2007-12-04, 09:11 | #1411 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 153
|
Dot.: Dda
Gdy zobaczyłam ten wątek początkowo nie wiedziałam,że istnieje coś takiego jak DDA... Teraz jak czytam te wszystkie wasze wypowiedzi to łzy mi lecą po policzkach. Ja też mam ten problem i cieszę się,że mogę się z kimś nim podzielić. Mój ojciec też pił i nadal pije, ale teraz wygląda to trochę inaczej. Wcześniej były awantury, krzyk, rozbijanie różnych przedmiotów, szarpanie się z nim,żeby nie jechał pijany samochodem i nic sobie nie zrobił. Teraz od dłuższego czasu jest trochę spokoju. Też pije codziennie piwo i najczęściej jest po nim pijany, ale spokojny. Mimo tego,że coś niby zmieniło się na lepsze to ja nie potrafię... Ciągle jest mi źle... Czuję się bezsilna prawie w każdej sytuacji, na wszystko reaguję krzykiem i płaczem, mam nerwicę i każdego dnia czuję niepokój. Moje siostry zresztą też. Może sytuacja w domu nie jest już taka jak kiedyś,ale mimo to ślad na psychice pozostał. Nie jesteśmy już normalną rodziną. Wyszło tak,że zamykamy się w sobie,gdy coś jest nie tak lub reagujemy krzykiem. Chciałabym być pewna siebie, wierzyć w siebie, ale ciągle czuję się czemuś winna. Wybaczyłam swojemu ojcu, potrafię z nim normalnie porozmawiać, pożartować, ale sama już nie jestem taką osobą jaką byłam kiedyś. Teraz ciągle ten lęk i strach. Ojciec często mi zarzucał,że jestem do niczego i taka się czuję. Nikomu nie potrzebna i bezwartościowa. To trwa już kilka lat. Zbierałam się na odwagę,żeby iść do psychologa, ale ciągle mi jej brak. Ciągle boję się przyznać przed sobą i innymi,że mam problem, że często tylko udaję szczęsliwą i pewną siebie dziewczynę. Czasami mam ochotę poprostu zniknąć...
|
2007-12-04, 09:18 | #1412 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 96
|
Dot.: Dda
Cytat:
Doskonale Cię rozumie. Jak mój Tata pił to identycznie myślałam naprawdę. Aż wstyd sie przyznać ale sama mu czasem śmierci życzyłam, oczywiście teraz żałuje ,ale ja niestety waliłam prosto z mostu co czułam. Nikt mnie nigdy nie zrównał z ziemią jak mój własny ojciec jak pił, w życiu nie pomyślałam, że będę za nim tęsknić heh. |
|
2007-12-04, 09:41 | #1413 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
|
2007-12-04, 09:52 | #1414 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-04
Lokalizacja: Katowice
Wiadomości: 96
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2007-12-04, 13:13 | #1415 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Barbórka.. heh.. super. Ojciec jak narazie dzisiaj nie widziałam. O, przepraszam : dokładnie o 6:42 pił juz piwo i wyszedł. Wrociłam od lekarza [btw. byłam u psychiatry, przepisał mi leki antydepresyjne] i w domu go nie ma... ;]
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-12-04, 13:35 | #1416 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: ck ;-))
Wiadomości: 1 434
|
Dot.: Dda
Cytat:
chcialabym zeby wrocil - trzezwy...
__________________
Przyjaciele są jak ciche anioły, które podnoszą nas, gdy nasze skrzydła zapomniały jak latać. |
|
2007-12-04, 13:54 | #1417 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
A ja do swojego ojca nie czuję kompletnie nic. Jakby to był obcy człowiek. Kiedyś go strasznie nienawidziłam a teraz czuje po prostu pustkę. Wszyscy mi mówią, ze tak się nie da, że ja to sobie tylko wmawiam- w końcu to mój ojciec, powinnam go kochać i w ogóle, a wobec tego co robił latami powinnam go znienawidzić. A ja od czterech lat traktuję go jak powietrze. Nie wzbudza we mnie żadnych emocji. Ale podobno obojętność jest gorsza niż nienawiść
|
2007-12-04, 14:37 | #1418 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Cytat:
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
|
2007-12-04, 14:54 | #1419 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Ja sie trochę obawiałam, że będę dużo myślała o ojcu i będzie mi w kółko siedział w głowie. A tak jak jest teraz jest po prostu najlepiej. Nie myślę o nim, nie obchodzi mnie jego sytuacja (z tego co wiem to jest na dnie). Niektórzy uważają, że to podłe z mojej strony, że wcale nie obchodzi mnie los własnego ojca, a mi jest tak po prostu dobrze. I nie zamierzam tego zmieniać
|
2007-12-08, 07:08 | #1420 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Kochane co tam u Was słychać?
Jak sobie radzicie ze świadomościa, że nieuchronnie zbliżają się Święta i będziecie musiały usiąść [albo i nie] przy jednym stole z tymi bestiami? ;(
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-12-08, 09:27 | #1421 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Okolice Poznania
Wiadomości: 4 469
|
Dot.: Dda
Nienawidzę, kiedy on jest w domu. Lubię, gdy jest w pracy i późno w domu. Siłą rzeczy Święta spędzi w domu... Nie napawa mnie to optymizmem. Moje życzenia przy łamaniu się opłatkiem? Tylko suche ''Wszystkiego dobrego...''. Jest to sprzeczne z tym co myślę i nieszczere, ale chociaż w tej chwili staramy się na chwilę o tym wszystkim złym zapomnieć...
|
2007-12-08, 10:56 | #1422 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 012
|
Dot.: Dda
A ja muszę Wam coś powiedzieć... Mój dziadek nie pije już tydzień! Codziennie jest w domu, a to ugotuje, a to naprawi coś. Zupełnie inaczej, no i ja jestem jakaś spokojniesza. Myślę, ze cos mu się w głowie po przestawiało po tym, jak w sobotę tydzień temu zobaczył, jak jego kolega od butelki dostał padaczki alkoholowej.
Oby tylko się utrzymał... |
2007-12-08, 12:45 | #1423 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Juz ponad 3 m-ce nie widzialam ojca... Czy tesknie? Nie wiem sama... Czasami jak jest mi zle i mam wszystkiego dosc to chcialabym bym byc w domu, nawet tym "zlym"...
Swieta... Nie wiem czy sie ciesze czy nie... Taka obojetnosc czuje... Ciesze sie ze wroce do Polski, ale o swietach narazie nie mysle. Wogole od kilku lat nie przepadam za swietami. To dla mnie takie sztuczne, cala ta kolacja, wszyscy mili i kochani... A na codzien... jedna wielka wojna. Po co ta szopka? Wielkie udawanie... Oplatkiem sie lamac nienawidze. Te zyczenia nieszczere... Łee... Duzo zdrowia, pieniedzy, dobrego meza no i dzidziusia/wnukow/prawnukow... O matko co za banal... Czeska zycze zeby dziadek wytrwal...
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
2007-12-08, 13:05 | #1424 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cześka, ja też mam nadzieję, że ten stan u Twojego dziadka utrzyma się jak najdłużej.
A święta? Trzeci rok bez ojca i jest tak jak być powinno- spokój, cisza, bez awantur. Ale i tak nie lubię tego okresu, bo sie przypomina wszystko to, co kiedyś było w Boże Narodzenie i wszyscy chodzimy jacyś tacy smutni. Ogólnie nie przepadam za świętami. Nie ma wcale dobrej atmosfery. |
2007-12-08, 16:03 | #1425 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2005-09
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 572
|
Dot.: Dda
Melduje sie ja.
Wroce tu wkrotce tylko musze nadrobic zaleglosci i pozbierac mysli. Ostatnio bardzo mi to moje bycie dda daje to popalic. Pzdr.
__________________
Był czas, kiedy żyłem tylko dlatego,
że musiałem żyć. Lecz teraz żyję, ponieważ jestem wojownikiem i pragnę powrócić przed oblicze Tego, w imię Którego zawsze walczyłem. |
2007-12-09, 08:36 | #1426 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: UK
Wiadomości: 476
|
Dot.: Dda
Witajcie
U mnie spokój. ostatnio z ojcem się pokłóciłam i powiedziałam, że nie chce go widzieć na ślubie. A teraz łazi i gada, ze nie da mi ani złotówki <lol2> Na moje nie musi, nie jest pępkiem świata.
__________________
Edytowane przez _carmen_ Czas edycji: 2009-02-22 o 17:54 |
2007-12-09, 14:59 | #1427 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2006-11
Lokalizacja: pomorze
Wiadomości: 95
|
Dot.: Dda
Widzę, że nie tylko ja nie lubię świąt. Ostatnią Wigilię przepłakałam, bo czekałam na przeprosiny od sierpnia. Łudziłam się, że skoro to taki magiczny dzień, to może zdarzy się cud i usłyszę "przepraszam, że pokazałem ci wtedy drzwi". Usłyszałam tylko "Wesołych Świąt". Najpierw mnie zamurowało, potem poczułam się zawiedziona i zaczęłam płakać. Ryczałam przez całą kolację. Nie chciałam, ale nie umiałam się opanować. To chyba był dzień, w którym wszystko prysło, wszystkie pozytywne uczucia jakimi darzyłam ojca. Następnego dnia matka powiedziała mi, że zepsułam wszystkim wigilijny wieczór. Nie wiedziałam co o tym myśleć. Dopiero po kilku spotkaniach z terapeutką zrozumiałam, że zawsze tak było, tzn., że okazywanie słabości spotykało się z niezadowoleniem matki. No cóż współuzależniona jest i niby powinnam to zrozumieć, ale nie mogę. Dlaczego nikt jemu nie zwrócił uwagi, tylko mi? Czy u was też tak jest, że okazywanie uczuć jest złe? Teraz wiem, że to była moja naiwność, że nie powinnam w ogóle szukać racjonalności w postępowaniu alkoholika. Ale ten dzień wyrył mi taką rysę na psychice, że boję się tegorocznych świąt. Im bliżej tym większy czuję niepokój. W domu powoli robię świąteczny wystrój, dziecko nie może się doczekać Mikołaja, a mi chce się wyć.
|
2007-12-17, 14:57 | #1428 |
Rozeznanie
|
Dot.: Dda
Kobietki.... Co tu taka cisza???? Gdzie sie podziewacie???
Jak tam nastroj przedswiateczny? Dochodze do wniosku, ze pewnie dobry skoro nikt nie zaglada zeby sie wyzalic... Jesli mam racje to nie pozostaje nic innego jak sie cieszyc... Odezwijcie sie, opowiedzcie....
__________________
Dancing in the moonlight, waiting for the sunrise....
|
2007-12-17, 19:18 | #1429 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Wiadomości: 140
|
Dot.: Dda
Ja też mam problem z rodzicami.....odbija się to na mojej psychice i to bardzo....codziennie przychodzę do domu i ten sam widok....rano wstaje zachowują się jak gdyby nigdy nic,,,i jeszcze mają pretensje o naukę itd, czepiają się a sami nie widzą co robią...nie wiem co mam robić....całymi dniami płaczę a oni sie śmieją ze mnie,,,,nie chcę okazywać mojej słabości ale tak samo jest....nie moge powiedzieć słowa bo zaraz się wydzierają na mnie....nie mogę zaprosić koleżanki do komu bo nie chcę żeby się wydało,,,,odkąd pamiętam to tak było...dla sąsiadów są miłymi uczynnymi ludźmi lecz w murach domu przeżywam dramat to jest dla mnie poprostu straszne...nie wiem co mam robić jak mówię żeby się leczyli puszczają na mnie wiązankę taką że się żyć nie chce....pomóżcie!!!!!!!
|
2007-12-17, 19:29 | #1430 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Dda
Dobry?
Na psychotropach jade, więc jest już mi wszystko obojętne. Dzisiaj taki numer odwalił, że aż mi się pisac nie chce. Pf.
__________________
życiowy parkiet bywa śliski |
2007-12-17, 19:36 | #1431 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 012
|
Dot.: Dda
A mój dziadek dalej nie pije, To juz dwa tygodnie. Nawet w domu posprzątał, a nigdy nie widziałam zeby nawet kubek po sobie zmywał. a teraz? okna umyte, odkurzone, pozmywane, kuchnia na błysk.
|
2007-12-17, 19:43 | #1432 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Dda
No to podczepiam się pod temat...
Również jestem DDA. Mój tata nie pije od lutego, i chyba już nie będzie. Przez alkohol popadł w ciężką chorobę, ostatnio lekarz już mu powiedział - w jego przypadku nieuleczalną. Alkohol by go zniszczył do końca gdyby znów zaczął pić. Sądzę, że coś zrozumiał teraz... Trochę późno, ale zawsze. Zmienił się, pomaga w domu, jest wsparciem dla mamy... Ale chyba już za późno, ona nigdy mu nie zapomni tych wszystkich lat więc i tak są spięcia między nimi. No i tata jest bardzo agresywny, teraz po tylu latach nauczyłam się nie kłócić z nim, bo nigdy się to dobrze dla mnie nie kończyło. Po prostu alkohol mu tak psychikę zniszczył, że nie radzi sobie z emocjami i wpada w ataki gniewu często... Mam przez to sama problemy z psychiką Nie radzę sobie w różnych sytuacjach, jestem zamknięta w sobie i często wpadam przez byle co w złość. Odbija się to trochę na moim TŻ. On wie o mnie praktycznie wszystko ale o tacie mu powiedzieć się wstydzę mimo, że jesteśmy razem dwa lata Dla mnie to taki temat tabu... Z nikim o tym nie rozmawiałam. Myślę, że jakbym mu powiedziała to by mnie mógł łatwiej zrozumieć a tak to co zrobić... No i strasznie odpycha mnie jak mój TŻ pije alkohol i zdarzy mu się upić. Od razu czuje do niego taką nienawiść, którą czułam gdy tata był pijany. Nie radzę sobie z tym
__________________
55 -- 56 -- 57 -- 58 -- 59 -- 60 -- 61 -- 62 "Mężczyźni panują nad światem, ale kobiety panują nad mężczyznami."
|
2007-12-17, 20:14 | #1433 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 3 012
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
2007-12-17, 20:43 | #1434 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Dda
Cytat:
Wiem, że powinnam. Ostatnio coraz bardziej boję się o przyszłość z moim TŻ, bo mimo iż nie (?) nadużywa specjalnie alkoholu to jednak ja postrzegam to zupełnie inaczej, nie potrafię i pewnie nigdy nie będę potrafiła patrzeć na to całkiem obiektywnie. Pod tym względem mam całkowicie spaczone myślenie ale to chyba normalne po tym co przeżyłam... Pozdrawiam
__________________
55 -- 56 -- 57 -- 58 -- 59 -- 60 -- 61 -- 62 "Mężczyźni panują nad światem, ale kobiety panują nad mężczyznami."
|
|
2007-12-17, 21:02 | #1435 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 163
|
Dot.: Dda
Cytat:
Moja przyjaciółka jest DDA (ja zresztą też) i niestety, jej narzeczony też. Ona nie ma problemu alkoholowego, on niestety tak. Na poważnie zaczęło się, gdy pojechał do Anglii, siedzi tam już dwa lata, nie ma żadnych oszczędności - wszystko przepił, co więcej, przepił też jej dwieście funtów, które mu pożyczyła. Chłopak mieszkał z nieciekawymi ludźmi, też alkoholikami i pewnie w dużej mierze dzięki temu się rozpił. Gdy był w Polsce, pił normalnie, nie zawalał przez to roboty, związku, itd. Teraz przegrywa swoje życie. Ma matkę alkoholiczkę, jego brat też sporo pije, więc gdy wróci do Polski, to chyba nie za wiele będzie w stanie zmienić mieszkając w domu, w którym alkohol jest wszechobecnyi nigdy nie był dla nikogo powodem do zmartwienia. Jest mi strasznie przykro, bo są ze sobą od siedmiu lat, znam tego chłopaka i to jest dobry człowiek, tylko się strasznie pogubił. Współczuję bardzo przyjaciółce, bo ona go w końcu kocha i nie jest jej łatwo podjąć decyzję o zostawieniu go. A to chyba najlepsze, bo raczej jest jasne, że z chłopakiem zawsze będą jakieś problemy, nawet gdyby teraz jakimś cudem zrezygnował z picia. On sam zresztą stwierdził, że pójdzie na terapię i wyleczy się w miesiąc. Yhm, powodzenia. Moja przyjaciółka, jak każdy DDA i osoby związane z alkoholikami, jest już współuzależniona - martwi się, żejak go zostawi, to on się już całkiem stoczy, że jest jedyną osobą, która może mu pomóc (bo przecież nie rodzina). Jednocześnie rozumie, że facet jest dorosły i sam odpowiada za swoje życie, aleto jej nic nie ułatwia. W dodatku boi się, że jako DDA po prostu przyciąga alkoholików. Szkoda mi jej, nie wiem, co poradzić. Najłatwiej powiedzieć: zostwa go, ale sama doskonale wiem, jakie to trudne. Przerąbane.
__________________
i ask for silence i ask for sex give me a ray gun tell me how to dress call my mother call the priest tell them my lover has turned a beast i ask for strength a clear head maybe a razor to paint you red i want radar i want a light i want division i want to fight |
|
2007-12-17, 21:02 | #1436 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
|
Dot.: Dda
Doczepiam się pod wątek... Też jestem DDA Mój ojciec pił odkąd tylko pamiętam. Wyzywał wtedy moją Mamę, a ja z bratem tak bardzo baliśmy się go wtedy, że chowaliśmy się pod biurko i płakaliśmy po cichutku, żeby tylko nie usłyszał... (ja byłam wtedy w przedszkolu, brat 2 lata młodszy ode mnie). Jak mój brat zachorował i był długo leczony sterydami m.in. (lekarze nie wiedzieli co mu jest i 2 lata!! przeleżał w szpitalach), kiedy wrócił wkońcu do domu, wszyscy się cieszyli, a ojciec wstydził się z nim wyjść na ulicę, bo był gruby, bo jeszcze ktoś pomyśli, że to jego dziecko... Kazał powiesić mu się w piwnicy (dosłownie tak do niego powiedział). Brat mój był wtedy w 4 klasie podstawówki... Nawet nie chce mi się tego wszystkiego pisać, ale i tak wszystko dokładnie pamiętam. Najpierw go kochałam, uważałam, że to jest moja wina, że nie jestem wystarczająco dobra, że może gdybym się lepiej uczyła, gdybym była bardziej grzeczna... Potem miałam do niego żal, że nie obchodzę go ja, mój brat ani Mama, potem zaczęłam go nienawidzić, a teraz jest dla mnie obojetny. (Tak btw. niedawno dowiedziałam się, że chodzi po całym mieście i rozpowiada, że ja i mój brat nie jesteśmy jego dziećmi, milusio no nie?)
Pamiętam, że bałam się zawsze zostawać sama w domu, nawet w dzień. Byłam pewna, że zaraz coś przyjdzie i mnie zabije, poza tym czułam ciągle, że ktoś w tym domu (pomimo, że bylam sama) poza mną jeszcze jest... Na moją Mamę leciały najgorsze obelgi... Rzucał w Nią różnymi przedmiotami... Gdy była po operacji i spała z nim w jednym łóżku (była tak słaba wtedy, że nie mogła się podnieść) KOPAŁ ją w nocy, że niby przez sen! A moja Mama płakała po cichu, żeby mnie i brata nie obudzić... Ale ja i tak wszystko wiedziałam, widziałam i słyszałam... Raz przyłapałam go, jak w naszym domu, w naszej łazience całował się z inną kobietą... Nie powiedziałam wtedy o tym Mamie. Chyba słaba jeszcze jestem, bo już mi łzy lecą, jak to piszę... Coś czuję, że zacznę na nowo chodzić do psychologa Zapomniałam napisać, że Mama rozwiodła się z nim ponad rok temu
__________________
zonk! |
2007-12-17, 21:11 | #1437 |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Truskawkowy Motylku witamy w naszym wątku
To bardzo smutne co piszesz. Trochę przypomina mi moją sytuację, jak ojciec powiedział, że nie jesteśmy jego dziećmi. A tak na marginesie to chciałabym, żeby mówił prawdę. Po prostu fajnie byłoby nie być jego dzieckiem |
2007-12-17, 21:15 | #1438 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 164
|
Dot.: Dda
Sadex - mój TŻ nie pije sam, ostatnio też mniej bo zrobiłam mu o to awanturę i powiedziałam, że więcej nie zniosę widoku jego pijanego... Jednak lubi wypić przy okazji, często sam innych nakręca na to, żeby się napić.
Po alkoholu jest dla mnie czuły, ale czasem jak przesadzi, zatacza się i chce do mnie przytulić to we mnie zbiera się taka złość, agresja do niego, że mam ochotę uciec byleby mnie nie dotykał Nie zdarza się to często, ale jednak. Kocham go, ale nie chce przeżywać tego drugi raz, więc sama nie wiem, pogubiłam się już w tym wszystkim. Motylek Truskawkowy - przeczytałam co napisałaś... I popłakałam się, przypomniały mi się wszystkie kłótnie moich rodziców... I łzy mamy. Nic nigdy nie bolało mnie tak jak jej łzy. Świadomość, że jest nieszczęśliwa a musi być silna dla nas. Była z tym wszystkim sama bo pochodziła sama z innego miasta, przeprowadziła się do mojego taty i nikogo tu nie miała oprócz niego... Jego rodzice nie rozumieli tego na początku, dopiero teraz po tylu latach ją wspierają. Była sama z trójką małych dzieci... Dopiero gdy podrosłam zrozumiałam, jak bardzo musiało być jej ciężko Trzymaj się mocno... Wiem, że to ciężkie ale bądź silna.
__________________
55 -- 56 -- 57 -- 58 -- 59 -- 60 -- 61 -- 62 "Mężczyźni panują nad światem, ale kobiety panują nad mężczyznami."
|
2007-12-17, 21:34 | #1439 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 472
|
Dot.: Dda
MalaCzarnaXS Ja sama nie wiem. Bardzo cieszę się, że się już wyprowadził i że go nie ma... Pozornie... Wyprowadził się do bloku obok... Zrobił to specjalnie ... Czasami go widuję, a on wtedy odwraca się i idzie w drugą stronę, albo przechodzi na drugą stronę ulicy, jakbym była jakaś trędowata ;(
Lost in thought Też teraz siedzę i ryczę ;(
__________________
zonk! |
2007-12-17, 21:43 | #1440 | |
Raczkowanie
|
Dot.: Dda
Cytat:
|
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 18:23.