Minerałoholiczki- wątek plotkowy o minerałach i nie tylko X część

[kamilawu]

Napisane przez 86Paula

tak jak ja. i nie moge przeforsowac swego punktu widzenia memu Tz-towi... dla niego to wazna sfera zycia i chcialby dzielic ja ze mna. i troche trudny to temat u nas, ktory wynika raz na jakis czas..

Na szczęście nie mam tego problemu. Ja nie indoktrynuję jego, on nie indoktrynuje mnie, szanujemy swoje poglądy. Miałam pewne obawy, czy zaakceptują mnie moi teściowie, bo oboje są na wskroś katoliccy, religijni tak autentycznie, nie na pokaz, ale pokazali klasę i nigdy nie usłyszałam na ten temat żadnej przykrości. Mimo że nie modlę się z nimi w czasie świąt, czy że nie chodzę z nimi do kościoła.

[c81a2b06a90b0b22eaedbaac3ab80ae1b1771235_65838171ebe9a]

Napisane przez Viollet87

U mnie kiedyś będzie to wyglądało identycznie (o ile TŻ się nie rozmyśli ). Ja nie chodzę do kościoła, a on jest na mszy w każdą niedzielę. Do dzieci też w ten sposób podejdę

mądre podejście moim rodzicom dość ciężko się dogadać w tej kwestii, za to ja na pewno nie będę siłą namawiać mojego TŻta (o ile się jakiś pojawi) żeby ze mną szedł

[kamilawu]

[1=c81a2b06a90b0b22eaedbaa c3ab80ae1b1771235_6583817 1ebe9a;18245432]
Kamilko to ja czekam na pana listonosza (a, jak Ci wymieniałam na co mnie namówiłaś, to o emolium zapomniałam, no w superpharmie przecena niby, to mama dla mnie kupiła... a w netowych aptekach nawet bez promocji taniej )[/QUOTE]
Mogę cię jeszcze trochę ponamawiać Może się skusisz na to, co ci dorzuciłam do przesyłki?

[Dominkab]

Napisane przez kamilawu

Na szczęście nie mam tego problemu. Ja nie indoktrynuję jego, on nie indoktrynuje mnie, szanujemy swoje poglądy. Miałam pewne obawy, czy zaakceptują mnie moi teściowie, bo oboje są na wskroś katoliccy, religijni tak autentycznie, nie na pokaz, ale pokazali klasę i nigdy nie usłyszałam na ten temat żadnej przykrości. Mimo że nie modlę się z nimi w czasie świąt, czy że nie chodzę z nimi do kościoła.

Musisz mieć cudownych teściów

[aniany]

Domi, bedzie dobrze. Corka mloda jest - poradzi sobie z bolem, i wazne ze wszystko szybko wykryte.

Napisane przez Rzabba

siostro
ja wlasnie na innym watku pisalam o tej babce z szynka i chrzanem

O kurcze, popatrz, a ze mnie sie kazdy tutaj smieje, ze jak mozna jesc slodka bulke z chrzanem i szynka
Mi takie polaczenie smakuje tylko w Wielkanoc, podobnie jak kapusta z grzybami tylko w Wigilie

Napisane przez 86Paula

ja chodza na msze, kiedy naprawde czuje ze chce, mam taka potrzebe. wtedy nie czuje sie jakbym cos udawala. sa momenty ktore chce w ten sposob przezywac i tyle.

To tak jak ja. Czasami lubie sobie wejsc do kosciola, po prostu, nie na msze, nie na jakies zebranie, tylko tak sama ze soba pobyc w kosciele.

Ahh, ogolnie ciezki temat zaczelam, przepraszam. Temat religii, spowiedzi, kosciola, to temat rzeka...

[Dominkab]

Napisane przez aniany

Domi, bedzie dobrze. Corka mloda jest - poradzi sobie z bolem, i wazne ze wszystko szybko wykryte.

Mówcie mi tak jeszcze

[kamilawu]

Napisane przez Dominkab

Musisz mieć cudownych teściów

Dla mnie przede wszystkim są rodzicami mojego cudownego męża Dla mnie go takiego wychowali

[Dominkab]

Napisane przez kamilawu

Dla mnie przede wszystkim są rodzicami mojego cudownego męża Dla mnie go takiego wychowali

Uwielbiam Twoje podejście do życia i spojrzenie na świat. A kiedy mąż wraca dokładnie?

[86Paula]

Domi mi sie tez tak wydawalo, i dlatego, ze moim zdaniem nie bylo podstaw do robienia alarmu. moe bym sie martwila gdyby to byl metalowy guzik.

Kami ja mysle, ze u ns to kwestia rozmow i zrozumienia. zreszta ja czuje ze zaniedbalam ta kwestie mego zycia. moze nigdy nie bylam bardzo wierzaca, ale bylam, chodzilam do kosciola, przezywalam pewne momenty. teraz jest tak nijak nieco. moze powinnam sprobowac to naprawic. nadarza sie okazja.

[Rzabba]

Napisane przez kamilawu

Rzabbko, ja nie mam dzieci, ale gdybym je miała, to pewnie myślałabym tak jak ty. Wywodzimy się z jakiejś tradycji, nie chciałabym pozbawiać dzieci korzeni. Będą dorosłe, same o tych sprawach zadecydują. Poza tym dla mojego męża to ważna sfera życia i ja to szanuję.

Moj malz niewierzacy i u niego w rodzinie swieta to zawsze takie bylejakie byly ale tez podoba mu sie idea, zeby swieta przezyc jako czas wyjatkowy.
Ja z kolei pamietam swieta jako czas magiczny (moja babcia byla bardzo wierzaca) i nie chce pozbawiac tego wlasnych dzieci. Robienie pisanek, strojenie koszyczka, robienie bukietow z wiosennych kwiatow i wspolne przygotowywanie potraw moze byc przyjemne niezaleznie od tego czy sie wierzy czy nie

[kamilawu]

Napisane przez Dominkab

Uwielbiam Twoje podejście do życia i spojrzenie na świat. A kiedy mąż wraca dokładnie?

Za miesiąc

Napisane przez 86Paula

Kami ja mysle, ze u ns to kwestia rozmow i zrozumienia. zreszta ja czuje ze zaniedbalam ta kwestie mego zycia. moze nigdy nie bylam bardzo wierzaca, ale bylam, chodzilam do kosciola, przezywalam pewne momenty. teraz jest tak nijak nieco. moze powinnam sprobowac to naprawic. nadarza sie okazja.

Zrób, jak ci serce dyktuje Trzeba żyć w zgodzie z samym sobą

[cotka]

Domis, daj tam znac kiedy trzymac kciuki za core a ze wszystko bedzie dobrze to wiadomo

ja tez nie chodze do kosciola, w swieta tez nie*. nawet bierzmowana nie bylam
* ostatni raz bylam w kosciele na slubie siostry TZta, ale jakos przed pojsciem na slub nie mam oporow

Kamilowu, jak czytam twoje posty o mezu to bije z nich taka milosc, ze mam wrazenie ze jak wroci to cie tu dwa miesiace nie bedzie
Tylko czemu ja myslalam, ze ty masz dzieci

[kamilawu]

Napisane przez cotka

Kamilowu, jak czytam twoje posty o mezu to bije z nich taka milosc, ze mam wrazenie ze jak wroci to cie tu dwa miesiace nie bedzie
Tylko czemu ja myslalam, ze ty masz dzieci

No co ty, przecież ja bym tak długo bez was nie wytrzymała

Ja nie mam dzieci Przecież gdybym je miała, to na pewno jak każda mama ześwirowałabym na ich punkcie i coś bym o nich pisała

[Dominkab]

Napisane przez Rzabba

Moj malz niewierzacy i u niego w rodzinie swieta to zawsze takie bylejakie byly ale tez podoba mu sie idea, zeby swieta przezyc jako czas wyjatkowy.
Ja z kolei pamietam swieta jako czas magiczny (moja babcia byla bardzo wierzaca) i nie chce pozbawiac tego wlasnych dzieci. Robienie pisanek, strojenie koszyczka, robienie bukietow z wiosennych kwiatow i wspolne przygotowywanie potraw moze byc przyjemne niezaleznie od tego czy sie wierzy czy nie

To prawda, takie przygotowania do świąt zawsze zbliżają Uwielbiałam robienie pisanek i strojenie koszyczka.

Napisane przez kamilawu

Za miesiąc

Pamiętam, ze pisałaś że w kwietniu, myślałam że na początku. Ale już blisko coraz bliżej

[marioladabr]

Napisane przez Viollet87

I


W "Na Wspólnej" właśnie uczą na temat prawidłowo dobranych biustonoszy

akurat widziałam ten fragment

Napisane przez kamilawu

Ja pochwalę

Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć

W kwestiach religijno-duchowo-rodzinnych się nie wypowiem

Edit> Domi, fajnie że z córcią do gina chodzisz. Ja w jej wieku nie miałam pojęcia że taki lekarz istnieje...

[cotka]

Napisane przez kamilawu

No co ty, przecież ja bym tak długo bez was nie wytrzymała

Ja nie mam dzieci Przecież gdybym je miała, to na pewno jak każda mama ześwirowałabym na ich punkcie i coś bym o nich pisała

eee no bez meza wytrzymalas dluzej to bez nas tym bardziej..

no wlasnie tak sie w sumie dziwilam, ale pomyslalam ze widocznie nie piszesz i tyle

Mariolu, nie no drzewko pierwsza klasa ja to nawet kaktusa z trudem przy zyciu utrzymuje
A dziewuszki piekne wszystkie!

[Viollet87]

Napisane przez kamilawu

Ja nie mam dzieci Przecież gdybym je miała, to na pewno jak każda mama ześwirowałabym na ich punkcie i coś bym o nich pisała

Nooo... ale wiesz... my tu mamy coś (kogoś) obiecane

[kamilawu]

Napisane przez marioladabr

Wiedziałam, że na Ciebie mogę liczyć

Do usług

Napisane przez cotka

no wlasnie tak sie w sumie dziwilam, ale pomyslalam ze widocznie nie piszesz i tyle

Naprawdę nic nie ukrywam

Napisane przez Viollet87

Nooo... ale wiesz... my tu mamy coś (kogoś) obiecane

Zrobi się

[Dominkab]

Napisane przez marioladabr

Edit> Domi, fajnie że z córcią do gina chodzisz. Ja w jej wieku nie miałam pojęcia że taki lekarz istnieje...

Mi bardzo zależy, żeby dokształcona w tym zakresie była No babcią jeszcze nie chcę być Po wizycie ostatniej, na którą z nią poszłam do mojego endo-gina faceta wiem, że już nawet nie musi chodzić ze mną. Facet ma genialne podejście i tak z nią pogadał fajnie, że się przestała wizytą u mężczyzny denerwować

[c81a2b06a90b0b22eaedbaac3ab80ae1b1771235_65838171ebe9a]

Napisane przez kamilawu

Mogę cię jeszcze trochę ponamawiać Może się skusisz na to, co ci dorzuciłam do przesyłki?

no jak Angel dla Ferg, tak Ty dla mnie
czekamy na spełnienie obietnicy, no jak już będziemy tęsknić to będziemy wiedziały, że po coś

Domi, oczywiście, że będzie dobrze

---------- Dopisano o 21:14 ---------- Poprzedni post napisano o 21:09 ----------

Napisane przez Dominkab

Mi bardzo zależy, żeby dokształcona w tym zakresie była No babcią jeszcze nie chcę być Po wizycie ostatniej, na którą z nią poszłam do mojego endo-gina faceta wiem, że już nawet nie musi chodzić ze mną. Facet ma genialne podejście i tak z nią pogadał fajnie, że się przestała wizytą u mężczyzny denerwować

no ja tam generalnie twierdzę, że lepiej chodzić do gina-faceta, lepsze podejście mają jak mnie mama zaprowadziła pierwszy raz, to miałam chyba 12 lat, a kobieta bardzo niemiła, czepiała się, że się denerwuję, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało- później już ją polubiłam, ale po tej pierwszej wizycie to stwierdziłam, że nigdy więcej.

[Dominkab]

[1=c81a2b06a90b0b22eaedbaa c3ab80ae1b1771235_6583817 1ebe9a;18246698]
Domi, oczywiście, że będzie dobrze[/QUOTE]


[1=c81a2b06a90b0b22eaedbaa c3ab80ae1b1771235_6583817 1ebe9a;18246698]no ja tam generalnie twierdzę, że lepiej chodzić do gina-faceta, lepsze podejście mają jak mnie mama zaprowadziła pierwszy raz, to miałam chyba 12 lat, a kobieta bardzo niemiła, czepiała się, że się denerwuję, co jeszcze bardziej mnie zdenerwowało- później już ją polubiłam, ale po tej pierwszej wizycie to stwierdziłam, że nigdy więcej. [/QUOTE]

Ja też wolę facetów, ale ta kobieta była naprawdę wyjątkowa, tylko niestety nie miała specjalizacji endokrynologicznej, a na tym mi zależało bardzo

[marioladabr]

A ja mam dzisiaj zdjęciowy dzień Nasz wypłosz

[kamilawu]

Napisane przez marioladabr

A ja mam dzisiaj zdjęciowy dzień Nasz wypłosz

Rośnie jak na drożdżach

[Dominkab]

Napisane przez marioladabr

A ja mam dzisiaj zdjęciowy dzień Nasz wypłosz

Ależ on wyrósł I sądząc po wielkości łap to nie koniec

[marioladabr]

to jeszcze jedna zagadka:

Czyje to śliczne dziecię?

[Viollet87]

Ależ to już kocisko a jaki ma ogon! Skubany.

Bea weźże wrzuć swojego kota do kompletu on też taki śliczny jest.

---------- Dopisano o 21:25 ---------- Poprzedni post napisano o 21:24 ----------

Napisane przez marioladabr

to jeszcze jedna zagadka:

Czyje to śliczne dziecię?

Ilony

[marioladabr]

eeeee, nie bawię się więcej... za łatwe te zagadki

[kamilawu]

Napisane przez marioladabr

eeeee, nie bawię się więcej... za łatwe te zagadki

Po prostu znamy się już jak łyse konie

[marioladabr]

TŻ upija mnie likierem limonkowym i idę się wypluskac, dopóki jestem w stanie dojsc samodzielnie do łazienki

dobranoc

[Viollet87]

Likierem limonkowym mówisz? Już ja wiem, jaki on ma chytry plan