Trądzik - cz. 3

[april_20]

Napisane przez nierealnaaa

april_20, a gdzie mogłabym dostać olej z pachnotki?

April, szkoda ,że nie masz wsparcia w chłopaku.. Nie dziwię się ,że się krępujesz skoro on tak gada. ;x ale musimy myśleć pozytywnie ,że da się to wyleczyć!

Olej z pachnotki kupisz na zrobsobiekrem Powoli zaczynam przyzwyczajać się do tego typu komentarzy, choć to boli.

[Lirriel]

Napisane przez DiamondMe

Dzięki dziewczyny za rady Na razie nie myślę o tych dermabrazjach, bo jednak będę je robić dopiero za jakieś pół roku, po rozmowie z lekarzem to wyszło. Ale wtedy na pewno będę się rozglądać na tych grouponach itp Dobry pomysł!
A jeśli chodzi o ten wodoodporny makijaż, to ten korektor jak w nim będę pływać np pod wodą też będzie się trzymać? Mówię chodzi mi o zakrycie tego fragmentu skóry pokrytego bliznami! To byłoby cudowne! Próbowałaś go pod wodą? Może jeszcze coś innego znacie wodoodpornego z czym można bez obaw iść na plażę basen żeby nie spłynęło????

Powiem wam że trądzik to taka maskara naprawdę, nikomu nie życzę. Jak patrzę rano na swoją twarz taką poniszczoną bliznami to zawsze humor mam zły. Nikt mnie nie rozumie, moja mama ma idealna cera, ma 50 a chodzi bez make up, siostra to samo! A ja bez makijażu wyglądam jak chodząca tragedia. Od paru lat nikomu się nie pokazuję. Niedawno byłam na wakacjach zagranicznych w Egipcie i chodziłam we fluidzie. Czułam się jak kretynka serio. Ale to już jest tak silne u mnie w psychice! Jak gadam z jakimś facetem to też paraliż, że on może np mnie pocałować i podkład zejdzie. Maskara to co ja przeszłam to może któraś z was tylko zrozumie, bo inni ludzie raczej nie. Ciągle słyszę, że przecież wygląd to nie wszystko, że jak mnie ktoś pokocha to go nie będzie to obchodziło, że za dużo tapety nakładam. Ale co oni wiedzą

Napisane przez DiamondMe

Wiele o tym mogę powiedzieć. Dla mnie make up pełnił rolę maski poniekąd. Ważne było żeby WSZYSTKO zakryć, nieważne że wyglądałam jak w tynku na twarzy i dużo korzystniej byłoby nałożyć mniej fluidu, pudru i lekko żeby to było widać niż totalnie zakryć, ale tu już moja psychika przeszkadzała. Chciałam wszystko ukryć nawet kosztem mega tapeciarskiego wyglądu. Najwięcej niezrozumienia mam o dziwo od bliskich- mamy, która ma dość wydawania kasy na moje "widzimisie" kosmetykowe- ona w ogóle nie używa kosmetyków bo ma genialna cera i ciągle słyszę texty w stylu, że to szkodzi czy coś, ale bo że za dużo nakładam. Nikt nie rozumie że to jedyna forma w jakiej jestem w stanie iść do ludzi. Teraz maluję się DUŻO słabiej.
Używam wspomnianego Dermablend kolor 25 ale już w dużo mniejszej ilości, bo przy większej efekt tapety. Chciałabym właśnie dobrać do tego jakiś dobry korektor kryjhący i wodoodporny najlepiej, żeby na basen iść tylko w korektorze. TO artdeco testował ktoś pod wodą?
Dermablend ogólnie polecam, fajnie wyrównuje kolor. 25 jest do takiej średniej cery, taki beżowy. Na lato dla mnie ok zimą też go noszę ale odznacza się od szyi.
W ogóle to mi tak ogranicza życie te blizny, trądzik wieczne walczenie z czymś. Dziś znowu cała broda w syfkach. Nie no załamka. Za tydzień muszę mieć ten wodoodporny kosmetyk a nie mam pojęcia co kupić ;(((((
A powiedzcie mi czy przy swoich partnerach pokazujecie się bez makijażu? Bo u mnie serio z tym będzie problem dlatego jestem sama Boję się bo w tapecie wyglądam ok a bez koszmar

Zacytowałam całość, bo chciałam po prostu podkreślić że rozumiem Cię w 100%. Naprawdę. Jestem takim typem który nie potrafi sobie wyobrazić wyjścia z domu bez podkładu i się za nim kryję jak za tarczą... a najgorsze jest to, że podkład czasem (często...) potrafi tylko podkreślić co najgorsze...

W każdym razie ja stosowałam ten kamuflaż pod wodą - działa. Naprawdę. Poza tym kąpałam się w morzu z podkładem MAC studio fix oraz z podkładem Clinique antiblemish solutions (nie działa, jeśli chodzi o to "antiblemish") - warzyły się lekko, więc było widać, że mam podkład, ale nie schodziły.
Tak, kąpałam się w morzu z podkładem na twarzy...

[nierealnaaa]

April, hmmm. Nie jestem przekonana do zakupów przez internet, ale to rozważę. ; )

Musimy być silne! Zaczynam walkę z przebarwieniami peelingiem enzymatycznym. Wiem ,że będzie to długo trwało, ale jak na razie moja skóra jest tak wysuszona ,że nie chcę jej dręczyć czymś mocniejszym.

[DiamondMe]

Kurcze w moim mieście nie ma tego korektora Na allegro trochę boje się zamówić. A używała ktróaś korektora dermablend + ten puder fixujący który niby ma sprawiać że jest wodoodporny?

A jak kąpałaś się w morzy w podkładzie to moczyłaś twarz też? Ja ostatnio jak byłam na basenie to pływałam ciągle z głową nad taflą wody maskara. Stres, że mnie ktoś pochlapie czy coś.
W takie upały jak dziś nawet z domu nie chce mi się wyjść, bo od razu się świecę, makeup spływa.
Najbardziej stresuje mnie, ze ktoś mnie odwiedzi z rana i zanim mu otworzę będę musiała się podmalować. Nie to jest jakaś paranoja już. Dziś obserwuję swoje blizny w świetle dziennym i nie wiem co mam robić to serio wygląda nader paskudnie. Jeszcze dermatolog powiedział, że to co zorac miał zdziałać to zdziałał już. I tak mu dziękuję bo trądzik mi zszedł, a blizny rozjaśniły się o 60%. Kiedyś to była maskara. No ale nadal mi to przeszkadza. Mam nadzieję, że te peelingi, mikrodermy itp pomogą mi. Chociaż dermatolog nic nie obiecuje. Mówi, że mam taką skórę, że bardzo delikatną, że ciężko będzie to usunąć. ZAŁAMKA

[anatolka]

Napisane przez DiamondMe

Kurcze w moim mieście nie ma tego korektora Na allegro trochę boje się zamówić. A używała ktróaś korektora dermablend + ten puder fixujący który niby ma sprawiać że jest wodoodporny?

A jak kąpałaś się w morzy w podkładzie to moczyłaś twarz też? Ja ostatnio jak byłam na basenie to pływałam ciągle z głową nad taflą wody maskara. Stres, że mnie ktoś pochlapie czy coś.
W takie upały jak dziś nawet z domu nie chce mi się wyjść, bo od razu się świecę, makeup spływa.
Najbardziej stresuje mnie, ze ktoś mnie odwiedzi z rana i zanim mu otworzę będę musiała się podmalować. Nie to jest jakaś paranoja już. Dziś obserwuję swoje blizny w świetle dziennym i nie wiem co mam robić to serio wygląda nader paskudnie. Jeszcze dermatolog powiedział, że to co zorac miał zdziałać to zdziałał już. I tak mu dziękuję bo trądzik mi zszedł, a blizny rozjaśniły się o 60%. Kiedyś to była maskara. No ale nadal mi to przeszkadza. Mam nadzieję, że te peelingi, mikrodermy itp pomogą mi. Chociaż dermatolog nic nie obiecuje. Mówi, że mam taką skórę, że bardzo delikatną, że ciężko będzie to usunąć. ZAŁAMKA

Też mam takie chore,bo inaczej tego się nazwać nie da obawy. Jak patrzę na moją mamę,która wstaje,przeczesuje włosy i wychodzi na zakupy, przy tym normalnie i świeżo wyglądając do końca dnia to mnie trafia.
Ja czytam tak o tym kamuflażu na basenie i normalnie mam ucisk w brzuchu,w tym semestrze u mnie na uczelni w ramach wf jest basen...
A jeszcze tak zmieniając temat, widział ktoś nową reklamę Vixacsinum- normalnie dla mnie idiotyczna: co ma wspólnego pryszcz i gruby facet z piwem ale może ja mam za mało dystansu do tego tematu

[ankai]

Siema, zaczelam kureacje axotretem tydzien temu, bardzo sie boje... Kto z Was to bral?

[eunchae]

Napisane przez anatolka

Też mam takie chore,bo inaczej tego się nazwać nie da obawy. Jak patrzę na moją mamę,która wstaje,przeczesuje włosy i wychodzi na zakupy, przy tym normalnie i świeżo wyglądając do końca dnia to mnie trafia.
Ja czytam tak o tym kamuflażu na basenie i normalnie mam ucisk w brzuchu,w tym semestrze u mnie na uczelni w ramach wf jest basen...

Wydaje mi się że basen nie będzie obowiązkowy, na pewno jeżeli na początku postarasz się zapisać na inne zajęcia z wf'u zamiast basenu nie będziesz musiała na niego chodzić.

Moja mama ma tak samo, ale nie stresuję się tym a wręcz cieszy mnie to bo wierzę że kiedyś też tak będę mogła. Sprawy związane z cerą są w dużej mierze genetyczne.

[--Olka--]

Napisane przez eunchae

Moja mama ma tak samo, ale nie stresuję się tym a wręcz cieszy mnie to bo wierzę że kiedyś też tak będę mogła. Sprawy związane z cerą są w dużej mierze genetyczne.

Niestety w moim przypadku bardzo wyrywkowo genetyczne. Moja mama nie miała nigdy trądziku, za to ma spore naczynka i niestety u mnie też pojawia się ich coraz więcej. Nie to, że mam twarz pokarbowaną (aktualnie głównie blizny i przebarwienia), to jeszcze pajączki mnie napadły! Pewnie spory wpływ na ich rozwój miały agresywne kuracje przeciwtrądzikowe, teraz staram się nie przesadzać, więc niczego mocniejszego nie mogę zastosować na blizny. Łykam rutinoscorbin, stosuję kocankę i kasztanowca, ale jest coraz gorzej. Muszę zaopatrzyć się w jakiś konkretny kosmetyk. Ehh.

[anatolka]

Napisane przez eunchae

Wydaje mi się że basen nie będzie obowiązkowy, na pewno jeżeli na początku postarasz się zapisać na inne zajęcia z wf'u zamiast basenu nie będziesz musiała na niego chodzić.

Moja mama ma tak samo, ale nie stresuję się tym a wręcz cieszy mnie to bo wierzę że kiedyś też tak będę mogła. Sprawy związane z cerą są w dużej mierze genetyczne.

Też mam nadzieję,że będą inne możliwości,chociaż z moimi wf-istami ciężko się dogadać. Co do genetycznych skłonności, ja na przykładzie mojej rodziny mogę powiedzieć, że moja mama nigdy nie miała żadnych problemów z cerą,za to jej mama czyli moja babcia miała i to bardzo poważne,uspokoiło się dopiero jak urodziła po 30-tce dzieci,więc pewnie to po niej odziedziczyłam skłonności,ale za to zawsze mnie rozumiała,wspiera,interes uje się co mówi lekarz itd.

[nierealnaaa]

a u mnie nikt w rodzinie nie miał trądziku..
ostatnio uważam ,że nabawiłam się go na własne życzenie używając wcześnie podkładów i to tylko dlatego żeby zamaskować bladość buźki.. ;x a teraz mam to co mam..

[Wyimagin0wana]

Napisane przez eunchae

Wydaje mi się że basen nie będzie obowiązkowy, na pewno jeżeli na początku postarasz się zapisać na inne zajęcia z wf'u zamiast basenu nie będziesz musiała na niego chodzić.

Moja mama ma tak samo, ale nie stresuję się tym a wręcz cieszy mnie to bo wierzę że kiedyś też tak będę mogła. Sprawy związane z cerą są w dużej mierze genetyczne.

Kurcze, ja w tym roku szkolnym też mam basen, mam nadzieję, że uda mi się z niego wypisać, nie dość że nie umiem pływać, to jeszcze ta okropna twarz
cholernie się tym martwię, chyba jedynym wyjściem będzie załatwienie sobie zwolnienia lekarskiego a właśnie, o kilku dni zaczęłam brać Visaxinum, może to przypadek, może prawda, ale dziś zauważyłam, że wyskoczyły mi tylko 2 pryszcze przez noc, i w ogóle twarz wydaje się być jakaś taka bardziej "do przyjęcia"

[piratte]

Napisane przez Lirriel

W każdym razie ja stosowałam ten kamuflaż pod wodą - działa. Naprawdę. Poza tym kąpałam się w morzu z podkładem MAC studio fix oraz z podkładem Clinique antiblemish solutions (nie działa, jeśli chodzi o to "antiblemish") - warzyły się lekko, więc było widać, że mam podkład, ale nie schodziły.
Tak, kąpałam się w morzu z podkładem na twarzy...

Nie udzielam się na wątku ale często go podczytuję, mogłabym spytać, jaki odcień kamuflażu używasz? Czy któryś z neutralizujących czy pod kolor skóry? Btw, w sklepie internetowym Douglasa jest promocja dla nowych klientów, kod rabatowy 40zł czyli kupując kamuflaż pokrywamy właściwie tylko koszty wysyłki

[dyciaa]

No a nie boicie się mieszać tego co macie na twarzy z wodą chlorowaną?

Napisane przez Tajemnicza667

W zasadzie basen to niezły test dla kosmetyków wodoodpornych Ja na basen się nie malowałam, ale po wyjściu z wody delikatny make up. Ale puder? Spróbuj sobie wyobrazić jak mogą zareagować związki zawarte w pudrze (np. zasadowe) z chlorem, który jest pierwiastkiem o właściwościach kwasowych, z chlorków przecież powstają kwasy. Jeśli uważasz że masz okropną cerę, to myślę, że nie chciałabyś jej bardziej zniszczyć-odradzam puder.

cytuję z innego forum. Chociaż powiem szczerze, że sama zastanawiam się nad makijażem na basen... A dzisiaj się wybieram, ponieważ obiecałam koleżance

[Ewuska_90]

Ja sie lekko filtrowalam na basen i mialam cudowna skore (oczywiscie jak na moją), zadnych podraznien, a normalnie, przy zwyklym kremie lub bez wyskakiwalo mi uczulenie

[dyciaa]

jestem uratowana! Basen nieczynny z powodu czyszczenia

[nierealnaaa]

Ja bym na waszym miejscu zrezygnowała z basenu na czas aż się buźka trochę podgoi, bo rzeczywiście chlor jej nie sprzyja a tym bardziej jak koleżanka wyżej mówiła o pewnych reakcjach które mogą zachodzić.

[magica]

Dawno mnie tu nie było...Przez ostatni czas wiele się u mnie zdarzyło, skłoniło mnie to do podjęcia pewnych decyzji. Przede wszystkim postanowiłam odbudować swoje poczucie wartości. I zaczęłam od zaraz. Już widzę małe efekty. Napotkałam na swojej drodze parę osób, które mi wiele uświadomiły. Wiem już, że często moja postawa nie zachęca do bliższego poznania... że moje ukryte kompleksy dają o sobie znać w języku mojego ciała. Od niedawna chodzę wyprostowana, co jest dla mnie aż nienaturalne-wystarczający dowód na to, że wcześniej naprawdę musiałam mieć beznadziejną, zgarbioną sylwetkę. Myślę o sobie, że jestem fajna bez względu na wszystko, na trądzik czy inne niedoskonałości. Słucham piosenki Varius Manx- "Pokochaj siebie"-polecam Wam wszystkim. Staram się dobrze czuć we własnym ciele. Nie chcę czekać, aż trądzik minie, jest lepiej, ale wciąż mam z nim pewien problem. Zaczynam już teraz, chcę być pewna siebie i nie odstraszać innych swoim wycofaniem, zwłaszcza, że pozałam kilka naprawdę świetnych osób (w tym chłopaka) i nie chce ich do siebie zrazić. Chcę pokazać, że znam swoją wartość. Co do tego chłopaka-proszę Was, żebyście trzymały kciuki, bo naprawdę coś może z tego być...jeśli nie jest za pozno, bo oczywiście skopałam sprawę i przestałam się do niego odzywać i zaczęłam traktować jak powietrze...z obawy przed zranieniem, a może ze strachu przed jakimś zaangażowaniam? A chłopak jest cudowny, miły, opiekuńczy i przystojny
Dziewczyny, to jest naprawdę najważniejsze:pokochać siebie!
To ma wieeeelkie znaczenie w naszym życiu. I dla naszego dobrego samopoczucia, i dla naszych relacji z innymi, podjęcia pracy w przyszłości... Oczywiście, z trądzikiem jest trudno... Sama wiem o tym najlepiej. Całe lato noszę bluzki z zakrytymi plecami i ramionami, bez makijażu staram się nie pokazywać... przez te wszystkie lata trądzik zniszczył mi psychikę. Ale nigdy nie jest za pozno. Doszłam do takiego momentu w swoim życiu, że albo wycofam się na amen albo stawię temu czoła i.... wygram. Wygram zdrową psychikę, a to już solidny fundament do zdrowia skóry,. Bo czytałam ostatnio, że większość układów jest ze sobą sprzężona w organizmie, układ nerwowy ma wielki wpływ na naszą skórę. Musimy zadbać przede wszystkim o nasze zdrowie psychiczne. To trudne zadanie, widząc kolejną niedoskonałość na twarzy, ale DA SIĘ! Trzeba wierzyć ,że się uda. Ja wierzę. I będę trzymać za Was kciuki, kochane!

[eunchae]

Napisane przez magica

Dawno mnie tu nie było...Przez ostatni czas wiele się u mnie zdarzyło, skłoniło mnie to do podjęcia pewnych decyzji. Przede wszystkim postanowiłam odbudować swoje poczucie wartości. I zaczęłam od zaraz. Już widzę małe efekty. Napotkałam na swojej drodze parę osób, które mi wiele uświadomiły. Wiem już, że często moja postawa nie zachęca do bliższego poznania... że moje ukryte kompleksy dają o sobie znać w języku mojego ciała. Od niedawna chodzę wyprostowana, co jest dla mnie aż nienaturalne-wystarczający dowód na to, że wcześniej naprawdę musiałam mieć beznadziejną, zgarbioną sylwetkę. Myślę o sobie, że jestem fajna bez względu na wszystko, na trądzik czy inne niedoskonałości. Słucham piosenki Varius Manx- "Pokochaj siebie"-polecam Wam wszystkim. Staram się dobrze czuć we własnym ciele. Nie chcę czekać, aż trądzik minie, jest lepiej, ale wciąż mam z nim pewien problem. Zaczynam już teraz, chcę być pewna siebie i nie odstraszać innych swoim wycofaniem, zwłaszcza, że pozałam kilka naprawdę świetnych osób (w tym chłopaka) i nie chce ich do siebie zrazić. Chcę pokazać, że znam swoją wartość. Co do tego chłopaka-proszę Was, żebyście trzymały kciuki, bo naprawdę coś może z tego być...jeśli nie jest za pozno, bo oczywiście skopałam sprawę i przestałam się do niego odzywać i zaczęłam traktować jak powietrze...z obawy przed zranieniem, a może ze strachu przed jakimś zaangażowaniam? A chłopak jest cudowny, miły, opiekuńczy i przystojny
Dziewczyny, to jest naprawdę najważniejsze:pokochać siebie!
To ma wieeeelkie znaczenie w naszym życiu. I dla naszego dobrego samopoczucia, i dla naszych relacji z innymi, podjęcia pracy w przyszłości... Oczywiście, z trądzikiem jest trudno... Sama wiem o tym najlepiej. Całe lato noszę bluzki z zakrytymi plecami i ramionami, bez makijażu staram się nie pokazywać... przez te wszystkie lata trądzik zniszczył mi psychikę. Ale nigdy nie jest za pozno. Doszłam do takiego momentu w swoim życiu, że albo wycofam się na amen albo stawię temu czoła i.... wygram. Wygram zdrową psychikę, a to już solidny fundament do zdrowia skóry,. Bo czytałam ostatnio, że większość układów jest ze sobą sprzężona w organizmie, układ nerwowy ma wielki wpływ na naszą skórę. Musimy zadbać przede wszystkim o nasze zdrowie psychiczne. To trudne zadanie, widząc kolejną niedoskonałość na twarzy, ale DA SIĘ! Trzeba wierzyć ,że się uda. Ja wierzę. I będę trzymać za Was kciuki, kochane!

Do mnie też powoli dociera jak bardzo siebie sama nie doceniam, nie rozumiem, jak zerowe mam poczucie własnej wartości... i to na pewno nie tylko przez trądzik (choć jeszcze parę miesięcy temu gdy było bardzo źle bym powiedziała że to wszystko przez trądzik). Teraz gdy jest lepiej nie mogę zrozumieć czemu byłam taka surowa względem siebie gdy było bardzo źle i trudno, próbowałam siebie okłamywać, nie pozwalając sobie odpocząć po prostu akceptując te uczucia. Teraz mówię OK mam trądzik, nienawidzę tego i nie wygląda to najlepiej ale jeżeli to coś o mnie mówi, to raczej to że jestem osobą która przeszła wiele i się nie poddała, tylko wytrwała i szukała cały czas rozwiązania, nie oceniam nikogo po wyglądzie i nie dyskryminuję, nie ignoruję. Czyli trądzik nie świadczy o mnie źle. I zaczyna do mnie docierać jak bezsensowne jest porównywanie się z innymi osobami, które na przykład mają idealną cerę. Zawsze znajdzie się ktoś lepszy od nas w pewnym aspekcie, ale nikt nie jest idealny. Nie ważne co inni ludzie o mnie myślą, ważniejsze co ja o sobie myślę. Ale nie jest to pokochanie siebie takie proste w praktyce Jeszcze gdy inni komentują - ale to właśnie w tym momencie powinna włączyć się czerwona lampka, że poczucie własnej wartości ma się nijak do spodobania się za wszelką cenę innym.

Życzę powodzenia z chłopakiem!

Co do mojej walki z trądzikiem otrzymałam dalsze wyniki badań, najprawdopodobniej mam grzybicę jelita (co mnie w ogóle nie dziwi po wynikach moich alergii), przejdę więc na jakiś czas na dietę leczącą grzybicę, na szczęście jest niemal identyczna jak dieta jaskiniowca, wyłączę tylko owoce a zamiast tego będę jeść ryż brązowy i fasolę różnego rodzaju. Oczywiście probiotyk wejdzie jako codzienny suplement. Reszta suplementów taka sama.

[inc0rrect]

Napisane przez dyciaa

No a nie boicie się mieszać tego co macie na twarzy z wodą chlorowaną?




cytuję z innego forum. Chociaż powiem szczerze, że sama zastanawiam się nad makijażem na basen... A dzisiaj się wybieram, ponieważ obiecałam koleżance

ja polecam na basen filtr bioderma compact 50

świetnie chroni skorę (nie jest spięta, podrażniona po wyjściu z wody), chroni przed słoncem (masz trądzik to sie nie opalaj ), jest doskonale hydrofobowy, woda splywa po nim nic nie wsiąka

[nierealnaaa]

Magica, trzymam kciuki za Ciebie i tego chłopaka. Obyś pokonała swój wewnętrzny opór i cieszyła się z życia pomimo tego ,że nie wszystko jest takie jakbyśmy chciały. Ale trzeba walczyć! Na prawdę mam nadzieję ,że trądzik da się wyleczyć całkowicie. Może lada dzień wynajdą jakieś wspaniałe leki na to i na wszelkiego rodzaju przebarwienia, blizny.. : )

Eunchae, może ta grzybica jelita jest odpowiedzialna za twój trądzik? Bo w końcu metabolizm ma duży wpływ na cerę, i nie bez powodu pije się wszelkie oczyszczające herbatki? Czyż nie byłoby cudownie gdyby po wyleczeniu grzybicy po trądziku nie zostałoby ani śladu?

Co do filtru mi kosmetyczka poleciła z firmy Iwostin 50-tkę. Filtr wodoodporny i co najważniejsze nie zapycha. Chociaż szczerze powiedziawszy, używałam go tylko z tydzień w lato.. nie bijcie..;x

[plu]

cześć dziewczyny czy któraś z Was spotkała się z takim preparatem antybakteryjnym jak Hibiclens? Wiem że ona jest niedostępny w polsce, ale ostatnio przez przypadek trafił w moje ręce. Coś tam próbowałam wyczytać na amerykańskich forach i wiele osób się nim zachwycało, ale ja w cuda nie wierzę więc sama nie wiem co myśleć tyle razy już się nakręcałam na jakiś produkt po przeczytanych opiniach, po czym tylko się rozczarowywałam...

[201705250955]

Cześć dziewczyny Nadchodzą dobre dni dla mnie- dni bez trądziku Już myślałam, że jak skończyła się @ to wychodzę na prostą, a tu jednak 2 czy 3 paskudy się pojawiły i tak się trzymały kilka dni Ale dzisiaj jest taki piękny dzień... byłam u kosmetyczki wyregulować brwi i wydepilować wąsik (mam chore zboczenie, wcale tego tak nie widać, ale mnie wkurza okropnie!)... teraz maseczka dermaglin przeciwtrądzikowa na brodę, nos i czoło... później mam jakąś z limonki do nałożenia po oczyszczającej, więc na tym skończę kurację. Później kremik. Mam nadzieję, że stan stabilizacji się utrzyma na 2,3 dni, bo mam poczynione pewne plany na ten weekend- chciałabym wyglądać dobrze

[Ercola]

Napisane przez asia_aisa

Cześć dziewczyny Nadchodzą dobre dni dla mnie- dni bez trądziku Już myślałam, że jak skończyła się @ to wychodzę na prostą, a tu jednak 2 czy 3 paskudy się pojawiły i tak się trzymały kilka dni Ale dzisiaj jest taki piękny dzień... byłam u kosmetyczki wyregulować brwi i wydepilować wąsik (mam chore zboczenie, wcale tego tak nie widać, ale mnie wkurza okropnie!)... teraz maseczka dermaglin przeciwtrądzikowa na brodę, nos i czoło... później mam jakąś z limonki do nałożenia po oczyszczającej, więc na tym skończę kurację. Później kremik. Mam nadzieję, że stan stabilizacji się utrzyma na 2,3 dni, bo mam poczynione pewne plany na ten weekend- chciałabym wyglądać dobrze

I jak tam weekend ?

Też już dawno tu nie zaglądałam, ostatnio stwierdziłam, że stres jednak ma wpływ na stan mojej cery. Kilka dni temu złożyłam wypowiedzenie z pracy, bardzo stresującej ( tak to jest jak ma się kierowniczkę - zołzę ) I poczułam niesamowitą ulgę, widac także po mojej cerze, przez ostatnie kilka dni wyskoczyły mi 2 małe krostki, oprócz tego cera jest czysta i wygląda naprawdę dobrze Wzięłam się też za siebie i zaczęłam znowu chodzić na aerobik, bo poczułam ,że jakaś dziadowata zaczynam sie robić Mam nadzieję, że dobry stan cery i ducha utrzyma się u mnie jak najdłużej.

[kokojamboho]

Napisane przez nierealnaaa

Magica, trzymam kciuki za Ciebie i tego chłopaka. Obyś pokonała swój wewnętrzny opór i cieszyła się z życia pomimo tego ,że nie wszystko jest takie jakbyśmy chciały. Ale trzeba walczyć! Na prawdę mam nadzieję ,że trądzik da się wyleczyć całkowicie. Może lada dzień wynajdą jakieś wspaniałe leki na to i na wszelkiego rodzaju przebarwienia, blizny.. : )

To by było nie na rękę dermatologom! Skąd mieliby kaskę?

[eunchae]

Napisane przez kokojamboho

To by było nie na rękę dermatologom! Skąd mieliby kaskę?

Hahaha!

Moje pryszcze tracą moc z każdym dniem, coraz mniej o nich myślę. Nie będę już w ogólę o nich myśleć, tylko o pięknej gładkiej cerze. Dieta mi pomaga, suplementy mi pomagają więc jest tylko coraz lepiej i powodzenia i wytrwałości wszystkim życzę w walce!

[dyciaa]

Napisane przez kokojamboho

To by było nie na rękę dermatologom! Skąd mieliby kaskę?

a może już go wymyślili tylko właśnie tak jak stwierdziłaś nie mieliby wtedy kaski więc nie wprowadzają.
Za 4 dni po raz pierwszy idę do dermatologa.. Bać się czegoś?
+może poza ceną leków...

[visionAM]

Przecież są leki, po których trądzik schodzi.
Przejrzyjcie sobie Biochemię urody i zabiegi kwasami.

[dyciaa]

Napisane przez visionAM

Przecież są leki, po których trądzik schodzi.
Przejrzyjcie sobie Biochemię urody i zabiegi kwasami.

Ja miałam na myśli lek który działa na wszystkich i pozwala pozbyć się trądziku raz na zawsze.
A biochemia urody i zabiegi kwasami to nie leki, tylko ZABIEGI.

[visionAM]

a co to za różnica skoro leczą lepiej niż leki?

[dyciaa]

A taka że wyciągając wnioski z twojego 1go postu raczej wydaje się że mówisz o BU jak o lekach.