem dobrze- kupujesz kulki gejszy, ćwiczysz regularnie i możesz mięśniami pochwy orzechy zgniatać- facet ma radochę bo nareszcie ciasno i ścisło w pochwie- więc już nie jedzie analnie tylko pochwowo- problem rozwiązany
pomysł 2- facet za dużo ogląda pornosów...mój TŻ też ogląda, mi to w zupełności nie przeszkadza i nie mówię, ze to coś złego, chodzi mi o to, że (przynajmniej w tych filmach które ogląda mój TŻ i moi znajomi którzy nie wstydzą się mówic o tym) w przeważającej większości- fabuła wygląda mniej wiecej tak: do rączki, do buzi, w pipkę(różne pozycje), znów do buzi, do pupy, do pupy, do pupy (rózne pozycje) i wielki finał! więc nasuwa się taka konkluzja- sex w pupę to coś normalnego tak samo jak sex oralny, czy waginalny.
Jeśli facet ma podejście do sexu ukształtwane na podstawie takich filmów, to sorry- może mieć spaczone widzenie na te sprawy

nie podoba mi się w mężu autorki jedna rzecz i nie są to kompulsy- to moze, ale nie musi o czymkolwiek świadczyć
więc nie podoba mi się to, że Autorka juz dawała mu jasno i wyraźnie (na piśmie) informację że jej taki sex nie zaspokaja...a facet ma to (dosłownie i w przenośni) dalej w doopie- to dla mnie powód do zastanowienia nad związkiem i nad tym człowiekiem w ogóle

---------- Dopisano o 20:07 ---------- Poprzedni post napisano o 20:01 ----------

Napisane przez pustynna burza

Gdyby się okazało że faktycznie jest to związane z homoseksualizmem to nie potrafiłabym z nim byc. Szczerze mówiąc raczej perwsze co mi przychodziło do głowy to właśnie jakiś związek z tymi nerwicami czy właśnie jak to napisała katarzyna "głębszą chorobą"

Ja biorę tabletki + prezerwatywa jak już się zdarza seks. On chce od jakiegoś czasu drugiego dziecka. Mówi że nie chce żeby nasz syn był sam, żeby miał rodzeństwo. Ja jestem zbyt niepewna tego związku i wolę nie ryzykować kolejną ciążą

bardzo dobrze, że jesteś na tyle odpowiedzialna, zeby nie pchać się w drugie dziecko, które "uleczy wasz związek"- jak sie wyjasni sytuacja to zdążysz jeszcze "zrobić" rodzeństwo synkowi

no nie wiem na jakiej zasadzie miałabyś być wtedy?! Jako kto??
wiadomo, ze w końcu by się przemógł i poszukał towarzystwa płci tej samej, a ciebie zostawiłby jako przykrywkę- to by było naprawdę żenujące życie

[cerveza]

Napisane przez la'Mbria

(...)
pomysł 1- Autorka jest (wybacz Autorko) za luźna dla swojego faceta, ten nauczony kontaktami z poprzednimi partnerkami i samą autorką, lubi "ciaśniejsze dziurki" i po prostu sex pochwowy go nie podnieca- stąd ciągłe dążenie do zbliżeń analnych.
(...)

też o tym na początku pomyślałam, że albo ona za luźna (przepraszam za określenie), albo on ubogo obdarzony przez naturę, w sensie, nieduży obwód i klasyczny seks nie stymuluje go odpowiednio.
O prawdopodobieństwie tej tezy może świadczyć to, że autorka wspomniała, że seks analny nie sprawia jej bólu, a skoro nie sprawia jej bólu, to może faktycznie chłop ma 'cienkiego'

[sine.ira]

Jak widać na załączonym przykładzie, miłość nie wszystko wybaczy.
Oj kobito, wzięłaś sobie pokręconego chłopa i teraz masz życie jak w madrycie. Zostaw go, tracisz czas.

[monaa01]

mi się po przeczytaniu twojego postu Autorko nasunęło, ze facet jest gejem, potem przeczytałam wątek do końca i okazało się że część dziewczyn myśli podobnie, może się mylimy, oby

[miphuhiz]

Napisane przez awia

Autorko - a ze tak zapytam, uprawiacie seks oralny? Oboje? Jaki on ma do tego stosunek?

Mnie niestety po przeczytaniu pierwszego postu tez przyszlo na mysl, ze ma sklonnosci homoseksualne, dlatego zastanawiam sie jaki ma stosunek do Twojego ciala? piersi?

Tez o to chcialam zapytac

[201803290936]

Napisane przez Patrilla

(...)
ciężka sytuacja a z gejem wcale związek sie nie musi rozpaść może poprostu nie byc klasycznym w końcu może być szczery i będziecie wiedzieć na czym stoicie oboje ...

Ty tak serio, bo mam wrażenie, że jaja sobie robisz? Z gejem to może być świetna przyjaźń i wspólne zakupy, ale nie prawdziwy ZWIĄZEK (co najwyżej udawanie związku dopóki jedna ze stron kogoś nie pozna). Ale jak przyjaźń to na pewno nie z gejem, który z nas zrobił sobie przykrywkę i oszukiwał tyle czasu.

[santos]

Wiecie co dziewczyny, na poczatku myslalam po prostu, ze to facet-buc. Traktuje ja przedmiotowo, w "druga dziurke" ciasniej i przyjemniej to, nie zwracajac uwagi na odczucia partnerki, on tak chce. Niezbyt sie sklanialam do teorii o homoseksualizmie. Dosc tez sie zdziwilam, ze LExie swiatla osoba tak beztrosko zaklada, ze katofanatyzm to wyznaczkim gejostwa he he

ALE!!!!!

Olsnilo mnie! Facet niby katolik swieto***liwy a:
-seks przed slubem z wieloma partnerkami
-seks analny (!)
-antykoncepcja wszelaka

Nie wierze, ze on naprawde taki swieto***liwy. Ten kosciol to MUSI byc dla niego przyktywka. Albo zeby w rodzinie nie gadali i poza tym jest po prostu bucem traktujacym kobiete jak przedmiot, jak juz pisalam, albo bardzo mozliwe, ze gejem.

Pytanie takie do autorki

1. uprawiace seks oralny?
2. Jakie sa relacje w rodzinie TZta? Mozliwe jest ze instrumentalne traktowanie zony wyniosl z domu...

[201803290936]

Napisane przez santos

Wiecie co dziewczyny, na poczatku myslalam po prostu, ze to facet-buc. Traktuje ja przedmiotowo, w "druga dziurke" ciasniej i przyjemniej to, nie zwracajac uwagi na odczucia partnerki, on tak chce.
(...)
Olsnilo mnie! Facet niby katolik swieto***liwy a:
-seks przed slubem z wieloma partnerkami
-seks analny (!)
-antykoncepcja wszelaka

Nie wierze, ze on naprawde taki swieto***liwy. Ten kosciol to MUSI byc dla niego przyktywka. Albo zeby w rodzinie nie gadali i poza tym jest po prostu bucem traktujacym kobiete jak przedmiot, jak juz pisalam, albo bardzo mozliwe, ze gejem.

Pytanie takie do autorki

1. uprawiace seks oralny?
2. Jakie sa relacje w rodzinie TZta? Mozliwe jest ze instrumentalne traktowanie zony wyniosl z domu...

100% racji w cytowanym fragmencie (bo ja i tak obstawiam problemy z określeniem swojej orientacji seksualnej).

[d0lcevita]

Napisane przez pustynna burza

Z naszej ostatniej rozmowy wynika że taki seks uprawiał również ze swoimi eksami i im to nie przeszkadzało

moim zdaniem powiedział tak zebyś myślała, że inne to akcpetowały, więc zrzucił odpowiedizlanosc na Ciebie że to Ty masz problem, bo inne przeciez się zgadzały ...tak naprawde to nie wiesz jak było naprawdę z eksami
i też niestety wnioskuję że to gej a Ty jestes tylko przykrywką

[wika82]

Mnie się wydaje, że facet jest gejem.
Współczuję. ..

---------- Dopisano o 22:42 ---------- Poprzedni post napisano o 22:38 ----------

Napisane przez pustynna burza

Co do pytania za 1000 punktów rozmawialiśmy o tym przed ślubem i tż zapewniał mnie że to tylko przed ślubem bo jakoś tak się panicznie bał ciąży (swoją drogą od razu po ślubie chciał się o dziecko starać więc strach był nie przed ciążą samą w sobie tylko przed reakcją bardzo religijnej rodziny)

Pogrubione po prostu mnie męczy, jest to dość uciążliwy problem (dla mnie tż raczej nie zauważa lub nie chce zauważać)

Z reszta zgadzam się i wiem że źle robiłam siedząc cicho tyle czasu. Na wizytę u terapeuty próbowałam go już namówic (i na wspólną i pod kątem tych nerwic) ale nie jest zbyt chętny do współpracy bo pracuje w takim miejscu że szefostwo byc może chciałoby się go pozbyc (on tak twierdzi ja uważam że nie jest to aż takie niewiadomo co żeby od razu kogoś zwalniac, tym bardziej że przepracował tam ponad 10 lat)

Co do homoseksualizmu on do takich spraw jest delikatnie mówiąc bardzo przeciw (powiedzmy że ma do homoseksualistów stosunek podobny jak Wojciech Cejrowski). Unika takich tematów, bo jak sam twierdzi go denerwują

Z racji pogrubionego - obstawiam, że na 99% jest homoseksualistą.

[Lexie]

Napisane przez santos

Dosc tez sie zdziwilam, ze LExie swiatla osoba tak beztrosko zaklada, ze katofanatyzm to wyznaczkim gejostwa he he

Ale to nie tak przecież
Chodzi o to, że osobnik wychowany w silnie katolickiej i dodatkowo nietolerancyjnej rodzinie nie przyzna się, że jest gejem ze strachu przed reakcją. Może też sam mieć wstręt do siebie z tego powodu, tym bardziej by się nie przyznał.

Jeśli rodzina taka nie jest a on tak, to może to być albo przykrywka, albo jakaś jego droga do "uwolnienia się" od bycia homo.

W tym wypadku rzeczywiście bardzo dziwnie wygląda to, że niby on hiperreligijny, ale jednocześnie ten seks analny z wieloma dziewczynami... No nie gra to razem nijak.

Choć tu się nie da nic powiedzieć na 100%, obstawianie że facet może jest kryjącym się homo to też tylko zgadywanie - może jest zwykłym hipokrytą, który gustuje w seksie analnym...
Ale jak dla mnie, to za dużo różnych drobniejszych wskazówek, żeby nie wziąć takiej opcji pod uwagę.

[santos]

Lexie, ale rozumiemy tu, ze on sobie nie zdaje sprawy ze jest gejem, czy ze sam dobrze wie?

Ja bym stawiala, ze on sam moze to wypierac ze swiadomosci. Taki klasyczny "closet gay". Znam takich, jeden to wlasnie wypisz wymaluj, jak autorki watku - zagorzaly katol i konserwatysta, nienawidzi gejow, szuka superlaski i traktuje kobiety przedmiotowo, ale polej mu i zacznie sie przytulac do facetow

[agnieszkaqazplm]

Wróżką nie jestem, pomimo to zgadzam się z tezą, że facet ma skłonności homoseksualne. Preferencje-preferencjami, ale nie jest normalne, że gościu nie patrzy w tej kwestii na żonę. Do tego znalazł sobie "typowe" przykrywki. Na miejscu autorki zaproponowałabym seksuologa. Ale znając życie, facet się nie zgodzi.

[Lexie]

Napisane przez santos

Lexie, ale rozumiemy tu, ze on sobie nie zdaje sprawy ze jest gejem, czy ze sam dobrze wie?

Ja bym stawiala, ze on sam moze to wypierac ze swiadomosci. Taki klasyczny "closet gay". Znam takich, jeden to wlasnie wypisz wymaluj, jak autorki watku - zagorzaly katol i konserwatysta, nienawidzi gejow, szuka superlaski i traktuje kobiety przedmiotowo, ale polej mu i zacznie sie przytulac do facetow

Tego to nie wiem, taki facet (niekoniecznie ten konkretny, piszę bardziej ogólnie o gejach biorących śluby z kobietami) może podświadomie zdawać sobie sprawę, ale nie dopuszczać do świadomości - wmawiać sobie za to, że on chce się ożenić, chce mieć dziecko - może motywować to świadomie zupełnie inaczej, nie dopuszczając myśli, że może chodzi o pokazanie światu "patrzcie, jestem facetem, mam żonę, mamy dziecko - jestem najnormalniejszym heterykiem na świecie!".

Ale może też robić to świadomie (w wyrachowany sposób), albo po części świadomie (mieć obawy, ale je odsuwać i uciszać, udowadniając sobie, że przecież żyje w związku z kobietą, więc to niemożliwe).

[Joline]

To że ma skołonności homoseksualne nie ulega żadnej wąpliwości, pytanie czy jest gejem i co autorka zamierza zrobić w takiej sytuacji ?
Czytając ten watek, naprawdę pomyślałam, że jednak bardzo ważne jest współżycie przed ślubem i głównym celem jest właśnie wybadanie jak dana osoba zachwuje się w łóżku i czy można z kimś takim budować relację.
Autorko, kiedy już teraz brzydzisz się jego dotyku, to wg, mnie nie ma co ratować w tym związku... bo czegoś takiego poprostu nie da się odbudować i coraz więcej rzeczy zacznie Ci w nim przeszkadzać.

[pustynna burza]

Napisane przez la'Mbria

wiecie co, a ja się tak zastanwiam nad tym co piszecie, ze napewno krypto-gej że ma skłonności itp...no dobra- to możliwe i jest to pewne wyjaśnienie...
ale ja bym sie pokusiła o troche inne- w sumie mam dwa pomysły
pomysł 1- Autorka jest (wybacz Autorko) za luźna dla swojego faceta, ten nauczony kontaktami z poprzednimi partnerkami i samą autorką, lubi "ciaśniejsze dziurki" i po prostu sex pochwowy go nie podnieca- stąd ciągłe dążenie do zbliżeń analnych.
Gdbyby to był powód- było by całkiem dobrze- kupujesz kulki gejszy, ćwiczysz regularnie i możesz mięśniami pochwy orzechy zgniatać- facet ma radochę bo nareszcie ciasno i ścisło w pochwie- więc już nie jedzie analnie tylko pochwowo- problem rozwiązany
pomysł 2- facet za dużo ogląda pornosów...mój TŻ też ogląda, mi to w zupełności nie przeszkadza i nie mówię, ze to coś złego, chodzi mi o to, że (przynajmniej w tych filmach które ogląda mój TŻ i moi znajomi którzy nie wstydzą się mówic o tym) w przeważającej większości- fabuła wygląda mniej wiecej tak: do rączki, do buzi, w pipkę(różne pozycje), znów do buzi, do pupy, do pupy, do pupy (rózne pozycje) i wielki finał! więc nasuwa się taka konkluzja- sex w pupę to coś normalnego tak samo jak sex oralny, czy waginalny.
Jeśli facet ma podejście do sexu ukształtwane na podstawie takich filmów, to sorry- może mieć spaczone widzenie na te sprawy

nie podoba mi się w mężu autorki jedna rzecz i nie są to kompulsy- to moze, ale nie musi o czymkolwiek świadczyć
więc nie podoba mi się to, że Autorka juz dawała mu jasno i wyraźnie (na piśmie) informację że jej taki sex nie zaspokaja...a facet ma to (dosłownie i w przenośni) dalej w doopie- to dla mnie powód do zastanowienia nad związkiem i nad tym człowiekiem w ogóle

Pomysł nr 1: sama brałam pod uwagę, ale w sumie od takiego seksu zaczęliśmy więc zdecydowanie miał z tym już problem przede mną. co do tego jak go matka natura obdarzyła to nie jest może boskim adonisem ale też nie jakimś mikrusem.

Pomysł nr 2: byc może, aczkolwiek wydaje mi się że ja oglądam więcej niż on (chociaż zdarza mi się raczej od wielkiego dzwonu...) Wiem że coś tam mu się zdarza oglądać bo mamy komputer w dość widocznym miejscu, chociaż jak z nim chciałam kiedyś pogadać (na spokojnie) i zaproponowałam że może byśmy razem coś obejrzeli to się nieco oburzył i twierdził że nie ogląda. Jak mu powiedziałam że wiem że jednak coś tam to stwierdził że dla niego wspólne oglądanie porno jest chore

Napisane przez santos

Pytanie takie do autorki

1. uprawiace seks oralny?
2. Jakie sa relacje w rodzinie TZta? Mozliwe jest ze instrumentalne traktowanie zony wyniosl z domu...

1. Tak. Na początku raczej było to jednostronne, bo on twierdził że nie bardzo wie co trzeba robić i takie tam (przede mną miał dwie dziewczyny: z jedną był 8 lat z drugą rok czy dwa nie wiem bo twierdzi że to wariatka i nie chce o niej rozmawiac). Też może nie byłam zbyt mocno doświadczona, ale przy nim czasem się czułam jak gwiazda porno Trochę go poinstruowała i coś tam działał w tym temacie

2. Jego rodzice wydają się bardzo przyjaźni i wogóle ale to tylko pierwsze wrażeni. Jak się z nimi spędza więcej czasu to widac, że wszystko jest takie jakby wymuszone i że się pilnują, myślą zanim coś powiedzą itp. Chociaż jak jego mama przychodzi sama to gada mi się z nią dużo lepiej



Wczoraj długo rozmawialiśmy głównie właśnie o potrzebie terapii. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak, że ja mówiłam że potrzebujemy i dlaczego a on to negował. Mówił np że na jednej wizycie się nie skończy a to będzie nas dużo kosztować, że jak tak można obcej osobie takie intymne rzeczy mówic, czy ja będę potrafiła przy jakimś innym facecie opowiadać o seksie... Przy okazji kilka razy próbował zmienić temat.
W końcu niby się zgodził, ale ja mam wszystko załatwić sama (piszę niby, bo mam dziwne wrażenie że jak przyjdzie co do czego to nagle się okaże że akurat o tym lekarzy słyszał coś złego, albo że jest chory i nie może isc itp). Kiedy już skończyliśmy rozmawiać to sobie na koniec chlapnął złośliwie "a co twoja mama na to?" (wie że jestem blisko z rodzicami, ale również wie że wszystkiego im nie mówię bo chyba by się do niego przestali odzywać) Miałam wrażenie że przez taki niby żart chciał całą tą rozmowę i problem jakoś umniejszyć (być może jestem przewrażliwiona po prostu).
Powiedziałam mu to i że mam wrażenie że próbuje mną manipulować, to się obruszył i stwierdził że ja jestem dla niego niesprawiedliwa i że zawsze zakładam najgorsze możliwe wytłumaczenie a on wcale nie chciał źle

[Merys]

Napisane przez pustynna burza

Wczoraj długo rozmawialiśmy głównie właśnie o potrzebie terapii. Rozmowa wyglądała mniej więcej tak, że ja mówiłam że potrzebujemy i dlaczego a on to negował. Mówił np że na jednej wizycie się nie skończy a to będzie nas dużo kosztować, że jak tak można obcej osobie takie intymne rzeczy mówic, czy ja będę potrafiła przy jakimś innym facecie opowiadać o seksie... Przy okazji kilka razy próbował zmienić temat.
W końcu niby się zgodził, ale ja mam wszystko załatwić sama (piszę niby, bo mam dziwne wrażenie że jak przyjdzie co do czego to nagle się okaże że akurat o tym lekarzy słyszał coś złego, albo że jest chory i nie może isc itp). Kiedy już skończyliśmy rozmawiać to sobie na koniec chlapnął złośliwie "a co twoja mama na to?" (wie że jestem blisko z rodzicami, ale również wie że wszystkiego im nie mówię bo chyba by się do niego przestali odzywać) Miałam wrażenie że przez taki niby żart chciał całą tą rozmowę i problem jakoś umniejszyć (być może jestem przewrażliwiona po prostu).
Powiedziałam mu to i że mam wrażenie że próbuje mną manipulować, to się obruszył i stwierdził że ja jestem dla niego niesprawiedliwa i że zawsze zakładam najgorsze możliwe wytłumaczenie a on wcale nie chciał źle

Bezsensu, on Ci zrobil laske ze pojdziecie do seksuologa? No wlasnie, a co jak zacznie znowu sie wykrecac? Ulegniesz mu? Czy zamierzasz cos z tym zrobic/zmienic?

[pustynna burza]

Napisane przez Merys

Bezsensu, on Ci zrobil laske ze pojdziecie do seksuologa? No wlasnie, a co jak zacznie znowu sie wykrecac? Ulegniesz mu? Czy zamierzasz cos z tym zrobic/zmienic?

Ja zamierzam działac w tym temacie. Jeśli chce to wszystko załatwię sama dla mnie to nie jest problem (podejrzewam że on myśli że nie dam rady) Jak się wykręci to ja pakuję walizki i do widzenia. Nie mam zamiaru słuchać jakichś durnych wykrętów Wydaje mi się, że wczoraj udało mi się przedstawic sprawę na tyle jasno (i bez nerwów o dziwo) że zrozumiał

[Merys]

Napisane przez pustynna burza

Ja zamierzam działac w tym temacie. Jeśli chce to wszystko załatwię sama dla mnie to nie jest problem (podejrzewam że on myśli że nie dam rady) Jak się wykręci to ja pakuję walizki i do widzenia. Nie mam zamiaru słuchać jakichś durnych wykrętów Wydaje mi się, że wczoraj udało mi się przedstawic sprawę na tyle jasno (i bez nerwów o dziwo) że zrozumiał

Oby na slowach sie tylko nie skonczylo, powodzenia.

[allmode]

Czyli już jest oporność materiału. I nie spodziewaj się, że będzie pełna współpraca, bo nie będzie. Argumenty wyciąga coraz głupsze i takie "na odczep" i broni się przed tym rękami i nogami.
Nie daj się zbyć. Jak powie, ze słyszał coś złego o lekarzu - to go zapytaj, czy był. Bo żeby sobie zdanie wyrobić na jakiś temat, to trzeba samemu się przekonać.
Jeśli będzie chory - to uprzedź, że jedynie gorączka albo konieczność pozostania w łóżku (potwierdzone diagnozą lekarską, a nie jego widzimisię) jest usprawiedliwieniem. Chyba że to taki typ, że dopracuje się zapalenia płuc, a nie pójdzie.
Masz trudną sytuację. Nie wiem, co zrobisz, mogę Ci powiedzieć, co ja zrobiłabym na Twoim miejscu. Wyznaczyłabym termin wizyty i na nią poszła - z nim czy bez niego. Jeśli odmówiłby pójścia i podjęcia kroków w temacie (bo w tej chwili wszystko zrzucił na Ciebie) - to i ja podjęłabym radykalne środki.
W tej chwili wygląda to tak, że zaczęło mu się wszystko sypać, więc będzie się miotał. Hipoteza o jego innej orientacji seksualnej może być prawdziwa - jak dla mnie to też zbyt wiele pasujących do siebie faktów. Ale niezależnie od powodów - nie potrafi rozmawiać o swoim życiu intymnym, nie uznaje szukania pomocy u specjalistów, bo to wstyd (bo w sprawie swoich natręctw też nie szukał pomocy, jeśli dobrze zrozumiałam). I próbuje teraz manipulować Tobą, bo przecież jest pewien, że nie pójdziesz do rodziców opowiadać, ze Twój mąż preferuje jedynie seks analny. Więc może zabierz mu tę pewność? Bo wydaje mi się, że w tej chwili on bazuje na tym, że poczucie wstydu nie pozwoli Ci nadać sprawie biegu i skończy się na Twoim gadaniu.

[201803290936]

Napisane przez pustynna burza

Ja zamierzam działac w tym temacie. Jeśli chce to wszystko załatwię sama dla mnie to nie jest problem (podejrzewam że on myśli że nie dam rady) Jak się wykręci to ja pakuję walizki i do widzenia. Nie mam zamiaru słuchać jakichś durnych wykrętów Wydaje mi się, że wczoraj udało mi się przedstawic sprawę na tyle jasno (i bez nerwów o dziwo) że zrozumiał

Powodzenia. Bądź konsekwentna i nie daj sobie wmówić, że tak powinien wyglądać związek, małżeństwo. Facet chce sobie robić, co mu się żywnie podoba - niech sobie robi, ale jako kawaler z odzysku. Jeżeli mu zależy, to coś z tym zrobi, jeżeli nie, to szybko się o tym przekonasz. Poczytaj sobie wątek Mamykubusia - tam chodziło o przemoc i inne patologie, więc nie myśl, że robię jakieś porównanie, ale motyw żony, która długo milczała i dawała sobą manipulować oraz rzekomej chęci walki o związek ze strony faceta (a tak naprawdę udawana chęć zmian) coś czuję, że jest / będzie podobny.

Myślę, że na razie Twojemu mężowi się nie mieści w głowie, że Ty może się "zbuntować" i zakończyć związek, jeżeli on nie wykaże chęci zmian i nie zacznie ich wprowadzać w życie. Pewnie uważa, że sobie "pogadasz", po czym odpuścisz i jeszcze się dasz namówić na 2. ciążę (co by Cię już kompletnie uziemiło). Licz się również z negatywną reakcją otoczenia (gdy już podejmiesz jakieś drastyczniejsze działania) - w końcu macie dziecko, a on nie pije i nie bije i do kościoła chodzi co niedzielę - mąż z marzeń wg polskich standardów.

---------- Dopisano o 08:36 ---------- Poprzedni post napisano o 08:34 ----------

Napisane przez allmode

(...)
Ale niezależnie od powodów - nie potrafi rozmawiać o swoim życiu intymnym, nie uznaje szukania pomocy u specjalistów, bo to wstyd (bo w sprawie swoich natręctw też nie szukał pomocy, jeśli dobrze zrozumiałam). I próbuje teraz manipulować Tobą, bo przecież jest pewien, że nie pójdziesz do rodziców opowiadać, ze Twój mąż preferuje jedynie seks analny. Więc może zabierz mu tę pewność? Bo wydaje mi się, że w tej chwili on bazuje na tym, że poczucie wstydu nie pozwoli Ci nadać sprawie biegu i skończy się na Twoim gadaniu.

Jak wyżej .

[suszarka]

Napisane przez Merys

Oby na slowach sie tylko nie skonczylo, powodzenia.

przeczytałam cały wątek, dziewczyny wszystko co mądre napisały i też życzę Ci powodzenia, bo sytuacja do najciekawszych nie należy.

[sine.ira]

Przeczytaj i porównaj. Reportaż o gejach żeniących się i zakładających rodziny.

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-sie-zeni.read

[Patrilla]

burzo ale nie odpowiedziałaś na nasze pytanie jak z intymnością bliskością fascynacja kobiecym ciałem u niego sexem oralnym -to ważne ... i moje pytania odnośnie wczesniejszych partnerek

[pustynna burza]

Napisane przez allmode

Czyli już jest oporność materiału. I nie spodziewaj się, że będzie pełna współpraca, bo nie będzie. Argumenty wyciąga coraz głupsze i takie "na odczep" i broni się przed tym rękami i nogami.
Nie daj się zbyć. Jak powie, ze słyszał coś złego o lekarzu - to go zapytaj, czy był. Bo żeby sobie zdanie wyrobić na jakiś temat, to trzeba samemu się przekonać.
Jeśli będzie chory - to uprzedź, że jedynie gorączka albo konieczność pozostania w łóżku (potwierdzone diagnozą lekarską, a nie jego widzimisię) jest usprawiedliwieniem. Chyba że to taki typ, że dopracuje się zapalenia płuc, a nie pójdzie.
Masz trudną sytuację. Nie wiem, co zrobisz, mogę Ci powiedzieć, co ja zrobiłabym na Twoim miejscu. Wyznaczyłabym termin wizyty i na nią poszła - z nim czy bez niego. Jeśli odmówiłby pójścia i podjęcia kroków w temacie (bo w tej chwili wszystko zrzucił na Ciebie) - to i ja podjęłabym radykalne środki.
W tej chwili wygląda to tak, że zaczęło mu się wszystko sypać, więc będzie się miotał. Hipoteza o jego innej orientacji seksualnej może być prawdziwa - jak dla mnie to też zbyt wiele pasujących do siebie faktów. Ale niezależnie od powodów - nie potrafi rozmawiać o swoim życiu intymnym, nie uznaje szukania pomocy u specjalistów, bo to wstyd (bo w sprawie swoich natręctw też nie szukał pomocy, jeśli dobrze zrozumiałam). I próbuje teraz manipulować Tobą, bo przecież jest pewien, że nie pójdziesz do rodziców opowiadać, ze Twój mąż preferuje jedynie seks analny. Więc może zabierz mu tę pewność? Bo wydaje mi się, że w tej chwili on bazuje na tym, że poczucie wstydu nie pozwoli Ci nadać sprawie biegu i skończy się na Twoim gadaniu.

Właśnie jak tam motał i szukał powodów żeby jednak nie, że sami sobie poradzimy itd to właśnie odniosłam wrażenie że nic z tego nie wyjdzie

Napisane przez sine.ira

Przeczytaj i porównaj. Reportaż o gejach żeniących się i zakładających rodziny.

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-sie-zeni.read

To ma sens ale jak można takie coś stwierdzić bez wizyty u seksuologa (bo raczej nie wierzę w to że ze mną pójdzie). Sam by się w życiu nie przyznał o ile w ogóle wie i jeśli to to

Napisane przez Patrilla

burzo ale nie odpowiedziałaś na nasze pytanie jak z intymnością bliskością fascynacja kobiecym ciałem u niego sexem oralnym -to ważne ... i moje pytania odnośnie wczesniejszych partnerek

Napisałam, tylko niewiele. Z pierwszą partnerką był 8 lat i z tego co mówi raczej głównie taki seks uprawiali, nie próbowali ponoć nic innego wprowadzać nawet oralnego (?) Ponoc z nim zerwała, potem wrócili aż w końcu ona go zdradziła a on to bardzo odchorował, miał depresje i brał jakieś leki psychotropowe (też nie bardzo prawdopodobne mi się to wydaje, że lekarz na jednej wizycie już leki zapisuje?). O drugiej nie chce gadać bo to ponoć wariatka była (z tego co mi wiadomo od osób postronnych dziewczyna uczy angielskiego w kilku szkołach i jest całkiem ok)

Co do kobiecego ciała i seksy oralnego. Na początku był nieco oporny, twierdził że on nie wie co i jak, ale dał się namówić i coś tam w tym temacie działał.


Tak swoją drogą przypomniało mi się jak kiedyś powiedział coś co w sumie nie miało dla mnie wtedy jakiegoś głębszego sensu, ale teraz zaczyna mieć: Mówił ze się cieszy że mnie poznał bo tak sobie po tych dwóch nieudanych związkach założył że on chce się związać z dziewczyną która pochodzi ze wsi i nie chce na siłę skończyc studiów tylko dla papierka (mam średnie wykształcenie i robiłam kursy i działam w dziedzinie wizażu)

[wandaweranda]

Napisane przez sine.ira

Przeczytaj i porównaj. Reportaż o gejach żeniących się i zakładających rodziny.

http://www.polityka.pl/spoleczenstwo...-sie-zeni.read

dobry artykuł. Cóż, życie....znam podobny przypadek, małzonka zastała panów in flagranti własnie
rozwiedli się

[201803290936]

Napisane przez pustynna burza

Właśnie jak tam motał i szukał powodów żeby jednak nie, że sami sobie poradzimy itd to właśnie odniosłam wrażenie że nic z tego nie wyjdzie

To ma sens ale jak można takie coś stwierdzić bez wizyty u seksuologa (bo raczej nie wierzę w to że ze mną pójdzie). Sam by się w życiu nie przyznał o ile w ogóle wie i jeśli to to

Napisałam, tylko niewiele. Z pierwszą partnerką był 8 lat i z tego co mówi raczej głównie taki seks uprawiali, nie próbowali ponoć nic innego wprowadzać nawet oralnego (?) Ponoc z nim zerwała, potem wrócili aż w końcu ona go zdradziła a on to bardzo odchorował, miał depresje i brał jakieś leki psychotropowe (też nie bardzo prawdopodobne mi się to wydaje, że lekarz na jednej wizycie już leki zapisuje?). O drugiej nie chce gadać bo to ponoć wariatka była (z tego co mi wiadomo od osób postronnych dziewczyna uczy angielskiego w kilku szkołach i jest całkiem ok)

Co do kobiecego ciała i seksy oralnego. Na początku był nieco oporny, twierdził że on nie wie co i jak, ale dał się namówić i coś tam w tym temacie działał.

Tak swoją drogą przypomniało mi się jak kiedyś powiedział coś co w sumie nie miało dla mnie wtedy jakiegoś głębszego sensu, ale teraz zaczyna mieć: Mówił ze się cieszy że mnie poznał bo tak sobie po tych dwóch nieudanych związkach założył że on chce się związać z dziewczyną która pochodzi ze wsi i nie chce na siłę skończyc studiów tylko dla papierka (mam średnie wykształcenie i robiłam kursy i działam w dziedzinie wizażu)

Wiesz co, może dobry pomysłem było by (o ile on nie podejmie współpracy i Cię zleje) - skontaktowanie się z tą "wariatką" i usłyszenie co ona ma do powiedzenia. Może jest "wariatką, bo mu powiedziała kilka słów bolesnej prawdy? Ale tylko, jeżeli chcesz poznać prawdę, nawet trudną i nieprzyjemną.

Wg niego ze wsi = naiwna?

[tennyo4]

Napisane przez Doris1981

Wiesz co, może dobry pomysłem było by (o ile on nie podejmie współpracy i Cię zleje) - skontaktowanie się z tą "wariatką" i usłyszenie co ona ma do powiedzenia. Może jest "wariatką, bo mu powiedziała kilka słów bolesnej prawdy?

No właśnie
Może ona go po prostu rozszyfrowała? A on jej taką łatkę przykleja asekuracyjnie

[linaya]

Napisane przez pustynna burza

Tak swoją drogą przypomniało mi się jak kiedyś powiedział coś co w sumie nie miało dla mnie wtedy jakiegoś głębszego sensu, ale teraz zaczyna mieć: Mówił ze się cieszy że mnie poznał bo tak sobie po tych dwóch nieudanych związkach założył że on chce się związać z dziewczyną która pochodzi ze wsi i nie chce na siłę skończyc studiów tylko dla papierka (mam średnie wykształcenie i robiłam kursy i działam w dziedzinie wizażu)

:conf used:
To znaczy, nie lubi kobiet mądrzejszych od siebie? lepiej wykształconych? Ma potrzebę górowania nad kobietą, przewyższnia jej intelektualnie i społecznie (to on jest "ten mądrzejszy" i "ten bardziej obyty, bo z miasta").

[pustynna burza]

Powiem Wam że właśnie o tym pomyślałam jak pisałam posta o tych eksach i napisałam do niej wiadomość przez jeden z portali społecznościowych. Nie chce tu całości przepisywać ale pisała że był wtedy na silnych środkach depresyjnych, nie zachowywał się normalnie, same skrajności. Negował jej znajomości wszystkich przedstawiał w złym świetle. Próbował nią manipulować. Mówi że on coś tam kiedyś wspominał że coś przeżył w dzieciństwie ale nie chciał mówić co. Uważa że to było coś poważnego i że to nie jest zwykła nerwica tylko naprawdę poważny problem, z który sobie sam nie poradzi. O seks się nie pytałam i nie mam zamiaru bo wydaje mi się to niekulturalne. Ogólnie ona widzi bardzo duży problem ale z psychiką. Dziewczyna uważam że wie chyba co pisze bo z tego co się dowiedziałam skończyła również oligofrenopedagogikę (musiałam sprawdzić w googlach co to za kierunek )