Awf wrocław -kosmetologia 2013/2014

[Faellie]

Napisane przez lioele

A orientuje sie ktos moze czy jest duza ``przepasc`` miedzy biologia na podstawie a na rozszerzeniu? Czy w rok da rade nauczyc sie na rozszerzenie jezeli mam tylko podstawe w szkole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Spokojnie dasz radę

[wiem_co_zjem]

Napisane przez lioele

A orientuje sie ktos moze czy jest duza ``przepasc`` miedzy biologia na podstawie a na rozszerzeniu? Czy w rok da rade nauczyc sie na rozszerzenie jezeli mam tylko podstawe w szkole?

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

Jest duża przepaść jeżeli chcesz napisać rozszerzenie na ponad 90%. Wtedy trzeba się interesować przedmiotem ponad program, logicznie myśleć, umieć wnioskować, stawiać hipotezy, wykazać się precyzją i elokwencją (słownictwo z klucza). Oczywiście wszystko zależy od zdolności, inteligencji i tego ile czasu możesz poświęcić na naukę. Jednak na 60%, co wystarczy aby dostać się na wiekszosc studiów, napiszesz raczej bez problemu przy minimum wysiłku - np. czytajac sobie 2-3 razy podreczniki z zakresu rozszerzonego.

[megsunshine]

Hej, ja też składam między innymi na kosmetologię i myślę, że większość weźmie ten kierunek jako drugi ,nie będą się zgadzały godziny to poodpadają, podobno w tamtym roku tak było. Mam nadzieję , że dostaną się wszyscy , którzy napiszą ponad 50 % z roz. albo z podstawy ponad 75. 40 miejsc to tak mało ! Wiecie może czy na fizjoterapię tak smao mało miejsc i progi podobne?niegdzie nie ma w internecie...pozdrawiam

[Vinati]

Na fizjoterapie jak byłam na dniach otwartych to chyba coś około 70 miejsc ,albo i więcej... tylko jak słuchałam to się na tym nie skupiałam bo interesowała mnie tylko kosmetologia więc nie mogę powiedzieć na 100%, ale na pewno więcej niż na kosme. No i trzeba chyba zdawać 2 rozszerzone przedmioty wybrane z biologii/chemii/fizyki. Ale fizjoterapia jest też na UM we Wro. i chcą tylko podstawowa biologie. Jakby Cię interesowało . A co do miejsc, faktycznie b. mało jak na jedyną we Wrocławiu państwową kosmetologie

[megsunshine]

Interesowałoby mnie ,tylko, że zdawałam roz. bio i chemię a na UM nie ma żadnego korzystnego przelicznka, punkty z roz = punkty z podstawy , więc to jest tak nie fair. Jedynie na awf`ie jets przelicznik i to korzystny, mimo to i tak boję się, bo kosma tylko 40 miejsc, więc składam też na fizjo ..tam jeden przedmiot do wyboru, identycznie

[wiem_co_zjem]

Napisane przez megsunshine

Hej, ja też składam między innymi na kosmetologię i myślę, że większość weźmie ten kierunek jako drugi ,nie będą się zgadzały godziny to poodpadają, podobno w tamtym roku tak było.

W tamtym roku tak, ale w tym roku nie - od 2013 roku podjęcie drugiego kierunku nawet "państwowo" jest płatne tak jakby studiowało się go niestacjonarnie.

---------- Dopisano o 15:52 ---------- Poprzedni post napisano o 15:45 ----------

Jestem pewna, że jeżeli faktycznie będzie dużo chętnych to uczelnia przyjmie więcej niż 40 osób. I to co najmniej 5-10 więcej!! Zawsze na takich nieprestiżowych kierunkach sobie na to pozwalają, mówię Wam! Także głowa do góry i nie martwcie się na zapas, jest większa szansa, że się dostaniecie niż nie!

[syla929]

A wybiera się ktoś na wsf?

[Vinati]

Napisane przez megsunshine

Interesowałoby mnie ,tylko, że zdawałam roz. bio i chemię a na UM nie ma żadnego korzystnego przelicznka, punkty z roz = punkty z podstawy , więc to jest tak nie fair. Jedynie na awf`ie jets przelicznik i to korzystny, mimo to i tak boję się, bo kosma tylko 40 miejsc, więc składam też na fizjo ..tam jeden przedmiot do wyboru, identycznie

Na UM jest też tak ,że jeśli zdawałaś poziom rozsz. to masz +10pkt. Wiem to niewiele ,ale zawsze coś.

[megsunshine]

Na ich stronie jest napisane, że rozszerzenie nie ma dodatkowych punktów ,więc nie wiem...Ale również słyszałam o tych 10pkt.

[Vinati]

Tam na bank jest gdzieś napisane ,że masz +10 pkt. za rozsz. wiem, bo sama przez chwile zastanawiałam się nad planem B na fizjo. i znalazłam ten zapis..musisz tylko dobrze poszukać bo na tej ich stronie to chyba niczego nie można znaleźć

[wiem_co_zjem]

Dziewczyny,
chciałabym poznać jakie jest Wasze stanowisko w pewnej kwestii. Wśród moich znajomych, ale nie tylko, ogólnie wśród studentów panuje duża niechęć do studentek kosmetologii. Często spotkałam się z opinią - ogólnie cytując, że są to same "tępe laski", które studiują taki banalny kierunek po to by w przyszłości wyciskać syfy i malować paznokcie.
Wiem, że nie powinno przejmować się (jak dla mnie) niezasadną opinią innych i robić co samemu uważa się za właściwe. Jednak jestem osobą wrażliwą i nie ukrywam, że jest mi przykro kiedy słyszę takie opinie, a uwierzcie, że słyszę je często. Nie boicie się takiego postrzegania przez społeczeństwo jako hm... tępaczki?

[Vinati]

Wow, słyszałam że przyszli kosmetolodzy są tak nazywani ,ale sama nie doświadczyłam takich przykrych sytuacji bo gdziekolwiek mówiłam ,że idę na kosmetologie to ze strony dziewczyn było "ŁAAAAŁ ja też bym chciała, szkoda ,że nie zdawałam przedmiotu X" albo "Oj jak fajnie, bo później możesz pracować w SPA, albo sama otworzyć salon" Ale oczywiście KUJONI z mojego rozszerzenia biol-chem nie mówili ,że będę tipsy robić itp. tylko ,że "to są strasznie ciekawe aczkolwiek proste i niewymagające studia" Moi rodzice też nie kojarzą sobie tego z malowaniem paznokci bo oglądają te wszystkie programy gdzie to kosmetolodzy robią zabiegi za pomocą laserów, kwasów ...itd. Ale zawsze spotykam się ,że ktoś mówi "To może zrobisz mi darmowy zabieg X"

[PaniMikolajowa]

Wypowiem się jako studentka pierwszego roku kosmetologii na AWFie. Już po sesji właściwie
Więc tak, przy rekrutacji rok temu - miejsc było 40 na wejście. Ja mając 62% z matury rozszerzonej z biologii miałam dodatkowe extra 10, więc na liście miałam 72 punkty rekrutacyjne i byłam na szarym końcu w tych 40 miejscach.
Wiem, że było sporo chętnych, ale studiów niestacjonarnych nie otworzyli mimo zapewnień, bo znajoma osoba miała przez to problemy, gdyż AWF zapewnił iż będą otwarte i nawet kazali przynieść cały komplet dokumentów po czym okazało się, że było za mało chętnych na studia niestacjonarne i w końcu nie otwierają - a było to już po rozpoczęciu naszych studiów. Więc nie liczyłabym zbyt na to, że otworzą studia niestacjonarne.
Druga rzecz, sporo osób w pierwszym tygodniu już podziękowało za studiowanie Kosmetologii, w dużej mierze były to osoby którym nie podpasowały godziny zajęć i były na dwóch kierunkach i nie dałyby rady tego pogodzić. A reszta która odeszła w ciągu pierwszych tygodni była po prostu zniesmaczona tym, jaką przyszłość niosą ze sobą takie studia i, że "nie tego chciały".
Na zajęciach w ciągu pierwszego miesiąca głowy nam zapełniały wizje tego, co słyszałyśmy od prowadzących (mowa o kosmetologii głównie) czyli: kosmetyczki przez 12h dziennie mogą robić pedicure, albo po pytaniu o różnicę między kosmetologiem po studiach a kosmetyczką po studium pani doktor odpowiedziała, że jest to pytanie które powinnyśmy zadać na koniec trzeciego roku, żeby się nie zniechęcić do studiów bowiem w Polsce nie ma jeszcze żadnej ustawy, z której wynikałyby jakiekolwiek różnice w pracy, kwalifikacjach zawodowych itp. Więc z 40 osób w ciągu miesiąca zrobiło się nas..... UWAGA - 20!
Obecnie jest nas na roku może niecałe 25 osób, bowiem w ciągu semestru dochodziły do nas osoby z rekrutacji, które nie dostały się w pierwszym terminie.
Dziewczyny na roku mamy naprawdę zdolne, ale po pierwszych zajęciach praktycznych kilka wracało z płaczem mówiąc, że nie tego się spodziewały.
Kolejna afera wyszła z zajęciami kosmetologii w drugim semestrze, gdzie okazało się, że z racji małej liczby osób na roku nie podzielą nas na grupy i przez 2 albo 3 tygodnie miałyśmy zajęcia wszystkie razem w małej salce, więc na jedno stanowisko przypadały 4 osoby. Czas zajęć podczas których można się czegoś nauczyć wychodzi ok 3h w tygodniu i to nie zawsze, bo czasem wypadnie szkolenie czasem prowadzący mają jakieś zebrania.
A zajęcia praktyczne z kosmetologii? Po wielu walkach podzielono nas na dwie grupy, lecz zajęcia odbywają się w dwóch malutkich salkach. Czasu jest tak mało, ze czasami w parze nie zdążymy się zmienić, np robiąc manicure i hennę. Więc chyba nikt nie jest z nich tak naprawdę zadowolony. I te budynki w centrum - nie, nie, ma takowych, jest to stary budynek AWFu i dwie naprawdę malutkie salki i jedna z małym zapleczem gdzie są dwie szafki i dwa zlewy.
Przechodząc do końca swojej wypowiedzi mogę jeszcze napisać, że kolejne osoby zastanawiają się nad zrezygnowaniem ze studiów i kilka też odeszło w drugim semestrze.
Cała reszta ma nadzieję, że na drugim roku będzie lepiej. I spora grupa nie zrezygnowała ze studiów z tego względu, że wchodzi od tego roku ustawa o płatnym drugim kierunku i wiele osób na to nie stać. A jeśli by jej nie było, to jeszcze więcej by odeszło, w tym może ja.
Wiele osób jest zdania, że gdyby chciały malować paznokcie i robić hennę, to nie poszłyby na 3 letnie studia zakuwając wiele przedmiotów, po czym i tak jesteśmy traktowane jak zwykłe kosmetyczki.
Co do poziomu studiów i przedmiotów "chemicznych" jeśli ktoś by chciał mogę coś naskrobać.
Pozdrawiam

[wiem_co_zjem]

Jasne, napisz jeszcze coś na temat poziomu nauczania! Każda opinia jest przydatna. Napisz jeszcze proszę czy zajęcia pochłaniają dużo czasu (godzinowo ile dziennie, czy jest dużo okienek). Jeszcze jaki jest stosunek czasowy zajęć praktycznych do teoretycznych. Nie masz oporów, żeby dać koleżance ze studiów dać na sobie zrobić jakis zabieg? Mnie przerażałoby nawet gdyby ktoś z kierunki miał mi zrobić regulacje brwi i henne... Z góry dzięki za odpowiedź

[PaniMikolajowa]

Przedmioty, takie jak anatomia,czy histologia to typowe wykuć, zdać i zapomnieć. No może poza egzaminem z anatomii w drugim semestrze. Godzinowo w pierwszym semestrze było okropnie. Cały dzień zajęć, ale 3-4 godzinne okienka pomiedzy niektorymi. W drugim semestrze o niebo lepiej, bo zajęcia miałyśmy 2 dni w tygodniu, i jeden dzień na zajęcia w pracowniach kosmetologii.
Zajęcia praktyczne w pierwszym semestrze żadne, kilka prezentacji o tym jak zrobić manicure, hennę itp, strata czasu jak dla mnie.
W drugim semestrze 3h zajęć tygodniowo na pracowni, tak jak napisałam niekiedy nawet w parach nie zdążyłyśmy się zmienić, więc zawsze ktoś coś tracił.
Oporów jako takich nie ma, bo koleżanka koleżance krzywdy nie zrobi, poza tym prowadząca co chwilę podchodzi i sprawdza, i mówi czy już zmywać czy nie, czy coś jeszcze poprawić. Poza tym, niektóre dziewczyny nie chciały mieć np. henny, więc uczyły się nakładać kakao.
Są dwie prowadzące, jedna milsza druga mniej. W mojej grupie było okej, ale w drugiej podobno był krzyk i jak któraś nie chciała mieć robionej henny na sobie, to prowadząca mówiła, że nie ma takiej możliwości, bo każdy się musi uczyć.
Najwięcej osób ma trudności z chemią kosmetyczną i biochemią. Co do chemii, jeśli ktoś zdawał maturę z chemii na maturze lub ma jakiekolwiek pojęcie o niej, to da radę, bo zadania są dość proste, jednak sporo osób wydawało się, jakby nie miały pojęcia dosłownie o niczym, więc była zacięta walka na zajęciach i kołach, trochę osób nie zaliczyło przedmiotu.
Biochemia - chyba póki co najbardziej oporowy przedmiot. Najwięcej poprawek będzie. Przedmiot którego po prostu trzeba się nauczyć i spędzić nad nim trochę czasu.
Przedmioty dotyczące typowo kosmetologii... W pierwszym semestrze były wykłady z wprowadzenia do kosmetologii, nawet ciekawe, jednak to samo można znaleźć w książkach. Dermokosmetyki - przedmiot w porządku, prowadząca zapraszała przedstawicieli różnych firm kosmetycznych - bielenda, irena eris, lierac, palmer's - jednak ich prezentacje praktycznie były takie same, przetestowanie kilku produktów i zachęcenie do zakupu. Nic konkretnego. A same zajęcia oprócz prezentacji tych firm to była taka zapchaj dziura, chociaż prowadząca ma wiedzę, i dość często można było się czegoś ciekawego dowiedzieć, to było dość nudno. Trychologia - nauka o włosach. Prowadzący świetny, z ogromną wiedzą. Jednak zajęć prawie nie było, bo co tydzień były odwoływane z powodu choroby. Ale szczerze mogę powiedzieć, że chyba najbardziej rzetelnie poprowadzone tematycznie zajęcia które mogłyby być dla nas w jakiś sposób przydatne.
Poziom nauczania z pewnością nie jest wybitnie wysoki, jak ktoś sobie olewa cały semestr, to pod koniec może wszystko nadrobić oczywiście płacąc za to ciągłym zmęczeniem i litrami energetyków, ale AWF strasznie rozleniwia. Nie jest to opinia moja, lecz dziewczyn z naszego roku.
Z tego co wiem, to u Czamary, czyli na WSF zajęcia praktyczne są prowadzone od 1 semestru, jest piękny instytut kosmetologii, dobrze wyposażony a nie tak jak u nas dwie malutkie salki 3x3m.
Nie wiem co jeszcze mogłabym napisać, jeśli ktoś ma jakieś pytania to proszę bardzo

[201612280917]

Kurcze, szkoda. Mialam nadzieje na wymagające studia, po których moge pracować w firmie kosmetycznej lub w salonie medycyny estetycznej w takim razie nie wiem gdzie mam,składać papiery. Moze na chemię kosmetyczna?

[PaniMikolajowa]

Na wstępie nam powiedzieli, ze nie przyjmują kosmetologów do firm kosmetycznych ze względu na zbyt małe wykształcenie w kierunku chemicznym. Może kosmetologia i chemia dodatkowo jako drugi kierunek?
Ja niestety szłam na studia bardzo pozytywnie nastawiona i wszystko zmieniło się o 360 stopni. Kiedy prowadząca mówi nam, że mamy się nauczyć robić dobrze hennę, bo będziemy ją najczęściej wykonywać w swojej pracy.
Dobrze zainwestować w siebie, ewentualnie w studia podyplomowe. Ale przede wszystkim kursy, jak najszybciej zacząć się interesować tym tematem, żeby mieć jakieś światełko w tunelu po rozpoczęciu studiów.
To nie jest tak, że te studia wszystkim nie będą pasować tak jak mi. Ja po prostu chciałam czegoś więcej niż piłowania paznokci. Liczyłam na naprawdę solidne przygotowanie do zawodu KOSMETOLOGA a nie kosmetyczki.
Specjalnie przed złożeniem papierów przeglądnęłam sobie cały program studiów, zobaczyłam jakie przedmioty, i bylam naprawdę bardzo pozytywnie nastawiona na studia i całą szeroką perspektywę możliwości po nich. Jednak jeśli same nie zrobicie niczego w kierunku własnego dokształcania się - co wymaga naprawdę duuuuużych pieniędzy, to po studiach będziecie zwykłymi kosmetyczkami.

[201612280917]

Dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi! W takim razie podaruję sobie kosmetologię i chyba złożę na chemię.

[wiem_co_zjem]

Napisane przez RozowaKotka

Dziękuję bardzo za wyczerpujące odpowiedzi! W takim razie podaruję sobie kosmetologię i chyba złożę na chemię.

Na jaką chemię planujesz złożyć? Chemia kosmetyczna jest z tego co się orientuje tylko w poznaniu Gdyby była we wro z pewnoscią bym się na nią zdecydowała...

---------- Dopisano o 18:09 ---------- Poprzedni post napisano o 18:03 ----------

Napisane przez PaniMikolajowa

Przedmioty, takie jak anatomia,czy histologia to typowe wykuć, zdać i zapomnieć. No może poza egzaminńem z anatomii w drugim semestrze. Godzinowo w pierwszym semestrze było okropnie. Cały dzień zajęć, ale 3-4 godzinne okienka pomiedzy niektorymi. W drugim semestrze o niebo lepiej, bo zajęcia miałyśmy 2 dni w tygodniu, i jeden dzień na zajęcia w pracowniach kosmetologii.

Cały dnie zajęć? Nie przerazaj - naprawde od pn do pt od 8 do 18? A jak z wykładami, można nie chodzić, jeżeli opanuje się samodzielnie materiał?

A w drugim semestrze to rozumiem, ze 2 dni w tygodniu tylko zajecia i w trzeci dzień tylko te 3 godzinki praktycznych?

Sory za takie wnikliwe dopytywanie odnosnie godzin, ale zalezy mi zeby jak najmniej czasu spedzac na uczelni

[PaniMikolajowa]

Drugi semestr - mowa o obowiązowych zajęciach, więc to były dwa dni w tygodniu, poniedziałek i wtorek godzinowo od 8-10 do 14:30 najdłużej. Plus te 3 godzinki zajęć praktycznych w inny dzień tygodnia. A pierwszy semestr był tragiczny, cały tydzień zawalony, okienka się poganiały i niestety było więcej obowiązkowych zajęć niż w drugim. I zdarzało się siedzenie od rana do późnego popołudnia 17-19. A średnio dzień wyglądał tak, że np na 8 były zajęcia obowiązkowe a potem długo nic i o 13 kolejne zajęcia i potem znowu o 17 kolejne. Ale jeden dzień w tygodniu na pewno był wolny całkowicie.

[Vinati]

Uhhhh, pierwszy raz słyszę tak złą opinię o tej uczelni i sama nie wiem co myśleć... Ja składam jeszcze do Nysy na ten sam kierunek i wszyscy co tam studiują bądź studiowali mają pozytywne doświadczenia. U mnie numerem uno jest/był Wrocław ze względu na ponoć super praktyki, które rzekomo załatwia szkoła, więc moje pytanie jak to jest z nimi, czy rzeczywiście tak fajnie ?

[PaniMikolajowa]

U nas połowa dziewczyn załatwiała praktyki sobie sama. A dziewczyny z drugiego roku, z którymi rozmawiałyśmy powiedziały, że na pierwszym roku uczelnia załatwiała praktyki tym, co chcieli, natomiast na drugim roku każdy sam sobie musiał coś znaleźć.
Praktyki po pierwszym roku - tzw. wdrożeniowe, czyli siedzisz i patrzysz co się robi.

[Vinati]

Hah, czyli oprócz tego ,że jest to WROCŁAW nie ma (a przynajmniej ja nie widzę) żadnych plusów w studiowaniu akurat na AWF'ie, a szkoda.

[luusia2]

Ja, że mieszkam 15 min od Nysy to składam tam też ale bardziej sie cieszylam z Wrocławia, choć po wypowiedziach naszej koleżanki zwątpiłam i myśle, że chyba nie ma sensu tam studiować... Na dniach otwartych zamydlili nam troche oczy, widać rzeczywistość jest całkiem inna.

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

rekrutowałyście się już na uczelnie ?

[Vinati]

Mam takie same odczucia jak ty, lipa z tymi dniami otwartymi bo naprawdę się napaliłam na Wro. a tu takie rzeczy. A do Nysy mam, jakieś 60 km i rodzinę więc w sumie... Ja jeszcze się nie rekrutowałam, i właśnie się zastanawiam czy warto do obu czy tylko do Nysy.

[wiem_co_zjem]

Jednak zdania są zgoła różne: http://www.youtube.com/watch?v=rRfw8ZZxzvE Ta dziewczyna też jest na kosmie na awf we wro i mega sobie chwali...

---------- Dopisano o 23:19 ---------- Poprzedni post napisano o 23:17 ----------

Napisane przez luusia2

---------- Dopisano o 11:02 ---------- Poprzedni post napisano o 10:57 ----------

rekrutowałyście się już na uczelnie ?

Ja się zarejestrowałam, ale kaski jeszcze nie wpłacilam, bo z awaryjnych kierunków zastanawiam się jeszcze nad chemią ew. jakąś filologią :P

---------- Dopisano o 23:22 ---------- Poprzedni post napisano o 23:19 ----------

Aha i jeszcze na jakimś forum na necie wyczytałam, że jak "studiować kosmetologie to tylko na awf we wro, bo tam jest ona z prawdziwego zdarzenia". Hm jak zwykle trudno się sugerować opiniami z internetu.

[201612280917]

Ale skoro faktycznie większość kończy jako zwykłe kosmetyczki, to to nie dla mnie. Juz bardziej by się opłacało iść do studium, przynajmniej więcej praktyki.

[Elektris]

dokładnie, tez jestem tego zdania

[wiem_co_zjem]

a ja się zdecydowałam i składam

[Vinati]

Mimo tego ,że możesz się spotkać z nieciekawymi warunkami i niskim poziomem nauczania ? Ja sama jeszcze nie wiem... trochę się zniechęciłam do miejsca (nie do kierunku).