2009-01-06, 07:36 | #181 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
no, no, ja tylko tu go tłumaczę... w realu powiedziałam mu dosadnie, co o tym myślę. A do poradni się udam
|
2009-01-06, 17:21 | #182 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 743
|
Dot.: mój mąż pije
Na tłumaczeniu go, usprawiedliwianiu jego zachowania, współczuciu jego niedoli, wypełnianiu jego obowiązków, nie pozwalaniu mu brac za siebie odpowiedzialności polega TWOJE UZALEŻNIENIE!!!!!!!!!!!!! !!!!!!!!!!!!!!!!
|
2009-01-07, 10:18 | #183 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Podkreślam, że takie akcje są rzadko. Od września, od założenia tego wątku upił się jakieś... 5 razy, czyli średnio raz na miesiąc. To chyba jest postęp, prawda? Ja nad nim pracuję, do poradni pójdę, ale nie chcę go przymuszać, bo się przestanie starać. Na razie naprawdę jest postęp. Było znacznie gorzej. |
|
2009-01-07, 18:40 | #184 |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż pije
Witajcie..... annain...znów poczytałam Twój post...wierzę Ci , że jest Ci ogromnie trudno pójść do aa. ja dłuuuugo tam szłam . A jeśli chodzi o męża, to poszedł dopiero jak go do prokuratury podałam 11.07. 08. Był zszokowany , jak dostał tam wezwanie na rozmowę, długo mi nie mógł tego wybaczyć. a ja na spokojnie mu powiedziałam ,że mu to obiecałam i wreszcie dojrzałam do tej decyzji i jej nie wycofam. Jestem naprawdę z siebie dumna za to, jednak ten ból...ech...szkoda gadać... Gdy mąż wreszcie się obudził i zobaczył, co traci, zmienia sie i to na lepsze.Chodzi narazie na spotkania indywidualne do aa, co nie znaczy, ze wcale nie popija. Nie wiem , co dalej bedzie, ale być może bedzie lepiej...ale ja juz nie jestem niestety optymistką...pozdddrawiam
|
2009-01-07, 21:34 | #185 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 743
|
Dot.: mój mąż pije
Jeśli on jest uzależniony postęp jest chwilowy, a Ty pracuj nad sobą a nie nad nim. Ponadto skoro jest tak wspaniale to co tu robisz? Dlaczego założyłaś ten wątek? Co czujesz jak o nim myślisz i o tym wszystkim? Czy przypadkiem Cię nie przestraszyłam i nie zaczynasz zaprzeczać problemom we własnych oczach. Od wielu dni pisałaś ,że jest bardzo żle. Niedawno była straszna awantura przy dziecku. Co czujesz jak o niej wspominasz? Masz nadzieję,że to się już nie powtórzy?Myślisz,że on z alkoholizmu był w stanie cudownie wyzdrowieć sam?
|
2009-01-08, 07:18 | #186 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
|
|
2009-01-08, 16:22 | #187 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 743
|
Dot.: mój mąż pije
Ok. Annain. Poczekajmy zatem na rozwój wypadków. Ja wróżę pogorszenie, ale obym się myliła. Wiem , że przy tego typu problemie zawsze zmierza do pogorszenia. To tylko kwestia czasu. Pozdrawiam.
|
2009-01-09, 06:44 | #188 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Wcisnęłam mu Valerin, mi pomagał, nie teraz jego odbuzuje. Wczoraj się trochę wyciszył. Dzis już pytal, gdzie są te tabletki. Znacie coś jeszcze na złagodzenie tego stanu? |
|
2009-01-09, 15:15 | #189 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 743
|
Dot.: mój mąż pije
Znamy. Plastry NiQuitin. Właśnie rzucam. Nie palę 9 dzień. Trzymajcie za mnie kciuki. Jest wątek pt. rzucić palenie.
P.S. Annain, znowu się zajmujesz rozwiązywaniem jego problemu i niesieniem ulgi jego cierpieniom. Rzuć to w diabły! Zajmij się tym co Ty masz do zrobienia i co byś chciała osiągnąć. |
2009-01-12, 07:13 | #190 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
he, he, ja go uspokajam, bo mi jest źle z nabuzowanym dziadem. Ale nie pali, no i nie pije... wiem, wiem, do czasu. Ale kibicuję mu szczerze, chociaż jest nieznośny.
|
2009-01-12, 13:07 | #191 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: mój mąż pije
A no widzisz... korciło cię złe przyzwyczajenie.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2009-01-18, 15:22 | #192 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Zwiazalam sie w życiu z meżczyzną i nawet sie nie zorientowałam,że jest uzalezniony. Doszłam do tego bardzo szybko, własciwie expresowo w odróżnieniu od jego najbliżeszj rodziny i otoczenia. Chciałam go z tego sama wyciagnąc, bo mi na nim zależało, bo w gre wchodziły uczucia, bo był inteligentny, nie był zły po alkoholu - taki styl "grzecznego alkoholizmu". Jak mu chciałam to uświadomic to sie wypierałi mówił,ze ze mną coś jest nie tak.Typowo książkowy przypadek! Wypijał standardowo jedno piwo dziennie,bo jak twierdził to jest napój gaszący pragnienie, nie alkohol i kompletnie nie rozumiał dlaczego sie czepiam. Jedno standardowe piwko dziennie dla zgaszenia pragnienia zamieniło sie w cztery do sześciu dziennie i do tej dziennej statystyki przy gorszych dniach dochodziła jeszcze butelka wina.Wszystko zalezne było oczywiście od stanu konta. Raz nie pił przez 3 dni strasznie sie męczył i był nerwowy. Męczeńsko sie natrudził żeby to przede mną ukryć i myślał,ze to "kupuję" ale sie pomylił. Chował przede mną alkohol np. za muszla klozetową, w kuchni na szafkach, bo myślał,ze mi nie przyjdzie do głowy tam szukać. Był cały dzień w domu , nigdzie nie wychodził jak przez chwile byl sam w kuchni lub toalecie to wychodził z błyszczącymi oczami i placzącym językiem. Czasami znikał na cały dzień i wieczorem wracał chełpiąc sie ,że dzisiaj nie wypił. Okazało sie ,ze od rana do południa wypił 2-3 piwa i myślał,ze do wieczora nie wyczuje. Jestem gorsza jak alkomat. Nie udało mu sie.Po wielu argumentach zmiękł, przyznał sie ku mojemu zdziwieniu do problemu ale cały czas boi sie tego nazwac alkoholizmem! Obiecywał,że nie bedzie więcej, że sie postara ale nie potrafi sam sobie poradzic! Na terapie nie chce iść. Długo mogłabym opowiadać!Nie jesteśmy razem! Okazało sie,ze przyczyna tkwi w dzieciństwie,w jego ojcu. Moze warto zapytac sie o życie męza zanim byliście razem, o relacje z rodzicami,bo moze jedno z nich równiez miało problem z alkoholem i nawet o tym nie wiesz! O jedno naprawde proszę, bo wiem to z doświadczenia IDŻ DO PSYCHOLOGA DO PORADNI AA. Idz i ocal swoja rodzinę! Własnego synka, którego w końcu nie uchronisz od oglądania zapijającego sie ojca w fotelu przed TV. I pomyśl,że przeciż dla synka ojciec jest autorytetem i chyba nie chcesz aby to sie zdublowało?! Trzymam kciuki za Ciebie i wierze w to,ze miłośc do męza doda Ci siły,że dasz rade,ze Ci sie uda, bo bardzo Ci tego zyczę!!!!!!! Nie łatwa droga przed Tobą ale nikt nie powiedział że nie da sie jej pokonać! WALCZ ale "z głową" i bądż czujna! POWODZENIA!!!! |
|
2009-01-18, 16:49 | #193 | |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 2 743
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Święte słowa. Dołączam się jeszcze raz, choć już sama pisałam do Ciebie Annain to samo. |
|
2009-01-18, 18:06 | #194 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: mój mąż pije
Alkoholizm to choroba kłamstwa.Jak najbardziej się z tym zgadzam!Bardzo trafne określenie....Kobiety czasem chcąc pomóc swoim mężom stają się współuzależnione -znam przykład,gdzie kobieta zaczęła pić właśnie przez męża.Miała świetną pracę,dobrze zarabiała,ale przez męża alkoholika,który nigdzie się nie leczył i nękał rodzinę skończyła tak jak on.Kiedy ostatnio ją widziałam nie mogłam uwierzyć ,że to ona.Tak się zmieniła.Jeden z ich synów poszedł w ślady ojca.Też pije.Drugi jakimś cudem wyrodził się z tej rodziny.Wyprowadził z domu i nie utrzymuje z nimi żadnych kontaktów.Jest normalnym człowiekiem.
__________________
Monika |
2009-01-20, 13:33 | #195 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
No, nudna jestem i mam wyrzuty sumienia, w tym tygodniu mialam pójść i oczywiście znów nie mam kiedy. Wiem, że nie mam usprawiedliwienia, ale zaraz znajdę telefon i się chociaż umówię...
|
2009-01-20, 13:55 | #196 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
ciągle trzymam kciuki
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
2009-01-20, 14:01 | #197 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-11
Lokalizacja: Małopolska
Wiadomości: 1 235
|
Dot.: mój mąż pije
To zrobisz już pierwszy krok w tym kierunku...Życzę powodzenia i trzymam kciuki za Ciebie i Twojego męża.
|
2009-03-11, 10:39 | #198 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: mój mąż pije
Annain udało się? Byłaś na spotkaniu? Uzyskałaś jakieś cenne informacje, pomoc?
Bardzo tu cicho od dłuższego czasu... |
2009-03-12, 21:13 | #199 |
Zadomowienie
|
Dot.: mój mąż pije
|
2009-03-13, 10:18 | #200 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Wiadomości: 133
|
Dot.: mój mąż pije
ok dziewczynki... już piszę.
Nie pisałam, bo nie bylam nigdzie. Nie byłam, bo poprosił, żebym mu dała szansę samemu powalczyć. Dałam. Nie pije. Nie pali. Stara się bardzo. Nie chcę tego spalić. To ostatnia szansa. Jeżeli się spije... pójdę. Na razie nie zapeszając bardzo się zmienił. Nawet jak krzyknie na mnie, albo jest niemiły... przeprosi. Z hazardu sam się wygrzebał. Myślę, że z alkoholu też się wygrzebie sam. |
2009-03-17, 11:01 | #201 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 121
|
Dot.: mój mąż pije
Wiesz co sam to on moze sie tylko napic.I nie twierdze ze sie nie stara napewno,ale i tak wypije,taka jest prawda.Teraz to on jest w fazie miesiaca miodowego gdzie wszystko wydaje sie takie super,ale potem jak juz przekona sie ze nie pije juz tak dlugo,to napewno nie ma problemu z alkoholem i sprobuje i sie napije na poczatku bedzie sie kontrolowal,tak jak teraz ale wkoncu poplynie.I nie pisze aby byc zlosliwa,ale niestety bardzo trudno jest byc samemu.Ty nawet nie wiesz jak to jest,choiaz napewno wspierasz go,ale niestety ON w tym jest sam,masz chociaz pojecie jak o n sie czuje,nawet nie wie co tak naprawde dzieje sie z nim.Ma wahania nastroju,rozne mysli a nie wie co zrobic.Hazard to nie alkoholizm,w alkoholizmie nie wystarczy silna wola bo taka nie istnieje.Alkoholizm to choroba,nie leczona konczy sie smiercia.A przeciez mozna zyc na trzezwo i byc naprawde szczesliwym,ale do tego potrzebni sa albo inni alkoholicy,albo terapia.jest takie powiedzenie ze z ogorka kiszonego nie da sie zrobic swiezego i tak tez jest z alkoholikiem.szkoda mi i jego i Ciebie.zaprzeczenia sa wpisane w ta chorobe tak jak i zapicia.Na 10 tylko 4 udaje sie pozostac trzezwym do konca zycia.ja jestem sama juz 4 rok i zapijam non stop.wejdz prosze na prawdziwa stronke i tam zadaj to pytanie a zdziwisz sie jak ci odpowiedza.
http://komudzwonia.pl/ |
2009-03-20, 05:43 | #202 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 2
|
Dot.: mój mąż pije
Dziewczyny mogę się dołączyć? Nie mam z kim porozmawiać,nie ma mi kto pomóc ,istny impas,zajrzę po południu i liczę na pozytywną odpowiedź.Pozdrawiam .
|
2009-03-20, 07:51 | #203 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: cala Polska
Wiadomości: 124
|
Dot.: mój mąż pije
czekamy
__________________
Bóg obdarza niezwykłych rodziców wyjątkowymi dziećmi |
2009-09-26, 21:18 | #204 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-09
Wiadomości: 1
|
Dot.: mój mąż pije
Postanowiłam wkońcu napisać bo może chociaż w taki sposób z kimś porozmawiam.Mam 27 lat,synka 3 latka i obecnie jestem w 6 m-cu ciąży no i mam meża,który pije.Oszukuje siebie,że nie jest to problemem ale chyba jest...piwko codziennie jedno lub trzy czasem cos mocniejszego jak sie trafią koledzy a rodzina na końcu choc twierdzi,że nie.Nie powiem,że wraca do domu pijany.Pracuje i zawsze cos tam zrobi w domu.Dzisiaj go nie ma jeszcze pije z kolegami(ważniejszymi od nas)mam dość!Najchętniej bym go spakowała i kazała wyp...
Staram sie mówić mu,że mi to przeszkadza nie od dziś,że bedzie taki jak jego ojciec,który często wpada w "cug"i wariuje i to bardzo.Pytam czy chce zeby jego dzieci miały taki dom jak on z ojcem pijakiem.Nie mam już siły płakać on mówi,że przesadzam i sie nakrecam a ja otwieram oczy... Bywa tak,że nie pije nawet piwa i wtedy jest ok cieszy mnie to ale potem zawsze wybucha bomba. Nie wiem jak tłumaczyć,rozmawiac by dotarło by zrozumiał jakie jest zagrożenie,że to jest igranie z ogniem tym bardziej,że nie raz ponosił konsekwencje picia wiekszych ilości(rozbity samochód,bójki). nie wiem co robić.musze byc silna dla dzieci. |
2009-09-27, 10:22 | #205 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-06
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 1 065
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
__________________
"Zaznać paru chwil słodyczy, z tortu szczęścia choćby okruch zjeść, zaznać paru chwil słodyczy i nie przyzwyczajać się." |
|
2009-09-28, 07:56 | #206 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Wiadomości: 36
|
Dot.: mój mąż pije
Twój mąż jest alkoholikiem. To jest choroba którą trzeba leczyć. Ty jesteś żoną alkoholika. Jesteś osobą współuzależniną. Zacznij korzystać z terepia dla osób współuzależninych. Zwiększasz tym szansę na to żeby pomóc mężowi , pomóc sobie i dzieciom.
|
2009-10-08, 11:48 | #207 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 38
|
Dot.: mój mąż pije
Pozwólcie,że i ja przyłączę się do dyskusji.Podpisuję się pod słowami wielu dziewczyn kierujących współuzależnione małżonki na terapię.Sama korzystam z takowej i gorąco polecam!
Najlepszą rzeczą jaką może zrobić żona dla swojej rodziny jest zdobycie wiedzy o chorobie męża.Przy okazji można wiele się dowiedzieć o sobie i zacząć zmieniać...SIEBIE,bo nikogo innego zmienić się nie da. Alkoholizm to choroba iluzji i zaprzeczeń(jak już wcześniej wspomniano)i właśnie w owe iluzje wierzą najbliżsi i sam uzależniony.Uwierzcie,ON potrafi baaardzo długo nie pić,byle tylko udowodnić,że problem nie istnieje.To właśnie wskazuje na istotę tej choroby-choroby umysłu.Uzależniony-pijący czy- nie ma chory umysł i samo odstawienie substancji uzależniającej nie rozwiąże problemu.Dlatego potrzebna jest terapia. Współuzależnienie to nie choroba,a jednak tak trudno jest wielu żonom popracować nad sobą.Jeżeli dla nich to takie trudne,nie ma co się dziwić,że ich mężowie też nie chcą o tym słyszeć.Zacytuję słowa z pewnego artykułu: "Rodzina nie zdoła pomóc alkoholikowi,dopóki sama nie wydostanie się z bagna alkoholizmu.Niektórzy mogą protestować:"To alkoholik potrzebuje pomocy,a nie ja!"Ale zastanów się:Jak dalece twe uczucia i czyny są zależne od jego zachowania?Jak często jego wybryki gniewają cię,martwią,przygnębiają albo przerażają?Ile razy zostajesz w domu,żeby zająć się pijanym,choć masz do zrobienia coś ważniejszego?Jeśli niepijący członkowie rodziny poczynią kroki,aby zmienić swoje życie na lepsze,alkoholik może pójść w ich ślady." Na pewno warto zastosować! |
2009-10-08, 12:06 | #208 | |||||
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2006-03
Lokalizacja: Pałuki / Poznań
Wiadomości: 2 949
|
Dot.: mój mąż pije
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
JESTEŚ WSPÓŁUZALEŻNIONA! A pisali CI tutaj żebyś się skontaktowała z al-anon. Proszę zrób to. To Ci zdejmie wiele łusek z oczu! Cytat:
Wydaje mi się, że Twój mąż nie uświadamia sobie jeszcze problemu. A Ty też chcesz mu wierzyć, że problemu nie ma. A wierz mi, z Twoich wpisów wnioskuję, że jest. Ok znam 2 przypadki "wyjścia" z alkoholizmu siłą woli. Dlatego wiem, że można. Mój tata - alkoholik- nie pije 12 lat- mówi jednak, że bez prawidłowej terapii nie można zdrowo wychodzić z nałogu. Swoje przeżyłam. Nie życzę Ci, żeby Twój syn musiał to przeżywać, dlatego IDŹ SIĘ LECZYĆ ZE WSPÓŁUZALEŻNIENIA! Trzymam kciuki za Was |
|||||
2009-10-10, 09:03 | #209 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 38
|
Dot.: mój mąż pije
Halo,annain,co u Ciebie?Jest jakiś postęp?Dawno się nie odzywałaś.
Pisałaś,że nie chcesz spalić tego ,że On się stara,nie wiem jak jest u Was teraz,ale to właśnie kiedy nie pije trzeba wykorzystać na działanie.Jak zapije to za wiele do niego nie dotrze.Po co czekać na kolejny "atak" choroby?To nie rozejdzie się po kościach.I,uwierz,On może naprawdę bardzo się starać,ale jest bezsilny wobec choroby. Mam nadzieję,że sobie poradzicie |
2010-01-19, 10:21 | #210 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Częstochowa
Wiadomości: 4
|
Dot.: mój mąż pije
Prosze pomózcie mi! Jestem mezatka od 3 lat mamy dziecko 1,5 roczne . Moj maz jest jednym utrzymaniem rodziny.Ja nigdzie nie pracuje. Moj problem polega na tym ,ze moj maz pije codziennie po 3-4 a nawt 5 piw . Strasznie mnie to wkurza bo jak wypije to zachowuje sie jak dziecko jest beznadziejny ,ja uwielbiam jak jest trzezwy moge z nim o wszystkim porozmawiac,wtedy jest dla mnie ideałem (ale zdarza sie to bardzo rzadko).Kiedys ogladalismy razem film zabrakło mu piwa poszedł do kuchni po coc do picia , przyniosl szklanke wodki rozcienczona z woda mineralna(tak sie zdarzyło juz kilka razy).Mysłal ,ze sie nie zorietuje ale strasznie waliło wódka ze trudno było sie nie zorientowac.Tak strasznie mnie oszukuje ,kłamie a wtedy dochodzi do kłotni, wrzasków ,płaczu .To wszystko przeciez wpływa na nasze male dziecko a ja nie chce zyby tak było.Mecza mnie te dni nie wiem co mam robic .Próbowałam z nim o tym porozmawiac ale ON twierdzi ze przychodzi z pracy to jak kazdy facet chce sie napic piwa , bo co on ma do roboty wieczorami? Tak jest codziennie . Jak juz wysiadaja mi nerwy stawiam mu multimatum ,albo przestajesz pic albo wyprowadzam sie do mamy .Nie pije wtedy 2 dni a pozniej jest to samo . Takie straszenie jest nadarmo. Wiecie dziewczyny ,ze tak naprawde mam ochote spakowac ciuchy zabrac dziecko i wyprowadzic sie do swojej mamy.(ale sie boje bo ja nie pracuje i nie ma mnie kto utrzymac,a nie chce zeby to mama mnie utrzymywala bo jej samej jest ciezko).Płacze po katach , jest mi tak przykro i smutno ze nie umiem pomoc swojemu mezowi wyleczyc sie z tego ALKOHOLIZMU . Posze was o pomoc bo ja sama nie wiem co robic
Pozdawiam |
Nowe wątki na forum Kobieta 30+ |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:47.