"Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?" - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Praca i biznes

Notka

Praca i biznes W tym miejscu rozmawiamy o pracy i biznesie. Jeśli szukasz pracy, planujesz ją zmienić lub prowadzisz własny biznes, to miejsce jest dla ciebie.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2017-05-24, 14:03   #1
bessens
Raczkowanie
 
Avatar bessens
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495

"Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"


Załóżmy że słyszycie takie pytanie na rozmowie z szefem. Wiecie że mogą ważyć się Wasze losy dalszego zatrudnienia. Powiedzialybyscie cos? A jesli tak to co?
__________________
enter the ninja- dietkuję, fitnessuję...walczę
bessens jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 14:47   #2
rukolka
Zakorzenienie
 
Avatar rukolka
 
Zarejestrowany: 2017-01
Wiadomości: 3 184
Dot.: "Powiedz szczerze,co myslisz o współpracowniku?"

Na mnie mówili, więc i ja bym bez oporów powiedziała. Oczywiście prawdę.
rukolka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 15:04   #3
201803090921
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
Dot.: "Powiedz szczerze,co myslisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez bessens Pokaż wiadomość
Załóżmy że słyszycie takie pytanie na rozmowie z szefem. Wiecie że mogą ważyć się Wasze losy dalszego zatrudnienia. Powiedzialybyscie cos? A jesli tak to co?
Zależy.

Jeśli to kwestia ja vs.współpracownik, który w jakikolwiek sposób utrudnia mi egzystencję w pracy, to wywaliłabym kawę na ławę.
Jeśli kwestia awansu - jak wyżej.
Jeśli jednak w grę wchodziłoby donoszenie na współpracowników i "strzelanie z ucha" to nie zgodziłabym się na to. Raz miałam taką sytuację, dostałam coś w rodzaju propozycji nie do odrzucenia (a chodziło o prostackie donoszenie na podwładnych w regularnych pogaduszkach z szefem) - odpuściłam tę robotę, pomimo całkiem niezłych warunków finansowych.
201803090921 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 16:00   #4
vilka1
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2011-07
Wiadomości: 659
Dot.: "Powiedz szczerze,co myslisz o współpracowniku?"

Ja zawsze szczerze odpowiadam na takie pytania. Są ludzie w pracy, którzy są zawsze pomocni, sympatyczni, życzliwi i o nich z przyjemnością bym coś powiedziała szefowi, żeby też to docenił, ale jest też chłopak, który non stop wszystkich krytykuje i to w ohydny sposób (oczywiście za plecami), więc gdyby pytanie dotyczyło jego, powiedziałabym wprost co myślę.
vilka1 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-24, 17:15   #5
Evrith
Raczkowanie
 
Avatar Evrith
 
Zarejestrowany: 2010-07
Lokalizacja: Dolny Śląsk
Wiadomości: 477
Dot.: "Powiedz szczerze,co myslisz o współpracowniku?"

Oj słyszałam takie pytania w poprzedniej pracy, bardzo często, nie tylko w kontekście nowych pracowników (kiedy uważam to za w pełni uzasadnione). Zazwyczaj udzielałam odpowiedzi wymijających albo pozytywnych, bo i nie miałam powodów, żeby skarżyć się jakoś bardzo, ani nie chciałam dostarczać pożywki szefowej, która była dość paskudną osobą. Raz po odejściu koleżanki słysząc to pytanie zażartowałam, że jest aż nazbyt spokojnie, bo nie ma kto narzekać (koleżanka była skrajnie marudna, ale w zabawny sposób), na co szefowa zupełnie poważnie odpowiedziała, że faktycznie, atmosfera zdecydowanie się oczyściła. Wolę nie myśleć, co mówiła po moim odejściu.
Evrith jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-25, 07:44   #6
kennedy
Zakorzenienie
 
Avatar kennedy
 
Zarejestrowany: 2007-02
Wiadomości: 18 401
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Bez osobistych pojazdow. Suche fakty raczej pozytywne.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz

---------- Dopisano o 08:44 ---------- Poprzedni post napisano o 08:44 ----------

No chyba ze utrudnia ci prace w jakis sposob to trzeba powiedziec.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________
Kiedy kobiety kogoś poznają to myślą, że to fajny facet. Jest już wstępnie zaakceptowany jako partner, a później może to tylko zepsuć lub nie. Kiedy mężczyźni kogoś poznają to myślą: „Ma niezłe nogi”.
kennedy jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-25, 10:41   #7
bessens
Raczkowanie
 
Avatar bessens
 
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 495
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Super że odpowiadacie. Tak właśnie przedstawiłam sytuację, prawda i fakty...nie mogłabym mówić w samych superlatywach bo też tak nie jest. ogólnie o wiele bardziej wolę mówić o sobie, nie mam problemu żeby podkreślać swoje mocne strony ale takie pytania o kogoś wytrącają mnie z równowagi bo zawsze mam poczucie że to nie do mnie powinna należeć ocena....mam złe doświadczenia z tym jak szef (poprzedni) pytał się o coś abym powiedziała SZCZERZE stąd moje nerwy i ten wątek
__________________
enter the ninja- dietkuję, fitnessuję...walczę
bessens jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2017-05-25, 13:37   #8
201706191326
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 126
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez bessens Pokaż wiadomość
Załóżmy że słyszycie takie pytanie na rozmowie z szefem. Wiecie że mogą ważyć się Wasze losy dalszego zatrudnienia. Powiedzialybyscie cos? A jesli tak to co?
Jestem zaskoczona, że niektórzy tutaj są za donoszeniem.

Moja odpowiedź na to pytanie byłaby oczywiście zależna od konkretnego człowieka i współpracy z nim. Jeśli moja praca jest utrudniona, bo na przykład od dłuższego czasu i bez usprawiedliwienia w stylu choroby, ktoś bardzo późno przysyła mi info, których potrzebuję albo "znika" na całe tygodnie i nie można się doprosić odpowiedzi to powiedziałabym o tym. Z tym, że ja zawsze najpierw sama próbuję rozwiązać takie problemy i mówię tej problematycznej osobie też wprost, co mi się nie podoba, dając okazję do poprawy.

Natomiast brzydzę się plotkowania na poziomie "za cicho mówi część", "ma taki wyraz twarzy jakby był zły", "nie integruje się" (co to właściwie znaczy?), "nie lubię jej/go" (niestety donoszono na mnie z podobnych względów).

U nas jest też tak, że ci najbardziej aspołeczni są preferowani przez kierownictwo i właśnie dlatego są aspołeczni, że mogą sobie na to pozwolić, więc tym bardziej nie widziałabym sensu się skarżyć.

Wierzę, że nawet w korpopracy warto zostać człowiekiem, nie świnią.

Edytowane przez 201706191326
Czas edycji: 2017-05-25 o 13:48
201706191326 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-25, 23:27   #9
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

A co byście powiedziały, jeśli wiedziały byście, że od waszej odpowiedzi zależy dalsze zatrudnianie danej osoby?

Ja mam dylemat, bo osoba jest słaba na wielu polach, raczej z tych powolnych, a u nas czasem trzeba coś na szybkości zrobić.
Zero samodzielnego myślenia, zrobi tylko to co się palcem pokaże. I chce jeszcze robić to w czasie, jak ja przy niej siedzę i palcem pokazuje. Po co mi w takim razie pracownik? Sama bym to w tym czasie zrobiła albo szybciej...
Poza tym nadajemy na kompletnie innych falach, a to utrudnia współpracę, ale jej nie umożliwia.
Wiem że ta osoba ma problemy z psychika. Raz poprosiłam żeby starannie przełożyła się do tego co robi, to prawie się rozplakala.
Kiedy pokazywałem jej nowy program, to stwierdziła że i tak tego nie zapamięta.
Kurcze no, ja też mam krótka pamięć, wiec notuje sobie takie nowości czy lokalizację plików, żeby nie pytać o to samo 100 razy.

Z drugiej strony każdy kiedyś zaczynał. Mnie się wydaje że szło mi wtedy lepiej, ale może wcale tak nie było?

No i każdy człowiek ma podobno potencjał, tylko trzeba go wydobyć z człowieka.

Wolałabym żeby na miejsce tej osoby został zatrudniony ktoś bardziej bystry i komunikatywny, ale zawsze mogę trafić gorzej

No i mam dylemat: jaka ocenę dać tej osobie.

Edytowane przez ZamyslonaRoztargniona
Czas edycji: 2017-05-25 o 23:31
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-26, 10:29   #10
201706191326
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 126
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
A co byście powiedziały, jeśli wiedziały byście, że od waszej odpowiedzi zależy dalsze zatrudnianie danej osoby?

Ja mam dylemat, bo osoba jest słaba na wielu polach, raczej z tych powolnych, a u nas czasem trzeba coś na szybkości zrobić.
Zero samodzielnego myślenia, zrobi tylko to co się palcem pokaże. I chce jeszcze robić to w czasie, jak ja przy niej siedzę i palcem pokazuje. Po co mi w takim razie pracownik? Sama bym to w tym czasie zrobiła albo szybciej...
Poza tym nadajemy na kompletnie innych falach, a to utrudnia współpracę, ale jej nie umożliwia.
Wiem że ta osoba ma problemy z psychika. Raz poprosiłam żeby starannie przełożyła się do tego co robi, to prawie się rozplakala.
Kiedy pokazywałem jej nowy program, to stwierdziła że i tak tego nie zapamięta.
Kurcze no, ja też mam krótka pamięć, wiec notuje sobie takie nowości czy lokalizację plików, żeby nie pytać o to samo 100 razy.

Z drugiej strony każdy kiedyś zaczynał. Mnie się wydaje że szło mi wtedy lepiej, ale może wcale tak nie było?

No i każdy człowiek ma podobno potencjał, tylko trzeba go wydobyć z człowieka.

Wolałabym żeby na miejsce tej osoby został zatrudniony ktoś bardziej bystry i komunikatywny, ale zawsze mogę trafić gorzej

No i mam dylemat: jaka ocenę dać tej osobie.
No wiesz, to przecież zależy jak długo to już trwa. To że nowego pracownika należy przyuczyć i że na początku jest raczej obciążeniem niż pomocą jest oczywiste. Nie wiem jak duża jest twoja firma, ale jeśli duża, jeśli to korpo to pewnie tym bardziej tej osobie zajmie to wszystko trochę czasu, bo w korpo nawet na podtarcie sobie tyłka są procedury i odpowiednie policies a jak ich nie znasz to sam jesteś sobie winny.

I nie traktowałam tego jako argumentu przeciwko tej osobie jeśli NA POCZĄTKU robi tylko to, o co ją się prosi. Moje doświadczenie jest takie, że to nawet lepsza metoda, bo jak zaczynasz być proaktywny, to ludzie zaczynają się ciebie bać albo traktują cię jako negatywną osobę, że niby nie jesteś zadowolony z tego, co ci się daje.

Tak że zależy głównie od tego, ile już u was pracuje. Jeśli to początki, to takie zachowanie jest normalne. Jeśli powyżej 3-4 miesięcy staje się mniej normalne, ale to też zależy w takim stopniu dotychczas ją wdrażano. Ja dopiero po 4 miesiącach dostałam porządny projekt, więc musiałam wtedy nauczyć się mnóstwa pierdołów organizacyjnych, z którymi wcześniej nie miałam do czynienia.

Poza tym fair metodą byłoby raczej konkretne wyszczególnienie, z czym ta osoba ma problemy, następnie spotkanie się z nią, danie jej feedbacku i powiedzenie, że musi te konkretne rzeczy opanować jeśli chce zachować pracę. Potem praca z nią i sprawdzenie, czy opanowała te czynności.

> I chce jeszcze robić to w czasie, jak ja przy niej siedzę i palcem pokazuje.

To nazywa się shadowing i jest bardzo popularną i efektywną metodą wdrażania pracowników w nowe zadania.

Sugerowanie problemów psychicznych, bo osoba "prawie się rozpłakała" to dno.

Edytowane przez 201706191326
Czas edycji: 2017-05-26 o 17:47
201706191326 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-26, 18:02   #11
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez fanka_teleranka Pokaż wiadomość
No wiesz, to przecież zależy jak długo to już trwa. To że nowego pracownika należy przyuczyć i że na początku jest raczej obciążeniem niż pomocą jest oczywiste. Nie wiem jak duża jest twoja firma, ale jeśli duża, jeśli to korpo to pewnie tym bardziej tej osobie zajmie to wszystko trochę czasu, bo w korpo nawet na podtarcie sobie tyłka są procedury i odpowiednie policies a jak ich nie znasz to sam jesteś sobie winny.

I nie traktowałam tego jako argumentu przeciwko tej osobie jeśli NA POCZĄTKU robi tylko to, o co ją się prosi. Moje doświadczenie jest takie, że to nawet lepsza metoda, bo jak zaczynasz być proaktywny, to ludzie zaczynają się ciebie bać albo traktują cię jako negatywną osobę, że niby nie jesteś zadowolony z tego, co ci się daje.

Tak że zależy głównie od tego, ile już u was pracuje. Jeśli to początki, to takie zachowanie jest normalne. Jeśli powyżej 3-4 miesięcy staje się mniej normalne, ale to też zależy w takim stopniu dotychczas ją wdrażano. Ja dopiero po 4 miesiącach dostałam porządny projekt, więc musiałam wtedy nauczyć się mnóstwa pierdołów organizacyjnych, z którymi wcześniej nie miałam do czynienia.

Poza tym fair metodą byłoby raczej konkretne wyszczególnienie, z czym ta osoba ma problemy, następnie spotkanie się z nią, danie jej feedbacku i powiedzenie, że musi te konkretne rzeczy opanować jeśli chce zachować pracę. Potem praca z nią i sprawdzenie, czy opanowała te czynności.

> I chce jeszcze robić to w czasie, jak ja przy niej siedzę i palcem pokazuje.

To nazywa się shadowing i jest bardzo popularną i efektywną metodą wdrażania pracowników w nowe zadania.

Sugerowanie problemów psychicznych, bo osoba "prawie się rozpłakała" to dno.
OK, rozumiem robienie pierwszy raz czegoś pod moim nadzorem, jak siedzę obok. Ale kolejny i kolejny? To nie jest swieżak po studiach , osoba z większym doświadczeniem zawodowym niż ja.
Osoba ta pracuje miesiąc krócej ode mnie. Ja po miesiącu dostałam projekt do samodzielnego prowadzenia, wiec chyba nie jest to aż tak skomplikowane, a ta osoba nanosi tylko drobne poprawki wg listy i obrazków.

O problemach psychicznych wiem też z innych rozmów i źródeł, mnie chce pisac szczegółów.


Pytano mnie dziś jak oceniam ta osobę. Powiedziałam, że nie chce się wypowiadać.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

To nie fabryka, każdy dzień, projekt jest inny i trzeba myśleć, a nie odtwarzać procedurynku jak robot.

Edytowane przez ZamyslonaRoztargniona
Czas edycji: 2017-05-26 o 18:02
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2017-05-26, 18:41   #12
201706191326
Konto usunięte
 
Zarejestrowany: 2016-04
Wiadomości: 126
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
OK, rozumiem robienie pierwszy raz czegoś pod moim nadzorem, jak siedzę obok. Ale kolejny i kolejny? To nie jest swieżak po studiach , osoba z większym doświadczeniem zawodowym niż ja.
Osoba ta pracuje miesiąc krócej ode mnie. Ja po miesiącu dostałam projekt do samodzielnego prowadzenia, wiec chyba nie jest to aż tak skomplikowane, a ta osoba nanosi tylko drobne poprawki wg listy i obrazków.

O problemach psychicznych wiem też z innych rozmów i źródeł, mnie chce pisac szczegółów.


Pytano mnie dziś jak oceniam ta osobę. Powiedziałam, że nie chce się wypowiadać.

---------- Dopisano o 19:02 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

To nie fabryka, każdy dzień, projekt jest inny i trzeba myśleć, a nie odtwarzać procedurynku jak robot.
Wiesz co, twoje wpisy wydają mi się bardzo nieprzyjemne i bardzo nastawione na marketing własnej osoby, więc daruję sobie dalsze odpowiedzi.

Na zakończenie napiszę, że zarzucanie komuś, że zajmuje się drobnymi poprawkami (jak mniemam: bo tak mu kazano), skoro tobie od razu dano projekt... No ja cię błagam. U nas też osoby z dojściami od razu dostają ciekawe projekty, pozostałe męczą się z duperelami. I nie, nie stanowi to żadnego odbicia ich kwalifikacji, chociaż jak najbardziej odbija się to na ich kwalifikacjach, bo robiąc drobne poprawki nie masz raczej szansy się niczego nauczyć.

Wydajesz się po prostu nie lubić tej osoby (może jej z jakiegoś powodu zazdrościsz?) i prezentować postawę typowego bully. Słabe to.
201706191326 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-26, 19:08   #13
ZamyslonaRoztargniona
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2013-07
Wiadomości: 5 580
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Nie jestem czasowo w stanie wskazać jak ma być w każdym miejscu zrobione. Od tego jest 5 lat studiów + potem szlifowanie tego w praktyce w pracy zawodowej.

Teraz mam w głowie cała listę uwag do tej osoby, ale są zbyt szczegolowe / branowe żeby je tu przytaczac. Sumujac: osobie tej brakuje bystrosci, ogólnego ogarnięcia, co jest w tej pracy niezbędne. I podejście : "ja się tego nie naucze" czy "to jest dla mnie za trudne".

Niestety jest do kogo porównywać, bo w tym samym czasie przyszła do pracy inna osoba, z którą pracuje mi się świetnie, bo rozumie co się do niej mówi, zapisuje sobie wążniejsze rzeczy i ewentualnie upewnia się po czasie czy tak to się robi (zarys schematu), a nie trzeba jej od nowa tego tłumaczyć.
Robiąc co ma zrobić przy okazji ogarnia całość, wylapuje nieścisłości, zadaje rozsądne pytania, takie w punkt, a nie zupełnie od czapy jAK pierwsza osoba o ktorej pisałam.

I jeszcze taka sytuacja obrazująca nasza współpracę.
Akurat rozmawiam przez telefon z trudnym klientem czy zagranicznym oddziałem - nieważne. Rozmowa się przeciaga, ważne ustalenia. Oboje moich współpracowników kończy w tym czasie swoje zadanie i czeka na dalsze wytyczne.
Ta bystrzejsza łapie, że mam wazna/trudna rozmowę i nie jestem w stanie w trakcie wydawać nowych zadań. Na podstawie kilku gestów potrafi przynieść mi odpowiednie papiery z archiwum, a potem upewniwszy sie, ze juz nie bedzie mi potrzebna, pokazać że robi sobie przerwę na kawę i jak skończę rozmawiać, to ona jest gotowa do dalszej pracy i znajdę ja w kuchni.
Mniej bystra osoba w ogóle nie orientuje się co za rozmowę prowadzę, chociaż pol firmy chodzi na palcach i kibicuje. Osoba ta zasypuje mnie mailami, nawet po kilka na minutę! (których i tak nie mam czasu czytać w trakcie rozmowy) że skonczyla i czeka na dalsze wytyczne. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi podchodzi do mnie i zaczyna do mnie mowic, że co ona ma robić, że ona czeka. Wyobrażacie to sobie. W biurze cisza jak makiem zasial, słychać tylko mnie jak mówię (no chyba nie do siebie) i ta osoba do mnie. I Nie rozumie jak mówię jej ze później, jak pisze jej na karteczce, że podejdę jak skończę rozmawiać, bo ona już musi wiedzieć co ma dalej robić.


Takie to zarzuty. Nic niby strasznego, a z drugiej strony współpraca ciężko się układa, no brak porozumienia i tej bystrosci.

Próbowałam już "oddac" ta osobę komuś innemu, ale nie było chętnych żeby z nią pracować.

---------- Dopisano o 20:08 ---------- Poprzedni post napisano o 20:06 ----------

Nie mam żadnych dojść. Nie zazdroszczę niczego.
ZamyslonaRoztargniona jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-28, 10:49   #14
AuroraCoriolis
Zadomowienie
 
Avatar AuroraCoriolis
 
Zarejestrowany: 2017-02
Wiadomości: 1 091
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Cytat:
Napisane przez ZamyslonaRoztargniona Pokaż wiadomość
I jeszcze taka sytuacja obrazująca nasza współpracę.
Akurat rozmawiam przez telefon z trudnym klientem czy zagranicznym oddziałem - nieważne. Rozmowa się przeciaga, ważne ustalenia. Oboje moich współpracowników kończy w tym czasie swoje zadanie i czeka na dalsze wytyczne.
Ta bystrzejsza łapie, że mam wazna/trudna rozmowę i nie jestem w stanie w trakcie wydawać nowych zadań. Na podstawie kilku gestów potrafi przynieść mi odpowiednie papiery z archiwum, a potem upewniwszy sie, ze juz nie bedzie mi potrzebna, pokazać że robi sobie przerwę na kawę i jak skończę rozmawiać, to ona jest gotowa do dalszej pracy i znajdę ja w kuchni.
Mniej bystra osoba w ogóle nie orientuje się co za rozmowę prowadzę, chociaż pol firmy chodzi na palcach i kibicuje. Osoba ta zasypuje mnie mailami, nawet po kilka na minutę! (których i tak nie mam czasu czytać w trakcie rozmowy) że skonczyla i czeka na dalsze wytyczne. Nie doczekaliśmy się odpowiedzi podchodzi do mnie i zaczyna do mnie mowic, że co ona ma robić, że ona czeka. Wyobrażacie to sobie. W biurze cisza jak makiem zasial, słychać tylko mnie jak mówię (no chyba nie do siebie) i ta osoba do mnie. I Nie rozumie jak mówię jej ze później, jak pisze jej na karteczce, że podejdę jak skończę rozmawiać, bo ona już musi wiedzieć co ma dalej robić.
hahaha no niektorzy nie maja za grosz wyczucia

Cytat:
Takie to zarzuty. Nic niby strasznego, a z drugiej strony współpraca ciężko się układa, no brak porozumienia i tej bystrosci.

Próbowałam już "oddac" ta osobę komuś innemu, ale nie było chętnych żeby z nią pracować.

Nie mam żadnych dojść. Nie zazdroszczę niczego.
przeczytaj sobie wszystkie swoje posty -dla mnei odpwoiedz jest jasna . Jasne,ze w idealnym swiecie byloby wspaniale wszystkich wspierac i pomagac im sie rozwijac ale zyjemy w swiecie nieidealnym i jesli ona jest dla Ciebie bardziej ciezarem niz pomoca a minelo wiecej niz 4 mies to dobrze sie zastanow nad swoja ocena-bo wiadomo,ze ludzie nie chca oceniac zle, ale prawda ejst tez taka,ze nie kazdy ma predyspozycje na dane stanowisko a jesli jej robota ma potem spasc na Ciebie bo ona nie ogarnia to hmmm rozwaz czy naprawde jestes na to gotowa
AuroraCoriolis jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2017-05-29, 18:04   #15
squirrelqa
Zakorzenienie
 
Avatar squirrelqa
 
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: W podróży
Wiadomości: 6 906
Dot.: "Powiedz szczerze,co myślisz o współpracowniku?"

Powiedz szczerze, że ta osoba nie jest nastawiona na przyjmowanie wiedzy ("i tak tego nie zapamiętam"), nie uczy się w zadowalającym tempie, nie jest kreatywna w szukaniu rozwiązań problemów. To obiektywne informacje, żadne przytyki czy chamskie donoszenie.

Praca to nie przedszkole, gdzie ktoś w ostatecznym rozrachunku pomaga i robi za kogoś robotę.
Nie miałabym oporów przed powiedzeniem prawdy, ale nie sugerowałabym problemów psychicznych czy czegoś takiego.

Wysłane z aplikacji Forum Wizaz
__________________

squirrelqa jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Praca i biznes


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2017-05-29 19:04:41


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 21:14.