Boję się stanąć na wadze :((( ! Nie mogę się przemóc

[katarzyniak]

Hej Wam
Dziewczyny, powiedzcie czy to jest normalne, że minęło już 2 m-ce odchudzania ( raczej pozytywnego), ćwiczeń a ja dalej boję się wejść na wagę poprostu nie mogę się przemóc...Jem tak w granicach 1300-1500 kcal, ćwiczę po40 minut - 60 minut średnio z 5 razy w tygodniu, i nie mam pojęcia ile schudłam, bo boję się stanąć na wadze Boże, kiedyś to się co dziennie ważyłam, a teraz boję się, że stane na wadze i okaże się ze zrzuciłam z 2 kg tylko..Weźcie dajcie mi kopa w d. :/

Ostatnio ważyłam 65 kg przy 160 cm i doznałam szoku jak zobaczyłam taki wynik, teraz boję się spojrzeć na liczbę na wadze

Wiem, głupi wątek...ale jak Wy nie przetłumaczycie mi to chyba minie rok i nie stanę na wadze

[dance makabre]

Rozumiem Cię- ja bałam się nawet zważyć na początek odchudzania, ponieważ widziałam, że przytyłam i po prostu chciałam sobie oszczędzić tego szoku Postanowiłam po prostu obserwować ciało- co mi po cyferkach, chcę wyglądać dobrze, a nie dobrze ważyć... Więc gdy zobaczę na sobie efekty odchudzania, wtedy wejdę na wagę

[201604181004]

ja tak jak wyżej. 63 kg jako waga początkowa to mój strzał - nie weszłam na wagę dopiero po dwóch tygodniach. ze strachu. po prostu po co ma mnie to stresować? cyfry cyframi ale lustro wazniejsze

[zapalniczka89]

Powiem tak. Jak będzie 2 kg to powinnaś się cieszyć! To sukces. Nie wiem dlaczego dziewczyny chcą od razu chudnąć nie wiadomo ile. Przez to się zniechęcają. Gorzej byłoby gdybyś przytyła. Jak waga będzie ta sama to wspomóż się centymertem .Jak będzie mniej to też sukces. Podobno najpierw to cm spadają. Odwagi. Skoro wiesz, że schudłaś to ile by nie było- będzie to sukces.

[Unex]

Mam to za każdym razem zanim zacznę jakiekolwiek kroki w tsronę odchudzania, zajmuje mi to okolo 2ch tygodni,pozniej staję jest placz, zgrzytanie zebów, zalamnie a następnie dostaje mega kopa motywującego

[cava]

Napisane przez katarzyniak

Hej Wam
Dziewczyny, powiedzcie czy to jest normalne, że minęło już 2 m-ce odchudzania ( raczej pozytywnego), ćwiczeń a ja dalej boję się wejść na wagę poprostu nie mogę się przemóc...Jem tak w granicach 1300-1500 kcal, ćwiczę po40 minut - 60 minut średnio z 5 razy w tygodniu, i nie mam pojęcia ile schudłam, bo boję się stanąć na wadze Boże, kiedyś to się co dziennie ważyłam, a teraz boję się, że stane na wadze i okaże się ze zrzuciłam z 2 kg tylko..Weźcie dajcie mi kopa w d. :/

Ostatnio ważyłam 65 kg przy 160 cm i doznałam szoku jak zobaczyłam taki wynik, teraz boję się spojrzeć na liczbę na wadze

Wiem, głupi wątek...ale jak Wy nie przetłumaczycie mi to chyba minie rok i nie stanę na wadze

To nie stawaj.
W jakim celu w ogóle chcesz się ważyć? Po co Ci wiedza ile ważysz? Jakie to ma znaczenie?
Ja się nie ważę całymi latami, bo i po co?

No serio, niech mi ktoś wyłuszczy, po co się ważyć, jakie to ma znaczenie?
Przecież albo się dobrze czujemy, albo nie.
Przecież widzimy jak wyglądamy.
Przecież waga kobiety w cyklu miesięcznym waha się około 2-3 kg i nie jest to związane z tyciem tylko z gospodarką hormonalną i zatrzymywaniem wody.

Tak samo absurdalna czynność , jak mierzenie się rano i wieczorem i przejmowanie się róznica tych 2-3 cm mniej na wieczór.

[ja_goodka]

Ja też nie rozumiem po co koniecznie chcesz się ważyć. Najważniejsze jest samopoczucie. Zresztą wydaje mi się, że takie obsesyjne myślenie o wadze, kilogramach i chudnięciu nie pomagają w diecie.
Boisz się ważyć to się nie waż. Efekty diety zobaczysz albo w lustrze albo po ciuchach

[krul]

Twoja waga przy takim wzroście to chyba coś normalnego, nie? Tak jak ktoś wyżej pisał - samopoczucie jest ważne, nie liczba na wadzę. Poza tym - u Ciebie duże tło odgrywa psychika z tego co można wywnioskować, więc może udałabyś się do psychologa? Problem albo się rozwiązuje, albo się pogłębia, a jeśli nigdy nie będziesz zadowolona ze swojego ciała, to w końcu wpędzisz się w anoreksję albo inne dziadostwo.

[aam]

Napisane przez katarzyniak

Hej Wam
Dziewczyny, powiedzcie czy to jest normalne, że minęło już 2 m-ce odchudzania ( raczej pozytywnego), ćwiczeń a ja dalej boję się wejść na wagę poprostu nie mogę się przemóc...Jem tak w granicach 1300-1500 kcal, ćwiczę po40 minut - 60 minut średnio z 5 razy w tygodniu, i nie mam pojęcia ile schudłam, bo boję się stanąć na wadze Boże, kiedyś to się co dziennie ważyłam, a teraz boję się, że stane na wadze i okaże się ze zrzuciłam z 2 kg tylko..Weźcie dajcie mi kopa w d. :/

Ostatnio ważyłam 65 kg przy 160 cm i doznałam szoku jak zobaczyłam taki wynik, teraz boję się spojrzeć na liczbę na wadze

Wiem, głupi wątek...ale jak Wy nie przetłumaczycie mi to chyba minie rok i nie stanę na wadze

Spoglądasz czasem w lustro, zakładasz ciuchy - to chyba widzisz czy schudłaś czy nie? Waga tutaj nic nie zmienia, nie ma się czego bać Nawet jak się okaże, że schudłaś 2kg, albo że nie schudłaś wcale to nic nie znaczy, bo wyglądać możesz już zupełnie inaczej

[Jenni]

Mam podobnie z wagą, więc po prostu się nie ważę. Najlepszym wskaźnikiem są ciuchy i miara krawiecka do mierzenia obwodów.

[katarzyniak]

Obsesyjnie bałam się 6 z przodu
Wczoraj było ważenie z 65 schudłam do 58 przez 73 dni
Pozdrawiam

[201604181004]

I widzisz, super. Po co był ci ten strach? Po co ci w ogóle waga, 7 kg to kolosalna różnica spójrz w lustro i na tym się skup