Starania inaczej-czyli staraczki z problemami

[kefii]

Napisane przez Matitka87

No, ja dzis byłam u gin z moimi wynikami prolaktyny po obciazeniu. Przepisal Dostinex...1/4 tabl raz w tygodniu, a od 16dc luteina 2x1. Powinnam zajśc w ciąże do 3 cykli maksymalnie, jezeli nic z tego nie wyjdzie bedziemy szukac przyczyny gdzie indziej....Zobaczymy co z tego wyjdzie

JA już to kiedys słyszałam i tera bardzo ostroznie podchodze to takich rewelacji. No ale cóż u nas potem wykryto że maż ma slabe nasienie i musial troche zmienic tryb zycia i na zdrowsze jedze4nie. Ale Tobie zycze żeby wam sie udało.
Mi prolaktyna bardzo szybko spada potwierdziło sie to już dwa razy ale tym razem nowy gin powiedzial ze nie ma mowy o odstawieniu leku co po najwyzej zmiana dawki jak bedzie bardzo niska.
Monitoring u mnie wyszedł tym razem pozytywnie czyli owulacja była czego nie było w ostatnim cyklu. Jak sie pojawi @ to ide na drożność.

[_kasicka]

Witajcie dziewczyny dawno nie pisałam ale jestem z Wami codziennie.
Słyszałam że ten rok ma być rokiem płodności, więc życzę Wam wszystkim żeby w tym roku każda była najszczęśliwsza na świecie kiedy zobaczy dwie krechy!! Może jestem naiwna ale wierze w to bardzo bo nic innego mi nie pozostaje.
A co u mnie? nic się nie działo dlatego nie pisałam, nie chodziłam do lekarzy, nie robiłam żadnych badań przez jakiś rok. Teraz się to zmienia (takie postanowienie noworoczne), jestem zapisana do nowej lekarki, w końcu znalazłam taką w Tarnowie, która zajmuje się ginekologią i endokrynologią i mam nadzieje że ona mi pomoże. Możecie zmienić w naszej liście, że to już mój 20 cykl starań i że mam 23 lata Pozdrawiam Was serdecznie i mam zamiar się częściej odzywać

[noadia]

W Nowym Roku życzę wszystkim "staraczką" realizacji naszych planów i marzeń. Żeby już w tym roku każda z nas mogła przytulić swojego małego dzidziusia.

[elianka]

Hej dziewczyny! Szczęśliwego Nowego roku!

Nowy rok - przystępujemy do boju. Mamy zamiar wybrać się w nadchodzącym cyklu do kliniki i jak się da to jeszcze w tym miesiącu zrobić pierwszą IUI.

Oczywiście nie obyło się bez zawirowań
Obliczyłam sobie, że @ dostanę w piątek ( mam regularne cykle 30 dniowe, niemal bez zakłóceń). Do kliniki mieliśmy iść jutro lub we wtorek no bo to musi być 2-5 dc.
No i ja tak czekam na tą @ , czekam i nie ma. No to już krzywa faza, @ się spóźnia, jejku jejku!
test ciążowy , oczywiście nie z porannego sika ( bo po co) i oczywiście negatywny

Ja cap za kalendarz - a tu źle policzone , 30 dc dopiero jutro, bo w starym kalendarzy 1 stycznia był dołączony do grudnia i policzyłam go dwa razy

Brawa dla tej pani co sobie od razu wkręciła, że udało się naturalnie. Stare to a durne.

[a2fc2be9cd8d1027f8cb90d936276c49cf807c7d_655950424f87d]

Napisane przez Messsuah

U was dziewczyny jak jakiś wynik wyjdzie nie dobrze to przynajmniej wiecie, że coś jest nie tak z danym hormonem a u mnie wszystkie wyniki świetne (powtarzane w sumie 6 krotnie w całym tym roku) już chyba wszystkie mozliwe robiłam u mojego męża też plamniki ok a ciąży brak, no raz była ale pusty pęcherzyk i tyle

To podobnie jak u nas - oboje mamy dobre wyniki, a mimo to się nie udaje

Napisane przez Matitka87

No, ja dzis byłam u gin z moimi wynikami prolaktyny po obciazeniu. Przepisal Dostinex...1/4 tabl raz w tygodniu, a od 16dc luteina 2x1. Powinnam zajśc w ciąże do 3 cykli maksymalnie, jezeli nic z tego nie wyjdzie bedziemy szukac przyczyny gdzie indziej....Zobaczymy co z tego wyjdzie

Trzymam kciuki

Napisane przez elianka

Nowy rok - przystępujemy do boju. Mamy zamiar wybrać się w nadchodzącym cyklu do kliniki i jak się da to jeszcze w tym miesiącu zrobić pierwszą IUI.
Oczywiście nie obyło się bez zawirowań
Obliczyłam sobie, że @ dostanę w piątek ( mam regularne cykle 30 dniowe, niemal bez zakłóceń). Do kliniki mieliśmy iść jutro lub we wtorek no bo to musi być 2-5 dc.
No i ja tak czekam na tą @ , czekam i nie ma. No to już krzywa faza, @ się spóźnia, jejku jejku!
test ciążowy , oczywiście nie z porannego sika ( bo po co) i oczywiście negatywny
Ja cap za kalendarz - a tu źle policzone , 30 dc dopiero jutro, bo w starym kalendarzy 1 stycznia był dołączony do grudnia i policzyłam go dwa razy
Brawa dla tej pani co sobie od razu wkręciła, że udało się naturalnie. Stare to a durne.

Myślę, że każda z nas chwyta się wszelkiej nadziei i wkręca się, że może jednak się udało... Mam nadzieję, że uda się Wam z tą inseminacją, powodzenia

[Pradip]

Witajcie wszystkie staraczki
a do Warszawianek mam pytanie znacie w stolicy dobrego urologa? będę Wam wdzięczna za każde namiary

[elianka]

Dziś mąż odebrał badania nasienia po operacji i chyba dupa na razie. Ilość co prawda wzrosła pięknie - z 4 mln na starcie do 15,5 czyli nawet w dolnej granicy normy ( ha ha ha kiedyś norma to było 40 mln..)

Ale co z tego, skoro 0% prawidłowej budowy... Morfologia jest dramatyczna, 94% plemników ma nieprawidłową budowę główki :/

Jutro idziemy do kliniki obadać szansę na IUI. Trzymajcie kciuki.

[mala77]

jak najbardziej są wszystkie jakie mam. Szkoda, że tylko liczba się powiększyła a nie jakość

[kefii]

pewnei ze bedziemy trzymać

[Pradip]

Napisane przez elianka

Dziś mąż odebrał badania nasienia po operacji i chyba dupa na razie. Ilość co prawda wzrosła pięknie - z 4 mln na starcie do 15,5 czyli nawet w dolnej granicy normy ( ha ha ha kiedyś norma to było 40 mln..)

Ale co z tego, skoro 0% prawidłowej budowy... Morfologia jest dramatyczna, 94% plemników ma nieprawidłową budowę główki :/

Jutro idziemy do kliniki obadać szansę na IUI. Trzymajcie kciuki.

trzymam mocno a mogę zapytać jaką mąż miał operację?

[elianka]

Już po pierwszej wizycie, jestem zachwycona Bo my zmieniliśmy klinikę W tej nowej jest taka atmosfera przyjazna, że chyba mogłabym tam jeszcze jedno IVF zrobić

Wielkie dzięki za kciuki!

mala- pan doktor powiedział, że ta morfologią to się nie ma co przejmować, sajgon jest, ale operacja była niedawno, a na inseminację nazbieramy żołnierzyków na spokojnie.

Pradip - mój mąż miał tzw "wędrujące jądro" i lekarze mu je przyszyli na miejsce. Możliwe, że własnie ta nieprawidłowość anatomiczna była przyczyną fatalnej jakości nasienia.

Dobra do rzeczy, opowiem jak było.
Co prawda jestem szczuplejsza o 660 zł ale za to szczęśliwa. Byliśmy u doktora Grygoruka w Białostockiem Bocianie.

Pan doktor obejrzał wyniki męża sprzed in vitro, potem te sprzed operacji i te wczorajsze i powiedział, ze ogólnie jest za☠☠☠iście. Wiadomo - szału nie ma, ale w stosunku do tego co było to jest duża poprawa i na pewno spokojnie można robić inseminację już teraz. Szanse 50% - uda się albo się nie uda

Zastanawiał się czy dawać mi jakieś leki, ale stwierdziliśmy oboje, że nie ma sensu, bo jak ja mam regularną dobrą owulację, to nie ma po co mnożyć pęcherzyków bez potrzeby.

Zrobili mi wszystkie badania hormonów, mąż dostał wskazania do dalszej suplementacji i mam przyjść za tydzień już na monitoring, bo zabieg robimy już w tym cyklu, na cyklu naturalnym.

Potem przy następnej próbie rozważymy może clo, ale na gonadotropiny to się chyba sama nie zdecyduje, bo to strach. Co prawda mam wysokie FSH i nawet przy in vitro nie miałam tych pęcherzyków specjalnie dużo, ale nie bardzo chcę ryzykować ciąże mnogą, skoro te plemniki takie marne.

Jestem pełna entuzjazmu, choć wiem, że udana inseminacja za pierwszym razem to jak 6 w totka....

[Pradip]

Napisane przez elianka

Już po pierwszej wizycie, jestem zachwycona Bo my zmieniliśmy klinikę W tej nowej jest taka atmosfera przyjazna, że chyba mogłabym tam jeszcze jedno IVF zrobić

Pradip - mój mąż miał tzw "wędrujące jądro" i lekarze mu je przyszyli na miejsce. Możliwe, że własnie ta nieprawidłowość anatomiczna była przyczyną fatalnej jakości nasienia.

Super że jesteś zadowolona i dalej trzymam kciuki zeby wszystko sie udało a pytałam o operacje męża bo mój ma żylaki na jądrze i też czeka go zabieg bo malutką ilość prawidłowych plemników i są bardzo nieruchawe

[noadia]

Matitka87 prawdopodobnie uratowałaś mnie przed nieudaną inseminacją. W tym tygodniu miałam zacząć brać Femarę 3 dc ale postanowiłam jeszcze powtórzyć badanie prolaktyny. Poprzednio badałam w II fazie cyklu. Odebrałam wyniki i okazało się, że moja prolaktyna bez obciążenia wynosi 37 ng/ml a po obciążeniu aż 510 ng/ml. W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza i zobaczymy co powie.Wydaje mi się, że duży wpływ na ten stan miał stres, którego ostatnio miałam aż w nadmiarze. Bardzo chciałabym, żeby dało się uregulować tą prolaktynę i okazało się, że to był problem niepłodności.

[Camilla]

Prolaktyne z tego co mi wiadomo można badać w dowolnym dniu cyklu. Najlepiej być wtedy na czczo bo ma ona tendencje wzrostowe po jedzeniu. Oczywiście na poziom prolaktyny wpływa bardzo stres jak i nadmierny wysiłek fizyczny. Prolaktyne można zbijać przy pomocy odpowiednich leków.

[Matitka87]

Napisane przez noadia

Matitka87 prawdopodobnie uratowałaś mnie przed nieudaną inseminacją. W tym tygodniu miałam zacząć brać Femerę 3 dc ale postanowiłam jeszcze powtórzyć badanie prolaktyny. Poprzednio badałam w II fazie cyklu. Odebrałam wyniki i okazało się, że moja prolaktyna bez obciążenia wynosi 37 ng/ml a po obciążeniu aż 510 ng/ml. W przyszłym tygodniu mam wizytę u lekarza i zobaczymy co powie.Wydaje mi się, że duży wpływ na ten stan miał stres, którego ostatnio miałam aż w nadmiarze. Bardzo chciałabym, żeby dało się uregulować tą prolaktynę i okazało się, że to był problem niepłodności.

Cieszę się Co to jest ta Femera? Na własna rękę powtórzyłaś badania prolaktyny?
U Mnie dziś 24dc, a już widzę efekty zażywania leków. Nie mam PMS, czyli brak kompletnie bólu piersi(a był u Mnie tak ogromny na 10 dni przed @ ze zwariować szło), no i nie ma przekletego tradziku, który równiez pojawial sie na 7 dni przed@. @ najwczesniej ma sie pojawić 29dc, a gin kazal mi testować 31dc. Nie wiem czy mialam owulke, bo odrzucialm samoobserwacje(temp i śluz). Mialam jedynie odczuwalne bole jajnika miedzy 14dc-18dc, wiec pewnie bol owu. Pozatym czuje po lekach sie swietnie...nic dodac nic ująć, myslłam że bedzie gorzej. Bo na forach roznie pisza o lekach obnizajacych prolaktyne. W tym cyklu starania nie byly intensywne, gdyz po raz pierwszy od 2 latach o tym nie myslalam...

[noadia]

Napisane przez Matitka87

Cieszę się Co to jest ta Femera? Na własna rękę powtórzyłaś badania prolaktyny?
U Mnie dziś 24dc, a już widzę efekty zażywania leków. Nie mam PMS, czyli brak kompletnie bólu piersi(a był u Mnie tak ogromny na 10 dni przed @ ze zwariować szło), no i nie ma przekletego tradziku, który równiez pojawial sie na 7 dni przed@. @ najwczesniej ma sie pojawić 29dc, a gin kazal mi testować 31dc. Nie wiem czy mialam owulke, bo odrzucialm samoobserwacje(temp i śluz). Mialam jedynie odczuwalne bole jajnika miedzy 14dc-18dc, wiec pewnie bol owu. Pozatym czuje po lekach sie swietnie...nic dodac nic ująć, myslłam że bedzie gorzej. Bo na forach roznie pisza o lekach obnizajacych prolaktyne. W tym cyklu starania nie byly intensywne, gdyz po raz pierwszy od 2 latach o tym nie myslalam...

Femara stymuluje wzrost pęcherzyków i endometrium. To jest chyba zamiennik clo. W każdym bądź razie lekarz zalecił przed inseminacją by zwiększyć możliwości. Prolaktynę powtórzyłam na własną rękę. Zasugerowałam się mocno Twoimi wpisami bo też mam problem z krótką drugą fazą i skąpymi okresami. Poprosiłam tylko lekarza rodzinnego o receptę na obciążenie. Mam w poniedziałek wizytę u ginekologa. Matitka87 co tobie lekarz przepisał?
Słyszałam, że niektóre leki zbijające prolaktynę są bardzo kosztowne.

[Matitka87]

Napisane przez noadia

Femara stymuluje wzrost pęcherzyków i endometrium. To jest chyba zamiennik clo. W każdym bądź razie lekarz zalecił przed inseminacją by zwiększyć możliwości. Prolaktynę powtórzyłam na własną rękę. Zasugerowałam się mocno Twoimi wpisami bo też mam problem z krótką drugą fazą i skąpymi okresami. Poprosiłam tylko lekarza rodzinnego o receptę na obciążenie. Mam w poniedziałek wizytę u ginekologa. Matitka87 co tobie lekarz przepisał?Słyszałam, że niektóre leki zbijające prolaktynę są bardzo kosztowne.

Mi lekarz przepisał Norprolac 1/2 tabl codziennie, a od 16dc-25dc 2x1 Duphaston. Za 1 opakowanie Norprolacu 30tabl zapłaciłam 150zł. A miałam wykupic 2 opakowania, bo kuracja ma trwac 3 cykle, a ze mieszkam za granica to wykupilam wszystko, chodz moge zaciazyc juz w 1 cyklu. Takze za cala recepte zaplacilam 450 zl, bo Dupek 1 opako kosztuje 40zł. Norprolac zbija prolaktyne juz po 2 h i utrzymuje sie efekt 24h, takze jest bardzo skuteczny, no i co najwazniejsze nie ma sie po Nim skutkow ubocznych(ja nie mam). Z tego co sie orientuje Bromergon, inny lek na zbicie prolaktyny koszt za opak 4 zł na recepte, ale mma sie po Nim mega efekty uboczne i zanim zbije sie prolaktyne na Bromergonie to mija sporo czasu. Takze nie ciekawie

[kefii]

Napisane przez Matitka87

Mi lekarz przepisał Norprolac 1/2 tabl codziennie, a od 16dc-25dc 2x1 Duphaston. Za 1 opakowanie Norprolacu 30tabl zapłaciłam 150zł. A miałam wykupic 2 opakowania, bo kuracja ma trwac 3 cykle, a ze mieszkam za granica to wykupilam wszystko, chodz moge zaciazyc juz w 1 cyklu. Takze za cala recepte zaplacilam 450 zl, bo Dupek 1 opako kosztuje 40zł. Norprolac zbija prolaktyne juz po 2 h i utrzymuje sie efekt 24h, takze jest bardzo skuteczny, no i co najwazniejsze nie ma sie po Nim skutkow ubocznych(ja nie mam). Z tego co sie orientuje Bromergon, inny lek na zbicie prolaktyny koszt za opak 4 zł na recepte, ale mma sie po Nim mega efekty uboczne i zanim zbije sie prolaktyne na Bromergonie to mija sporo czasu. Takze nie ciekawie

JA tez zbijam prolaktyne Norprolackiem i też mam 1/2 tabletki na noc. Plus taki ze 30 tabletek stracza na 60dni czyli 2 miesiace i nie tzreba co miesiac płacić ponad 100zł. Pierwszym razem Norprolack kupiłam u siebie w miesie w aptece i zapalcilam poand 140zł juz drugim razem byłam mądrzejsza i poszłam w innym miesicie do apteki i zapłaciłam niewiele ponad 120zł wiec juz 20zł do przedu. A ten farmaceuta mi powiedzał ze jak sie dobzre poszuka to i za 100zl sie znajdzie. Teraz ju bede szukać.
Ja po Bromegornie miałam masakrycznie skótki uboczne do tego stopnia że nie jeżdzilam samochodem bo nie zawsze dałam rade. Teraz zamieniłam na Norprolack bo musze jeżdzić samochodem i nic mi po nim nie jest. Ale są osoby co i po nim źle sie czują i wtedy to chyba juz zastrzyki zosają.
Swoją droga Matitka nie wiedziałam że Norprolack tak szybko działa

[Matitka87]

Napisane przez kefii

JA tez zbijam prolaktyne Norprolackiem i też mam 1/2 tabletki na noc. Plus taki ze 30 tabletek stracza na 60dni czyli 2 miesiace i nie tzreba co miesiac płacić ponad 100zł. Pierwszym razem Norprolack kupiłam u siebie w miesie w aptece i zapalcilam poand 140zł juz drugim razem byłam mądrzejsza i poszłam w innym miesicie do apteki i zapłaciłam niewiele ponad 120zł wiec juz 20zł do przedu. A ten farmaceuta mi powiedzał ze jak sie dobzre poszuka to i za 100zl sie znajdzie. Teraz ju bede szukać.
Ja po Bromegornie miałam masakrycznie skótki uboczne do tego stopnia że nie jeżdzilam samochodem bo nie zawsze dałam rade. Teraz zamieniłam na Norprolack bo musze jeżdzić samochodem i nic mi po nim nie jest. Ale są osoby co i po nim źle sie czują i wtedy to chyba juz zastrzyki zosają.
Swoją droga Matitka nie wiedziałam że Norprolack tak szybko działa

Nom to prawda, tak mi wytlumaczyl gin. Na poczatku chcial mi przepisac bromergon, ale ja sprytniejsza, bo czytalam wczesniej o lekach na zbicie prolaktyny powiedzialam ze chce inny, bo slyszalam o skutkach ubocznych. Gin potwierdzil ze sa i beda napewno skutki uboczne, ale ze lek jest tani, ja nie chcialam i przepisal Norprolac. I powiedzial, ze jest drogi ale skuteczny i jak proplem plodnosci tkwi tylko w prolaktynie to wystarcza maksymalnie 3 cykle stosowania.
Ty masz problem tylko z prolaktyną? Masz hiperprolaktynemie czynnosciowa, czy podstawowa prolaktyne wysoką?

[kefii]

Napisane przez Matitka87

Nom to prawda, tak mi wytlumaczyl gin. Na poczatku chcial mi przepisac bromergon, ale ja sprytniejsza, bo czytalam wczesniej o lekach na zbicie prolaktyny powiedzialam ze chce inny, bo slyszalam o skutkach ubocznych. Gin potwierdzil ze sa i beda napewno skutki uboczne, ale ze lek jest tani, ja nie chcialam i przepisal Norprolac. I powiedzial, ze jest drogi ale skuteczny i jak proplem plodnosci tkwi tylko w prolaktynie to wystarcza maksymalnie 3 cykle stosowania.
Ty masz problem tylko z prolaktyną? Masz hiperprolaktynemie czynnosciowa, czy podstawowa prolaktyne wysoką?

Dobrze wiedzieć
Ja mam hiperprolaktynemie czynnościową Podstawowa jest na samej górnej granicy czyli norma do 24 ja mam 24 a po obciażeniu skacze ponad 15 raz w górę. Rszta hormonow jest lekko zaburzona pzrez tą prolaktyne ale ogólnie wszzytko juz dizła. W 2 cyklu na monitoringu było iwdac ze pecherzyki pzresosły a ostatnio pękł jeden. W tym miesiacu nie mam monitoringu. W następnym bede miec drożnosć i przy okazji monitoring

[_kasicka]

Ja też biorę Norprolac ale w czwartek byłam u nowej lekarki i ona stwierdziła, że zobaczy na moje wyniki i chce mi go zmienić ponieważ jest niebezpieczny w razie gdyby się zaszło w ciąże ;/ i mówiła o tym Bromergonie ale ja go nie chce bo właśnie słyszałam o tych skutkach ubocznych.

[Matitka87]

Napisane przez _kasicka

Ja też biorę Norprolac ale w czwartek byłam u nowej lekarki i ona stwierdziła, że zobaczy na moje wyniki i chce mi go zmienić ponieważ jest niebezpieczny w razie gdyby się zaszło w ciąże ;/ i mówiła o tym Bromergonie ale ja go nie chce bo właśnie słyszałam o tych skutkach ubocznych.

Też masz hiperprolaktynemie czynnosciową? Czy jeszcze inne dolegliwosci? Mi gin mowil, ze jak zajde w ciaze to mam natychmiast do Niego zadzwonic. Testowac mam w 31dc. Wiec nie mam pojecia czy bedzie trzeba odstawic czy co. Na ulotce jest napisane ze sie odstawia, ale z innych zrodel czytalam ze sie zmniejsza dawki, ale bierze do 12 tyg ciazy. Bo nagle odstawienie moze spowodowac poronienie. Pozatym Bromergon podaje sie tak samo, nie odstawia sie od razu tylko stopniowo. Sa niektore dziewczyny, ktore przez cala ciaze braly leki na zbicie prolaktyny.
Kazdy lekarz co innego. Jesli ufasz swojemu gin to rob to co kaze. To jest podstawa. Naprawde dobry lekarz to 50% szansz na efekty. Powodzenia

[_kasicka]

Napisane przez Matitka87

Też masz hiperprolaktynemie czynnosciową? Czy jeszcze inne dolegliwosci? Mi gin mowil, ze jak zajde w ciaze to mam natychmiast do Niego zadzwonic. Testowac mam w 31dc. Wiec nie mam pojecia czy bedzie trzeba odstawic czy co. Na ulotce jest napisane ze sie odstawia, ale z innych zrodel czytalam ze sie zmniejsza dawki, ale bierze do 12 tyg ciazy. Bo nagle odstawienie moze spowodowac poronienie. Pozatym Bromergon podaje sie tak samo, nie odstawia sie od razu tylko stopniowo. Sa niektore dziewczyny, ktore przez cala ciaze braly leki na zbicie prolaktyny.
Kazdy lekarz co innego. Jesli ufasz swojemu gin to rob to co kaze. To jest podstawa. Naprawde dobry lekarz to 50% szansz na efekty. Powodzenia

Tak mam hiperprolaktynemie czynnosciową ale to nie jedyny powód braku ciąży. PCOS, insulinooporność (czy jak się to tam nazywa), niedoczynność tarczycy, no i przez to wszystko brak owulacji no i brak miesiączki jeżeli nie wezme duphastonu, do tego nadwaga ;/ Nowa lekarka kazała mi zrobić od nowa wszystkie badania i drożność jajowodów i pomału będzie mi coś dawać na to żeby chociaż pęcherzyki zaczęły rosnąć.

[elianka]

Byłam dziś w klinice, pan Doktor wstępnie zaplanował zabieg IUI na wtorek. Ponieważ próbujemy na cyklu naturalnym, to w poniedziałek mam jeszcze monitoring, czy mój pęcherzyk rośnie zgodnie z naszymi planami

Na razie jestem w 11 dc a pęcherzyk ma 14 mm, więc jest duży i śliczny. Doszliśmy do wniosku panem Doktorem, że nie decydujemy się na leki w tym miesiącu, tylko Ovitral na dzień przed zabiegiem. NA leki zawsze będzie czas.

Wszystkie wyniki mam książkowe, bałam się trochę prolaktyny, ale też jest super. Była chwila stresu przy TSH bo pan doktor miał w karcie wpisane 15! Patrzy na mnie i mówi, ze to niemożliwe, żebym miała miała taką poważną niedoczynność tarczycy! Ja zdziwiona, bo nic nie wiem o żadnej niedoczynności, zresztą czytałam wyniki i wszystko było ok...wyciągam te kartki a tam nie 15, tylko 1,5 Ktoś się machnął przy uzupełnianiu karty. Dobrze, że się dobrze skończyło

[scarlett26]

Napisane przez elianka

Byłam dziś w klinice, pan Doktor wstępnie zaplanował zabieg IUI na wtorek. Ponieważ próbujemy na cyklu naturalnym, to w poniedziałek mam jeszcze monitoring, czy mój pęcherzyk rośnie zgodnie z naszymi planami

Na razie jestem w 11 dc a pęcherzyk ma 14 mm, więc jest duży i śliczny. Doszliśmy do wniosku panem Doktorem, że nie decydujemy się na leki w tym miesiącu, tylko Ovitral na dzień przed zabiegiem. NA leki zawsze będzie czas.

Wszystkie wyniki mam książkowe, bałam się trochę prolaktyny, ale też jest super. Była chwila stresu przy TSH bo pan doktor miał w karcie wpisane 15! Patrzy na mnie i mówi, ze to niemożliwe, żebym miała miała taką poważną niedoczynność tarczycy! Ja zdziwiona, bo nic nie wiem o żadnej niedoczynności, zresztą czytałam wyniki i wszystko było ok...wyciągam te kartki a tam nie 15, tylko 1,5 Ktoś się machnął przy uzupełnianiu karty. Dobrze, że się dobrze skończyło

3mam kciuki, ja czuję się fatalnie, brzuch z wielowodziem jak u foki, chodze jak pingwin niedołężny (rwa) i jeszcze ciągłe pawie. Ciąża jest gorsza niż całe zoo.

[passion80]

Napisane przez elianka

Byłam dziś w klinice, pan Doktor wstępnie zaplanował zabieg IUI na wtorek. Ponieważ próbujemy na cyklu naturalnym, to w poniedziałek mam jeszcze monitoring, czy mój pęcherzyk rośnie zgodnie z naszymi planami

Na razie jestem w 11 dc a pęcherzyk ma 14 mm, więc jest duży i śliczny. Doszliśmy do wniosku panem Doktorem, że nie decydujemy się na leki w tym miesiącu, tylko Ovitral na dzień przed zabiegiem. NA leki zawsze będzie czas.

Wszystkie wyniki mam książkowe, bałam się trochę prolaktyny, ale też jest super. Była chwila stresu przy TSH bo pan doktor miał w karcie wpisane 15! Patrzy na mnie i mówi, ze to niemożliwe, żebym miała miała taką poważną niedoczynność tarczycy! Ja zdziwiona, bo nic nie wiem o żadnej niedoczynności, zresztą czytałam wyniki i wszystko było ok...wyciągam te kartki a tam nie 15, tylko 1,5 Ktoś się machnął przy uzupełnianiu karty. Dobrze, że się dobrze skończyło

optymizm bije z Twojego posta

u mnie po stymulacji owulacji organizm zaczął wariowac i już miałam 7 w miarę regularnych cykli, ostatni 28dni!
wczoraj byłam na wizycie i lekarz mówi, że chyba widzi owulację a co to jest? do tego naturalnie!

[scarlett26]

Napisane przez passion80

optymizm bije z Twojego posta

u mnie po stymulacji owulacji organizm zaczął wariowac i już miałam 7 w miarę regularnych cykli, ostatni 28dni!
wczoraj byłam na wizycie i lekarz mówi, że chyba widzi owulację a co to jest? do tego naturalnie!

Kobito ciesz się, a nie dziw i działaj

[elianka]

Napisane przez passion80

u mnie po stymulacji owulacji organizm zaczął wariowac i już miałam 7 w miarę regularnych cykli, ostatni 28dni!
wczoraj byłam na wizycie i lekarz mówi, że chyba widzi owulację a co to jest? do tego naturalnie!

Gratuluję szanownej koleżance owulacji!

Scarlet- zamienisz się?

[scarlett26]

Napisane przez elianka

Gratuluję szanownej koleżance owulacji!

Scarlet- zamienisz się?

Wiesz co, ja tak szaleje z bólu niemal non stop, że nie mogę się doczekać, ale nie dziecka, tylko końca tej męczarni. Ale TŻ już zabujany w córci na Maxa, z nim byś nie wypertraktowała... Niż tylko by się na brzuch gapił, coraz częściej czuję się jak bohaterka ''Z kamerą wśród zwierząt''. Wiem, że pewnie wiele by się zamieniło, ale nikomu nie życzę takiej ciąży jak moja - bo niby to fizjologia, ale jednak koszmar. Gdybym miała chociaż pewność że mała jest zdrowa, a wciąż myślę o tej mukowiscydozie.

[pani22ka]

Nie uważam by był to najwłaściwszy watek na żalenie się na ciążowe "uroki".
Moja ciąża jest zagrożona (cały czas na dopalaczach, plamienia, krwawienia, za niskie łożysko, w 24tc zbyt wiotka szyjka- z finałem w postaci założenia szwu, cukrzyca ciążowa) . Leżę plackiem od 28 lipca i każdego dnia się cieszę, że w końcu się udało.
Czekałam dłuuugooooo na każdy ten dzień i każdym dniem się cieszę.