|
Notka |
|
W krzywym zwierciadle odchudzania Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
|
|
Narzędzia |
2009-12-11, 21:13 | #1231 |
xxyy
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
nie ma emocji pozytywnych i negatywnych - sa przyjemne i nieprzyjemne. mowiac ze np. zlosc jest emocja negatywna czyli zla - od razu automatycznie pojawia sie przekonanie ze skoro zlosc jest zla to nie powinnysmy sie zloscic. i tak cale zycie sie nie zloscimy, zaprzeczamy tej zlosci, nosimy ja w sobie a pozniej kierujemy przeciwko sobie.
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo... |
2009-12-11, 21:19 | #1232 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
równie dobrze można powiedzieć, że jak coś nam nie sprawia przyjemności to jest zle. Atram to tylko nazwa. To my nadajemy znaczenia nazwom, tego nie da sie uogolniac.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
2009-12-11, 21:24 | #1233 |
xxyy
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
wiem, nie da sie uogolniac. ale negatywny ewidentnie = zły
a nieprzyjemny nie oznacza zły w sumie to tylko kwestia nazewnictwa, czepiam sie ;p
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo... |
2009-12-11, 21:36 | #1234 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Wyrażać emocje to też dzielić się nimi... Zauważyłam, że kiedy porozmawiam z kimś w miarę zaufanym o czymś co mnie dręczy, to czuję ulgę. Z tym że obecnie najbardziej mnie chyba dręczy ciężar tego braku kontroli nad jedzeniem Wiem, że gdybym powiedziała komuś o tym, trochę bym 'zrzuciła' z siebie, ale oczywiście wstydzę się...
Czy zwierzacie się komuś bliskiemu z kompulsów i jeżeli tak, to komu? Czuję, że gdybym po każdym takim przypadku opowiedziała komuś, dlaczego, jak i kiedy miałam napad, to zdarzałyby się rzadziej.
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-12, 09:16 | #1235 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
kolejna ciekawa kwestia podziel się sobą!
tak, tylko jak podzielić się kimś kogo uważamy za dno? przeciez nie warto, nikt nie bedzie chciał nas i nasszych emocji naszego zdania tym bardziej. spróbowałam podzielić sie swoją czarną dziurą i nie ukrywam byli tacy co odeszli, ale zostali przyjaciele.
__________________
Mówienie ludziom „nie” jest wspaniałą rzeczą, jest to część przebudzenia. I zrozum, to nie jest egoizm. Egoizmem jest wymaganie od innych, by żyli życiem, które akurat tobie wydaje się najwłaściwsze. To jest egoizm. Żyć swoim życiem nie jest egoizmem. Anthony de Mello kocham Cię życie! |
2009-12-12, 09:53 | #1236 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
Jedna sprawa czy ktoś uważa siebie za dno, inna, czy otoczenie tak uważa. Chyba większość ludzi nie rozumie naszego zachowania, bo jest im obce albo nie chce zrozumieć.
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
|
2009-12-13, 00:42 | #1237 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
...
Edytowane przez helena21 Czas edycji: 2011-01-06 o 21:58 |
2009-12-13, 14:05 | #1238 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Jak Ci się udało, że jest u Ciebie poprawa? Jak sobie poradziłaś? Podziel się z nami swoimi sposobami
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-13, 14:31 | #1239 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
...
Edytowane przez helena21 Czas edycji: 2011-01-06 o 21:53 |
2009-12-13, 14:39 | #1240 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Ładnie Gratuluję Kurcze, mam nadzieję, że mi też uda się wygrzebać z tego na stałe.
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-13, 14:42 | #1241 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
...
Edytowane przez helena21 Czas edycji: 2011-01-06 o 21:52 |
2009-12-13, 14:47 | #1242 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
a Mogę wiedzieć, czy korzystałaś z pomocy psychologa, czy może pomogł Ci ktoś bliski? Bo samej to raczej ciężko...
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-13, 14:55 | #1243 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-11
Wiadomości: 46
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
...
Edytowane przez helena21 Czas edycji: 2011-01-06 o 21:52 |
2009-12-15, 18:08 | #1244 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-10
Wiadomości: 177
|
Dot.: Obzarstwo
Nie myśleć cały czas o diecie, odchudzaniu i swoim wyglądzie. Skupienie się na czymś innym;
|
2009-12-21, 15:08 | #1245 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Obzarstwo
Cześć, mogę dołączyć?
Kompulsy są moim problemem już od ok. 4-5 lat, zaczynało się niewinnie... Potrafię prawie nic nie jeść dłuższy czas (zwłaszcza w weekendy, kiedy jak mi się nie przypomni, że powinnam, to nie zjem), a potem pyk! Napad. Albo odżywiam się zupełnie normalnie, ale wszystko legnie mi w gruzach i znów, zajadam emocje. A potem znów post. I tak w kółko - jak do tej pory moja najdłuższa przerwa między takimi napadami to jakieś 5 miesięcy, niestety - wróciło. Nikt z moich bliskich o tym nie wie. Nienawidzę rozmów na temat jedzenia, wagi, ciała. Ale chcę z tym skończyć, bardzo chcę. Odżywiać się wreszcie normalnie, bez kompulsów czy zajadania problemów. Zrzucić trochę zdrowo i to utrzymać. Nie wiem tylko od czego zacząć... |
2009-12-22, 17:45 | #1246 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Jakoś razem musimy dać radę i się wspierać!!
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-23, 07:36 | #1247 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 863
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
To nic nie da..
Jak już zapali się żaróweczka w naszym mozgu, że idzie kompuls to nic nie pomoże, nawet tu na forum...
__________________
NOWA UPORZĄDKOWANA WYMIANA https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=514519 NIEAKTUALNA WYMIANA: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=514085 Proszę odpisuj u mnie |
2009-12-23, 08:23 | #1248 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: WROCŁAW
Wiadomości: 5 464
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
Jedyny plus jaki dostrzegam to to, że napady są rzadziej, dokładnie co tydzień, co do minuty. Wczoraj od samego rana czułam że coś jest nie tak, ale myślałam nie dam się... niestety nie udało się... strasznie boję się świąt, tak bardzo że odbiera mi to chęć do życia, chęć do czegokolwiek...
__________________
Kiedy nie miałam już nic do stracenia, dostałam wszystko. Kiedy o sobie zapomniałam, odnalazłam samą siebie. Kiedy poznałam upokorzenie i całkowitą uległość, stałam się wolna. |
|
2009-12-23, 08:32 | #1249 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Wiadomości: 1 863
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
__________________
NOWA UPORZĄDKOWANA WYMIANA https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=514519 NIEAKTUALNA WYMIANA: https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=514085 Proszę odpisuj u mnie |
|
2009-12-23, 13:14 | #1250 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Dziewczyny nie tędy droga. z napadami jak i z każdym innym objawem się nie walczy dlatego ze póki jest, to jest PO COŚ. pomaga Wam trzymać się w pionie, rozładować napiecie, zagluszyc emocje, poradzić sobie z czyms z czym sobie nie radzicie, nie będę wymieniać kolejnych stu domniemanych przyczyn. Nigdy nie choruje się "bo tak", przyczyna jest zawsze i dopóki jej nie wyeliminujecie, w czym pomoże Wam terapia, wciaz bedziecie sie szarpac ze soba i swoimi objawami.
uwierzcie, że da się tylko trzeba zaczac sie leczyc. Funky zrezygnowalas z pracy, po co? zeby zapisac sie na fitness i kupic orbitreka? po co? zeby uciec z jednego objawu w drugi? dlaczego nie wykorzystasz tego czasu n leczenie? nie potrafie tego zrozumiec. Malalejdi - dlaczego nie korzystasz z pomocy terapeuty? w bajeczki o totalnym braku czasu nie uwierze. Serio. wiem, ze moja rada moze sie Wam wydac absurdalna ale postarajcie się IGNOROWAĆ objawy. poswiecac mysleniu o chorobie jak najmniej energii i czasu, spychac ja na drugi, potem trzeci, w koncu n-ty plan swojego życia. Objadłyście się? i co z tego? czy to znaczy, że cały dzień jest zawalony, że nie jestescie w stanie juz niczego zrobic? nie. napad nie zwalnia z obowiazkow i normalnego funkcjonowania. co z tego ze czujecie sie ciezko, beznadziejnie, zalosnie - wyjdzie ze znajomymi gdzies, pomozcie w przygotowaniach przedswiatecznych. przerabialam baaaardzo wiele razy spotkania z ludzmi po napadach. nie bylo mi zbyt komfortowo psycho-fizycznie, ale dlaczego mam tak dowartosciowywac chorobę, dlaczego to ona ma odbierac mi prawdziwe życie i miec tak ogromny wplyw na moje decyzje? IGNORUJCIE OBJAWY! uwierzcie, ze duzo bardziej sensownie wykorzystacie czas nie myśląc o tym, jak ogromne napady czekaja Was w swieta i jak rozplanowac posilki w te dni. jesli chcecie wyzdrowiec, musicie odwartosciowywac zaburzenia odzywiania, robic swoje mimo, że objawy bardzo to utrudniaja. wychodzic z domu, planować czas (ale nie posilki i cwiczenia), robic to, co lubicie, ale nie po to, żeby "uniknac napadu" tylko żeby miło spędzić czas. WASZE ŻYCIE NIE JEST WALKĄ Z CHOROBĄ!!!!! a dzialania, ktore podejmujecie, maja sluzyc Waszemu komfortowi psychicznemu, rozwojowi, poprawieniu stosunkow miedzyludzkich, budowaniu relacji a nie zwalczaniu objawow i unikaniu ich. jesli chorobowe nawyki są obecne, trudno - zachowujcie sie tak , jakby ich nie było. (a nuż gdy sie wciagniecie w życie, 'zapomnicie' o tym, że chcialyscie się nażreć i że się tego bałyście?) oczywiscie, terapia jest niezbedna, chyba ze Wam sie podoba oczekiwanie na napad a potem przytlaczajace wyrzuty sumienia nim spowodowane? albo życie determinowane przez posiłki, w którym niezjedzenie czegos badz zjedzenie za dużo jest na wagę złota?
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-12-23, 13:27 | #1251 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-01
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 6 028
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Zgodzę się z Izą...
Albo przynajmniej chcę wierzyć, że to prawda. Wczoraj byłam na pierwszej wizycie, w poniedziałek idę znów. Czyli raczej odchudzenie i zdrowe nawyki powinnam odłożyć na później, gdy będzie mniej kompulsów? Chciałabym się zebrać w sobie i dojść ze sobą do ładu, bo to, że wyglądam jak wyglądam rzutuje obecnie na wszystkie możliwe dziedziny mojego życia... W ogóle, pojawiła się nadzieja, że może nie tylko kompulsów da się pozbyć ale i zmienić dużo więcej... Nie tyle jak chodzi o wygląd (może wreszcie przekonałabym się do jakiejkolwiek aktywności fizycznej prócz spacerów?) ale o wiele innych rzeczy o, których już pisała Iza typu relacje itp... Zobaczymy. A Świat też się boję. duży dla wszystkich
__________________
instagram: @uttterly Edytowane przez karton Czas edycji: 2009-12-23 o 13:28 |
2009-12-23, 13:39 | #1252 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Karton tu przede wszystkim chodzi o zmienienie tego "DUŻO WIĘCEJ", Tego, co jest najistotniejsze - podreperowanie relacji, nauczenie sobie radzić ze stresem, czy nawet prozaiczną nudą. Wypełnienie sobie czasu czymś innym niz jedzeniem, aktywnoscia fizyczna i mysleniem o figurze, odwartościowanie tych dziedzin życia. Chodzi o to, żeby odzywianie stało się częścią (naturalna) Twojego istnienia a nie jego celem czy podstawą.
kiedy dojdziesz do źródła Swoich problemów i dowiesz się jak stawić im czoła, napady naturalnie przestaną Ci być do czegokolwiek potrzebne. Nie będziesz musiała siłować się z sobą, by ich nie było. gratuluję decyzji o terapii! to nie wygląd rzutuje na Twoje życie, to - Twoje myślenie o Sobie, Twoje postrzeganie własnego ciała. Wygląd czy jedzenie nie stanowią problemu! dopiero, gdy łączą się z tak wieloma emocjami lub służą odwroceniu uwagi od prawdziwych kłopotów, rozterek itd. ale do tego wszystkiego dojdziesz na terapii.
__________________
uśmiech pięknie zagrany. sometimes i feel like screaming
|
2009-12-23, 15:58 | #1253 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Ze mną jest chyba lepiej. Bo podczas kompulsów jem coraz mniej. Może nawet, czasem, to nie są już kompulsy. Potrafię zauważyć kiedy jestem najedzona, kiedy już nie muszę jeść.
Przyczyną moich kompulsów było chyba przede wszystkim ciągłe ograniczanie się. Bo przecież czułam się taka gruba po najedzeniu się. Potem musiałam jeść bardzo mało, by poczuć się szczuplej, bez względu na stan rzeczywisty, waga zwykle nie zmieniała się. Teraz staram się jeść cały czas normalnie i to, na co mam ochotę. By potem tego nieodreaowywać. Teraz świeta- wielka próba. Życzę powodzenia wszystkim w walce z jedzeniem kompulsywnym, cieszmy się z nadchodzących świąt!
__________________
Cierpisz na Hashimoto, niedoczynność tarczycy zaburzenia odżywiania? Brak Ci energii, nie tolerujesz glutenu, laktozy? Potrzebujesz motywatora do zmiany sposobu odżywiania? Zapraszam na: |
2009-12-23, 16:12 | #1254 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-08
Lokalizacja: Somewhere in your dreams
Wiadomości: 121
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Izo, to, co napisałaś, jest cholernie mądre i prawdziwe Nie wiem, skąd wiesz te wszystkie rzeczy, ale piszesz jakbyś miała conajmniej doktorat z psychologii!
Nie jest łatwa walka z tymi emocjami, ale może po prostu lepiej przestać walczyć z nimi, tylko najpierw je zaakceptować, a dopiero potem zastanowić się nad nimi? Coraz cześciej tęsknię za dzieciństwem, kiedy wszystko było takie proste; owszem, miałam jakieś wymyślone problemy, które dla mnie oznaczały koniec świata (jak każda przewrażliwiona dziewczynka), ale nie szukałam rozwiązania ani pocieszenia w jedzeniu. Było ono dla mnie czymś tak zwyczajnym i naturalnym, że jadłam to, na co i kiedy miałam ochotę, prawie wcale nie zastanawiając się nad tym. Nie przejmując się konsekwencjami ani przyczynami. Gdybym teraz miała taki stosunek do posiłków, uważałabym się za w pełni zdrową osobę, ale już chyba nigdy do takiego pełnego 'luzu' nie uda mi się wrócić Czuję taki konflikt w środku: z jednej strony - pyszne jedzenie, które przecież tak bardzo lubię, któremu towarzyszy zwyczajna ludzka przyjemność (to chyba nie jest nic złego), a z drugiej - piękna, szczupła sylwetka, atrakcyjność fizyczna, spojrzysz na kobiety na ulicy, w telewizji, w gazecie - wszystkie śliczne, szczupłe. To takie głupie, że aż tyle czasu zajmuje mi myślenie o tym. W sumie prawie cały czas. Dziś rozmawiałam z Tatą, stwierdził, że terapia jest dla mnie konieczna, bo zarówno rodzice (których widuje średnio raz na miesiąc) jak i brat (z którym mieszkam na co dzień) ledwo wytrzymują z moimi napadami wściekłości i agresji, szczególnie dotyczącymi tematu jedzenia Tyle, że on sobie myśli, że ja się głodzę i zmuszam do jedzenia tylko przy nich... Gdyby wiedział, co się ze mną dzieje w czasie kompulsu, kiedy nie ma nikogo wokół... Nawet nie próbowałam o tym wspominać, i tak by w to nie uwierzył, tylko stwierdził, że kłamię Czuję wewnątrz wstyd i żal do samej siebie, że nie mam nad sobą takiej kontroli jak kiedyś. Głupio mi, bo widzę np, że mój starszy brat je mniej ode mnie i czuję się jak obżartuch Zawsze tak lubiłam święta... Chyba dorośleję, bo coraz mniej mi się podobają... Może sama swoim zachowaniem i lękiem przed przejedzeniem (cokolwiek ono oznacza) psuję je sobie i ludziom wokół Ciekawe, jak je przetrwam w tym roku Iza, proszę, pisz jak najczęściej, bo uwielbiam Cię czytać. Twoje posty mają takie cenne rady i wskazówki, może ich wprowadzenie w życie od razu nie jest łatwe, ale na pewno warto się starać powolutku i stopniowo Hugs for everyone
__________________
“The problem with the world is that the intelligent people are full of doubts, while the stupid ones are full of confidence.” ― Charles Bukowski |
2009-12-26, 08:05 | #1255 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Witajcie czytam czytam czytam i stwierdziłam że ten "problem" dotyczy również mnie ze aż postanowiłam zarejestrować się i prosic o pomoc... moja historia jest dosc skomplikowana, najpierw od urodzenia najadanie sie i wieczna nadwaga, potem otyłośc, w końcu powiedzenie sobie stop (92kg, przy wzroscie 167), przed studniówką postanowilam się odchudzić, dieta, ćwiczenia... osiągniecie czegoś o czym marzylam od zawsze schudlam do 62 kg w ciagu około 4 miesicy, trener powiedział ze nie powinnam już chudnąć, musze jesc wiecej a ćwiczenia sprawia ze nie przytyje, jednak ja chcialam wazyc mniej wiec przestalam chodzic na ćwiczenia i zaczelam sie "odchudzac" na własna reke, aby osiagnac "idealna wagE" ktorej granica z kazdym dniem byla niżej... oczywicie wszem i wobec oglosilam ze juz sie nie odchudzam i ze "normalnie" jem... oszukiwanie, kłamstwa, ucieczki przed jedzeniem i nerwy gdy ktos mowił jestes za chuda, w koncu schudlam do 45-47kg, no i bach ANOREKSJA :/ kolejna skrajnosc w moim zyciu, płacz mamy, wyrzuty sumienia bo to ona pomagala mi sie odchudzić i moja chęc zeby tym skonczyc ale im basrdziej chcialam skonczyc tym mniej jadłam... w koncu poszlam do psychologa i nadal chodze... troche przytyłam waze obecnie okolo 52-53kg, tylko ze zaczeło sie kompulsywne jedzenie ;( z chęcią zwymiotowania wszystkiego przez głupie wyrzuty sumienia ucieczki z domu by być cały dzien poza nim, by mama nie mowiła zjedz cos bo jestes za chuda, tylko ze poza domem najadanie się... zazwyczaj wyglada to tak wstaje rano : "płatki z mlekiem" +owoc, potem okolo 11 -> ogromna pizza i do konca dnia nic... najedzenie sie z ogromnym bólem brzucha, wyrzuty sumienia, a nastepnego dnia zachowanie "anorektyczki" ;/ ciagle wahanie wagi... nie potrafie tego zmienic ;((((A psycholożce nie potrafie o tym powiedziec... tak mysle po co ja do niej chodze, skoro ja oszukuje ?!
Dodam jeszcze ze objadam sie tylko pizza, srednio co kilka dni;/ czasem zdarzy mi sie 2,3 dni pod rząd... nic innego bym nie zjadła, bo ciagle się "odchudzam", a kiedy pewnego dnia pezelamalam sie i zjadlam cos "niedozwolonego" teraz pozwalam sobie na to czesciej ;/ Najgorsze jest to ze nie chce mi sie juz tak zyc, coraz czesciej mam "głupie" mysli by t wszystko po porstu skonczyc... bo mam dosc wicznego myslenia o jedzeniu, albo niejedzeniu... oszukiwania, planowania, kontrolowania.... checi schudniecia, bo nie moge nadal na siebie patrzyc widze gruba dziewczyne.... kiedy patrze z gory, wtedy szybko szukam lutra by upewnic sie ze tak nie jest... w lustrze nie jest tak zle, chociaz po akcji najadanie sie jest tragicznie Najgorsze jest w tym wszystkim to ze nic innego niż pizza mi nie smakuje! Nie mam ochoty na nic innego, no poza jabłkami ( moglabym jesc tylko je) i gumami do zucia ;p Kiedy staram sie jesc cos "normalniej", jem z przymusu zeby zadowolic mame... bo na pewno nie siebie Edytowane przez gruboduszna Czas edycji: 2009-12-26 o 08:30 |
2009-12-26, 10:30 | #1256 | |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
Co do kompulsów... wczoraj po całym dniu prawie nie jedzenia, (bo było mi strasznie niedobrze), wieczorem musiałam odreagować. Zjadłam ciastka, a potem całe Toffifi. A błagałam, prosiłam by mi NIE DAWAĆ SŁODYCZY pod choinkę. Serdecznie dziękuje za to mamie i babci. Wiedzą jak mnie uszczęśliwić. Nawet schowałam słodycze do szafy, z myślą, że dam komuś. Ale nie. Kompletny brak silnej woli. Potem było mi gorąco i słabo, źle, bardzo źle po tych wszystkich ciastkach, tofiffi i te wyrzuty sumienia Uważam, że powinnaś wszystko powiedzić swojej pani psycholog, choć wiem, jakie to trudno, bo sama nwet nie mam odwagi się zgłosić do nikogo. Zgadzam się z Tobą... życie traci sens, jeśli opiera się tylko na myśleniu o jedzeniu. Czy zjeść to czy nie, ile, kiedy, jak. Byłoby na pewno łatwiej, jeśli otoczenie zrozumiałoby problem. Ale mam wrażenie, że oprócz nas, nikt nie ma pojęcia o takiej chorobie.
__________________
Cierpisz na Hashimoto, niedoczynność tarczycy zaburzenia odżywiania? Brak Ci energii, nie tolerujesz glutenu, laktozy? Potrzebujesz motywatora do zmiany sposobu odżywiania? Zapraszam na: |
|
2009-12-26, 12:26 | #1257 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
co do słodyczy pod choinką, to ja też dostalam mnóstwo gorzkich czekolad, które są niby dla mnie dobroczynne, tylko że ja ich nie zjem, bo słodkiego nie dotknę, poki co nie mam wiekszego problemu z kompulsami ale czuje ze tylko swieta sie skończą wyjdę z domu i .... koniec tylko tak mysle ze nie wiem co gorsze, najadanie sie poza domem, czy jedzenie "prawie nic" w domu...?! Masz racje nikt kto tego nie przezył nie wie co przezywam i jak to jest..., wiem to bo sama sobie myślalam kiedyś jak mozna wpasc w taka chorobe jak bulimia czy anoreksja wydawało mi sie to niedorzeczne a teraz z biegiem czasu....wszystko okazało sie możliwe i takie "proste" ;/ Co do psycholożki, to sie po porstu wstydze... tak mi sie chyb wydaje, nie wiem od czego zacząć... ja wiem ze mam tak silną osobowośc ze to jak ona to bedzie probowala zwalczyc we mnie nie pomoże... Masz może jakąś radę na powstrzymanie sie od kompulsów? Piszesz ze silna wola nie pomogła... dobrze ze mialaś chociaż jakąs wole ;* Ja TEGO nawet nie brałam pod uwage... |
|
2009-12-26, 12:48 | #1258 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-10
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 211
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Witam.
Ja tez walczę z kompulsami ;( ale przegrywam tą walkę Nadeszły świeta a wraz z nimi 5 kg w 4 dni ... nie trzeba tego chyba komentować... Jem bo mi smakuje Jem bo sprawia mi to cholerną przyjemność Jem bo wtedy nie myślę o niczym Jem bo jestem zła Jem bo jestem smutna Jem bo jestem szczęśliwa Jem bo... itp Łatwo jest mówić ze wystarczy iść na terapię... Dla mnie możliwośc uniknięcia terapii gwaratntuje poczucie normalności, ze nie jest ze mna jeszcze tak źle, ze musze sie zalić obcym ludziom, którzy i tak mają moje probemy w
__________________
~~KaWoHoLiCzKa~~ |
2009-12-26, 13:10 | #1259 | |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Tarnów
Wiadomości: 15
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Cytat:
3mam kciuki ze przemożesz się i pojdziesz na terapię ;* trzeba sobie odpowiedziec na pytanie, czy chcesz to zmienić... jesli chociaz raz odpowiedz bedzie brzmiała TWIERDZACO zrob cos od razu, zanim zmienisz zdanie ;* |
|
2009-12-26, 13:11 | #1260 |
Wtajemniczenie
|
Dot.: Jedzenie kompulsywne
Dokładnie, to też są moje powody, kusia20.
Moim jedynym sposobem jest jak najszybsze pozbycie się myśli, tego "światełka w głowie" o kompulsie. Wiem, że kiedy wezmę jedno ciasteczko, na tym się nie skończy. A jeszcze nie dawno w ogóle nie jadłam słodyczy. Przez 2 lata. Chociaż....jeszcze jeden sposób to ruch, ćwiczenia. Robię brzuszki, tańczę do muzyki, ćwiczę na hula-hop. Aktualnie oglądam kabarety na internecie, wszystko by zapomnieć, by nie myśleć.... Ostatnio ktoś, powiedział mi coś bardzo cennego i wzięłam sobie to do serca: "Za dużo myślisz". Stwarzam sobie problemy, a nie powinnam. Nie powinnam tyle myśleć. Nie mogę nawet zasnąć. Są święta i powinnam odpocząć. Ale jak, skoro ciągle mam huśtawki nastroju? Mam nadzieję, że z wiekiem to minie, mam przecież dopiero 16 lat Znów będę walczyć ze sobą, może tym razem się uda...
__________________
Cierpisz na Hashimoto, niedoczynność tarczycy zaburzenia odżywiania? Brak Ci energii, nie tolerujesz glutenu, laktozy? Potrzebujesz motywatora do zmiany sposobu odżywiania? Zapraszam na: |
Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 06:34.