Liceum czy technikum?????!!!!!

[czili_]

Witam wszystkich, jako nowa użytkowniczka tego portalu. Jeżeli nie ten dział to przepraszam
Mam do wyboru albo liceum o profilu matematyczno - ekonomiczny(z rozszerzoną matmą i geografią ) lub technikum ekonomiczne. Co lepsze? Tak, przeczytałam ten temat https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=411742
ale tam w sumie są tylko same zalety dotyczące technikum, w co nie bardzo wierze, przecież takie idealne to ono też nie jest U mnie w mieście jest jedno takie, chyba nie za wysoki poziom, jeżeli przyjęli np. kolege ze średnią ocen powyżej 2.0 w granicach 3. I ma tam teraz praktyki w monopolowym Wszyscy mówią że jest tam więcej nauki(po 9 lekcji juz od 1 klasy, w liceum najwyżej po 7) chociaż to mnie akurat cieszy, bo (tak myśle) że im więcej tych przedmiotów to łatwiej im później, więcej wiedzą i można coś ciekawego się nauczyć. Tylko że tam jest np. 3 godziny tygodniowo matmy ;( w liceum po na tym profilu mat-eko po 4 albo 7. To znaczy że gorzej przygotowują w takim razie do matury? I czy jeżeli technikum trwa 4 lata to w której klasie ją piszemy?
Wybieram szkołe już za jakieś 2 tygodnie, więc jeżeli miała bym wybierać technikum to napewno kierując się tym że potem mam zawód i mature i praktyki(chyba nie w tym monopolowym????)mo gę iść na studia.
A liceum bo... no nie wiem, być może większy procent uczniów zdających maturę. Co o tym sądzicie?

[jola0078]

nie wierz w te ich naciągane statystyki maturalne. Ja się chce zdać maturę to się ją zda i tyle. Z resztą obecnie trzeba się na prawdę bardzo postarać żeby NIE zdać matury. JA na Twoim miejscu poszłabym do technikum bo:
1. będziesz mieć średnie wykształcenie z maturą
2. będziesz mieć już wyuczony zawód i papiery go potwierdzające.
Teraz na wszystko trzeba mieć papier, na nawet najmniejszą umiejętność przydatną w pracy. A po liceum będziesz mieć tylko średnie z maturą, co prawda będziesz miała jakies pojęcie o ekonomii ale bez żadnego papieru potwierdzającego kwalifikacje zawodowe, więc i tak albo będziesz musiała iść na studia albo douczać się w technikum pomaturalnym czy w czymś podobnym.
Uważam, że jednak lepiej mieć te kwalifikacje zawodowe i iść do technikum.
A i uwierz, że w liceum też roi się od zdolnych inaczej uczniów... cóż, takie czasy, że szkoła to ma byc dochodowy biznes, więc przyjmują jak leci i przepychają na siłę z klasy do klasy, zeby tylko szkoła się utzymała, żeby nauczyciele mieli pracę, żeby jej nie zlikwidowali....

[czili_]

Dzięki za odpowiedź
No więc tam jest taki profil jak:
zawód: technik ekonomista
specjalizacja: finanse i rachunkowość, bankowość, administracja samorządowa

a więc jak to jest później z pracą? gdzie mogą mnie przyjąć?
a nie będzie czasem tak że jak teraz te technika całkiem popularne się zrobiły to nie będzie problemu z miejscem pracy? ;D
i jak to jest z tymi praktykami?...

[karcia789]

Technikum ekonomiczne jest lepszym rozwiązaniem, tak jak wyżej koleżanka pisze. Po technikum masz zawód jeśli zdasz egzamin zawodowy, co w przypadku liceum odpada. Wszystko zależy także od tego czy masz już plany co do swej osoby po szkole średniej ?

[AniiiaW]

Ja chodziłam do dobrego technikum, a mimo to Ci odradzam, to jest marnowanie czasu jeśli masz zamiar iść na studia. Jest sporo przedmiotów zawodowych,na które jest kładziony bardzo duży nacisk, a mało konkretnych. Po dwóch latach wysiada się ze zmęczenia, a w perspektywie są jeszcze kolejne dwa i nie jednokrotnie odbija się to na maturze. Jedyną zaletą jest posiadanie egzaminu zawodowego o ile go zdasz, a musisz go napisać na co najmniej 75% z części praktycznej, a to nie jest takie łatwe. Natomiast bardzo wiele osób chwali sobie licea, są dobrze przygotowani do matury, studiują na renomowanych uczelniach. Niestety nauka przedmiotów zawodowych w technikum odbija się na maturze. Powodzenia w podejmowaniu wyboru

[czili_]

dzięki, możecie mi jeszcze napisać jak to jest z tymi maturami i praktykami w technikum?

[9cfdbdf4a8633c241406c59618b1b1f07a8603a7_62eda0f28d492]

też postawiłabym na technikum, dziewczyny już napisały dlaczego.
Maturę masz zwyczajnie, po 4 latach nauki, w maju, natomiast o praktyki dowiesz się już w szkole, na koniec, bodajże w czerwcu o ile się nie mylę zdajesz egzamin zawodowy.

[Cassie901]

Ja skończyłam technikum ekonomiczne, specjalizacja finanse i rachunkowość. W takiej szkole większy nacisk jest na przedmioty zawodowe. Ale z przedmiotami ogólnymi też nie było łatwo, (fizyka..brrr), ale to już w dużej mierze zależy od nauczyciela. Najgorsza była 1 klasa, nie byłam przyzwyczajona do takiej ilości nauki Gdybym miała wybierać drugi raz to też bym wybrała tą szkołę, ale mam sporo koleżanek, które żałują, że tam poszły (szczególnie jeśli nie zdały egzaminu zawodowego), bo w sumie wychodzi na rok zmarnowany. Co do egzaminu, nieby jest trudny, trzeba miec dużo punktów aby zdać, i na jakiejś głupocie, którą zrobi się na początku można zawalić całą resztę. Ale to według mnie kwestia wyrobienia sobie pewnych nawyków, i przerobienia odpowiedniej liczby arkuszy przed egzaminem, bo jest bardzo schematyczny.

Aaa, i odnoście praktyk, u nas nie było możliwości odbyć ich w monopolowym :P Ja miałam w szpitalu i w ZUSie, były też w bankach, urzędzie skarbowym, jakiś korporacjach...

[czili_]

Cassie901, jeśli można wiedzieć to np. co ty robisz teraz po takiej szkole? jakis studia czy praca?

[limonka1983]

Radzę Ci wybrać technikum. Różnie się układa w życiu, a po technikum, nawet jeśli nie zrobisz matury i studiów, masz już zawód. Liceum, nawet jakieś kierunkowe, to dalej liceum... Masz średnie o jakieś tam specjalności, ale nie jest to Twój zawód. Zauważyłam, że preferencje przy zatrudnianiu ludzi są takie, że pracodawca, gdy ma do wyboru osobę z wyższym wykształceniem w danym kierunku i po technikum (ta sama specjalizacja), woli wybrać człowieka po technikum. Sama tego doświadczyłam, moi znajomi mieli podobne przygody. Czyli możesz być brana pod uwagę jako osoba z zawodem przy szukaniu pracy. Człowiek robi to samo, ma "papiery", a pracodawca może mu zapłacić mniej. Ale na pewno masz większe szanse na zatrudnienie, niż ktoś po liceum. Może przesadzam, ale miałam różne sytuacje podczas szukania pracy po studiach, więc patrzę na to z takiej, a nie innej perspektywy. Liceum ma sens tylko wtedy, gdy chcesz robić coś dalej, np. studium lub studia. A wiadomo, że bywa różnie. My kobiety mamy jeszcze taki "bonus", że możemy zajść w nieplanowaną ciężę, a wtedy z dalszym kształceniem się bywa rożnie.

[Cassie901]

Napisane przez czili_

Cassie901, jeśli można wiedzieć to np. co ty robisz teraz po takiej szkole? jakis studia czy praca?

Studiuję zaocznie Bankowość i pracuję jako pracownik biurowy, byłam też na stażu w Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa.

[smerfna11]

Radzę zdecydowanie technikum, P o tym masz papier, z liceum na dobrą sprawę liczy się tylko matura. Sama jestem po liceum socjalnym? i co ? guzik! nic po tym nie mam.
Poza tym z tego co widzę co w technikum ludzie bardziej zżywają się ze sobą i myślę, że ten jeden dodatkowy rok może być bardzo przydatny do matury itd.

[mm444]

Treść usunięta

[Synkopa]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Skoro ktoś idzie to technikum to powinien się nastawić na to, że kończy się ono egzaminem, który potwierdza kwalifikacje zawodowe.
75% to dobry próg. Albo jest się dobrym "fachowcem", albo nie jest się nim wcale - i bardzo słusznie. Dość, że pełno głąbów zdaje maturę - i całe szczęście, że nie upoważnia ona do wykonywania jakiegokolwiek zawodu.
Pomyślcie sami, popatrzcie na to ze strony korzystających później z usług tych, którzy wykonują zawód - płacąc komuś za jego usługi oczekujecie, że będą one wykonane tak, jak należy. I oczekujecie, że skoro ktoś ma tytuł "technika", czy po prostu zawód to znaczy, że zna się na rzeczy. A wyobrażacie sobie żeby ktoś znał się na rzeczy zdając egzamin jak maturę - na 30% ??

W zawodówkach jest wyższa zdawalność ponieważ egzamin praktyczny jest... czysto praktyczny. A w technikach część praktyczna egzaminu jest pisemna.
Poza tym w technikach uczniowie muszą przygotować się i do matury i do egzaminu zawodowego, a w zawodówce olewa się przedmioty ogólne, bo matury nie ma.

Otóż to. Dlatego nawet jeśli ogólnie dana szkoła nie jest na pierwszych miejscach w rankingach - nie znaczy to, że kształcenie na danym profilu jest kiepskim pomysłem.
Do mojej szkoły przyjmowali już nawet od 60 pkt. A byli i tacy co przychodzili ze 150 +
Egzamin zawodowy i matury wszyscy zdajemy takie same, obowiązuje nas wszystkich taki sam zakres materiałów.
I czy to najlepsza szkoła, czy trochę gorsza - 80% pracy czeka nas w domu. I to od nas zależy jak pozdajemy egzaminy.

Moja szkoła wcale nie była jedną z lepszych w regionie, a do egzaminu przygotowano i sama też przygotowałam się bardzo dobrze, bo zdałam go na 99%. Matury wszystkie zdałam od 81 do 100%.

Tak więc jak najbardziej polecam technikum.
W razie gdyby poślizgnęła się noga - zawsze mamy zawód w kieszeni.
A i w cv jest co wpisać - choćby praktyki. Lepsze to niż puste cv po ogólniaku (oczywiście nie zawsze tak jest).

Nie jest łatwo, jest mnóstwo materiału, ale o program nie ma się co martwić. Ktoś zauważył, że np matmy jest mniej. Ale jest ona przez 4 lata i siatki godzin się zrównają tak czy siak wszak musimy zrealizować ten sam program co ogólniaki.

[mm444]

Treść usunięta

[Synkopa]

Napisane przez mm444

Treść usunięta

Wiesz, różnie sobie ludzie mogą myśleć
Jak ktoś robi ogólniak o jakimś konkretnym profilu kurcz nie wiem nawet no liceum muzyczne/plastyczne/informatyczne to że zda maturę np z historii muzyki, z informatyki to na całe szczęście nie upoważni go do niczego, mimo że jest to jakaś namiastka sprawdzenia jego umiejętności "zawodowych" - w sensie związanych z zawodem w kierunku którego był kształcony. Oczywiście nie we wszystkim ma to swoje odniesienie (ten przykład, nie w kwestii każdego kierunku).

hhah co do progu, faktycznie, wielu nie zdaje sobie z niego sprawy i potem na czwartym roku jest przerażenie


Co do statystyk jeszcze... moim zdaniem bardzo dobrze, że próg jest jaki jest i że zdają było nie było najlepsi - ci którzy się najbardziej przyłożyli.
Bynajmniej nie wypuszczamy rok rocznie tysięcy osób z zawodem zdobytym fuksem, fartem bardziej aniżeli faktyczną wiedzą i umiejętnościami.

[Snotra]

; )