Sposoby na tęsknotę

[Fasoleczk4]

rodzynka przyzwyczajenie robi swoje

ale moj TZ przed misja przez 9 miesiecy byl w domu tylko na weekendy ... nie przyzwyczailam sie ze go nie ma ... a teraz? a dzisiaj mam kiepski dzien bo kontaktu zero ... ale czekam az sie odmelduje

[KochanaGadzinka]

Fasoleczk4 podziwiam siłę...

[Fasoleczk4]

Napisane przez KochanaGadzinka

Fasoleczk4 podziwiam siłę...

to miłe

ale takich jak ja jest tysiące

[Douglas_Douglas]

Napisane przez Fasoleczk4

to miłe

ale takich jak ja jest tysiące

I o tyle dobrze. Bo przynajmniej z tego względu możemy się wspierać.

[Fasoleczk4]

Powiem Wam tak ... jeśli jest kontakt jakikolwiek, to czas pędzi jak szalony a jak jest cisza i oczekuje sie na jakis znak zycia kilka dni to czas nie oszczędza wogóle

[Douglas_Douglas]

Napisane przez Fasoleczk4

Powiem Wam tak ... jeśli jest kontakt jakikolwiek, to czas pędzi jak szalony a jak jest cisza i oczekuje sie na jakis znak zycia kilka dni to czas nie oszczędza wogóle

Tak, tylko mnie czasami denerwuje taki minimalizm. Najczęściej kiedy jestem przed okresem (jakie to prozaiczne a jakie istotne) i kiedy jest mi po prostu smutno. Ale najważniejsze, że jest praca i może w ten sposób "ustawić" naszą przyszłość (mówię o moim TŻ). Pracując tutaj (myślę, że większość z Was może mnie potwierdzić) ciężko jest wyżyć i normalnie funkcjonować. Pocieszam się, że jeszcze jakieś 3-4 lata, rzucam tu wszystko i dolatuję do niego

[Fasoleczk4]

Napisane przez Douglas_Douglas

Tak, tylko mnie czasami denerwuje taki minimalizm. Najczęściej kiedy jestem przed okresem (jakie to prozaiczne a jakie istotne) i kiedy jest mi po prostu smutno. Ale najważniejsze, że jest praca i może w ten sposób "ustawić" naszą przyszłość (mówię o moim TŻ). Pracując tutaj (myślę, że większość z Was może mnie potwierdzić) ciężko jest wyżyć i normalnie funkcjonować. Pocieszam się, że jeszcze jakieś 3-4 lata, rzucam tu wszystko i dolatuję do niego

Minimalny kontakt ... w takich dniach jak ostatni to z pocałowaniem ręki chcę chociaż minimalny kontakt. Mojego TZ-ta słyszałam jakieś 80 dni temu a tak to raz na 2 tygodnie pół godziny rozmowy na gg i kilka razy w tygodniu 1 sms ... nawet nie codziennie ale nie placze twarda jestem nie miękka

Jeszcze jakieś 110 dni

[Douglas_Douglas]

Napisane przez Fasoleczk4

Minimalny kontakt ... w takich dniach jak ostatni to z pocałowaniem ręki chcę chociaż minimalny kontakt. Mojego TZ-ta słyszałam jakieś 80 dni temu a tak to raz na 2 tygodnie pół godziny rozmowy na gg i kilka razy w tygodniu 1 sms ... nawet nie codziennie ale nie placze twarda jestem nie miękka

Jeszcze jakieś 110 dni

Chyba nie dałabym rady. Czy to źle o mnie świadczy? Chociaż z moim TŻ myślałam że gorzej zniosę tą rozłąkę. A teraz mogę powiedzieć że jest w porządku. Wiadomo pomijając to co oczywiste, ale myślałam że będzie gorzej. Jedno wiem, żoną marynarza, żoną żołnierza raczej być bym nie mogła.

[Fasoleczk4]

Napisane przez Douglas_Douglas

Chyba nie dałabym rady. Czy to źle o mnie świadczy? Chociaż z moim TŻ myślałam że gorzej zniosę tą rozłąkę. A teraz mogę powiedzieć że jest w porządku. Wiadomo pomijając to co oczywiste, ale myślałam że będzie gorzej. Jedno wiem, żoną marynarza, żoną żołnierza raczej być bym nie mogła.

dałabyś radę
hehe a tak naprawdę gdyby przyszło co do czego, a u Was miłość jest prawdziwa to dalibyście radę

Jest ciezko to prawda ... ale można to wytrzymac ... najgorszy jest tylko strach i świadomośc, że każdego dnia na wieczór trzeba podziękować, że TŻ wrócił bezpiecznie do bazy ...

[jenny1234]

dobrze, że ten wątek istnieje... trochę się pocieszam ale i tak obawiam się tęsknoty, która od jutra nadchodzi... nie będę widziała się z Tż przez 6 tyg i jak czytam wasze posty o 9 miesiącach to widze, że moje 6 tyg to nic w porównaniu do Was...
podziwiam Was strasznie i mam nadzieję, że złapię zagranicą dostęp do neta by was odwiedzać... może będzie łatwiej... no i mam nadzieję, że neta będę miała bo w końcu muszę jakoś z Tż się kontaktować...

jejj jak myśle, że jutro wyjeżdżam to płakać się chce ratunkuuu

[Sondrina]

Szczerze podziwiam kobiety, które muszą czekać na swoich TŻtów przez kilka miesięcy i w ogóle martwią się o nich, bo wykonują oni niebezpieczną pracę... Trzeba być naprawdę silną, by przetrwać taką rozłąkę...

[Douglas_Douglas]

W końcu SIŁA I ZAUFANIE jest w nas!!! Prawda?! Laseczki?! To podstawa

[Fasoleczk4]

Kolejny dzień mija ... jupi

[jenny1234]

dokładnie kolejne dni za Nami

[Raffaello]

hej dziewczyny, ja żyję w związku na odległość, ale taką niedaleką, możemy się widzieć w każdy weekend - natomiast teraz TŻ pojechał na 4 tygodnie zagranicę, zostało 13 dni rozłąki, już mam dość! nie umiałabym żyć tak na stałe, jak to mój TŻ powiedział, gdy jest się blisko, czasem gesty mówią więcej niż milion słów, a gdy trzeba się opierać tylko na słowach i jeszcze ma się technicznie utrudnioną komunikację (on nie ma tam stałego dostępu do internetu a rozmowy telefoniczne jak wiadomo są niemiłosiernie drogie, smsy też nietanie), wtedy jest naprawdę ciężko. ech, ale 13 dni to już tylko chwilka, trzymam kciuki za wszystkie silne kobiety, które muszą czekać miesiącami. podziwiam Was!

[KochanaGadzinka]

U mnie zaczyna się 3 tydzień już... dziś mój mężczyzna pojechał do pracy, a wcześniej była mowa, że jedzie jutro, niestety szef zmienił zdanie już wczoraj i jakby nie patrzec mamy cały dzień w plecy... smutno mi strasznie i nie daję sobie rady, znów płakałam jak bóbr gdy wyjeżdżał, w dodatku jestem nie do zniesienia, zrobiłam się czepialska i podejrzliwa nie radzę sobie z tym

[Sondrina]

W ogóle mogłabym już być u mojego TŻta, gdyby nie to, ze do lekarza medycyny pracy w moim mieście trzeba czekać kilka dni, a ja naiwna myślałam, ze w pt. dam radę to załatwić i wieczorem wsiąść do pociągu

[KochanaGadzinka]

Napisane przez Sondrina

W ogóle mogłabym już być u mojego TŻta, gdyby nie to, ze do lekarza medycyny pracy w moim mieście trzeba czekać kilka dni, a ja naiwna myślałam, ze w pt. dam radę to załatwić i wieczorem wsiąść do pociągu

A no widzisz ja też bym mogła do mojego pojechac gdyby nie to, że opiekuje się Jego psem i mam jeszcze swojego. Nie mam takiej mozliwosci

[nestea88]

Napisane przez Fasoleczk4

Witam
moze kiedy indziej się przywitam
i zeby nie bylo wcale specjalnie wierzy nie ukladam, tak jakos wyszlo

2 tygodnie? to jest nic takie małe coś co da się naprawdę przetrwać, więc głowa do góry, brzuch wciągnąć, pierś do przodu i czekamy

Mój TZ wyjechał na 7 miesięcy do afganistanu, mineły prawie 3 ... jeszcze cztery i taką tesknote tez mozna przezyc, nawet przy minimalnym kontakcie (jeden sms dziennie) więc nie panikujemy, nie placzemy bo fasolka wpadnie z bejsbolem i zrobie porządek

Podziwiam, ale wiem czym to pachnie... mój kochany właśnie kończy medycynę wojskową(w innym mieście ok 100km ode mnie), a później czekają Go wyjazdy na różne misje Już teraz widujemy się bardzo, ale to bardzo rzadko Ostatnio widziałam się z nim 5 czerwca, ale jakoś daję radę, chociaż nie codziennie mamy jakiś kontakt Nie wolno się poddawać i załamywać 2 tyg szybko miną i bd pięknie Jeśli się kogoś kocha to da się wszystko przeczekać i pokonać

A Tobie kochana życzę wytrwałości i żeby jak najszybciej Twój kochany był już z Tobą

[Douglas_Douglas]

A mój wraca w piątek! Już nie mogę się doczekać! Nie na jakiś długi okres, niestety, na niecały miesiąc. Później znów wyjeżdża na kilka miesięcy. Ale teraz odliczam i cieszę się! Oczywiście dalej będąc z Wami!

[Raffaello]

ech, internet, skype, telefon - to wszystko taka marna namiastka bycia ze sobą.. to, że mojemu chłopakowi na mnie zależy odczytuję bardziej z jego zachowania, czynów niż słów, zresztą mnie zawsze za mało ;/ ja już nie chcę ;/ tak na odległość ;/ wracaj, wracaj!

[nestea88]

Wiadomo, że telefony, internet itp. nie zastąpią nam ukochanej osoby, ale pomyślcie co by było gdyby ich nie było

Nie łamcie się..damy radę

Ja też czekam na Mojego

[Fasoleczk4]

niestety czas zaczyna sie dluzyc ... jeszcze 4 miesiace

[saandy]

....

[jenny1234]

u mnie pozostało 37 dni... ehhh dłuży się dłuży ;/;/
trzymajcie się laseczki dzielnie

[taka_sobie_ja]

ja za 2 tyg będę już tam... tylko co z tego...

[saandy]

...

[Raffaello]

Napisane przez saandy

mam wakacje, siedzie w domu, nudzę się i tęsknie

dokładnie, wbrew pozorom wakacje niczego nie ułatwiają, wręcz przeciwnie ;/

[Discover _The_Truth]

dokładnie, wbrew pozorom wakacje niczego nie ułatwiają, wręcz przeciwnie ;/

Doookładnie!

No dobra... A jak poradzić sobie z tęsknotą za kimś, z kim już nigdy się nie będzie?

[Fasoleczk4]

sandy mojego nie ma juz 3 miesiace i nie bedzie go jeszcze przynajmniej 4 w najgorszym wypadku 6 ... wiec chyba ja mam najdluzej ...

discover - nad czym plakac? skoro zniknela ta osoba moze nie byla warta zachodu??? za czym i po co tesknic? szukac drugiej za ktora warto uronic pare lezek

glowa do gory i do przodu