Ziajoholiczki nie próżnują, na nowości kosmetyczne polują :-) II część

[201612060923]

Napisane przez daydreaming_

Boję się, że mnie ta sesja pokona. Juz planuję co zrobię jak nie zdam poprawkowej sesji

Nawet tak nie myśl.
Trzeba być optymistą, ja nie byłam i sama wiesz jak na tym wyszłam.

Napisane przez princess18

To jest chore. Za taką formę powinni w psychiatryku zamykać

Dokładnie. Dla mnie to też jest nienormalne, bo nijak ma się do oceniania wiedzy-można wiedzieć dużo, a mieć zaniżoną ocenę, bo za coś się dostało punkty ujemne.

Dziewczyny, jak myślicie-czy ten pędzel nada się do pudru albo różu? Dostałam go zupełnie za darmoszkę od siostry, podkładów nie używam. Używam za to pudru, niedługo kupię też róż(myślę nad Sensique albo Essence) i zastanawiam się czy ten pędzel się do któregoś z nich nada.
ps.mam nadzieję, że Was nie denerwuję moim gadaniem.

[princess18]

Abi gadaj jak najwięcej Myślę, że ten pędzel może być dobry do różu

[MariaFrancesca]

Abi, gadaj, gadaj. A ten pędzel nie za płaski do różu? w sensie od biedy się nada, ale nie jestem pewna czy będzie wystarczająco dobry na dłuższą metę. Może niech ekspertka Flor się wypowie.

[daydreaming_]

Napisane przez princess18

To jest chore. Za taką formę powinni w psychiatryku zamykać
A jak nic nie zaznaczysz to też punkt ujemny?

Tak, więc czy zaznaczę źle czy nic nie zaznaczę i tak tracę na dobrej odpowiedzi. Już gdyby nie było tych ujemnych to bym była spokojniejsza. Umiem to wszystko, poważnie, ale przy takiej formie już nie wiem co mam zrobić. Najgorsze jest to, że od poniedziałku zaczynam właściwie sesję i mam egzamin co 2 dni do 10.02. Liczyłam na to, że jak zdam zerówkę to spokojnie będę miała 4 dni na naukę ostatniego przedmiotu, a tak będzie nerwówka przez dwa tygodnie, gonienie z materiałem. A potem tydzień przerwy semestralnej i poprawkowa Pierwszy raz mnie poprawkowa dopadnie. Czuję, że zawaliłam na całej linii.

Napisane przez MariaFrancesca

Trzymamy kciuki, żeby jednak ,mimo wszystko,wyszło pozytywnie. Nie wiem jak u Ciebie ale u mnie prowadzący łaskawszym okiem patrzyli na zerówki, że ktoś miał odwagę przyjść, więc może nie będzie tak źle.

Fajnie, że u okulisty w miarę w porządku, kciuki za stomatologa. Próbowałaś już ll-ki?

Ja dzisiaj po badaniach prenatalnych, wszystko gra, ale jednak dziołchy , musimy się wziąć za wymyślanie imion.

Liczę na to, że jednak jakoś popatrzy na to przychylnym okiem. Niby mówią, że ten wykładowca krzywdy nam nie zrobi, ale kto go tam wie.

Zrobiły niespodziankę, jak to baby
'Moje' bliźniaki już na świecie, mają osiem dni, oboje po 2kg, więc w sumie nie jakieś małe. Dziadek pęka z dumy, a żona dziadka jeszcze bardziej, bo już nie jest tylko żoną dziadka, ale i babcią, bo się trafiła jedna dziewczynka
[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54753321]Nawet tak nie myśl.
Trzeba być optymistą, ja nie byłam i sama wiesz jak na tym wyszłam.

Dokładnie. Dla mnie to też jest nienormalne, bo nijak ma się do oceniania wiedzy-można wiedzieć dużo, a mieć zaniżoną ocenę, bo za coś się dostało punkty ujemne.

Dziewczyny, jak myślicie-czy ten pędzel nada się do pudru albo różu? Dostałam go zupełnie za darmoszkę od siostry, podkładów nie używam. Używam za to pudru, niedługo kupię też róż(myślę nad Sensique albo Essence) i zastanawiam się czy ten pędzel się do któregoś z nich nada.
ps.mam nadzieję, że Was nie denerwuję moim gadaniem. [/QUOTE]

A ten pędzel nie jest taki śliski? Ja mam taki do pokładu i nadaje się tylko do podkładu.

[201612060923]

Po prostu mam taką myśl, że wy tu macie prawdziwe problemy i jest wam ciężko(sesja), a ja tu o pierdołach gadam i was to wkurza.

Ja właśnie na zdanie Florki czekam.

Do tej pory nakładałam róż puchatym, okrągłym pędzlem siostry, spodobał mi się, ale mnie chwilowo nie stać na jakiekolwiek pędzle, choć zacznę na nie oszczędzać, siostra ma kilka pędzli z drogerii Natura, ich marki własnej i bardzo je sobie chwali, a ja razem z nią-miłe w dotyku, wygodne w obsłudze, dobrze się nimi nakłada kosmetyki, a do tego wydają się być wytrzymałe.

Kolor różu mam mniej więcej ustalony-próbowałam matowego różu Kobo w kolorze Apricot(własność siostry), efekt bardzo mi się spodobał, zaś siostra molestowana o opinię stwierdziła, że wyglądam w nim korzystnie i lepiej abym celowała w brzoskwiniowe róże niż róże stricte różowe.
Zastanawiam się nad słynnymi różami Essence, kuszą mnie też matowe róże Sensique, ale nie wiem czy jeszcze są w Naturach.
Mam w planach też przejść się do drogeryjki z polskimi kosmetykami i zerknąć na róże firm Verona i Editt, na KWC mają dobre opinie.

Wpadłam w makijaż jak śliwka w kompot, no wpadłam.
Leczenie przynosi jednak efekty-koleżanki stwierdziły, że jestem radośniejsza. Lepiej się dogaduję z mamą. Nie mam myśli z zakresu autoagresji. Zaczynam w końcu myśleć o swoim życiu i robić coś, aby je poprawić. Śpię normalnie.
Klikam Lubię to.

Dopiero teraz doczytałam post Marii o badaniu. I powiem jedno-musimy nazwać nasze najmłodsze Zijoholiczki. Maria, jeszcze raz gratuluję i dużo zdrowia dla waszej trójki życzę.

[florence244]

Abi ten pędzel raczej nie sprawdzi Ci się do różu ani pudru. On jest taki płaski, zbity, języczkowy, prawda? Ten typ pędzla sprawdza się tylko i wyłącznie przy podkładach i to wszystkich, bo przy niektórych potrafi tworzyć smugi.
Do pudrow, róży sprawdza się pedzle te z trochę dłuższym włosiem, te puchate, niezbyt zbite, ale gęsto upakowane

[princess18]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54757896]Po prostu mam taką myśl, że wy tu macie prawdziwe problemy i jest wam ciężko(sesja), a ja tu o pierdołach gadam i was to wkurza.

Ja właśnie na zdanie Florki czekam.

Do tej pory nakładałam róż puchatym, okrągłym pędzlem siostry, spodobał mi się, ale mnie chwilowo nie stać na jakiekolwiek pędzle, choć zacznę na nie oszczędzać, siostra ma kilka pędzli z drogerii Natura, ich marki własnej i bardzo je sobie chwali, a ja razem z nią-miłe w dotyku, wygodne w obsłudze, dobrze się nimi nakłada kosmetyki, a do tego wydają się być wytrzymałe.

Kolor różu mam mniej więcej ustalony-próbowałam matowego różu Kobo w kolorze Apricot(własność siostry), efekt bardzo mi się spodobał, zaś siostra molestowana o opinię stwierdziła, że wyglądam w nim korzystnie i lepiej abym celowała w brzoskwiniowe róże niż róże stricte różowe.
Zastanawiam się nad słynnymi różami Essence, kuszą mnie też matowe róże Sensique, ale nie wiem czy jeszcze są w Naturach.
Mam w planach też przejść się do drogeryjki z polskimi kosmetykami i zerknąć na róże firm Verona i Editt, na KWC mają dobre opinie.

Wpadłam w makijaż jak śliwka w kompot, no wpadłam.
Leczenie przynosi jednak efekty-koleżanki stwierdziły, że jestem radośniejsza. Lepiej się dogaduję z mamą. Nie mam myśli z zakresu autoagresji. Zaczynam w końcu myśleć o swoim życiu i robić coś, aby je poprawić. Śpię normalnie.
Klikam Lubię to.

Dopiero teraz doczytałam post Marii o badaniu. I powiem jedno-musimy nazwać nasze najmłodsze Zijoholiczki. Maria, jeszcze raz gratuluję i dużo zdrowia dla waszej trójki życzę. [/QUOTE]
Abi, czasami taka odskocznia od sesji jest potrzebna, a nie fejs sesja, uczelnia sesja, rodzice- jak tam sesja idzie?
Cieszę się, że leczenie powoli daje efekty i je czujesz

[daydreaming_]

Mama moja ma rację, żebym się zdystansowała. Najwyżej jak nie zdam będę zaliczać to do maja a jak się kompletnie na to wnerwię to zrezygnuję (albo mnie wywalą, zobaczymy co będzie szybciej). Jak tu piszę to od razu mi lżej, chociaż momentami mam ochotę rzucić laptopem o ścianę i się zaryczeć na śmierć.
Zawsze wszystko sama, bez pomocy bo ja chcę sama, zawsze w pierwszym terminie, przy pierwszym podejściu, pierwszy raz i wychodzi, zawsze na podium (raz byłam poza i to się dopiero działo ), a tu takie kwiatki będą. Mimo, że żyję według 'patrz na siebie, na swój interes, a nie na innych' to najbardziej przeżywam co powiedzą inni - rodzina, znajomi, znajomi znajomych, bo to ja i nie dam sobie rady. Koniec świata, zwijamy się, Day nie dała rady, proszę poinformować Obamę!

Niby czytasz post Marii i wszystko w porządku, czytasz drugi raz i dopiero dociera do tam jest

[201612060923]

Napisane przez florence244

Abi ten pędzel raczej nie sprawdzi Ci się do różu ani pudru. On jest taki płaski, zbity, języczkowy, prawda? Ten typ pędzla sprawdza się tylko i wyłącznie przy podkładach i to wszystkich, bo przy niektórych potrafi tworzyć smugi.
Do pudrow, róży sprawdza się pedzle te z trochę dłuższym włosiem, te puchate, niezbyt zbite, ale gęsto upakowane

Dzięki za opinię.

Spróbuję jednak tym pędzlem nakładać puder-ja to robię zawsze metodą wklepywania bokiem pędzla(może i dziwna metoda, ale ja ją praktykuję i się sprawdza), może do tego się jako tako nada.

I zastanawiam się nad kupieniem jakiegoś ładnego koszyczka oraz kubka, bo moja kolorówka powoli się rozrasta.

A my mamy wielkie czekanie na długo wyczekiwaną siostrzenicę/wnuczkę/prawnuczkę. Widać, że kobieta, bo się ociąga i nie może zdecydować.
Od jutra mamy czekać na telefon z wieściami ze szpitala.

Day, trzeba się dystansować do pewnych spraw, a mówię to jako osoba, która leczy się psychiatrycznie i ma trochę na głowie. Odkąd zdystansowałam się do sprawy, która napsuła mi krwi(wiecie o co chodzi) oddycha mi się lżej, czuję się lepiej, choć początek był trudny, zaś samo nabranie dystansu wydawało się niemożliwe. Ale się da. A skoro mi się udało, to Tobie tym bardziej. Nie trzeba się tak wszystkim przejmować i brać sobie wszystkiego za bardzo do serca, bo można się nabawić nerwic i innych nieciekawych stanów psychicznych, wiem co mówię.

[daydreaming_]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54759591]Day, trzeba się dystansować do pewnych spraw, a mówię to jako osoba, która leczy się psychiatrycznie i ma trochę na głowie. Odkąd zdystansowałam się do sprawy, która napsuła mi krwi(wiecie o co chodzi) oddycha mi się lżej, czuję się lepiej, choć początek był trudny, zaś samo nabranie dystansu wydawało się niemożliwe. Ale się da. A skoro mi się udało, to Tobie tym bardziej. Nie trzeba się tak wszystkim przejmować i brać sobie wszystkiego za bardzo do serca, bo można się nabawić nerwic i innych nieciekawych stanów psychicznych, wiem co mówię.[/QUOTE]
Jakbym moją mamę słyszała. Kiedyś mi dokładnie to powiedziała (chyba właśnie jak byłam poza podium i wyżywałam się na szafce w szatni. Teraz się z tego śmieję, ale wtedy to był kosmos, tak ryczałam, że ledwo oddech łapałam ). Tylko, że nie umiem. Jestem spięta całe życie, bo muszę coś mieć, zrobić, być itp. I jak już, chociażby minimalnie, mi nie idzie to od razu nerwówka, ściśnięte gardło, nic nie zjem, ręce z galarety i się trzęsę nad tym wszystkim.

Niech to się już skończy wszystko

[201612060923]

Ja to mówię jako osoba, która ma już pewne doświadczenie z nerwicą. Trzeba umieć się dystansować. Ja też cały czas miałam tak, że nie umiałam wiele w życiu zrobić, bo przejmowałam się opinią innych, zawsze chciałam mieć wszystko jak najlepiej. A teraz? Robię to na co mam ochotę, staram się być sobą po prostu i nie biorę sobie tak do serca zdania innych. Bo gdybym brała to bym się załamała tego dnia gdy pierwszy raz wyszłam do ludzi ze szminką na ustach-cały czas miałam wrażenie, że ludzie się na mnie dziwnie gapili. Ale olałam to sobie.
Jestem sobą, a nie Perfekcyjną Panią Wszystkiego.
Jak mawia moja mama-nerwy w konserwy.

#naleśnikinajlepszeumamy #mamanajlepszykucharz
Nie wiem jak moja mama to robi, ale jak smażymy naleśniki z tego samego ciasta to jej są pyszne, takie pulchne, a moje średnie takie.
Zjadłam cztery. A jeszcze czeka mnie później kawałek tortu. (urodziny mamy)
Siostra z tatą byli na zakupach w mieście, bo z pustego to i Salamon nie naleje, kładłam się ze śmiechu jak tłumaczyli się mamie(zmyślali jak z nut, bo przyjęcie niespodzianka).

[daydreaming_]

Naleśniki i tort zawsze spoko!

[201612060923]

Napisane przez daydreaming_

Naleśniki i tort zawsze spoko!

Powiedziały biodra i brzuch.

Dostałam farbkę do ust Bell. Kolor koralowy. Mażę tym po ustach, prawie nic nie widać efektu. Ścieram-a tu usta cudownie, ale naturalnie koralowe. Fajny wynalazek.

[daydreaming_]

Abi, kosmetyków ostatnio Ci przybywa w ilości hurtowej
Moje usta odmówiły współpracy, są Saharą we własnej osobie.

[princess18]

Napisane przez daydreaming_

Mama moja ma rację, żebym się zdystansowała. Najwyżej jak nie zdam będę zaliczać to do maja a jak się kompletnie na to wnerwię to zrezygnuję (albo mnie wywalą, zobaczymy co będzie szybciej). Jak tu piszę to od razu mi lżej, chociaż momentami mam ochotę rzucić laptopem o ścianę i się zaryczeć na śmierć.
Zawsze wszystko sama, bez pomocy bo ja chcę sama, zawsze w pierwszym terminie, przy pierwszym podejściu, pierwszy raz i wychodzi, zawsze na podium (raz byłam poza i to się dopiero działo ), a tu takie kwiatki będą. Mimo, że żyję według 'patrz na siebie, na swój interes, a nie na innych' to najbardziej przeżywam co powiedzą inni - rodzina, znajomi, znajomi znajomych, bo to ja i nie dam sobie rady. Koniec świata, zwijamy się, Day nie dała rady, proszę poinformować Obamę!

Niby czytasz post Marii i wszystko w porządku, czytasz drugi raz i dopiero dociera do tam jest

Day jakbym siebie widziała. Zabójczy perfekcjonizm . Nie wywalą Cię, bo na magisterce jesteś Ja w tym roku stwierdziłam, że się pouczę, ale nie tak jak na powyższym przykładzie, tylko na spokojnie-i co ma być to będzie. I w sumie mi to na lepsze wychodzi, na razie wszystko zaliczone

[daydreaming_]

Napisane przez princess18

Day jakbym siebie widziała. Zabójczy perfekcjonizm . Nie wywalą Cię, bo na magisterce jesteś Ja w tym roku stwierdziłam, że się pouczę, ale nie tak jak na powyższym przykładzie, tylko na spokojnie-i co ma być to będzie. I w sumie mi to na lepsze wychodzi, na razie wszystko zaliczone

A jakbym nie była na magisterce to by wywalili?

[princess18]

Napisane przez daydreaming_

A jakbym nie była na magisterce to by wywalili?

No, z moich doświadczeń wynika, że tak-jakbyś była na licencjacie to prędzej (no chyba, że 3 rok lub sama byś zawaliła)

[daydreaming_]

Napisane przez princess18

No, z moich doświadczeń wynika, że tak-jakbyś była na licencjacie to prędzej (no chyba, że 3 rok lub sama byś zawaliła)

Powiem Ci, że nie mam pojęcia. Jedni mówią coś jednego, drudzy kompletnie coś innego. Sama nie wiem co o tym myśleć. Będę walczyć, zobaczymy co z tego wyniknie

[princess18]

Napisane przez daydreaming_

Powiem Ci, że nie mam pojęcia. Jedni mówią coś jednego, drudzy kompletnie coś innego. Sama nie wiem co o tym myśleć. Będę walczyć, zobaczymy co z tego wyniknie

Może kwestia kierunku i liczby studentów...u mnie mało, więc mogą uwalić na pierwszym terminie, ale puszczą prędzej czy później

---------- Dopisano o 19:55 ---------- Poprzedni post napisano o 19:19 ----------

Napisane przez daydreaming_

Powiem Ci, że nie mam pojęcia. Jedni mówią coś jednego, drudzy kompletnie coś innego. Sama nie wiem co o tym myśleć. Będę walczyć, zobaczymy co z tego wyniknie

Może kwestia kierunku i liczby studentów...u mnie mało, więc mogą uwalić na pierwszym terminie, ale puszczą prędzej czy później

[princess18]

Udanego weekendu

[MariaFrancesca]

Napisane przez daydreaming_

Zrobiły niespodziankę, jak to baby

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54757896]
Dopiero teraz doczytałam post Marii o badaniu. I powiem jedno-musimy nazwać nasze najmłodsze Zijoholiczki. Maria, jeszcze raz gratuluję i dużo zdrowia dla waszej trójki życzę. [/QUOTE]
Dzięki Dziewczyny no z imionami to będzie kłopot, ale damy radę.

Napisane przez daydreaming_

Mama moja ma rację, żebym się zdystansowała. Najwyżej jak nie zdam będę zaliczać to do maja a jak się kompletnie na to wnerwię to zrezygnuję (albo mnie wywalą, zobaczymy co będzie szybciej). Jak tu piszę to od razu mi lżej, chociaż momentami mam ochotę rzucić laptopem o ścianę i się zaryczeć na śmierć.
Zawsze wszystko sama, bez pomocy bo ja chcę sama, zawsze w pierwszym terminie, przy pierwszym podejściu, pierwszy raz i wychodzi, zawsze na podium (raz byłam poza i to się dopiero działo ), a tu takie kwiatki będą. Mimo, że żyję według 'patrz na siebie, na swój interes, a nie na innych' to najbardziej przeżywam co powiedzą inni - rodzina, znajomi, znajomi znajomych, bo to ja i nie dam sobie rady. Koniec świata, zwijamy się, Day nie dała rady, proszę poinformować Obamę!

Niby czytasz post Marii i wszystko w porządku, czytasz drugi raz i dopiero dociera do tam jest

Dobrym patentem jest też wyobrażenie sobie krok po kroku najgorszych scenariuszy z możliwych, mój mąż często przejmuje się pierdołami, typu, że psuje się samochód, ale tak mega się przejmuje, robi z tego wielką tragedię, a ten samochód ma swoje lata i dość jest oszczędny w naprawie. I wtedy idziemy po kolei: dobra zepsuje się, dasz do mechanika, a pojedziesz drugim do pracy, a on na to a co jak będzie nienaprawialny? To kupimy drugi (nie potrzebuje aut na wypasie, bo jeździ w teren), ile to kosztuje? X. Nie jesteś w stanie zdobyć X. No jestem. To czym się przejmować.

Czasami jak mam prezentację ciężką w pracy przed jakimiś szyszkami to też sobie myślę co się najgorszego może zdarzyć, czy wyrzucą mnie w pracy za złą prezentację, no raczej nie, najwyżej będą mieli złą opinię. I co, wiele osób miało złe prezentacje i awansowało. A nawet jak wyrzucą to co itd. Mi takie coś pomaga, spróbujcie, może dla Was też będzie dobre.

[201612060923]

Dzisiaj namalowałam sobie kreski kredką. Efekt mi się spodobał, zaś sama kredka jest świetna na pierwsze kroki-udało mi się nią narysować w miarę równą i cienką kreskę.

Dzisiaj mi się śniła spowiedź, czy to jakiś znak?

Day, mi wcale tak tego nie przybywa. Teraz mam do kupienia odżywkę i maskę do włosów(nawet już wiem jakie konkretnie), róż do policzków i ocet jabłkowy, a do tego kusi mnie kupienie kolejnej kredki Essence, brązowej, bo ma być na nie promocja w Naturze.

[MariaFrancesca]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54853176]Dzisiaj namalowałam sobie kreski kredką. Efekt mi się spodobał, zaś sama kredka jest świetna na pierwsze kroki-udało mi się nią narysować w miarę równą i cienką kreskę.

Dzisiaj mi się śniła spowiedź, czy to jakiś znak?

Day, mi wcale tak tego nie przybywa. Teraz mam do kupienia odżywkę i maskę do włosów(nawet już wiem jakie konkretnie), róż do policzków i ocet jabłkowy, a do tego kusi mnie kupienie kolejnej kredki Essence, brązowej, bo ma być na nie promocja w Naturze. [/QUOTE]
Piszesz o ll-ce?

A nie myślałaś o tym, żeby zrobić samemu ocet jabłkowy? Na pewno macie dużo jabłek, a robi się go bardzo prosto.

[201612060923]

Napisane przez MariaFrancesca

Piszesz o ll-ce?

A nie myślałaś o tym, żeby zrobić samemu ocet jabłkowy? Na pewno macie dużo jabłek, a robi się go bardzo prosto.

Tak, piszę o kredce LL Essence. Podobają mi się te kreski, naprawdę.
Mój młodszy brat mówi, abym kupiła sobie różową kredkę, kiedyś na pewno to zrobię, a co!

Wiele razy się zastanawiałam nad zrobieniem domowego octu, jabłek mamy dużo, ale nie wiem jak się za to zabrać i co powie rodzina na moje wyczyny-zawsze mówią, że znowu coś paplam, a to maskę na włosy, a to zdrową owsiankę z cynamonem i bakaliami, a teraz ocet. Poza tym cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Ale chyba jednak spróbuję, powiem mamie, że to dla zdrowia. Ostatnio lepiej się dogadujemy i rozumiemy.

I moja idea zrobienia octowego jabola w domu została wyśmiana. Ehhh, dbaj o swoje zdrowie tu...

Patrzcie co znalazłam na Piekielnych:
http://piekielni.pl/70524
Maskara jakaś, jak człowiek potrafi się poniżyć, aby mieć coś za darmo.
Florka, u Ciebie w pracy też się zdarzają takie sytuacje?

[daydreaming_]

Odgryzanie szminki to wciąż dla mnie urban legend
Taki typ ludzi Januszów i Grażyn co myślą, że im wszystko wolno i cały świat padnie im do stóp. Na mnie kiedyś była skarga ale to jak ktoś chce to na pw albo w klubie

[princess18]

Podziel się w klubie
Jutro nie zdam

[daydreaming_]

Napisane przez princess18

Podziel się w klubie
Jutro nie zdam

Nie zdaj. Będziemy dwie

[princess18]

Napisane przez daydreaming_

Nie zdaj. Będziemy dwie

Już się robi, kapitanie

[MariaFrancesca]

[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54858076]Tak, piszę o kredce LL Essence. Podobają mi się te kreski, naprawdę.
Mój młodszy brat mówi, abym kupiła sobie różową kredkę, kiedyś na pewno to zrobię, a co!

Wiele razy się zastanawiałam nad zrobieniem domowego octu, jabłek mamy dużo, ale nie wiem jak się za to zabrać i co powie rodzina na moje wyczyny-zawsze mówią, że znowu coś paplam, a to maskę na włosy, a to zdrową owsiankę z cynamonem i bakaliami, a teraz ocet. Poza tym cierpliwość nie jest moją mocną stroną.
Ale chyba jednak spróbuję, powiem mamie, że to dla zdrowia. Ostatnio lepiej się dogadujemy i rozumiemy.

I moja idea zrobienia octowego jabola w domu została wyśmiana. Ehhh, dbaj o swoje zdrowie tu...

Patrzcie co znalazłam na Piekielnych:
http://piekielni.pl/70524
Maskara jakaś, jak człowiek potrafi się poniżyć, aby mieć coś za darmo.
Florka, u Ciebie w pracy też się zdarzają takie sytuacje?[/QUOTE]
Ocet robi się bardzo prosto i szybko, można nawet z obierek i ogryzków, więc dodatkowo jest mega tani. Dodatkowo z tego co kojarzę kupne mają dodatek konserwantów, a tu masz wersję tanią i zdrową. Jak będę miała czas to wrzucę przepis. Teraz czekam aż mi wyrośnie ciasto drożdżowe na rogaliki, chcę wziąć jutro do pracy, bo ostatni tydzień przed L4. Robię pierwszy raz, więc mam nadzieję, że mi wyjdzie.

Napisane przez princess18

Podziel się w klubie
Jutro nie zdam

Ale fatalizm sesjowy, głowa do góry.


Te pomysły klientów brzmią hardcoro'wo, ale jestem w stanie w to uwierzyć.

[aneidra]

Napisane przez daydreaming_

Sesja powinna być zakazana dożywotnią karą pozbawienia wolności. Sesja to zło.

Popieram i sprawdziany też!


[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54700256]Ja już feriuję, jutro idę do szkoły tylko dla formalności.

Siostra-Jak ja wytrwam do siódmego?
Ja-Jak ja wytrwam siódmego?
Jesteśmy zapisane do dentysty. Na siódmego marca(NFZ <3).
Boję się jak cholera. Nie wiem jak ja siądę na ten fotel. Umrę ze strachu przed tym dniem.[/QUOTE]

Takiej to dobrze
Też nie lubię dentysty, współczuję Ci bardzo, trzymam kciuki, żeby poszło szybko i sprawnie i żeby efekt był taki jak chcesz

Napisane przez MariaFrancesca

Ja dzisiaj po badaniach prenatalnych, wszystko gra, ale jednak dziołchy , musimy się wziąć za wymyślanie imion.

Cudownie, hurra! Dwie kobietki więcej w naszym gronie! Trzymajcie się ciepło! Takie wspaniałe trio


[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54757896]Po prostu mam taką myśl, że wy tu macie prawdziwe problemy i jest wam ciężko(sesja), a ja tu o pierdołach gadam i was to wkurza. [/QUOTE]

Abi kochana, mniejsze, czy większe, ważne że się wszystkie razem wspieramy

Napisane przez daydreaming_

Mama moja ma rację, żebym się zdystansowała. Najwyżej jak nie zdam będę zaliczać to do maja a jak się kompletnie na to wnerwię to zrezygnuję (albo mnie wywalą, zobaczymy co będzie szybciej). Jak tu piszę to od razu mi lżej, chociaż momentami mam ochotę rzucić laptopem o ścianę i się zaryczeć na śmierć.
Zawsze wszystko sama, bez pomocy bo ja chcę sama, zawsze w pierwszym terminie, przy pierwszym podejściu, pierwszy raz i wychodzi, zawsze na podium (raz byłam poza i to się dopiero działo ), a tu takie kwiatki będą. Mimo, że żyję według 'patrz na siebie, na swój interes, a nie na innych' to najbardziej przeżywam co powiedzą inni - rodzina, znajomi, znajomi znajomych, bo to ja i nie dam sobie rady. Koniec świata, zwijamy się, Day nie dała rady, proszę poinformować Obamę!

Mam tak samo, ale potem myślę, że pracuję tylko na własny rachunek i tylko dla siebie, a egzamin jest tylko egzaminem. Spinam pośladeczki i jadziem. Do tego uśmiech i można wszystko przeskoczyć


[1=6007d5c0f676d2f478e53dd b9b0578e19bc7453a_5eb09e8 463afa;54759591]Day, trzeba się dystansować do pewnych spraw, a mówię to jako osoba, która leczy się psychiatrycznie i ma trochę na głowie. Odkąd zdystansowałam się do sprawy, która napsuła mi krwi(wiecie o co chodzi) oddycha mi się lżej, czuję się lepiej, choć początek był trudny, zaś samo nabranie dystansu wydawało się niemożliwe. Ale się da. A skoro mi się udało, to Tobie tym bardziej. Nie trzeba się tak wszystkim przejmować i brać sobie wszystkiego za bardzo do serca, bo można się nabawić nerwic i innych nieciekawych stanów psychicznych, wiem co mówię.[/QUOTE]

Najprawdziwsza prawda

Cześć dziewczynki
Przyszłam powiedzieć, że żyję i jakoś się turlam, trzymam dietę i staram się jako tako ćwiczyć, humor całkiem dobry, motywacja jest, kosmetyki nie chcą się kończyć (nigdy więcej półlitrowych opakowań), ale czasu na nic nie ma. Sesja w trakcie i od groma nauki niestety
Ściskam Was mocno, buziaczki Jak tylko wszystkie egzaminy pozamykam, to wracam do Was