Mafia Parówkowa-parówkożercy 2

[Bridget]

Trzymiem się, trzymiem. Jutro idę do ortopedy po papier odnośnie porodu.
Zobaczymy, co mi tam powiedzą

[paula007]

Bri
Michaś ładne imię, będzie fajny chłopak.
Trzymaj się


Miruś, Bombuś i reszta (nieobecna)


Taaak, mój termin wyprowadzki zbliża się nieubłaganie
Mogę jechać do Poznania ale ja chcę mój pokój ze sobą!

[Bridget]

Paula, będziesz zwozić tam co jakiś czas rzeczy od siebie, więc do końca studiów to już tam będzie Twój pokój-klon

[Mirianka]

Brydziuś jeszcze raz STO sto LATEK i wszystkiego naj naj naj naj naj naj naj naj

[paula007]

Briiiii sto lat!


W tym roku przede wszystkim pociechy z bobasa życzę

Winkiem nie częstuję, bo Ci nie wolno

[gonka23]

U mnie jeszcze przed polnoca .

STO LAT, STO LAT NIECH ZYJE BRIDKA NAM!!!!!

Duzo zdrowka i samych radosci!

[Bridget]

Dziękuję, dziewczyny moje kochane

Ja właśnie z weselicha wróciłam, kuzyn się żenił. w tym roku jakoś w rodzinie się dzieje, wcześniej ślub brała kuzynka, no i ja się rozmnożyłam. koniec świata

[Westalka]

trochę mnie nie było
u mnie względnie, od czwartku do niedzieli byłam w Tatrach

Briii, spóźnione buziaki urodzinowe! Wszystkiego najlepszegoooo!
Cieszę się, że maluch ujawnił swoją płeć. Michał, to fajne i ładne imię.

Paula, dasz radę w tym Poznaniu. Tylko na jaki adres będą przysyłać Ci pocztówki z pc?

Gonia, co u Ciebie?

[gonka23]

Napisane przez Westalka

Gonia, co u Ciebie?

hmm..planowanie wesela czyli wybieranie sukni, szukanie fotografa, samochodu, kamerzysty, fryzjerki itd . Poza tym budowanie domu i marzenia o dziecku i psie . Generalnie jest dobrze, aczkolwiek niecierpie swojej pracy i nie wiem co z tym zrobic. Szkoda mi zmieniac,bo 2012 wracamy do domu. Wiem, wiem to cale trzy lata, ale ta firma jest naprawde nam przyjazna. Pozyczaja nam samochod, pomagaja, i jak juz zajde w ciaze to wiem, ze tez bedzie mi tam dobrze, mimo ze sie wkurzam na codzien niesamowicie. Ale to moja wlasna wina, bo pozwolilam sobie wejsc na glowe, a teraz ciezko ich stamtad zrzucic. i moglabym tak marudzic jeszcze z godzine, bo to potrafie najbardziej.
Strasznie mi sie teskni do starych czasow. Do polski mi sie teskni. Czesto sobie pochlipuje myslac jak to kiedys bylo fajnie, mimo, ze wcale nie bylo, ale przynajmniej byli przyjaciele obok. Tutaj mam 2 bliskie osoby, nie liczac TZta, a i tak jakos za czesto nic razem nie robimy, bo mi sie nie chce. Chcialabym juz wrocic, chociaz przeraza mnie to tez, bo w koncu bede mieszkac w Bydgoszczy. Ach szkoda slow kochane.
Trzymajcie sie cieplutko, uwielbiam WAS i zawsze czytam!

[paula007]

Westi, w Tatrach?! Szczęściaro Co tym razem zaliczyłaś?
A z postcrossingiem dam sobie spokój na razie, muszę oszczędzać.
Może czasem jak będę wracać domu, to powysyłam jakieś kartki. Zresztą zobaczymy
Zresztą zobacz sobie na blogu, jaką świnię ostatnio dostałam

Goniu moja droga, a kiedy ten ślub?
Bo albo nie wspomniałaś, albo ja przeoczyłam gdzieś

[gonka23]

Napisane przez paula007

Westi, w Tatrach?! Szczęściaro Co tym razem zaliczyłaś?
A z postcrossingiem dam sobie spokój na razie, muszę oszczędzać.
Może czasem jak będę wracać domu, to powysyłam jakieś kartki. Zresztą zobaczymy
Zresztą zobacz sobie na blogu, jaką świnię ostatnio dostałam

Goniu moja droga, a kiedy ten ślub?
Bo albo nie wspomniałaś, albo ja przeoczyłam gdzieś

3 lipca 2010 . Paulito .

[Westalka]

Gonuuś, to cieszę się, że jakoś Ci się układa. Fajnie, że pracujesz w takiej firmie - wiem, że weszli Ci na głowę, ale z tego, co piszesz potrafią też zachowywać się na odpowiednim poziomie. I to się ceni.
Gratuluję raz jeszcze ślubu.

Pauluś, a no byłam, byłam. Ale pogoda to była taka sobie. W piątek rano poszliśmy do Kuźnic, bo chcieliśmy wjechać na Kasprowy. Kolejka była okropna! Staliśmy trzy godziny, możesz sobie wyobrazić, jaka byłam wkurzona - przecież szybciej bym tam weszła na nogach!
Ale trochę w tym naszej winy - wyszliśmy późno, bo chwilę przed ósmą. Nie spodziewałam się, że w Tatrach jest tyle ludzi. Tym bardziej, że w czwartek wieczorem byliśmy na wieczornym spacerze i w Zakopcu było ciemno, pusto i głucho.
Piątek nie zapowiadał się zbyt optymistycznie. Było pochmurno i dosyć chłodno, a na domiar złego, jak staliśmy w kolejce, to zaczął padać deszcz. Padał tak intensywnie, że musiałam założyć tą wstrętną, foliową pelerynę! Bleee.
Na Kasprowym byliśmy dopiero ok 12 ( nie padało! czyli musiało lać tylko w Zakopcu..). Wyruszyliśmy w kierunku Kopy Kondrackiej. Chwilę później wypogodziło się i zrobiło baaardzo ciepło (szłam w spodniach do kolan i w krótkim rękawku ).
Udało nam się dotrzeć na Kopę, a później z Kopy na Przełęcz Kondracką, na Halę Kondratową i do Kuźnic. W pełnym słońcu!

Sobota już nie była tak miła. Od samego rana w górach przelewały się okropne mgły. Widoczności brak. Więc wybraliśmy mało ambitną trasę, którą śmiało mogę zaliczyć do wycieczek typu umorduj się i nic nie zobacz. (i wcale nie z powodu mgieł. )
A konkretnie chodzi o wejście z Dol. Kościeliskiej na Stoły.

Udało nam się wrócić przed deszczem i przed burzą, podczas której, niestety, zginął turysta na Giewoncie.

[Bridget]

No Westik, wreszcie jesteś
Ja to Was podziwiam (po raz enty), że Wam się chce tak męczyć
Wiem, wiem, że to fajne niby, ale ja jednak wolę odpoczynek bierny hehe
i się wkurzam, jak się pocę, marznę i moknę

Gonka, to Wy normalnie lecita po bandzie. Dom, ślub, jeszcze praca. Pewnie zmęczeni jesteście tym wszystkim, chociaż ogólnie czasu jeszcze trochę do ślubu jest. Ale wiem, że to leci nie wiadomo kiedy, znam z autopsji

Niedawno byłam w 3 miesiącu dopiero
a tu nagle 8 i wszystko może się zdarzyć już

I Brydź w totalnej czarnej d.....ie jest, jeśli chodzi o przygotowania.
Jakoś mi to idzie niemrawo

[paula007]

Dziewczęta moje drogie, ja już jutro wyjeżdżam Przez jakiś czas mnie tu nie będzie, bo nie mam jeszcze laptopa. No i mało tego mogą być jakieś problemy z netem w mieszkaniu, więc

Bri, Ty masz na październik już termin, prawda?
<mam kuzyna Michała, też z października>
Życzę powodzenia I siły dużo!

Dziewczęta, dajcie znać jak Bri urodzi Westi, Ty chyba masz mój nr tel? Albo Bri mi może napisać, jak będzie w pełni sił i miała czas oczywiście A może do tego czasu będę miała net albo coś

Kochane

[Bridget]

Paulito, napiszę Spoko Numer mam. A Ty też napisz, jak się tam zainstalujesz i zapamiętaj, co Ci się będzie śniło pierwszej nocy

Trzymaj się, ja też będę
Buziaki i powodzenia

[paula007]

Bri, już się boję tego snu.
Mam twój numer także, mam nadzieję, że dobry
Ty się trzymaj mocno

I Wy też parówy nieobecne!

[Westalka]

Paula, a co Cię tak szybko wygnało?

Trzymaj się dzielnie w tym całym Poznaniu. Mam nadzieję, że zaaklimatyzujesz się szybciutko.

Czekamy na jakieś wieści.


Briii, jak się macie?

[Bridget]

Hej Westik
A dziękować, dziękować. Mamy się całkiem dobrze. Dziś na działeczce pół dnia spędziliśmy. Gardło mnie tylko coś boli, bo ostatnio nie było za ciepło, a ja na balkonie walczyłam z praniem i chyba mnie przewiało :/

Jutro wizyta państwowa, pewnie oczywiście nie zrobią usg ani nic. Normalnie jak w fabryce ciężarówek, jedna za drugą... i zero zainteresowania pacjentem.

We wtor jadę do swojego gina i tam z nim obgadam sprawy porodowe.
Bo nie wiem, czy tutaj mogę liczyć na to, że oprócz stresu związanego z porodem nie dojdzie jeszcze drugi - czy zrobią cc, czy nie, mimo zaświadczenia od ortopedy

Paranoja ogólnie
Jeśli będzie taka potrzeba, nie będę rodzić w Koszalinie, tylko w miasteczku kilka km stąd. Trudno. Tam będę pod opieką zaufanego ginekologa przynajmniej...

[Westalka]

Briii, to świetnie, że u Was okej.
Uważaj na siebie i oszczędzaj się trochę.

A jeśli chodzi o poród - jak masz użerać się z głupimi ludźmi w Koszalinie, to lepiej wybierz tę klinikę poza miastem. Nerwy i stres, to ostatnia rzecz, której potrzeba Ci podczas porodu. Jeśli będziesz pod opieką kogoś zaufanego, to nie tylko będzie Ci raźniej, ale przede wszystkim będziesz miała w pobliżu lekarza, który Cię zna, będzie do Ciebie zaglądał i na pewno nie potraktuje Cię, jak jedną z szeregu.

Denerwujące jest to, że człowiek płaci ciężkie pieniądze na składki zdrowotne, a jak przychodzi co do czego, to i tak trzeba iść prywatnie.

[paula007]

Hej
Zjawiam się jednak na chwilę\Bri, dzięki za smsa

Poznań jest śmieszny Ale to chyba dobrze

Całuję wszystkich

[Bridget]

Westi, no dokładnie.

Dziś znów to samo. W tej przychodni to tylko położna jest fajna. Miła, starsza pani, która ciągle ma uśmiech na twarzy, robiła mi KTG. Lekarka zmierzyła mi tylko brzuch, żadnego usg ani badania normalnego, chociaż miałam jakieś zapalenie i brałam globulki. No paranoja.

Gdyby nie to, że jutro jadę do swojego gina, to bym się wkurzyła ostro.
Niby wszystko jest ok, ale człowiek się czuje, jak głupek.

Jeśli chodzi o poród, to powiedziała to samo, co wtedy. Nawet jeśli mam papier od ortopedy to i tak zadecyduje położnik, chociaż nie mam co się martwić, bo powinni to uznać, pfffff


O, Paula
Śniłaś mi się dziś, że brałaś udział w jakimś happenningu w Poznaniu
Czemu śmieszny?
Pozdrów kozły

[paula007]

Bri, o matko, jaki sen Miło, że Ci się śnilam
Kozłów jeszcze sama nie widziałam xD
Czemu śmieszny, no nie wiem, taki dziwny Pozytywnie

Trzymaj się

[Bridget]

To dobrze, że pozytywnie. Tak ma być.

Ja się w wyrku wyleguję, herbatkami poję i wygrzewam.
Nienawidzę być chora

[paula007]

Hej

Mam już neta, laptopa i ....matmę. xD
Masakra jakaś, babka jest

[Bridget]

Hej Paulito
Aż tak źle? może to tylko pierwsze wrażenie takie?

Jak Ci tam w ogóle w tym Poznaniu? przyzwyczajasz się?
U mnie oky, prasuję, prasuję, układam i prasuję
I mam nadzieję, że się jeszcze nie rozsypię, bo brakuje mi kilku rzeczy

Buziaki

[Westalka]

Cześć kobity

Pauluś, może nie będzie tak źle, rozkręci się jeszcze
Właśnie - napisz coś więcej. Jak Ci się żyje w Poznaniu?

Bri, cieszę się, że macie się okej.
Nie zapominaj o odpoczywaniu.

[paula007]

Nie, na pewno masakra z matmą. Tempo niezłe, a ja nie miała rozszerzonej w lo.

W Poznaniu spoko, oprócz tego, ze ciągle chce mi się tu spać i jeść.

[Bridget]

Paula, bo to jesień już gópja przyszła
Mi się też spać ciągle chce.
I zimno.
I pada.
Wieje.
Okropieństwo.

Na szczęście zaczęli już grzać trochę, od razu inaczej w chacie.

Byłam dziś u gina, państwowo. Za wiele nie wiem oczywiście, pani doktor na dwie ręce i dwa oka stwierdziła, że Michał waży ok 3500. Już przygotowany do wyjścia, ale jeszcze chyba spokojna mam być.

W przyszły wtorek jadę do mojego, więc się dowiem więcej i szczegółowo, a nie na oko

Mam nadzieję, ze Michał będzie punktualny, może się też odrobinę spóźnić. Nie pogniewam się Tylko niech się wcześniej nie wychyla Bo w łeb

[Bridget]

No ładnie, bym urodzić mogła, a tu cisza taka
Ej leniuchy wstrętne!!!!

Pisać, co u Was!!!


U mnie bez zmian. Michaś rośnie, nie powinien urodzić się większy, niż 3500 kg, także spoko
Wybadany, wysprawdzany. Czeka sobie i się nie spieszy

[paula007]

Hej hej

Wczoraj zawinęłam do domu i jakoś dziwnie się czuję.

Bri, dobrze, że Michaś się nie spieszy Grzeczny chłopak!