Rozłąka z Ukochanym - odsłona II - rok 2013 :D

[nerla]

A ja od wczoraj od popołudnia gotuję i sprzątam, nawymyślałam potraw . Wieczorem robię impresskę :p ijemy:. Nie wiem jak się u mnie w małym mieszkanku pomieści 15 osób, będzie przytulnie

[201610170910]

Napisane przez nerla

A ja od wczoraj od popołudnia gotuję i sprzątam, nawymyślałam potraw . Wieczorem robię impresskę :p ijemy:. Nie wiem jak się u mnie w małym mieszkanku pomieści 15 osób, będzie przytulnie

To udanej imprezy

[alekziz]

Napisane przez nerla

A ja od wczoraj od popołudnia gotuję i sprzątam, nawymyślałam potraw . Wieczorem robię impresskę :p ijemy:. Nie wiem jak się u mnie w małym mieszkanku pomieści 15 osób, będzie przytulnie

Tylko się nie upij nam! Miłej zabawy!

[biedronka91]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Tak w skrócie mówiąc to piszę o kulcie ciała. Chciałam inny temat, ale po różnych bojach z promotorką zostałam z takim...
Tak, jest to praca badawcza, są problemy badawcze, stawia się hipotezy, przeprowadza się badania, przedstawia ich wyniki i weryfikuje hipotezy

Ahaaa.. Brzmi ciekawie.

Napisane przez alekziz

Do Was pogoda z Norwegii przychodzi chyba, bo u mnie też ostatnio brzydko było

Ojj.. to oby przyszła też ta obecna!

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Ja jadę z takiego małego biura z miasta niedaleko mnie, oni organizują wyjazdy do różnych krajów: Hiszpanii, Holandii, Włoch, Anglii, Niemiec. Ja wybrałam Hiszpanię, bo to było sprawdzone miejsce Tam gdzie ja jadę też nie trzeba być od czerwca do października, można wrócić wcześniej.
Z jakiego województwa jesteś? Ja mieszkam na podkarpaciu, ale wiem, że przez to biuro wyjeżdżają też osoby z innych rejonów Polski. Jeśli chcesz to mogę Ci na PW napisać nazwę i podać nr telefonu.

Fajna taka praca, zwłaszcza na wakacje. Dużo można odłożyć podczas takiego wyjazdu czy raczej stawiałaś na przygodę, naukę języka itd?
Oni załatwiają wszystkie formalności, zakwaterowanie, pracę? Dużo kosztuje skorzystanie z takiego biura?

nerla Ojj będzie się działo! Udanego imprezowania.

[lucyohlucy]

U mnie trochę newsów - wiecie, że planujemy z tż wyjazd do Australii (kończy mu się wiza w połowie maja). Znaleźliśmy typ wizy dla par w naszej sytuacji. Niestety okazało się (Ojciec tż jest prawnikiem, zasięgnął rady u imigracyjnego prawnika) że najprawdopodobniej tej wizy nie dostanę

Powodem jest wymaganie, by para mieszkała ze sobą przez 12 m-cy i miała wspólne konto w banku, wspólne wydatki. tego niestety nie mamy. Jest niby zapis, ze w sytuacja losowych para moze żyć w rozłące, ale imigracyjni urzędnicy są bardzo surowi, i najpewniej odrzucą nasz wniosek. Nie będziemy więc ryzykować, szczególnie że nie dostalibyśmy z powrotem opłaty za wizę - ok 9 tys zł.

Na szczęście mamy inne opcje - ta sama wiza, jednak troche innego typu. Musielibyśmy ją złożyć jako narzeczeni i w ciągu 8 mcy od przyjazdu do Australii musielibyśmy się pobrać.

Tż stwierdził, że jeżeli miałby wybierać miedzy rozstaniem na długi czas a tym - wybrałby to małżeństwo. Ja od początku jestem przeciwna. I w końcu ustaliliśmy, że nie chcemy tego zrobić, nie dla wizy, nie w ten sposób. O małżeństwie rozmawiamy - ale w przyszłości, kiedy razem ze sobą pomieszkamy, będziemy zarabiać lepiej itp. Myślę ze to dobra decyzja.

Kolejną opcją (i na to się raczej zdecydujemy) jest mój wyjazd na wizie turystycznej, już na miejscu wynajęcie mieszkania razem, założenie konta itd. Wtedy zarejestrowalibyśmy związek. Jest taka możliwość w New South Wales, że związki (najczęsciej homoseksualne) mogą właśnie tak się zarejestrować i uzyskać status 'de facto relationship' (wspólne rozliczanie się, podatki, kredyty, dziedziczenie etc) O taki sam status ubiegalibyśmy się my składając wniosek o wizę, tę pierwszą. Na miejscu możemy to zrobić od ręki, za 200 dol. Dodatkowo, zeby to zrobić, nie musimy nawet wcale mieszkać ze sobą. Nie mówiąc o wspólnych finansach. Mając taki papier mogłabym złożyć wniosek o przyznanie mi prawa pobytu tam z możliwością pracy.

Wcześniej odrzuciliśmy tą opcję, gdyż nie chcę siedzieć w domu i pachnieć, tylko pracować. Jednak dziś to rozważaliśmy długo, i te pieniądze, które zaoszczędzimy na wizie 'de facto' pozwolą nam na zrekompensowanie mojego braku pracy.

Jedyny haczyk jest taki, że przy wydawaniu wizy turystycznej czasami dodawany jest zapis, że nie mogę ubiegać sie o inną wizę w trakcie trwania tej. Więc musimy dopilnować żeby tak się nie stało. Inaczej będę musiała wrócić do Pl i dopiero złożyć wniosek o nową wizę - bez sensu.

Mamy na szczęście dużą pomoc w tacie tż, który to skontaktował się z kilkoma prawnikami i myślimy teraz co robić dalej. Tż dowiedział się o całej sytuacji w czwartek koło pólnocy, ja już spałam, bo miałam wstawać o 5 do pracy. Nie powiedział mi aż do wieczora, kiedy wróciłam z pracy. Nie chciał, żebym się martwiła w pracy.

Trochę sie wkurzyliśmy, bo chcieliśmy zrobić wszystko jak trzeba - jesteśmy w naprawdę silnym związku, naprawdę zdeterminowani żeby razem być - to niestety nie jest wystarczające Byliśmy gotowi zapłacić naprawdę duże pieniądze za tą wizę, a ja pracowałabym od razu, płacąc podatki. Niestety teraz musimy kombinować i kręcić. Bardzo mi sie to nie podoba, czuję się wręcz jak człowiek 2 kategorii. Wiem, że tam mają problem z imigrantami, którzy oszukują system, nawet pobierają się dla wizy.. ale przecież są jakieś narzędzia kontrolujące już na miejscu - można zobaczyć, czy żyjemy razem. No ale cóż... Polska nie ma umowy z Australią na mocy której młodzi ludzie 18-35 lat mogą wyjechać na 2 lata i pracować. Takie umowy ma większość państw europejskich. Dziewczyna kolegi tż, Włoszka, w styczniu pojechała do Sydney na tej zasadzie. zapłaciła za tą wizę ok 300Ł.

Jedyne co w tej sytuacji jest dobre, to postawa mojego tż. Naprawdę, jest niesamowity. Czuję się taka kochana, widzę jak on stara się wszystko załatwić... Jak to wszystko się ułoży - a się ułoży! - to naprawdę, chyba będziemy doceniać każdą minutę normalnego życia razem.

Trzymajcie kciuki dziewczyny Przepraszam za dłuuugi wywód

[201610170910]

Napisane przez biedronka91

Ahaaa.. Brzmi ciekawie.

Fajna taka praca, zwłaszcza na wakacje. Dużo można odłożyć podczas takiego wyjazdu czy raczej stawiałaś na przygodę, naukę języka itd?
Oni załatwiają wszystkie formalności, zakwaterowanie, pracę? Dużo kosztuje skorzystanie z takiego biura?

Brzmi ciekawie, ale wcale aż takie ciekawe nie jest, ja już mam dość

Hmm czy dużo można odłożyć to zależy na co się ktoś nastawia Ja przywiozłam ponad 3600 euro, więc byłam zadowolona, wiadomo troche tam wydałam na ciuchy itd., na początku oszczędzałam, ale potem to już sobie nie żałowałam, jak coś chciałam to kupowałam
Ja jechałam głównie z myślą o zarobku, ale było jak było - przygoda, nowi ludzie, wiele wspaniałych, niezapomnianych chwil, Hiszpania , język no i G. ...
Biuro załatwia wszystko, szef zapewnia zakwaterowanie, jednak za mieszkanie odbija 10% z każdej wypłaty. Chciałabym sobie sama poszukać mieszkania, ale ze względu na studia nie dam rady w tym roku, więc pojadę znów przez biuro. Ale potem zamierzam już sam sobie organizować tam życie
W biurze płaciłam 1250 zł i w tym miałam przejazd do Hiszpanii, bagażu mogłam zabrać ile chciałam.

Mogłabym pisać i pisać o tym

Jak dla mnie było super, ten wyjazd wywrócił moje życie do góry nogami, zmienił moje plany na przyszłość o 360 stopni, ale nie żałuję.

---------- Dopisano o 17:28 ---------- Poprzedni post napisano o 17:22 ----------

lucyohlucy od początku dało się zauważyć, że Twój TŻ to prawdziwy skarb Trzymam kciuki za Was bardzo mocno Wierzę, że wszystko uda Wam się załatwić i będziecie razem
Nie znam się na wizach itp., ale wiem, że są to skomplikowane sprawy, nie raz się nasłuchałam ile sie trzeba okombinować, zwłaszcza w naszym kraju.
Trzymaj się Kochana i bądź dobrej myśli.

[nerla]

Napisane przez alekziz

Tylko się nie upij nam! Miłej zabawy!

Właśnie zamierzałam jutro pewnie będzie ciężka niedziela

lucyohlucy to jak jest to rozwiązane to jakieś nieporozumienie, a Pl widzę daleko do tyłu w sprawach wizowych przy innych krajach Europy.

I dziwić się dlaczego potem Polacy to kombinatorzy, jak tutaj się nie da inaczej W każdym razie masz skarba dla którego warto ten ciężki czas znosić, a w końcu jak tylko będziecie wytrwali to będziecie razem już bez żadnych problemów

[sylwusiach]

nie udzielalam sie caly dzien bo bylam na zakupach.. o ile mozna zakupami to nazwac.. po 2 godzinach wrocilam do domu..strasznie zle sie czuje

u mnie przez 2 tygodnie bylo ladnie a od 2 dni pada ja chce wiosne..

lucyohlucy skomplikowana sytuacja-ale wierze w WAS

nerla baw sie dobrze

[lucyohlucy]

Dokładnie dziewczyny - ja nie cierpię kombinować, a jednak musimy, inaczej się po prostu NIE DA

[alekziz]

mógłby już ten kwiecień być..

[201610170910]

Napisane przez alekziz

mógłby już ten kwiecień być..

Jak dla mnie to mógłby już być czerwiec

[lucyohlucy]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Jak dla mnie to mógłby już być czerwiec

Dla mnie też!

[sylwusiach]

ja juz chce miec mojego TŻ przy sobie..niestety musze czekac do grudnia na niego ...

wlasnie wrocilam z zakupow i upolowalam czarne Frugo

[201610170910]

Już bliżej niż dalej do czerwca Niecałe 3 miesiące Co to będzie do tego czasu to nie wiem. Oby było dobrze.

[sylwusiach]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Już bliżej niż dalej do czerwca Niecałe 3 miesiące Co to będzie do tego czasu to nie wiem. Oby było dobrze.

dobrze bedzie

[201610170910]

Napisane przez sylwusiach

dobrze bedzie

Mam nadzieję. Póki co jutro mnie czeka rozmowa z moją promotorką... Już się boję co mi powie

[sylwusiach]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Mam nadzieję. Póki co jutro mnie czeka rozmowa z moją promotorką... Już się boję co mi powie

trzymam kciuki zeby udalo Ci sie zalatwic wczesniejszy termin obrony

[alekziz]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Jak dla mnie to mógłby już być czerwiec

dla mnie też ale napisałam kwiecień, bo wtedy już z górki

[201610170910]

Napisane przez sylwusiach

trzymam kciuki zeby udalo Ci sie zalatwic wczesniejszy termin obrony

Dziękuję Jak się nie uda to obronię się pewnie dopiero gdzieś w listopadzie...

alekziz do kwietnia już tylko 3 tygodnie

[alekziz]

Frumoasa Domnisoara no tak, ale później znowu miesiąc, żeby była końcówka kwietnia, co by mnie najbardziej ucieszyło maj zleci, a później tylko odliczanie do wyjazdu bilet już mam kupiony już się nie mogę doczekać

[201610170910]

Napisane przez alekziz

Frumoasa Domnisoara no tak, ale później znowu miesiąc, żeby była końcówka kwietnia, co by mnie najbardziej ucieszyło maj zleci, a później tylko odliczanie do wyjazdu bilet już mam kupiony już się nie mogę doczekać

A bilet na kiedy masz?

[alekziz]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

A bilet na kiedy masz?

na 21 czerwca, dzień po zakończeniu roku powrotnego nie kupuje, zostaję w Polsce, a co tam!

[201610170910]

Napisane przez alekziz

na 21 czerwca, dzień po zakończeniu roku powrotnego nie kupuje, zostaję w Polsce, a co tam!

Oooo, serio?
Też już bym chciała znać konkretną datę wyjazdu, wtedy jakoś tak wszystko jest bardziej realne

[alekziz]

Napisane przez Frumoasa Domnisoara

Oooo, serio?
Też już bym chciała znać konkretną datę wyjazdu, wtedy jakoś tak wszystko jest bardziej realne

heh, nie ale bardzo bym chciała...
a kiedy będziesz znała datę?

[201610170910]

Napisane przez alekziz

heh, nie ale bardzo bym chciała...
a kiedy będziesz znała datę?

W poniedziałek zadzwonię zapisać się na wyjazd i mam nadzieję, że jakąś orientacyjną datę poznam. Rok temu wyjeżdżałam 10 czerwca, więc myślę, że w tym roku będzie podobnie. Okaże się
A zapisuje na wyjazd siebie i dwie koleżanki Co prawda one nie są jeszcze pewne w 100% czy pojadą, ale już ja dopilnuję żeby nie zrezygnowały Wsparcie mi się przyda

[booombelek]

a ja lecę 1 kwietnia, później w maju i w czerwcu.. ja to się nalatam

[ewasza14]

Dawno się nie odzywałam, ale ciągle Was podczytuję
U mnie bez większych zmian, ale bez przerwy zastanawiam się jak to będzie jak się zobaczymy i zaczynam się już denerwować TŻ pisał smsy w tygodniu, ale jednak to nie to samo co rozmowa, a co dopiero spotkanie twarzą w twarz. Tak bardzo bym się chciała już z nim zobaczyć...

[booombelek]

ewasza to dobrze, że chociaż te smsy pisał... cudownie

nie martw się, będzie w porządku, napewno się będziecie oboje cieszyć.

[201610170910]

Napisane przez ewasza14

Dawno się nie odzywałam, ale ciągle Was podczytuję
U mnie bez większych zmian, ale bez przerwy zastanawiam się jak to będzie jak się zobaczymy i zaczynam się już denerwować TŻ pisał smsy w tygodniu, ale jednak to nie to samo co rozmowa, a co dopiero spotkanie twarzą w twarz. Tak bardzo bym się chciała już z nim zobaczyć...

Już niedługo Kochana Będzie dobrze.

[ewasza14]

Bez przerwy tylko o nim myślę i strasznie chciałabym, żeby już tu był.. Czas leci bardzo szybko, ale jednak te kilkanaście dni jeszcze muszę wytrzymać. A jak pomyślę, że to będzie tylko kilka chwil i znów pojedzie to aż mi się płakać chce. Chociaż wiem, że powinnam się cieszyć, że w ogóle się z nim zobaczę. Wydaje mi się, że swoim nastawieniem zepsuję cały jego pobyt tutaj..