2012-04-22, 17:58 | #61 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Rozumiem Ja nie znam tego przepisu, ale uważam, że jest co najmniej dziwny. No i myślę, że mam prawo się z czymś nie zgadzać, mimo, że wywodzi się z mojej wiary, a nie ślepo akceptować, to co mi na tacy ksiądz poda, bo chyba czasy ciemnogrodów się już skończyły i każdy ma też swoje zdanie i jakiś rozsądek
__________________
|
2012-04-22, 22:07 | #62 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Drążę temat, bo zdziwiło mnie Twoje podejście do małżeństwa: Zasady KK mało mnie ochodzą, mam w pupie instytucję kościoła, ale ślub sobie tam wezmę. Nijak takiej postawy nie rozumiem, bo to mniej więcej tak jakbym chciała zdawać prawo jazdy, ale przepisy ruchu drogowego miała w nosie. No tak się nie da, albo trzymasz się zasad i korzystasz z uprawnień albo nie jeździsz. Wóz albo przewóz. Nie każdy musi mieć prawko, tak samo jak nie każdy musi mieć ślub katolicki. Zgadzam się z tym, co Chatul napisała: Cytat:
Edytowane przez Asji Czas edycji: 2012-04-22 o 22:09 |
||||||
2012-04-23, 06:42 | #63 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Miałam już nie odpisywać bo tak jak mówię - nie o tym temat, ale jeszcze kilka zdań:
1) Kochana z tymi kazaniami to jest niezaprzeczalny fakt! Nawet ostatnio widziałam wywiad z księdzem, który prowadził sondę pod kościołem i stwierdził z przykrością, że nikt nie wie o chodzi. Z tym, że ten ksiądz sam zauważył, że w KK dzieje się coś niedobrego. I nie że tak było, ale że tak dzieje się od jakiegoś czasu. Kościół cały czas ewoluuje i czasami robił rzeczy, który mi nie może sie pochwalić, więc nie rozumiem czemu teraz nie może byc podobnie. Coraz mnie osób chodzi do kościoła i wg mnie coś się na rzeczy ma i to nie są tylko moje fanaberie, bo wystarczy prześledzić fora czy chociażby u nas na Wizażu wątki ślubne. Z tym, że napisałam "większość zakazów i nakazów" i to rzeczywiście przegięłam Raczej powinnam napisać "są takie, które". Ale chciałam też zauważyć, wiele z nich jest luźną interpretacją słów Pisma i o ile była o nich wzmianka to można je rozumieć zupełnie inaczej niż zostały 'przetłumaczone' przez księży. No i tak - myślę, że jeżeli jesteś w kościele z okazji tzw 'dużych świąt' to nie wiem czy masz pogląd na całość. U mnie zawsze na święta były lepsze i ciekawsze kazania. Wtedy jest chmara ludzi w kościele i wydaje mi się, że księża bardziej się starają., I ostatnie - co do mojego ślubu to był on ze mną i TŻ przedyskutowany na 1000000 różnych sposobów i stwierdziliśmy, ze tak - chcemy go i uwierz, że jest to decyzja przemyślana i w pełni świadoma, ale moje wynurzenia tutaj 'dlaczego' są niepotrzebne. Co do tej mojej ignorancji (bo muszę to dobitnie nazwać) wg niektórych zasad kościelnych. Nie można się dziwić, że tak mam, skoro każdy ksiądz ma inne zasady. Jeden z nich powiedział np, jak już w temacie śłubnym że do czasu kiedy mieszkam z TZem przed ślubem nie mogę przystępować do komunii, inny -że oczywiście, że mogę iść do komunii. Są jeszcze inne kwestie poruszane przeze mnie w konfesjonałach, które dały do myślenia co do ich fundamentalności i ważności. Tak naprawdę często zasady zostają używane jak się chce i jakie księdza 'widzimisię'. Mam nadzieję, że nie odbierzesz tego źle, bo nie piszę tego z przekąsem, ale wiadomo jak to jest na piśmie - nie sądzę, żeby ktoś kto nie ma z tym bezpośredniej styczności mógł tak do końca zrozumieć. No i przede wszystkim bardzo mi przykro kiedy ktoś podważa zasadność złożenia przeze mnie ślubu, bo jest to jedna z najbardziej przemyślanych i wszechstronnie rozważanych decyzji w moim życiu. Choć przypuszczam, że zaraz znowu coś mi zarzucisz , więc proponuję skończyć dyskusje ---------- Dopisano o 07:42 ---------- Poprzedni post napisano o 06:43 ---------- Jeszcze dopiszę , bo tak przyszło mi na myśl, żeby Ci zobrazować pewną rzecz. Widzisz, tak jak Ty idziesz do kościoła katolickiego, mimo, że do niego nie należysz (przypuszczam, że jakiś inny odłam chrześcijaństwa), bo masz potrzebę po prostu iść do kościoła, tak właśnie ja mam potrzebę przysięgi przed Bogiem właśnie w kościele. I tak jak Twoja obecność w kościele katolickim nie wymusza na Tobie akceptacji niektórych panujących zasad, tak i jest u mnie. Ja wierzę, że Bóg jest jeden, bez względu na to, do której świątyni wejdę. Nie wiemy też czy 'przyklasnąłby' niektórym pomysłom księży. Więc może po prostu wystarczy być dobrym człowiekiem, a niekoniecznie np. być co niedziela w kościele? Może np zamiast tego ktoś woli się pomodlić w domu i w taki sposób "święcić dzień święty", co jest podane w przykazaniach? Nie wiem czy to do Ciebie przemawia, czy uważasz za głupotę, ale najważniejsze , że jest zgodne ze mną Pozdrawiam i dziękuję za dyskusję Dała mi też trochę do myślenia.
__________________
Edytowane przez talkative2 Czas edycji: 2012-04-23 o 06:48 |
2012-04-23, 08:38 | #64 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
2012-04-23, 10:09 | #65 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Ja się w 100% zgadzam ze zdaniem talkative2
Odniosę się przykładem do tego zdania: "Może np zamiast tego ktoś woli się pomodlić w domu i w taki sposób "święcić dzień święty", co jest podane w przykazaniach?" - mój przyszły teść nie chodzi w niedzielę do kościoła, ale regularnie jeździ na katolickie medytacje, a od niedawna nawet uczy metydacji innych. To jest jego sposób na spotkanie z Bogiem. Mam wrażenie, że KK czasami zapętla się nakazach i zakazach, zamiast wyjść do ludzi. Z jednej strony mówi, że Bóg jest wszędzie (patrz powyższy przykład), z drugiej strony nakazuje co niedziela uczęszczać do kościoła. Nie ma cię = grzech. Każda z wypowiedzi, które padły do tej pory ma w sobie rację. Ale odniosę się jeszcze do tej "Nie akceptujesz zasad - wypisz się" - ale dlaczego? Jak mam problem w związku też mam się wypisać, czy starać się go naprawić/ulepszyć/polepszyć/znaleźć wzajemne porozumienie? KK ma teraz taki problem w związku. Wierni kochają Boga, ale mają problem w relacji z tego przedstawicielami, którzy - w większości obserwowanych przeze mnie i moje otoczenie - nie starają się znaleźć porozumienia. Wracając do tematu głównego tego wątku - cokolwiek jest napisane w prawie kanonicznym - ja to widzę tak: Jeśli biorąc ślub przysięgamy przyjąć potomstwo, które zsyła nam Bóg, to jeśli Bóg postanawia nam go nie zesłać, mamy nie być małżeństwem? Przecież to sam Bóg zesłach na tych dwoje ludzi miłość. (abstrahując od przypadku, w którym jedna z osób świadomie oszukuje więdząc o niemożliwości posiadania dzieci) Lub kiedy dwie osoby, które nie mogą odbyć stosunku, więdzą o tym, akceptują to, a mimo to chcą być razem i przysięgać to przed Bogiem (bo ten sam Bóg zesłał na nich miłość do tej, nie innej osoby) też nie mogą?! Nadal jest to dla mnie w pewnien sposób kuriozalne i zagmatwane. Co do samych zmian, kierując się zasadą ulepszania relacji, o której wyżej napisałam, osobiście chciałabym, aby to ulepszanie szło w kierunku duchowym: - uświadamiania odpowiedzialności w małżeństwie, - analizowania problemów jakie mogą się pojawić, - nauki wzajemnego zrozumienia, wsparcia, rozmowy itp. Ludzie się rozwodzą, bo nie potrafią rozmawiać, wspierać się, radzić sobie z problemami dnia codziennego. Wierzę, że odpowiednio przekazana wiedza uderzy do sumienia tych, którzy biorą ślub po naciskiem lub nie są gotowi itp. Podczas przygotowań do ślubu spotkałam wielu mądrych ludzi, dalekich od biurokracji, a bliskich ludziom. Ale też takich, który zabraniają ślubu w innej parafi, bo nie i kropka. A podobno Bóg jest wszędzie...
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot |
2012-04-23, 10:16 | #66 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
nic dodać, nic ująć mam dokładnie takie samo zdanie
__________________
|
2012-04-23, 10:22 | #67 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2012-04-23, 11:00 | #68 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Ja tutaj wypisuję swoje wynużenia tak, jak wyobrażam sobie ideał. A jak wiadomo - ideały nie istnieją natomiast zawsze warto dążyć do ideału, i w związku, i wierze, i w instytucji KK. Cytat:
Co zresztą sama potwierdzasz pisząc, że z tego co wiesz osoby, które nie mogą odbyć stosunku (=nie mogą mieć również dzieci) nie mogą zawrzeć małżeństwa. To ja się właśnie pytam dlaczego? Skoro (znów teoretycznie) takie osoby mogą się spotkać i mogą pokochać szczerą miłością, która - zgodnie z wiarą katolicką - pochodzi od Boga właśnie. Więc jeśli dzięki Bogu ludzie się pokochali, to dlaczego KK zabrania im przysięgać przed tym samym Bogiem? To mi logicznie nie pasuje. To są oczywiście moje hipotetyczne rozważania, bo nadal nie wiemy jaki będzie zakres wymogów "ginekologicznych", które KK zapowiada.
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot Edytowane przez ewuszkaaa Czas edycji: 2012-04-23 o 11:03 |
||
2012-04-23, 11:06 | #69 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2012-04-23, 11:36 | #70 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Ja staram się wyjaśnić dlaczego w MOJEJ logice się to nie mieści. Nie znam prawa kanonicznego, ale na tyle na ile poznałam własną wiarę i według mojego przekonania, że Bóg jest dobry - po prostu nie mieści się to w mojej logice i koniec.
A jeśli nawet nie chodzi jednak o posiadanie dzieci, a wyłącznie o możliwość/niemożliwość odbycia stosunku seksualnego, to także nie rozumiem. Domyślam się, że chodzi np. o choroby związane z genitaliami, tak? Nie znam takich osób, ale potrafię sobie wyobrazić, że są kręgi osób, które z jakichś powodów stosunku odbyć nie mogą, które znajdują się, np. w internecie i wśród takich samych osób szukają miłości. Mogą siebie pokochać, z całością swoich wad. Dlatego tu mi nie pasuje postawa KK, która z góry odrzuca kochających się ludzi, bo tak ich życie pokarało, że są chorzy. Są "chorzy", kochają się, ale KK ich odrzuca. Z tego co się orientuje Bóg nikogo nie odrzuca. Według tej zasady, sprawiedliwe byłoby, kiedy już żona/mąż straci genitalia, to przestaje być mężem/żoną, bo nie może odbyć stosunku :/ Dla mnie to jest nielogiczne po prostu. No chyba, że jest jakiś inny powód "niemożności odbycia stosunku", ktorego ja nie znam? Niemniej jednak, dziękuję za dyskusję. Dała mi ona pole do przemyśleń.
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot |
2012-04-23, 11:43 | #71 | |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Mnie też się to w głowie nie mieści, ale ja nie żyję zgodnie z zasadami KK.
Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|
2012-04-23, 11:59 | #72 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Moim zdaniem przysięganie przed Bogiem miłości, wierności i uczciwości małżeńskiej i tego, że się tej osoby nie opuści aż do śmierci ma taką samą wartość dla ludzi, o których pisałam wyżej, jak dla tych którzy są zdrowi. Dlatego moim zdaniem to prawo jest krzywdzące i jednak odrzuca takie osoby. To jest właśnie ta zasada, co do której w moim związku z KK się nie zgadzamy Będąc w opisanej wyżej sytuacji odeszłabym z KK. Póki co, liczę że KK poczyni jakieś kroki w celu ulepszenia związku z wiernymi.
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot |
|
2012-04-23, 12:27 | #73 |
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Ja to rozumiem, ale jak już mówiłam, katolika obowiązują zasady chrześcijańskie i dodatkowo zasady katolickie, więc nie można tych drugich olać.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
2012-04-23, 12:50 | #74 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Moje poglądy dopuszczają zmiany, a nawet się ich domagam. Nie olewam zasad, oczekuje ich zmiany na lepsze, rozsądniejsze, itd. EOT
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot |
|
2012-04-23, 12:50 | #75 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
ja się zgadzam w zupełności z ewuszką - dlaczego osoba, która nie może odbyć stosunku, nie może założyć rodziny? również w tym rozumieniu nie zgadzam się z kościołem i to głupota. Dla mnie również w związku chodzi o miłość a nie seks. Zresztą kościół za największy grzech (biorą cpod uwagę własne i np wizażanek historie z konfesjonału) uważa brak czystości przedmałżeńskiej , jest t ak wyczulony na wszelkie rzeczy związane z seksualnością a to "łup" <-- bez seksu nie ma małżeństwa. A jeśli ktoś jest przykładowo sparaliżowany od pasa w dół? Nie może być mężem? Nie może założyć rodziny (choćby dzięki adopcji)? Współpartner tak kocha taką osobę, że decyduje się z nią na wspólne życie, które nie raz nie jest łatwe, a kościół im mówi "co to za związek bez seksu"?
Nie uważam, że musimy się zgadzać ze wszystkim co nam podają jako zasady księża i koniec. To jest ta różnica pomiędzy wierzącymi w Boga a wierzącymi w księdza. Ja również, tak jak Ewuszka, staram się ukierunkować wyłącznie na rozsądnych duchownych i do takich też zwracałam się w naukach przedmałżeńskich i w kwestii przebiegu ceremonii zaślubin. A na koniec proponuje uznać, że każdy ma prawo wierzyć i praktykować jak chce i dodatkowo nikt nie powinien krytykować sposobu wiary czy też miejsca we wspólnocie kościelnej żadnej osoby. To jest kwestia indywidualna, z pewnością potwierdzona wieloma rozmyślaniami oraz doświadczeniami, więc nie wiem jak można próbować komuś zarzuć, że jest złym wierzącym, czy złym katolikiem i że w ogóle powinien spakować manatki i wynieść się z kościoła. Jeżeli nawet uznać, że wytyczne księży są "świętością" dla każdego katolika , to czy nie jest czasem tak, że wszyscy mają jakiś słaby punkti w jakiejś kwestii grzeszą? Hmmm zaraz - chyba nawet księża? Tak więc tak czy tak nie widzę powodów do migracji pomiędzy kościołami, które, jak już wspomniałam, są dla mnie trochę mniej ważne, bo skupiam się raczej na Bogu i własnej moralności, niż na zapisie w papierze pod jaki kościół czy odłam podlegam.
__________________
|
2012-04-23, 13:01 | #76 | |||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Chodzi o to, że jak ktoś ma gdzieś zdanie kościoła do którego należy, to mnie dziwi, że on w tym kościele jest. Po prostu. Jak się należy do jakiegoś kościoła, to wypadałoby się stosować do jego zasad. Co innego jak ktoś grzeszy, bo jest słaby, a co innego jak ktoś po prostu nie przejmuje się wytycznymi własnego kościoła.
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
|||
2012-04-23, 14:12 | #77 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Śląsk
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Chatul, wybacz pomyliłam Cię z inną osobą w wątku, pomieszały mi się wypowiedzi.
__________________
Żona!
"Kobieta wierzy, że 2 i 2 zmieni się w 5, jeśli będzie długo płakać i zrobi awanturę" - George Elliot |
2012-04-23, 17:20 | #78 | ||||||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Jeśli zasada nie jest do końca jasna to zamiast dociec skąd się wzięła lepiej ją zignorować. Dziwna logika Cytat:
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Edytowane przez Asji Czas edycji: 2012-04-23 o 17:22 |
||||||
2012-04-23, 17:36 | #79 | ||||
ma zielone pojęcie
Zarejestrowany: 2007-12
Lokalizacja: T'Kashi (Wolkan)
Wiadomości: 40 401
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
Ale dla mnie to dość naciągane, bo na tej zasadzie to i zwykli współlokatorzy mogą gorszyć, bo kto tam wie co oni za ścianą robią Cytat:
__________________
„Nowhere am I so desperately needed as among a shipload of illogical humans”. Spock („Star Trek”) |
||||
2012-04-23, 17:57 | #80 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-02
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 8 429
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Ja i mój mąż chodzimy czasem do katolickiego kościoła na Mszę, ale o katolickim ślubie nawet mowy nie było.
__________________
Jesteś! |
|
2012-04-23, 18:26 | #81 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Asji - po prostu , być może niesłusznie, wyczuwam jakiś oskarżycielski ton w Twoich wypowiedziach i czuję się, jakbym musiała bronić swojego zdania przed jakąś 'słowną napaścią' . Hmm myślę jednak, że możemy uznać, że każdy powinien robić to, co uważa za stosowne i tak jak uważa? ..
Aczkolwiek co do jednego mnie przekonałaś ksiądz nie powinien być wyrocznią i powinnam lepiej przestudiować prawo kanoniczne, żeby nie pozwolić sobie wmawiać pewnych rzeczy i móc dyskutować z księdzem - tu moja luka, na pewno to nadrobię, a rzeczy niezgodne z ogólnie przyjętym prawem, narzucane 'ad hoc' będę mogła negować i w razie czego zwyczajnie ignorować, bo będę wiedziała, że nie mają żadnej mocy i znaczenia. Przykre tylko, że trzeba tak podchodzić do rzeczy.. Ale może w końcu coś się zmieni...
__________________
Edytowane przez talkative2 Czas edycji: 2012-04-23 o 18:27 |
2012-04-23, 18:47 | #82 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
No, i pamiętajmy, że od przeszkód podawanych na naukach jest możliwość dyspensy, więc nie jest tak, że "nie i koniec"...
__________________
|
|
2012-04-23, 18:56 | #83 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: kraina deszczem płynąca
Wiadomości: 5 119
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Kwestii współżycia przed ślubem nie miałam do końca na myśli, bo akurat z nią się , powiedzmy , pogodziłam. W sensie, ja mieszkam z narzeczonym przed ślubem, jest to uważane wg KK za grzech, spowiadam się u księdza i wiem, że nie mam postanowienia poprawy dopóki tak naprawdę nie weźmiemy ślubu. Swoją drogą, że też nie uważam tego za jakieś super rozsądne , bo mój TŻ jest właściwie moim pierwszym i ostatnim (daj Boże ) mężczyzną, jestem mu wierna, kocham go , a ślubu nie mogliśmy wziąć wcześniej z pewnych przyczyn, których teraz nie będę wymieniać. Ale jestem w stanie zorzumieć, że widać tutaj brak postanowienia poprawy, a to jest warunek udzielenia rozgrzeszenia chociaż muszę przyznać, że z tym to też różnie bywało, bo było i tak, że nikt z tego problemu nie robił. Chodziło mi tam o inne sytuacje
__________________
|
|
2012-04-23, 22:05 | #84 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-05
Wiadomości: 1 763
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Cytat:
|
|||
2012-04-23, 22:38 | #85 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-01
Lokalizacja: Krk
Wiadomości: 1 158
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Ej dziewczynki, a jak ja zamieszkam z sześcioma chłopakami (a tak ma być) to co powiedzą? Że taka obrotna? Jeden z nich to mój TŻcik i sytuacja zmusi nas na jakiś czas do takiego rozwiązania, jak patrzy na to kościół? Jestem wierząca, jak najbardziej. Chodzi tu o kwestię finansową
__________________
|
2012-04-25, 20:01 | #86 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: Bieszczady
Wiadomości: 1 476
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Ale do pewnego stopnia "uderzy" też w te, które zamierzają wziąć ślub kościelny z wewnętrznej potrzeby Jeśli pogloski (pisze pogloski, bo jak narazie można przeczytać o zmianach głównie na wp czy w Fakcie ) się potwierdzą i rzeczywiście trzeba będzie uczęszczać na kurs sześciomiesięczny bez możliwości zrobienia go w trybie weekendowym to będziemy musieli przesunąć ślub o conajmniej pięć miesięcy albo jedna strona będzie musiała wydać na dojazd na kurs ponad 70zł na każde spotkanie co daje 280zł miesięcznie Bo jak inaczej odbyć nauki razem w sytacji kiedy dzieli nas 270km... Może to i dobrze, że dostrzegli konieczność zmian w naukach, bo rzadko kto twierdzi że te nauki go czegoś nauczyly, pomogly itp, szkoda że mało slychać o tym że ma się poprawić ich jakość, unowocześnienie programu do dziwiejszych problemów, a tylko go wydłużą. |
|
2012-07-04, 14:25 | #87 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 267
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Po pierwsze wg KK niepłodność nie jest przeszkodą do zawarcia małżeństwa. Przeszkodą jest sytuacja wygląda w ten sposób, że jedna z osób wie że jest bezpłodna i ukrywa ten fakt przed druga połówką... Jeśli wiedzą o niepłodności i nadal chcą wziąć ślub to mogą pod warunkiem, ze będą chcieli w przyszłości zaadoptować dziecko. W trakcie ślubu ksiądz pyta czy chcecie przyjąć i po katolicku wychować potomstwo? I jeśli para bierze ślub musi chcieć mieć to potomstwo, jeśli biologicznie nie może to powinni zaadoptować. Jeśli para po prosto nie chce mieć dzieci bo np tak im wygodniej lub jakies inne przyczyny to nie powinni brać ślubu kościelnego.
Co do osób które są niewierzące bądź niepraktykujące a biorą ślub kościelny. Dla mnie jako osoby wierzącej i praktykującej jest to brak szacunku dla osób które traktują małżeństwo jako ważny sakrament. Jeśli ktoś nie chodzi do kościoła bo nie odpowiada mu nauczanie KK to nikt go nie zmusza niech nie chodzi ale sakramenty święte też nie są dla niego. Jeśli ktoś uważa, że nie musi chodzić do kościoła wystarczy, ze będzie dobrym człowiekiem to ok niech tak żyje, ale niech nie korzysta z sakramentu który jest elementem KK. |
2012-07-04, 14:47 | #88 | ||
Zadomowienie
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Cytat:
Gdyby wszystkim, którzy mają problemy z zajściem w ciążę biskup rozkazywał adoptować dzieciątko, to wierz mi, że Domy Dziecka były by puste, a domy bezpłodnych ludzi pełne...niekochanych dzieci.
__________________
|
||
2012-07-04, 14:54 | #89 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2009-12
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 267
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
Co do adopcji, tak właśnie ksiądz nam wytłumaczył w trakcie kursu przedmałżeńskiego i właśnie mówił, że zakładając rodzinę musimy chcieć mieć dzieci, jeśli tak się zdarzy że nie możemy to wtedy adopcja. Sama tego nie wymyśliłam... |
|
2012-07-04, 15:05 | #90 | |
Zadomowienie
|
Dot.: Rewolucyjne zmiany z zawieraniu małżeństw katolickich
Cytat:
A co do księdza, może niefortunnie się wyraził - ciężko powiedzieć. Jakkolwiek zapewniam, że tak nie jest. Jak powiedziałam, nikt nikogo do adopcji nie zmusza.
__________________
|
|
Nowe wątki na forum Jeszcze przed ślubem |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 22:06.