Jak chodzimy? :)

[SylfkaXD]

Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się jak chodzicie? Ja nigdy wcześniej o czymś takim nie pomyślałam... aż do momentu, kiedy zaczęłam oglądać pokazy mody na fashion tv. Od tego czasu uważam że chodzenie "noga za nogą" jest takie... nienaturalne. Poza tym, kwestia bioder... Ładnie to wygląda kiedy kobita kręci tyłkiem jak idzie, ale jak robi to za mocno wygląda to obleśnie... a jak nie potrafi w ogóle tego robić, to wygląda tak "usztywnienie" (nie jestem pewana co do użytego słowa). Jak więc chodzić? Co o tym sądzicie? Jak wy chodzicie?

P.S. Wątek ten założyłam w nadzieji że jestem inicjatorka takiego pomysłu , mimo ze nie wiem czy nie miałam poprzedniczek. Mam nadzieję że będzie dużo zainteresowanych...

[Rzabba]

Tak, zwracam uwagę na to jak chodzę już od około 20 lat.
Bardzo pilnuje się, żeby się nie pochylać, szczególnie jeśli ide pod górkę czy po schodach. Jak byłam nastolatką uczyłam się chodzić po domu z książką na głowie. Dzięki temu chodze płynnie, cicho, lekko, nie podskakując przy każdym kroku. Stopy stawiam mniej więcej tak jak stoi się na baczność czyli ani nie rozchodzę się za bardzo na boki ani nie krzyżuję ich przed sobą.
Kiedy pcham wózek z dwójką dzieci też staram sie nie pochylać i nie zawisać na nim, tylko pchać jakby był leciutki jak piórko
No i jeszcze jak byłam mała, to ciotki uczyły mnie chodzić na obcasach

[chanel_m]

Ja zawsze chodziłam noga za nogą. Ciotki mi mówiłi, że chodzę jak mój tata, więc myślałam, że raczej bardzo pokracznie, aż mi ktoś zwrócił uwagę czemu tak tyłkiem kręcę ). Nagrałam sobie film jak idę i rzeczywiście noga za nogą, tyłek żyje swoim falującymi życiem i w ogóle ). Nigdy nawet na to nie zwracałam uwagi, bo tak idę i po skałach, i po piasku i tak biegnę, więc nie ma co zmieniać skoro to przychodzi tak samo z siebie.

[cbc6429be45513368b51b71e340d921ce6d338a3]

Napisane przez Rzabba

Tak, zwracam uwagę na to jak chodzę już od około 20 lat.
Bardzo pilnuje się, żeby się nie pochylać, szczególnie jeśli ide pod górkę czy po schodach. Jak byłam nastolatką uczyłam się chodzić po domu z książką na głowie. Dzięki temu chodze płynnie, cicho, lekko, nie podskakując przy każdym kroku. Stopy stawiam mniej więcej tak jak stoi się na baczność czyli ani nie rozchodzę się za bardzo na boki ani nie krzyżuję ich przed sobą.
Kiedy pcham wózek z dwójką dzieci też staram sie nie pochylać i nie zawisać na nim, tylko pchać jakby był leciutki jak piórko
No i jeszcze jak byłam mała, to ciotki uczyły mnie chodzić na obcasach

Ja miałam podobnie, poza tym że od małego uczono mnie nawyku prostowania pleców.
Chodziło o to, żeby się nie garbić niezależnie od tego czy idę, czy stoję, czy siedzę.
I to przyniosło dobre efekty.
Po jakimś czasie człowiek już się kontroluje sam.

Niestety, sztuki chodzenia na obcasach nie opanowałam do perfekcji.
Ale naprawdę podziwiam dziewczyny, które potrafią to ŁADNIE robić.

[hair]

Napisane przez Rzabba

Tak, zwracam uwagę na to jak chodzę już od około 20 lat.
Bardzo pilnuje się, żeby się nie pochylać, szczególnie jeśli ide pod górkę czy po schodach. Jak byłam nastolatką uczyłam się chodzić po domu z książką na głowie.
(...)

Też to przerabialam . Generalnie staram sie nie garbić. Jak chodzę to nawet nawet, ale kiedy siedze to zawsze mam pukiel (nawet teraz! juz się poprawiam...). Z chodzeniem na obcasach mam czasami problem, brak praktyki .

Słyszałam, że powinno się poruszać tak, jakby nas ktoś naciągał włosy na czubku głowy, ramiona opuszone luźno, szyja naciągnieta, wyprostowana, bez kręcenia tyłkiem (to miałoby wyść samo przez się). Jak sobie to przypomne to staram się, pewnie wygląda to bardzo nienaturalnie . Co jeszcze zauważyłam - robię duże kroki.

[SylfkaXD]

Żeby nudno nie było, napiszę jak ja chodzę
To tak:
- staram się noga za nogą, ale się nie udaje (ale jak nie tak to stopy stawiam prosto)
- nie garbię się
- przechylam się, niestety na tą stronę na której mam zawieszoną torebkę - nie umiem wtedy nosić się idealnie prosto
- obcasy: jeśli but jest wygodny, to wolę je od adidasków (bo wiem, że dobrze idę i ładnie to wygląda)
To na tyle..

[nefre]

Hmm
- kręce lekko pupa, ale to chyba już samo od siebie, nie robię tego specjalnie
- staram się chodziś wyprostowana
- jak idę po gorę to się nie pochylam
- czasem zdarza mi się chodzić głośno jednakz reguły jestem "cicho chodząca" ;]

[Arethaf]

Ja chodzę szybko, jak się śpieszę to pokracznie. Staram się nie garbić i nie robić zbyt wielkich kroków- nie umiem ładnie chodzić

Ach no i po domu chodząc w kapciach strasznie szuram.. To takie "ludzkie"

[6d4d53ed507eeb0815dd3e883934f7df1af843d7]

Staram sie nie garbic czasam to sie nie udaje gdy maszeruje z wozkiem, a w zwiazku z duza nadwaga pociazowa, chodze jeszcze jak maly pingwinek tzn kiwajac sie na boki, serio

Ach, gdzie te czasy, gdy jeszcze rok temu wazylam 55 kilo, wyprostowana jak trzcina, a dzis 76

Aaa, i nigdy, przenigdy nie macham rekami, nie znosze tego

[guantanamera]

ja chodze nogami
po imprezie na kolanach:d po wode;p

[bradshow]

Napisane przez SylfkaXD

Czy kiedykolwiek zastanawiałyście się jak chodzicie? Ja nigdy wcześniej o czymś takim nie pomyślałam... aż do momentu, kiedy zaczęłam oglądać pokazy mody na fashion tv. Od tego czasu uważam że chodzenie "noga za nogą" jest takie... nienaturalne. Poza tym, kwestia bioder... Ładnie to wygląda kiedy kobita kręci tyłkiem jak idzie, ale jak robi to za mocno wygląda to obleśnie... a jak nie potrafi w ogóle tego robić, to wygląda tak "usztywnienie" (nie jestem pewana co do użytego słowa). Jak więc chodzić? Co o tym sądzicie? Jak wy chodzicie?

P.S. Wątek ten założyłam w nadzieji że jestem inicjatorka takiego pomysłu , mimo ze nie wiem czy nie miałam poprzedniczek. Mam nadzieję że będzie dużo zainteresowanych...

przecież one uczą się chodzić.. :/

[andzya]

a ja przyznam sie szczerze,ze nigdy na to nie zwracalam uwagi

[Dinulka]

ja nie potrafie się ładnie poruszać, a jeszcze jak wiem, że jestem obserwowana, to w ogóle czuję się jak pokraka na pewno stawiam duże kroki i ogólnie zawsze się spieszę, a jak idę wolno, chociaż rzadko się to zdarza to w ogóle nie wiem co zrobić ze swoim ciałem

[Fuxia83]

Zdecydowanie najważniejsze są plecy, ramiona wyprostowane, i do dołu, luźno opadające, brzuch wciagnięty nawet jak zupełnie płaski, to poprawia statykę, no i ogólnie przyjemniej sie chodzi, ja za każdym razem myśle o tym jak chodzę, chcę mieć głowę do góry, ale jak to zrobić skoro chodzę w szpilkach a chodnik w mieście pełen dziur i kałuż

[MartiniBianco]

Napisane przez bradshow

przecież one uczą się chodzić.. :/

to prawda i one nie kręcą tyłkiem tylko biodrami
hmmm ja niestety mam nawyk garbienia pleców postanowiłam już ze kupie sobie taśmy rehabilitacyjne , chodze nogami "po jednej linii" na szczęście no i nie umiem chodzić w butach na płaskim obcasie to dość śmieszne ale naprawdę zawsze chodziłam w szpilkach/koturnach a w płaskim to tylko adidasy do klubu czy japonki na plaży, teraz z musu musiałam kuic płaskie kozaki i zauważyłam ze stawiam noge jak przy szpilkach i dziwnie przez to podryguje ale uczę sie będę dzielna

[grudniowa-szatynka]

Napisane przez MartiniBianco

to prawda i one nie kręcą tyłkiem tylko biodrami
hmmm ja niestety mam nawyk garbienia pleców postanowiłam już ze kupie sobie taśmy rehabilitacyjne , chodze nogami "po jednej linii" na szczęście no i nie umiem chodzić w butach na płaskim obcasie to dość śmieszne ale naprawdę zawsze chodziłam w szpilkach/koturnach a w płaskim to tylko adidasy do klubu czy japonki na plaży, teraz z musu musiałam kuic płaskie kozaki i zauważyłam ze stawiam noge jak przy szpilkach i dziwnie przez to podryguje ale uczę sie będę dzielna

Mam odwrotnie, nie potrafię pogodzić się z obcasami, ciągle mam ochotę skakać po krawężnikach, wyskakuję z tramwaju na ulicę Komicznie to wyglada ale nie potrafię się odzwyczaić.
Poza tym szybko chodzę, ale dreptam jak szalona bo mam krótkie nogi i nie ma w tym żadnej magii ani tajemnicy
Stawiam też nogi w jednej linii ale nie skupiam się na tym, to naturalnie wychodzi. Poza tym im człowiek bardziej się zastnawia nad tym jak chodzi tym zabawniej wygląda

[agacior89]

Cholibka, próbowałam wiele sposóbów i zawsze mam problem, kiedy wyglądam dziecinnie, gdzie elegancko, a kiedy groteskowo. Kupiłam sobie kozaki na koturnach i aż nie mogłam się oprzeć, zeby w nich nei biegać- leiej się biegało niż chodziło!

W sumie dobrze, że mi podunęłyście ten pomysł- ksiązka na głowie, tylko co an to rodzina?

[kelsisko24]

Ja nie umiem chodzić ładnie. Poruszam się jak facet. Zawsze chodziłam wszędzie z moimi kuzynami i nauczyłam się od nich chodu bo uważałam że poruszają sie szybciej. Robie wielkie kroki pochylajac sie lekko do przodu. Często jak przechodze koło wystawy sklepowej i się w niej przejze to widze jak pokracznie sie poruszam. Muszę nad sobą popracowac w tym względzie.

[Mała Kulka]

Kiedy byłam mała, kręciłam dużo hula- hop i od tego czasu kręcę tyłkiem. Nic na to nie mogę poradzić, biodra same się kołyszą