Trądzik - cz. 3

[Visez]

Napisane przez dyciaa

8 maja idę znowu do dermatologa, spytam o epiduo a używała któraś z Was benzacne? Koleżanka mi mówiła że jej pomogło

Używałam, nic mi nie dało jak dla mnie bubel... już o niebo lepszy jest brevoxyl

[visionAM]

ja teraz Benzacne punktowo na większe ropne gule i pomaga, tak jakby "zasusza" je, ale szału nie ma... może rzeczywiście powinnam spróbować Brevoxylu....

[de_wu]

Napisane przez Visez

Używałam, nic mi nie dało jak dla mnie bubel... już o niebo lepszy jest brevoxyl

Zgadzam się!
Ja używam Brevoxylu już ładne 5 lat. Na mnie bardzo dobrze działa
Fakt, że buzia jest trochę przesuszona i mogą wystąpić zaczerwienienia, ale naprawdę polecam!

[visionAM]

Mnie wkurza to, że Benzacne zasycha na twarzy robiąc taką skorupę
Następnym razem kupię Brevoxyl skoro piszecie, że ma lepsze działanie

[Melmania]

Brevoxyl rzeczywiście ok - tylko możesz mieć czerwoną twarz. I uważaj w okolicach oczu. Ja nałożyłam na noc i musiałam sobie jakoś przenieść odrobinę w nocy na powiekę teraz mam czerwoną i mnie swędzi. Na szczęście minerały zadziałały i nic nie widać.
Ogólnie - tam gdzie skóra jest delikatna radziłabym uważać (linia szczęki chociażby).
Podkładów z Pharmacerisa nie lubię. Są ciężkie i u mnie bardzo źle matowały. W zasadzie już po godzinie świeciłam się na całego Teraz używam minerałów. Jest ok, choć idealny mat też nie jest długotrwały. Za to twarz wygląda naturalnie.

[prettysimple]

A może znacie jakieś minerały, które by się dłużej utrzymywały na buzi? U mnie w połowie dnia po prostu znikają...

[kasieńka_wieesz]

Napisane przez eunchae

A jak z kryciem i trwałością tego podkładu?

wybacz, że tak późno odpisuje

ja mam cerę bardzo tłustą, więc po dokładnym przypudrowaniu miałam mat przez 2h, później już się świeciłam, a po 5h totalna żarówa spływał po prostu, a nie był to czas upałów
co do krycia, na czerwone przebarwienia zawsze starałam się wklepywać trochę więcej i niestety to było bardzo widoczne, musiałam radzić sobie dodatkowo z korektorem, który swoją drogą był za jasny
Ogólnie strasznie dziwny jest ten podkład, niby taki satynowy, a się maże, w ogóle nie zastyga, co mi akurat przeszkadzało

co do brevoxylu, to też byłam zadowolona, ale nadal szukam killera zaskórników.

[basior]

Napisane przez prettysimple

A może znacie jakieś minerały, które by się dłużej utrzymywały na buzi? U mnie w połowie dnia po prostu znikają...

a kładziesz primer?
ja obecnie używam lucy minerals. jak miałam jeszcze bardziej tłustą/trądzikową cerę, to zaczynałam od buffd- w miarę się trzymało, potem lumiere-było dobrze. jesteś pewna, że dobierasz odpowiednie formuły dla swojej cery?

[Chantallka]

http://www.rossnet.pl/Artykul/Tradzi...Wschodu,196862

[zawiechaczarny]

Hoho - harcorowa ta ich dieta jak dla mnie No to się dowiedziałam, że moje odżywianie to jedna wielka pomyłka Tylko tyle, że jem w miarę regularnie i w mojej diecie prawie w ogóle nie ma tłuszczów nasyconych, a resztę nawyków musiałabym zlikwidować Ale może warto spróbować - Azjatki mają piękne cery

U mnie trądzik się lekko wycofuje, ale pewnie dlatego, że okres mi się kończy. O dziwo zniknęło wszystko na ramionach i plecach. Ale dekolt i twarz nadal wymaga intensywnego leczenia, chociaż jak już pisałam na razie jest lepiej. Redukowałam trochę ilość używanych kosmetyków, bo nie chcę się nabawić trądziku kosmetycznego. No i może faktycznie dobrze by było wreszcie zacząć przestrzegać diety, choć to jest mój słaby punkt, zwłaszcza że niektórych pokarmów nie mogę spożywać lub muszę spożywać więcej ze względu na moją wadę jelit.

Ale dzięki za linka - zainspirował mnie ten artykuł

W ogóle dziewczyny co zamierzacie kłaść na buzię latem - jakiś lżejszy podkład, czy krem tonujący, czy jeszcze co innego? Bo ja się tak właśnie zastanawiam - chciałabym dać trochę odpocząć twarzy od zwykłego podkładu.

[lotta_983]

Napisane przez Chantallka

http://www.rossnet.pl/Artykul/Tradzi...Wschodu,196862

Napisane przez zawiechaczarny

Hoho - harcorowa ta ich dieta jak dla mnie No to się dowiedziałam, że moje odżywianie to jedna wielka pomyłka Tylko tyle, że jem w miarę regularnie i w mojej diecie prawie w ogóle nie ma tłuszczów nasyconych, a resztę nawyków musiałabym zlikwidować

Mnie to zastanawia właśnie, że niektórzy jedzą wszystkie świństwa tego świata, a cery mają ładne. Jak to możliwe, że z rodzeństwa tylko ja jestem trędowata
Przy mojej niedowadze taka dieta zakończyłaby się chyba śmiercią głodową, chociaż mam świadomość, że to samo zdrowie.

Mnie w szpitalu nieźle odtruli. Kilka dni głodówki, metronidazol dożylnie 2 razy dziennie i 3 miesiące miałam ładną cerę

[Miss O Club]

Napisane przez lotta_983

Mnie to zastanawia właśnie, że niektórzy jedzą wszystkie świństwa tego świata, a cery mają ładne. Jak to możliwe, że z rodzeństwa tylko ja jestem trędowata
Przy mojej niedowadze taka dieta zakończyłaby się chyba śmiercią głodową, chociaż mam świadomość, że to samo zdrowie.

Mnie w szpitalu nieźle odtruli. Kilka dni głodówki, metronidazol dożylnie 2 razy dziennie i 3 miesiące miałam ładną cerę

też mnie to zastanawia, jak widzę moje koleżanki, które pochłaniają słodycze w nieprzyzwoitych ilościach, to aż mi smutno, bo ja nigdy nie będę miała takiej cery jak one, mimo że nie jem praktycznie słodyczy (okej dzisiaj zjadłam ciasteczko, ale koleżanka mnie do tego zmusiła ) zmieniłam diametralnie dietę, dużo warzyw i owoców, herbata zielona i inne cuda
widać jest to powszechne, bo u mnie to samo, brat i siostra mają trądzik(małe krostki) na plecach, ale na twarzy to rzadko kiedy i gdzie tu sprawiedliwość, przecież tak samo się zawsze odżywialiśmy, teraz to ja bardziej dbam o dietę, a cerę mam o wiele brzydszą
i też mam niedowagę, ale mam to gdzieś, jem zdrowiej, oczywiście nie przesadzam, bo obiady normalne jem, jedynie staram się jeść mniej na kolację, wtedy sięgam po warzywa, albo coś lekkiego, zazwyczaj bez pieczywa.
Jedynie co zauważyłam, że pozbyłam się trądziku na plecach i dekolcie - to chyba skutek diety, więc coś w tym musi być- co prawda wychodzą mi bolesne podskórne gule przed okresem albo w trakcie ale to 2 góra 3, więc tragedii nie ma, więc co do pleców i dekoltu nie mam większych zastrzeżeń. Coraz częściej się zastanawiam czy trądzik na mojej twarzy to nie wina makijażu, ale bez niego sobie życia nie wyobrażam, jak na razie błędne koło. Jeszcze dodam że hormony zbadałam i wszystkie są w normie, więc to też już wykluczyłam.

[eunchae]

Napisane przez lotta_983

Mnie to zastanawia właśnie, że niektórzy jedzą wszystkie świństwa tego świata, a cery mają ładne. Jak to możliwe, że z rodzeństwa tylko ja jestem trędowata
Przy mojej niedowadze taka dieta zakończyłaby się chyba śmiercią głodową, chociaż mam świadomość, że to samo zdrowie.

Mnie w szpitalu nieźle odtruli. Kilka dni głodówki, metronidazol dożylnie 2 razy dziennie i 3 miesiące miałam ładną cerę

Tak, niestety. Prawdziwą przyczyną trądziku nie jest na pewno dieta, bo inaczej wtedy wszyscy jedzący niezdrowo by go mieli. Prawdziwą przyczyną są fatalne geny, na szczęście zdrową dietą można trądzik ograniczyć, zaleczyć, gdy np. ktoś ma nietolerancję mleka, glutenu, inne alergie, niedobory witamin, słaby system odpornościowy, grzybicę układu pokarmowego itd. Jednym słowem, żeby naprawdę pozbyć się trądzika trzeba zmienić sobie geny Wątek dieta a trądzik:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=66018

Napisane przez kasieńka_wieesz

wybacz, że tak późno odpisuje

ja mam cerę bardzo tłustą, więc po dokładnym przypudrowaniu miałam mat przez 2h, później już się świeciłam, a po 5h totalna żarówa spływał po prostu, a nie był to czas upałów
co do krycia, na czerwone przebarwienia zawsze starałam się wklepywać trochę więcej i niestety to było bardzo widoczne, musiałam radzić sobie dodatkowo z korektorem, który swoją drogą był za jasny
Ogólnie strasznie dziwny jest ten podkład, niby taki satynowy, a się maże, w ogóle nie zastyga, co mi akurat przeszkadzało

Dzięki chyba wypróbuję ten podkład mimo wszystko, może mi przypasuje

[basior]

Napisane przez zawiechaczarny

W ogóle dziewczyny co zamierzacie kłaść na buzię latem - jakiś lżejszy podkład, czy krem tonujący, czy jeszcze co innego? Bo ja się tak właśnie zastanawiam - chciałabym dać trochę odpocząć twarzy od zwykłego podkładu.

minerałki

co do artykułu- przecież Azjaci jedzą tak ostre rzeczy, że głowa boli. a jednak mają piękne cery, śliczne włosy i zęby. wg mnie sekret leży w ziołach(Ajurweda) i wegetarianizmie.

[de_wu]

Napisane przez eunchae

Tak, niestety. Prawdziwą przyczyną trądziku nie jest na pewno dieta, bo inaczej wtedy wszyscy jedzący niezdrowo by go mieli. Prawdziwą przyczyną są fatalne geny, na szczęście zdrową dietą można trądzik ograniczyć, zaleczyć, gdy np. ktoś ma nietolerancję mleka, glutenu, inne alergie, niedobory witamin, słaby system odpornościowy, grzybicę układu pokarmowego itd. Jednym słowem, żeby naprawdę pozbyć się trądzika trzeba zmienić sobie geny Wątek dieta a trądzik:

https://wizaz.pl/forum/showthread.php?t=66018



Dzięki chyba wypróbuję ten podkład mimo wszystko, może mi przypasuje

Dokładnie.
Podstawową odpowiedzią na to, dlaczego mamy trądzik są geny.
U mnie kuzyni, wujek, tata, brat wszyscy mieli. Jednak w końcu im minęło, tylko mój przypadek jest taki oporny.
Żeby męczyć się już prawie 10 lat z taką cerą, kiedy inni korzystają z życia z piękną, gładką skórą
Mimo wszystko trądzik jest dużym ograniczeniem. Chciałabym pójść na basen lub pojechać nad jeziorko opalić się, ale nie mogę wyobrazić sobie wyjścia bez podkładu. Dodatkowo słońce zaostrza u mnie trądzik. Czuje się jak wampir, który najlepiej czuje się tam, gdzie słońce nie dociera.
Wiem, znowu narzekam.. miałam już się z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt, jednak obudziłam się z kolejnymi, dużymi niespodziankami i cały entuzjazm gdzieś przepadł.

[basior]

Napisane przez de_wu

Dodatkowo słońce zaostrza u mnie trądzik. Czuje się jak wampir, który najlepiej czuje się tam, gdzie słońce nie dociera.
Wiem, znowu narzekam.. miałam już się z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt, jednak obudziłam się z kolejnymi, dużymi niespodziankami i cały entuzjazm gdzieś przepadł.

a jak u Ciebie z filtrami? być może pisałaś i przeoczyłam, ale skoro słońce Ci tak szkodzi, to powinnaś się chronić możliwie cały rok.

[eunchae]

Napisane przez de_wu

Dokładnie.
Podstawową odpowiedzią na to, dlaczego mamy trądzik są geny.
U mnie kuzyni, wujek, tata, brat wszyscy mieli. Jednak w końcu im minęło, tylko mój przypadek jest taki oporny.
Żeby męczyć się już prawie 10 lat z taką cerą, kiedy inni korzystają z życia z piękną, gładką skórą
Mimo wszystko trądzik jest dużym ograniczeniem. Chciałabym pójść na basen lub pojechać nad jeziorko opalić się, ale nie mogę wyobrazić sobie wyjścia bez podkładu. Dodatkowo słońce zaostrza u mnie trądzik. Czuje się jak wampir, który najlepiej czuje się tam, gdzie słońce nie dociera.
Wiem, znowu narzekam.. miałam już się z tym pogodzić i zaakceptować ten fakt, jednak obudziłam się z kolejnymi, dużymi niespodziankami i cały entuzjazm gdzieś przepadł.

Moja mama też miała trądzik i też jej przeszedł, teraz ma idealną cerę. U mnie idzie opornie, ale widzę, że dieta jednak sporo pomaga... gdybym nie widziała efektów to dawno bym z tej diety zrezygnowała. Chyba już o tym pisałam, ale mam znajomego, który ma tendencję do tycia, i bardzo dziwną zależność, gdy chudnie, to pojawia się u niego trądzik, a gdy tyje to trądzik znika całkowicie. Zresztą, ja obserwuję, że większość ludzi z trądzikiem to raczej osoby bardzo szczupłe. Nie wiem czy to kwesia gromadzenia się toksyn w tkance tłuszczowej, czy też może wzrost estrogenu przy większej masie ciała. Jeden wniosek z tego, jeżeli dieta, to trzeba ją tak modyfikować żeby nie tracić na wadze, gdy jest się naturalnie szczupłą osobą. Czyli nie rezygnować z węglowodanów i tłuszczów, jeść kilka razy dziennie, zdrowe przekąski między posiłkami.

Trądzik oczywiście, że jest dużym ograniczeniem, nie ma sensu temu zaprzeczać, można jedynie zaakceptować. Kiedyś na siłę próbowałam sobie wmawiać, że trądzik to nic takiego, sama siebie oszukiwałam . Odkąd zmieniłam dietę to widzę jednak sporo zalet, w życiu bym nie zmieniała diety gdyby nie trądzik, w ogóle miałabym gdzieś zdrowy tryb życia. Jednak zdrowa dieta to podstawa, być może dzięki temu uniknę innych chorób w przyszłości. U nas toksyny wydalane są przez skórę, nie chcę nawet myśleć gdzie gromadzą się u ludzi z gładką cerą i czym to zaowocuje w przyszłości, gdy żywią się fast foodami, słodyczami i białym pieczywem, wszystko popijając colą.

[de_wu]

Napisane przez basior

a jak u Ciebie z filtrami? być może pisałaś i przeoczyłam, ale skoro słońce Ci tak szkodzi, to powinnaś się chronić możliwie cały rok.

Używam, wstyd się przyznać, ale dopiero od tej wiosny
Mimo wszystko lepiej późno niż wcale.
Mam tylko mieszane uczucia odnośnie kremu, który kupiłam. Być może zapycha mi pory, ale muszę go jeszcze dobrze sprawdzić.
I tak nowe niespodzianki, pewnie są spowodowane moim wyciskaniem i ciągłym dłubaniem. Chyba powinnam się znowu podpiąć do wątku " 25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy" żeby mieć motywacje

Napisane przez eunchae

Moja mama też miała trądzik i też jej przeszedł, teraz ma idealną cerę. U mnie idzie opornie, ale widzę, że dieta jednak sporo pomaga... gdybym nie widziała efektów to dawno bym z tej diety zrezygnowała. Chyba już o tym pisałam, ale mam znajomego, który ma tendencję do tycia, i bardzo dziwną zależność, gdy chudnie, to pojawia się u niego trądzik, a gdy tyje to trądzik znika całkowicie. Zresztą, ja obserwuję, że większość ludzi z trądzikiem to raczej osoby bardzo szczupłe. Nie wiem czy to kwesia gromadzenia się toksyn w tkance tłuszczowej, czy też może wzrost estrogenu przy większej masie ciała. Jeden wniosek z tego, jeżeli dieta, to trzeba ją tak modyfikować żeby nie tracić na wadze, gdy jest się naturalnie szczupłą osobą. Czyli nie rezygnować z węglowodanów i tłuszczów, jeść kilka razy dziennie, zdrowe przekąski między posiłkami.

Trądzik oczywiście, że jest dużym ograniczeniem, nie ma sensu temu zaprzeczać, można jedynie zaakceptować. Kiedyś na siłę próbowałam sobie wmawiać, że trądzik to nic takiego, sama siebie oszukiwałam . Odkąd zmieniłam dietę to widzę jednak sporo zalet, w życiu bym nie zmieniała diety gdyby nie trądzik, w ogóle miałabym gdzieś zdrowy tryb życia. Jednak zdrowa dieta to podstawa, być może dzięki temu uniknę innych chorób w przyszłości. U nas toksyny wydalane są przez skórę, nie chcę nawet myśleć gdzie gromadzą się u ludzi z gładką cerą i czym to zaowocuje w przyszłości, gdy żywią się fast foodami, słodyczami i białym pieczywem, wszystko popijając colą.

O tak, też zauważyłam, że głównie szczupłe osoby mają problemy z cerą. Coś w tym jest.

Jeśli chodzi o mnie to specjalnie nie dbam o to co jem, bo nie chcę schudnąć, gdyż właśnie jestem osobą szczupłą. Dlatego na dzień dzisiejszy jem dużo owoców i warzyw, ograniczam słodycze, pije dużo wody, czasem zdarzy się jakaś pizza, alkohol albo hamburger, ale tylko w wyjątkowych sytuacjach Jem domowe obiadki, gotowane samodzielnie, ograniczam ostre przyprawy. Mięso jem dwa razy na tydzień. Myślę, że moje odżywianie jest wporządku.
Nie wiem co jeszcze mogłabym zmienić i czy w ogóle powinnam coś zmieniać, gdyż u mnie czynnikiem wywołującym trądzik raczej nie jest dieta, ale w wielu przypadkach to może być przyczyną
Trzeba próbować wszystkiego

I na koniec jeszcze szybkie pytanie: czy używałyście jakieś zioła na cerę i czy dawały jakieś efekty ?

[--Olka--]

Napisane przez eunchae

nie chcę nawet myśleć gdzie gromadzą się u ludzi z gładką cerą i czym to zaowocuje w przyszłości, gdy żywią się fast foodami, słodyczami i białym pieczywem, wszystko popijając colą.

Zapewne idą we włosy, które rosną grube i piękne. Nie należę do osób chorobliwie zazdrosnych, czasem tylko po prostu robi mi się przykro, gdy widzę, że inne dziewczyny mogą wcinać śmiecie i nie wpływa to ani na ich skórę, ani wagę.
Ja staram się przestrzegać diety, ale przykazania przytoczonej w większości łamię (orzechy, zimne jogurty, kiszonki, itd.). Przede wszystkim jednak, nie pamiętam kiedy położyłam się przed północą, a na dodatek stres to mój codzienny towarzysz. Nie ulega jednak wątpliwości, że w moim przypadku prowodyrem jest rozwalony układ hormonalny.

[basior]

Napisane przez de_wu

I tak nowe niespodzianki, pewnie są spowodowane moim wyciskaniem i ciągłym dłubaniem. Chyba powinnam się znowu podpiąć do wątku " 25 dni nie wyciskamy, buzie czyste mamy" żeby mieć motywacje

no to sprawa rozwiązana- nie dotykaj i nie grzeb a problem zniknie. już to kiedyś pisałam tutaj, że nie wolno wyciskać, to mi dziewczyny oburzone odpisywały, że jak tak z syfami chodzić to lepiej ze strupami? nawet jak ich nie ma, to bakterie się roznoszą a potem zonk- jest gorzej.
wiem, że ciężko, walczę z wrastającymi włoskami na nogach i efekt jest tylko jak przy nich nie grzebię

[eunchae]

Napisane przez --Olka--

Zapewne idą we włosy, które rosną grube i piękne. Nie należę do osób chorobliwie zazdrosnych, czasem tylko po prostu robi mi się przykro, gdy widzę, że inne dziewczyny mogą wcinać śmiecie i nie wpływa to ani na ich skórę, ani wagę.

Ale tu nie ma czego zazdrościć, my też możemy sobie zjeść niezdrowo co jakiś czas, podstawa to umiar . Tak samo jak zjedzenie raz zdrowo nikomu nie pomoże. Wyjątek to alergia, ale to żadkość. Poza tym wcinane śmiecie wcale nie są smaczne, zdrowa dieta powinna przede wszystkim dawać satysfakcję i smakować (właśnie wypiłam koktajl malinowy)

[magica]

Jestem załamana... Od wczoraj wciąz płaczę. Pisałam, że dieta przynosi efekty a tu nagle pogorszenie. Fakt:byłam na imprezie w sobotę, wypiłam piwo i parę drinków, wypaliłam parę papierosów...ech, głupia jestem, wiem. Ale pomyslałam, że jak z tą dietą już się tyle "męczę" to raz mogę zaszalec i nie myśleć czego nie mogę a co mogę. Efekt? Cera ohydna, parę krostek, które rozdrapałam, dodatkowo jeszcze wcześniej nałożyłam kwas (po imprezie), żeby jakby co zapobiec nowym wypryskom, więc mam strupy, łuszczącą się skórę, jakieś ranki i wyglądam ohydnie. Juz nie wiem co robić. Odechciało mi się wszystkiego. Nie mam motywacji do nauki. Na zajęcia nie chce mi się wychodzić. Nic mnie nie cieszy. Wczorajszą noc całą przepłakałam. Mam dość. Nie chcę już tego świństwa, chce normalnie żyć, mieć chłopaka, swobodę, wolność, pójść popływać, zaszaleć, nie musieć sie przejmować tym jak wyglądam... Jest mi tak cholernie przykro, tak cholernie.... boję się, że wraca do mnie depresja, którą miałam kilka lat temu. Czasem przerażam samą siebie. Pojawiły sie myśli samobójcze, oczywiście tego nie zrobie, ale...czasem myśle, że zbyt kocham życie i świat , by żyć ze swiadomością, że je marnuję... To tak jakby najpiękniejsze miejsce na świecie, z cudownymi krajobrazami, oglądać zza krat...nie mieć mozliwości nacieszyć się w pełni tym.

[Chantallka]

Gorąca wilgoć

Objawy:

Nieświeży oddech, uczucie mdłości, ostry zapach ciała. Ludzie tacy łatwo się pocą. U kobiet upławy (żółtawe i brzydko pachnące). Mocz bardzo ciemny (od żółtego do brązowego). Mogą wystąpić różne zapalenia (gorąca wilgoć łatwo się zapala). Często występują problemy z grzybicami. Kolor twarzy ziemisty, ale błyszczący, nie matowy. Pojawiają się wysypki, egzemy skóry, np. trądzik jest często związany z wydzielaniem gorącej wilgoci przez skórę, także opryszczka, choroby weneryczne. Kał ma bardzo nieprzyjemny zapach. Częste biegunki i kał tłusty, kleisty. Podwyższona zawartość cholesterolu. Gałki oczne żółtawe lub zaczerwienione. Często występuje hepatitis - zapalenie wątroby, żółtaczka. Gorąca wilgoć jest często przyczyną różnych zapaleń, również zapalenia pęcherza moczowego. Język czerwony, nalot żółtawy, tłusty. Dla gorącej wilgoci najbardziej charakterystyczne jest uczucie zazdrości (zarówno gwałtownej jak i maniakalnej).

Przyczyny:

Jedzenie smażonych i tłustych potraw, np. duże ilości tłustego, pieczonego mięsa wieprzowego i kiełbas. W tym przypadku problemem nie jest mleko, ale mięso, alkohol oraz słodkie potrawy z tłuszczem lub alkoholem, np. słodkie alkohole jak wszelkie koktajle. Likiery, tłuste desery zaprawione alkoholem jak krem waniliowy z rumem, etc.

Zalecenia:

Przede wszystkim smak gorzki i zimny. Dobra jest herbata oraz kawa, a zwłaszcza herbata zielona (wszystko, co powoduje wydzielanie moczu). Dużo ziół ma smak gorzki i właściwości ochładzające - najlepszy jest mniszek lekarski i herbata ze znamion kukurydzy.

Pacjent nie powinien jeść potraw smażonych ani tłustych. Nie powinien jeść tłustych słodyczy, kiełbasy, wieprzowiny, orzechów ani czekolady (łatwo wywołuje gorącą wilgoć). Nie powinien pić żadnych alkoholi lub przynajmniej bardzo je ograniczać.

Trzeba przywiązywać dużą wagę do pozbycia się gorącej wilgoci, gdyż jest ona przyczyną wielu stanów zapalnych. W krajach tropikalnych trzeba na to bardzo uważać, gdyż gorąca wilgoć jest tam wpływem zewnętrznym i łatwo poprzez złe jedzenie można doprowadzić do takiego jej nagromadzenia, że zwłaszcza u ludzi o tej konstytucji spowoduje to zapalenie wątroby.


Mieszanka ziołowa
50g mniszka lekarskiego
150g znamion kukurydzy
50g ziela tysięcznika
50g skrzypu (zinnkraut)
50g liści gruszy
5g lukrecji
Wziąć garść mieszanki, zalać taką ilością zimnej wody, aby je przykryła, pozostawić do namoczenia. Zagotować i pić 3 filiżanki dziennie (za każdym razem zalewać nową filiżanką wody). Nie gotować w garnku metalowym!! Stosować przez 10 dni. Ostatnią filiżankę pić po południu, gdyż działa bardzo moczopędnie. Uważać w zimie, bo powoduje wydzielanie ciepła (dlatego w zimie stosować przez 3 dni, a potem sprawdzić stan zdrowia pacjenta).

Wilgoć ma właściwości klejące i dlatego bardzo trudno jest się jej pozbyć (wszystko jedno czy zimnej czy gorącej).

http://www.chinmed.com/dietetyka/diet_art/diolosa.htm

W tradycyjnej medycynie chińskiej jesień to pora roku odpowiadająca żywiołowi i przemianie Metalu. Do przemiany Metalu należą płuca i jelito grube, biały kolor, susza i smak ostry.

Płuca są jednym ze źródeł energii życiowej – pobierają ją z wdychanego powietrza i łączą z energią śledziony. Ze śledziony energia życiowa jest rozprowadzana po całym organizmie. Płuca kontrolują funkcje skóry, wydzielanie potu, wilgotność i elastyczność skóry. Wytwarzają również energię ochronną organizmu, która chroni przed zimnem, zanieczyszczeniem powietrza i promieniowaniem. Według Chińczyków energia ochronna płuc chroni również przed konfliktami i wypadkami – jeśli się nam takowe wydarzają oznacza to według nich osłabienie energii tego organu. Nie bez powodu choroby płuc i jelita grubego są traktowane w europejskiej medycynie jako schorzenia psychosomatyczne.

http://www.psychologia.net.pl/artykul.php?level=104

Według medycyny chińskiej to niedomogi płuc i jelita grubego odpowiadają za trądzik .

Jelito grube ma zadanie odtruwania organizmu. Chińczycy mawiają, że to, czego nie wydali jelito grube, musi zostać wydalone przez skórę. Trądzik i wypryski są rezultatem gorącej wilgoci w jelicie grubym, która jest wynikiem błędnego odżywiania. Cukier i produkty mleczne tworzą w jelicie odpowiednie warunki do rozwoju szkodliwych bakterii. Jako odtrutkę warto stosować brązowy ryż, który doskonale oczyszcza jelito grube i jest zalecany przy wszelkich z nim problemach.

Dlatego jesienią mamy pogorszenie stanu cery .


http://www.kuchnia-kuchnia.pl/pl4/te...zemiana_metalu
Polecam zgłębić temat medycyny chińskiej i diety pięciu przemian(zakupić książke Claude Diolosa który wykłada Tradycyjną Medycynę Chińską w formie kilkuletnich kursów podyplomowych dla lekarzy w Niemczech, Austrii, Francji i Polsce.),a jeżeli tego sami nie ogarniacie wybrać się do lekarza medycyny chińskiej- w dużych miastach tacy lekarze przyjmują .

[--Olka--]

Magica, nie smutaj. Na pewno wiesz, że ja często czuję tak samo. Ale cóż poradzić. Jedyna rada - olać wszystko i wyjść do ludzi, nie ukrywać się.

[Chantallka]

Napisane przez magica

Jestem załamana... Od wczoraj wciąz płaczę. Pisałam, że dieta przynosi efekty a tu nagle pogorszenie. Fakt:byłam na imprezie w sobotę, wypiłam piwo i parę drinków, wypaliłam parę papierosów...ech, głupia jestem, wiem. Ale pomyslałam, że jak z tą dietą już się tyle "męczę" to raz mogę zaszalec i nie myśleć czego nie mogę a co mogę. Efekt? Cera ohydna, parę krostek, które rozdrapałam, dodatkowo jeszcze wcześniej nałożyłam kwas (po imprezie), żeby jakby co zapobiec nowym wypryskom, więc mam strupy, łuszczącą się skórę, jakieś ranki i wyglądam ohydnie. Juz nie wiem co robić. Odechciało mi się wszystkiego. Nie mam motywacji do nauki. Na zajęcia nie chce mi się wychodzić. Nic mnie nie cieszy. Wczorajszą noc całą przepłakałam. Mam dość. Nie chcę już tego świństwa, chce normalnie żyć, mieć chłopaka, swobodę, wolność, pójść popływać, zaszaleć, nie musieć sie przejmować tym jak wyglądam... Jest mi tak cholernie przykro, tak cholernie.... boję się, że wraca do mnie depresja, którą miałam kilka lat temu. Czasem przerażam samą siebie. Pojawiły sie myśli samobójcze, oczywiście tego nie zrobie, ale...czasem myśle, że zbyt kocham życie i świat , by żyć ze swiadomością, że je marnuję... To tak jakby najpiękniejsze miejsce na świecie, z cudownymi krajobrazami, oglądać zza krat...nie mieć mozliwości nacieszyć się w pełni tym.

Jak już wcześniej pisałam trądzik to nadmiar gorącej wilgoci ,która prowadzi do niedomogów płuc i jelita grubego , a choroby płuc i jelita grubego są traktowane w europejskiej medycynie jako schorzenia psychosomatyczne a nawet psychodermatologiczne ( a także depresja i myśli samobójcze ,które u ciebie się objawiają)

Objawy depresji

Widocznym objawem depresji nie zawsze jest smutek czy długotrwałe przygnębienie często są to niczym niewyjaśnione zmiany nastroju czy napady melancholii. U niektórych chorych przejawia się ona w postaci rozdrażnienia, w bardzo wielu przypadkach w postaci podejrzliwości i mani prześladowczej, jeszcze u innych w postaci notorycznego zmęczenia i ogólnego braku radości życia. Lekarze wymieniają wśród rodzajów depresji – depresje somatyczne, których objawem jest nieprawidłowa praca żołądka, stawów, jelit i innych organów.

A więc medycyna europejska stwierdza to samo co wschodnia już od tysięcy lat .

Powszechnie przyjmuje się dziś za przyczynę występowania depresji zaburzenia w ilości i funkcjach neuroprzekaźników, czyli substancji, których zadaniem jest przesyłanie impulsów nerwowych, pomiędzy komórkami mózgu i resztą układu nerwowego. Wśród wielu substancji będących neuroprzekaźnikami, za kluczowe dla wystąpienia depresji uważa się serotoninę i dopaminę. Okazuje się, że to właśnie jelita są producentem aż 70% całej serotoniny produkowanej przez człowieka i innych neuroprzekaźników. Jak widać zaburzenia w pracy jelit mogą więc wywołać stany depresyjne i inne schorzenia psychiczne.

A wiec w konsekwencji i trądzik .

Dodatkowo starożytna medycyna chińska wskazuje na jelita jako na źródło depresji o której piszesz .

http://pisanie-artykulow.pl/index.ph...rawde-mozliwe/

Aby podnieść poziom serotoniny (niski jest przyczyną depresji ) polecam ci
http://www.naturell.pl/produkty/rhodiola.html
Sama biorę ,ale mi zależy bardziej na sprawności fizycznej.
A w dalszej konsekwencji udaj się do lekarza medycyny wschodniej(są to zazwyczaj nasi Polscy lekarze przeszkoleni dodatkowo pod kątem medycyny wschodniej więc nie ma się czego bać) bo sama to ty sobie nie poradzisz.

[de_wu]

Napisane przez magica

Jestem załamana... Od wczoraj wciąz płaczę. Pisałam, że dieta przynosi efekty a tu nagle pogorszenie. Fakt:byłam na imprezie w sobotę, wypiłam piwo i parę drinków, wypaliłam parę papierosów...ech, głupia jestem, wiem. Ale pomyslałam, że jak z tą dietą już się tyle "męczę" to raz mogę zaszalec i nie myśleć czego nie mogę a co mogę. Efekt? Cera ohydna, parę krostek, które rozdrapałam, dodatkowo jeszcze wcześniej nałożyłam kwas (po imprezie), żeby jakby co zapobiec nowym wypryskom, więc mam strupy, łuszczącą się skórę, jakieś ranki i wyglądam ohydnie. Juz nie wiem co robić. Odechciało mi się wszystkiego. Nie mam motywacji do nauki. Na zajęcia nie chce mi się wychodzić. Nic mnie nie cieszy. Wczorajszą noc całą przepłakałam. Mam dość. Nie chcę już tego świństwa, chce normalnie żyć, mieć chłopaka, swobodę, wolność, pójść popływać, zaszaleć, nie musieć sie przejmować tym jak wyglądam... Jest mi tak cholernie przykro, tak cholernie.... boję się, że wraca do mnie depresja, którą miałam kilka lat temu. Czasem przerażam samą siebie. Pojawiły sie myśli samobójcze, oczywiście tego nie zrobie, ale...czasem myśle, że zbyt kocham życie i świat , by żyć ze swiadomością, że je marnuję... To tak jakby najpiękniejsze miejsce na świecie, z cudownymi krajobrazami, oglądać zza krat...nie mieć mozliwości nacieszyć się w pełni tym.

Rozumiem Cię doskonale
Obecnie siedzę z brevoxylem na twarzy i czekam aż syfy się chociaż trochę zminimalizują i tak prawie każdego dnia.
Jutro jadę w sprawie pracy i niczym się tak nie stresuję jak moją twarzą, czy czasami uda mi się zakryć krosty, czy nie wyskoczy mi nic nowego do jutra, żeby tylko nie było gorzej.
Najgorszy w tym problemie jest kontakt z ludźmi.
Ogólnie jestem osobą otwartą, wesołą, ale problem ze skóra bardzo mnie ogranicza, zaczynam się zamykać w sobie, czuję brak chęci na cokolwiek, nie chcę wychodzić z domu. Gdybym miała to na plecach, nogach, rękach nie podchodziłabym tak do sprawy, natomiast twarz... dlaczego akurat widoczne miejsce?
Wiem, że wiele z Nas jest w identycznej sytuacji. Dobrze, że przynajmniej tutaj możemy o tym "porozmawiać", poużalać się nad sobą, ponarzekać, żeby poczuć chociaż trochę ulgę.
Dziewczyny trzymajmy się!

[Melmania]

Stres stanowczo pogarsza stan skóry. Widzę po sobie Na dodatek jeszcze do normalnych stresów dochodzi potem stres związany z wyglądem Błędne koło...

Magica - nie załamuj się. Wiesz po czym Cię wysypało to i pewnie niedługo wszystko wróci do normy. Gorzej jakbyś zupełnie nic nie zmieniła a tu nagle "zonk".
To jest zazwyczaj najbardziej frustrujące. Niby wszystko się robi tak samo, używa tych samych kosmetyków, stosuje tę samą dietę a tu pewnego dnia człowiek się budzi z wysypem

Ta wschodnia dieta to jakiś szok wyszło mi, że powinno się jeść same zupy

[lotta_983]

Napisane przez Chantallka

Aby podnieść poziom serotoniny (niski jest przyczyną depresji ) polecam ci
http://www.naturell.pl/produkty/rhodiola.html
Sama biorę ,ale mi zależy bardziej na sprawności fizycznej.

Ja pije napary z tego korzenia i nie odczuwam różnicy. Po jakim czasie widać efekt?

---------- Dopisano o 09:39 ---------- Poprzedni post napisano o 09:26 ----------

Napisane przez de_wu

Najgorszy w tym problemie jest kontakt z ludźmi.
Ogólnie jestem osobą otwartą, wesołą, ale problem ze skóra bardzo mnie ogranicza, zaczynam się zamykać w sobie, czuję brak chęci na cokolwiek, nie chcę wychodzić z domu. Gdybym miała to na plecach, nogach, rękach nie podchodziłabym tak do sprawy, natomiast twarz... dlaczego akurat widoczne miejsce?

No właśnie, też jestem na etapie szukania pracy. A potem modle się, żeby nikt nie zadzwonił akurat w tym okresie jak mam największe syfy. I ogólnie zaczynam myśleć, że przecież ja nie mogę pracować w takim i takim miejscu, bo jak do ludzi wyjść? Przecież mnie samą obrzydza taka skóra, a co dopiero kogoś kto na to musi patrzeć ciągle.

---------- Dopisano o 09:42 ---------- Poprzedni post napisano o 09:39 ----------

Ja ☠☠☠☠☠☠☠e 30 na karku, a ja się nadal chowam jak wtedy gdy miałam 15 lat ! Nic z tego życia nie mam.

[de_wu]

Napisane przez lotta_983

No właśnie, też jestem na etapie szukania pracy. A potem modle się, żeby nikt nie zadzwonił akurat w tym okresie jak mam największe syfy. I ogólnie zaczynam myśleć, że przecież ja nie mogę pracować w takim i takim miejscu, bo jak do ludzi wyjść? Przecież mnie samą obrzydza taka skóra, a co dopiero kogoś kto na to musi patrzeć ciągle.

Dokładnie jakbym siebie czytała!
Mam identyczne podejście
Nie dość, że ciężko znaleźć pracę to gdy już ktoś zadzwoni ja zaczynam wymyślać, żeby tylko nie iść, bo akurat mam wysyp.
I to wcale nie jest z lenistwa, a właśnie, z tej obawy przed ludźmi
Zawsze sobie myślę jak będę wyglądać w świetle sztucznym, będzie widoczna każda przykryta krosta. Buzia taka nieestetyczna, bo wiadomo , że tak wygląda pod bardzo ciężkim, kryjącym podkładem, a tylko taki daje jeszcze szansę na jakieś funkcjonowanie.
W zeszłym roku pracowałam w biurze i wiem jak to wyglądało, wstyd było się w pracy pokazać.

Jutro idę, jestem zmotywowana, potrzebuję pieniążków na nowe kosmetyki pielęgnacyjne, maście, kremy i oczywiście podkłady
Czyli kolejna fortuna na cerę.

[cococzello]

Cześć Dziewczyny, jestem tu nowa i też męczę się z trądzikiem

Zdecydowałam się napisać, bo właśnie siedzę i się użalam nad sobą i muszę to z siebie wyrzucić nie ma nic gorszego jak obudzić się z nową porcją nowych syfów, tak jak dzisiaj :// nie rozumiem dlaczego...od 2 miesięcy biorę tetralysal, stosuję epiduo i inne cuda i NIC. Jest coraz gorzej.

Dzisiaj jak się obudziłam myślałam że dostanę zawału-ok 6 nowych ropniaków na lewym policzku...nie mam już sił...do tego twarz czerwona i piekąca od maści itd....jak wyjść z domu, na uczelnię? załamka ;(((((