|
Notka |
|
Forum ślubne Forum ślubne - zanim staniecie na ślubnym kobiercu, możecie tutaj podyskutować na tematy jak: suknie, stroje dla świadków, wybór wizażystki i fryzjerki itd. |
|
Narzędzia |
2011-07-04, 16:16 | #4651 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 605
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
La Cocinerita, amantas_amaentes, Ashyshqa, ona911 - Wszystkiego najlepszego Życzę Wam dużo miłości, szczęścia i spełnienia marzeń Niech życie u boku Waszych Mężów będzie piękne, pełne wzajemnego szacunku, zaufania i zrozumienia
---------- Dopisano o 16:58 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 17:16 ---------- Poprzedni post napisano o 16:58 ---------- _agatka piękna suknia, bukiet, buty i zaproszenia wszystko bardzo ładnie się prezentuje a buty... boski obcas Cytat:
PMki czekamy na kolejne Gratuluję i Tobie i Twojemu TŻ Edytowane przez Tenaya24 Czas edycji: 2011-07-04 o 16:20 |
||
2011-07-04, 16:18 | #4652 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: lublin
Wiadomości: 4 121
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
ślicznie wyglądaliście
__________________
Ola 12.03.2011 |
|
2011-07-04, 18:48 | #4653 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 795
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
|
|
2011-07-04, 19:02 | #4654 | ||
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 834
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
Cytat:
Ahhh ale super Najwazniejsze, że jesteście już razem i tak będzie do konca życia Dziewczynki, a my dzisiaj rozdalismy pierwsze zaproszenie, TŻ tak się stresował, chyba barfziej, niż przy oświadczynach No i udało nam się dzisiaj załatwić USC, spisać protokół u księdza (ksiądz sam odpowiadał sobie na pytania) i dać na zapowiedzi będą wisiały już w tą niedziele z tż nie możemy się juz doczekać. Poza tym zamowiliśmy obrączki i wybraliśmy grawer Chyba to już niedlugo:jupi : Jutro mam pierwsza przymiarkę, już nie mogę się doczekac
__________________
Więc teraz serca mam dwa...
|
||
2011-07-04, 19:11 | #4655 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2011-03
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 313
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
Kurczę przed nami jeszcze protokół, spowiedzi i USC.. i ubranie dla TŻta. Zdaj relację z przymiarki Ja na swoją wciąż czekam ale w środę próbne czesanie. Powodzenia. |
|
2011-07-04, 20:53 | #4656 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 802
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
a moja suknia ma opóźnienia, miała być pierwsza przymiarka w środę, ale pani nie umie powiedzieć kiedy suknia będzie u nich
małgosia- congratulations ashyshqa - życzę niezapomnianej podróży pchła szchrajka - tak sobie pomyślałam -z Waszymi przygotowaniami to spokojnie, jesli macie salę i muzykę to wspaniale, inne rzeczy to powoli się rozglądaj, bez stresu (chodzi mi np. o ten tort).....to dobrze ze tz bedzie swiadkiem, nawet wrecz zachęcaj go do pomocy, bo tobie nie ubędzie, a on zobaczy ile to spraw trzeba dopilnowac (kwiaty, dekoracje, cos zawieźć, dowieźć), mozesz go tez poprosić o mały wywiad co i gdzie było załatwiane, oczywiscie pod kątem Waszego wesela, zobaczysz rozkręci się to i Wasze przygotowania pójdą lżej, zawsze to będzie jakiś punkt odniesienia...
__________________
Dziecko jest jak miłość, która stała się widzialna...
|
2011-07-04, 22:15 | #4657 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
hej hej hej kilka razy do was już pisalam ale to tak przelotnie
teraz w końcu chciała bym zawitać do was na stałe. Można?? a tak swoją drogą też jestem PMką 2012 jeszcze tylko rok i 9 dni
__________________
14.07.2012 II kreseczki 23.11.2013 Bartuś 11.08.2014 godz.15:10 3810 g 55 cm Edytowane przez (kicia) Czas edycji: 2011-07-04 o 22:26 |
2011-07-04, 23:04 | #4658 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-06
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 55
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Witam serdecznie
szukam niedrogiego kamerzysty, możecie coś podsunąć? |
2011-07-05, 06:27 | #4659 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 302
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Witam Dziewczynki i od razu BARDZO GORĄCO DZIĘKUJĘ WAM ZA ŻYCZENIA I SŁOWA OTUCHY!!! Jestem już szczęśliwą żoną i wraz z mężem co chwila z nostalgią wspominamy szczegóły ostatniej soboty - było cudownie!!!!! Czas więc i z Wami podzielić się relacją połączoną z oceną usługodawców Choć pewnie o większości rzeczy zapomnę napisać, bo wspomnienia są jeszcze za bardzo świeże... Ale to lepiej dla Was, bo pewnie i tak się rozpiszę hehe
Może zacznę od tego, że w trakcie przedślubnego tygodnia i w dzień ślubu zupełnie nie odczuwaliśmy stresu! Byliśmy totalnie wyluzowani - chyba dlatego, że mieliśmy potwornie dużo przed-weselnych spraw do załatwienia... Zbyt wiele rzeczy zostawiliśmy na ostatnią chwilę i to one zajmowały całą naszą uwagę... Nie mieliśmy czasu na stres W dzień ślubu miałam bardzo dobry humor, byłam spokojna i opanowana - jak nie ja, bo zwykle jestem raczej nerwowa A tu niespodzianka - nic nie było w stanie wytrącić mnie z równowagi Ale miałam też poczucie, że sobotnie przygotowania są z jakiejś innej okazji - zupełnie nie docierało do mnie, że to nasz ślub za chwilę się odbędzie... Nie mogłam uwierzyć, że za kilka godzin będę mężatką! PRZYGOTOWANIA Wstaliśmy po 8.00, bo o 9.00 byłam umówiona u Eweliny z Salonu Fryzjerskiego MM Design na ulicy Startowej. Fryzura wyszła super - dokładnie taka jaka miała być i przetrwała wyjątkowo długo (były to rozpuszczone loki, więc było wiadomo, że skręt z czasem nie będzie już tak mocny jak na początku). Mojej Druhnie Ewelina wyczarowała przepiękną fryzurkę. Paznokcie (manicure shellac) zrobiłam sobie dzień wcześniej w Studiu Kosmetycznym u pani Ani Mańki. Gorąco polecam, przemiła osoba i prawdziwa profesjonalistka. Mój TŻ dzielnie nas wszędzie woził i dopinał niezałatwione sprawy na ostatni guzik. Była śmieszna sytuacja, kiedy wsiadłyśmy z Druhną po fryzjerze do samochodu: ruszamy, a tam w Trójce Marek Niedźwiecki puszcza utwór, który z TŻ-tem wybraliśmy na pierwszy taniec Wzruszyliśmy się z TŻ-tem trochę, a mnie z jakichś powodów wprawiło to dodatkowo w wyśmienity nastrój Na godz. 11.00 byłam umówiona z Bertą Stępkowską. Berta zastosowała się do wszystkich moich wskazówek z makijażu próbnego i pomalowała mnie dokładnie tak, jak chciałam - a zrobiła to szybko, sprawnie i w niezwykle miłej atmosferze Czas upłynął nam na plotkowaniu i śmianiu się Mój makijaż był bardzo delikatny, a Druhny odrobinę mocniejszy - oba bez zarzutu Po wyjściu Berty, posiedzieliśmy jeszcze chwilę we trójkę, przygotowaliśmy rzeczy do zabrania (a był tego ogrom) i na koniec Druhna i TŻ ubrali się w swoje odświętne stroje. Oboje wyglądali cudownie - nie mogłam się napatrzeć TŻ w swoim garniturze - cudo! Ale była już 14.00 i trzeba było ruszać w drogę! W domu moich Rodziców czekał na nas fotograf - Michał Wróbel - przesympatyczny człowiek, przy którym nie jest możliwe stresowanie się Nadeszła też pierwsza chwila, gdy wzruszenie ścisnęło mnie za gardło: kiedy zobaczyłam schodzącego po schodach, wystrojonego w krawat i garnitur mojego ukochanego 4-letniego Bratanka... On zawsze mnie rozczula Przy pomocy Bratowej, Mamy i Druhny ubrałam się w suknię ślubną. Miałyśmy mały problem z przypięciem mojego mega-długiego welonu, ale tu pomocny okazał się fotograf Michał Ledwo zdążyłam się ubrać, a tu przyjechali już Rodzice TŻ-a i nadeszła chwila na błogosławieństwo - byłam tak wzruszona, że ledwo pohamowałam płacz, ale jakoś dałam radę. Wszyscy byliśmy mocno wzruszeni, ale dzielnie trzymaliśmy fason... Po błogosławieństwie Michał zrobił nam kilka zdjęć w ogrodzie i trzeba było ruszać do kościoła... Przed domem czekał na nas wystrojony, zabytkowy jaguar, który miał zawieźć mnie i TŻ-a z Lublina do Krasienina. Ledwo wyjechaliśmy, a tu przypomniałam sobie, że zapomnieliśmy bukietów! Trzeba było zawracać i pokazywać jadącym za nami na migi o co chodzi, bo oczywiście nie mieliśmy już z TŻ-tem przy sobie komórek Całe szczęście, że nie odjechaliśmy daleko od domu i powrót nie był problemem - szkoda byłoby zostawić w domu bukiety, bo pani Ania z Passji Flory spisała się na medal! Bukiety były po prostu boskie!!! Zdecydowanie polecam panią Anię Dekoracje na salę także zrobiła piękne - goście zachwycali się nimi i bardzo chętnie zabierali po weselu do domu, a nawet kelnerki pytały co to za kwiaty i bardzo chwaliły, że jeszcze nie widziały tak pięknych dekoracji. Butonierki przetrwały całą noc No ale wracając do bukietów - zabraliśmy je i ruszyliśmy jeszcze raz do kościoła W samochodzie przypięłam TŻ-towi butonierkę i pouczałam, że musi być spokojny podczas przysięgi, bo jeśli zauważę, że jest wzruszony, to tak się rozkleję, że nie wyduszę z siebie słowa Oboje mieliśmy wrażenie, że to wszystko jest snem, nie mogliśmy uwierzyć, że za chwilę będziemy mężem i żoną - wydawało nam się to zupełnie nierzeczywiste... Tak przyzwyczailiśmy się już do stanu "przygotowań do ślubu", że nasze mózgi w ogóle nie ogarniały tego, że ten stan w końcu się skończył i nadszedł punkt kulminacyjny |
2011-07-05, 06:29 | #4660 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 302
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
ŚLUB
Zajechaliśmy pod piękny kościółek w Krasieninie. Mieliśmy jeszcze sporo czasu, więc staliśmy w parku przed kościołem i witaliśmy gości - przybyli wszyscy. Nie wiem czy było ciepło czy zimno - emocje tak mnie rozgrzewały, że było mi wręcz gorąco, a miałam suknię z krótkimi rękawkami i nic do okrycia Co do pogody, to nie wiem jak w Lublinie, ale u nas nie padało, ani przed ślubem, ani po Być może w trakcie wesela, ale nie wiem, bo nie miałam kiedy wyjść na dwór... Wiem, że goście wychodzili podczas wesela na spacery... A porównując z piątkiem i z niedzielą, uważam, że w sobotę pogoda była naprawdę fajna! Chwilę grozy przeżyliśmy tuż przed ślubem, gdy okazało się, że Świadek TŻ-a spóźni się (ale nie ze swojej winy), a była już 16.00! Szybko wymyśliłam, że wejdzie z nami chłopak Druhny, a Świadek jak dotrze do kościoła, to go podmieni... Nie było czasu do namysłu, bo zabrzmiały takty "Poranka" E. Griega i wyszli po nas dwaj księża - proboszcz kościoła w Krasieninie i nasz znajomy ksiądz - przyjaciel moich Rodziców, który miał prowadzić całą ceremonię... Powitali nas. Ksiądz-znajomy powiedział, żeby się w ogóle nie stresować, bo będzie nam wszystko podpowiadał, a my wytłumaczyliśmy, że niestety w trakcie ceremonii dojdzie do podmiany świadka Ksiądz proboszcz był trochę zdezorientowany, ale ksiądz-znajomy powiedział, że nie ma problemu i ruszyli w stronę ołtarza, a my za nimi. W momencie kroczenia przez kościół byłam bardzo mocno wzruszona i chciało mi się płakać, a TŻ był trochę zestresowany przez sytuację ze Świadkiem. Gdy stanęliśmy na naszych miejscach i rozpoczęła się msza, oboje głęboko odetchnęliśmy i uspokoiliśmy się Po chwili nasz biedny, zestresowany Świadek przybył do kościoła i szybciutko podmienił chłopaka Druhny Ksiądz skomentował tą sytuację później w homilii Mówiąc o tym, że ślub jest decyzją na całe życie zażartował, że z Panem Młodym taka zamiana jak ze świadkiem już nie przejdzie - a cały kościół się śmiał W ogóle homilia była bardzo poruszająca i później goście mówili, że świetny ksiądz i kazanie. My z TŻ-tem przez całą ceremonię trzymaliśmy się za ręce, co ksiądz też skomentował na koniec mszy mówiąc, że TŻ przez cały czas trzymał mnie mocno za rękę więc widać, że nasza miłość jest płomienna i życzy nam, żeby ten ogień który jest między nami nigdy nie zgasł Podczas przysięgi, mój kochany TŻ pamiętając o moich pouczeniach zachował pełen spokój, ale mimo tego, gdy tylko zaczęłam mówić swoją kwestię prawie się rozkleiłam i dopiero pod koniec przysięgi trochę się opanowałam. Później dowiedziałam się, że kiedy zaczęłam mówić i ludzie usłyszeli mój drżący głos, strasznie się wzruszyli i większość się popłakała - bez względu na płeć i pokrewieństwo ze mną Gdy nałożyliśmy sobie obrączki i stanęliśmy na swoich miejscach, TŻ wzruszony pocałował mnie w rękę Niektóre ciocie mówiły później, że TŻ podczas ślubu był taki uśmiechnięty i szczęśliwy, że jak na niego patrzyły to od razu łzy wzruszenia napływały im do oczu Co tam jeszcze... Aha, gdy ksiądz pod koniec ceremonii składał nam życzenia, pomylił moje imię z imieniem mojej Mamy - zaraz się poprawił i powiedział, żeby mu wybaczyć, ale też jest poruszony tym, co się dzieje Ogólnie goście później mówili, że bardzo ładny kościół, niezwykła msza, piękne kazanie i super ksiądz Ja bym jeszcze dodała, że piękna oprawa muzyczna - zasługa skrzypaczki, pani Dominiki Kołszut i towarzyszącego jej organisty. Baaardzo polecam, są znakomici! Gdy przy dźwiękach Marszu Wagnera wyszliśmy z kościoła, powitały nas wystrzały tub i obsypały płatki białych róż Ci z gości, którzy nie wybierali się na wesele złożyli nam życzenia i kolumną trąbiących samochodów udaliśmy się w podróż do położonego niedaleko Dworu Leśce... |
2011-07-05, 06:31 | #4661 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 302
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
WESELE
Przed dworkiem, Rodzice powitali nas chlebem i solą, a następnie goście dostali po lampce szampana i wypili nasze zdrowie. My swoje kieliszki rzuciliśmy za siebie - mimo moich obaw, zbiły się Weszliśmy do dworku - ja popędziłam tak, że TŻ nie zdążył mnie zatrzymać, a (jak się później dowiedziałam) chciał przenieść mnie przez próg No trudno Goście złożyli nam życzenia i zasiedliśmy wszyscy do stołów. Zanim obiad został podany, przedstawiliśmy z TŻ-tem wszystkich gości, żeby nie byli dla siebie anonimowi Było przy tym sporo śmiechu i wzruszenia Nasi goście szybko się zintegrowali i nie było wcale widać, że są to dwie zupełnie obce sobie rodziny Wszyscy wspólnie się bawili, a ja byłam nawet bardziej obtańcowywana przez rodzinę TŻ-a, niż przez własną No i co chwila ktoś podchodził i zachwycał się moją suknią i nietypową stylizacją - na lata 20. Tyle komplementów nie usłyszałam chyba przez całe życie Moja rodzina gratulowała mi też bardzo wyboru TŻ-ta Miałam również bardzo osobistą rozmowę z Rodzicami TŻ-ta, podczas której podziękowałam im za to jak go wychowali, a Mama TŻ-ta przytuliła mnie i powiedziała, że teraz jestem jej córeńką... Niezapomniana chwila... Ogólnie nasi Rodzice byli cały czas szeroko uśmiechnięci i bawili się do rana Jak wiecie, nie chcieliśmy wodzireja, zespołu, ani dj-a (wypożyczyliśmy od znajomego mojego Taty sprzęt nagłaśniający, a jego syn puszczał głównie wybraną przez nas muzykę) i byliśmy z TŻ-tem pewni, że goście rozejdą się już ok. 2.00 w nocy i na to się nastawialiśmy... Tymczasem impreza skończyła się po godzinie 5.00 rano, a goście wychodząc mówili, że aż szkoda im wychodzić, tak dobrze się bawili Na parkiecie cały czas ktoś tańczył... I zarówno młode, jak i starsze osoby chwaliły, że muzyka jest świetna Było kilka zabaw wymyślonych przez Siostrę TŻ-a - przy wszystkich było dużo śmiechu i zabawy, ale największe wrażenie zrobiły na gościach kalambury To był hit wieczoru Przygotowaliśmy również śpiewniki z różnymi piosenkami, bo nasze rodziny są umuzykalnione i lubią grać i śpiewać, ale jakoś nie starczyło już czasu na to... Ja za to nie byłam zbyt szczęśliwa przy "wykupywaniu tańca", bo kilku gości tak mnie "obtańcowywało", że była to dla mnie średnia przyjemność, a miejscami bałam się nawet, czy zaraz ktoś nie złamie mi ręki... Na szczęście przynajmniej zebrana przez nas kwota zrekompensowała mi te tańce-szarpańce... Później, moja Siostra Cioteczna skomentowała, że momentami mocno mi współczuła i podziwia, że wytrzymałam i to jeszcze z uśmiechem na ustach... Jeśli chodzi o pierwszy taniec, to wycwaniliśmy się TŻ zrobił prezentację opowiadającą o tym, jak się poznaliśmy i zaprosił do oglądania mówiąc, że my będziemy sobie obok pląsać w takt muzyki, a goście niech oglądają filmik Na pierwszy taniec nie mieliśmy za bardzo ochoty - stąd ten pomysł, ale gościom strasznie się podobało Podczas prezentacji na zmianę płakali ze wzruszenia i wybuchali głośnym śmiechem Muszę przyznać, że TŻ zrobił to świetnie Taniec, mimo tego, że był wielką improwizacją, też nie wypadł chyba tak najgorzej, bo niektórzy z gości byli przekonani, że chodziliśmy na jakiś kurs Muszę napisać też parę słów o Dworze Leśce. Gorąco polecam to miejsce! Jedzenie było znakomite, goście chwalili, że bardzo smaczne, różnorodne i duże porcje. Obsługa była bardzo miła i sprawna, kelnerki z uśmiechem na ustach uwijały się jak mrówki. Weselnicy byli również zachwycenie wnętrzem dworku - że niezwykle gustownie urządzone i że ma w sobie coś takiego, że chciałoby się tam zamieszkać... Mieliśmy do dyspozycji trzy sale: jedną ogromną, gdzie stały stoły, drugą na tańce i trzecią, gdzie były kanapy, fotele, stały owoce, ciasta, fontanna z czekoladą, sękacz i można sobie było brać kawę i herbatę. Fontanna z mleczną czekoladą robiła furorę - była cały czas okupowana i chyba od każdego gościa usłyszałam peany na jej cześć Ciasta z Cukierni "Alicja" z Nasutowa były bardzo dobre i zeszły prawie wszystkie, a jagodowo-śmietankowy tort smakował nawet osobom, o których wiem, że torty zawsze krytykują Żałuję tylko, że nie chcieliśmy rac na tort - wychodzą przy nich fajne zdjęcia, a poza tym, każdy wie, że tort wjechał... A tak, w tej długiej sali, nasz tort został przez niektórych zauważony dopiero, kiedy na talerzyku pojawił się przed nimi na stole Ogólnie goście powtarzali nam, że to najlepsze/najpiękniejsze/najromantyczniejsze wesele na jakim byli i że nic go nie przebije. Wiele osób dzwoniło wczoraj żeby podziękować za świetną zabawę. Natomiast mi i TŻ-towi jest strasznie szkoda, że jest już po, ale jesteśmy też bardzo zadowoleni, że wszystko tak świetnie się udało - bo mieliśmy sporo obaw, że będzie nudno Był jeden akcent bardzo dla mnie przykry, ale nie chcę o nim pisać... A poza tym uważam, że było cudownie i czułam się jak w bajce... Nnooo może jeszcze słońce mogłoby trochę bardziej poświecić tego dnia! Do prawie 8.00 rano oglądaliśmy z TŻ-em prezenty Spaliśmy w pokoju nowożeńców w Dworze Leśce, gdzie w niedzielę o 12.30 był obiad poprawinowy. Mimo że nie było już tego dnia muzyki, ani żadnych zabaw, goście rozeszli się późnym popołudniem My dotarliśmy do domu grubo po godz. 20.00 - bardzo szczęśliwi, zmęczeni i mocno zszokowani tym, że jesteśmy już małżeństwem... Do obrączek jeszcze się nie przyzwyczailiśmy i patrzymy na nie ze zdziwieniem, ale cały czas mówimy do siebie: żoneczko, mężusiu, żeby się oswajać W poniedziałek „rano” mój mąż przywitał mnie kwiatami i śniadaniem do łóżka |
2011-07-05, 06:33 | #4662 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-11
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 302
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
INNI USŁIUGODAWCY, z których ofert skorzystaliśmy:
- Salon Demi - przesympatyczna właścicielka, pełen profesjonalizm pod każdym względem! Jestem bardzo zadowolona i zdecydowanie polecam! W dzień ślubu Salon Demi przysłał nawet smsem życzenia hehe Spełnili bez słowa moją nietypową prośbę dotyczącą uszycia czepca (nakrycie na głowę, jakie wkładało się na ślub w dwudziestoleciu międzywojennym)... Goście przez całe wesele komplementowali mój wygląd - salon Quattro-Digel w Galerii Orkana - zdecydowanie polecam, opinię pisałam wcześniej - Dom Nasutów – zdecydowanie odradzam, opinię pisałam wcześniej - Dom Noclegowy "Adria" - byliśmy zmuszeni położyć tam gości i właściciel jak najbardziej wywiązał się z umowy, nie było żadnych problemów, aczkolwiek standard jest tam niski i raczej nie zdecydowałabym się więcej kłaść tam gości - firma przewozowa z Nasutowa - polecam, obyło się bez żadnych problemów, panowie zgodzili się na dodatkowe kursy, na które nie byliśmy wcześniej umówieni - zakład jubilerski na Tumidajskiego, pan Marek Reszka - polecam, obrączki wyszły pięknie, wszystko zgodnie z umową, a cena atrakcyjna - nie mam żadnych zastrzeżeń - buty z „Marengo” na ul. Parysa - ciężko powiedzieć... Szyłam tam białe butki ze skórki, wyszły ślicznie, tak jak chciałam, nie było żadnego poślizgu w terminie... Pani kategorycznie namawiała mnie, żebym zamówiła buty o pół numeru mniejsze, bo skóra bardzo szybko rozciąga się i będą mi kłapać, a tak dopasują się do nogi... Rozciągałam je w domu według wskazówek Pani z Marengo i rzeczywiście buty rozciągnęły się trochę, ale nie na tyle żeby były wygodne Przez cały ślub i wesele męczyłam się w nich straszliwie... Nawet nie to, że były za małe, tylko jakieś takie ciasne, bardzo twarda i niewygodna podeszwa... Sama nie wiem, może to mój błąd (za mało je „rozchodziłam”), ale nie byłam zadowolona... Co do fotografa to opinię napiszę, jak zobaczę zdjęcia (za trzy tyg.) Życzę WSZYSTKIEGO NAJLEPSZEGO moim 2-lipcowym współtowarzyszkom i z wielką niecierpliwością czekam na Wasze relacje i zdjęcia!!!!!!!!!!!!!!!!!! !!!!!! A Wy, czekające na swoją kolej PM-ki, pamiętajcie, że Ten Dzień zwykle jest tylko raz w życiu - nie pozwólcie by cokolwiek Wam go zepsuło! Cieszcie się i korzystajcie z niego na maksa - jakby to był ostatni dzień Waszego życia Nawet jeśli coś nie pójdzie po Waszej myśli, nie przejmujcie się niczym i weselcie się Waszym świętem Powodzenia! I wielkie brawa dla tego, kto przebrnie przez tą rekordowo chyba długą relację hihi |
2011-07-05, 07:25 | #4663 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
fajna relecja super się czyta
w końcu te nazwiska co dało sie odmienić to odmienialiśmy a te co się nie dało nie odmienialiśmy ale dowiedziałam się że jedna i druga forma jest poprawna chcemy zamówić zaproszenia, może któraś z was kupowała na all i może polecić jakiegoś sprzedającego?? ostatnio kupiliśmy garnitur i jestem mega szczęśliwa bo cięzko TŻ było zaciągnąć do sklepu
__________________
|
2011-07-05, 07:36 | #4664 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cocinerita, sama się wzruszyłam czytając :P na swoim ślubie na pewno się też poryczę
__________________
Po prostu Gośka |
2011-07-05, 08:03 | #4665 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 230
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Zdecydowanie fantastyczna relacja
Przeczytałam całość od deski do deski i jeszcze mi mało :P Gratuluję pieknej uroczystości i udanego dnia Dziekuję za radę, muszę wziąć ją sobie do serca i ten jeden dzień pozwolić innym się martwić o wszystko, a sama się tylko cieszyć. To może być trudne z moim charakterem Ale będę sobie powtarzać to, co mówiłaś, że nie warto się stresować, w końcu wszystko to dla mnie i dla mojego TŻ-ta
__________________
http://www.weselinka.pl/suwaczek/16/2011-9-10.png http://s10.suwaczek.com/20110910580113.png http://www.suwaczek.pl/cache/0593c73754.png *** Aktualna lista PM 2011 i 2012 https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3130 W kwestii aktualizacji wpisów, zapraszam na PW |
2011-07-05, 08:19 | #4666 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 109
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
La Cocinerita, dziękujemy za relację! Czytałam ją z uśmiechem na twarzy Życzę Wam szczęścia, a Tobie jak najwięcej takich poranków ze śniadaniem do łóżka Pozdrawiam serdecznie
__________________
http://www.wyspaperspektyw.pl/ http://suwaczki.slub-wesele.pl/20110813290722.html |
2011-07-05, 08:38 | #4667 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-02
Lokalizacja: Lublin
Wiadomości: 5 059
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
jeju jak pięknie jak ja bym chciała żeby mój ślub był tak udany jak twój gratuluję i dziękujemy za tak piękną relację wolę takie długie relacje pełne szczegółów pozwalają się tak wczuć
__________________
|
2011-07-05, 08:44 | #4668 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 605
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
La Cocinerita świetna relacja czytałam ją z zapartym tchem bardzo się cieszę, że jesteś zadowolona i wspominasz tak pięknie TEN dzień super, że wszystko się udało czekam na zdjęcia z niecierpliwością
|
2011-07-05, 08:57 | #4669 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
|
2011-07-05, 09:44 | #4670 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
La Cocinerita cudoowna relacja aż się łezka w oku kręci Wszystkiego najlepszego
Też mam zamówioną suknie w Demi i mam nadzieję że do następnego roku poziom usług i podejście do klienta się nie zmieni
__________________
14.07.2012 II kreseczki 23.11.2013 Bartuś 11.08.2014 godz.15:10 3810 g 55 cm |
2011-07-05, 09:53 | #4671 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-09
Wiadomości: 230
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
A przy przymiarkach urzekła mnie karta w przymierzalni, która z Was była i mierzyła, wie, o czym mówię Kartka ta prawdę życiową stwierdza i dobrze, że ktoś wpadł na pomysł, by ją tam powiesić
__________________
http://www.weselinka.pl/suwaczek/16/2011-9-10.png http://s10.suwaczek.com/20110910580113.png http://www.suwaczek.pl/cache/0593c73754.png *** Aktualna lista PM 2011 i 2012 https://wizaz.pl/forum/showpost.php?...postcount=3130 W kwestii aktualizacji wpisów, zapraszam na PW |
|
2011-07-05, 09:58 | #4672 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
A'propos Demi - jutro idę na przymiarkę w komplecie (buty, bielizna itp...) |
|
2011-07-05, 10:05 | #4673 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
ja się przestraszyłam co do tego salonu jak tu na wizażu ktoś napisał że panie narzucają swoją wolę i nie słuchają często tego co mówi PMka... Ja się na szczęście z takim zachowaniem nie spotkałam od pierwszej wizyty Paanie były bardzo miłe i pomimo że mam kupę czasu do ślubu bez problemu mogłam zmierzyć te suknie które mi się spodobały. I doradziły mi kolor a co najważniejsze utwierdziły mnie w tym że mój wybór jest trafiony bo chciałam znać zdanie kogoś kto się na tym zna jaka suknia do kogo pasuje. Czego nie mogę powiedzieć o jednej z pań w LillYes ja do pierwszej przymiarki mam... 10 miesięcy
__________________
14.07.2012 II kreseczki 23.11.2013 Bartuś 11.08.2014 godz.15:10 3810 g 55 cm Edytowane przez (kicia) Czas edycji: 2011-07-05 o 10:06 |
|
2011-07-05, 10:32 | #4674 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: ...
Wiadomości: 109
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Dziewczyny, zdradźcie co tam wisi w przymierzalni? Zintrygowałyście mnie
__________________
http://www.wyspaperspektyw.pl/ http://suwaczki.slub-wesele.pl/20110813290722.html |
2011-07-05, 10:42 | #4675 | |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 795
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
La Cocinerita super relacja cieszę sie że wszystko sie tak wspaniale udało i ten dzień był taki piękny, zazdroszczę GRATULACJE!!
Cytat:
a i pochwale się że w sobotę mam przymiarkę, suknia już właściwie gotowa. Już nie mogę się doczekać Edytowane przez Magda_84 Czas edycji: 2011-07-05 o 10:45 |
|
2011-07-05, 10:44 | #4676 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
Wytyczne odnośnie wyboru sukni |
|
2011-07-05, 10:49 | #4677 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2010-03
Wiadomości: 1 106
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Super relacja też się wzruszyłam, bardzo się cieszę że wszystko tak super się udało. I tez muszę wziąć sobie Twoja radę do serca bo też niestety jestem z tych co się wszystkim przejmują i stresują, więc mam nadzieje że w tym Dniu uda mi sie to przezwyciężyć.
__________________
|
2011-07-05, 10:54 | #4678 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2010-01
Wiadomości: 795
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
ja poczułam, że pani krawcowa z Demi chce mi wcisnąć suknię która jej sie podobała. Suknia była w stylu hiszpańskim (moja zresztą też taka jest), ale tamta była taka żółta co z moimi blond włosami wyglądało fatalnie, poza tym miała stójkę i tak mnie to gryzło w szyję, ale ona znowu swoje. Dlatego ja akurat nie byłam zbyt zadowolona. Ostatecznie i tak wybrałam model z Demi, ale szyję u krawcowej za bardziej korzystną cenę
Edytowane przez Magda_84 Czas edycji: 2011-07-05 o 10:55 |
2011-07-05, 10:56 | #4679 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-08
Lokalizacja: lubelskie
Wiadomości: 19 135
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
---------- Dopisano o 11:56 ---------- Poprzedni post napisano o 11:55 ---------- Cytat:
__________________
14.07.2012 II kreseczki 23.11.2013 Bartuś 11.08.2014 godz.15:10 3810 g 55 cm |
||
2011-07-05, 11:01 | #4680 | ||
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-08
Wiadomości: 262
|
Dot.: Oj córuś, córuś...Lubelskie PMki 2010, 2011 i 2012 wychodzą za mąż! - cz.IX
Cytat:
Cytat:
http://www.horm.biz/523/suknie-slubn...ypy-urody.html Tu jest co nieco o kolorach sukien ślubnych. Edytowane przez kffiatusheq Czas edycji: 2011-07-05 o 11:16 |
||
Nowe wątki na forum Forum ślubne |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 08:31.