Starania o dziecko z duza nadwaga... cz. I

[7koliberek7]

ja 100 nie przekroczylam i mam nadz ze nie przekrocze bo i do 100 mi spoooro brakuje ale nigdy nie nalezalam do chudych i jestem w stanie zrozumiec osobe wazaca nawet ponad 100 i pragnaca miec dziecko i jest mnostwo takich kobiet ktore rodza zdrowe dzieci...wezcie tez pod uwage ze nie wszystkie osoby otyle waza tyle od jedzenia i ze moga miec problemy ze schudnieciem i to niby ma przekreslic ich szanse na dziecko?? mam kolezanke ktora byla anorektyczka i miala wieksze problemy w ciazy niz niejedna kobieta z nadwaga...

[_vixen_]

Anoreksja jest wyniszczajaca do organizmu, stad nie dziwią problemy z ciaza. Otyłość skutkuje problemami ze zdrowiem.

Przywolywany przeze mnie dr Dębski mowil jak robił cc otylej kobiecie, nie mieściła sie na stole, byl problem z wyciągnciem dziecka, jak to określi miał ochotę wejść na stol i stanąć nad kobieta, bo jak ze studni sie wyciagalo. A jak by cos poszlo nie tak, to pretensje do kogo, do siebie o zaniedbanie czy do lekarza postawionego w sytuacji ekstremalnej?

[kordelka85]

Napisane przez _vixen_

A co na to faceci wasi, nie przeszkadza im zona wadze w okolicach i grubo ponad 100kg? Sami tyle waza czy jak? A co z przekazaniem dziecku właściwego wzorca zycia, tez skazane na
otyłość?
.

Moj tyle wazy
A dziecko niejadek, skora i kość.

[_vixen_]

Akurat na dzieci niejadki trzeba uważać, bo często, żeby cos zjadly, sa non stop dokarmiane slodyczami i przekąskami, a potem w wieku szkolnym zaczynają tyć.

Zreszta na wagę u facetów patrzy sie troche inaczej, bo jak ma 190 i sporo mięśni to jednak waga 100 kg nie jest na pewno otyloscia.

[7koliberek7]

to ze rodzice maja nadwage nie znaczy ze dzieci tez beda mialy...czyli to co piszesz to najlepiej zeby kobiety otyle nie mialy dzieci... niedaleko mnie mieszka kobieta i tak na oko daje jej ponad 130 kg i urodzila 3 corki i kazda z nich jest szczupla...denerwuje mnie takie podejscie ze ktos ma nadwage to najlepiej go skreslic....bardziej chyba dziecko moze przejac po mamie takie zachowanie zeby krytykowac osoby grubsze i nietolerancje takich osob niz nadwage

---------- Dopisano o 10:02 ---------- Poprzedni post napisano o 09:57 ----------

kordelko nie dokarmiaj dziecka bo bedzie mialo nadwage... vixen widze ze na wszystko masz gotowa odpowiedz i tylko potrafisz kryytykowac wiec to moze Ty oszczedz sobie posiadania dziecka bo jak bedzie tak nastawione do ludzi jak Ty to ja mu wspolczuje...

[_vixen_]

Juz za późno, zdążyłam sie rozmnożyć.
Poza tym nie piszemy o nadwadze tylko o otyłości. Nie wiem czemu ma służyć podawanie przykładów kobiet ważących po 130kg, jak się u matki zaczną poważne problemy ze zdrowiem to córki takie zachwycone będą? Przeciez to jest takie obciążenie dla organizmu jakby ktos stale dwa wory ziemniaków dzwigal... Jak ktos widzi ze zaczyna ważyć niepokojąco dużo to sie za siebie bierze, a nie radośnie tyje w ciąży 30kg, bo przeciez "szczuple kobiety tez maja w ciąży problemy".
Ja się w swojej ciąży w szpitalu naogladalam ciekawych przypadków, gruba kobieta w ciąży, ogromny brzuch (bo nie oszukujmy sie, ale szczuple kobiety w pierwszej ciąży tak wielkich brzuchów nie maja), ksywa rozpoznawcza dla innych- King Kong, przychodzi do niej gruba rodzinka i donosi kebaba. I to jest takie super? I ciekawe czemu kobiety otyle jakos naturalnie zwykle nie rodzą jak takie bezproblemowe ciaze maja?

[7koliberek7]

szkoda slow bo Ty i tak jestes madrzejsza...

[_vixen_]

Napisane przez 7koliberek7

szkoda slow bo Ty i tak jestes madrzejsza...

Każdy lekarz Ci to powie, ze otyłość jest niezdrowa i generuje ryzyko powiklan w ciąży, to jest jakas mądrość i wiedza tajemna? Chcesz doradzać otylej osobie zajscie w ciążę, przytycie 30kg i nic to, ile serce ma wtedy obciążenia, ze to może sie skończy nadciśnieniem, porodem przedwczesnym, żeby matka z dzieckiem na tamten świat sie nie przeniosła?

[7koliberek7]

pytam sie kto powiiedzial ze kobieta w ciazy musi pprzytyc 30 kg jak zakladasz...no chyba ze sama tyle przytylas i mierzysz innych swoja miara...ja rozumiem ta kobiete i inne a Ty wolisz krytykowac...bo tak najlatwiej jeszcze przed monitorem bo anonimowo...

[shonyen]

Napisane przez 7koliberek7

to moze Ty oszczedz sobie posiadania dziecka bo jak bedzie tak nastawione do ludzi jak Ty to ja mu wspolczuje...

a może skończymy te personalne wycieczki?
dyskusja ciekawa, więc na razie tematu nie zamykam, ale jeszcze jedna wypowiedź w podobnym stylu i dyskusję będziecie musiały przenieść w inne miejsce.

[_vixen_]

Na koniec ciąży wazylam 60kg, a nie dwa razy tyle, skoro tak Cie to interesuje. Za to widziałam otyle kobiety w szpitalach, w 7 miesiącu brzuchy takie jak przed rozwiązaniem i z nadciśnieniem... A rodzinka jedzonko donosila, żeby plod i mamusie kebabem dozywic. I powiem, ze wtedy przestalam sie dziwić lekarzom, ze juz czasem nie wytrzymają i opieprza takie kobiety, bo to naprawdę niepoważne.

[Lea_ny]

Napisane przez 7koliberek7

pytam sie kto powiiedzial ze kobieta w ciazy musi pprzytyc 30 kg jak zakladasz...no chyba ze sama tyle przytylas i mierzysz innych swoja miara...ja rozumiem ta kobiete i inne a Ty wolisz krytykowac...bo tak najlatwiej jeszcze przed monitorem bo anonimowo...

Ile by nie przytyła, to mając wagę wyjściową 125 kg, ciąża będzie dla niej dużym ryzykiem.
Oczywiście, każdy niezależnie od wagi i stanu zdrowia może mieć w ciąży problemy - to nie podlega żadnej dyskusji Jednak duża otyłość (tak samo jak i anoreksja, bo padał taki przykład, jak i również multum innych zaburzeń i chorób) znacznie zwiększa prawdopodobieństwo wystąpienia poważnych komplikacji.

Dlatego uważam, że takiej osobie powinno się na początek doradzać chociażby podjęcie prób zadbania o własne zdrowie. Są różne metody walki z otyłością: dieta, sport, leczenie farmakologiczne i chirurgiczne... do każdego z tych sposobów można też dodać psychoterapię, żeby zyskać dodatkową motywację i wsparcie podczas zrzucania kilogramów, jak i przy późniejszym utrzymywaniu prawidłowej wagi.
Dopiero gdyby każda z tych metod naprawdę zawiodła i lekarz dałby wyrok, że dana osoba nigdy nie schudnie (aczkolwiek nie wiem czy są takie przypadki), to pokusiłabym się o rzucanie haseł: "spróbuj, może nic się nie stanie".


Spójrzcie na to z tej strony: czy namawiałybyście kogoś z niebezpieczną dla życia chorobą (ale w wielu przypadkach uleczalną), żeby starał się o dziecko bez wcześniejszych prób leczenia?
Nikt tutaj nie mówi o rezygnowaniu z ciąży w ogóle! Chodzi o odsunięcie jej trochę w czasie, aby zminimalizować ryzyko poważnych powikłań zarówno u siebie, jak i u tego maleństwa, którego się pragnie.

[pani-jesień]

Napisane przez _vixen_

Na koniec ciąży wazylam 60kg, a nie dwa razy tyle, skoro tak Cie to interesuje. Za to widziałam otyle kobiety w szpitalach, w 7 miesiącu brzuchy takie jak przed rozwiązaniem i z nadciśnieniem... A rodzinka jedzonko donosila, żeby plod i mamusie kebabem dozywic. I powiem, ze wtedy przestalam sie dziwić lekarzom, ze juz czasem nie wytrzymają i opieprza takie kobiety, bo to naprawdę niepoważne.

_vixen_, a propos tego opieprzania, jak ja rodzilam (na sali ogólnej, bo sale do porodów rodzinnych były zajęte ), to słyszałam, jak położna opieprzała dziewczynę, rodzącą w boksie obok, że przytyła w ciąży 30 kg, że jak mogła tyle jeść itd. Strasznie chamskie mi się to wydało. Ale położne w ogóle były niemiłe dla tej dziewczyny, bo krzyczała, jęczała, stękała, pytała o znieczulenie itp. Myślały, że to jej pierwszy poród i były bardzo zdziwione, że jednak drugi.

[_vixen_]

Widziałam kobiety w ciąży, które miały problemy z tętnem plodu i palily jak szalone, kobiety otyle z nadciśnieniem objadajace sie kebabami, ze naprawde nie dziwi mnie, ze personel ma czasem tego dość. Moja koleżanka do dzisiaj pamięta te widoki jak mnie odwiedzala w szpitalu. O ile chamstwo jest niedopuszczalne, to ludzie swoja nieodpowiedzialnoscia szkodzą tez swojemu dziecku.

[7koliberek7]

dobrze ze jest chociaz kilka kobiet odpowiedzialnych, wszystko wiiedzacych i z za monitora krytykujacych innych nie majac zielonego pojecia co tak naprawde osoba przezywa...a najlatwiej wrzucic wszystkich do jednego worka tych objadajacych sie ...

[kasica_89]

Lea_ny ja mam typowe PCO, pisze PCO, a nie PCOS ponieważ są to dwie odrębne rzeczy. PCOS można stwierdzić jeżeli obraz jajników na usg jest piłeczkowaty i jeżeli hormony nie są w normie, ja hormony miałam w porządku, ale w większości przypadków przy tym schorzeniu pojawia się insulinooporność... a prawda jest taka, że przy policystycznych jajnikach musisz trzymać odpowiednią dietę do końca życia... a poza tym starając się z tym schorzeniem o dziecko to chcąc nie chcąc często ma się cykle bezowulacyjne i nieregularne, a na regulację tego niestety są takie, a nie inne leki hormonalne, które powodują tycie... często jeden typ leku nie pomaga i wtedy dołącza się inne, które w połączeniu ze sobą stanowią niezła mieszankę wybuchową...

_vixen_ wybacz, że tak wtrącam się do wątku.. ale moim skromnym zdaniem to albo masz jakieś kompleksy na swoim punkcie i dlatego tak bardzo krytykujesz osoby otyłe... albo jesteś szczupłą chudziną, która takie osoby dyskryminuje...
rozumiem, jeżeli ktoś na własne życzenie tyje, bo objada się na okrągło... ale może troszeczkę weź też pod uwagę uczucia innych osób, które czytają Twoje wypowiedzi i często zmagają się z jakimiś chorobami, które powodują tycie lub też jak pisałam wyżej podczas starań o maluszka muszą przyjmować duże dawki różnych leków... i co mają zrobić? wiedzą, że przytyją.. bo to takie, a nie inne leki... ale dla swojego upragnionego skarba są w stanie wiele poświęcić...bo osobiście uważam, że Twoje komentarze mogą być krzywdzące... być może po prostu nie miałaś większych problemów przy zajściu w ciąże i jej utrzymaniu i stąd niezwykle nieżyciowe komentarze z Twojej strony...prostu ciężko Ci zrozumieć takie fakty masz prawo do swojego zdania, ale nie musisz go z taką pogardą i złośliwością wyrażać bo zwyczajnie możesz sprawiać komuś ból... tym bardziej, żę strasznie generalizujesz.. tylko dlatego, że akurat miałaś do czynienia z paroma takimi, a nie innymi przypadkami....

[Ewunia_01]

Napisane przez shonyen

a może skończymy te personalne wycieczki?
dyskusja ciekawa, więc na razie tematu nie zamykam, ale jeszcze jedna wypowiedź w podobnym stylu i dyskusję będziecie musiały przenieść w inne miejsce.

Dyskusja ciekawa????? Jestem w szoku. Cos mi się wydaje ze i temat wątku i cel autorki był zgoła inny, a został rozwalony przez to ze znalazło sie stado takich które sobie teraz do woli używają, oceniają i wytykają. To ma być ok??

[Lea_ny]

Napisane przez kasica_89

Lea_ny ja mam typowe PCO, pisze PCO, a nie PCOS ponieważ są to dwie odrębne rzeczy. PCOS można stwierdzić jeżeli obraz jajników na usg jest piłeczkowaty i jeżeli hormony nie są w normie, ja hormony miałam w porządku, ale w większości przypadków przy tym schorzeniu pojawia się insulinooporność... a prawda jest taka, że przy policystycznych jajnikach musisz trzymać odpowiednią dietę do końca życia... a poza tym starając się z tym schorzeniem o dziecko to chcąc nie chcąc często ma się cykle bezowulacyjne i nieregularne, a na regulację tego niestety są takie, a nie inne leki hormonalne, które powodują tycie... często jeden typ leku nie pomaga i wtedy dołącza się inne, które w połączeniu ze sobą stanowią niezła mieszankę wybuchową...

Ja mam i drobnopęcherzykowe jajniki i rozchwiane hormony, więc owulacji nie miewam.
No właśnie Ty piszesz o już wspomnianej insulinooporności, ale Bianeczka odrzuciła to jako powód tycia

Natomiast co do kuracji hormonalnej przy PCOS, to kilku lekarzy powiedziało mi, że jeśli ktoś się nie stara o ciążę, to można hormony uspokajać tabletkami, które czasami faktycznie mogą powodować tycie (chociaż to nie reguła).

Natomiast rozmawiając w kontekście starań o dziecko, wszyscy zgodnie mówili, że nie ma jak tej gospodarki hormonalnej unormować (poza właśnie insulinoopornością, na którą bierze się leki i trzyma się diety, dzięki czemu można schudnąć) Oczywiście są leki stymulujące owulację, ale nie bierze się ich non stop, więc nie można powiedzieć, że mogą być jakąś przewlekłą przyczyną, która nie pozwala schudnąć (o ile w ogóle mogą być czasową, bo nie słyszałam o takim efekcie ubocznym).

Dlatego bardzo oczekiwałam rozwinięcia tematu przez Bianeczkę, co konkretnie może być niemożliwą do przeskoczenia przeszkodą w chudnięciu podczas starań o dziecko z PCOS-em

[_vixen_]

Ale ja nie pisałam o osobach z problemami z hormonami, ale o tych, które beztrosko podchodzą do swojej nadwagi. I akurat miałam problemy z donoszeniem ciąży (jednak spowodowane problemami z szyjka) i sporo sie naogladalam przypadków ludzkiej nieodpowiedzialnosci, a wręcz głupoty. I to jest przykre jak się człowiek sam boi o swoje dziecko, a widzi otyle kobiety objadające sie kebabami mimo zalecenia trzymania diety i pobytu w szpitalu z powodu nadciśnienia. A tu ktos radzi, żeby sie nie przejmować otyłością, ktos opowiadań o sąsiadce co wazy 130kg i zachodzi w ciaze i ogólnie nie ma przeszkód jeszcze sobie ze 30kg przytyć. A jak ktos z duza otyloscia poslucha tych krzepiących porad i wyladuje w szpitalu w połowie ciąży z nadciśnieniem, cukrzyca i dodatkowymi 25kg, to co wtedy? Kebaba doniesiecie?

[shonyen]

Napisane przez Ewunia_01

Dyskusja ciekawa????? Jestem w szoku. Cos mi się wydaje ze i temat wątku i cel autorki był zgoła inny, a został rozwalony przez to ze znalazło sie stado takich które sobie teraz do woli używają, oceniają i wytykają. To ma być ok??

temat dyskusji owszem, jest ciekawy.
Na personalne wycieczki w stosunku do Autorki też zwróciłam wcześniej uwagę Autorka jednak postanowiła wątek opuścić, nie czekając na dalszy rozwój sytuacji Jeśli się pojawi, wątek znów wkroczy (mam nadzieję) na właściwy tor, jakim jest wspieranie osób z nadwagą/otyłych w staraniach się o dziecko Póki co wywiązała się ogólna dyskusja i nie ma powodu, żeby ją zamykać.
Nie sposób uniknąć offtopu w wątkach staraczkowych/mamusiowych, a temat nadwagi/otyłości czy to w ciąży czy nie jest tak rozległy, że nie sposób odgraniczyć, co jest jeszcze na temat, a co już poza.

[7koliberek7]

szczuple kobiety tez moga miec w ciazy nadcisnienie i cukrzyce...wg mnie kazdy odpowiada za siebie...autorka pisala ze chce luzno pogadac to od razu zostala skrytykowana a tak naprawde nawet nic nie wiesz o jej sytuacji... i tak jak pisalam wcale nie jest powiedziane ze ktos w ciazy przytyje 30 kg...strasznie sie na to uwzielas

[kordelka85]

Napisane przez _vixen_

Ale ja nie pisałam o osobach z problemami z hormonami, ale o tych, które beztrosko podchodzą do swojej nadwagi. I akurat miałam problemy z donoszeniem ciąży (jednak spowodowane problemami z szyjka) i sporo sie naogladalam przypadków ludzkiej nieodpowiedzialnosci, a wręcz głupoty. I to jest przykre jak się człowiek sam boi o swoje dziecko, a widzi otyle kobiety objadające sie kebabami mimo zalecenia trzymania diety i pobytu w szpitalu z powodu nadciśnienia. A tu ktos radzi, żeby sie nie przejmować otyłością, ktos opowiadań o sąsiadce co wazy 130kg i zachodzi w ciaze i ogólnie nie ma przeszkód jeszcze sobie ze 30kg przytyć. A jak ktos z duza otyloscia poslucha tych krzepiących porad i wyladuje w szpitalu w połowie ciąży z nadciśnieniem, cukrzyca i dodatkowymi 25kg, to co wtedy? Kebaba doniesiecie?

30 kg może przytyć kobieta, która zaczyna ciąże zaczyna z niedowaga.Ja przytyłam 25, bo byłam strasznie głodna, mimo diety (jakościowej, bo na ilościowej nie mogłam oczywiście wytrzymać). Kobieta z nadwaga zazwyczaj tyje 10 kilo maks. Oczywiście sa wyjątki, to nie reguła, ale najczęściej tak jest.

[kasica_89]

Napisane przez Lea_ny

Ja mam i drobnopęcherzykowe jajniki i rozchwiane hormony, więc owulacji nie miewam.
No właśnie Ty piszesz o już wspomnianej insulinooporności, ale Bianeczka odrzuciła to jako powód tycia

Natomiast co do kuracji hormonalnej przy PCOS, to kilku lekarzy powiedziało mi, że jeśli ktoś się nie stara o ciążę, to można hormony uspokajać tabletkami, które czasami faktycznie mogą powodować tycie (chociaż to nie reguła).

Natomiast rozmawiając w kontekście starań o dziecko, wszyscy zgodnie mówili, że nie ma jak tej gospodarki hormonalnej unormować (poza właśnie insulinoopornością, na którą bierze się leki i trzyma się diety, dzięki czemu można schudnąć) Oczywiście są leki stymulujące owulację, ale nie bierze się ich non stop, więc nie można powiedzieć, że mogą być jakąś przewlekłą przyczyną, która nie pozwala schudnąć (o ile w ogóle mogą być czasową, bo nie słyszałam o takim efekcie ubocznym).

Dlatego bardzo oczekiwałam rozwinięcia tematu przez Bianeczkę, co konkretnie może być niemożliwą do przeskoczenia przeszkodą w chudnięciu podczas starań o dziecko z PCOS-em

wybacz... ale nie zgodzę się z tym co napisałaś.. ja sama starałam się z PCO, mam też kilka koleżanek, które to mają i nie zgodzę się w ogóle co do zdania, że leki na owu nie są przyczyną tycia, czy nie pozwalają schudnąc i że nie bierze się ich non stop... lek taki jak Clostibegyl można brać ciągiem przez 2 lata... czasem sam nie pomaga więc stosuje się często gęsto metforminę lub też leki na zwiększenie grubości endometrium bo clo je znacząco zmniejsza... nie wspominam już o lekach typu bromergon, czy też luteina doustna czy dopochwowa...
ja jestem raczej szczupła, a od marca jak biorę luteinę to przytyłam 10 kg... zresztą nie jestem jedynym przykładem na to. Niestety te leki to syntetyczne hormony, które chcąc nie chcąc takie niosą najczęściej skutki uboczne.. a na PCOS czy się starasz czy też nie, to brak leku który to schorzenie likwiduje.

[Lea_ny]

Napisane przez kasica_89

wybacz... ale nie zgodzę się z tym co napisałaś.. ja sama starałam się z PCO, mam też kilka koleżanek, które to mają i nie zgodzę się w ogóle co do zdania, że leki na owu nie są przyczyną tycia, czy nie pozwalają schudnąc i że nie bierze się ich non stop... lek taki jak Clostibegyl można brać ciągiem przez 2 lata... czasem sam nie pomaga więc stosuje się często gęsto metforminę lub też leki na zwiększenie grubości endometrium bo clo je znacząco zmniejsza... nie wspominam już o lekach typu bromergon, czy też luteina doustna czy dopochwowa...
ja jestem raczej szczupła, a od marca jak biorę luteinę to przytyłam 10 kg... zresztą nie jestem jedynym przykładem na to. Niestety te leki to syntetyczne hormony, które chcąc nie chcąc takie niosą najczęściej skutki uboczne.. a na PCOS czy się starasz czy też nie, to brak leku który to schorzenie likwiduje.

CLO przez 2 lata? W szoku jestem, że są lekarze, którzy na to pozwalają Ten lek powinno stosować się w schemacie: 3 miesiące leczenia - 3 miesiące przerwy - ewentualnie 3 kolejne miesiące leczenia. Odradza się stosowanie go łącznie dłużej, niż przez te 6 miesięcy. Wiadomo, że czasem zdarzają się drobne odstępstwa, ale żeby ciurkiem 2 lata go łykać? To więcej szkody, niż pożytku można sobie narobić (nie mówiąc o tym, że skoro przez tyle czasu lek ten nie był w stanie pomóc w zajściu w ciążę, to znaczy, że po prostu nie działa wystarczająco na daną osobę lub, że jest jeszcze inna przeszkoda).
Co do Metforminy, to ona akurat na ogół pomaga schudnąć.

Natomiast co do Luteiny, to nie widziałam o takim skutku ubocznym - sama biorę ją często i nic się w kwestii mojej wagi nie zmieniło. Ale bardzo możliwe, że na niektórych działa ona inaczej Dziękuję za wyjaśnienie



Tak czy owak, czym innym jest kilka(naście) zbędnych kilogramów, a czym innym waga o połowę za wysoka. I niezależnie od przyczyny należy szukać rozwiązań medycznych, żeby powrócić do zdrowia.

[mietowka84]

Napisane przez Lea_ny

Tak czy owak, czym innym jest kilka(naście) zbędnych kilogramów, a czym innym waga o połowę za wysoka. I niezależnie od przyczyny należy szukać rozwiązań medycznych, żeby powrócić do zdrowia.

Niby czemu waga o połowę za wysoka? Nigdy nie nalezalam do osob szczuplych. Moja waga oscylowala w okolicach 85 kg i przy takiej czulam sie dobrze przy moim wzroscie.

[shonyen]

Napisane przez mietowka84

Niby czemu waga o połowę za wysoka? tak nie wstydze sie napisac ze waze 125 kg ale moim celem nie jest 60 wiec daruj sobie. Nigdy nie nalezalam do osob szczuplych. Moja waga oscylowala w okolicach 85 kg i przy takiej czulam sie dobrze przy moim wzroscie, niestety problemy hormonalne i siedzaca praca biurowa zrobily swoje.

Poza tym nie oczekuje od tego watku dobrych rad o moim zdrowiu (nadcisnieniu, stawach itp), wiec mozna darowac sobie takie wpisy. Bede je jedynie ignorowac.
Zalozylam ten temat, zeby moc wymienic sie informacji z dziewczynami z podobnym do mnie problemem, o tym jak sobie radza lub poradzily, w jaki sposob sie leczyly i czy udalo im sie zajsc w ciaze.
Nie przecze tez, ze watek bedzie zawieral informacje dietetyczne, jednak nie w takiej formie jak do tej pory, obarczajace mnie ze robie sobie i dziecku krzywde. Przez 7 lat staran nie wyszlo wiec teraz cudu nie oczekuje, moze jedynie troche pocieszenia.

A na koniec cytat:

" ...bo o ile latwiej jest kogos ocenic, niz zrozumiec co czuje... "

Dziewczyny, w związku z tym, że Miętówka do nas wróciła, proszę wszelkie dyskusje na temat PCO, PCOS przenieść na odpowiedniejsze wątki Nie będę ich stąd wycinać, bo może ktoś będzie chciał do nich wrócić

[Ewunia_01]

Napisane przez shonyen

temat dyskusji owszem, jest ciekawy.
Na personalne wycieczki w stosunku do Autorki też zwróciłam wcześniej uwagę Autorka jednak postanowiła wątek opuścić, nie czekając na dalszy rozwój sytuacji Jeśli się pojawi, wątek znów wkroczy (mam nadzieję) na właściwy tor, jakim jest wspieranie osób z nadwagą/otyłych w staraniach się o dziecko Póki co wywiązała się ogólna dyskusja i nie ma powodu, żeby ją zamykać.
Nie sposób uniknąć offtopu w wątkach staraczkowych/mamusiowych, a temat nadwagi/otyłości czy to w ciąży czy nie jest tak rozległy, że nie sposób odgraniczyć, co jest jeszcze na temat, a co już poza.

Gdyby była odpowiednia reakcja ze strony moderatorki to mysle ze autorka by sobie nie poszła. Po takich komentarzach i przyzwoleniu na to nie zdziwiłoby mnie gdyby sie całkowicie zniechęciła do udzielania sie jeszcze w jakimkolwiek temacie na tym portalu.
Czytając komenatrze mam wrażenie ze tylko jedna droga jest dopuszczalna, a te co maja troche kg wiecej juz w ogóle matkami być nie powinny. Najłatwiej oceniać nie znając sytuacji autorki a ciekawa jestem ile z tych najwiecej krzyczących ze to głupota i nieodpowiedzialne powiedziałaby identycznymi słowami co tutaj realnej osobie swoje zdanie.
W realu trzeba zachować sie taktowanie i liczyć z uczuciami drugiej osoby a anonimowo w necie co ślina na język przyniesie.

[Lea_ny]

Napisane przez mietowka84

Niby czemu waga o połowę za wysoka? tak nie wstydze sie napisac ze waze 125 kg ale moim celem nie jest 60 wiec daruj sobie. Nigdy nie nalezalam do osob szczuplych. Moja waga oscylowala w okolicach 85 kg i przy takiej czulam sie dobrze przy moim wzroscie, niestety problemy hormonalne i siedzaca praca biurowa zrobily swoje.

A ja gdzieś napisałam, że powinnaś schudnąć o połowę? Napisałam tylko, że Twoja waga jest o połowę wyższa od normy, natomiast wcześniej zaznaczyłam, że czym innym jest nadwyżka kilkunastu kilogramów (w które jeszcze łapałabyś się ważąc nawet te 80 kg), która nie byłaby aż tak niebezpieczna.
Więc nie wiem czemu się mnie czepiasz, zwłaszcza, że akurat ja nic chamskiego Ci nie pisałam - doradzałam Ci tylko zaczęcie starań od innej strony, przez co sama przechodziłam (mówię o doprowadzeniu swojego organizmu do porządku).

[kordelka85]

Napisane przez Ewunia_01

Gdyby była odpowiednia reakcja ze strony moderatorki to mysle ze autorka by sobie nie poszła. Po takich komentarzach i przyzwoleniu na to nie zdziwiłoby mnie gdyby sie całkowicie zniechęciła do udzielania sie jeszcze w jakimkolwiek temacie na tym portalu.
Czytając komenatrze mam wrażenie ze tylko jedna droga jest dopuszczalna, a te co maja troche kg wiecej juz w ogóle matkami być nie powinny. Najłatwiej oceniać nie znając sytuacji autorki a ciekawa jestem ile z tych najwiecej krzyczących ze to głupota i nieodpowiedzialne powiedziałaby identycznymi słowami co tutaj realnej osobie swoje zdanie.
W realu trzeba zachować sie taktowanie i liczyć z uczuciami drugiej osoby a anonimowo w necie co ślina na język przyniesie.

Najłatwiej sie rozwiazuje cudze problemy.Autorka szukala kogos w podobnej sytuacji, a znalazła tylko kilka stron bełkotu.

[7koliberek7]

suuper ze autorka wrocila i moze w koncu temat rozwinie sie tak jak powinien bo naprawde moze byc przydatny niejednej kobiecie...