2010-09-27, 23:41 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 619
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Macie rację...
Chyba w najbliższych dniach zaproponuję TŻ wyjście na piwko i wtedy z nim pogadam. Boję się tylko, że odbierze to co mówię jako gra przeciwko jego rodzinie. |
2010-09-27, 23:49 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 5 779
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
że tak zapytam jeszcze - ty w ogóle chcesz zostać w jego mieście? bo coś mi się przewinęło, że przyjechałaś tam na studia, a mieszkasz gdzie indziej. czy według niego nie wystarczy, że będzie mieszkał w jednym mieście z mamusią? to w sumie taki kompromis - zostajecie u niego w mieście, ale nie u niego w domu.
|
2010-09-28, 00:45 | #33 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 213
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
po przeczytaniu tego watku usmiechnełam sie bo przypomniała mi sie moja sytuacja z pzred 2-3 lat. jestem od ponad roku szczesliwa mezatką. ale swojego czasu tez miałam "problemy" z tesciową... mieszkaja na duzej działce i wieeeeeele razy słyszałam "ale ja bym była szczesliwa zeby ktorys syn z zoną pobudowali sie na tej działce..." , "po co macie szukac czegos do wynajecia? zamieszkajcie z nami!zaoszczedzicie troche..."
powiem tylko tyle: postaw sprawe jasno, nie chcesz tam mieszkac - NIGDY. najwazniejsze zeby TŻ znał i rozumiał Twoje zdanie. przy kolejnej rozmowie z tesciową zwyczajnie powiedz wprost "tak szczerze to my myslimy raczej zeby sie pobudowac blizej miasta X(gdzie studiujesz) albo mojego rodzinnego" nie musi to byc prawda , chodzi tylko o to zeby tesciowa zaczeła przyjmowac do wiadomosci ze nie chcecie z nimi "w gromadzie" mieszkac. ale podstawa zeby TŻ był tego samego zdania, zeby Cie bronił gdyby rozmowa zrobiła sie nieprzyjmne . Tak szzcerze to nie da sie tej sprawy załatwic delikatnie aby nie było jakichs zgrzytów bo jak nie spojrzec tesciowa nie chce nic złego. jest gotowa oddac swój własny dom dla syna i synowej a sama przeniesc sie do mniejszego budynku. bez wzgledu na to w jak delikatny sposób powiecie jej ze nie chcecie przyjac tego jej "daru"ona i tak poczuje sie urazona/zasmucona/obrazona (niepotrzebne skleslic). ale minie troche czasu i jakos to "przetrawi". dodam tylko ze u nas po takim "postawieniu sie" tesciowa nie odzywąła sie do TŻa pzrec miesiac! okragły miesiac mimo ze mieszkali wtedy pod jednym dachem i to ani jednym słowem ale jakos zmiękła i teraz juz nie wtrąca się w nasze sprawy - a i dla mnie jest miła . aaaaa zapomniałabym. profilaktycznie nasz dom znajduje sie 30km od "tesciow". nie zniosłabym codziennych niezapowiedzianych wizyt tesciowej, jej koemntarzy "alez tu brudno..." i ciągłego "przyjedzcie na obiad, po co macie sami gotowac" a no po to ze chcemy miec włąsne zycie i własny obiad we własnej kuchni. tesciowie są ok ale tylko jak jest zachowany odpowiedni dystans |
2010-09-28, 01:45 | #34 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 439
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Nie rozumiem takiego czajenia się. Jesteście razem dłuższy czas, planujecie wspólną przyszłość, a ty boisz się wyłożyć kawę na ławę? Takie rzeczy trzeba sobie wyjaśniać, żeby później nie było rozczarowań.
A jak źle zareaguje, zrobi ci awanturę z tego powodu stając w obronie mamusi, to przynajmniej będziesz wiedziała jaki jest, co myśli i czego się możesz po nim spodziewać. |
2010-09-28, 06:32 | #35 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2006-10
Wiadomości: 43 642
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Dokładnie. Autorko wątku, NIGDY W ŻYCIU mieszkanie koło siebie. Za dużo rodzin jak na jeden km kwadratowy. W mojej rodzinie takie mieszkanie "na kupie" z czasem skończyło się jedną wielką awanturą, a teraz trwa "zimna wojna" (to samo w przypadku dalszej rodziny, z innej miejscowości, o czym dowiedziałam się niedawno - chociaż tam jeszcze aż tak nie skaczą sobie do gardeł). Każdy powinien mieć kawałek swojego własnego życia, terytorium, możliwość zatęsknienia za sobą etc. Czasy się zmieniły. Kiedyś ludzie nie mieli większego wyboru - domy były wielopokoleniowe, ludzie rodzili się i umierali w tych samych domach, nie zmieniali nigdy miejsca zamieszkania. Obecnie to inna rzeczywistość, kultura, przyzwyczajenia. Jeżeli Tobie się ten pomysł nie podoba, to już teraz powiedz to facetowi wprost, a on niech określi swoje stanowisko. "Jakoś to będzie" to można mówić w przypadku zepsutego samochodu lub złamanej kostki, a nie czegoś co ma być potem na lata i mieć wpływ na dużą część życia. Edytowane przez 201803290936 Czas edycji: 2010-09-28 o 06:34 |
|
2010-09-28, 09:52 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Musisz poważnie porozmawiać ze swoim facetem i jasno określić swoje stanowisko. Moim zdaniem takie rodzinne mieszkanie z teściami i siostrą faceta to będzie jedno wielkie zarzewie konfliktów, ja bym się nigdy na coś takiego nie pisała. Można a nawet trzeba mieć dobre i przyjazne stosunki, ale najlepiej jest żyć samodzielnie - w jakiejś tam nie dalekiej odległości od rodziców np. kilkadziesiąt kilometrów
Zresztą twoje argumenty są jasne jak słońce i wszystkie rozumiem. Też nie chciałabym mieszkać w starym domu po teściach na wsi, obok jego rodziców i siostry na cenzurowanym i ze świadomością, że nie znam dnia ani godziny gdy ktoś wpadnie w odwiedziny. Po prostu twój tż musi o tym wiedzieć, że się nie zgadzasz. A teściowej jako argument powiedz, że zawsze chciałaś mieszkać w mieście czy inną bzdurę Oczywiście wykaż zrozumienie dla jej pomysłów, podziękuj za propozycję i powiedz, że masz inne marzenia. Ot, tak po prostu Jeśli babka nie jest jakaś całkiem pomylona to zrozumie, że nie chcesz mieszkać obok niej i tyle.
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
2010-09-28, 11:12 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Shmalzberg
Wiadomości: 7 002
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
współczuję baaaaardzo...bo z własnego doświadczenia wiem co to wtrącająca sie do życia tesciowa- ustaw sie od razu na jednaj pozycji, głośno i dobitnie określ swoje zdanie i tego się trzymaj.
Zadnego "może", "się zobaczy"...albo "pożyjemy zobaczymy"...potem wielki lament i texty "oszukałaś nas" albo "trzeba było mówić w prost a nie kłamać mi w oczy"- tak usłyszałam od niedoszłej tesciowej na temat tego czy ewentualnie weźmiemy ślub z moim Tżem (zawsze powtarzaliśmy że "poinformujemy jak przyjdzie czas") gdybym miała mieszkać z teściową to bym chyba się pochlastała z nerwów nie daj się i koniecznie pogadaj z TŻem
__________________
jedyne miejsce gdzie sukces jest wcześniej niż wysiłek, to słownik jak chłopu zależy, to żeby skały srały, a mury pękały, to znajdzie czas i sposób, żeby się z Tobą skontaktować... |
2010-09-28, 12:17 | #38 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 619
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Rozmowa z TŻ odbędzie się prawdopodobnie jutro. Wziął wolne, mamy załatwić parę spraw firmowych a potem planuję go gdzieś wyciągnąć, posiedzieć i pogadać.
Problem w tym, że obawiam się, że stwierdzi że się powtarzam (bo przecież już mu to mówiłam w dniu wizyty u rodzicow kiedy wyszlismy sami na spacer). Tym razem chcę mu to dosadniej przekazać, tylko chcę równocześnie żeby nie spowodowało to kłótni i było spokojnie... |
2010-09-28, 12:30 | #39 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-11
Wiadomości: 16 431
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
__________________
Mam dwoje okruszków - jeden większy, a drugi całkiem malutki |
|
2010-09-28, 12:31 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Ja zaczęłabym rozmowę tak: "Kochanie, wiem, że już o tym wspominałam, ale myślę, że muszę to powiedzieć raz jeszcze, żebyś zrozumiał, że mówię to poważnie i zdania nie zmienię. Twoja mama ciągle wspomina jak to będzie, kiedy wprowadzimy się do ich domu. Nie wiem co mam odpowiedzieć, bo nie chcę sprowokować kłótni, a wiesz, że nie chcę (zaakcentuj nie chcę) tam mieszkać. Uważam, że, jeśli się ze mną zgadzasz, powinieneś poinformować swoją mamę, że nie mamy w planach przeprowadzki tam. Niech nic nie remontują, nie planują. Mam nadzieję, że podzielasz moje zdanie?" |
|
2010-09-28, 15:58 | #41 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 917
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
O, to ja bym podziękowała chyba...
Po pierwsze z rodziną wychodzi się dobrze na zdjęciach, to samo tyczy się teściów. Po drugie należy zachować od nich bezpieczną odległość. Ale to już chyba wiesz i nie trzeba Cię przekonywać. Problemem faktycznie jest Twój TŻ. Przypomina mi się odcinek Seksu w wielkim mieście, kiedy to teściowa Charlotty robi im nieustające naloty w domu oraz wchrzania się im w życie. Tam podziałały dopiero "seksorcyzmy". Założę się, że mogłabyś nawet ten odcinek pokazać swojemu facetowi (zakładając, że się na to zgodzi), a on i tak nie widziałby problemu i jeszcze poparłby tego faceta: "no, ale cooo? przecież to nie jego wina...", albo coś w tym stylu. Myślę, że on musi sobie zdawać sprawę, że jest poniekąd odpowiedzialny za Twoje stosunki z jego rodzicami i za to, jak się to dalej potoczy. Tzn., jeśli będziesz mocno oponować to myślę, że teściowa nie postawi na swoim, ale miło też niekoniecznie będzie. Dlatego szalenie ważna jest rola Twojego faceta w tym wszystkim. Musisz jego przekonać, wyjaśnić mu, a on później musi uświadomić swoich rodziców. No, ale to już Ci wszystkie wizażanki radziły wcześniej.
__________________
|
2010-09-28, 17:00 | #42 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2007-11
Lokalizacja: własne 4 kąty :-)
Wiadomości: 2 044
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
nigdy z teściami. zwłaszcza, że siostra Tżta daje Ci znaki dymne chcesz wojnę w związku i walki z mamusią o to, której zdanie ważniejsze - Twoje jako żony czy mamusi jako mamusi i właścicielki domu w którym łaskawie mieszkacie? będą wojny, oj będą. najlepszy dom własny, na własnej działce, na tyle daleko od teściów (obojga) żeby się nie wtrącali, nie robili nalotów, kontroli i kwasu. Twój Tżt bierze na przeczekanie albo czeka, aż mamusia zrobi remont no i głupi będzie odmówić, bo przecież JASNO nie powiedziałaś, że tego nie chcesz...
ja bym mamusi powiedziała, co myślę, Ty się boisz ale oni nie, i jak się nie określicie we dwójkę, to pięknie Wam życie ustawią... |
2010-09-28, 17:08 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 36
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Hej.
Nie linczujcie mnie tylko...... Moja teściowa na początku związku z TŻ zapytała czy przyjde do nich mieszkać i pytała tak ciągle................... ......................... ........................ Na początku mówiłam, że ja nawet nie wiem czy my się pobierzemy a co dopiero planować taką przyszłość. Potem, że wolimy mieć coś własnego, że ja się nie nadaje do mieszkania z teściami. W ogóle to oni są rolnikami.....a ja nie, więc już jest przepaść........(bo ja nie miałam tego ochoty ciągnąć, a tacy ludzie oczekują pomocy). Dochodziło już do takich sytuacji, że znajomi i rodzina mojego TŻ napadali na mnie dlaczego nie chce mieszkać tam, przecież to taki wielki majątek itd. Przy jednym takim ataku cioci to się nawet popłakałam i zadzwoniłam do mamy się pożalić. Ta ciocia jest moim wrogiem nr1 od tamtej pory, nic co robie nie robie dobrze. Mam same wady.... Ale, dalej był ślub....i zamieszkaliśmy u moich rodziców było pięknie i sielsko, TŻ za moją namową poszedł na studia, pomagałam mu jak umiałam (sama miałam wyższe wykształecenie). Sielanka się skończyła z chwilą narodzin dziecka, ja wpadłam w depresję poporodową nie potrafiłam wykarmić piersią mojego dziecka, miałam ciężki poród, moja mama za wszelką cenę chciała mi pomóc a ja za wszelką cenę chciałam pokazać, że sama sobie poradzę. Zaczęły być konflikty. Oczywiście w między czasie teściowa nie odpuszczała i namawiała na zamieszkanie u nich, że tak powiem "złote góry" obiecywała i tak mieszała w głowie TŻ. Doszło do tego, że miałam dość mieszkania ze swoimi rodzicami, i wyprowadziliśmy się do wynajmowanego mieszkania, ciągle rozbita psychicznie bo opuściłam rodziców, bo zostali sami, bo co ludzie powiedzą, co teście................... ......................... ......................... ... Ciagle płakałam....Nie starczało nam kasy..................... .........Aż w końcu TŻ zdecydował, że teraz zamieszkamy z jego rodzicami, że przez moje decyzje jesteśmy na dnie. Zamieszkaliśmy. Teściowa postawiła na swoim. Ja w tamtej rodzinie nie mam przyjaciół....Myslalam, ze mam przyjaciela w bracie TZ ale okazalo sie, ze za moimi plecami opowiada jakieś ploty na mój temat. Pamiętna ciocia jak tylko przyjeżdża dokopuje mi jak może, bo nie chodzę w pole pomagać, tylko się dzieckiem zajmuje, a jej zdaniem powinna teściowa. Dodam, że wszystko jest na teściów a nie na nas. Obiecanki na temat złotych gór nie potwierdziły się. Żyjemy biednie. Dzięki temu że TŻ uwierzył swoim rodzicom zrezygnował z pracy. Jest bezrobotny. Skończył studia z moją pomocą. Nie oczekuje wdzięczności, ale szacunku chociaż. Dziś się dowiedziałam oczywiście w awanturze, że nie będzie rozmawiał ze mną bo jestem zakompeksioną kobietą i mam zaniżoną samoocenę. Czuję cały czas, że tonę. I nie wiem jak wybrnąć z tego wszystkiego....... Moj bobas przyzwyczaił się do tamtego domu, i jak jestem u swoich rodziców to tęskni za ojcem i tamtym domem. Mało tego jakaś inna ciocia podsłuchała jak się kłócimy i powiedziała komuś, że nieźle jeżdżę po mężu. Ja wiem, że tam jestem nikim ale i u swoich rodziców, mimo że mnie kochają wiem, że nie będzie dobrze. Zastwanawiam się też nad rozwodem. TE uczucia, które nas łączyły chyba już umarły, mam żal w sercu, za te wszystki jego wyskoki, o których nie będę pisała, bo nie ma sensu. Siedzę i ryczę. Taka jest istoria mojego małżeństwa. Czuje, że zostałam zaszczuta przez ludzi, zabiłabym się, albo uciekła, ale co z dzieckiem, ono już duzo rozumie Także, moja historia niech będzie przestrogą. |
2010-09-28, 17:25 | #44 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Mazowieckie
Wiadomości: 1 641
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Chwilowo z postu autorki nie zauważyłam, żeby teściowa aż tak się strasznie wtrącała. To, że ugotuje w domu córki obiad, podczas opieki nad wnukami chyba jest normalne, a to, że czasem pójdzie i czegoś poszuka, to nie oznacza, że grzebie córce po wszystkich szafkach... Moim zdaniem autorka trochę przesadza. Zamiast cieszyć się, że jej chłop ma ziemię, a teściowa chce wyremontować dla nich mieszkanie i ją lubi - stwarza problem. Nawet jeśli teściowa próbowałaby się w przyszłości szarogęsić, chyba mogłaby porozmawiać z nią na ten temat. |
|
2010-09-28, 17:55 | #45 | |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Jak teście tacy kochani, to mogą sprzedać ziemię, kasę dać synkowi, żeby postawił się tam gdzie chce. Co z tego że teściowa ją lubi, jak jej chce ustawić życie? Lubić dziewczynę to szanować też jej wybory, cieszyć się z samego faktu że syn jest z fajną osobą, a nie zacierać rączki, że syn znalazł sobie żonę, zaraz wezmą ślub, i się ich usadzi zaraz obok siebie. A fakt mieszkania w domu po teściach i to jeszcze wyremontowanym przez nich - masakra. Do końca życia dziewczyna będzie miała odczucie, że nie jest u siebie. Takie interesy z teściami to jak siedzenie w sianie i zabawa zapałkami. Jakiś tam procent prawdopodobieństwa, że nie będą się wtrącali jest, ale autorka już ich chyba troszkę poznała i jest innego zdania. Mieszkaj w domu teściów i na każde sprzeciwienie się - zaraz płacz, lament, że myśmy tyle dali, a tu paskudna synowa nie szanuje tego i śmie mieć inne zdanie. Fajna perspektywa. Nie wiem, ale moi rodzice jakoś mi na tyle ufają, że wiedzą, że nigdy ich nie zostawię w potrzebie nawet jeśli będę mieszkała daleko. Dlatego nawet jeśli będą mi chcieli kiedyś coś dać, to nie z szantażem że masz tutaj mieszkać, tak żyć, w tym dokładnie domu. Ona problemu nie stwarza, ona go widzi istniejącego, i dobrze, bo jak się dziewczę za późno zorientuje wpakuje się w środek włoskiej familii pod dyktando teściowej. A jak już ślub będzie wzięty, dom na kredyt postawiony, dziecko... to nie będzie jak z tego zrezygnować i do końca życia w przeświadczeniu, że nie tak miało być. |
|
2010-09-28, 19:32 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 416
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Mogę Ci podpowiedzieć - zasłoń się swoimi rodzicami. Powiedz "nie mogę tego zrobić mojej mamie, ona też chce mieć mnie blisko.." takie argumenty działają na inne mamy
|
2010-09-28, 19:39 | #47 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 213
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
1.Wyprowadziłabym się z dzieckiem do swoich rodziców. 2.Odczekała trochę. Podbudowała się psychicznie (może rozmowy z psychologiem?). 3. Poszukała pracy? Stała się niezależna. Może w tym czasie mąż zrozumiałby że tęskni itp? Może zeszlibyście się na nowo? Może tak może nie. Dużo tych "może". Ale chyba każda inna opcja będzie lepsza niż mieszkanie z takimi teściami, wysłuchiwanie ciągłych krytycznych uwag wszystkich ciotek oraz sprzeczanie się z TŻem? Głowa do góry musisz być silna! I dasz radę!! Edytowane przez kadu87 Czas edycji: 2010-09-28 o 19:40 |
|
2010-09-29, 12:35 | #48 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 619
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Dziś rozmowa z TŻ. Trzymajcie kciuki!
|
2010-09-29, 12:37 | #49 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Daj potem znać jak poszło. |
2010-09-29, 13:10 | #50 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lublin/Kraków
Wiadomości: 210
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
__________________
Razem od 31.03.2010 Zaręczeni od 13.06.2013 1.08.2015 Nasz wielki dzień |
|
2010-09-29, 13:15 | #51 | |
Ekspert GotowaniaNaGazie
Zarejestrowany: 2008-02
Lokalizacja: Wsi spokojna, wsi wesoła...
Wiadomości: 9 369
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Że zorientowałaś się w takiej sytuacji i skończyłaś związek. Wiele dziewczyn tak nie potrafi, a potem płacz i zgrzytanie zębów. |
|
2010-09-29, 13:31 | #52 |
Przyczajenie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
|
2010-09-29, 17:19 | #53 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 213
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
|
2010-09-29, 18:40 | #54 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-04
Lokalizacja: Lublin/Kraków
Wiadomości: 210
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Cytat:
Oczywiście to nie znaczy że w przypadu Mneme nie da się nic z tym problemem zrobić. (no właśnie,daj znać jak rozmowa przebiegła!) Jak kocha to zaakceptuje jej wizję na przyszłość, tym bardziej że tak naprawdę dla niego też byłaby w rezultacie lepsza, chyba nie chciałby do końca swojego życia mieć pod nosem mamuśkę wpadającą co chwila i bez zapowiedzi do ich mieszkania. Naprawdę lepiej stanowczo się wycofać póki jeszcze nie jest za późno, a nie jest!
__________________
Razem od 31.03.2010 Zaręczeni od 13.06.2013 1.08.2015 Nasz wielki dzień |
|
2010-09-29, 23:07 | #55 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 619
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Dziewczyny, już po rozmowie
Na początku było ciężko. Powiedziałam dokładnie to co tutaj pisałam, to co radziłyście. TŻ nie mógł początkowo zrozumieć o co mi chodzi, bo przecież to idealne ułatwienie. Chwytał się takich argumentow jak: "bo gdybyśmy mieli mieszkać u Ciebie to ja bym się zgodził" albo "bo moj szwagier jakoś tam mieszka i dobrze się czuje." Na szczęście udało mi się przetłumaczyć mu, że to że jemu to pasuje to nie znaczy ze i mnie musi pasować... a jeśli chodziłoby o mieszkanie u moich rodziców to powiedziałabym dokładnie to samo. Próbował mi też wmówić, że przecież ja będę na swoim... ale w końcu chyba zrozumiał co mam na myśli mówiąc, że zawsze będę jednak u mamy a nie u siebie. Oburzył się, że nie chcę dać sobie ułatwić życia, ale odpowiedziałam na to, że nawet gdybym miała 5, 10 lat dłużej pracować na swój własny dom we własnym miejscu to będzie to zdrowsze rozwiązanie niż wieczna wdzięczność (chora wdzięczność po jakimś czasie bo przecież nie powiem że coś mi nie pasuje bo jego mama tak mi pomogła). Doszło do tego, że przez moment myślałam, ze nic z tego nie będzie, że nigdy się nie dogadamy i trzeba będzie się rozstać bo nasz plan na przyszłość zupełnie się od siebie różni. On powiedział jednak, że mnie kocha i szanuje moje zdanie, że to nie może być powodem rozstania... że nie do końca rozumie dlaczego nie chcę tam mieszkać, ale mamy oboje być szczęśliwi i jemu to szczęścia nie odbierze jeśli zamieszkamy w innym miejscu (swoim miejscu). To był chyba najwyższy czas na taką rozmowę, bo wyznał mi też, że myślał że uda nam się tam przeprowadzić w ciągu kilku miesięcy. Oczywiście zaraz odwiodłam go od owego pomysłu. Stanęło na tym, że ustaliliśmy i obiecaliśmy sobie, że choćby było nam bardzo, bardzo ciężko to będziemy sobie radzić sami i postaramy się o to, żeby być na swoim a nie u kogoś na "niby swoim". Zgodził się i obiecał, że nie będzie mnie skazywał na mieszkanie w miejscu w którym nigdy nie będę u siebie i znajdziemy swoje własne miejsce. Jestem niemal pewna, że zrozumiał... jeszcze kilkanaście minut temu pytałam go, czy nie ma do mnie żalu o to, że nie chcę mieszkać obok jego mamy. Powiedział, że oczywiście że nie bo mam prawo do swojego zdania i marzeń, uśmiechnął się i mnie pocałował. Mam tylko ogromną nadzieję, że nie będzie tak, że za jakiś czas powie mi że jednak nie stać nas na dom i wybudujemy się na działce obok mamusi. Boję się też, że przestanie mnie teraz traktować poważnie, nie jako kandydatkę na przyszłą partnerkę życiową a ja naprawdę nie wyobrażam sobie nikogo innego w roli swojego męża. Właściwie to rozmowa przebiegła dobrze, ale pozostały pewne obawy. |
2010-09-29, 23:52 | #56 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 213
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Mneme uszy do góry skoro powiedział że nie ma żalu i że rozumie to nie ma chyba potrzeby zamartwiać się zamysłami czy przypadkiem za jakiś czas nie zmieni zdania.
Najważniejsze że postawiłaś sprawę jasno i TŻ w KOŃCU! poznał Twoją opinię. Wiem że miałaś obawy przed tą rozmową ale chyba sama widzisz że gdybyś jej nie przeprowadziła z TŻem za kilka miesięcy zostałabyś praktycznie postawiona przed faktem dokonanym (kwestia przeprowadzki). Jeżeli chcesz mieć 100% pewność że TŻ przyjął do wiadomości że mieszkanie z jego mamusią nie wchodzi w grę, pozostaje tylko czekać do następnej wizyty u teściów. Obserwuj reakcje TŻa jak tylko jego mama zacznie temat waszego mieszkania u nich. Jeżeli zareaguje i powie wprost matce że nie będziecie mieszkać na tej działce tylko szukacie czegoś zupełnie innego gdzie indziej to dobry znak że on jest zdecydowany żeby wziąć Twoją stronę. Jeżeli jednak zacznie odbąkiwać coś w stylu "jeszcze się zobaczy" czy coś to oznaka że ciągle ma nadzieję że kiedyś przekona Cię do mieszkania na tej działce i lepiej żebyś była ostrożna... |
2010-09-30, 07:40 | #57 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 12 542
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
No to teraz jeszcze Twojego TŻa czeka rozmowa z mamusią...
|
2010-09-30, 07:43 | #58 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2003-01
Lokalizacja: z daleka
Wiadomości: 34 839
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
i o to właśnie chodzi ,że on nie łapie sedna sprawy i obawiam się ,że mamusia nie pomoże mu tego zrozumieć a za kilka miesięcy/lat wygarnie ci ,ta sprawę.Czego nie życze oczywiście Cytat:
dokładnie ,obserwacja . |
|
2010-09-30, 11:28 | #59 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-09
Wiadomości: 619
|
Dot.: Mama TŻ i jej pomysł na naszą przyszłość
Będę miała oczy szeroko otwarte
Powiedziałam mu jeszcze wczoraj, że nie chcę żeby za jakiś czas on mi to wypomniał, miał pretensje i powiedział np: widzisz, nie mamy swojego domu, ciągle wynajmujemy mieszkanie, a mogliśmy zamieszkać na działce obok mamy lub w jej domu. Odpowiedział mi wtedy, że skoro już się pogodził z tym jakie mam zdanie to nie będzie mi wypominał (obiecał, że nigdy tego nie wyciągnie na wierzch). Jutro TŻ jedzie po pracy do rodziców i zostaje do soboty, bo mają z tatą i znajomym coś tam budować. Powiedziałam wprost, że nie pojadę z nim, bo on będzie zajęty pracą a ja prawdopodobnie będę wtedy słuchać o przebudowie domu dla nas. Nie chcę, żeby rozmawiał z mamą o tym przy mnie. Sam powiedział, że pomysł mamy jej wyperswaduje i żebym się nie martwiła. Zobaczymy jak będzie... Edytowane przez Mneme Czas edycji: 2010-09-30 o 23:38 |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 07:19.