zapachy "domowe"

[camelia111]

Nie perfumuję się w domu. Używam jedynie perfumowanych balsamów.
Szkoda mi perfum, każda flaszeczka to na moją uczniowską kiesze duży wydatek, więc staram się oszczędzać

[piroksena]

Napisane przez camelia111

Nie perfumuję się w domu. Używam jedynie perfumowanych balsamów.
Szkoda mi perfum, każda flaszeczka to na moją uczniowską kiesze duży wydatek, więc staram się oszczędzać

Też tak kiedysik miałam, potem zrobiło się wręcz musowe używanie czegoś w domu, po zastanowieniu się nad faktem kiedyż ja tyle tych wariatów zdążę zużyć?

[siarka40]

kiedy robie sobie urocza domowke "sam na sam", nie perfumuje sie. tak jak w nocy - i w takie dni robie sobie przerwe od perfum.
przy czym zaznaczam, ze to jest odpowiedz na chwile obecna. z mojego doswiadczenia wynika, ze pod wplywem czasu spedzonego na Wizazu zmieniam zdanie w co rusz to innej kwestyi (ale wszak tylko krowa zdania nie zmienia, prawda?).
tak, ze byc moze niedlugo sama zaloze watek pt. "jaki zapach lubisz miec na sobie kopiac ogrodek?" - i bede sie w nim bardzo czynnie udzielac

[Yola]

Dla mnie zapachem domowym jest Ambre Extreme.
Co prawda używam ich nie tylko w domu, ale jednak najczęściej wybieram ten zapach na długie wieczory kiedy jestem sama w domu relaksuję się, paląc kadzidełka w pokoju, słuchając muzyki, biorąc długą kąpiel przy świecach - AE psikam czasem nawet do wanny (no po to są setki! )

Neonatura Cocon, też była kiedyś moim domowym otulaczem. Coconikiem spryskiwałam poduszki
Podobnie traktowałabym jeszcze OI .... ale trzeba oszczędzac, więc rzadziej szaleję z używaniem OI do poduchy.

Tak kojarzą mi się zapachy "domowe". Na takie poranne chodzenie w piżamie, sprzątanie, czy oglądanie telewizji, nie używam nic specjalnego W takich sytuacjach najczęściej zabieram się za próbki - chyba dlatego tak kiepsko mi idą testy

[rozwydrzona]

ja podobnie jak piroksena. Zobaczyłam tytuł wątku i pierwsze, co pomyślałam - L ! taki miły otulacz... usiąść otulona Lolitką i kockiem przed kominkiem.. mmm ale to tylko w zimie bo to mój zapach zimowy wiosną i latem pachnę w domu tym, w czym wychodzę

[melkmeisje]

Wszelkie ulepy, w których czuję się jak ciastko. Nie żebym miała takich dużo Ale np. Brown lub eLka.

No i Cocon też. Ale w Coconie czasem wychodzę do ludzi.

[Vanilla]

ja uzywam wtedy głównie próbek, choćby po to, że jak nie spodoba mi się zapach, szybko będę mogła go zmyć. Pełnowymiarowych perfm szkoda mi uzywac, nie chcę też zeby mi się moje ulubione perfumy kojarzyły z krzątaniem się po domu, no chyba ze są to mniej ulubione, wówczas czasem się nimi psikam

[polkadxdx]

Mam takie dwie "domówki": Lolita Amarena i Heliotrope. Zapachy absolutnie piękne i moje, ale niestety na mnie tak ulotne, że na zewnątrz nie czuję ich wcale. Za to w domu...

[Kota]

W domu też używam głównie próbek.
I jakoś tak wyszło, że najbardziej kojarzy mi sie z domowym użytkiem Cristobal- stosowany do sobotniej jazdy na szmacie.
Swoją drogą, mogłabym go mieć w pełnym wymiarze...

[danaida]

Napisane przez Vanilla

ja uzywam wtedy głównie próbek, choćby po to, że jak nie spodoba mi się zapach, szybko będę mogła go zmyć.

---------- Dopisano o 10:07 ---------- Poprzedni post napisano o 10:05 ----------

Napisane przez Kota

W domu też używam głównie próbek.

Mniej bodźców mnie rozprasza, więc mogę zastanowić się nad danym zapachem.

[sosnowa123]

ja nie używam w domu... jedyne co robię to czasem żeby w domku ładnie pachniało wlewam na blachę od piekarnika trochę olejku waniliowego i włączam na troszkę piekarnik z otwartymi drzwiczkami... wtedy w domu roznosi się taki piękny zapach wanilii ale nic poza tym nie używam...

[fergieunia]

Napisane przez camelia111

Nie perfumuję się w domu. Używam jedynie perfumowanych balsamów.
Szkoda mi perfum, każda flaszeczka to na moją uczniowską kiesze duży wydatek, więc staram się oszczędzać

Podpisuję się pod twoimi słowami

[Figarro]

Brown
Voile d'Ambre
Ambre Extreme

Edit:
Cocon,ale już dawno w nim nie chodzę,ma odsiadkę

[skarbiatko]

też głownie próbki testuję w domu,a czasem Demeterka w domu używam

[Maggie93]

Nieśmiało się przyznam, że w domu wybieram perfumy bardziej pod względem koloru flakoników (jak wychodzę to już oczywiście zwracam uwagę na zapach )
I tak na przykład wieczorkiem pijąc zieloną herbatę z miodem i relaksując się przed telewizorkiem uwielbiam otulić się Light Blue D&G Zwłaszcza, że uwielbiam ten bardzo delikatny zapach, a ponieważ jest nienachalny i dość nieśmiały, to nie nadaje się na bieganinę po mieście
Z kolei w sobotnie poranki, do sprzątania, używam Absynthe Christiana Lacroix
Mam też kilka wód zapachowych, które własnoręcznie robi moja babcia Moimi faworytkami są woda o zapachu pomarańczy z anyżem i goździkami i lawendowo - różana Niestety też są dość ulotne

[angel 310]

ja nie mam jakoś podziału na domowe i wyjściowekiedy mam "fazę" na jakiś zapach-chodzę w nim na okrągło, perfumuję się dla siebie a nie dla ludzi, jak siedzę w domu w pizamce to też się psikam, lubię otulacze i ocieplacze, więc pachnę na zmianę Angelem, OI i CN
kiedy TŻ nie ma wtedy testuję próbki albo odlewki, ale to rzadko raczej i ostatnio jak mnie coś od razu nie zachwyci idzie w kąt

[ropuszka]

raczej nie mam takich zapachow, ale zdarza sie, ze uzywam "po domu" swiezuchow np. Spring flower, It is love, Green tea

[iwona-jk]

Perfumy domowe... - wszelkie próbki, miniaturki (najlepiej kilka na raz). Takie testowanie na maxa dopada mnie najczęściej w weekendy.
Do tej kategorii zaliczam też zapachy Yves Rocher z serii Les Plaisirs Nature- wanilia i kokos.
Moim domowym zapachem jest też obecnie Treselle Seduction- zapach całkiem przyjemny, ale pioruńsko nietrwały.

[melkmeisje]

O, przypomniało mi się. W domu chętnie używam jeszcze Ogródka Nilowego.

[Aszku73]

Hmmm... Podumałam i doszłam do wniosku, że nie mam zapachów typowo domowych. Wszystko zależy od nastroju i potrzeby danego zapachu. Dziś mam dzień bardzo kwiatowy, ale jutro może być kokos, miód, drzewo...

[liv87]

Najczęściej używam w domu tych, co chcę szybko zużyć (czytanie wizażu sprawia, że coraz więcej psikam zapachami z Avonu, które starsznie mi się nudzić zaczynają ) a jak nie mam czego chcieć zużywać, to testuję z próbek

[Ata77]

nie mam podziału na "domowe" i poza domowe
używam tego na co mam aktualnie ochotę,a pachnieć muszę ZAWSZE
z wyjątkiem może chorób czy infekcji jesli mnie dopadają, wtedy perfumy idą w odstawkę

[Mitsouko]

Napisane przez Ata77

nie mam podziału na "domowe" i poza domowe
używam tego na co mam aktualnie ochotę,a pachnieć muszę ZAWSZE
z wyjątkiem może chorób czy infekcji jesli mnie dopadają, wtedy perfumy idą w odstawkę

Też nie nie dzielę na domowe i wyjściowe, z jednym wyjątkiem - L LL ( często przywoływanej w tym wątku) - nie mam śmiałości nosić jej poza domem.

[GothicAristocrat]

Napisane przez GothicAristocrat

może nie tylko do użytku domowego ale kiedy jestem sama w domu, nigdzie nie wychodzę, chadzam w piżamce to przewaznie używam Wenge lub BC. odnosze wrażenie że nie sprzyja im ruch i zabieganie a zacisze domowego ogniska, kontemplacja i skupienie. tym bardziej że sa bardzo ulotne... wtedy mogę się w nie wtulić i na spokojnie się nimi rozkoszować.

zapomniałam o demeterkach! przeważnie zapachy Demeter nosze w domu. Jak widać po domu chodzę w tym co ulotne, delikatne i szkoda mi w tym łazić i nie skupiać się na zapachu
powyzsze zapachy zostawiam równiez na dni cieplejsze by lepiej czuć ich zapach

no i wtedy buszuje oczywiście w próbkowie i odlewkowie

[justynaneyman]

A ja w domu maniacko testuję próbki, nigdy moja szyja nie jest tak czysta (z przodu), bowiem jestem łapczywa i zmieniam zapach co mnie więcej godzinę, czasem, jak jest okropek, to jeszcze częściej, albo jak widzę skurcz niesmaku u mojego męża.
Kiedy go nie ma, a zdarza się kilka dni w miesiącu, szaleję- wtedy pachnę słodko- orientalnie bądź słodko- niszowo i o wieeele za mocno. Mój synek...no cóż, on jeszcze nie umie mówić. Czasem zalewam zapach zapachem, np. Obsession mandarynką YR, albo Shalimar Scentem- oczywiście, kiedy męża nie ma.
A jak jest i chcę być grzeczna, to wtedy tylko Hiris aż do wywietrzenia.

[piroksena]

Dopisuję jeszcze jednego delikwenta do listy: Amour d*Amandier Niny Ricci. Nie nadaje się zupełnie do użytku zewnętrznego, strasznie wyciszający i ze zbyt nikłą emanacją sexappealu , odkryłam natomiast że w kategorii poczciwców bije nawet L Lolity, więc jak najbardziej - do domu ci on pisany

[Srebrna Lisica]

Typowym domowym zapachem jest u mnie Flora Nerolia. Na powietrzu natychmiast znika, w mieszkaniu trwa ciut dłużej (w dodatku nikomu się nie podoba, oprócz mnie).
Perfumami domowymi są również te, które chcę jak najszybciej zużyć i próbki.

[x0x0]

Obecnie Armani Sensi i Mandorlo di Sicilia ADP, wanilia jest dla mnie zawsze "bezpiecznym" wyjściem

[Eenax]

Na początku miałam napisać ze takowych nie posiadam ale jak zaczełam się mocno mocno zastanawiać to wyszło na to ze w niektrych zapachach dawno nie wyszłam "na zewnatrz".
Ostatnio takimi zapachami są: L LL, Blonde, Jungle PH czy Bamboo YR.

[Twitter]

Sa Majeste La Rose - piękna woń róży, szlachetnej, dostojnej i mimo, że bardzo mi się podoba, nie zakładam jej poza bezpiecznym domkiem. Jej miesce jest przy ciepłej herbacie, kocyku i książce (i kominku, jeśli jest w pobliżu ). Podobnie mam z Miel De Bois, choć ten czasem da się założyć, np. gdy na dworze trzaska 20-stopniowy mróz