Studia.

[paranojewedwojee]

Cześć.
Nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale, ale po prostu nie wiedziałam gdzie mogę go umieścić.
Chciałabym Was zapytać czym różnią się studia dzienne od zaocznych? Prócz tego, że na dziennych chodzi się codziennie na uczelnię?
Chciałabym pójść na studia, kierunek - psychologia. Ale jednocześnie chciałabym pracować, żeby zarabiać na mieszkanie i inne podstawowe rzeczy. Chcę mieszkać z Tż, ale nie chcę, żeby tylko on nas utrzymywał.
Słyszałam, że za zaoczne się płaci... Jeśli tak, to ile około??

I mam pytanie dla osób studiujących psychologię. Jak jest na tym kierunku?

[Juliette88]

Napisane przez paranojewedwojee

Cześć.
Nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale, ale po prostu nie wiedziałam gdzie mogę do umieścić.
Chciałabym Was zapytać czym różnią się studia dzienne od zaocznych? Prócz tego, że na dziennych chodzi się codziennie na uczelnię?
Chciałabym pójść na studia, kierunek - psychologia. Ale jednocześnie chciałabym pracować, żeby zarabiać na mieszkanie i inne podstawowe rzeczy. Chcę mieszkać z Tż, ale nie chcę, żeby tylko on nas utrzymywał.
Słyszałam, że za zaoczne się płaci... Jeśli tak, to ile około??

I mam pytanie dla osób studiujących psychologię. Jak jest na tym kierunku?

Tak, płaci się ok. 400 zł miesięcznie.

[Kohnelia20]

placi się za czesne dojazdy jak trzeba i za poprawki czasami

[mm444]

Treść usunięta

[OtTakaJa]

Jestem na zaocznych. Płacę 1500zł za semestr (nie najgorzej), do tego 40zł poprawka 1 egzaminu.

[Ofelia 20]

Napisane przez paranojewedwojee

Cześć.
Nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale, ale po prostu nie wiedziałam gdzie mogę go umieścić.
Chciałabym Was zapytać czym różnią się studia dzienne od zaocznych? Prócz tego, że na dziennych chodzi się codziennie na uczelnię?
Chciałabym pójść na studia, kierunek - psychologia. Ale jednocześnie chciałabym pracować, żeby zarabiać na mieszkanie i inne podstawowe rzeczy. Chcę mieszkać z Tż, ale nie chcę, żeby tylko on nas utrzymywał.
Słyszałam, że za zaoczne się płaci... Jeśli tak, to ile około??

I mam pytanie dla osób studiujących psychologię. Jak jest na tym kierunku?

Najwiecej informacji się dowiesz, na stronie uczelni która Cie interesuje, można też zadzwonić

Wiadomo na studiach zaocznych są zjazdy, zazwyczaj co drugi weekend, ale nie zawsze, czasami się zdarza, że zajecia są pod rząd, bo trzeba nadrobić materiał itd.

Jeżeli chodzi o koszty psychologii, to też zależy jaką uczelnie wybierzesz, czy prywatną i tam będziesz studiować zaocznie czy państwową. Z tego co sie orientuje to są to koszty w granicach 4-5 tys za rok nauki. Wszystko też zależy od tego czy zapłacisz z góry za rok, lub z góry za jeden semestr, czy będziesz płacić miesięczną rate, im wiecej rat tym koszt wiekszy wiadomo

[Weronikapr]

Napisane przez paranojewedwojee

Cześć.
Nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale, ale po prostu nie wiedziałam gdzie mogę go umieścić.
Chciałabym Was zapytać czym różnią się studia dzienne od zaocznych? Prócz tego, że na dziennych chodzi się codziennie na uczelnię?
Chciałabym pójść na studia, kierunek - psychologia. Ale jednocześnie chciałabym pracować, żeby zarabiać na mieszkanie i inne podstawowe rzeczy. Chcę mieszkać z Tż, ale nie chcę, żeby tylko on nas utrzymywał.
Słyszałam, że za zaoczne się płaci... Jeśli tak, to ile około??

I mam pytanie dla osób studiujących psychologię. Jak jest na tym kierunku?

Dobrze trafiłaś ja studiuję dziennie i zaocznie, dziennie its/ios bo już jestem na finiszu, ale wcześniej było normalnie, a zaocznie robię właśnie psychologię. Ale co do cen na uniwerkach to się nie wypowiem, bo jestem w SWPSie. Czym się różnią? Intensywnością. Na zaocznych masz dużo mniej godzin niż dzienni i jesteś zmuszona siedzieć np. od 8 do 20. W przypadku psychologii to trochę utrudnia, bo jest mnóstwo literatury do przerobienia samemu, dużo pracy własnej, mniej podane na talerzu przez wykładowców, ale da się zrobić. Jak jest na tym kierunku... nie wiem co Ci powiedzieć, to kwestia zainteresowań. Mówi się, że na ten kierunek idzie dużo ludzi z problemami by je rozwiązać i uważam, że coś w tym jest W pierwszych latach jest spory przesiew (1,2 rok).

[CytrynowaPannica]

Napisane przez paranojewedwojee

Cześć.
Nie wiem czy umieściłam wątek w odpowiednim dziale, ale po prostu nie wiedziałam gdzie mogę go umieścić.
Chciałabym Was zapytać czym różnią się studia dzienne od zaocznych? Prócz tego, że na dziennych chodzi się codziennie na uczelnię?
Chciałabym pójść na studia, kierunek - psychologia. Ale jednocześnie chciałabym pracować, żeby zarabiać na mieszkanie i inne podstawowe rzeczy. Chcę mieszkać z Tż, ale nie chcę, żeby tylko on nas utrzymywał.
Słyszałam, że za zaoczne się płaci... Jeśli tak, to ile około??

I mam pytanie dla osób studiujących psychologię. Jak jest na tym kierunku?

Tryb stacjonarny (dzienny) różni się od niestacjonarnego (zaocznego) między innymi tym, że zajęcia rozłożone są inaczej. Dzienni studiują w ciągu tygodnia, a zaoczni w soboty i niedziele, zazwyczaj co drugi tydzień. No, i zaoczni siedzą na uczelni od rana do wieczora.
Słyszałam też, że zakres materiału dla studentów zaocznych jest nieco mniejszy, bo najzwyczajniej nie daliby rady w same weekendy, właściwie dwa/trzy razy w miesiącu ogarnąć tego, co dzienni przez całe tygodnie. Nie wiem ile w tym prawdy, bo zdania są podzielone.
Za niestacjonarne płacisz około 400zł. Oczywiście, to też jest zależne od uczelni i kierunku, ale jak mówisz o psychologii, to myślę, że w kwocie, o której pisałam wyżej zmieścisz się spokojnie.

Moja przyjaciółka studiuje psychologię na UKW w Bydgoszczy. Ma bardzo dużo nauki, mnóstwo literatury, poza tym bardzo jej ten kierunek odpowiada. Wiem, że poza wszelkimi odłamami psychologii, miała też przedmioty takie, jak, np. "logika".
Z tego, co mówiła, mają też dużo godzin pracy własnej. Czyli w siedzą w domu z nosem w jakichś projektach, prezentacjach, etc..

[Weronikapr]

Napisane przez CytrynowaPannica

Wiem, że poza wszelkimi odłamami psychologii, miała też przedmioty takie, jak, np. "logika".

Jest też mnóstwo statystyki.

[Ofelia 20]

Napisane przez OtTakaJa

Jestem na zaocznych. Płacę 1500zł za semestr (nie najgorzej), do tego 40zł poprawka 1 egzaminu.

Rzeczywiście nie najgorzej

To wszystko zależy od uczelni, najlepiej na stronie sprawdzić.

[vainilla]

a ja byłam na zaocznych na UW - płaciłam na 1. roku 2500 a potem na drugim nam podnieśli na 3 000!
do tego warunki jak nie zdasz 2 razy, dojazdy, sporo wychodzi.

Ale to dobra opcja dla większości studiów. Bo bez sensu przy medycynie, budownictwie czy prawie

[paranojewedwojee]

A jak wyglądają studia dzienne? Od której do której jest się na uczelni? Bardzo dużo jest nauki?

[Weronikapr]

Napisane przez paranojewedwojee

A jak wyglądają studia dzienne? Od której do której jest się na uczelni? Bardzo dużo jest nauki?

Od pn do pt. Godziny różne, może być od 8 do 12, od 10 do 16, może być 13, może być coś na 8 a potem okienko i coś o 14... wszelkie kombinacje dozwolone. Ja np. na pierwszym roku miałam codziennie, na piątym już tylko 3 lub 2 dni w tygodniu. Nauka zawsze jest, ale na dziennych mniej musisz sama w domu doczytywać, bo i czasu na matriał jest dużo więcej.

[lukrecja222]

Napisane przez paranojewedwojee

A jak wyglądają studia dzienne? Od której do której jest się na uczelni? Bardzo dużo jest nauki?

wszystko zależy od uczelni. Na niektórych samemu można sobie plan układać, na innych nie i np masz tak, że na 8 masz jedne zajęcia, potem przerwa i potem np o 13 kolejne Jest naprawdę różnie. Czasem trafia się wolny dzień, albo np jedne zajęcia.

[paranojewedwojee]

Napisane przez Weronikapr

Od pn do pt. Godziny różne, może być od 8 do 12, od 10 do 16, może być 13, może być coś na 8 a potem okienko i coś o 14... wszelkie kombinacje dozwolone. Ja np. na pierwszym roku miałam codziennie, na piątym już tylko 3 lub 2 dni w tygodniu. Nauka zawsze jest, ale na dziennych mniej musisz sama w domu doczytywać, bo i czasu na matriał jest dużo więcej.

Aha. A Ty jesteś na studiach? Jeśli tak, to mogę wiedzieć na jakim kierunku? Ja chciałabym studiować psychologie, ale boję się, że kompletnie sobie nie poradzę z nauką.

[Weronikapr]

Napisane przez paranojewedwojee

Aha. A Ty jesteś na studiach? Jeśli tak, to mogę wiedzieć na jakim kierunku? Ja chciałabym studiować psychologie, ale boję się, że kompletnie sobie nie poradzę z nauką.

Już o tym tu pisałam. Psychologię robię zaocznie. Musisz mieć czas na naukę, na tym kierunku się nie da prześlizgnąć, ale wiadomo, że jeśli uczysz się czegoś co Cię interesuje, to idzie łatwiej.

[paranojewedwojee]

Napisane przez Weronikapr

Już o tym tu pisałam. Psychologię robię zaocznie. Musisz mieć czas na naukę, na tym kierunku się nie da prześlizgnąć, ale wiadomo, że jeśli uczysz się czegoś co Cię interesuje, to idzie łatwiej.

przepraszam, ale tak mam juz namieszane w glowie, ze rozumiesz... Aha. Dziękuję

[Weronikapr]

Napisane przez paranojewedwojee

przepraszam, ale tak mam juz namieszane w glowie, ze rozumiesz... Aha. Dziękuję

[mm444]

Treść usunięta

[Kagami]

Z tej strony ex-studentka psychologii na UG. Studiowałam ten kierunek dziennie przez rok, po czym wybrałam się na polibudę.
Wypowiem teraz moje zdanie na temat tych studiów i proszę zawistne osoby o zachowanie ewentualnych nic nie wnoszących lub złośliwych ripost dla siebie.

Ogółem kierunek zawiódł mnie na całej linii. Nie tego się spodziewałam.

Po pierwsze - kierunek jest banalny. Lanie wody. Kiedy czytam opinie typu "mnóstwo nauki" to na moich ustach pojawia się uśmieszek. Nie ma się absolutnie czego bać w tej kwestii, bo od nadmiaru wiedzy to się raczej nie zginie na takich studiach.

Po drugie - jeśli chce się zostać psychoterapeutą to po studiach trzeba siedzieć dodatkowe 4 lata w szkole psychoterapii (z tego co się orientuję to są płatne). W przeciwnym wypadku pozostają groszowe prace w poradniach lub obieranie kartofli w McDonald's.

Po trzecie - nie wiem czy to wada czy zaleta, ale zajęć jest bardzo mało. Studenci pierwszego roku mieli u nas cztery dni robocze (w piątek był tylko jeden nieistotny wykład, więc nie liczę tego nawet jako zajęcia), a na drugim zajęcia są od wtorku do czwartku (pechowe grupy mają jeszcze pojedyncze zajęcia w pon lub pt). Jeśli ktoś do tego nie uczęszcza na wykłady to ma wieczne wakacje, więc tego typu studia dzienne da się jak najbardziej pogodzić z pracą.

Po czwarte - na tych studiach robi się dużo bzdurnych rzeczy typu prezentacje w power pointcie etc. Służy to chyba głównie oswojeniu młodzieży z publicznymi wystąpieniami w grupie, bo raczej wiedzy z tego za wiele się nie wyciągnie. Poza tym na ćwiczeniach ogółem robi się mało pożytecznych rzeczy. Jak ktoś ceni swój czas to nie polecam.

Egzaminy było łatwo zdać, szczególnie te polegające na pisemnej odpowiedzi. Bawi mnie opinia, że "nie da się prześlizgnąć".
Nie wiem czemu ludzie trzęsą portami przed logiką lub statystyką. Materiału jest na serio mało jeśli chodzi o te przedmioty.
Za to muszę przyznać, że jest sporo tzw. "czytanek" i w dodatku w wielu z nich występuje lanie wody jak się tylko da i powtarzanie tych samych racji w koło macieju, a większość dałoby się streścić do kilku stron.

Tak więc psychologia moim zdaniem nie wymaga zbyt wielkiego intelektu.

Dopiero na kierunku ścisłym (elektronika) poczułam, że coś wreszcie robię. Poziom jest z zupełnie innej bajki.

Jak ktoś chce się opierniczać przez 5 lat lub iść na kierunek, który dziennie da się pogodzić z pracą to polecam psychologię. Ale jeśli stać kogoś na coś ambitniejszego i czuje, że jest gotowy na serio się uczyć i zdobywać jakąś praktyczną i przydatną w późniejszym życiu wiedzę to niech lepiej się tam nie wybiera.

[Ninlil]

Słyszałam też, że zakres materiału dla studentów zaocznych jest nieco mniejszy, bo najzwyczajniej nie daliby rady w same weekendy, właściwie dwa/trzy razy w miesiącu ogarnąć tego, co dzienni przez całe tygodnie. Nie wiem ile w tym prawdy, bo zdania są podzielone.

Tutaj muszę zaprzeczyć: ) Studiowałam zaocznie historię sztuki na KULu, materiał dokładnie taki sam jak na studiach dziennych, z tą tylko różnicą, że studenci dzienni mieli omawiany każdy problem na zajęciach, my mieliśmy jedynie zagadnienia na temat których musieliśmy sami zdobyć wiedzę z miliona różnych ksiązek. W życiu nie przeczytałam tyle ksiązek co w trakcie studiów ( teraz bez książek z przyzwyczajenia żyć nie mogę) i studia wspominam jako czas bardzo intensywnej nauki we własnym zakresie. Praktycznie cały tydzień spędzałam nad ksiażkami. Jest to jednak bardzo obszerny kierunek, i być może na innych kierunkach nie ma takiego problemu. Osobiście mam jednak takie doświadczenie, dlatego nie mogę się zgodzić z powyżej cytowaną wypowiedzią

[CytrynowaPannica]

Napisane przez Kagami

proszę zawistne osoby o zachowanie ewentualnych nic nie wnoszących lub złośliwych ripost dla siebie.

Pozwól, że wypowiem się w temacie.

Zauważ, że elektronika i psychologia, to całkiem odmienne kierunki. Spodziewać się po psychologii czegoś więcej, niż czytania masy książek, robienia prac, słuchania pogadanek wykładowców, itp., to moim zdaniem absurd.
Skoro wybieramy studia humanistyczne, to raczej nie po to, by przejmować się przedmiotami przypominającymi matematykę, prawda? Stąd ten niewielki (choć tu też bym polemizowała) zakres materiału ze statystyki czy logiki. To samo tyczy się kierunków ścisłych. One też zaczynają się od filozofii, itp., przez którą, bądź co bądź, trzeba przejść.
Mój Tż kończy niedługo Politechnikę i też nie do końca będzie mógł robić to, co na początku obiecywała uczelnia.

[Classic]

Napisane przez Kagami

Z tej strony ex-studentka psychologii na UG. Studiowałam ten kierunek dziennie przez rok, po czym wybrałam się na polibudę.
Wypowiem teraz moje zdanie na temat tych studiów i proszę zawistne osoby o zachowanie ewentualnych nic nie wnoszących lub złośliwych ripost dla siebie.

Ogółem kierunek zawiódł mnie na całej linii. Nie tego się spodziewałam.

Po pierwsze - kierunek jest banalny. Lanie wody. Kiedy czytam opinie typu "mnóstwo nauki" to na moich ustach pojawia się uśmieszek. Nie ma się absolutnie czego bać w tej kwestii, bo od nadmiaru wiedzy to się raczej nie zginie na takich studiach.

Po drugie - jeśli chce się zostać psychoterapeutą to po studiach trzeba siedzieć dodatkowe 4 lata w szkole psychoterapii (z tego co się orientuję to są płatne). W przeciwnym wypadku pozostają groszowe prace w poradniach lub obieranie kartofli w McDonald's.

Po trzecie - nie wiem czy to wada czy zaleta, ale zajęć jest bardzo mało. Studenci pierwszego roku mieli u nas cztery dni robocze (w piątek był tylko jeden nieistotny wykład, więc nie liczę tego nawet jako zajęcia), a na drugim zajęcia są od wtorku do czwartku (pechowe grupy mają jeszcze pojedyncze zajęcia w pon lub pt). Jeśli ktoś do tego nie uczęszcza na wykłady to ma wieczne wakacje, więc tego typu studia dzienne da się jak najbardziej pogodzić z pracą.

Po czwarte - na tych studiach robi się dużo bzdurnych rzeczy typu prezentacje w power pointcie etc. Służy to chyba głównie oswojeniu młodzieży z publicznymi wystąpieniami w grupie, bo raczej wiedzy z tego za wiele się nie wyciągnie. Poza tym na ćwiczeniach ogółem robi się mało pożytecznych rzeczy. Jak ktoś ceni swój czas to nie polecam.

Egzaminy było łatwo zdać, szczególnie te polegające na pisemnej odpowiedzi. Bawi mnie opinia, że "nie da się prześlizgnąć".
Nie wiem czemu ludzie trzęsą portami przed logiką lub statystyką. Materiału jest na serio mało jeśli chodzi o te przedmioty.
Za to muszę przyznać, że jest sporo tzw. "czytanek" i w dodatku w wielu z nich występuje lanie wody jak się tylko da i powtarzanie tych samych racji w koło macieju, a większość dałoby się streścić do kilku stron.

Tak więc psychologia moim zdaniem nie wymaga zbyt wielkiego intelektu.

Dopiero na kierunku ścisłym (elektronika) poczułam, że coś wreszcie robię. Poziom jest z zupełnie innej bajki.

Jak ktoś chce się opierniczać przez 5 lat lub iść na kierunek, który dziennie da się pogodzić z pracą to polecam psychologię. Ale jeśli stać kogoś na coś ambitniejszego i czuje, że jest gotowy na serio się uczyć i zdobywać jakąś praktyczną i przydatną w późniejszym życiu wiedzę to niech lepiej się tam nie wybiera.

Aż muszę odpisać Jako była studentka psychologii chyba wiesz, że uogólnianie nie jest wskazane Czuję się urażona, bo wychodzi na to, że właśnie 5 rok się opierniczam
Co do samego kierunku, uważam, że niewiele można powiedzieć po studiowaniu tylko 1 roku. Ogólnie podzielam Twoje zdanie w kwestii tego, że jest mało zajęć, czy, że nie trzeba zbyt się wysilać żeby pozaliczać. To jest po prostu taki kierunek, że jeśli chcesz coś osiągnąć, trzeba się sporo uczyć samemu, udzielać społecznie, jakieś wolontariaty itd. A fakt niewielu zajęć można wykorzystać na pracę I nie zgodzę się z tym, że albo psychoterapia albo do poradni. Są jeszcze takie rzeczy, jak psychologia społeczna, pracy, zdrowia U mnie już teraz sporo osób pracuje w zawodzie, chociaż jeszcze dyplomu nie mają. Trzeba być aktywnym i tyle Jak się chcę i się to lubi, to można sporo osiągnąć i jestem tego przykładem.
Ale mnie zdenerwował ten Twój post Tak uogólniać... Widocznie psychologia nie była dla Ciebie, ale proszę, nie obrażaj ludzi, dla których jest to pasja.

[normalnyFacet]

koncze studia w UMCS... czesne 2 tys za semestr....zajecia od rana do wieczora....ale to zalezy...ja juz chodze kiedy chce i bez konsekwencji ze czegos nie bede mial czy nie bede umial bo nie bylem...

ktos pisal o roznicy materialu...hmmm mysle ze dzienne maja to do siebie ze sa cwiczenia po prostu...a na zaocznych (przynajmniej moich) same wyklady... tzn na 4 i 5 roku to na 100% same wyklady...

aha i jest roznica czy licencjat czy mgr...(na licencjacie mniejsze czesne)
roznica czy prywatna czy panstwowa...(nie zalezy jaki tryb to i tak placisz)
uniwersytet czy zwykla uczelnia...(tez wysokosc czesnego zalezy od rodzaju)
to wszystko ma znaczenie

[Ninlil]

Normalny facet- UMCS w Lublinie?
Nie ma reguły, na moich studiach ( zaoczne) nawet pod koniec miałam sporo ćwiczeń,a czesne chyba takie samo jak na magisterce, bo płaciłam zawrotne 3600 za semestr.

[aldenea]

pozwolę sobie dodać 3 grosze do ug - autorko sprawdź jaki poziom reprezentuje twoja wymarzona uczelnia. mój kierunek, tak dla przykładu, został ukarany za "jakieś, bliżej nie określone ciemne sprawki", że przez 5 lat nie może prowadzić studiów doktoranckich. poza tym uczelnia nie chce otworzyć specjalizacji, na którą są chętni, bo my musiała zamknąć inną specjalizację, a to już nie przejdzie. warto się przejść do uczelni i popytać jak wygląda praca dziekanatu, jak wygląda załatwianie spraw, czy dziekan stara się pomóc studentom, czy ma raczej stosunek olewczy (nam się akurat poszczęściło i mamy w porządku dziekana, ale panie z dziekanatu - horror). warto zrobić dobry research żeby uniknąć takich sytuacji.
na ug psychologia wieczorowa - 750 zł miesięcznie, 2 900 semestr; niestacjonarnie - 700, 2 600 semestr.

[normalnyFacet]

Napisane przez Ninlil

Normalny facet- UMCS w Lublinie?
Nie ma reguły, na moich studiach ( zaoczne) nawet pod koniec miałam sporo ćwiczeń,a czesne chyba takie samo jak na magisterce, bo płaciłam zawrotne 3600 za semestr.

tak w lbn.

[Kagami]

Napisane przez CytrynowaPannica

Zauważ, że elektronika i psychologia, to całkiem odmienne kierunki. Spodziewać się po psychologii czegoś więcej, niż czytania masy książek, robienia prac, słuchania pogadanek wykładowców, itp., to moim zdaniem absurd. Skoro wybieramy studia humanistyczne, to raczej nie po to, by przejmować się przedmiotami przypominającymi matematykę, prawda?

A kto powiedział, że spodziewałam się zastać tam przedmioty przypominające matematykę?
Ja po prostu nastawiłam się na zdobycie jakiejś pożytecznej wiedzy, a chociaż poniekąd opanowałam wszystko co było w programie to mam uczucie, że zdobyłam niewiele. Myślę, że wiedza, którą stamtąd wyniosłam jest nieproporcjonalnie mała do ilości materiału, który się przeczytało i czasu, który spędziło się na ćwiczeniach. Myślałam też, że będzie to wiedza trochę bardziej życiowa.
No i nie wiem czy to taki absurd, że spodziewałam się normalnej ilości zajęć i ćwiczeń prowadzonych na poziomie intelektualnym ludzi dorosłych, a nie dzieci z podstawówki. Odnoszę wrażenie, że na tych studiach nie trzeba było w ogóle nigdy jakoś intensywniej myśleć. Za to niektórzy chyba nie zdawali sobie z tego sprawy, bo byli bardzo przemądrzali i tkwili w bardzo zabawnym przekonaniu, że studiują elitarny i ciężki kierunek.

Napisane przez CytrynowaPannica

Stąd ten niewielki (choć tu też bym polemizowała) zakres materiału ze statystyki czy logiki. To samo tyczy się kierunków ścisłych. One też zaczynają się od filozofii, itp., przez którą, bądź co bądź, trzeba przejść.
Mój Tż kończy niedługo Politechnikę i też nie do końca będzie mógł robić to, co na początku obiecywała uczelnia.

Jak niewielki był zakres materiału z logiki czy statystyki niestety też dowiedziałam się dopiero po zmianie studiów, gdzie wszystko co na uniwersytecie wałkowaliśmy przez pół roku tutaj przerabia się przez jeden wykład (i ani trochę nie przesadzam w tym momencie). Za to na przedmiocie humanistycznym na uczelni technicznej jest dokładnie takie same ględzenie jak było na psychologii.
Nie mam teraz tego poczucia, że marnuję czas przy nauce. Wolę w domu pisać program i uczyć się myśleć niż wklejać obrazki do prezentacji i uczyć się jakże trudnej sztuki pod nazwą "power point".

Ale jest jedna zaleta takich studiów - można mimo wszystko nauczyć się kilku ciekawych rzeczy czytając te wspomniane wcześniej czytanki. Nie ma ich za dużo, ale zawsze coś.

Napisane przez Classic

Aż muszę odpisać Jako była studentka psychologii chyba wiesz, że uogólnianie nie jest wskazane Czuję się urażona, bo wychodzi na to, że właśnie 5 rok się opierniczam
Co do samego kierunku, uważam, że niewiele można powiedzieć po studiowaniu tylko 1 roku. Ogólnie podzielam Twoje zdanie w kwestii tego, że jest mało zajęć, czy, że nie trzeba zbyt się wysilać żeby pozaliczać. To jest po prostu taki kierunek, że jeśli chcesz coś osiągnąć, trzeba się sporo uczyć samemu, udzielać społecznie, jakieś wolontariaty itd. A fakt niewielu zajęć można wykorzystać na pracę I nie zgodzę się z tym, że albo psychoterapia albo do poradni. Są jeszcze takie rzeczy, jak psychologia społeczna, pracy, zdrowia U mnie już teraz sporo osób pracuje w zawodzie, chociaż jeszcze dyplomu nie mają. Trzeba być aktywnym i tyle Jak się chcę i się to lubi, to można sporo osiągnąć i jestem tego przykładem.
Ale mnie zdenerwował ten Twój post Tak uogólniać... Widocznie psychologia nie była dla Ciebie, ale proszę, nie obrażaj ludzi, dla których jest to pasja.

Nie obrażam ludzi, wypowiadam się o kierunku. Moim zdaniem jest on bardzo mało ambitny. A że Ciebie akurat to kłuje to ja się domyślam, bo większość ludzi z psychologii to kłuje. Co nie oznacza, że wszyscy ludzie, którzy tam idą też są nieambitni. Jak ktoś chce to może i czegoś się nauczy, ale na pewno nie na bazie tego co oferują zajęcia i materiały polecane na uczelni.

[normalnyFacet]

Napisane przez Kagami

A kto powiedział, że spodziewałam się zastać tam przedmioty przypominające matematykę?
Ja po prostu nastawiłam się na zdobycie jakiejś pożytecznej wiedzy, a chociaż poniekąd opanowałam wszystko co było w programie to mam uczucie, że zdobyłam niewiele. Myślę, że wiedza, którą stamtąd wyniosłam jest nieproporcjonalnie mała do ilości materiału, który się przeczytało i czasu, który spędziło się na ćwiczeniach. Myślałam też, że będzie to wiedza trochę bardziej życiowa.
No i nie wiem czy to taki absurd, że spodziewałam się normalnej ilości zajęć i ćwiczeń prowadzonych na poziomie intelektualnym ludzi dorosłych, a nie dzieci z podstawówki. Odnoszę wrażenie, że na tych studiach nie trzeba było w ogóle nigdy jakoś intensywniej myśleć. Za to niektórzy chyba nie zdawali sobie z tego sprawy, bo byli bardzo przemądrzali i tkwili w bardzo zabawnym przekonaniu, że studiują elitarny i ciężki kierunek.



Jak niewielki był zakres materiału z logiki czy statystyki niestety też dowiedziałam się dopiero po zmianie studiów, gdzie wszystko co na uniwersytecie wałkowaliśmy przez pół roku tutaj przerabia się przez jeden wykład (i ani trochę nie przesadzam w tym momencie). Za to na przedmiocie humanistycznym na uczelni technicznej jest dokładnie takie same ględzenie jak było na psychologii.
Nie mam teraz tego poczucia, że marnuję czas przy nauce. Wolę w domu pisać program i uczyć się myśleć niż wklejać obrazki do prezentacji i uczyć się jakże trudnej sztuki pod nazwą "power point".

Ale jest jedna zaleta takich studiów - można mimo wszystko nauczyć się kilku ciekawych rzeczy czytając te wspomniane wcześniej czytanki. Nie ma ich za dużo, ale zawsze coś.

moim zdaniem psychologia nie jest ciezkim przedmiotem a ze elitarnym to juz calkiem sie nie zgodze :P:P elitarne kierunki to te ktore sa naprawde przydatne i jest zapotrzebowanie na absolwentow

[CytrynowaPannica]

Aż muszę odpisać Jako była studentka psychologii chyba wiesz, że uogólnianie nie jest wskazane Czuję się urażona, bo wychodzi na to, że właśnie 5 rok się opierniczam
Co do samego kierunku, uważam, że niewiele można powiedzieć po studiowaniu tylko 1 roku. Ogólnie podzielam Twoje zdanie w kwestii tego, że jest mało zajęć, czy, że nie trzeba zbyt się wysilać żeby pozaliczać. To jest po prostu taki kierunek, że jeśli chcesz coś osiągnąć, trzeba się sporo uczyć samemu, udzielać społecznie, jakieś wolontariaty itd. A fakt niewielu zajęć można wykorzystać na pracę I nie zgodzę się z tym, że albo psychoterapia albo do poradni. Są jeszcze takie rzeczy, jak psychologia społeczna, pracy, zdrowia U mnie już teraz sporo osób pracuje w zawodzie, chociaż jeszcze dyplomu nie mają. Trzeba być aktywnym i tyle Jak się chcę i się to lubi, to można sporo osiągnąć i jestem tego przykładem.
Ale mnie zdenerwował ten Twój post Tak uogólniać... Widocznie psychologia nie była dla Ciebie, ale proszę, nie obrażaj ludzi, dla których jest to pasja.

Kagami, słowa, które wyżej cytuję wypowiedziała Classic, nie ja.

---------- Dopisano o 23:08 ---------- Poprzedni post napisano o 23:00 ----------

Napisane przez Kagami

No i nie wiem czy to taki absurd, że spodziewałam się normalnej ilości zajęć i ćwiczeń prowadzonych na poziomie intelektualnym ludzi dorosłych, a nie dzieci z podstawówki.

Jak niewielki był zakres materiału z logiki czy statystyki niestety też dowiedziałam się dopiero po zmianie studiów, gdzie wszystko co na uniwersytecie wałkowaliśmy przez pół roku tutaj przerabia się przez jeden wykład (i ani trochę nie przesadzam w tym momencie).

Nie wydaje mi się, by dzieci w podstawówce, tudzież w gimnazjum, poradziły sobie z materiałem, jaki jest na psychologii, ale skoro Ty uważasz inaczej...
Dlaczego porównujesz studia humanistyczne ze ścisłymi? Bardzo dobrze, że materiał, jaki przez pół roku wałkowaliście na UG, w jeden dzień wpoiła wam Politechnika. W końcu to studia ścisłe, nie ma czasu na pierdoły, jakimi są, w tym przypadku logika czy statystyka.