2015-05-23, 21:45 | #1 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 10
|
Czy pokocham swoje dziecko?
Proszę o pomoc, na wstępie napiszę, że wiem, że zostanę zlinczowana, ale zasługuję na to. Postanowiłam założyć nowe konto, gdyż problem który chcę opisać jest straszny i się go wstydzę.
Mam 24 lata, mój mąż 25, jesteśmy ze sobą od bardzo dawna, wszystko pięknie się między nami układa. Chociaż wcześniej nie chciałam dziecka niedawno postanowiliśmy się o nie postarać- poczułam ten sławny instynkt macierzyński i to z jaką siłą!!! Planowaliśmy ciążę od kilku msc, a gdy nabrałam pewności zaczęliśmy starania. Udało się właściwie od razu, raz tylko dane mi było zobaczyć negatywny test, co mnie bardzo zasmuciło, za miesiąc były już dwie kreski. I jedyne co wtedy pomyślałam to "O KUR** CO JA ZROBIŁAM?!" Dopiero wtedy dotarło do mnie, że przecież ja nie lubię dzieci, nie lubię uwiązania, brzydzę się zmieniania pieluch, dziecinne, wiem, ale często słyszałam zapewnienia, że "swoje to co innego". Załamałam się, rozpadłam się na kawałki, na domiar złego musiałam poinformować szefa o ciąży, by nie dźwigać, co czasami miało miejsce w mojej pracy, a on mnie zwolnił. To dobiło mnie już do końca. Można powiedzieć, że na tym etapie moje zachowanie jest jeszcze do zaakceptowania, ale to co działo się dalej... Pierwszy szok minął, zaczęłam zastanawiać się kiedy zacznę czuć coś do dziecka, przecież wokół tyle kobiet, które to deklarują swoją miłość do dziecka od zobaczenia dwóch kresek, a ja? Pewnie kiedy zobaczę je na USG- czekałam więc z niecierpliwością, jednak kiedy zobaczyłam swoje dziecko jedna wielka pustka, nic. No trudno, czekam więc aż usłyszę bicie serca, przecież kobiety płaczą na ten dźwięk, więc i na pewno ja poczuję jakąś więź- myślałam. Na próżno, znowu pustka. Zwierzyłam się przyjaciółce z moich rozterek, ale zapewniła mnie, że to przyjdzie z czasem, że muszę poczuć ruchy dziecka i jak się przyzwyczaję do sytuacji to wszystko się zmieni, a te ruchy to będą dla mnie najwspanialsze chwile. Czy coś się zmieniło? Jak się domyślacie nie, powiem więcej, nie lubię tego uczucia, gdy dziecko kopie. Teraz jestem w 7 miesiącu i już przestałam się łudzić, że coś się zmieni, jedyną moją nadzieją jest nagły przypływ miłości po porodzie, gdy zobaczę to dziecko i poczuję je tak fizycznie. Pytanie tylko co jeśli i wtedy się zawiodę na sobie? I tu większość z Was zapewne pomyślałoby: no cóż, nie każda kobieta wariuje na punkcie brzucha, są też takie, które kochają dziecko dopiero po porodzie czy nawet kilku msc życia. I ostatnio nawet pogodziłam się z tą myślą, że nie cieszę się z ciąży, a jedynie po prostu ją przechodzę, ale niedawno dotarło do mnie coś gorszego- nie przejęłabym się ani trochę, gdyby dziecku coś się stało, a ostatnio nawet miałam tego dowód, gdy zaczęłam krwawić bez powodu. Wszystkie normalne przyszłe mamy spanikowane pojechałyby do lekarza modląc się żeby wszystko skończyło się dobrze, a ja? Mam wrażenie, że jestem jedyną taką podłą su** na tym świecie, przecież to jest nienormalne!!! Mój mąż mówi, ze już kocha to dziecko, ze nie wyobraża sobie żeby je stracił, a gdyby to się stało to pierwszy raz w życiu widziałabym go płaczącego... Boże, czuję się wyrodna, podła, dlaczego taka jestem? Ogólnie mam w sobie naprawdę dużo empatii dla innych, często się wzruszam, a jeśli chodzi o moje dziecko jestem taka obojętna, niewzruszona. Mało tego, na początku ciągle płakałam, że zniszczyłam sobie życie, ze miałam marzenie podróżować po świecie, a teraz na dodatek zostałam bez pracy i nie wiem po co mi to było, gdybym wiedziała że tak będzie to oczywiście nie zachodziłabym w ciążę, ale nie przypuszczałabym, że aż tak mi odwali!!! Moja mama zawsze mi powtarzała, że miłość do dziecka do jest uczucie, którego nie da się opisać i nie można jej przyrównać do żadnej innej milosci, nie sądziłam, ze u mnie będzie inaczej Gdy szłam na badania prenatalne w głębi ducha chciałam, żeby wykryły jakąś wadę i wtedy mogłabym usunąć (chociaż wiem, że nie dałabym rady nawet gdyby było chore, może wystarczyłaby mi świadomość, ze mam jeszcze jakiś wybór?) Że jestem podła, wyrodna, wyrachowana, egoistyczna to wiem, proszę tylko o rady co mogę zrobić żeby naprawdę pokochać to dziecko, cieszyć się z ciąży, bo na razie czuję się jakby mi się życie skończyło, bezsilność mnie zabija, do psychologa wybieram się za niedługo, bo przecież nie chcę krzywdzić tego dziecka, a nie wybaczyłabym sobie, gdybym zatruła mu życie sobą, tak jak mama zatruła moje życie. Depresją bym raczej tego nie nazwała, na codzień funkcjonuję normalnie, ogólnie jestem szczęśliwa, tylko gdy myślę o dziecku jestem na siebie zła, że zaszłam w ciążę i że nie chcę tego dziecka. Nie wiem czy to jakieś zaburzenie psychiczne czy jestem po prostu wcieleniem zła. Zazdroszczę normalnym kobietom w ciąży, bardzo chciałabym być na ich miejscu, ale nie potrafię Czy jest dla mnie jakiś ratunek? Jestem taka sfrustrowana swoim zachowaniem, bardzo mi z tym źle. |
2015-05-23, 21:50 | #2 |
Paulina z w-wskiej Pragi
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 889
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Po co decydowalas sie na dziecko? Jesli nic sie nie zmieni to skazujesz je na cierpienie przy swoim boku, skoro go nie kochasz i modlilas sie o jakas chorobe dla niego...
A co jesli urodzi sie chore? A ludzie dziwia sie skad sie biora osoby takie jak matka malej Madzi z Sosnowca... Przepraszam za lekka wulgarnosc, ale nie za szczerosc. Mam nadzieje ze zmienia sie twoje uczucia po porodzie.
__________________
Age: 22
Wierna fanka - Legia Warszawa. Studia - w toku. forever alone, it is time for having fun. _________________________ ______ seriale! Przyjaciele, GoT, PrettyLittleLiars. books! King Edytowane przez palinnka0 Czas edycji: 2015-05-23 o 21:51 |
2015-05-23, 21:51 | #3 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Jakim cudem zostalas zwolniona z pracy? Przeciez to niezgodne z kodeksem.
__________________
-27,9 kg |
2015-05-23, 21:55 | #4 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
|
|
2015-05-23, 21:57 | #5 |
Paulina z w-wskiej Pragi
Zarejestrowany: 2015-02
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 889
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Moze warto udac sie do jakiegos specjalisty, skoro sama zauwazasz problem.
__________________
Age: 22
Wierna fanka - Legia Warszawa. Studia - w toku. forever alone, it is time for having fun. _________________________ ______ seriale! Przyjaciele, GoT, PrettyLittleLiars. books! King |
2015-05-23, 22:01 | #6 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Zostałam zwolniona z pracy, bo miałam umowę zlecenie. To była bardzo lekka i przyjemna praca przy biurku, raz na jakiś czas musiałam jedynie coś przenieść, jakieś cięższe materiały, więc wolałam poinformować szefa o ciąży, ale chciałam pracować do samego końca ciąży, jednak on stwierdził, że nie chce mieć ciężarnej w pracy. Takiej reakcji się nie spodziewałam, w życiu by mi do głowy nie przyszło, ze mógł tak postąpić, gdybym nie była taka naiwna i ufna to bym nie zachodziła w ciążę bez umowy o pracę. Oczywiście dziś wiem, ze to był błąd...
palinnkao, tak jak napisałam wybieram się niedługo do psychologa, mam nadzieję, ze pomoże, ale już się martwię co to będzie, jeśli jednak psycholog też mi nie powie jak pokochać to dziecko Edytowane przez wyrodna Czas edycji: 2015-05-23 o 22:05 |
2015-05-23, 22:03 | #7 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 3 005
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Składaj pozew o przywrócenie do pracy, przynajmniej będziesz miała wypłacone zaległe wynagrodzenie i prawo do świadczeń. Dobra, już doczytałam, że to zlecenie |
|
2015-05-23, 22:04 | #8 |
ReklaMO(D)żerca.
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 9 889
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
|
2015-05-23, 22:04 | #9 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
No taaa, trudno bylo przewidziec, ze majac umowe zlecenie w koncu skoncza sie dochody -_-
__________________
-27,9 kg |
2015-05-23, 22:04 | #10 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Pisałam już kiedyś o tym. U mnie miłość do dziecka nie pojawiła się po porodzie. Nie uważam się za wcielenie zła O co chodzi z Twoją mamą? W jakim sensie zatruła Ci życie? Myślę że nieprzepracowana relacja z matką może mieć wpływ na Twoje postrzeganie macierzyństwa i miłości do dziecka. Gratuluję odwagi w opisaniu tego jak się czujesz. Gwarantuję Ci, że nie jesteś jedyna, ale mało kto ma odwagę tak otwarcie pisać o swoich uczuciach jak dociera do niego, że przez dziecko stracił możliwość realizacji marzeń czy pracę. |
|
2015-05-23, 22:07 | #11 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Sluchaj, to prawdopodobnie przyjdzie pozniej, moze nawet kilka miesięcy pózniej, albo kiedy usłyszysz mamo. Moim zdaniem powinnaś przestać stawiac sobie progi, że wtedy to sie stanie, bo postawilas sobie je troche w złych miejscach i sie zawiodlas. Na usg to nadal było 'coś', bicie serca to tylko dzwięk, a poczucie go fizycznie nastąpi po porodzie, nie wiem jak on bedzie wyglądał, ale wiele matek mysli tylko o tym, żeby odpoczac i ma gdzieś dziecko, nie chcą absolutnie, żeby im je kłaść na brzuchu, nie po takim wysilku. Potem z kolei może nastąpić jakiś rodzaj depresji poporodowej, np. szok, że już nie jesteś w ciąży, szok że to dziecko jest obok i płacze i czegoś chce. O tym sie nie mowi, bo kobiety czują się tak, jak Ty siebie podsumowałaś w ostatnim akapicie, mają wyrzuty sumienia, że nie jest jak filmikach dla młodych chrześcijan, wszystko rożowo i pięknie. A naprawde nie jesteś w tym sama. Twoje dziecko kiedyś urośnie i pewnie stanie się ciekawym człowiekiem, może będziecie przyjaciółmi, nie zawsze będzie 'czyms' co wymaga opieki.
Ale gdyby to zaszlo za daleko to powiedz komus, nie kazdy jest stworzony do dzieci i lepiej byc ze soba szczerym i uniknac tragedii. |
2015-05-23, 22:10 | #12 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2013-02
Wiadomości: 3 121
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
|
|
2015-05-23, 22:12 | #13 | ||
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Cytat:
candycotton, na pewno wezmę sobie Twoje rady do serca, może jak przestanę oczekiwać od siebie pewnych zachowań, wtedy wszystko się zmieni? Edytowane przez wyrodna Czas edycji: 2015-05-23 o 22:20 |
||
2015-05-23, 22:18 | #14 | |
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Autorko, przede wszystkim powinnaś przestać myśleć o sobie w taki sposób, nie jesteś żadnym potworem, wynaturzeniem ani złym człowiekiem. Nie Ty pierwsza i nie ostatnia jesteś w takiej sytuacji. Niepotrzebnie stawiasz sobie wymagania i wyznaczasz momenty w których powinnaś poczuć miłość do dziecka, to tak nie działa. Myślę, że po prostu musisz do tego dojrzeć, poukładać sobie w głowie, zaakceptować pewne rzeczy, zrozumieć, że nie "marnujesz" sobie życia. Teraz, mam wrażenie, jesteś zagubiona i przestraszona, psycholog to dobry pomysł, bo może dzięki niemu łatwiej to sobie poukładasz. |
|
2015-05-23, 22:25 | #15 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 98
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Tez mam takie obawy dlatego raczej nie mam w planach dzieci, czasem myślę że może kiedyś ale szybko mi przechodzi, też trochę z tego powodu że boje się ze dziecka nie pokocham gdyż obecnie w ogóle te tematy mnie nie obchodzą a dzieci generalnie nie lubię. Ale nie czuje się podla i zła z tego powodu. Takie obawy są chyba normalne, moja przyjaciółka powiedziała mi kiedyś ze taka miłość do synka poczuła dopiero 4 miesiące po porodzie wiec spokojnie nie każdy musi piszczec i sikac na widok dziecka nawet swojego.
|
2015-05-23, 22:25 | #16 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2014-08
Wiadomości: 79
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
a ja Ci się w ogóle nie dziwie. Dla mnie bycie w ciąży to cos najgorszego na świecie i nigdy nie dopuściłabym do jej rozwoju, od razu bym to usunęła. Być może Cię to przerosło, kiedy zobaczyłaś wynik testu, nie wiem, ale nie myśl, ze jesteś nienormalna w związku z tymi wszystkimi uczuciami, które opisałaś.. nie każda z nas ma w sobie instynkt macierzyński i chce zgnić w pieluchach przez najlepsze lata w swoim życiu. Piszesz o podróżach, zaraz ktoś odpowie, że mając dziecko, dalej możesz w stanie realizować te marzenia. Nie sądzę. Wydasz w nie tak mnóstwo kasy, czasu, nerwów, że nawet nie przypomnisz sobie o chęci zwiedzania świata . Kwestia pracy także musiała Cię nieźle dobić. I już nieważne, czy to umowa zlecenie, czy umowa o prace - straciłaś ją przez bachora. Wyłącznie. Podobnie jak Ty jestem dość empatyczna, współczuję ludziom w różnych sytuacjach, staram się pomagać najbliższym jak tylko mogę, a na pogrzebie mojej babci w 2014 roku byłam jedyną osoba, która płakała i to tak, ze dziwie się, ze nie wezwano do mnie karetki. Ale.. do dzieci nie czuje totalnie nic, nie lubię ich, unikam kontaktu z nimi jak tylko mogę i nigdy nie zrozumiem, jak można zachwycać się zarzyganym śliniaczkiem, jakimiś esami floresami na USG i milionem zdjęć na facebooku z serii "pierwsza kupka mojego Dawidka " ...
Zaraz mnie tutaj zbanują / zlinczują, wiec nie zagladnę do tego wątku więcej, toteż, jakbyś chciała, napisz do mnie na pw. Popełniłaś błąd, zdarza się najlepszym. Pod wpływem jakichś tam emocji zapragnęłaś dziecka, ale albo to Cię przerosło na ten moment (wiek, w którym jesteś) albo po prostu nie masz w sobie tego instynktu tak jak ja. Bo ja od razu bym usunęła ciąże. Nie wiem, co Ci poradzić, bo widzę, ze Twój facet chce tego dziecka, musisz z nim porozmawiać o obawach, ale lekko nie będzie. Bez sensu jest go okłamywać, tym bardziej, że on będzie wokół dziecka skakał, a Ty natomiast będziesz czula obrzydzenie za każdym razem jak na nie spojrzysz. życze Ci wszystkiego dobrego i napisz do mnie jeśli chcesz, chętnie Cie "wysłucham" na pw, bo tutaj już nie wejde, z racji postów "obronczyn zycia", których nie chce mi się czytac. Pozdrawam jeszcze jedno, nie mysle o Tobie jako o osobie niedojrzalej i to nie tak, ze musisz dojrzeć do dziecka. Wyznacznikiem bycia dorosłym i odpowiedzialnym nie jest tylko wychowania bachora, karmienie go i zmiana pieluch, a wcześniej rodzenie w bolach. Możesz być super mądrą, wychowaną i ułożona osobą, ale po prostu NIE CHCIEĆ dziecka. Nie każda musi je mieć na litość boska, chodzenie z brzuchem 9 miesięcy, +20 kg do wagi, rodzenie w bolach i niańczenie dzieciaka to nie dla mnie wyznacznik prawdziwej kobiecości i nie jest to żadne dopełnienie do 100% bycia kobietą. Edytowane przez aveeline Czas edycji: 2015-05-23 o 22:32 |
2015-05-23, 22:27 | #17 |
Naczelna Nastolatka
Zarejestrowany: 2010-03
Lokalizacja: Podkarpacie
Wiadomości: 25 807
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
aveeline, mamy na wizażu wątek dla bezdzietnych z wyboru, więc już nie rób z siebie takiej prekursorki, która będzie potępiona.
__________________
Małgorzata i spółka. Matka natura to suka. |
2015-05-23, 22:30 | #18 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 22 811
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
aveeline bez kitu nie pomagasz
|
2015-05-23, 22:49 | #19 | ||
Przyjaciel wizaz.pl
Zarejestrowany: 2004-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 33 873
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Do tego pisanie w tonie "bachorowym"... Można dzieci nie chcieć i unikać ich w życiu, ale nie trzeba ich od razu traktować jak zła wcielonego. I po co dziewczynie wmawiasz, że będzie "czuła obrzydzenie" jak spojrzy na dziecko? Skąd możesz to wiedzieć? Ona tego dziecka chciała, przeraziła się jak zaszła w ciążę (zdarza się, to duża zmiana), zwolnienie z pracy ją przybiło, a teraz pewnie szaleją jej hormony, plus ma dużo wolnego czasu, więc nakręca się coraz bardziej i wpędza w panikę, bo nie jest tak, jak sobie wyobrażała, że będzie. Cytat:
Może Cię to zaskoczy, ale człowiek w życiu dojrzewa do wielu rzeczy. Do zmiany pracy. Do przeprowadzki. Do dzieci. Do różnych ważnych decyzji. Edytowane przez Lexie Czas edycji: 2015-05-23 o 22:55 |
||
2015-05-23, 23:36 | #20 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Jesteś zagubiona, przerażona, do tego hormony pewnie robią swoje. Nie martw się na zapas.
__________________
Jesteś! Edytowane przez pani-jesień Czas edycji: 2015-05-24 o 00:23 |
|
2015-05-23, 23:53 | #21 |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Rozmawiałaś z mężem o swoich odczuciach ?
Dobrze by było żeby cię mocno wspierał, szczególnie w połogu. Powinien być na to przygotowany. |
2015-05-23, 23:58 | #22 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 4 182
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Autorko powinnaś powiedzieć o tym lekarzowi pierwszego kontaktuâŚ. Najbardziej by się przydał specjalista. Bo Twoje obawy Twoimi obawami, ale jeżeli chciałaś dziecka i nagle czujesz się kompletnie przytłoczona, to to też być też depresja ciążowa (tak, jest coś takiego).
__________________
27.08.2016 |
2015-05-24, 01:54 | #23 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-07
Wiadomości: 52 423
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Nowa definicja empatii - jako jedyna płakałam na pogrzebie
Autorko, tak jak piszą dziewczyny - daj sobie czas, nie wmawiaj sobie, że to już już musi przyjść, bo tak mówią uśmiechnięte mamy z reklam z telewizji. Macierzyństwo ma milion odcieni, nawet matka, która oczekuje swojego dziecka bardzo mocno ma gorsze dni i myśli. Mam nadzieję, że psycholog Ci pomoże. |
2015-05-24, 06:57 | #24 | ||||
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Cytat:
Możesz też mieć jakiś rodzaj depresji ciążowej, bo istnieje nie tlyko ta poporodowa. Pewnie przytłoczyła Cię ta sytuacja, bo straciłaś, to, co do tej pory robiłaś, dzięki czemu czułaś się potrzebna,samodzielna itp.-pracę- to zrozumiałe. Daj sobie czas i nie stresuj się tym, że nie masz w sobie uczuć do dziecka, ale radziłabym wizytę u psychologa, który pomógłby się uporać z emocjami. Nie jesteś żadna wyrodna, tylko zwyczajnie nie spodziewałaś się i nie wiedziałaś jak to będzie, bo co innego planować, a co innego już w tej ciąży być, zmagać się z jej konsekwencjami. Może być też tak, że miłość nie przyjdzie nigdy, ale to raczej rzadkość i z tego co piszesz, myślę, że to nie Twój przypadek, tym bardziej, że ciążę planowałaś i bardzo jej chciałaś, tylko pewne okoliczności,myśli, może i hormony Ci ją skutecznie psują. ---------- Dopisano o 07:51 ---------- Poprzedni post napisano o 07:48 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 07:54 ---------- Poprzedni post napisano o 07:51 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 07:57 ---------- Poprzedni post napisano o 07:54 ---------- Cytat:
|
||||
2015-05-24, 07:21 | #25 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
ale w przypadku ciąży WCALE nie tak nagle. przecież kobieta ma okres ochronny w czasie ciąży, a później może być na urlopach (wychowawczy/macierzyński) nawet przez... 3 lata? dobrze kojarzę?
__________________
-27,9 kg |
2015-05-24, 07:37 | #26 |
wańka wstańka
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Autorko porozmawiaj z lekarzem i psychologiem.
Miłość do dziecka to nie jest uczucie, które się uaktywnia w momencie zapłodnienia. Swoją drogą, nie dziwi mnie to jak się czujesz: decyzję o dziecku podjęłaś impulsywnie, teraz twój świat się wywróci do góry nogami. Myślę, ze jak skorzystasz z pomocy specjalistów uda ci się poukładać emocje i poczujesz związek emocjonalny z własnym dzieckiem.
__________________
nauczycielu, zajrzyj |
2015-05-24, 07:53 | #27 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2015-05
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 30
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
moim zdaniem bez gadania do lekarza, psycholog może nie pomóc, ale psychiatra tak i nie ma się czego wstydzić.
|
2015-05-24, 08:02 | #28 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2015-05
Wiadomości: 5
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
A jak zapatruje sie na to Twój mąz ?
|
2015-05-24, 08:12 | #29 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
Tylko na umowie na czas nieokreślony. W innych wypadkach nie jest ta różowo, że masz roczną umowę, zachodzisz w ciążę i nagle 3 lata ciągniesz urlopy bezkarnie.
|
2015-05-24, 08:24 | #30 |
.
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: koniec świata
Wiadomości: 28 112
|
Dot.: Czy pokocham swoje dziecko?
większa pewność przy takiej umowie niż umowie zleceniu, gdzie pracy możesz być pewna przez miesiąc.
__________________
-27,9 kg |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:45.