2010-03-29, 15:57 | #31 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 461
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Ja co prawda mam 1 dzieciątko, córeczkę Marysię, i nie planuje w najbliższej przyszłości drugiego, ale się wypowiem też .
oglądałam jakiś czas temu Świat wg dziecka i tam był ok. 2-3-letni synuś i 4-mies. córeczka i zazdrość chłopczyka. Co pomogło? Kupienie chłopcu wózeczka dla dziewczynek oraz lalki, którą można przewinąć , a potem powozić w rzeczonym wózeczku. Wszyscy byli w szoku, że on się tym zainteresował i zajęło go to bardzo, więc mama zyskała wiecej czasu, a z czasem będzie miała pomocnika Matka zaś dostała nosidełko (specjalne dla takiego maleństwa, bo generalnie nie są wskazane w tym wieku - kręgosłup), żeby mogła sie z maleńką córeczką przemieszczać. No i matka generalnie była straszną pedantką i on był niewybawiony, bo nabrudzi itp., więc energia go rozpierała i mamie przeszkadzał też z tego powodu. Edytowane przez arinitti Czas edycji: 2010-03-29 o 15:58 |
2010-03-29, 16:44 | #32 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Młodszy 1 skończy 2 m-ce i staram się go po karmieniu odkładać do wózka do spania, czasami zaśnie sam, czasami muszę go wziąć z powrotem na ręce lub pokołysać w wózku. Nie chciałabym go przyzwyczaić do kołysania na rękach |
|
2010-03-29, 16:48 | #33 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 991
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
JaGaaaa ty to chociaz masz rodzine w zasiegu a my bedziemy sami....
my tez mamy miec drugiego synka.... |
2010-03-29, 17:44 | #34 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-04
Lokalizacja: USA
Wiadomości: 2 356
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
muminek88, ja tez tu nie mam nikogo do pomocy oprocz meza - jego i moja rodzina mieszkaja w Europie Ale daje sobie sama rade z 2 dzieciakow, poniewaz wiekszosc czasu maz jest w pracy. Ja mysle, ze to naprawde jest kwestia przyzwyczajenia sie oraz "wciagniecia sie" w nowym rytm zycia
__________________
I treat my patients with compassion, Wearing scrubs is my fashion; I fight sickness with aggression - NURSING is my profession! |
2010-03-29, 18:45 | #35 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Anglia
Wiadomości: 3 797
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Dziewczyny dacie radę!!!
ja jestem mamą rocznych bliźniaków ( w tym jeden Szymek hehehe)same Szymciaki tutaj my chyba zaczniemy staranka o trzecie dziecko w przyszłym roku więc też różnica nie będzie aż taka duża a z zazdrością to Was rozumię bo u mnie są maluchy strasznie zazdrosne!!
__________________
Nawet w najskrytszych marzeniach nie śniliśmy, że będziecie tacy cudowni ... Bliźniaki - Tymuś i Szymuś są już z nami od 17 marca 2009 |
2010-03-29, 19:31 | #36 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Cytat:
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
||
2010-03-29, 19:56 | #37 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Ja też myślę o trzecim dziecku, chciałabym mieć jeszcze córeczkę. |
|
2010-03-29, 20:33 | #38 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
http://www.allegro.pl/item945771395_...glos_mamy.html i potem zamiast karuzeli sam sobie to nastawiał jak zasypiał troszkę dłużej . ogólnie coś grajacego w wyrku miał do ok roku , potem go przeniosłam do normalnego wyrka . Niby wczesnie ale nie chciałam dokonywać takich zmian w momencie pojawienia się rodzeństwa. Myślę ze dziecko nauczone zasypiania ogólnie samemu nawet przy karuzelce to nawet jak się ją potem zdejmie i tak samo zaśnie .
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
|
2010-03-29, 20:41 | #39 |
Rozeznanie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
To u nas odwrotnie. Do ok roku synek pięknie zasypiał sam w łóżeczku...a potem nieopatrznie wyjęłam mu szczebelki... I od tej pory jeśli tylko chcę wyjść z pokoju to za mną leci. Muszę zawsze z nim posiedzieć, pogłaskać, pośpiewać - aż zaśnie...
Ania, co do cc to ja też bym o tym marzyła... Ale niestety nikt nie daje mi wyboru a obiektywnych i niepodważalnych wskazań nie mam. Więc Ci zazdraszczam
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r. Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r. |
2010-03-30, 14:06 | #40 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 1 991
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
ja musze miec cc i znow sie jej boje,nie tyle operacji co zmieniczulenia
|
2010-03-30, 17:48 | #41 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Była Twierdza Wrocław... są jeziora...
Wiadomości: 3 393
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cześć
witam nowe mamusie Moja córcia zasypia sama,ale w nocy budzi się i bierzemy ją do nas. Teraz jest ok,ale,gdy brzusio mi urośnie to będzie nam ciasno w trójkę. Co do porodu,miałam naturalny i ten też taki planuję. Znalazłam taką dostawkę do wózka i chyba to kupię: |
2010-03-30, 18:22 | #42 |
Zadomowienie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
czesc dziewczyny!
Przedstawie sie, zebyscie sie nie zdziwily, ze was tu czasem podczytam i w pewnym momencie pewnie dolacze Mam roczna coreczke i powoli zaczynamy z mezem myslec o drugim. Idealna bylaby jak najmniejsza roznica wieku, ale ze wzgledow finansowych musimy zrobic odstep jak najwiekszy :-( Planuje zajsc moze jakos na poczatku przyszlego roku, zeby roznica byla jakies 2.5 roku. Przygotowania zaczynam od czytania waszego watku Pozdrawiam i odtad bede sie czaic tylko |
2010-03-30, 20:37 | #43 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Fajna ta dostawka Dziś byłam w szpitalu i CC bede miała 09.04 a 08 ide juz do szpitala . Kurde ja nie wiem jak ja mojego synka zostawie na tyle dni . Już na samą myśl chce mi się beczeć . Jak wasze dzieci przeżyły to rozstanie kilku dniowe ? Mój jeszcze ostatnio ma okres że tylko mama . Dużo czasu spedza z babcią i tata ale chyba wie że coś się zmieni bo szuka mnie ciągle
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
|
2010-03-30, 22:22 | #44 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 3
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Witam. Właściwie to nigdy nie brałem udziału w dyskusjach na forach dotyczących wychowania dzieci bo jakoś nie czułem takiej potrzeby. Moje wizyty to była forma podczytania i dowiedzenia się pewnych ciekawostek dotyczących "praktycznego" wychowania dzieci, a że jestem psychologiem (ale zaznaczę że nie zajmuje się terapią małych dzieci) to wiedzy TEORETYCZNEJ mi nie brakuje. Jestem ojcem 20 miesięcznego Kuby i kilkudniowego Mateusza (? chyba to imie zostanie mu ostatecznie dodane). Przy Kubie długo wyczekiwanym dziecku popełniliśmy z żoną klasyczne błędy czyli bujanie noszenie na rękach spanie w jednym łóżku itd. itp. no ale jak się wyczekuje na upragnione dziecko to nie słucha sie doświadczonych osób ani podręczników tylko "jakoś to będzie, jakoś się dziecko odzwyczai". Na dwa miesiące przed urodzeniem drugiego synka wziąłem się za prostowaniem zachowań mojego pierwszego syna czyli po tygodniu walki oduczyłem go spania w łóżku z rodzicami (po wcześniejszych spazmach i częstym noszeniem na rękach) i nauczyłem zasypiania samemu w łóżeczku "rosnącym z wiekiem" (siadam przy łóżku i po kilku minut moszczenia się zasypia) potem była walka z histerią i też się udało. No ale... przywiozłem dzisiaj żonę ze szpitala z nową dzidzią i.... hmmm jak to określa młodzież załamka - pierwsze zaciekawienie a potem zazdrość i że mama karmi inne dziecko i nie ma dla niego tyle czasu. Przejdę do sedna jestem dzięczny za ten WĄTEK i mam nadzieję że w razie czegoś będę mógł kiedyś skierować się do Was podwójnych potrójnych matek o PRAKTYCZNĄ poradę. bo to co tu dzisiaj przeczytałem dało mi nadzieję na powrót do normalności
|
2010-03-30, 22:29 | #45 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Była Twierdza Wrocław... są jeziora...
Wiadomości: 3 393
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Cytat:
|
||
2010-03-31, 11:58 | #46 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Dokladnie taka mamy i ja polecam, mi sie udalo okazyjnie kupic, calosc z przesylka wyniosla mnie jakies 50 zl. Ania p dobrze bedzie, zobaczysz, na pewno bedziesz tesknic, dziecko tez, ale grunt to miec pozytywne nastawienie. Te kilka dni szybko zleci, zobaczysz. Mysle nawet, ze jestes w dosyc dobrej sytuacji, bo znasz termin porodu, wiec mozesz maluszka przygotowywac, ze mamusia pojdzie do szpitala i wroci z mala dzidzia, a on zostanie w tym czasie z tata lub inna osoba. O nawet opieke mozesz doskonale zorganizowac, gdy znasz termin. Ja nastawialam sie na porod sn, bo pierwszy tez taki byl, niestety na kontrolnym ktg wyszly nieprawidlowosci i musialam polozyc sie na oddzial, na drugi dzien zabrali sie za wywolywanie (4 dni po terminie), ale malej zanikalo tetno, wiec szybka cesarka. Potem jeszcze powazne komplikacje zarowno u malej, jak i u mnie (transfuzja krwi), wiec caly pobyt przeciagnal sie do tygodnia. Na szczescie Wiki juz miala 19 m-cy i bardzo sensownie rozmawiala przez telefon, ale co sie naryczalam to moje (raz, ze z tesknoty za starsza, a dwa ze strachu o mlodsza). Harry witaj! Super sobie poradziles ze starszym synkiem, mysle, ze i z zazdroscia wkrotce tez dacie rade. Niestety poczatki takie bywaja. Edytowane przez AgaGuernsey Czas edycji: 2010-03-31 o 12:11 |
|
2010-03-31, 12:11 | #47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
|
|
2010-03-31, 12:12 | #48 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Witajcie
Przyszedł chyba czas i na mnie, więc sie przedstawię. Jestem mamą 3 letniej Ady i 1,5 rocznej Oli. Ada była zaplanowanym dzieckiem a Ola poczęła się bez planowania ale teraz z perspektywy czasu nie żałuję że tak się stało, mimo że wieść o drugiej ciąży, kiedy w domu miałam 9 miesięcznego ciągle krzyczącego bobasa zwaliła mnie z nóg. Ale nie taki diabeł straszny...... Moje dziewczynki są różne i widzę, że chyba ta młodsza ma więcej sprytu w sobie. Starsza jest ułożonym dzieckiem, chociaż zdarzają się jej napady złości ale to normalne w tym wieku, natomiast najbardziej ulubione słowo mojej młodszej córki brzmi NIE i na pytanie dlaczego nie, zawsze odpowiada BO NIE! także temperamenty mają różne ale bardzo się kochają co często sobie okazują przytulając się i po przebudzeniu biegnąć jedna do drugiej. Początki były trudne bo Ada miała tylko 1,5 roczku jak przywiozłam ze szpitala Olę. Nie wiedziała co się dzieje, co to za lala jest w jej domu, ale jakoś specjalnie nie była zazdrosna. Od początku pokazywałam Adusi co robię z Olą, jak ją karmię, przewijam, siedziała obok mnie podczas kąpieli Oli i w taki sposób nie czuła się odtrącona, tak mi się wydaje.... Teraz już jest jakby z górki bo dziewczynki same się ze sobą dotarły i każdego dnia widzę, ze mimo różnych sprzeczek chyba nie mogłyby bez siebie żyć I to mnie cieszy najbardziej.
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
2010-03-31, 12:13 | #49 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
kesita az sie usmialam na swoje wspomnienia, dokladnie u nas bylo tak samo z tym nocnikiem!
|
2010-03-31, 12:16 | #50 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Mazury
Wiadomości: 1 880
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
__________________
Opinia jest jak dupa, każdy ma swoją |
|
2010-03-31, 12:27 | #51 |
Rozeznanie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
I to jest właśnie moje największe marzenie
__________________
Nasz Skarbek - Szymonek - 02.12.2008 r. Braciszek Dominiś - 24.04.2010 r. |
2010-03-31, 16:42 | #52 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
|
2010-03-31, 19:06 | #53 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
Za miesiąc mój mąż wyjeżdża za granicę na 2 m-ce i w tym czasie postaram się zmienić nawyki zasypiania i budzenia się w nocy. Wiem, że będzie dużo płaczu, bo gdy chciałam spróbować wcześniej, to mój mąż mi w tym nie pomagał, nie mógł znieść histerii i płaczu. Więc trzymajcie kciuki, żeby mi się udało. Wtedy i ja będę mogła się lepiej wysypiać. Jak na razie to wstaję w nocy raz do jednego a raz do drugiego, najgorzej jak budzą się na raz i żaden nie chce czekać na mamę |
|
2010-03-31, 19:37 | #54 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 2 062
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Witam Was mamusie i tatusiu
Zacznę od tego że fajny temat na wątek Z kilkoma mamami już się znam Jestem mamą 3 letniej Julki i prawie rocznej Nikoli. Obie córcie zaplanowane i długo nie musieliśmy czekać bo szybko się udało Pierwsza ciąża trochę mi się dłużyła .... zastanawiałam się .....kiedy ja w końcu urodzę...i stało się a druga ciąża zleciała nie wiadomo kiedy najbardziej ze wszystkiego bałam się zostawić Julkę w domu w czasie kiedy ja będę w szpitalu....ale nie było źleBardziej mi było przykro niż córci bo wiedziała że wrócę z siostrą i wyczekiwała tego odwiedziła też nas w szpitalu. Jak rodziła się Nikola to Julka miała 2 latka i 3 miesiące więc wcześniej przygotowywałam ją do tego co się stanie. Mówiłam że wiele się zmieni, że pokój będzie nie tylko jej ale też siostry, że zabawki będą wspólne.....ale to co często starałam się podkreślać to to że ją mocno kochamy i że Ona jako starsza siostra będzie mogła nam pomagać przy Nikoli z czego Julka cieszyła się najbardziej. Przynosiła pieluszki, zabawiała gdy mała płakała, albo uspokajała mówiąc że mama zaraz do niej podejdzie słodkie widoki. Cały czas miałam małą na oku bojąc się żeby starsza siostra z miłości nie zrobiła jej krzywdy... a więc żeby nie dawała malutkich zabawek, czegoś do jedzenia itp...... Teraz dziewczyny radzą sobie same ja mam czas na wiele rzeczy a one się bawią.... Julka woła mnie jak Nikola nie chce jej słuchać często podglądam jak się dogadują Jak np. Nikola weźmie kredkę to Julka jej tłumaczy że nie wolno bo jest za mała i może sobie krzywdę zrobić albo jak wchodzi na krzesełko to jej tłumaczy żeby nie wchodziła bo spadnie i woła mnie Dziewczyny śpią u siebie w pokoju...mamy drzwi uchylone....dzisiaj o 7.30 Julka przyszła do nas do łóżka więc ją pytam co tu robi? (bo nigdy nie przychodzi) a ona że już nie chce spać a Nikola jeszcze nie wstała. Przytuliła się do mnie i grzecznie leżała albo spała (nawet nie wiem) po jakimś czasie się zerwała - pytam ją co się stało? a ona że musi lecieć bo Nikola wstała i bawiły się jakieś 45 minut ( Nikola w łóżeczku w szczebelkach) ale Julka dała jej zabawki i bawiły się przez szczebelki jak Nikola zaczęła marudzić to Julka przyszła do mnie i mówi mamo wstawaj Nikola chce śniadanie (mimo że już nie spałam tylko leżałam i przysłuchiwałam się temu co robią w pokoju). Dziewczyny często bawią się w chowanego - biegają na czworaka i jedna drugą szuka ( mnóstwo pisków jest przy tym ale jest wesoło ), często się przytulają. Julka często mówi do Nikoli że nie mogłaby bez niej żyć Cieszy mnie to że Julka zawsze myśli o Nikoli. Jak coś dostanie to zawsze pyta co dostanie Nikola bo przecież to normalne że też musi coś dostać Bardzo się cieszę że mam dwa skarbeczki i mogłabym mieć jeszcze kilka gdybym miała warunki Jejku ale się rozpisałam Buziaki dla wszystkich dzieciaczków i brzuszków dodam jeszcze że chciałam też taką przystawkę do wózka jak pokazała Ursull ale do mojego modelu wózka nie mogłam dobrać bo ma on rurkę grubą która przeszkadzała w zamontowaniu....ale córcia sobie poradziła i stawała właśnie na tej grubej rurce mówiła że jej wygodnie i jak nóżki bolą wskakuje Edytowane przez esti1984 Czas edycji: 2010-03-31 o 19:41 |
2010-03-31, 19:52 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Była Twierdza Wrocław... są jeziora...
Wiadomości: 3 393
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Witam kolejne mamusie i ciebie Esti szczególnie
Kochana Esti ale się rozpisałaś,ale to dobrze,dzięki tobie i innym mamusiom na tym wątku,moje watpliwości zostały rozwiane i jeszcze bardziej jestem pewna słuszności swej decyzji. Już bym chciała mieć maluszka przy sobie,a to jeszcze tyle czasu. Narazie chętni epoczytam wasze wspomnienia,rady i opowiastki. Na pewno bardzo mi pomogą Mam pytanie,kiedy zaczęłyście uczyć maluszki robienia do nocnika i jak się do tego zabrałyście? |
2010-03-31, 20:08 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-06
Lokalizacja: podlaskie
Wiadomości: 147
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Esti super córeczki, takie kochające się. Mój starszy jak na razie też jest bardzo opiekuńczy i miły dla braciszka. Już nie mogę się doczekać, kiedy zaczną się razem bawić, ale to jeszcze potrwa, młodszy jutro kończy dopiero 2 m-ce.
Ursull mój synek praktycznie w kilka dni pojął na czym polega nocnik. Przed terminem drugiego porodu poszłam na zwolnienie lekarskie, starszy miał wtedy rok i 9 m-cy. Cały dzień go pilnowałam i tłumaczyłam, gdzie robi się siusiu. Co chwila pytałam czy chce. Dużo było zsiusianych ubrań, ale się opłaciło. Teraz już ładnie woła, że chce. Robi nie tylko na nocnik, ale i na sedes, na dworzu, jak zachodzi taka potrzeba. Trzeba dużo cierpliwości i uwagi. Jak tylko zaczął robić na nocnik, to nawet na wyjścia nie chciał pampersa bo już mu przeszkadzał. |
2010-03-31, 20:29 | #57 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 2 062
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Ursull
mi zależało na tym żeby Julka już umiała załatwiać się na nocnik jak urodzi się Nikola. I udało się za pierwszym podejściem Julka miała dokładnie rok i 10 miesięcy. Pamiętam że był to poniedziałek i tłumaczyłam że od teraz ma załatwiać się na nocnik bo już jest duża i ble ble ble i pilnowałam czasu....wysadzałam ją co 2,5 h (chyba) po dwóch dniach nie wysadzałam jej tylko pytałam regularnie czy chce a po tygodniu już było wszystko uregulowane. Ale ja od razu odstawiłam pampersy - czyli nie było pieluchy na spacery, ani na noc ani na dłuższe wyjścia...na początku zabierałam nocnik ze sobą (do samochodu), a na spacerach korzystaliśmy z trawnika a teraz to już mi nie mówi jak chce tylko sama idzie i się załatwia kesita jeszcze trochę i będą się razem bawić |
2010-03-31, 20:42 | #58 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Ursull przy starszej byly dwa podejscia, pierwsze okolo roku, ale wtedy nawet nie chciala myslec o siedzeniu na nocniku, prezyla sie i plakala przy probie posadzenia, wiec nocnik zostal schowany. Wyciagnelam go ponownie jak zaczelo sie robic cieplej, tak jakos jak miala rok i 2-3 m-ce. Stal w lazience i kiedys przyszla i pokazal, ze chce usiasc, no i zrobila siku. Od tamtego czasu sadzalam ja zawsze po spaniu, z kupka poszlo szybciej, bo jakos przyuwazylam jak sie do tego zabiera i zawsze zgarnialam ja na nocnik. Z czasem po prostu zdjelam w domu pieluche i z zegarkiem w reku ja sadzalam. Oczywiscie wpadki byly, bo taki maluch jeszcze nie kontrolowal tego, na dodatek ona dosc pozno zaczela mowic, wiec jakos nie mogla zalapac, zeby mi mowic, ze chce siusiu. Najwczesniej zrezygnowalismy z pieluchy do spania w dzien (chyba w okolicach narodzin Zuzi), potem na noc (w okolicach 2 ur), no i na spacery (w zeszlym roku na wiosne, jak juz mialam pewnosc, ze wysadzajac na trawke, nie narobie jej tym szkody).
Natomiast z Zuzia idzie to wszystko szybciej, bo juz okolo roczku bez protestow siedzial na nocniku i nawet sikala, czy robila kupke. Schemat mam taki sam, zawsze przed, po spaniu, przed i po spacerze, no i ona juz od dluzszego czasu wola, ze chce ba, czy siku. Po domu juz nie zakladam pieluchy, mamy ja tylko na spacery i spanie (choc i tu pielucha przewaznie sucha), niestety bruzdzi nam tu zlobek, bo mimo, ze tam panie tez wysadzaja dzieci, to jednak nie sa w stanie upilnowac wszystkich, wiec tam chodzi w pieluszce. Wiec nie nastawiam sie, ze w jej przypadku jakos szybciej sie pozbedziemy pieluch, ale wazne, ze ich zuzycie spadlo i to baaardzo znacznie. Wg moich obserwacji wynika, ze jak sie zaczyna nocnikowanie u dziecka "niekumatego", to wiele zalezy od rodzicow, zeby nie powiedziec, ze wszystko, bo to oni pilnuja tego wysadzania. Natomiast, gdy dziecko jest juz starsze, idzie to szybko, jesli dziecko wspolpracuje. Ja tam nie zaluje moich metod. znowu sie rozpisalam.... |
2010-03-31, 20:54 | #59 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Była Twierdza Wrocław... są jeziora...
Wiadomości: 3 393
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
kesita,esti i AgaGuernsey dziękuję wam bardzo. Rozwiałyscie moje wątpliwości co do wieku sadzania małej na nocnik. Cały czas uważałam,żeby zacząć około 1,5 roku,ale wczoraj kumpela mi powiedziła,że oni nauczyli synka siadać na nocnik w wieku 8mc . Pomijając stwierdzenia typu,że "dostał klapsa i się nauczył" ,to zaczelam się zastanawiac,czy już małej nie uczyć.Tym bardziej,że drugie w drodze. Kupiliśmy nocnik,taki najzwyklejszy,ale Milusia potraktowała go jak kolejną zabawkę. Stwierdziłam więc,że chyba jeszcze nie czas. I miałam rację. Dzięki dziewczyny. Czyli nocnikowanie odkładammy na jakieś pół roku
|
2010-03-31, 21:07 | #60 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Wiadomości: 6 451
|
Dot.: dwulatek i jego/jej male kilkumiesieczne rodzenstwo...jak to u was bywa?
Cytat:
__________________
*Powyższy post wyraża jedynie opinię autora w dniu dzisiejszym.Nie może on służyć przeciwko niemu w dniu jutrzejszym. Ponadto autor zastrzega sobie prawo zmiany poglądów, bez podawania przyczyny |
|
Nowe wątki na forum Odchowalnia - jestem mamą |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 17:48.