Anglia :)

[joaa12]

Napisane przez Anecka

Eh.. nie moge znalezc pracy :/ Myslalam o fabryce jakiejs ale mam namiar tylko na jeda a tam nie ma miejsc moj angielski na poziomie komunikatwnym.. nie wiem czy isc do blue arow czy gdzie nie wiem nawet jakie sa agencje.. ale nie che sprzatac bo to ciezkie, juz robilam w hotelu :/ masakra. od soboty nic nie znalazlam

A jakiej pracy szukasz ? Ja bym sie na twoim miejscu zarejestrowała w blu arov. Kiedys tam sie rejestrowałam, calkiem miłe babki i dużo mi pomogły. Pozdrawiam

[koculek]

Napisane przez monikao

Dziekuje bardzo dziewczyny
Cudownie jest wiedziec ze pamietacie.
Bylam w Polsce przez 2 tygodnie i teraz nadrabiam czytanie postow. Uff ale sie nazbieralo. Stesknilam sie za Wami straszliwie.

spóźnione życzenia

Napisane przez Mahora

A ja jutro do Polski, ale wesolo nie bedzie, bliska mi osoba jest w szpitalu, rak. I mojego ukochanego psa nie ma, nie przywita mnie jego cudowna mordka, nie bedzie dzikiej radosci Jeszcze 2 tygodnie temu szalalam z radosci a tu dwie nowiny i od tygodnia nic tylko rycze i jestem roztrzesiona.

Napisane przez Mahora

O, wizyta w schronisku jak dla mnie odpada. Kiedys dawno temu jak bylam w szkole sredniej w moim miescie oglosili, ze szukaja ochotnikow do pracy w schronisku na wakacje. No i baardzo chcialam bo i tak planow na tamte wakacje nie mialam. Pierwszy dzien i tragedia tych pieskow i kotow mnie po prostu zabila, przyplacilam ten jeden dzien ciezka depresja i po prostu sie pochorowalam, 2 tygodnie z lozka nie wychodzilam a te mordki mi sie przez roku czasu jeszcze snily. Ja je wszystkie chcialam wziac. Podziwiam Cie za odwage, tez bym chciala, ale nie moglabym tam isc, serce by mi peklo, ze moge wziac tylko jednego. Wiem, ze pieska bedziemy miec, ale tylko z hodowli.

ja też tylko raz byłam w schronisku i skończyło się płaczem, że nie mogę ich wszystkich wziąć do domu


Camomile piękne zdjęcia
a ja spadam z rana na Majorkę

Napisane przez lilithin

moze nie na temat, ale na tym watku najwiecej emigrantek z Anglii, moze znajdzie sie ktos z Londynu?
sprawa dosc nagla, wiec szukam pomocy, gdzie tylko sie da
wyskoczyl mi spontaniczny wyjazd do londynu i w piatek o swicie juz wyruszam.
korzystajac z okazji, chcialabym tam kupic pare ksiazek. gdzie wiec znajde antykwariat, najlepiej gdzies w centrum???
blagam o pomoc!

lilithin antykwariat jest na Hammersmith, a moja ulubiona księgarnia Book Case jest na Chiswick oraz przy Notting Hill Station
Założę się, ze w centrum jest dużo wiecej antykwariatów, ale ja nie lubie saroci także spostrzegłam tylko ten na Hammersmith, bo jest tuz obok Book Case.

witam nowe wizażanki!

[iwONKA595]

koculek ale ci zazdroszcze - Majorka baw sie dobrze
a ja mam zamiar zwolnic sie z pracy na kilka godz bo mi sie nie chce tu siedziec...nudy jak zawsze. poza tym zlozylam podanie o prace na weekend, mam nadzieje ze mnie wezma...

[olita23]

ja sobie lezakuje....pracowalam do 3 nad ranem wiec teraz sie lenie do minimum 14....a co...dzisiaj tez minimum do 1, konferencja rolnikow!!ehhh....wszyscy gdzies jada!! ja za dwa tygodnie lece do rzymu spotkac sie z rodzicami....nie mam kiedy wpasc do wro i mama mi marudzi ze teskni wiec dwie pieczenie na jednym ogniu....zwiedzanie rzymu z rodzicami bedzie super) juz sie nie moge doeczkeac bo moja piekna kurtka wiosenna kupiona na jesieni na sales czeka na premiere....ten miesiac oszczedzam ale dzisiaj sobie daruje w debenhamsie wyprzedaz perfum moje ukochane armani she 17 funotow za 50!! to jak darmo!!

czy u was tez taka masakra za oknem????

pozdr!!

[iwONKA595]

Napisane przez olita23

ja sobie lezakuje....pracowalam do 3 nad ranem wiec teraz sie lenie do minimum 14....a co...dzisiaj tez minimum do 1, konferencja rolnikow!!ehhh....wszyscy gdzies jada!! ja za dwa tygodnie lece do rzymu spotkac sie z rodzicami....nie mam kiedy wpasc do wro i mama mi marudzi ze teskni wiec dwie pieczenie na jednym ogniu....zwiedzanie rzymu z rodzicami bedzie super) juz sie nie moge doeczkeac bo moja piekna kurtka wiosenna kupiona na jesieni na sales czeka na premiere....ten miesiac oszczedzam ale dzisiaj sobie daruje w debenhamsie wyprzedaz perfum moje ukochane armani she 17 funotow za 50!! to jak darmo!!

czy u was tez taka masakra za oknem????

pozdr!!

u mnie nie pada ale pochmurno. o kurcze nie wiedzialam ze wyprzedaz perfum w debenhamsie, musze zajrzec...jeszcze godzinka i lece do domku! ;-)

[olita23]

i wlasnie moje rzymskie wakacje sie poszly.....centraliwngs pokasowal lotu z wroclawia..podobno prawie wszystkie loty wszedzie kasuja...no i rodzice nie leca...a samej nie chce....wiec chyba spotkanie bedzie w berlinie (przynajmniej taniej) i krotka wizyta we wro...

[Lynn]

Napisane przez olita23

i wlasnie moje rzymskie wakacje sie poszly.....centraliwngs pokasowal lotu z wroclawia..podobno prawie wszystkie loty wszedzie kasuja...no i rodzice nie leca...a samej nie chce....wiec chyba spotkanie bedzie w berlinie (przynajmniej taniej) i krotka wizyta we wro...

Nie wiem co sie ostatnio dzieje z liniami lotniczymi. Najpierw wizzair skasowal mi lot, potem easyjet (koczowalam 10h na lotnisku). O centralwings slyszałam,że linia zmierza ku upadłości

[olka_222]

oj olita współczuje Ci. Nie straszcie mnie że tak okropnie kasują te loty. Ja mam lecieć w poniedziałek, aż się boję co to będzie....

Dlaczego nikt się tym nie zajmie i nie zrobi porządku z liniami lotniczymi????

sylwuniu worda mam z 2003 r pewnie dlatego nie mogłam otworzyć. Po dzisiejszym doświadczeniu w pracy w zamku okropnie się zawzięłam na naukę języka i zrobienie jakiegoś kursu, co by mi pozwoliło na lepszą pracę.

Supervisor'ka mnie tak zrównała z ziemią, że stale wycierałam wannę bo była mokra od moich łez. Człowiek się stara, męczy a ona przyjdzie na kontrole, zobaczy w jednym miejscu ślad na szybie i powie że takiej łatwej rzeczy nie potrafię zrobić.. Do tego nie nazwała mnie dosłownie kłamcą , ale wyszło na to że (niby ) nie powiedziałam jej że mam drugą pracę i mogę tylko pracować do określonej godziny.... Pamiętam jak dziś że wspominałam o tym i jej i menadżerce od spraw zatrudniania pracowników...

Tak jak lubiłam tą pracę, to w ciągu 5 minut szybko przestałam.

[***luna]

monikao i sysunia spóżnione życzenia urodzinowe
witam nowe emigrantki

olka spokojnie i powoli, a przede wszystkim wyluzuj
Po pierwsze czemu ona Cię z ziemią zrównała? za ślad na szybie?


Ja mam podwyższoną temperaturę, dopada mnie przeziębienie. Pracuję.
Dopadł mnie ostanio dół taki jakiś, przygnębienie.
Chcę zmienić pracę, bo moja powoduje zanik szarych komórek

Jutro mam jechać do ośrodka poprawczego dla młodzieży a assessment day, ale mi się nie chce.
Inne miasto, mnóstwo papierów no i to choróbsko, cały dzień poza domem, a praca na dziwaczne zmiany, w innym mieście, bez auta nie da rady. A ja dalej jestem niezmotoryzowana
Tak mi się nei chce,że sama nie wiem czy poajdę.
Znajomy mi powiedział,że tam pracownicy są źle traktowani przez wychowanków: szturchani itd. Sama nie wiem czy to jest warte.
Może warto pojechać i zobaczyc.

[olka_222]

luno co do mnie: moze źle sie wyraziłam, z tym zrównaniem...
Dzisiaj był mój drugi dzień odkąd pracuje sama (po 6 dniach szkolenia ). No i miałam kilka innych błędów, ale nie uważam żeby były na tyle wielkie żeby mówić mi że nie potrafię zrobić prostej rzeczy, że ręczniki źle powiesiłam, mydło leży nie tak, wanny do sucha nie wytarłam ze goście płacą dużą kasę za wynajem pokoju i mam sie starać, powiedziała coś co sprawiło że w podtekście słyszałam zarzut ze mogę podkradać rzeczy (kawa, herbata, ciastka) przeznaczone dla gości i "domyślnie" nazwała mnie kłamcą, próbowała mi wmówić, że nie powiedziałam jej o pewnej rzeczy o której mówiłam i jej i innej jeszcze osobie.

Szkoda tylko że na szkoleniu właśnie tak mi kazano wieszać ręczniki i kłaść mydło. Jak to powiedziałam to kazała mi powiedzieć w jakim pokoju i chciała iść do niego i udowodnić mi że się mylę. A ja dokładnie wiem co robiłam i ja i osoba która pracuje w tym zamku od dwóch lat.
Ale nawiasem mówiąc znajomy który pracuje tam dłużej, wspominał mi kiedy zaczynałam pracę że własnie przez tą kierowniczke dziewczyny odchodzą.

Co do ciebie: Idź na tą rozmowę, zawsze jakieś nowe doświadczenie, może nie będzie wcale tak źle. Ile osób tyle opinii, więc może to co mówił znajomy jest nieprawdą, albo prawdą ale tylko wobec osób które same nie fair postępują z wychowankami. Chociaż jeśli uważasz że praca nie jest aż tak atrakcyjna, w innym mieście na dziwaczne zmiany i trudno z dojazdem to dobrze sie zastanów. MOże warto się trochę pomęczyć i szukać dalej lepszej pracy? Wiesz żeby nie było " zamienił stryjek siekierkę na kijek"

[***luna]

olka odpuszcam sobie assessment day.
Jak zdecydowała, to poczułam się lżej. Nie mam pojęcia czy to dobra decyzja.
Mam na oku dwie prace- w moim mieście, blisko i bliżej moich ogólnych preferencji.
Zdałam sobie sprawę z ozywistości, na która byłam ślepa- nie chcę tej pracy


Olka nie daj się babsztylowi, jak zacznie Ci aluzjami walić,że coś możesz podkradać to zapytaj co ma na myśli, albo co sugeruje.
Jak odpowie,że nic to sprawa jest nie istotna.

[sylwunia3009]

Olka nie daj sie. Luna ma racje, jak jej raz pozwolisz to zrobi sobie z Ciebie kozla ofiarnego. a tak wogole to ogladalam ostatnio jakis program o tym jak sprzataja w hotelach, gdzie nocleg to kwota rzedu 300 funtow. Wanna ubikacja i kubki myte sa ta sama gabko dokladnie w tej kolejnosci, posciel nie zmieniana jak nie ma czasu tylko obracana na druga strone, a szefowie wszystko wiedza, ukryta kamera i sie wygadali.

A tak z innej beczki, bylismy u TZ rodzicow, jego siostra jest w ciazy,a jego mama nakupowala jej ciuszkow, ktrych ona nie chce bo ma za duzo i co , ja wrocilam do domu z trzema wielkimi reklamowkami ciuszkow dla dzidzi. Tylko, ze ja nawet jeszcze nie wiem kiedy ja bede miala, nawet jeszcze sie nie zareczylismy.

Olka wysle Ci to jeszcze raz, ale dopiero w poniedzialek, bo z pracy. mamy tam komputery dla pracownikow, w ktorych jest word 2003.

[olka_222]

sywluniu a myślisz że jak u mnie jest? :roll eyes: Tak samo, we wszystkich hotelach tak jest. Jak masz do posprzątania kilka pokoi i nosisz w ręce odkurzacz, torbę z mlekiem, kawami, herbatami, papierami toaletowymi, płynami do mycia łazienki, szkła, ubikacji, szczotka od ubikacji (o tak- właśnie ona bo goście nie mają jej w pokojach ) i do tego do każdego pokoju potrzebujesz 6 szmatek to nie wiesz po pewnym czasie od czego co jest. No i czas ciągle goni....

Ja sie nie chce jej dać, ale jak na początku dnia dwa razy się jej stawiłam, zaprzeczyłam temu co mówi, dostało mi się później przy odbieraniu pokoi. Wszystko mi próbowała znaleźć, każde moje przeoczenie. Jutro miałam pracować, ale wypadło że jednak mam wolne. Całe szczęście, może sie jakoś prez te dwa tygodnie wolnego zdystansuję.....

[sylwunia3009]

Tak jest nie tylko w hotelach niestety, w restauracjach tez mozna sie przyczepic do higieny. Lepiej o tym nie myslec, bo jakby sie tak dobrze temu przyjrzec to musialybysmy jesc tylko w domu. Choc i tak nie za dobrze by bylo. Juz pisalysmy o produkcji zywnosci. Im czlowiek mniej wie tym lepiej.

A zapomnialam napisac, ze mielismy z TZ dzisiaj maly wypadek jak wracalismy z Manchesteru. Nic ie nikomu nie stalo, nawet z samochodem, tylko male zadrapania, ale to tylko dzieki szybkiej reakcji mojego TZ. Jakas malpa prawie na nas najechala i gdyby nie to, ze szybko zjechal na bok to doszlo by do powaznego wypadku. a ona nawet sie nie zatrzymala, tylko szybko odjechala, wiec moj TZ za nia pojechal i ja zlapal, opieprzyl, a ona nam wmawiala, ze to jego wina. Obeszlo sie bez policji naszczescie.

[Vedma]

Napisane przez sylwunia3009

Olka nie daj sie. Luna ma racje, jak jej raz pozwolisz to zrobi sobie z Ciebie kozla ofiarnego. a tak wogole to ogladalam ostatnio jakis program o tym jak sprzataja w hotelach, gdzie nocleg to kwota rzedu 300 funtow. Wanna ubikacja i kubki myte sa ta sama gabko dokladnie w tej kolejnosci, posciel nie zmieniana jak nie ma czasu tylko obracana na druga strone, a szefowie wszystko wiedza, ukryta kamera i sie wygadali.

Tez ogladalam ten program - swietny! A z tymi hotelowymi porzadkami to prawda - moja kolezanka jest supervisorka w luksusowym, 4gwiazdkowym hotelu ze SPA i u nich takie praktyki sa na porzadku dziennym. Powod - brak czasu na porzadne sprzatanie... :/

Olka - nie daj sie! Jak cos, to daj cynk, zadzwonimy do malpy i powiemy jej, ze jestesmy ze Stowarzyszenia Pracownikow Polskich na Emigracji i nawrzucamy jej do pieca ^^^^

[olita23]

no ja bardzo duzo moge powiedziec o knajpach, sama jem w tych w ktorych mam znajomych i wiem co serwuja...a jak innej do nowej to staram sie nie myslec o sposobie przyrzadania...po co sobie zycie utrudniac....

co do linii lotniczych to normalnie myslalam ze kogos pobije wczoraj....wyzylam sie na moich wspolpracownikach ehh a co no ale lece do berlina za to.....tylko przewodnik po rzymie musze schowac do szafy narazie....trudno

[olka_222]

spakowana już jestem a jutro wylot Czy uwierzycie że jedna całą wieeeelka torba to upominki dla bliskich?

wszem i wobec mogę obwieścić (szczególnie tobie vedmo ) że schudłam w 3 tygodnie 4 cm w pasie. Jakież było moje zdziwienie kiedy ubrałam dzisiaj spodnie niedzielne a one mi z "tyłka spadają" i nie dlatego że się rozciągnęły od częstego noszenia albo prania. jedyny chyba urok pracy w zamku.

[kuseczka]

Hej dziewczyny! Ja znowu nie w temacie...Jakoś ciężko znaleźć więcej czasu na wizaż...
olka_222 nie daj się Ja także pracowałam na housekeeping'u i nigdy w życiu już nie wrócę do tej pracy Miłego pobytu w ojczyźnie

[Vedma]

Napisane przez olka_222

spakowana już jestem a jutro wylot Czy uwierzycie że jedna całą wieeeelka torba to upominki dla bliskich?

wszem i wobec mogę obwieścić (szczególnie tobie vedmo ) że schudłam w 3 tygodnie 4 cm w pasie. Jakież było moje zdziwienie kiedy ubrałam dzisiaj spodnie niedzielne a one mi z "tyłka spadają" i nie dlatego że się rozciągnęły od częstego noszenia albo prania. jedyny chyba urok pracy w zamku.

Hahaha! Swietnie, zycze Ci udanego pobytu w PL i wracaj do nas szybko! Moja dieta tez leci niezle, w piatek weszlam w spodnie o ktorych juz dawno zapomnialam.

A jak wracalam z USA 1szy raz, to tez mialam taka wielka torbe z prezentami

[olka_222]

Napisane przez kuseczka

Hej dziewczyny! Ja znowu nie w temacie...Jakoś ciężko znaleźć więcej czasu na wizaż...
olka_222 nie daj się Ja także pracowałam na housekeeping'u i nigdy w życiu już nie wrócę do tej pracy Miłego pobytu w ojczyźnie

kuseczko a możesz napisać coś więcej o swojej pracy? Pamiętam jak przed wyjazdem do UK, jak mówiłam niektórym znajomym że bedę właśnie pracy w hote;ach szukałą to też stukali się w czoło. Mówili ze cięzka praca i niezbyt ładnie ludzi traktują,Treaz wiem że to prawda

vedmo przeczytałam harrego potera ostatnią część po polsku :d i już nie chcę odkupić od ciebie ksiażki. tak ją chłonęłam że połowę rzeczy nie pamiętam.

[kuseczka]

olka_222 Jak czytam te Twoje opowieści to dosłownie wracam pamięcią do mojej pracy na housekeeping'u. Szybko się wprawiłam w sprzątanie, ale praca zawsze mnie męczyła.I jeszcze ta niepewność-czy dzisiaj wszystko zrobiłam ok? Czy znowu wrócą do pokojów i każą coś poprawiać? Mi menadżerka kazała raz podokładać mydełka do łazienek, miała garstkę w ręku i zamiast dać mi to do ręki czy też położyć na trolley'u po prostu rzuciła mi te mydła pod nogi!! Miarka się przebrała. Ogólnie hotele to jeden wielki syf. Gdybym wam powiedziała jakie rzeczy się tam praktykuje aby tylko pokój był czysty, to byście w życiu nie nocowały w hotelach. Więc uważam, że lepiej nie wiedzieć

[olka_222]

kuseczko zdradź mi proszę te tajniki pracy zawodowej, może będę mogła je wykorzystać i ułatwić sobie czasem pracę?

[joaa12]

Jak dla mnie to w hotelach nie patrzy się na dobro klienta tylko się o nim dużo mówi.
POza tym szef zawsze będzie chciał jak najwięcej do siebie. Jak u was hoteach wygląda sprawa kontraktów ?

[iwONKA595]

a ja wlasnie dostalam miesieczne wypowiedzenie bo firma przenosi sie do Cumbrii i jest to dla mnie za daleko wiec zrezygnowalam z pracy tam. poza tym zostanie mi tylko 2 tyg pracy takze poszukam czegos tymczasowego, nie przejumuje sie wcale nawet mi ulzylo ze to nie ja musze sie tlumaczyc czemu koncze. szef chcial mi pomoc znalezc inna prace ale powiedzialam ze wracam do polski.

[olka_222]

Napisane przez joaa12

Jak dla mnie to w hotelach nie patrzy się na dobro klienta tylko się o nim dużo mówi.
POza tym szef zawsze będzie chciał jak najwięcej do siebie. Jak u was hoteach wygląda sprawa kontraktów ?

ja mam podpisany kontrakt na 3 miesiące na okres próbny. Zatrudniona jestem jako pracownik czasowy tzn pracuje tyle godzin w tygodniu ile oni potrzebują, nie mam wyznaczonej ilości najmniejszej ani największej. Zazwyczaj jest to 15-18 godzin czyli jakieś 3-4 dni. Wg mnie niesprawiedliwe jest podchodzenie do urlopu. Jak teraz wzięłam urlop to policzyli mi tyle dni, ile akurat mnie nie będzie. A przecież nie pracuje 7 dni w tygodniu. Wg mnie powinni w czasie całego mojego pobytu na urlopie odjąć 2 dni a resztę potraktować jako urlop.

[joaa12]

Napisane przez olka_222

Wg mnie powinni w czasie całego mojego pobytu na urlopie odjąć 2 dni a resztę potraktować jako urlop.

Dokładnie - też tak uważam. Ja też tak miałam i to nie jest sprawiedliwe. Off to off, a holidaye to coś innego.

Iwonka fajnego masz szefa, który Ci chciał pracy poszukać

[kennademerkedo]

Napisane przez olka_222

ja mam podpisany kontrakt na 3 miesiące na okres próbny. Zatrudniona jestem jako pracownik czasowy tzn pracuje tyle godzin w tygodniu ile oni potrzebują, nie mam wyznaczonej ilości najmniejszej ani największej. Zazwyczaj jest to 15-18 godzin czyli jakieś 3-4 dni. Wg mnie niesprawiedliwe jest podchodzenie do urlopu. Jak teraz wzięłam urlop to policzyli mi tyle dni, ile akurat mnie nie będzie. A przecież nie pracuje 7 dni w tygodniu. Wg mnie powinni w czasie całego mojego pobytu na urlopie odjąć 2 dni a resztę potraktować jako urlop.

a jakie sa ustalenia kontraktu w sprawie urlopow?

[Camomile]

Olka, nie daj sie zdolowac babsku, niektorzy ludzie juz tacy sa... Wypuszczaj drugim uchem .

Ale zazdroszcze tobie i Vedmie zrzuconych kg. Tez bym chciala zrzucic z 4, 5 kg, ale zaczelam sie uczyc piec rozne ciasta, a to nie pomaga w chudnieciu . Pocieszam sie, ze jak przyjdzie lato bede wiecej sie ruszac (uwielbiam m.in. jezdzic na rowerze), nie bede miec ochoty na slodycze () i samo sie zrzuci .

Iwonka, jak tam nastroj przed zblizajacym sie powrotem do Polski?

[anamnezis]

Wynika z tego, ze prawie kazda z nas pracowala kiedys w hotelu. Ja tez kiedys dorabialam sobie part timem jako moja druga praca. I tez zanim zdobylam to doswiadczenie, to wydawalo mi sie, ze to taka praca "latwa, lekka i przyjemna" i ze bardzo chetnie aplikowalabym do jakiegos hotelu. Fakt, czasami byly fajne dni, kiedy mialam same make'i. Jak sie czlowiek uwinal to moglby to zrobic i w godzine, jesli goscie nie narobili balaganu A ze "dniowka" trwala 4 godziny, to w zasadzie w takie dni dalo sie sciemniac, poogladac sobie TV jakies MTV czy cos.
Ale nie zawsze bylo tak kolorowo, ze same make'i. Zdarzaly sie same zmiany pokoi i wtedy byla kaszana. Bo wiadomo, ktos opuszcza pokoj, przyjedzie ktos nowy, wiec wszystko musialo byl super czyste. I ja zwykle w takie dni konczylam zmachana, zlana potem i majaca wszystkiego dosc. Lazienka to byl w sumie luzik. Najwiekszy horror to byla dla mnie zmiana poscieli. Duze, dwuosobowe lozko i wez tu sie czlowieku nalataj i zmien posciel. Zreszta tam nawet za bardzo nie bylo poscieli, tylko takie jakby przescieradla, na to koronka i to wszystko oczywiscie musialo byc w odpowiedni sposob zalozone pod materac itepe.
Zwykle mozna bylo pracowac w parach, wtedy zmiana poscieli byla o wiele, wiele latwiejsza. Ale ja jakos wole byc odpowiedzialna sama za siebie a nie pozniej swiecic oczami za kogos.

A juz w ogole odechcialo mi sie jak kolezanka wytarla lyzeczke recznikiem do stop (takim, na ktorym jakis gosc wczesniej stawal po prysznicu.)
Jak jej zwrocilam uwage to wzruszyla tylko ramionami i sie beszczelnie usmiechnela. Nie zebym byla jakas pedantka, ale bez przesady, nie rob drugiemu...

Od tej pory doceniam osoby, ktore pracuja w houskeepingu, bo wiem, ze to jest bardzo meczace

[iwONKA595]

Napisane przez Camomile

Iwonka, jak tam nastroj przed zblizajacym sie powrotem do Polski?

zaczynam sie troche denerwowac ale tym ze sie nie wyrobie ze sprawami tutaj, nie zdaze wyprzedac mebli...mamy juz bilet na 17 czerwca.
wiem ze bedzie mi sie troche tesknic za zyciem tutaj ale nie zaluje ze tak postanowilismy, w koncu pora sie ustatkowac
co bedzie w polsce z praca nie wiem, mam jakies tam plany ale wszystko zobaczy sie na miejscu

ja tez pracowalam w hotelu na housekeepingu - moja pierwsza praca ale nawet ja lubilam - chyba jakas dziwna jestemciezko nie bylo, napiwki spore, luzik. co nie znaczy ze chcialabym tam wrocic - w zyciu!