Psychiatra - cz. 2 - Strona 97 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Zamknij wątek
 
Narzędzia
Stary 2009-07-28, 10:34   #2881
justmine2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: kursuje między pólnocą a południem
Wiadomości: 350
Dot.: Psychiatra - cz. 2

hejka, mam do Was takie pytanie... Jeśli odczuwam straszny stres przed wystąpieniami publicznymi, ogólnie nieciekawie mi to wychodzi, a w najbliższej przyszłości czeka mnie niestety szereg takowych, to czy mogę z tym iść do psychiatry? czy nie jest to dla takiego lekarza zbyt "błaha" sprawa i nie powinnam raczej z tym iść do psychologa? Pytam, bo mam dwa kroki do przychodni, w której mieści sie poradnia psychologiczna, ale urzędują tam tylko psychiatrzy.
justmine2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 11:59   #2882
Loretta8
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 919
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez justmine2 Pokaż wiadomość
hejka, mam do Was takie pytanie... Jeśli odczuwam straszny stres przed wystąpieniami publicznymi, ogólnie nieciekawie mi to wychodzi, a w najbliższej przyszłości czeka mnie niestety szereg takowych, to czy mogę z tym iść do psychiatry? czy nie jest to dla takiego lekarza zbyt "błaha" sprawa i nie powinnam raczej z tym iść do psychologa? Pytam, bo mam dwa kroki do przychodni, w której mieści sie poradnia psychologiczna, ale urzędują tam tylko psychiatrzy.
Lepszy byłby jednak psycholog niż psychiatra.

---------- Dopisano o 12:59 ---------- Poprzedni post napisano o 12:58 ----------

Cytat:
Napisane przez kiniaczeq Pokaż wiadomość
jejku nie rób tego.. sama nie wiem jak mam Ci to napisać bo też kiedyś przez to przeszłam...
trzeba się wyżyć inaczej.. worek treningowy polecam...
W psychiatryku był taki worek. Tam to mogłam się dopiero wyżyć
__________________


Loretta8 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 16:35   #2883
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez justmine2 Pokaż wiadomość
hejka, mam do Was takie pytanie... Jeśli odczuwam straszny stres przed wystąpieniami publicznymi, ogólnie nieciekawie mi to wychodzi, a w najbliższej przyszłości czeka mnie niestety szereg takowych, to czy mogę z tym iść do psychiatry? czy nie jest to dla takiego lekarza zbyt "błaha" sprawa i nie powinnam raczej z tym iść do psychologa? Pytam, bo mam dwa kroki do przychodni, w której mieści sie poradnia psychologiczna, ale urzędują tam tylko psychiatrzy.
a z tym szlam po leki do psychiatry bo takie stres mi kazal uciekac i coraz czesciej nie szlam np do szkoly czy studia w dniu kiedy mialam miec wystepienie unikalam ich ,nawet chora potrafilam udawac

ale psycholg tez bo to siedzi w psychice i trzeba to zwalczyc
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 20:56   #2884
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Dziewczyny poradzcie mi Przydalaby mi sie kasa. Ale strasznie boje sie isc do pracy. Boje sie odpowiedzialnosci, ze czegos nie zrozumiem, cos schrzanie,boje sie ludzi, kontaktu z nimi, ze czegos nie uslysze (mam z tym problemy), ze sie nie zaklimatyzuje, ze mnie ktos wykorzysta, wysokiej temperatury, ze ktos zobaczy slady po cieciu, ze bedzie sie pytac czemu non stop w bandazu chodze, ze zauwazy ze mam jakies schizy itd. Czy jest na to jakies lekarstwo ? heh czy moze po prostu zgodnie z przyslowiem Leniwego konia kazde siodlo uciska, jestem zwyklym pasozytem i leniem i szukam wymowki. A czy na lenistwo tez jest jakies lekarstwo ?
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 21:28   #2885
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Psychiatra - cz. 2

lisnov to samo mysle - a jestem w sytuacji ze mam isc do pracy na dniach w UK
mam mdlosci ,stresa kolatanie serca i mam ochote zwiac bo sie boje wszystkiego zwlaszcza odpowiedzialnosci i kontaktu z ludzmi a zwialabym gdyby nie to ze jestesm w UK:/

no nie mam tylko bandazy na rekach- ale na to jest sposob mozesz powiedziec ze scegno zerwalas albo chodz z dlugim rekawem
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 22:23   #2886
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
lisnov to samo mysle - a jestem w sytuacji ze mam isc do pracy na dniach w UK
mam mdlosci ,stresa kolatanie serca i mam ochote zwiac bo sie boje wszystkiego zwlaszcza odpowiedzialnosci i kontaktu z ludzmi a zwialabym gdyby nie to ze jestesm w UK:/

no nie mam tylko bandazy na rekach- ale na to jest sposob mozesz powiedziec ze scegno zerwalas albo chodz z dlugim rekawem
Da sie cos na to poradzic ? Moze mi w szpitalu pomoga, ale coz oni moga z tym zrobic. Chyba w koncu zycie mnie zmusi i bede musiala isc do roboty. A dlugi rekaw odpada, mam problem z potliwoscia, nie cierpie cieplej pogody i jeszcze mialabym sie kisic w dlugim rekawie. O niee.
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-07-28, 22:35   #2887
Brook
Zakorzenienie
 
Avatar Brook
 
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 9 691
Dot.: Psychiatra - cz. 2

nie wiem, a wzielam leki ze soba xanax ,antydepresant znow zaczelam wcinac a mysli mam dalej zle ze jak wejde to buraka strzele przy ludziach itd itd
__________________
"Believe in magic"

Brook jest offline Zgłoś do moderatora  

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2009-07-29, 15:14   #2888
justmine2
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: kursuje między pólnocą a południem
Wiadomości: 350
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Brook Pokaż wiadomość
a z tym szlam po leki do psychiatry bo takie stres mi kazal uciekac i coraz czesciej nie szlam np do szkoly czy studia w dniu kiedy mialam miec wystepienie unikalam ich ,nawet chora potrafilam udawac

ale psycholg tez bo to siedzi w psychice i trzeba to zwalczyc
Ja bym chciała właśnie leków uniknąć, tzn. teraz tak mówię, dzień przed wystapięniem pewnie bym o nie błagała No nic, chyba pójdę do tego psychiatry, ja się tam nie wsydzę, tylko boję się, że mi powie, żebym mu głowy takimi rzeczami nie zawracała...
justmine2 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-05, 13:36   #2889
itissunny
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2008-12
Lokalizacja: zachod
Wiadomości: 90
Dot.: Psychiatra - cz. 2


Edytowane przez itissunny
Czas edycji: 2009-12-05 o 19:22 Powód: .
itissunny jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-05, 13:41   #2890
martynkaaaaa
Raczkowanie
 
Avatar martynkaaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 72
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Mam problem.. A własciwie mój facet go ma.. Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata. Na początku, jak to zwykle bywa sielanka.. Po poł roku zaczął sie zmieniać..na gorsze oczywiscie.. A jego problem to kłamstwo.. Okłamuje wszystkich.. Mnie, rodzinę, znajomych, każdego.. Tylko, że jego kłamstwa nie są w dobrej wierze, najczęściej są po prostu nie do wyjasnienia.. Są coraz gorsze i bardziej obrzydliwe.. Robi wszystko za moimi plecami, o niczym mi nie mówi.. Ostatnio nawet mnie zdradzał przez 3 miesiace z dziewczyną, z którą był w dzieciństwie.. Nie fizycznie, ale psychicznie (to chyba najgorsza zdrada z mozliwych).. Jego drugim problemem jest to, że nie potrafi sie przyznać do kłamstwa.. kiedys np. zadzwonił i powiedział, ze ogląda mecz, a pozniej , calkiem przypadkiem, dowiedzialam sie, ze byl z kolegami na piwie. Kiedy go o to wprost apytalam wypieral sie tego, choc potwierdzilo to kilka osób.. Czasem wydaje mi sie, że jest chory.. Wszystko ukrywa, mówi cos, za chwilę wypiera się, że tak nie było.. Wczoraj to się skończyło.. Powiedział mi, że nie może juz mi patrzeć w oczy, po tym wszystkim co mi zrobił. Gdzie powinien szukać pomocy? Jak wyleczyć go z chorobliwego kłamstwa? Jak nauczyć go szczerości? Czy są jakieś kuracje albo terapie dla nałogowych kłamców.. Kocham go i nadal mi na nim zależy.. To naprawde jest dobry człowiek.. Tylko te jego kłamstwa.. Całe życie kłamstw..
martynkaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-05, 13:54   #2891
Loretta8
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 919
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez martynkaaaaa Pokaż wiadomość
Mam problem.. A własciwie mój facet go ma.. Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata. Na początku, jak to zwykle bywa sielanka.. Po poł roku zaczął sie zmieniać..na gorsze oczywiscie.. A jego problem to kłamstwo.. Okłamuje wszystkich.. Mnie, rodzinę, znajomych, każdego.. Tylko, że jego kłamstwa nie są w dobrej wierze, najczęściej są po prostu nie do wyjasnienia.. Są coraz gorsze i bardziej obrzydliwe.. Robi wszystko za moimi plecami, o niczym mi nie mówi.. Ostatnio nawet mnie zdradzał przez 3 miesiace z dziewczyną, z którą był w dzieciństwie.. Nie fizycznie, ale psychicznie (to chyba najgorsza zdrada z mozliwych).. Jego drugim problemem jest to, że nie potrafi sie przyznać do kłamstwa.. kiedys np. zadzwonił i powiedział, ze ogląda mecz, a pozniej , calkiem przypadkiem, dowiedzialam sie, ze byl z kolegami na piwie. Kiedy go o to wprost apytalam wypieral sie tego, choc potwierdzilo to kilka osób.. Czasem wydaje mi sie, że jest chory.. Wszystko ukrywa, mówi cos, za chwilę wypiera się, że tak nie było.. Wczoraj to się skończyło.. Powiedział mi, że nie może juz mi patrzeć w oczy, po tym wszystkim co mi zrobił. Gdzie powinien szukać pomocy? Jak wyleczyć go z chorobliwego kłamstwa? Jak nauczyć go szczerości? Czy są jakieś kuracje albo terapie dla nałogowych kłamców.. Kocham go i nadal mi na nim zależy.. To naprawde jest dobry człowiek.. Tylko te jego kłamstwa.. Całe życie kłamstw..
Jest takie zaburzenie jak notoryczne kłamstwo. Ciężko ocenić, czy on je ma. Ale gdyby tak było powinien udać się do specjalisty.
__________________


Loretta8 jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-06, 11:00   #2892
Savathus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 432
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Niedawno byłam po praz pierwszy u psychiatry... Stwierdził początkową depresję wywołaną głównie przez duży stres i ostatnie wydarzenia w moim życiu osobistym... Bezsenność, stany lękowe, sporadycznie myśli samobójcze. Dostałam sertralinę (Setaloft), bardzo szybko mi pomógł w poprawnieniu nastroju, cały czas chce mi się tańczyć i jestem radosna jak nigdy chyba... Jednak z ubocznych objawów zauważyłam kołatanie serca (na początku) a na dłuższą metę... Straciłam kompletnie zainteresowanie moją partnerką Nie mam ochoty jej nawet przytulać itp, nie brakuje mi tego... Boję się więc, że to wpłynie na pogorszenie naszych relacji... Zastanawiam się, czy nie spuścić tych leków w toalecie, bo w sumie ciężkiej depresji nie mam, a przez tą sytuację z moją dziewczyną czuję frustrację, tyle, że przytłumioną farmakologicznie... Następną wizytę mam za miesiąc i szczerze mówiąc nie wiem co mam robić do tego czasu.
__________________
Uważajcie, żeby życie wam tipsiorków nie połamało
Savathus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 17:10   #2893
lovecassie
Raczkowanie
 
Avatar lovecassie
 
Zarejestrowany: 2008-08
Wiadomości: 304
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Czy brał ktoś z Was FLUOXETIN POLPHARMA? Jest to lek stosowany przy epizodach dużej depresji i bulimii. Chciałam zapytać, czy pomógł Wam? lepiej się po nim czuliście? mi osobiście nic nie pomaga, nie czuję żadnej różnicy nie wiem czy to ja jestem jakimś ciężkim przypadkiem, czy to ten lek jakiś taki słaby
lovecassie jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 18:10   #2894
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez lovecassie Pokaż wiadomość
Czy brał ktoś z Was FLUOXETIN POLPHARMA? Jest to lek stosowany przy epizodach dużej depresji i bulimii. Chciałam zapytać, czy pomógł Wam? lepiej się po nim czuliście? mi osobiście nic nie pomaga, nie czuję żadnej różnicy nie wiem czy to ja jestem jakimś ciężkim przypadkiem, czy to ten lek jakiś taki słaby
Ja to stosowałam (co prawda nie fluoxetin polpharma ale tą samą substancję ) i również nie odczuwałam żadnych efektów. Nie wiem jak długo to bierzesz bo na działanie trzeba poczekać. Najlepiej skonsultuj swoje wątpliwości z lekarzem psychiatrą, który Ci ów lek zapisał.

---------- Dopisano o 19:10 ---------- Poprzedni post napisano o 19:00 ----------

Cytat:
Napisane przez Savathus Pokaż wiadomość
Niedawno byłam po praz pierwszy u psychiatry... Stwierdził początkową depresję wywołaną głównie przez duży stres i ostatnie wydarzenia w moim życiu osobistym... Bezsenność, stany lękowe, sporadycznie myśli samobójcze. Dostałam sertralinę (Setaloft), bardzo szybko mi pomógł w poprawnieniu nastroju, cały czas chce mi się tańczyć i jestem radosna jak nigdy chyba... Jednak z ubocznych objawów zauważyłam kołatanie serca (na początku) a na dłuższą metę... Straciłam kompletnie zainteresowanie moją partnerką Nie mam ochoty jej nawet przytulać itp, nie brakuje mi tego... Boję się więc, że to wpłynie na pogorszenie naszych relacji... Zastanawiam się, czy nie spuścić tych leków w toalecie, bo w sumie ciężkiej depresji nie mam, a przez tą sytuację z moją dziewczyną czuję frustrację, tyle, że przytłumioną farmakologicznie... Następną wizytę mam za miesiąc i szczerze mówiąc nie wiem co mam robić do tego czasu.
Najlepiej, żebyś porozmawiała jednak z lekarzem. Nie masz chociaż kontaktu telefonicznego z nim ? Z doświadczenia wiem, że lekarze nie lubią jak się samemu kombinuje z lekami i dawkami, czy też bez konsultacji z nimi odstawia się je. I nie dziwię się, to lekarz jest specjalistą i jeśli farmakoterapia ma być skuteczna to się powinno stosować do jego zaleceń. Czasami jest tak, że objawy uboczne występują na początku kuracji, trzeba to "przetrzymać" i wtedy słabną bądź ustępują całkowicie. Różnie bywa, naprawdę. A z Twoim lekiem nie miałam do czynienia. Odpowiedz sobie na pytanie, co jest lepsze: życie bez leków a z problemami, przez które zaczęłaś je brać, czy życie z lekami + objawy uboczne. Nawet jeśli już się zdecydujesz to nie możesz ich odstawić ot tak, tylko stopniowo. Za dużo z tym zachodu, żeby na własną rękę robić. Mimo wszystko polecam rozmowę z psychiatrą. Jeśli nie ten lekarz, który Ci przepisał to może inny mógłby pomóc. Leki psychotropowe to zbyt poważna sprawa, żeby się samemu leczyć. <i kto to mówi >

Edytowane przez lisnov
Czas edycji: 2009-08-06 o 18:12
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 18:21   #2895
Savathus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 432
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Odpowiedz sobie na pytanie, co jest lepsze: życie bez leków a z problemami, przez które zaczęłaś je brać, czy życie z lekami + objawy uboczne.
Ale problemy (zwłaszcza w moim przypadku) nie znikną od przyjmowania leków bo mają zupełnie inne podłoże... Cóż, może naczytałam się różnych głupot w internecie (tylko, że kurczę, wszędzie piszą te same głupoty), że leki z grupy SSRI zabijają uczucia względem innych... I boję się, że jak skończy się przyjmowanie leku, problemy i tak zostaną a ze mną będzie może jeszcze gorzej... Ale z tą konsultacją z lekarzem pewnie masz rację. Trzeba będzie się wybrać wcześniej.
__________________
Uważajcie, żeby życie wam tipsiorków nie połamało
Savathus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 18:27   #2896
Flagelle
Raczkowanie
 
Avatar Flagelle
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań, wieś taka.
Wiadomości: 70
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Dziędobryy...
Mogę się dołączyć?
Muszę się komuś wygadać, a wierzcie mi, nie przychodzi mi to łatwo. Zacznę może od tego, że od mniej więcej roku chodzę do Pani Psychiatry, bo mam poważne problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich, że tak się ładnie wyrażę. Tylko że nie widzę w tym większego sensu, bo z nią też nie umiem rozmawiać! Nie potrafię jej powiedzieć o swoich problemach, o tym co czuję. Wizyty wyglądają mniej więcej tak, że Pani P. mnie o coś pyta, a ja czuję jak momentalnie łzy napływają mi do oczu i nie mogę z siebie wydać żadnego dźwięku. Czy któraś z Was też tak ma?... (Wątpię.) No ale ja nie o tym chciałam. Pani P. przepisała mi Moklar. Ostatnio stwierdziła, że mogę już go odstawić i tak też zrobiłam. No i się zaczęło. Odkąd nie biorę tabletek, straciłam całą chęć do życia, czuję się jak balonik, z którego ktoś wypompował powietrze. Płaczę z byle powodu, znowu kłócę się z mamą nawet parę razy dziennie (znowu, bo w czasie brania tabletek było spokojnie), nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę z kimkolwiek poza moimi dwoma przyjaciółkami. Nie wiem uż co robić, czuję, że mam depresję, ale nie jestem w stanie nikomu o tym powiedzieć "na żywo". Bo pisanie na forum, gdzie nikogo nie znam to zupełnie inna sprawa...
__________________
Keep calm and yoga on.

KLIK! - źródło wszelkiego rodzaju inspiracji
Flagelle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 18:59   #2897
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Savathus Pokaż wiadomość
Ale problemy (zwłaszcza w moim przypadku) nie znikną od przyjmowania leków bo mają zupełnie inne podłoże... Cóż, może naczytałam się różnych głupot w internecie (tylko, że kurczę, wszędzie piszą te same głupoty), że leki z grupy SSRI zabijają uczucia względem innych... I boję się, że jak skończy się przyjmowanie leku, problemy i tak zostaną a ze mną będzie może jeszcze gorzej... Ale z tą konsultacją z lekarzem pewnie masz rację. Trzeba będzie się wybrać wcześniej.
A chodzisz na jakas psychoterapie ? Moze to Ci pomoze i obejdzie sie bez lekow, ktorymi niestety wszystkiego nie da sie wyleczyc. Albo moze masz za duza dawke i nalezaloby ja zmniejszyc ? Moze sprobowac lekow z innej grupy ? Ciezko mi powiedziec, nie wiem wszystkiego i nie jestem specjalistą. Mam nadzieje, ze partnerka wie o wszystkim i zrozumie chwilową oziębłość. Trzymaj sie

---------- Dopisano o 19:59 ---------- Poprzedni post napisano o 19:47 ----------

Cytat:
Napisane przez Flagelle Pokaż wiadomość
Dziędobryy...
Mogę się dołączyć?
Muszę się komuś wygadać, a wierzcie mi, nie przychodzi mi to łatwo. Zacznę może od tego, że od mniej więcej roku chodzę do Pani Psychiatry, bo mam poważne problemy z nawiązywaniem kontaktów międzyludzkich, że tak się ładnie wyrażę. Tylko że nie widzę w tym większego sensu, bo z nią też nie umiem rozmawiać! Nie potrafię jej powiedzieć o swoich problemach, o tym co czuję. Wizyty wyglądają mniej więcej tak, że Pani P. mnie o coś pyta, a ja czuję jak momentalnie łzy napływają mi do oczu i nie mogę z siebie wydać żadnego dźwięku. Czy któraś z Was też tak ma?... (Wątpię.) No ale ja nie o tym chciałam. Pani P. przepisała mi Moklar. Ostatnio stwierdziła, że mogę już go odstawić i tak też zrobiłam. No i się zaczęło. Odkąd nie biorę tabletek, straciłam całą chęć do życia, czuję się jak balonik, z którego ktoś wypompował powietrze. Płaczę z byle powodu, znowu kłócę się z mamą nawet parę razy dziennie (znowu, bo w czasie brania tabletek było spokojnie), nie mam najmniejszej ochoty na rozmowę z kimkolwiek poza moimi dwoma przyjaciółkami. Nie wiem uż co robić, czuję, że mam depresję, ale nie jestem w stanie nikomu o tym powiedzieć "na żywo". Bo pisanie na forum, gdzie nikogo nie znam to zupełnie inna sprawa...
Witaj,
pewnie ze mozesz do nas dołączyć. Nie tylko Ty masz tego rodzaju problemy. Problemy psychiczne to dosc specyficzna sprawa i nie latwo o nich mowic. Podczas wizyt czy to u psychiatry czy psychologa bardzo ważne jest złapanie tzw. kontaktu terapeutycznego, nawiązanie jakiejś nici porozumienia. Ja np. byłam już u kilku lekarzy i różnie bywało. Zazwyczaj jest tak, że jak siedzę w domu i mam doła to prowadzę długie monologi, sama ze sobą, udając z jednej strony lekarza a z drugiej będąc sobą. Kiedy chcę to wszystko wydusić z siebie na żywo to nie ma mowy. Normalnie nie mogę się doczekać wizyty, co to ja nie powiem a jak juz przychodzi co do czego, to nastepuje blokada i chcę stamtąd jak najszybciej wyjsc. Co do tych lekow, widocznie za szybko to odstawienie nastapilo. Powinnas skonsultowac sie jak najpredzej z ta pania doktor. Ona Ci kazala ot tak, nagle odstawic leki ? Nie stopniowo ? Dla mnie to dziwne. Czy Twoj lekarz jest takze psychoterapeutą ? Moze sprobuj u kogos innego, z kim nawiazesz lepszy kontakt i bedziesz mogla rozmawiac i sie przed nim otworzyc ?

Edytowane przez lisnov
Czas edycji: 2009-08-06 o 19:00
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:01   #2898
Savathus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 432
Dot.: Psychiatra - cz. 2

lisnov, biorę połowę minimalnej dawki (25 z tabletki 50) a i tak źle na mnie wpływa pod tym względem... Partnerka rozumie, ale ja czuję frustrację tylko że zakamuflowaną lekami Na psychoterapię chodzę od jakiegoś czasu. I to śmieszne że dopiero teraz udało mi się "trafić" do psychiatry, bo jak robię analizę ostatnich paru miesięcy to najgorsze mam za sobą bez jakiejkolwiek pomocy a teraz powoli zaczyna być ze mną lepiej...
__________________
Uważajcie, żeby życie wam tipsiorków nie połamało
Savathus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:09   #2899
martynkaaaaa
Raczkowanie
 
Avatar martynkaaaaa
 
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 72
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Czy ktos mi powie jak pomóc osobie, która nałogowo kłamie.. Nie są to kłamstwa lekkie czy błache, a raczej obrzydliwe i coraz mocniej się to nasila..
__________________
I znów w Gdańsku zakotwiczę tu na zawsze! Kocham Cię Grzesiu!


martynkaaaaa jest offline Zgłoś do moderatora  

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2009-08-06, 19:09   #2900
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Savathus Pokaż wiadomość
lisnov, biorę połowę minimalnej dawki (25 z tabletki 50) a i tak źle na mnie wpływa pod tym względem... Partnerka rozumie, ale ja czuję frustrację tylko że zakamuflowaną lekami Na psychoterapię chodzę od jakiegoś czasu. I to śmieszne że dopiero teraz udało mi się "trafić" do psychiatry, bo jak robię analizę ostatnich paru miesięcy to najgorsze mam za sobą bez jakiejkolwiek pomocy a teraz powoli zaczyna być ze mną lepiej...
To dobrze, ze zaczyna byc lepiej. Skonsultuj sie jak najszybciej z lekarzem. Moze te leki nie sa dla Ciebie. Zdarza sie. Ale hmm... czegos tu nie rozumiem. Mialas problemy i zdecydowalas sie pojsc na psychoterapie. Jest co raz lepiej - rzeczywiscie bez zadnej pomocy czy psychoterapia cos dala ? Skoro jest co raz lepiej to skad psychiatra sie wzial ?
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:11   #2901
Flagelle
Raczkowanie
 
Avatar Flagelle
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań, wieś taka.
Wiadomości: 70
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
Co do tych lekow, widocznie za szybko to odstawienie nastapilo. Powinnas skonsultowac sie jak najpredzej z ta pania doktor. Ona Ci kazala ot tak, nagle odstawic leki ? Nie stopniowo ? Dla mnie to dziwne. Czy Twoj lekarz jest takze psychoterapeutą ? Moze sprobuj u kogos innego, z kim nawiazesz lepszy kontakt i bedziesz mogla rozmawiac i sie przed nim otworzyc ?
Nie no, jasne, że leki były odstawiane stopniowo. Ale to wszystko, co wymieniłam, zaczęło się po całkowitym odstawieniu.
Nie wiem czy jest psychoterapeutką, ale wątpię żebym umiała się "otworzyć" przed kimś innym. Przy wszystkich jest tak samo - łzy i nagły zanik umiejętności mówienia
__________________
Keep calm and yoga on.

KLIK! - źródło wszelkiego rodzaju inspiracji
Flagelle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:16   #2902
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2



---------- Dopisano o 20:16 ---------- Poprzedni post napisano o 20:12 ----------

Cytat:
Napisane przez Flagelle Pokaż wiadomość
Nie no, jasne, że leki były odstawiane stopniowo. Ale to wszystko, co wymieniłam, zaczęło się po całkowitym odstawieniu.
Nie wiem czy jest psychoterapeutką, ale wątpię żebym umiała się "otworzyć" przed kimś innym. Przy wszystkich jest tak samo - łzy i nagły zanik umiejętności mówienia
A inna forma ? Ostatnio wpadlam na pomysl, zeby napisac list do lekarza. To, co chcialabym mu powiedziec, tylko nie moge. Ale nie doszlo to do skutku bo uparlam sie ze sama wszystko powiem, co tez mi nie wyszlo. Moze jak lekarz juz część bedzie wiedzial to bedzie Ci latwiej ? Jak on reaguje ? Chyba widzi twoja blokade i co ? Moze inne wizazanki beda mialy jakis pomysl co z tym fantem zrobic.
P.S. Moze nam trzeba wypic setke, albo dwie przed wizyta i sie rozluznimy

Edytowane przez lisnov
Czas edycji: 2009-08-06 o 19:37
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:17   #2903
Savathus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 432
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Ale hmm... czegos tu nie rozumiem. Mialas problemy i zdecydowalas sie pojsc na psychoterapie. Jest co raz lepiej - rzeczywiscie bez zadnej pomocy czy psychoterapia cos dala ? Skoro jest co raz lepiej to skad psychiatra sie wzial ?
No, rzeczywiście z tego co napisałam jasno nie wynika o co chodzi... Zaczęłam chodzić na terapię i wspólnie doszliśmy do wniosku, że konsultacje z psychiatrą też byłyby pomocne. A myślę, że jest lepiej, bo w maju byłam w takim stanie, że potrafiłam spać kilka dni niemal bez przerwy, a gdy ktoś mnie budził czy w ogóle zawracał mi czymkolwiek głowę miałam napady agresji i chciałam rozmaślić go na ścianie, czasem bezsenność przez ileś dni, samookaleczenia, intensywne myśli samobójcze, zero chęci współpracy. A potem, gdy już trochę mi przeszło, zaczęłam szukać pomocy. I myślę, że teraz jednak jest coraz lepiej.
__________________
Uważajcie, żeby życie wam tipsiorków nie połamało
Savathus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:27   #2904
Flagelle
Raczkowanie
 
Avatar Flagelle
 
Zarejestrowany: 2008-03
Lokalizacja: Poznań, wieś taka.
Wiadomości: 70
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
A inna forma ? Ostatnio wpadlam na pomysl, zeby napisac list do lekarza. To, co chcialabym mu powiedziec, tylko nie moge. Ale nie doszlo to do skutku bo uparlam sie ze sama wszystko powiem, co tez mi nie wyszlo. Moze jak lekarz juz część bedzie wiedzial to bedzie Ci latwiej ? Jak on reaguje ? Chyba widzi twoja blokade i co ? Moze inne wizazanki beda mialy jakis pomysl co z tym fantem zrobic.
To nie jest głupi pomysł! Sama bym na to w życiu nie wpadła ale może kiedyś spróbuję...

Cytat:
Napisane przez lisnov Pokaż wiadomość
P.S. Moze nam trzeba wypic setke, albo dwie przed wizyta i sie rozluznimy
Demoralizujesz nieletnią!
__________________
Keep calm and yoga on.

KLIK! - źródło wszelkiego rodzaju inspiracji
Flagelle jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-06, 19:42   #2905
lisnov
Zakorzenienie
 
Avatar lisnov
 
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 3 240
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Cytat:
Napisane przez Savathus Pokaż wiadomość
No, rzeczywiście z tego co napisałam jasno nie wynika o co chodzi... Zaczęłam chodzić na terapię i wspólnie doszliśmy do wniosku, że konsultacje z psychiatrą też byłyby pomocne. A myślę, że jest lepiej, bo w maju byłam w takim stanie, że potrafiłam spać kilka dni niemal bez przerwy, a gdy ktoś mnie budził czy w ogóle zawracał mi czymkolwiek głowę miałam napady agresji i chciałam rozmaślić go na ścianie, czasem bezsenność przez ileś dni, samookaleczenia, intensywne myśli samobójcze, zero chęci współpracy. A potem, gdy już trochę mi przeszło, zaczęłam szukać pomocy. I myślę, że teraz jednak jest coraz lepiej.
Aha, juz rozumiem. Jak najszybciej pogadaj z lekarzem. Moze da Ci cos innego, mysle ze pasowaloby sie jakos zabezpieczyc, zeby tamten stan nie wrocil. A psychoterapia to juz obowiazkowo. Przepraszam ale ja naprawde sie na tym nie znam, tzn, tyle co ja przeszlam a tak to to nic.

---------- Dopisano o 20:30 ---------- Poprzedni post napisano o 20:29 ----------

Cytat:
Napisane przez Flagelle Pokaż wiadomość
To nie jest głupi pomysł! Sama bym na to w życiu nie wpadła ale może kiedyś spróbuję...


Demoralizujesz nieletnią!
Ups. Nie pomyslalam o tym, cofam to co napisalam A co do tego listu, hmm... wiadomo, ze bedzie brakowalo emocji, Twoich gestow itd. ale lepsze to niz nie mowienie nic. Na poczatku zawsze mozesz wyjasnic sytuacje, ze masz taka blokadei dlatego zdecydowalas sie na takie cos. A swoja droga, jakbys sie kiedys tak zrobila to napisz jak zareagowal psycholog/psychiatra

---------- Dopisano o 20:42 ---------- Poprzedni post napisano o 20:30 ----------

Cytat:
Napisane przez martynkaaaaa Pokaż wiadomość
Mam problem.. A własciwie mój facet go ma.. Jesteśmy ze sobą prawie trzy lata. Na początku, jak to zwykle bywa sielanka.. Po poł roku zaczął sie zmieniać..na gorsze oczywiscie.. A jego problem to kłamstwo.. Okłamuje wszystkich.. Mnie, rodzinę, znajomych, każdego.. Tylko, że jego kłamstwa nie są w dobrej wierze, najczęściej są po prostu nie do wyjasnienia.. Są coraz gorsze i bardziej obrzydliwe.. Robi wszystko za moimi plecami, o niczym mi nie mówi.. Ostatnio nawet mnie zdradzał przez 3 miesiace z dziewczyną, z którą był w dzieciństwie.. Nie fizycznie, ale psychicznie (to chyba najgorsza zdrada z mozliwych).. Jego drugim problemem jest to, że nie potrafi sie przyznać do kłamstwa.. kiedys np. zadzwonił i powiedział, ze ogląda mecz, a pozniej , calkiem przypadkiem, dowiedzialam sie, ze byl z kolegami na piwie. Kiedy go o to wprost apytalam wypieral sie tego, choc potwierdzilo to kilka osób.. Czasem wydaje mi sie, że jest chory.. Wszystko ukrywa, mówi cos, za chwilę wypiera się, że tak nie było.. Wczoraj to się skończyło.. Powiedział mi, że nie może juz mi patrzeć w oczy, po tym wszystkim co mi zrobił. Gdzie powinien szukać pomocy? Jak wyleczyć go z chorobliwego kłamstwa? Jak nauczyć go szczerości? Czy są jakieś kuracje albo terapie dla nałogowych kłamców.. Kocham go i nadal mi na nim zależy.. To naprawde jest dobry człowiek.. Tylko te jego kłamstwa.. Całe życie kłamstw..
Cytat:
Napisane przez martynkaaaaa Pokaż wiadomość
Czy ktos mi powie jak pomóc osobie, która nałogowo kłamie.. Nie są to kłamstwa lekkie czy błache, a raczej obrzydliwe i coraz mocniej się to nasila..
1. Czy Twoj facet zdaje sobie sprawe, ze swojego problemu i czy wyraza chec zrobienia czegokolwiek aby sobie pomoc ?
2. Nie wiem czy to choroba bo sie na tym nie znam ale jest takie cos jak pseudologia/ mitomania, moze poczytac o tym w necie, duzo osob tez szuka porad w zblizonych problemach, moze znajdziesz cos.
3. Polecam wizyte u psychologa. Najlepiej z tym facetem. A jesli on jednak nie chce to mozesz wybrac sie sama, chociazby po to aby opisac sytuacje i poprosic o jakies rady, jak postepowac i jak pomoc swojemu facetowi.

Edytowane przez lisnov
Czas edycji: 2009-08-06 o 19:33
lisnov jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-12, 20:04   #2906
kocuria
Rozeznanie
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Tricity
Wiadomości: 617
GG do kocuria
Dot.: Psychiatra - cz. 2

to ja sie przylacze do grona pokreconych...

savathus - na mnie leki bardzo dlugo nie dzialaly, a potem jak sie wkopaly, to przez solidne kilka(nascie) tygodni mialam totalny brak libido, a jak juz z przyzwyczajenia cos sie robilo, to ani w tym radosci, ani przyjemnosci... no nic. dla nimfomanki koszmar ;/ ale, przeszlo. a raczej przechodzi - bo nadal mam wrazenie, ze kiedys tego we mnie wiecej bylo, ale jest coraz lepiej. biore leki od 8 miesiecy
nie martw sie. i nie panikuj. na pewno nie odstawiaj lekow nagle tylko z tego powodu. tak, wiem, latwo mi pisac
kocuria jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-12, 22:32   #2907
Savathus
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2009-04
Wiadomości: 432
Question Dot.: Psychiatra - cz. 2

Kocuria, gdyby to chodziło tylko o brak libido... Co prawda leki stosowałam dość krótko, ale zauważyłam u siebie zupełny brak uczuć względem drugiej połowy. Nie wiem jak to możliwe, ale w taki sposób na mnie podziałało. Nie miałam ochoty jej przytulać, nie tęskniłam, zupełnie nic... Żadnych uczuć względem innych ludzi w ogóle. Skrajne otępienie emocjonalne. Jak tylko odezwało się moje przytłumione lekami "ja", miałam wyrzuty sumienia, czułam się z tym naprawdę potwornie i wywoływało we mnie jakiś taki dziwny stan gdy psychicznie było mi bardzo niedobrze ale jednocześnie działanie leków z tym kolidowało więc to było jak ścieranie się dwóch frontów :/ Coś strasznego, czułam się po tym jeszcze gorzej niż bez leków. Przestałam więc je brać (nie naskakiwać na mnie za to), nie było z tym większych problemów. Wizytę u psychiatry mam za jakieś 3 tygodnie, cóż, takie terminy. Teraz jest ze mną chyba trochę lepiej, co tydzień chodzę na spotkania z terapii i sama wkładam dużo wysiłku by z tego wyjść... Tak myślę.
__________________
Uważajcie, żeby życie wam tipsiorków nie połamało

Edytowane przez Savathus
Czas edycji: 2009-08-12 o 22:42
Savathus jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-13, 00:33   #2908
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra - cz. 2

Jak mnie tu dawno nie było...
__________________
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-13, 00:36   #2909
Lena_20
Zakorzenienie
 
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Mielec :D
Wiadomości: 20 712
Dot.: Psychiatra - cz. 2

hah,to samo miałam napisać.. wywaliło mi subskrybcję.. :/

Kiniak,co tam u Ciebie?
śliczny masz av
__________________


Lena_20 jest offline Zgłoś do moderatora  
Stary 2009-08-13, 08:43   #2910
kiniaczeq
Zakorzenienie
 
Avatar kiniaczeq
 
Zarejestrowany: 2006-04
Wiadomości: 11 397
Dot.: Psychiatra - cz. 2

e jakoś żyje.. dzisiaj pierwszy raz mam doła w te wakacje bo z pewnym chłopakiem mi nie wyszło ogólnie to jest bardzo dobrze zero śladów depresji... [odpukać]
a u Ciebie? dzięki za komplement ;*
__________________

Edytowane przez kiniaczeq
Czas edycji: 2009-08-13 o 08:45
kiniaczeq jest offline Zgłoś do moderatora  
Zamknij wątek

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2014-01-01 00:00:00


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 02:32.