JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem! - Strona 174 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Zdrowie i Medycyna > Dietetyka > W krzywym zwierciadle odchudzania

Notka

W krzywym zwierciadle odchudzania
Jest do jedyne forum, na którym zamieszczamy wszystkie diety, które promują odchudzanie poprzez drastyczne ograniczenie kaloryczności, tzw. "diety głodówkowe", które nie mają nic wspólnego ze zdrowym odżywianiem.
  • Jest to forum stworzone dla osób, które chcą zwalczać wszystkie choroby powiązane z zaburzeniem łaknienia (anoreksja, bulimia, kompulsywne objadanie się) oraz dla osób, które pragną takim osobom radzić, pomagać i wspierać.
  • Na tym forum nie można namawiać do drastycznych metod zrzucania wagi, lecz można pisać o terapii przy ED.
  • Jedynie na tym forum osoby z zaburzeniami łaknienia mogą tworzyć swoje grupy wsparcia.
  • Forum to nie zastępuje psychologa ani profesjonalnej terapii.
  • Redakcja nie bierze odpowiedzialności za udzielane tutaj porady, natomiast z pełną stanowczością będziemy tępić wszelkie wątki "pro-ana".
  • Na forum obowiązuje dodatek do regulaminu, zapoznaj się z nim zanim weźmiesz udział w dyskusji.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2014-03-27, 14:50   #5191
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

revele na to nie ma kompetencji kto powinien czy nie powinien, powinien wyjść z tego każdy.

Neska i to mi się podoba !!! wgl dziewczyny jestem z was dumna i o to chodzi w tym forum !!! przede wszystkim, nikt z was od teraz nie jest z tym sam a co do ćw to tak na prawdę to obowiązek każdej osoby z tym problemem aby obniżać trójglicerydy i cholesterol, których zbyt duża ilość prowadzi do zawału, pamiętajcie o Tym !

PS każda osoba z takimi problemami , czy zaburzeniami czegokolwiek nieświadomie bardzo szybko zaczyna myśleć egoistycznie także pamiętajcie aby poświęcić uwagę swoim TŻ i najbliższym, którzy was wspierają a i czasem oni też potrzebują waszego wsparcia
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 15:36   #5192
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez revele Pokaż wiadomość
Neska, jeśli miałabym wybrać tylko jedną osobę której powinno się udać wyjść z zaburzeń odżywiania to byłabyś to Ty. Jesteś najlepsza i jak nikt inny zasługujesz na szczęście. Co nie zmienia faktu, że za nas wszystkie trzymam kciuki i chcę by nam się udało.

Dziękuję Ci bardzo za te słowa. Dzisiaj od wielu tygodni przyszedł wreszcie spokój. Odebrałam wyniki TSH i teraz już znam przyczynę. Znowu tarczyca daje o sobie znać; przekroczyłam normę dwukrotnie. Więc to nie ja jestem beznadziejna, słaba i nie potrafię zapanować nad sobą tylko zaburzona praca jednego z organów objawia się u mnie tak a nie inaczej. Pojawiły się u mnie lęki w nocy, nerwowość, rozdrażnienie, nawet gniew. Powiem szczerze, że już któryś raz zaobserwowałam u siebie coś takiego - najpierw kompulsy, później lęk nocny i już wiem o co chodzi. Co najlepsze - pierwsze przytycie to było nic innego jak właśnie problem z tarczycą. Wtedy tego nie wiedziałam i nie mogłam zareagować w odpowiednim momencie.

Wiem, że wyrównam TSH. I będzie bardzo dobrze.

Ostatnio, pomimo napadów, nie widziałam wszystkiego jako czarno-białe. Dostrzegam mnóstwo cudownych rzeczy w moim życiu, co zdarza się po raz pierwszy - taka prawdziwa wdzięczność, radość, a nie nauczona i wymuszona, bo tak należy I powiem Wam jeszcze jedno - pierwszy mój bocian widziany w tym roku to nie jeden, a trzy latające bociany. U mnie zawsze się sprawdza, choć nie ma najmniejszego prawa logiki w sobie Przez ostatnie lata chodziły bądź stały, a ostatnio taka niespodzianka. Powiem Wam, że strasznie chcę żyć, mam tyle planów na te wakacje że aż sama jestem przerażona Zrobiłam nawet listę mniejszych i większych planów, żeby tego wszystkiego nie przeoczyć Teraz tylko powrót do równowagi organizmu i lecę na podbój świata!

Trzymajcie się kochane Podczytuję cały czas i trzymam za Was wszystkie mocno kciuki, ale niestety nie udzielam się tak często jak bym tego chciała. Może się to jeszcze zmieni
Każdej z nas los się w końcu odmieni na lepszy, musimy tylko trochę mu w tym pomóc Przede wszystkim musimy zacząć działać, a nie tylko narzekać i mówić, że się weźmiemy w garśc od jutra/poniedziałku. Bierzemy się za siebie od teraz bo nie ma na co czekać. A ludzie którzy w nas nie wierzą jeszcze zobaczą na co nas stać.

Szkoda, że masz takie problemy ze zdrowiem ale nie martw się, wszystko da się rozwiązać. Ja biorę hormony, wcześniej brałam sterydy, też tyję mimo, że trzymam dietę i ćwiczę, ale tłumaczę to sobie w ten sposób, że tak musi już być, zdrowie jest najważniejsze. Poza tym chcę mieć kiedyś dzieci więc muszę ponaprawiać pewne rzeczy w swoim organizmie. Hormony mam już zmieniane któryś raz z kolei i nie wiem jak będzie bo dopiero zaczynam brać te nowe ale pewnie przytyję. Niby jak się odpowiednio dobierze hormony to waga powinna zostać bez zmian ale ciężko powiedzieć jak to będzie. Mimo wszystko patrzę pozytywnie w przyszłość i wierzę, że za jakiś czas będzie pięknie.

Bardzo dobrze, że odnalazłaś spokój. Ciesze się z tego i oby ten spokój zagościć w Twoim życiu na dobre. Aż miło czytać, że masz tyle pomysłów i planów na to co zrobisz za jakiś czas, na to jak będzie wyglądało Twoje życie. O to właśnie chodzi byśmy wyszły z domów, byśmy przestały się wszystkim przejmował, porzuciły wszystkie swoje paranoje i cieszyły się życiem, takim jakim jest bo wbrew pozorom jest piękne, kwestia tego jak na nie patrzymy

Cieszę się, że coraz pozytywniej robi się tu na forum, można czerpać motywację i przede wszystkim czuć, że wzięłyśmy się za zmiany od podstaw czyli za zmiany w swoim myśleniu, które jest naszym głównym problemem. Z takim podejściem dojdziemy bardzo daleko.

---------- Dopisano o 16:34 ---------- Poprzedni post napisano o 16:26 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
revele na to nie ma kompetencji kto powinien czy nie powinien, powinien wyjść z tego każdy.

Neska i to mi się podoba !!! wgl dziewczyny jestem z was dumna i o to chodzi w tym forum !!! przede wszystkim, nikt z was od teraz nie jest z tym sam a co do ćw to tak na prawdę to obowiązek każdej osoby z tym problemem aby obniżać trójglicerydy i cholesterol, których zbyt duża ilość prowadzi do zawału, pamiętajcie o Tym !

PS każda osoba z takimi problemami , czy zaburzeniami czegokolwiek nieświadomie bardzo szybko zaczyna myśleć egoistycznie także pamiętajcie aby poświęcić uwagę swoim TŻ i najbliższym, którzy was wspierają a i czasem oni też potrzebują waszego wsparcia
Gdyby nie wsparcie Wasze to pewnie dalej bym siedziała i ryczała jak bóbr, że świat jest zły, a ja beznadziejna. Jak dobrze, że się uwolniłam od tego negatywnego myślenia.

Mam grzech na swoim końcie - zjadłam kilka ciastek, ale podkreślam, że było to KILKA, a nie cała paczka, a zaraz potem dwie kolejne. Mogę to zaliczyć do sukcesu? Bo czuję, że tak. Nie ciągnie mnie teraz by zrobić nalot na lodówkę czy pobiec do sklepu i nakupić niezdrowego żarcia, a potem wciągnąć to na jednym posiedzeniu.

TŻ zaproponował mi bym zrobiła sobie kilka dni przerwy od aktywności fizycznej i od diety żeby odsapnąć, dać odpocząć organizmowi. Nie chciałam początkowo na to zgodzić ale doszliśmy do kompromisu i zdecydowaliśmy, że zrobię przerwę ale tylko do poniedziałku. Przed nami wspólny weekend także mam zamiar go wykorzystać jak najlepiej, mam idealne tereny u siebie do spacerów, parki krajobrazowe także będzie co robić. Robię odpoczynek od diety ale oczywiście nie mam zamiaru się objadać, tylko jeść normalnie. Od poniedziałku natomiast ograniczę kcal z powrotem do 1600-1800 bo jednak chcę jeszcze zrzucić troszkę.

Mimo że zaczynam brac znowu hormony to nie panikuje, lekarz powiedział, że jak zacznę tyć to mi zmieni i tak do skutku bo skoro się tyje to znak, że hormony są źle dobrane.

---------- Dopisano o 16:36 ---------- Poprzedni post napisano o 16:34 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
revele na to nie ma kompetencji kto powinien czy nie powinien, powinien wyjść z tego każdy.

Neska i to mi się podoba !!! wgl dziewczyny jestem z was dumna i o to chodzi w tym forum !!! przede wszystkim, nikt z was od teraz nie jest z tym sam a co do ćw to tak na prawdę to obowiązek każdej osoby z tym problemem aby obniżać trójglicerydy i cholesterol, których zbyt duża ilość prowadzi do zawału, pamiętajcie o Tym !

PS każda osoba z takimi problemami , czy zaburzeniami czegokolwiek nieświadomie bardzo szybko zaczyna myśleć egoistycznie także pamiętajcie aby poświęcić uwagę swoim TŻ i najbliższym, którzy was wspierają a i czasem oni też potrzebują waszego wsparcia
Gdyby nie wsparcie Wasze to pewnie dalej bym siedziała i ryczała jak bóbr, że świat jest zły, a ja beznadziejna. Jak dobrze, że się uwolniłam od tego negatywnego myślenia.

Mam grzech na swoim końcie - zjadłam kilka ciastek, ale podkreślam, że było to KILKA, a nie cała paczka, a zaraz potem dwie kolejne. Mogę to zaliczyć do sukcesu? Bo czuję, że tak. Nie ciągnie mnie teraz by zrobić nalot na lodówkę czy pobiec do sklepu i nakupić niezdrowego żarcia, a potem wciągnąć to na jednym posiedzeniu.

TŻ zaproponował mi bym zrobiła sobie kilka dni przerwy od aktywności fizycznej i od diety żeby odsapnąć, dać odpocząć organizmowi. Nie chciałam początkowo na to zgodzić ale doszliśmy do kompromisu i zdecydowaliśmy, że zrobię przerwę ale tylko do poniedziałku. Przed nami wspólny weekend także mam zamiar go wykorzystać jak najlepiej, mam idealne tereny u siebie do spacerów, parki krajobrazowe także będzie co robić. Robię odpoczynek od diety ale oczywiście nie mam zamiaru się objadać, tylko jeść normalnie. Od poniedziałku natomiast ograniczę kcal z powrotem do 1600-1800 bo jednak chcę jeszcze zrzucić troszkę.

Mimo że zaczynam brac znowu hormony to nie panikuje, lekarz powiedział, że jak zacznę tyć to mi zmieni i tak do skutku bo skoro się tyje to znak, że hormony są źle dobrane.

Za chwilkę idziemy z TŻem do parku na spacer także będzie czas by porozmawiać na spokojnie i powiedzieć o tym co zamierzam, że chcę zmian w swoim życiu i pracuję nad sobą by wyjść z zaburzeń odżywiania. Poza tym chcę go przeprosić za to, że skupiałam się ostatnio tylko na sobie, użalałam się nad sobą nie zwracając zupełnie uwagi na to, że on też ma cięzki okres i też potrzebuje wsparcia.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 16:21   #5193
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

dokładnie, że kilka a cała paczka to różnica i śmiało możesz to liczyć jako sukces a nawet nie jest to w sumie grzechem te kilka dni do poniedziałku to w sumie nic strasznego, ja teraz będę miała z tydzień przerwy przez miesiączkę bo przy niej nie mogę ćwiczyć, mam zakaz od lekarza :/ nie wiem jak tyle dni wytrzymam jak już dzisiaj nie wiem co ze sobą zrobić a to dopiero 1 dzień... masakra w każdym razie mam nadzieje, że miło spędzicie weekend i poprawicie swoje humory )

---------- Dopisano o 17:21 ---------- Poprzedni post napisano o 17:17 ----------

revele tarczyca działa w 2 strony niedoczynność - strata na wadze nadczynność - przybycie na wadze, czyli stawiam, że masz nadczynność, a te stany o których pisałaś to również jej wina, musisz iść do lekarza i zacząć przyjmować leki bo niestety nic Ci innego nie pomoże...
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 16:27   #5194
jolanteczka123
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2012-02
Lokalizacja: Warmia
Wiadomości: 737
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

A ja otworzyłam lodówkę choć po zdrowym obiedzie jestem...Ale pomyślałam, że może tu zajrzę i lodówkę zamknęłam.
__________________
178cm START po raz drugi 10.01.2015
99,5 - szok !!!

.."dwie dusze mam, w rozprzęgu wiecznym i zamęcie, jedna się pazurami w ziemię prze zacięcie, druga z oparów ziemskich unosi się w niebo, stęskniona zaświatów odwieczną potrzebą"...
jolanteczka123 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 16:34   #5195
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

brawo później możesz sobie jakiś film włączyć albo książkę poczytać byle by się czymś zająć i z czasem będzie coraz łatwiej
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 17:36   #5196
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
ja chetnie, pod jednym warunkiem... mozemy sie spotkac i pogadac o wszystkim oprocz chorowania i jedzenia.. co Ty na to?
Pasuje mi to
Ja w tygodniu codziennie mam czas po 16. Około 16:20 mogę pojawić się w okolicy Rynku.

Pewnie za chwilę przejdziemy na PW, ale chciałabym wiedzieć czy inne dziewczyny byłyby chętne?
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 18:01   #5197
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

dobra jednak nie jestem psychicznie gotowa na 10 dni bez słodyczy ;P jak widzicie też nie jestem idealna i dzisiaj złamałam i zjadłam mój ulubiony budyń ;( no trudno, następnym razem może się uda xd

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

ale 2 dni bez żadnej słodkości się udały chociaż to
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2014-03-27, 19:26   #5198
leelah
Raczkowanie
 
Avatar leelah
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 144
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Nie było mnie tu tylko 1,5 dnia a tyle postów napisanych.
Przeczytałam wszystko i nie będę się odnosić do poszczególnych kwestii tylko napiszę ogólnie.
Uważam że problemy z dzieciństwa mogą wpływać na to jakie jesteśmy, ale nie możemy zwalać na to całej winy, bo odbieramy sobie odpowiedzialność za kierowanie własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy. Ja też przed terapią myślałam, że moje problemy to wyłącznie wina rodziców, ale potem zmieniłam zdanie. Owszem, dzieciństwo miało jakiś wpływ, ale dużą rolę odegrała moja osobowość i inne czynniki.
Co do wsparcia jakie to otrzymujemy, to jest ono bardzo cenne, ale jak napisała któraś z Was, trzeba przestać użalać się nad sobą i przejść do czynów!! Użalanie nie odchudzi nas w biodrach ani nie da nam zdrowia. Musimy zachować równowagę pomiędzy ubolewaniem nad sobą i zwierzaniem się a działaniem
Bo jeśli ciągle będziemy narzekać, nic się nie zmieni w naszym życiu.
Mówi się że nie ma przypadków i ja w to wierzę. Chciałam przestać łaknąc słodyczy i udało się przez to, że dostałam jakiejś wirusówki we wtorek wieczorem. Od środy praktycznie nie mogę jeść, bo nie mam apetytu i dzięki temu kurczy mi się żołądek, zatem liczę, że po wyzdrowieniu nie rzucę się na jedzenie
Ale to zależy ode mnie, bo wszystko zaczyna się w naszej głowie, również decyzja, żeby sięgnąć po pierwsze czy dwudzieste ciastko
Przeczytałam wyżej o uzależnieniu od cukru, o szkodliwym glutenie i tym podobnych. Zgadzam się w tym że zatruwamy swoje ciało jedzeniem, że niewiele produktów nadaje się tak naprawdę do jedzenia i trzeba się nagimnastykować aby odżywiać się zdrowo. Wszędzie jest chemia, nawet w serku czy jogurcie. Sztuką jest nauczyć się jeść właściwie, i jest to cel, jaki sobie postawiłam na ten rok
Stwierdziłam że dopóki będę zwalać swoje obżarstwo na czynniki zewnętrzne, typu stres, samotność czy uzależnienie od cukru - nie poradzę sobie z tym.
Postanawiam zatem wziąć pełną odpowiedzialność za to co jem
leelah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 19:48   #5199
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
dobra jednak nie jestem psychicznie gotowa na 10 dni bez słodyczy ;P jak widzicie też nie jestem idealna i dzisiaj złamałam i zjadłam mój ulubiony budyń ;( no trudno, następnym razem może się uda xd

---------- Dopisano o 19:01 ---------- Poprzedni post napisano o 18:59 ----------

ale 2 dni bez żadnej słodkości się udały chociaż to
Takimi małymi krokami można dojść do wielkich rzeczy. Teraz wytrzymałaś 2 dni, potem wytrzymasz 3 aż dojdziesz do 30
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 19:57   #5200
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

mam nadzieje nie no tak szczerze nie mam wyrzutów sumienia bo to nie to co kiedyś, pamiętam kiedyś jak szłam do mojego TŻ-ta zaczynało się od kawy, potem 2 tosty, 2 serki, czekolada, czekoladki i czasem nawet jeszcze bułka do tego xd a niekiedy po południa były też niczego sobie : batonik, chipsy, serki, cola, zapiekanki boże i ja się dziwię, że wyglądałam jak wyglądałam a jak do mcdonaldsa szedł nam kupić "zestawik" ? 2 bigmaki, frytki, duże szejki, do tego jeszcze jakaś kanapka z kurczakiem masakra ... ale po takich przejściach śniadanie, obiad i ten jeden budyń to dla mnie nie dramat zaraz sobie jeszcze 2 kanapki na kolacje zrobię i koniec na dzisiaj, wiem późno bo do 20 powinno się jeść ale cóż, mój ukochany był na uczelni do 20, stęskniłam się to musiałam z nim posiedzieć troszku ;]
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 20:02   #5201
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez leelah Pokaż wiadomość
Nie było mnie tu tylko 1,5 dnia a tyle postów napisanych.
Przeczytałam wszystko i nie będę się odnosić do poszczególnych kwestii tylko napiszę ogólnie.
Uważam że problemy z dzieciństwa mogą wpływać na to jakie jesteśmy, ale nie możemy zwalać na to całej winy, bo odbieramy sobie odpowiedzialność za kierowanie własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy. Ja też przed terapią myślałam, że moje problemy to wyłącznie wina rodziców, ale potem zmieniłam zdanie. Owszem, dzieciństwo miało jakiś wpływ, ale dużą rolę odegrała moja osobowość i inne czynniki.
Co do wsparcia jakie to otrzymujemy, to jest ono bardzo cenne, ale jak napisała któraś z Was, trzeba przestać użalać się nad sobą i przejść do czynów!! Użalanie nie odchudzi nas w biodrach ani nie da nam zdrowia. Musimy zachować równowagę pomiędzy ubolewaniem nad sobą i zwierzaniem się a działaniem
Bo jeśli ciągle będziemy narzekać, nic się nie zmieni w naszym życiu.
Mówi się że nie ma przypadków i ja w to wierzę. Chciałam przestać łaknąc słodyczy i udało się przez to, że dostałam jakiejś wirusówki we wtorek wieczorem. Od środy praktycznie nie mogę jeść, bo nie mam apetytu i dzięki temu kurczy mi się żołądek, zatem liczę, że po wyzdrowieniu nie rzucę się na jedzenie
Ale to zależy ode mnie, bo wszystko zaczyna się w naszej głowie, również decyzja, żeby sięgnąć po pierwsze czy dwudzieste ciastko
Przeczytałam wyżej o uzależnieniu od cukru, o szkodliwym glutenie i tym podobnych. Zgadzam się w tym że zatruwamy swoje ciało jedzeniem, że niewiele produktów nadaje się tak naprawdę do jedzenia i trzeba się nagimnastykować aby odżywiać się zdrowo. Wszędzie jest chemia, nawet w serku czy jogurcie. Sztuką jest nauczyć się jeść właściwie, i jest to cel, jaki sobie postawiłam na ten rok
Stwierdziłam że dopóki będę zwalać swoje obżarstwo na czynniki zewnętrzne, typu stres, samotność czy uzależnienie od cukru - nie poradzę sobie z tym.
Postanawiam zatem wziąć pełną odpowiedzialność za to co jem
Też jest moim marzeniem żeby nauczyć sie jeść zdrowo, ani za dużo ani za mało tylko po prostu tyle i le mój organizm potrzebuje i żeby były zachowane odpowiednie proporcje między białkiem, zdrowymi tłuszczami i węglowodanami. Masz racje, że to jest trudne, powiedziałabym nawet, że jest to sztuka. Ale każdą sztukę można ponoć posiąść

Doszłam też do wniosku, że źle jest mówić sobie "przechodzę na dietę", przynajmniej gdy ja sobie tak mówię to zaraz moja psychika panikuje i pojawia się taka myśl, że tego nie mogę, tamtego nie i napędza się ochota na te rzeczy i jest to ochota czysto psychiczna, a nie fizyczna. Chociaż te fizyczne też się zdarzają jak każdemu czasami tylko potrafię odróżnić tę fizyczna od psychicznej. Dlatego od pewnego czasu przestałam mówić, że się odchudzam a zaczęłam mówić, że po prostu dbam o zdrowe odżywianie, wytrzymałam w ten sposób ponad miesiąc bez kompulsów, bez większych myśli o jedzeniu, byłam dużo bardziej spokojniejsza psychicznie, nie miałam głupich myśli w głowie, moja motywacja sięgała zenitu. Ale z czasem coraz bardziej się nakręcałam (nawet tego nie zauważyłam) i przeszłam na myślenie "Jestem na diecie, muszę schudnąć, nie mogę jeść słodyczy" no i pojawiły się myśli o jedzeniu i mini-napady, mega dołek i negatywne myśli, poczucie beznadziejności i bezsilności. Teraz wiem, że muszę wrócić do starego myślenia, wszystko będzie dobrze. Czy któraś z Was ma podobne odczucia?

---------- Dopisano o 21:02 ---------- Poprzedni post napisano o 20:59 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
mam nadzieje nie no tak szczerze nie mam wyrzutów sumienia bo to nie to co kiedyś, pamiętam kiedyś jak szłam do mojego TŻ-ta zaczynało się od kawy, potem 2 tosty, 2 serki, czekolada, czekoladki i czasem nawet jeszcze bułka do tego xd a niekiedy po południa były też niczego sobie : batonik, chipsy, serki, cola, zapiekanki boże i ja się dziwię, że wyglądałam jak wyglądałam a jak do mcdonaldsa szedł nam kupić "zestawik" ? 2 bigmaki, frytki, duże szejki, do tego jeszcze jakaś kanapka z kurczakiem masakra ... ale po takich przejściach śniadanie, obiad i ten jeden budyń to dla mnie nie dramat zaraz sobie jeszcze 2 kanapki na kolacje zrobię i koniec na dzisiaj, wiem późno bo do 20 powinno się jeść ale cóż, mój ukochany był na uczelni do 20, stęskniłam się to musiałam z nim posiedzieć troszku ;]
Przerażające ilości jedzenia ale myślę, że każda z nas pochłaniała podobne przy napadach. U mnie szło dosłownie wszystko co było pod ręką, na początek wszystko co słodkie i pieczywo, najlepiej bułki z serem albo z nutellą. Potem potrafiłam wciągnąc pudełko lodów z ciastkami jakimiś, zrobić jakiś krem do ciasta i zjeśc całą miskę, płatki na mleku, leciało wszystko co było w kuchni, a jak zabrakło no to leciałam do sklepu. Ale skoro potrafimy sobie uświadomić ile pochłaniałyśmy żarcia to myślę, że to już jest dobry znak.
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-27, 20:13   #5202
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez leelah Pokaż wiadomość
Nie było mnie tu tylko 1,5 dnia a tyle postów napisanych.
Przeczytałam wszystko i nie będę się odnosić do poszczególnych kwestii tylko napiszę ogólnie.
Uważam że problemy z dzieciństwa mogą wpływać na to jakie jesteśmy, ale nie możemy zwalać na to całej winy, bo odbieramy sobie odpowiedzialność za kierowanie własnym życiem i wyborami jakich dokonujemy. Ja też przed terapią myślałam, że moje problemy to wyłącznie wina rodziców, ale potem zmieniłam zdanie. Owszem, dzieciństwo miało jakiś wpływ, ale dużą rolę odegrała moja osobowość i inne czynniki.
Co do wsparcia jakie to otrzymujemy, to jest ono bardzo cenne, ale jak napisała któraś z Was, trzeba przestać użalać się nad sobą i przejść do czynów!! Użalanie nie odchudzi nas w biodrach ani nie da nam zdrowia. Musimy zachować równowagę pomiędzy ubolewaniem nad sobą i zwierzaniem się a działaniem
Bo jeśli ciągle będziemy narzekać, nic się nie zmieni w naszym życiu.
Mówi się że nie ma przypadków i ja w to wierzę. Chciałam przestać łaknąc słodyczy i udało się przez to, że dostałam jakiejś wirusówki we wtorek wieczorem. Od środy praktycznie nie mogę jeść, bo nie mam apetytu i dzięki temu kurczy mi się żołądek, zatem liczę, że po wyzdrowieniu nie rzucę się na jedzenie
Ale to zależy ode mnie, bo wszystko zaczyna się w naszej głowie, również decyzja, żeby sięgnąć po pierwsze czy dwudzieste ciastko
Przeczytałam wyżej o uzależnieniu od cukru, o szkodliwym glutenie i tym podobnych. Zgadzam się w tym że zatruwamy swoje ciało jedzeniem, że niewiele produktów nadaje się tak naprawdę do jedzenia i trzeba się nagimnastykować aby odżywiać się zdrowo. Wszędzie jest chemia, nawet w serku czy jogurcie. Sztuką jest nauczyć się jeść właściwie, i jest to cel, jaki sobie postawiłam na ten rok
Stwierdziłam że dopóki będę zwalać swoje obżarstwo na czynniki zewnętrzne, typu stres, samotność czy uzależnienie od cukru - nie poradzę sobie z tym.
Postanawiam zatem wziąć pełną odpowiedzialność za to co jem
Powiem szczerze, że mnie też dużo dała matura bo na tydzień przed jadłam tylko posiłek dziennie i przez to też mój żołądek się skurczył ale żeby nie było nie popieram tego typu zachowań z obżarstwa robić sobie głodówkę ja miałam tak z nerw koleżanka wyżej z choroby ale nie zapominajcie, że to ogromny wstrząs dla organizmu.

---------- Dopisano o 21:13 ---------- Poprzedni post napisano o 21:10 ----------

Neska trochę silnej woli fakt trzeba mieć ja np. zjadłam na kolacje 3 połówki bułki z standardem jakim już Ci pisała sałata itp. i tak mi smakuje, że pochłonęłabym jeszcze z kolejne 3 takie połówki ale teraz mówię już nie i zaraz puszczę sobie jakiś film czy coś żeby nie myśleć o tym
koleżanka, którą cytowałam wyżej ma racje, musimy brać odpowiedzialność za siebie i za to co jemy, dlatego ja teraz biorę , pooglądam filmy, później pójdę się wykąpać i luli a rano śniadanko i tyle

Jeśli chcesz jeść zdrowo jedz wszystko tylko małych ilościach np. zrób sobie śniadanie cos jak ja bułka z warzywami w tym odrobina niezdrowych rzeczy jak ser, możesz wziąć do tego z 3 kostki czekolady, owoc i kawę albo herbatę ja wam powiem tak mój jadłospis : 2 bułki - sałata, ser, polędwica, pomidor, ogórek, kawa <- bezczelnie słodzona 4 łyżeczkami cukru i czasami owoc, obiad: buraczki/ surówka, ziemniaki, kotlet (schab/ pierś z kurczaka) lub gotowane mięso, sos, czasami makaron sos lub ryż z warzywami, wiadomo niekiedy zupa, gołąbki albo bigos ale to rzadko i to tyle jeśli chodzi o obiady kolacja : półtorej bułki lub 2 kanapki z zestawem jak na śniadanie ... niby nie jest tego mało ale nie są to jakieś niezdrowe rzeczy dzięki temu mimo iż tyle jem to ćwiczę i chudnę )

Edytowane przez MascarpOOne
Czas edycji: 2014-03-27 o 20:20
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 20:15   #5203
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Wpadłam na pomysł żeby każdego dnia wstawiać tutaj do naszego kącika jakąś motywację - cytat, obrazek, słowa które same wymyślimy. Może w ten sposób będzie nam łatwiej sie mobilizować, i w chwilach słabości przypomnimy sobie taki cytat/obrazek Co Wy na to kochane dziewczyny?

Pozwolę sobie wstawić coś na zakończenie dzisiejszego dnia, coś co bardzo do mnie "przemówiło" i chcę Wam to pokazać:


Myślę, że te słowa bardzo pasują do naszych zaburzeń.






__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015




Edytowane przez neska002
Czas edycji: 2014-03-27 o 20:18
neska002 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 20:26   #5204
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

myślę, że super mnie się podoba
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 20:55   #5205
leelah
Raczkowanie
 
Avatar leelah
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 144
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Ja nie będę wklejać obrazków bo nie umiem , tylko polecam Wam polubienie facebookowego profilu, z którego codziennie czerpię siłę i inspirację:
https://www.facebook.com/odwazsiezyc
leelah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 21:05   #5206
Atram
xxyy
 
Zarejestrowany: 2006-02
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 8 037
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Pasuje mi to
Ja w tygodniu codziennie mam czas po 16. Około 16:20 mogę pojawić się w okolicy Rynku.

Pewnie za chwilę przejdziemy na PW, ale chciałabym wiedzieć czy inne dziewczyny byłyby chętne?
to poczekajmy jeszcze chwilkę na inne dziewczyny, a potem się zgadamy

mam teraz taki momemt, że czuję się jak klocek i najchętnej nie wychodziłabym z domu, mam ochotę zrezygnować jutro i w ndz ze spotkań ze znajomymi, bo wstydzę się swojego ciała. w pracy dziś też czułam się okropnie, wydawało mi się, że wszyscy widzą jaka jestem gruba. ale wiem, że to tylko moja wyobraźnia bo tak naprawdę to tylko ja się na tym skupiam.
zależy mi na spotkaniu ze znajomymi.

Cytat:
Napisane przez leelah Pokaż wiadomość
Stwierdziłam że dopóki będę zwalać swoje obżarstwo na czynniki zewnętrzne, typu stres, samotność czy uzależnienie od cukru - nie poradzę sobie z tym.
Postanawiam zatem wziąć pełną odpowiedzialność za to co jem
czasami wydaje mi się, że ja sama wymyślam sobie powody, żeby się objeść - bo stresuję się czymś, bo jest mi smutno, bo się nudzę, bo chcę coś "uczcić". wiem, że wszystkie te stany mogłabym przeżywać bez jedzenia, ale wybieram zagłuszacz.
chcę spróbować inaczej. spróbuję.

neska, mam wrażenie, że nasza historia chorowania jest bardzo podobna - tyle, że u mnie na początku była bulimia, a potem podobnie jak u Ciebie anoreksja, anoreksja bulimiczna a teraz kompulsywne jedzenie.
zastanawiam się czy nie jest Ci trudno z tym, że mieszkasz z osobą, która się głodzi? ja cholernie czasem tęsknię za czasem kiedy mialam większą kontrolę i było mnie mniej ale wiem, że w sumie niezależnie co robiłam czy robię ze swoim ciałem jestem tak samo chora. tzn w efekcie terapii mniej. objawy dalej są, tyle że inne, wierzę, że to przejściowe.
nie chcę chorować do końca życia.

boję się bliskości, ale najwyżej będę sama i samotna. bylebym tylko nie była wiecznie chora.
najwyżej zostanę zwolniona z pracy bo się nie nadaję, popełniam jakieś tam błędy, czasem jestem roztargnniona. staram się, ale czasem mi nie wychodzi. pracuję w babskim środowisku - i wiem, że zawsze laski będą się obgadywać i nie mam na to wpływu. chciałabym mieć gdzieś to co ktoś o mnie mówi.
jak zostanę zwolniona to jakoś sobie poradzę.

bardziej boję się tego, że nigdy nie będę żoną i matką, a tak bardzo bym chciała. nie mam planu B.
hobby.. są fajne, ale dużo bardziej lubię coś robić z kimś niż sama.
jakoś to będzie. albo i nie.
__________________
Nie należy sie bać zmian , które powo...
Atram jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 21:13   #5207
Linn13
Rozeznanie
 
Avatar Linn13
 
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 845
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
to poczekajmy jeszcze chwilkę na inne dziewczyny, a potem się zgadamy

mam teraz taki momemt, że czuję się jak klocek i najchętnej nie wychodziłabym z domu, mam ochotę zrezygnować jutro i w ndz ze spotkań ze znajomymi, bo wstydzę się swojego ciała. w pracy dziś też czułam się okropnie, wydawało mi się, że wszyscy widzą jaka jestem gruba. ale wiem, że to tylko moja wyobraźnia bo tak naprawdę to tylko ja się na tym skupiam.
zależy mi na spotkaniu ze znajomymi.
Świetnie

Warto ruszyć się z domu, wtedy możemy zapomnieć o swoich problemach. Musimy pokochać siebie i swoje ciała takie jakie są. Dopiero wtedy uda nam się zawalczyć o normalne życie.
__________________

Linn13 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 21:28   #5208
leelah
Raczkowanie
 
Avatar leelah
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 144
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez Wera014 Pokaż wiadomość
Super filmik, dziewczyna mniej więcej mówi to, co przeczytałam w "Metodzie Gabriela" - że objadanie jest reakcją mózgu na brak bezpieczeństwa i/lub składników odżywczych i że ciało "chce być grube" z określonych powodów. Odnosząc to do siebie - ma to sens
leelah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 21:32   #5209
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

to tak trochę z innej beczki ja mam zaburzenia lękowe i sama sobie wymyślam lęki np. że ktoś bliski mi umrze, szczerze to śmieszne ale kurczy mi się żołądek za każdym razem kiedy moja mama albo TŻ wychodzą z domu... wiem to żałosne ale kurde musiałam to z siebie wyrzucić... jest mi strasznie źle z tym i ogólnie wymyślam bzdury, że mój TŻ na pewno mnie porzuci w okrutny sposób, że mnie zdradza albo szuka sobie kogoś mimo, że nie mam ku temu podstaw nie wiem... co ze mną nie tak ale ciężko mi z tym na prawdę, może dlatego też tak mam, że dużo nieszczęść mnie spotkało straciłam swoją pierwszą miłość zawiodłam się na przyjaciołach z którymi dzieliłam wiele lat, zmartwień, radości, zaufania a okazali się sztucznymi osobami, które tylko mnie wykorzystywały eh... tak jakoś mnie wzięło
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2014-03-27, 21:45   #5210
Nadia5
Zakorzenienie
 
Avatar Nadia5
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 6 132
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

cześć....

Też mam kompulsy. Brak akceptacji siebie, problemy emocjonalne, objadanie się na zmianę z głodówkami zniszczyło mi życie. Zraniłam wiele bliskich mi osób.

Od pewnego czasu staram się wyjść na prostą. Staram się jeść w rozsądnych ilościach, ćwiczę. Są dni gdy cały ten zdrowy tryb życia szlag trafia i jeden cukierek okazuje się być zgubny pociągając za sobą lawinę.

Tak bardzo zależy mi na powrocie do normalności, naprawie relacji z bliskimi. Pokazaniu sobie że potrafię i jedzenie mną nie rządzi.

Smutne jest to, że dopiero w chwili gdy życie zaczeło mi się walić a Tż chce odejść, tak bardzo zapragnełam walczyć.

Ale czy starczy mi sił...
__________________

Nadia5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-27, 21:53   #5211
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez Nadia5 Pokaż wiadomość
cześć....

Też mam kompulsy. Brak akceptacji siebie, problemy emocjonalne, objadanie się na zmianę z głodówkami zniszczyło mi życie. Zraniłam wiele bliskich mi osób.

Od pewnego czasu staram się wyjść na prostą. Staram się jeść w rozsądnych ilościach, ćwiczę. Są dni gdy cały ten zdrowy tryb życia szlag trafia i jeden cukierek okazuje się być zgubny pociągając za sobą lawinę.

Tak bardzo zależy mi na powrocie do normalności, naprawie relacji z bliskimi. Pokazaniu sobie że potrafię i jedzenie mną nie rządzi.

Smutne jest to, że dopiero w chwili gdy życie zaczeło mi się walić a Tż chce odejść, tak bardzo zapragnełam walczyć.

Ale czy starczy mi sił...
dokładnie tak zazwyczaj bywa, że dopiero w takich chwilach zaczynamy zdawać sobie sprawę z pewnych rzeczy, a co do jedzenia poczytaj 2 str naszych postów wcześniej i sobie to przeanalizuj , a co do tego o lawinie cukierków, cóż może nie warto narzucać sobie dużego reżimu zdrowej żywności, może czas pogodzić się z tym, że na dłuższą metę tak nie dasz rady i poprzeplatać to zdrowe z niezdrowym by było w sam raz
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 08:13   #5212
neska002
Zakorzenienie
 
Avatar neska002
 
Zarejestrowany: 2014-01
Lokalizacja: Szczecin
Wiadomości: 3 159
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez leelah Pokaż wiadomość
Ja nie będę wklejać obrazków bo nie umiem , tylko polecam Wam polubienie facebookowego profilu, z którego codziennie czerpię siłę i inspirację:
https://www.facebook.com/odwazsiezyc
Świetny profil, oczywiście polubiłam

---------- Dopisano o 08:48 ---------- Poprzedni post napisano o 08:23 ----------

Cytat:
Napisane przez Atram Pokaż wiadomość
to poczekajmy jeszcze chwilkę na inne dziewczyny, a potem się zgadamy

mam teraz taki momemt, że czuję się jak klocek i najchętnej nie wychodziłabym z domu, mam ochotę zrezygnować jutro i w ndz ze spotkań ze znajomymi, bo wstydzę się swojego ciała. w pracy dziś też czułam się okropnie, wydawało mi się, że wszyscy widzą jaka jestem gruba. ale wiem, że to tylko moja wyobraźnia bo tak naprawdę to tylko ja się na tym skupiam.
zależy mi na spotkaniu ze znajomymi.



czasami wydaje mi się, że ja sama wymyślam sobie powody, żeby się objeść - bo stresuję się czymś, bo jest mi smutno, bo się nudzę, bo chcę coś "uczcić". wiem, że wszystkie te stany mogłabym przeżywać bez jedzenia, ale wybieram zagłuszacz.
chcę spróbować inaczej. spróbuję.

neska, mam wrażenie, że nasza historia chorowania jest bardzo podobna - tyle, że u mnie na początku była bulimia, a potem podobnie jak u Ciebie anoreksja, anoreksja bulimiczna a teraz kompulsywne jedzenie.
zastanawiam się czy nie jest Ci trudno z tym, że mieszkasz z osobą, która się głodzi? ja cholernie czasem tęsknię za czasem kiedy mialam większą kontrolę i było mnie mniej ale wiem, że w sumie niezależnie co robiłam czy robię ze swoim ciałem jestem tak samo chora. tzn w efekcie terapii mniej. objawy dalej są, tyle że inne, wierzę, że to przejściowe.
nie chcę chorować do końca życia.

boję się bliskości, ale najwyżej będę sama i samotna. bylebym tylko nie była wiecznie chora.
najwyżej zostanę zwolniona z pracy bo się nie nadaję, popełniam jakieś tam błędy, czasem jestem roztargnniona. staram się, ale czasem mi nie wychodzi. pracuję w babskim środowisku - i wiem, że zawsze laski będą się obgadywać i nie mam na to wpływu. chciałabym mieć gdzieś to co ktoś o mnie mówi.
jak zostanę zwolniona to jakoś sobie poradzę.

bardziej boję się tego, że nigdy nie będę żoną i matką, a tak bardzo bym chciała. nie mam planu B.
hobby.. są fajne, ale dużo bardziej lubię coś robić z kimś niż sama.
jakoś to będzie. albo i nie.
Dobrze, że sobie zdajesz sprawę z tego, że to działa tylko Twoja wyobraźnia. Znam dokładnie ten lęk przez wychodzeniem, przed ludźmi. Czasami mam tak, że nie mam najmniejszego problemu żeby się z kimś spotkać, nawet jeśli jest to pierwsze spotkanie, a za chwilę mam opory przed pójściem do supermarketu czy na uczelnię. To kwestia tego co mamy w danym momencie w głowie.

Z wymyślaniem powodów mam bardzo podobnie. Jak mnie najdzie na jedzenie to próbuję sobie to jakoś usprawiedliwić, że przecież "są moje urodziny/imieniny to mogę sobie sprawić przyjemność", "udało mi się coś więc należy mi się troszkę przyjemności". Chodzi o to żeby samej przed sobie dać sobie zezwolenie na obżarstwo. Albo jem w skrajnych emocjach, kiedy jestem bardzo smutna, nieszczęśliwa, wydarzy się coś złego - chcę sobie w ten sposób to wynagrodzić, albo odwrotnie kiedy zrobię coś źle, coś mi nie wyjdzie, stanie się coś złego - chcę sobie w ten sposób poprawić humor, pocieszyć.

Jest mi bardzo ciężko mieszkać z tą koleżanką w jednym pokoju, tym bardziej, że widzę w niej siebie, swoje dawne chore anorektyczne zachowania, jej obsesje i paranoje, skupianie się na wadze, wyglądzie, przeglądanie jakiś stron w necie o odchudzaniu itd Poza tym ona praktycznie nie je nic, wczoraj np zjadła 2 kanapki z dżemem takie malutki, pomarańczę i i dwie łyżki płatków owsianych z dwiema łyżkami jogurtu oczywiście 0%. Wielokrotnie z nią rozmawiałyśmy (mieszka z nami jeszcze jedna koleżanka) ale to nic nie dało. Ona jest już taka chuda, że aż brzydko wygląda, wszystkie kości jej wystają, a nadal się odchudza. Kompletnie nie wiem jak jej pomóc :/ Pokazuję jej na własnym przykładzie do czego prowadzi takie postępowanie, cały czas przywołuje jej żeby przypomniała sobie co ja przechodziłam, jaka byłam wyniszczona przez chorobę, jak trafiałam do szpitala, nie byłam w stanie żyć normalnie, jak długo się leczyłam by móc wychodzić z domu bo miałam lęk przed tym. Nic do niej nie dociera, twierdzi, że nie ma problemu i że to nie jest anoreksja ani nic takiego tylko po prostu ona nie potrzebuje dużo jedzenia. To dobijające, że patrzę na to co się z nią dzieje, a nie mogę jej pomóc bo ona nie da sobie pomóc. Ale postanowiłyśmy z drugą koleżanką, że zaczniemy działać inaczej, może trochę nie fair wobec niej ale inaczej nie da rady. Dzisiaj chcemy porozmawiać z jej chłopakiem żeby z nią porozmawiał, żeby w ogóle wiedział o jej zaburzeniach, bo niby jej pilnuje żeby jadła, zawsze pyta co jadła no ale ona go oszukuje tak więc to bez sensu, a nie mieszkają razem by mógł trzymać nad nią kontrolę.

Nie myśl w ten sposób, że nie spotkasz nikogo, że nie będziesz szczęśliwa. Uwierz, że na każdego czeka szczęście, trzeba tylko się z nim odnaleźć. Też myślałam tak jak Ty teraz - że nikogo nie spotkam, że nikt mnie nie zechce bo jestem beznadziejna, że zostanę sama, będę nieszczęśliwa, moje zaburzenia się pogłębią i do końca życia będę się miotac między obżarstwem,a wyrzutami sumienia. Ta wizja przyprawiała mnie o drgawki dosłownie bo samotność to jest chyba coś najgorszego co może człowieka spotkać. A dziś mam super faceta, który kocha mnie nad życie i akceptuje wszystkie moje problemy, wady, zauważa zalety, wspiera jak tylko może. Jest ciężko, sam to przyznaje, że ciężko jest ze mną bo ja mam opory przed mówieniem o uczuciach, przed ich wyrażaniem (nie nauczono mnie tego w domu), zamykam się często w sobie, nie chcę mówić o tym co mnie trapi, o problemach, siebie zawsze stawiam na ostatnim miejscu i na początku staram się spełniać oczekiwania innych ludzi. Ale on mówi, że już widzi postępy małe, że się otworzyłam trochę przed nim

A wiesz kiedy go poznałam? W momencie swojego życia, który bym najchętniej wycięła gdybym mogła to zrobić. Byłam po kolejnym leczeniu hormonalnym, utyłam jak prosiaczek, nie akceptowałam siebie kompletnie, bałam się wychodzić z domu bo się siebie wstydziłam, zerwałam kontakty ze wszystkimi znajomymi żeby nie wyciągali mnie nigdzie do miejsc publicznych, nie miałam ochoty pokazywac się nikomu na oczy. A kiedy on zaproponował mi spotkanie to nawet chwili się nie zastanawiałam żeby na nie pójść. Jak bym czuła, że jest to człowiek, który mnie rozumie i akceptuje mimo, że miałam wtedy kilka kilogramów więcej niż wtedy kiedy się poznaliśmy. Kiedy mu pisałam o moich lękach, o tym że siebie nie akceptuję, że znowu utyłam i moja samoocena jest jeszcze gorsza niż była to powiedział mi, że będziemy razem biegać, jeździć na rowerze i zrzucę to co mi przybyło. On potrafił znaleźć rozwiązanie na wszystko, nigdy mi nie mówił, że nie da rady czegoś zrobić, tylko mówił, że zrobimy to tak, a jak to nie zadziała to spróbujemy inaczej. Uwierzyłam, że w końcu spotkałam tego jedynego faceta i nie myliłam sie, dzisiaj jestem tego pewna. Także nie martw się, nie zamykaj się na ludzi, tylko wychodź, spotykaj się ze znajomymi, ciesz się życiem, dziel się z nimi swoimi smutkami i radościami, na tym polega życie. Nie możemy się zamykać na świat i siedzieę w domu bo to nam nie pomoże.

---------- Dopisano o 08:53 ---------- Poprzedni post napisano o 08:48 ----------

Cytat:
Napisane przez Linn13 Pokaż wiadomość
Świetnie

Warto ruszyć się z domu, wtedy możemy zapomnieć o swoich problemach. Musimy pokochać siebie i swoje ciała takie jakie są. Dopiero wtedy uda nam się zawalczyć o normalne życie.
Po pierwsze to musimy zrozumieć, że waga nie jest wyznacznikiem naszej wartości, naszych sukcesów czy porażek. Przecież sa osoby, które mają dużo więcej kilogramów niż my tutaj a mimo tego lubią siebie, cieszą się życiem, nie wstydzą się siebie, nie ograniczają się w niczym. ZAWSZE IM TEGO ZAZDROŚCIŁAM. Wiem, że to było złe dlatego teraz nie zazdroszczę nikomu niczego tylko pracuję nad sobą by być taka jaka chcę, by mieć dystans do siebie i swojej osoby, by nie mieć żadnych oporów przed spotkaniami z ludźmi, by żyć pełnią życia. Przede wszystkim musimy sobie uświadomić, że nieważne ile mamy kilogramów ale ważne co sobą reprezentujemy, co mamy w głowie, co mamy w sercu, jakie jesteśmy dla innych ludzi, czym się kierujemy w życiu. Musimy stać się swoimi przyjaciółmi, a nie najgorszymi wrogami. Musimy zapamiętać, że każda z nas jest inna, ma inne wady ale ma też dużo dużo zalet, na których powinnyśmy się skupiać. Nie możemy stale porównywać się z innymi bo przecież każdy człowiek jest indywidualnością, ma inne zdolności, inne mocne i słabe strony, każdy jest inny w swoim rodzaju. I to jest piękne, że nie ma ludzi identycznych, każdy może wnieść w nasze życie coś innego, nowego, coś czego do tej pory nie znaliśmy, razem możemy tworzyć piękną uzupełniającą się całość.

---------- Dopisano o 08:59 ---------- Poprzedni post napisano o 08:53 ----------

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
to tak trochę z innej beczki ja mam zaburzenia lękowe i sama sobie wymyślam lęki np. że ktoś bliski mi umrze, szczerze to śmieszne ale kurczy mi się żołądek za każdym razem kiedy moja mama albo TŻ wychodzą z domu... wiem to żałosne ale kurde musiałam to z siebie wyrzucić... jest mi strasznie źle z tym i ogólnie wymyślam bzdury, że mój TŻ na pewno mnie porzuci w okrutny sposób, że mnie zdradza albo szuka sobie kogoś mimo, że nie mam ku temu podstaw nie wiem... co ze mną nie tak ale ciężko mi z tym na prawdę, może dlatego też tak mam, że dużo nieszczęść mnie spotkało straciłam swoją pierwszą miłość zawiodłam się na przyjaciołach z którymi dzieliłam wiele lat, zmartwień, radości, zaufania a okazali się sztucznymi osobami, które tylko mnie wykorzystywały eh... tak jakoś mnie wzięło
Sadzę, że to w pewnym stopniu też może być powiązane z naszymi zaburzeniami. Nie smutaj kochana, będziesz z tym walczyć i w końcu wygrasz. Wiem jak takie myśli niszczą bo też mam okresy takich stanów ale da rade ztym żyć, trzeba tylko sobie uświadomić, że sa to wymysły naszej chorej wyobraźni, nie dopuszczac tych złych myśli do siebie, powtarzać sobie żeby nie panikowa co przecież jest okej, a jeżeli by się stało coś złego to na pewno szybko ktoś by nas o tym powiadomił. Nie ma się co wstydzić takich myśli, przecież od tego jest to forum żeby pisać co swoich obawach, o tym co nas męczy, a my tu jesteśmy po to aby pomagać i się wspierać wzajemnie. Każdy ma jakieś problemy, zboczenia, ważne że chcemy z tym walczyć i ważne by mówić o tym, bo jak człowiek dusi wszystko w sobie to jest jeszcze gorzej.

---------- Dopisano o 09:06 ---------- Poprzedni post napisano o 08:59 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadia5 Pokaż wiadomość
cześć....

Też mam kompulsy. Brak akceptacji siebie, problemy emocjonalne, objadanie się na zmianę z głodówkami zniszczyło mi życie. Zraniłam wiele bliskich mi osób.

Od pewnego czasu staram się wyjść na prostą. Staram się jeść w rozsądnych ilościach, ćwiczę. Są dni gdy cały ten zdrowy tryb życia szlag trafia i jeden cukierek okazuje się być zgubny pociągając za sobą lawinę.

Tak bardzo zależy mi na powrocie do normalności, naprawie relacji z bliskimi. Pokazaniu sobie że potrafię i jedzenie mną nie rządzi.

Smutne jest to, że dopiero w chwili gdy życie zaczeło mi się walić a Tż chce odejść, tak bardzo zapragnełam walczyć.

Ale czy starczy mi sił...
Witaj ,

słuchaj każdej z nas te zaburzenia spieprzyły coś w życiu i zapewne każda z nas tego żałuje, ale trudno, co się stało to się nie odstanie i nie powinnyśmy męczyć się wyrzutami sumienia bo to pogłębia nasze zaburzenia.

Zauważyłam swój problem i chcesz z nim walczyć, to już jest bardzo duży krok do przodu. Skoro nie możesz cofnąć czasu to spróbuj naprawić to co nie jest jeszcze do końca stracone. Daczego TŻ chce odejść? Porozmawiaj z nim, powiedz jak jest Ci ciężko, że nie zawsz emyślisz racjonalnie i nie zawsze jesteś sobą, powiedz, że walczysz z tym tylko nie możesz obiecać, że wygrasz za pierwszym czy drugim, dziesiątym razem ale za jedenastym już może się udać. Powiedz, że chcesz bardzo żeby było dobrze ale potrzebujesz wsparcia i pomocy. Przede wszystkim rozmawiaj z ludźmi bo bez rozmowy często dochodzi do dziwnych sytuacji, nieporozumień, wrogości wobec siebie. A po co to komu potrzebne? Ważne by mówić o tym co czujemy, czego chcemy, ważne by szukac jakiś kompromisów na rozwiązanie pewnych problemów. Ważne by być w problemach razem.

Pisz do nas o swoich postępach, słabościach, pisz kiedy masz chwilę załamania, pisz kiedy chcesz się z nami czymś podzielić, nieważne czy jest to pozytywne czy negatywne. Zawsze będziemy starały się jakoś pomóc, doradzić, a na pewno znajdziesz u ans zrozumienie, a jak człowiek czuje się rozumiany to już jest dużo i dużo lżej mu z tym

Jesteś silna d=skoro odważyłaś się napisac o swoich problemach i skoro z nimi walczyć. Małymi kroczkami do celu!

---------- Dopisano o 09:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:06 ----------

Witam Was serdecznie w ten ładnie zapowiadający się dzień, wiosna tuż tuż

Motywacja na dziś: (może nieco brutalna ale za to prawdziwa, a nikt nie powiedział że będzie łatwo ale mimo tego damy rade bo jesteśmy twarde i wiemy czego chcemy!)



Mam nadzieję, że dzisiejszy dzień każda z nas zaliczy do udanych, do tych pełnych uśmiechu i pozytywnych myśli w głowie, do tych które spędzimy miło, do tych kiedy postawimy przed sobą kolejne wyzwania, którym chcemy podołać, ale nie wyzwania wygórowane tylko malutkie, możliwe do wykonania, nic bardziej nie cieszy niż satysfakcja z samego siebie także do dzieła dziewczynki.

U mnie odpoczynek od dietki tak więc pozwalam sobie na troch więcej i nie popadam w kompuls więc mogę uznać to za jakis krok do przodu, nie mam już myślenia, że albo jestem na diecie albo wpieprzam ile wlezie.

Życze Wam dużo dobrych chwil dzisiaj i tego aby dojść do porozumeinia z samą sobą, powiedzieć sobie czego chcę od życia i jak chcę to osiągnąć, obrac jakąś drogę i kroczyć do niej aż do momentu kiedy powiemy sobie "osiągnęłam swój cel". Oczywiście nie obędzie się to bez kryzysów, zwątpień i upadków wtedy ale one są po to żeby na wzmocnić, aby pokazać błędy jakie popełniamy w drodze do celu i aby te błędy korygować. Będzie pięknie!
__________________
Znaczenie życia mierzy się nie czasem lecz głębią.

Cel--> 60 kg - 15.12.2015



neska002 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 11:16   #5213
Nadia5
Zakorzenienie
 
Avatar Nadia5
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 6 132
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Dziękuję

Pierwszym krokiem, tak ciężkim a ważnym dla mnie było otwarcie się i powiedzenie tż o tym, że nie radzę sobie z jedzeniem akceptacją siebie emocjami i tym, że potrzebuję pomocy i wsparcia. Bo wiadomo tłamsząc to w sobie byłam okropna a nikt nie wiedział dlaczego, skąd ta moja agresja, smutek, drażliwości i doły. "bo przecież nie masz powodów bycia smutną, masz dobre życie układa ci się" itd...

a gdy już postanowiłam nakreślić problem, otworzyć się (z czym miałam zawsze problem) to wyszło jeszcze gorzej. Brak zrozumienia czy wsparcia. Ja nie liczę na cuda -wygadam się i problem zniknie ale jak już zdecydowałam się na taki krok to miałam nadzieję na utwierdzenie się w przekonaniu że osoba z którą żyję jest tą "na dobre i złe"
Rozczarowanie.

Waga powinna być dla nas najmniej istotna to tylko cyferki a gdy nawet będzie ich 5 mniej co z tego skoro psychika zrujnowana a samopoczucie wcale nie lepsze.

dążę do takich dni, że zjem ciasto - bo mam ochotę i na tym koniec a nie -zjem ciasto - zawaliłam - zjem kolejne, później kanapka, batonik, fast food i lawina.

Też życzę Wam miłego i pozytywnego dnia Wiosna pogoda dopisuje sprzyja spacerom i pozytywnemu myśleniu.
__________________

Nadia5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 12:11   #5214
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Heh miałam to samo, kiedy miałam paranoje ale w sumie pod innym względem 2 lata temu bardzo zachorowałam i miałam chory pęcherz przez co groziło mi nietrzymanie moczu i wpadłam w histerię , że "o boże jeżeli mi się to przytrafi?!" Za każdym razem kiedy wychodziłam do szkoły, płakałam rano, każde ostatnie 10 min lekcji też spędzałam w strachu... przez pierwsze 5 miesięcy nie wychodziłam na spotkania ze znajomymi, później tylko i wyłącznie tam gdzie miałam możliwość korzystania z toalety, podróże mpk były tak nerwowe dla mnie, że czasami ubliżałam znajomym przez to kiedy chcieli sobie ze mną pożartować czy coś, no nie byłam przyjemna, czułam się z tym sama i, że nikt mnie nie rozumie, później przez ten stres przyszła nerwica, zajadanie problemów, potem zaburzenia lękowe, ataki agresji przez nie też prawie straciłam mojego TŻ bo nie raz zwywyzałam go przy takich atakach i pobiłam kompletnie za nic... uciekałam na ulicy musiał mnie ganiać, bał się, że coś mi odbiję i rzucę się pod samochód... okropne... Tobie i Twojemu TŻ proponuję pójście wspólne do psychologa, on mu wyjaśni co Ci jest i jak powinien się zachowywać, wiesz dla niego to też jest obca i trudna sytuacja...

---------- Dopisano o 13:11 ---------- Poprzedni post napisano o 13:07 ----------

Neska co do tego obrazka, czysta prawda ) dobrze motywuje ja dziś z moim TŻ wybieram się do parku na spacerek bo mamy piękną pogodę w Łodzi a później obejrzymy sobie razem Piłę VIII Miłego dnia moje kochane !!! życzę sukcesów i mam nadzieje, że każda z nas napisze wieczorkiem o swoich postępach
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 16:25   #5215
KasDi
Rozeznanie
 
Avatar KasDi
 
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: tu i tam:)
Wiadomości: 652
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Dziewczyny to jest bardzo motywujący wątek. Bardzo wzajemnie sobie pomagacie, I mega mi się to podoba Ja też pomału wychodzę z zajadania, cały czas walczę.
__________________
a head full of fears has no place for dreams
KasDi jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 17:42   #5216
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez KasDi Pokaż wiadomość
Dziewczyny to jest bardzo motywujący wątek. Bardzo wzajemnie sobie pomagacie, I mega mi się to podoba Ja też pomału wychodzę z zajadania, cały czas walczę.
Bardzo dobrze !!! My nie z takich co się poddają nie dziewczyny ?! najważniejsze jest iść cały czas do przodu =) Ja się wam pochwalę, że mimo częstej dziś potrzeby do toalety i mimo obecności w szafce drugiego opakowania mojego ulubionego budyniu anie nie przeszkodziła mi w spacerze moja okropna schiza na punkcie korzystania z toalety... (spędziłam dziś bardzo przyjemne 3 godziny w parku z moim TŻ-tem ) ani nie napadła mnie straszna pokusa na wszamanie tego budyniu elegancko poczekam sobie do jutra trzeba pilnować by nie jeść słodyczy codziennie, wczoraj było to dziś obowiązkowo przerwa
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 17:44   #5217
Nadia5
Zakorzenienie
 
Avatar Nadia5
 
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 6 132
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Musimy walczyć by żyć normalnie. Każda z nas zasługuje na szczęście
Po przeczytaniu paru stron wątku poczułam, że nie jestem sama i są osoby które mają podobne problemy, gdzie można się "wypłakać" czy pochwalić małymi sukcesikami które w naszym przypadku znaczą naprawdę wiele

Mascaspone Twój tż musi być równie silny jak Ty że przetrwał Wasz związek
Wierzę że mój również przetrwa i zdaję sobie sprawę z tego że wiele pracy przed nami.

Zaliczyłam dziś spacer 30 min rowerku stacjonarnego a w najbliższym czasie planuje przywiezc normalny rower od rodziców i wycieczkować
byłam tez na małych babskich zakupach na poprawe humoru - torebka i bluzka wpadły jeszcze lody ale je spaliłam pedałując Muszę się trzymać do wieczora
__________________

Nadia5 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 18:15   #5218
MascarpOOne
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2013-09
Lokalizacja: Wisteria Lane
Wiadomości: 4 236
GG do MascarpOOne
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

ojjj dokładnie

no brawo widzę, że też miałaś udany dzień
MascarpOOne jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 19:38   #5219
leelah
Raczkowanie
 
Avatar leelah
 
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 144
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Cytat:
Napisane przez MascarpOOne Pokaż wiadomość
nie napadła mnie straszna pokusa na wszamanie tego budyniu elegancko poczekam sobie do jutra trzeba pilnować by nie jeść słodyczy codziennie, wczoraj było to dziś obowiązkowo przerwa
Brawo! Tak trzymać!
Ja czwarty dzień żyję bez kompulsów i jestem przeszczęśliwa, czuję się wolna i oby tak dalej A dziś z przerwami ale zrobiłam cały "Skalpel" Chodakowskiej (pierwszy raz dałam rade tylko 10minut bo mam kiepską kondycję) i jestem z siebie podwójnie dumna!

---------- Dopisano o 20:38 ---------- Poprzedni post napisano o 20:36 ----------

Cytat:
Napisane przez Nadia5 Pokaż wiadomość
Zaliczyłam dziś spacer 30 min rowerku stacjonarnego a w najbliższym czasie planuje przywiezc normalny rower od rodziców i wycieczkować
Super! Ja też roweruję, w pogodę na dworzu, a w niepogodę w pokoju
leelah jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2014-03-28, 19:48   #5220
symulakrum
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 30
Dot.: JEDZENIE KOMPULSYWNE- dla osób z kompulsem!

Dziewczyny nie wchodziłam ostatnio na wątek i mam trochę zaległości. Czy ja dobrze widzę, że jakieś spotkanie w Krakowie się szykuje? Ja jestem chętna.
symulakrum jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum W krzywym zwierciadle odchudzania


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-05-06 23:24:04


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 09:41.