2006-03-02, 10:45 | #661 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
E - cieszę się, że się uśmiechasz i odłożyłaś gryzienie na później. Co do pecha i nieszczęść to ubiegły rok zaczął się dla mnie tak okropnie, że też miałam ochotę płakać. Dopiero koło kwietnia wszystko zaczęło się prostować. Mam nadzieję, że u Ciebie potrwa to tylko parę dni - trzymam kciuki.
Małgosiu - bardzo dobra decyzja, wkrótce zobaczysz jeszcze więcej plusów związanych z życiem bez papierosa. pozdrowienia dla wszystkich dzielnych rzucaczek - dziewczyny siła tkwi w nas!!! |
2006-03-02, 11:27 | #662 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Ago, poczułam się dogłaskana
A jakby co, to pamiętam swój pomysł z laleczką |
2006-03-02, 14:02 | #663 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2003-02
Lokalizacja: Gdańsk
Wiadomości: 138
|
Dot.: Rzucić palenie
a mi sie znowu dzisiaj snilo, ze pale To juz trzeci taki sen. Czy tylko mi sie snia papierosy?
ika 27 dni wolnosci
__________________
"Jedyna godna rzecz na świecie: twórczość, a szczyt twórczości to tworzenie samego siebie" Leopold Staff |
2006-03-02, 14:45 | #664 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-02, 15:32 | #665 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam wszystkich bardzo serdecznie, dziś 20 dzień odkąd rzuciłam palenie i z okazji tej okrągłej dziesiątki zrobiłam sobie prezent- żelowe paznokcie, po raz pierwszy mam takie cudo na rękach i jestem zadowolona, ze pieniążki nie poszły, tak jak bywało wcześniej z dymem. Dziewczyny miałyście rację z tymi prezentami i nagrodami, to świetna motywacja, tak sobie przeliczać 10 paczek fajek czy bluzka, wizyta u ryzjera itp, Ale to trzeba przeżyć, bo wyobrażnia ta nawet najbardziej wybujała nie da tego efektu.
Dziewczyny, które dołączyły witam Was serdecznie, życzę powodzenia i trzymam kciuki, acha jeszcze jedno Podoba mi się Wasz tok myślenia. Buziaczki dla wszystkich |
2006-03-02, 21:14 | #666 |
Raczkowanie
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziwczyny dalej trzymam za was wszystki, walczące z tym nałogiem kciuki.
Nie dajcie się! Sądzę, że pomocne dla Was, dla poprawy stanu psychicznego może byc joga, aromaterapia. |
2006-03-02, 21:27 | #667 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2002-12
Lokalizacja: Rybnik
Wiadomości: 64
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-02, 21:45 | #668 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-11
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 4 828
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-03, 07:37 | #669 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam o poranku
Dziś jak co tydzień mój ulubiony dzień tygodnia - nie wiem co w tym jest ale w piątki tryskam taką energią jak nigdy. Mam propozycję, może w piątki albo w jakis inny dzień tygodnia (jestem otwarta na negocjacje ), ale co tydzień w ten sam dzień, każda z nas chwaliłaby się swoimi osiągnięciami pod względem rzucania. Ja jak na razie wiem tylko kiedy rzuciłam ja i moje towarzyszki niedoli: E, Moni, Sandija i Syla. Na szczęście dołączają do nas nowe rzucaczki i o ile się nie chwalą, to juz gubię się która, kiedy i jak. Co Wy na to? No to zaczynam ja - jeśli propozycja się nie przyjmie uprzedzam, że się nie obrażę - 40 dzień bez papierosa, kończę 6 tydzień (ale będę dumna kiedy liczba dni bez papierosa będzie 3 cyfrowa) pozdrawiam Was wszystkich rzucających i trzymających kciuki - Aga |
2006-03-03, 08:05 | #670 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-03, 08:08 | #671 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Ja już sobie tyle prezentów zrobiłam i dostałam ), że czasm zastanawiam się, który nałóg (prezentowy, czy papierosowy) jest tańszy Grunt jednak, że pieniądze nie idą z dymem |
|
2006-03-03, 08:16 | #672 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
No to ja sobie idę na łatwiznę - nic nie muszę obliczać wystarczy podpisać się pod powyższym A piątek rzeczywiście ulubiony dzień, zwłaszcza póxne popoludnie : Tralalala... |
|
2006-03-03, 08:20 | #673 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-03, 08:39 | #674 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-03, 09:00 | #675 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-03, 13:21 | #676 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-06
Wiadomości: 8 227
|
Dot.: Rzucić palenie
Dziewczyny, a co mamy sobie żałować? Trzeba się trochę dopieszczać
|
2006-03-03, 18:41 | #677 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Mnie też się fajeczki niestety śnią dosyć często brrrrrrrrr . W ostatnim moim śnie, kolega mnie częstował. Papierosy były bardzo długie i grube z białymi ustnikami, tylko jeden papieros w tym otwartym pudełku był z ciemnym ustnikiem. Wyciągnęłam rękę w kierunku fajeczek, aby się poczęstować, a po chwili stwierdziłam, że tylko odruchy częstowania się mi pozostały, bo ja przecież nie palę . Obudziłam się i powiem szczerze byłam z siebie strasznie dumna, że tym razem w nocy nie paliłam, a co więcej już nawet we śnie potrafię odmówić . Zatem jest dobrze!!! Trzymam kciuczki! Pozdrawiam! Renejza. Ps. Kiedyś paliłam IRIS Menthol - były białe i długie, ale chude, więc we śnie to były jakieś inne, skoro grube .
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-03-03, 18:51 | #678 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
WIEDZIAŁAM!!! WIERZYŁAM!!! NIGDY W CIEBIE NIE WĄTPIŁAM!!! Pozdrawiam gorąco!!! Cmok, , , , Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-03-03, 18:52 | #679 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 19
|
Dot.: Rzucić palenie
Witam Was serdecznie, ja dzisiaj obchodzę trzeci tydzień niepalenia, myślę że niedługo będę się czuła tak jakbym nigdy nie paliła (to moje marzenie), póki co rozpieszczam się strasznie i wiecie co? wcale nie miewam tak jak kiedyśwyrzutów sumienia tylko naprawdę cieszę się z tego stanu (czyżby ta opadła oslona dymna?). Dziewczyny zbliża się weekend i mam ropozycj niech każda z nas znajdzie czas dla siebie, zrobi to co spraw jej wielką przyjemność, albo to co zawsze chciała zrobić, ale pojawiały się jakieś ale. Jednym słowem bądzmy dla siebie dobre przez te dni (w końcu zasłużyłyśmy na to), a potem zdamy sobie relacje. myślę że może komuś spodoba się mój pomysł ja tymczasem idę trochę poćwiczyć, bo mam chęć zapalić a pozatym czuć już wiosnę, a mój brzuszek troszkę się zaokraglił. Pozdrowienia dla wszystkich. trzymajcie się.
|
2006-03-03, 19:31 | #680 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Witaj Aga! Co do dnia zdawania relacji ze swoich osiagnięć w rzuceniu palenia - zastosuję się do ogółu. Jednak szczerze pragnę nadmienić, że w piątki po pracy (czy w soboty lub w niedziele) mam większe możliwości, by się z Wami wszystkimi spotkać. Wyjątek będzie stanowił 10-12.03.2006r., bo jadę z pracy na wycieczkę do Szklarskiej Poręby . W te dni - z góry sorki - ale nie zajrzę tutaj (bardzo żałuję, bo uwielbiam, jak tylko mam czas spotkać się tutaj z Wami). No to zaczynam się chwalić : 57 dni - stop - bez ni maszka - stop - bez ni fajeczki - stop - a zatem minęło 8 tygodni i aby tak dalej . Wiesz Aguś, też będę z siebie bardzo dumna, gdy liczba dni bez fajurki będzie 3-, a jeszcze bardziej, gdy 4-cyfrowa!!! Bywaj! Miłego weekendu!!! Buziaczki Papatki! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-03-03, 20:02 | #681 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Renejzo - Ty to jestes wizjonerka. Ja na razie myślę o najbliższej przyszłości i o tym co będzie niedługo. Ale podziwiam i chylę czoła nad myśleniem przyszłościowym o 4 cyfrowej liczbie . pozdrawiam Was wszystkich i trzymam za nas wszystkich kciuki |
|
2006-03-03, 20:06 | #682 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
WITAJCIE DZIELNE RZUCACZKI
I TE STARSZE STAŻEM RZUCANIA I TE NOWSZE TAKŻE Motto na dziś dla starszych stażem Rzucaczek: TAK TRZYMAĆ!!! Motto na dziś dla młodszych stażem Rzucaczek: TRZYMAĆ SIĘ DZIELNIE i NIE DAĆ SIĘ SKUSIĆ!!! Renejza także teraz traci więcej na siebie niż na papieroski. Ale nie żałuję tego - w końcu coś mi się za to należy. Przeraża mnie natomiast to, iż utyłam te 3kg i niestety wszystko wskazuje na to, że chyba będzie konieczna wymiana garderoby . Wąskie spódniczki z garsonek są tak dopasowane, że ich nie mogę nosić, bo się źle w takich czuję. W zeszłym roku wszystko zwężałam, bo były zbyt luźne. Teraz są tak dopasowane, że niemalże pękają w szwach . Teraz uwielbiam za to nosić spodnie i dłuższą marynarkę, bo zakrywa wszystko, co doszło. Ogólnie to wiara z pracy mówi, że nic nie widać, abym przytyła, bo jestem wysoka, ale ja to niestety czuję i ubolewam . Dotychczas - w ramach odnowy biologicznej - zaliczyłam: stomatologa (kolejna wizyta 8.03. na 18.30 - został jeszcze jeden do leczenia), kosmetyczkę , fryzjera , a dodatkowo zostawiłam "troszki" kaski w Orsey-u . A ja sądziłam, że rzucając palenie zaoszczędzę na wiosnę na płaszcz skórzany ... Hm... może się uda!!! Pożyjemy - zobaczymy!!! Trzymam kciuki za wszystkie Rzucaczki razem i za każdą Rzucaczkę z osobna!!! Życzę miłego, spokojnego i radosnego weekendu!!! - to słodkie buziaczki dla Was wszystkich od Renejzy za to, że trwacie dzielnie w swoim postanowieniu! (NIE PALĘ , a zatem NIE ŚMIERDZĘ - mogę więc śmiało i bez skrępowania przesyłać buziaczki ). Pa! Renejza. Ps. Czy starsze stażem Rzucaczki są jeszcze cierpiące? - napiszcie swoje odczucia. Jakie jest Wasze samopoczucie?
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
2006-03-03, 20:08 | #683 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-03-03, 20:25 | #684 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-11
Lokalizacja: centrum
Wiadomości: 4 194
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Nadal papierosy a raczej dym - jak wyżej juz napisałam nie przeszkadzają mi. Zaczęłam jednak czuć smród papierosów na ubraniach czy włosach od osób, które przebywają wśród palaczy - to ohydne, a kiedys tak pachniałam. Renejzo - może nie poddawaj się tak łatwo z tymi ciuchami - jesteś przecież silną kobietą, a 3 kg to nie aż tak wiele. Wierzę, że uda Ci się je równie szybko zgubić jak je nabrałaś . teraz już na serio uciekam - jeden młody mężczyzna czeka na moje towarzystwo - papa i miłego weekendu |
|
2006-03-03, 21:52 | #685 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
Czy starsze stażem Rzucaczki są jeszcze cierpiące? - napiszcie swoje odczucia. Jakie jest Wasze samopoczucie?[/quote]
Moje odzczucia po rzuceniu sa straszne i co ciekawsze ze im wiecej nie pale tym bardziej o tym marzę...dosłownie marze jak o jakimś zakazanym owocu....ale ja to wogóle jestem "wyjatek" więc nie wiem jak inne kobitki,czy już je to nie pociaga, czy tak to dzielnie znoszą...ja ostatnio mam taki kryzys, ze po głowce biega mi taki "diabełek" mówiący oj olać to po co sie tak meczyć, no a jednak z drugiej strony juz tyle czasu mineło...a z drugiej strony zastanawiam sie ile musi jeszcze minac(i jeszcze na dodatek spotkałam dzisiaj kolezanke która po 2 latach niepalenia powrócila do tego nałogu,informujac mnie przy okazji ze o fajce praktycznie myslała codziennie i z ironicznym usmiechem stwierdziła ze ja pewnie tez powróce) ......no ale ja sobie tłumacze w ten sposób, że nie jestem małpa i nie musze wszystkich nasladować podrowionka.. |
2006-03-03, 21:54 | #686 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
cósik mi nie zacytowało, Renezja podpisałam sie u ciebie...
|
2006-03-03, 22:43 | #687 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 58
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-04, 07:56 | #688 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Aga, ja mam prawie identyczne odczucia jak TY. Także czuję się nieco rozdrażniona, ale jakoś bardziej wewnętrznie, tzn. nie wyżywam się na innych i tłumię swoje niepokoje w sobie. To złe, bo pewnie jak worek się otworzy, to będzie koszmar ... . Z natury jestem osobą bezpośrednią, a tutaj jakoś swoich nerwów nie potrafię uzewnętrznić. Mnie również dym nie przeszkadza, a wręcz odwrotnie - jak ktoś pali - sprawia mi to przyjemność, a w domu nikt nie pali, to zapalam kadzidełka. Smród - czuję na odległość . I właśnie w środę popielcową w kościele siedziałam koło kobietki - palaczki, więc już wiem, jak ja kiedyś "superek pachniałam" . OHYDNE, WSTRĘTNE, PASKUDNE, BRRR!!! . Pewnego dnia w pracy koleżanka szła zapalić i stwierdziłam, że pójdę z nią do palarni, to sobie chwilkę porozmawiamy. I co? - tak jak TY Ago, byłam potwornie rozdrażniona, bo to pomieszczenie przypominało mi tamten klimat, kiedy paliłam, kiedy to mi sprawiało przyjemność, itd. itp. Jednak, gdy tam siedziałam i wiara paliła - było wszystko oki i nic mnie nie ruszało, że ja nie palę. Natomiast jak już wracałam do siebie do pokoju (z części piwnicznej, bo tam jest palarnia na 4 piętro) - czułam ogromne zdenerwowanie. Dosłownie jakby mnie trzęsło wewnętrznie i taki straszny niepokój ... . Uznałam więc, że nigdy więcej moja noga tam nie postanie, bo po co się tak - zupełnie bez jakiejkolwiek podstawy - denerwować. Potem, po kilku dniach, znowu spotkałam moją koleżankę i ona akurat szła zapalić. Zapraszała mnie - podobnie jak wtedy - ale gdy tylko Jej opowiedziałam swoje odczucia po tamtym razie w palarni, wręcz mi zakazała tam iść . I słusznie - choć i tak nie poszłabym tam - nawet jakby mnie ciągnęli wołami . Owszem, takie uczucie mija po pewnym czasie, ale również było dla mnie bardzo denerwujące . Hm ... co do tej obecnej otyłości, to strasznie się niepokoję . Niepokój najbardziej tkwi w tym, gdy rano się ubieram do pracy, bo nie wiem, czy przypadkiem nie zdarzy się, że nie mam już co na siebie włożyć . Codziennie o tym myślę, gdy kładę się spać. I to mnie dołuje psychicznie!!! BARDZO!!! Moja psychika wyczuła, że dreszczami, które wcześniej miałam mnie nie złamała, to teraz wchodzi na moje kompleksy pod względem otyłości. Jako dziecko (do piątej klasy szkoły podstawowej) - zawsze byłam bardzo gruba i ten uraz - niezależnie, iż z otyłości wyzwoliłam się już jako podlotek - pozostał na mojej psychice. Pamiętam te nieustanne wyzwiska: "GRRUBA", "GRRRUBA", "GRRRUBA" - brrrrrrrrrr straszne to było!!! Stąd tak bardzo to wszystko przeżywam i mam ogromny strach, a psychika pragnie to wykorzystać i próbuje mnie zachęcić do palenia . Jednak wmawiam sobie, że to nic nie da, że zapalę, bo kg i tak pozostaną i trzeba będzie się odchudzać, a wszystko to, co dotychczas zrobiłam - zaprzepaszczę na zawsze!!! Na początku rzucania palenia powiedziałam sobie tak: Jeżeli teraz nie rzucę palenia - za żywota nie rzucę już nigdy!!! Już więcej tej KATORGII nie chcę przechodzić i MUSZĘ TERAZ ROZDZIAŁ TEJ KSIĄŻKI ZAKOŃCZYĆ DEFINITYWNIE !!! RAZ I NA ZAWSZE!!! PRAGNĘ TEGO Z CAŁEGO SERCA!!! DLATEGO TEŻ - NA PRZEKÓR WSZYSTKIM PRZECIW-NOŚCIOM LOSU - NIE, MOGĘ SIĘ ZŁAMAĆ, ŻE TYJĘ!!! I ZROBIĘ WSZYSTKO , ABY SIĘ NIE DAĆ ZAŁAMAĆ, ZŁAMAĆ, , ITD. ITP.!!! Czekam też na zniknięcie śniegu. Zamiast jeździć do pracy samochodem - zacznę chodzić. Będę też jeździła na rowerze. Teraz na śniadanie jem marchewki (100g ma 27 kalorii) i jabłko lub dwa. Na obiad, np. przyprawiona pierś z kurczaka, obsmażona z obydwu stron na oleju, którą po wyjęciu z patelni odsączam od oleju w papierowe ręczniki kuchenne + surówki (minimum 2 rodzaje). Potem zmuszam się do picia wody i ... Nie chudnę . TYJĘ!! DLACZEGO??? Kotlety, czy to ze schabu, czy to z piersi z kurczaka otaczane w jajku i bułce tartej ... Hm ... - nie pamiętam już kiedy jadłam (około 2 miesięcy temu). A one są takie smaczne, gdy chrupią, jednak z racji tych dodatkowych kalorii - nie obtaczam. W pracy jest winda, ale jak tylko coś do załatwienia na niższych piętrach (jestem na najwyższym - 4 piętrze) śmiagam na piechotkę . Kiedyś tylko jeździłam windeczką, teraz niestety - 3 kg do przodu , więc piechotka obowiązkowo . Ach, jakoś to będzie, jakoś to musi być!!! Trzeba żyć i cieszyć się życiem! Trzeba być z siebie dumnym , bo nie każdy potrafi podjąć taką decyzję, jaką my - RZUCACZKI podjęłyśmy . Walka z nałogiem - to nierówna walka, lecz my - RZUCACZKI - damy radę i ZWYCIĘŻYMY!!! Przecież do tego dążymy swoim postanowieniem . Jak zawsze się rozgadałam - wybaczcie mi - ale taka już jestem - RAZ A PORZĄDNIE . RZUCIĆ PALENIE!!! - raz a porządnie!!! Pozdrawiam przesyłając mniamuśne buziaczki . Pa! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
2006-03-04, 08:14 | #689 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-01
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 117
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
|
|
2006-03-04, 08:52 | #690 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Zielona Góra
Wiadomości: 156
|
Dot.: Rzucić palenie
Cytat:
Ja również chętnie bym zapaliła, też mam momenty, że marzę o tym - bardzo, bo diabeł kusi, a psychika chce mnie złamać, np. przytyciem. Każda z Nas to ma, ale każda MUSI to przetrwać!!! Nie jesteś ewenementem (tutaj nie ma wyjątków tylko jedna co najwyżej: osoba potrafi to wszystko łatwiej przechodzić, a dla innej jest to MĘKA!!! - przykładem jetem ja, a dziś 58 dzień niepalenia). Każda z Nas ma kryzysy, lecz stara się dzielnie to przetrwać i TY również MUSISZ!!! Pomyśl o mnie, gdy będzie Ci źle - mam takie same odczucia!!! Generalnie diabeł będzie biegał po głowie i kusił - tak to niestety bywa z nałogami . Nie, olewaj tego, pomęcz się, bo naprawdę warto, bo ZWYCIĘŻYSZ i będzie SZCZĘŚLIWA , szczęśliwsza ponad wszystko !!!! Minęło sporo czasu i nie wolno tego dorobku stracić!!! Zastanawiasz się, ile musi jeszcze minąć, by przestać myśleć. Rozmawiałam z osobami, które rzuciły palenie i ... Przykre, ale podobno w chwilach stresu zawsze się ma ochotę zapalić niezależnie od czasu niepalenia . Dlatego trzeba się zawziąć i po prostu nie wolno sięgnąć po tego jednego - NIGDY!!! Bo ... ? - Wtedy powrót MUROWANY!!!! - NIE RÓB WIĘC TEGO, PLISSS!!! A co do tej koleżanki, która po 2 latach niepalenia powrócila do tego nałogu - hm ... SZKODA SŁÓW!!! Zapewne po tak długim czasie stwierdziła, że może pozwolić sobie na jednego i ... Wszystko poszło się rębać!!! - to jest dopiero załamka!!! Nad czymś takim - to dopiero trzeba ubolewać!!! Zatem proszę Cię - nie słuchaj tych, co kuszą, abyś sobie zapaliła tego jednego - UWIERZ MI, ŻE NIE WARTO!!!! DWA LATA ZAPRZEPAŚCIĆ - KURCZE, ALEŻ TO PORAŻKA!!! . JAK TAKIE COŚ MUSI POTWORNIE BOLEĆ!!! Tak jest Moni - nie bądź małpą, ta koleżanka to złe monstrum, zły przykład, który nie może znieść swojej, tak okrutnej porażki, jaką zaznała po tych 2 latach. Daj jej przykład właściwej postawy, absolutnie jej nie naśladuj, bo ona Tobie nie ma czym zaimponować. TY natomiast jej - masz czym!!! JESTEŚ WOLNA - ona niestety już nie!!! A to zapewne za sprawą głupoty - "TYLKO JEDNEGO"!!! I KONIEC!!! - WSZYSTKO STRACONE, WSZYSTKO POSZŁO NA MARNE - jakie to żenujące i godne ubolewania!!! Mogę tylko powiedzieć, że nie Twoja koleżanka jest dla mnie pozytywnym przykładem, lecz TY MONI!!! . I w chwilach załamki - będę myślała o Moni, która męczy się podobnie jak ja, lecz walczy ambitnie, by nigdy nie stracić dotychczasowego dorobku, a przecież już jest on SPORY . Bywaj! Pa! Renejza.
__________________
DUSZA ŻYWI SIĘ TYM , Z CZEGO SIĘ CIESZY |
|
Nowe wątki na forum Wizażowe Społeczności |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 19:59.