Jak schudnąć 2,3 kg? Czy według was jestem gruba?

[expander]

Hej, chciałabym schudnąć do wagi 48, 47 kg. Obecnie ważę 50 kg przy wzroście 165 cm. Nie wiem jak, ponieważ moja waga od kilku tygodni stoi w miejscu. Bardzo dużo się ruszam, mam pracę stojącą (12 h stania na nogach) plus do tego ćwiczę w domu, zarówno treningi interwałowe jak i siłowe. Nawet jeśli nie zjem kolacji to i tak waga na drugi dzień pokazuje tyle samo kg co dzień wcześniej a często budzę się w nocy głodna i muszę iść do kuchni coś zjeść bo inaczej nie umiem zasnąć. Staram się zdrowo odżywiać, liczę kalorie i niestety dziennie wychodzi jakieś 2000 kalorii, ale po prostu nie umiem się jakoś powstrzymać od jedzenia, plus jak spróbuje zjeść mniej to tak jak pisałam budzę się głodna w nocy więc i tak muszę coś zjeść :/ Macie może jakieś wskazówki co zrobić żeby waga zaczęła schodzić w dół? I czy według was jestem gruba? Według siebie jestem. Własnie zjadłam obiad i czuję, że tyję i że powinnam zrobić jakieś ćwiczenia fizyczne ale ćwiczyłabym już któryś z kolei dzień a powinno się dać odpocząć mięśniom..

[kocica27]

Napisane przez expander

Hej, chciałabym schudnąć do wagi 48, 47 kg. Obecnie ważę 50 kg przy wzroście 165 cm. Nie wiem jak, ponieważ moja waga od kilku tygodni stoi w miejscu. Bardzo dużo się ruszam, mam pracę stojącą (12 h stania na nogach) plus do tego ćwiczę w domu, zarówno treningi interwałowe jak i siłowe. Nawet jeśli nie zjem kolacji to i tak waga na drugi dzień pokazuje tyle samo kg co dzień wcześniej a często budzę się w nocy głodna i muszę iść do kuchni coś zjeść bo inaczej nie umiem zasnąć. Staram się zdrowo odżywiać, liczę kalorie i niestety dziennie wychodzi jakieś 2000 kalorii, ale po prostu nie umiem się jakoś powstrzymać od jedzenia, plus jak spróbuje zjeść mniej to tak jak pisałam budzę się głodna w nocy więc i tak muszę coś zjeść :/ Macie może jakieś wskazówki co zrobić żeby waga zaczęła schodzić w dół? I czy według was jestem gruba? Według siebie jestem. Własnie zjadłam obiad i czuję, że tyję i że powinnam zrobić jakieś ćwiczenia fizyczne ale ćwiczyłabym już któryś z kolei dzień a powinno się dać odpocząć mięśniom..

Według mnie absolutnie nie jesteś gruba. Twoja waga jest ok, ilość kalorii też wydaje mi się dobra, a nie głodówkowa, ćwiczysz - wszystko wygląda idealnie.

Nie podałaś natomiast konkretnie co jesz, a tylko ilość kalorii - to także ma znaczenie, skąd te kalorie pochodzą. Może powinnaś jeść więcej białka, a mniej węglowodanów.

Jeśli chcesz zrzucić 2-3kg, a jesteś szczupła, to jest to trudne, bo już nie masz za bardzo z czego zrzucać. Może przestań się ważyć, a raczej skup się na doprowadzeniu diety do perfekcji, żeby jadać wartościowe posiłki i żeby nie mieć napadów głodu. Ćwicz dalej, a na pewno będziesz zadowolona z własnego ciała.

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Dlaczego w ogóle chcesz schudnąć? Nie jesteś gruba, przeciwnie - jesteś bardzo szczupła, według wielu norm masz wręcz lekką niedowagę, a przynajmniej sytuujesz się w dolnych granicach normy. Z tego, co piszesz, Twój organizm funkcjonuje prawidłowo, dostarczasz mu odpowiednią przy tym trybie życia dawkę energii. Gdy próbujesz się ograniczać, organizm słusznie się przed tym broni, czujesz głód, a waga nie idzie w dół, bo po prostu już nie ma z czego. Radziłabym Tobie pozbyć się tych absurdalnych myśli o odchudzaniu, bo możesz rozregulować prawidłowo funkcjonujący organizm i popaść w chorobę.

[expander]

Po prostu kiedy widzę siebie w lustrze wydaje mi się że jestem gruba i że powinnam zrzucić jeszcze parę kilo, niestety. Co prawda od roku mniej więcej wypadają mi włosy i też staram się to brać pod uwagę przy dietach ale nawet po mimo to chcę być jeszcze chudsza. Czuję się gruba po prostu.

[260c4d4fdb0e7f4840fc70476d5f7e46d82a0f3e]

Napisane przez expander

Po prostu kiedy widzę siebie w lustrze wydaje mi się że jestem gruba i że powinnam zrzucić jeszcze parę kilo, niestety. Co prawda od roku mniej więcej wypadają mi włosy i też staram się to brać pod uwagę przy dietach ale nawet po mimo to chcę być jeszcze chudsza. Czuję się gruba po prostu.

Zdajesz sobie chociaż sprawę, że to skrajnie subiektywne odczucie? Przy tej proporcji wagi do wzrostu zwyczajnie nie możesz być gruba i założę się, że przez otoczenie jesteś postrzegana za osobę szczupłą. Ewentualnie można mówić o poprawie wyglądu ciała - choć skoro ćwiczysz, to nie sądzę, aby w tej kwestii był jakiś problem.

Czy Ty wcześniej się już odchudzałaś i do tych 50 kg zeszłaś z wyższej wagi? Czasem w takiej sytuacji trudno się zatrzymać - a znając życie po tych 2-3 kg będziesz chciała jeszcze, bo dalej będziesz niezadowolona - prosta droga do choroby.

Głównym problemem jest tu nie waga, a problem z samoakceptacją. Warto się zastanowić, skąd wynika zaniżona samoocena i popracować nad lepszym postrzeganiem siebie, zaprzyjaźnieniem się ze sobą i ze swoim ciałem.

[expander]

Po prostu w maju/czerwcu ważyłam jeszcze te 47/48 kg i nie wiem dlaczego jak zaczęłam pracować to zaczęłam tyć :/ obecnie ważę już prawie 51 kg i nie mam pojęcia jak zejść do tych 47 bo ciągle mi tej wagi przybywa stąd moje pytanie na forum.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Po pierwsze, przestań się fiksować na cyferkach - waga jest tak naprawdę dość słabym wyznacznikiem. Zwłaszcza, gdy się intensywnie trenuje - mięśnie ważą więcej niż tłuszcz.

Porównując dwie osoby o takim samym wzroście i budowie ciała, jedną ćwiczącą a drugą skinny fat - oczywiście, że ta pierwsza będzie wyglądała o wiele lepiej od swojej o kilka kg lżejszej koleżanki sportem nieskalanej.

Ponadto na wagę mają wpływ hormony - to nic dziwnego, że kobieta waży nawet 2kg więcej przed okresem, kiedy się puchnie i nabiera wody.

Po drugie, 2000kcal przy niesiedzącej pracy i intensywnych treningach przy Twoim wzroście to maleńko. Jeśli faktycznie zaczęłaś tyć, to całkiem możliwe, że dlatego, że się głodzisz i organizm przeszedł w tryb magazynowania, skoro nie może być pewny czy/kiedy dostanie następną dawkę energii.

Serio, przestań się ważyć, bo ewidentnie nic dobrego z tego nie wynika i takie nakręcanie się może Ci zaszkodzić też na psychikę (sama byłam od tego o włos i na wszelki wypadek do dzisiaj wagę staram się omijać z daleka). Jeśli już koniecznie musisz - mierz obwody. Przy intensywnym treningu siłowym i rozbudowie mięśni będą delikatnie wzrastać, ale jakość ciała będzie o niebo lepsza i to będzie widać. I na tym powinnaś się skupić.

[expander]

Tak jestem świadoma wszystkiego co napisałaś Norine, jednak mnie bardzo bardzo zależy na wadze.. staram się nawet jakoś ucinać kalorie ale nie wychodzi mi to.. zastanawiam się właśnie czy nie przestać ćwiczyć żeby zmalały mi mięśnie i tym samym żebym ważyła mniej.

[3ebdb6c370169ce1a39c163fc8d64643247d9f80]

Napisane przez expander

Tak jestem świadoma wszystkiego co napisałaś Norine, jednak mnie bardzo bardzo zależy na wadze..

Dlaczego? Takie podejście jest BARDZO niepokojące. Waga może być jakimś tam wyznacznikiem / pomocą dla ludzi schodzących z otyłości czy dużej nadwagi. Dla osób już bardzo szczupłych i z tendencjami do fiksacji na tym punkcie może być wręcz niebezpieczna, a na pewno jest absolutnie zbędna.

Jako osoba, która otarła się o chorobę, naprawdę uważam, że powinnaś skonsultować się z dobrym lekarzem, który pomoże Ci zrozumieć, że takie podejście może się źle skończyć. Jeśli naprawdę chcesz sobie pomóc, przygotuj swój tygodniowy jadłospis (tylko szczerze - bez dodawania czegokolwiek, żeby tylko 'nie czepiał się, że za mało) + dopisz jakie treningi w jakie dni wykonywałaś. Zrób pomiar składu ciała (% mięśni, tłuszczu i wody) i idź z tym wszystkim do lekarza (podkreślam - lekarza, nie konowała). Jeśli faktycznie tyjesz (gromadzisz tłuszcz) bez widocznego powodu, lekarz zleci badania hormonalne - może coś sie zaczyna gdzieś psuć.

[expander]

[1=3ebdb6c370169ce1a39c163 fc8d64643247d9f80;7706457 6]Dlaczego? Takie podejście jest BARDZO niepokojące. Waga może być jakimś tam wyznacznikiem / pomocą dla ludzi schodzących z otyłości czy dużej nadwagi. Dla osób już bardzo szczupłych i z tendencjami do fiksacji na tym punkcie może być wręcz niebezpieczna, a na pewno jest absolutnie zbędna.

Jako osoba, która otarła się o chorobę, naprawdę uważam, że powinnaś skonsultować się z dobrym lekarzem, który pomoże Ci zrozumieć, że takie podejście może się źle skończyć. Jeśli naprawdę chcesz sobie pomóc, przygotuj swój tygodniowy jadłospis (tylko szczerze - bez dodawania czegokolwiek, żeby tylko 'nie czepiał się, że za mało) + dopisz jakie treningi w jakie dni wykonywałaś. Zrób pomiar składu ciała (% mięśni, tłuszczu i wody) i idź z tym wszystkim do lekarza (podkreślam - lekarza, nie konowała). Jeśli faktycznie tyjesz (gromadzisz tłuszcz) bez widocznego powodu, lekarz zleci badania hormonalne - może coś sie zaczyna gdzieś psuć.[/QUOTE]


Pomiar składu ciała jest płatny tak?
Staram się jeść teraz mniej kalorii koło 1800 no i ćwiczę.



Dziewczyny, naprawdę nie wiem o co chodzi, cały czas tyję a staram się dobrze odżywiać i ćwiczę.. Już nawet zrezygnowałam z treningów siłowych na rzecz tych odchudzających, interwałowych żeby spalać tłuszcz. Bardzo mi zależy na wystających kościach i chudej sylwetce, nie wiem co mam robić :/ Czy to może być niedoczynność tarczycy? Obecnie ważę 53 kg chciałabym zbić chociaż do 48 ale nie mogę :/

Co robić?