2013-04-28, 15:32 | #31 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
ale podczas czekania mozna robić różne rzeczy, praktyki, wolontariat, dokształcać się, podejmowac prace dorywcze itp. bo takie czekanie może trwać nawet rok albo i dłużej. już nie mówiąc o tym że wielu ludziom podczas takiego nicnierobienia siada motywacja, obniża się nastrój i jeszcze trudniej znaleźć pracę, nawet byle jaką.
__________________
be my only, be the water where i'm wading/you're my river running high, run deep run wild |
2013-04-28, 15:56 | #32 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 2 561
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
---------- Dopisano o 16:56 ---------- Poprzedni post napisano o 16:50 ---------- Cytat:
|
||
2013-04-28, 17:49 | #33 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Andrzeej, a ja jestem zdania, że należy robić cokolwiek, aby tylko robić. Pieniądze z nieba nie spadają, a żyć trzeba. Tym bardziej w pewnym wieku, gdy ma się już większe potrzeby niż cukierki i gumy do żucia z naklejkami. Gdy się chce gdzieś wyjść, ubrać się, kupić sobie cokolwiek, czy po prostu żyć na własny rachunek. I dlatego też wartościowszy dla mnie będzie facet, który wykłada towar w supermarkecie, niż taki, który czeka na stanowisko kierownika.
Bezrobotni, którzy stracili dopiero pracę i szukają jej non stop, to zupełnie co innego. Przecież ja też mogę być w takiej sytuacji. Trudno mi jednak przy poznaniu nowego mężczyzny wywnioskować, czy chce mu się w ogóle coś robić, czy może siedzenie na FB mu w zupełności wystarcza. |
2013-04-28, 18:02 | #34 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
wiesz sa rozni bezrobotni - zalezy jaka ma przeszlosc. Inaczej wyglada gosc z wyzszym wyksztalceniem, 8 lat doswiadczenia od 2 miesiecy szuka pracy bo byla redukcja z powodu kryzysu, byl juz na 3 rozmowach o prace, contra pan Zenek zasadnicze zawodowe, mieszka u mamy, ktora pierze i gotuje (ale nie tak smacznie jak by Zenek chcial), nie przepracowal nawet roku (bo szef chcial by wstawal o 6 rano, a to przeciez meczy) etc.
To jasne, ze Zenek idzie do odstawki na dzien dobry, a tym pierwszym mozna sie zainteresowac. No i ogolne zachowanie na randce, gosciu mimo wszystko powinien placic za dziewczyne, jak ma malo to niech bedzie tylko herbata, albo darmowa wystawa, musi wykazac sie inicjatywa. Bo gadka zabaw mnie za Twoje pieniadze bo mi sie nudzi i mam pusty portfel jest niedopuszczalna. |
2013-04-28, 18:03 | #35 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 460
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Ja zaraz po studiach byłam bezrobotna. Jakieś dorywcze hostessowanie, inwentaryzacje - ale z tego byly grosze. Wówczas poznałam mojego obecnego tż. Gdyby miał takie myslenie jak Autorka, pewnie nie bylybyśmy dziś zaręczeni nie przeszkadzało mu to jednak a ja z czasem zalapałam się na staż z pup, potem na jakieś zastępstwo, potem pracę na umowę, do tego różne zlecenia, ukończona podyplomówka nigdy nie dał mi odczuć że jestem gorsza, bo nie mam pracy, przeciwnie wspierał mnie w każdej decyzji i cieszył się z sukcesów
nie każdy chwilowo bezrobotny to leń albo menel jeśli trafisz na kogoś fajnego kto jest bezrobotny to nie skreślaj go od razu, może to rzeczywiście chwilowy stan
__________________
|
2013-04-28, 18:10 | #36 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2013-03
Wiadomości: 339
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Ja gdybym poszedł wykładać ten przysłowiowy towar na półki to pewnie bym już tam został na dłuuuużej, bo czas nie jest z gumy (po dniu pracy i zajęć wątpię, abym znalazł czas na "własny-rozwój"). I pewnie dzisiaj byłbym w kompletnie innej sytuacji finansowej (znacznie gorszej). Wiesz dlaczego ? Bo dzięki temu, że nie marnowałem czasu na wykładanie tego towaru, miałem czas na co innego. Na studiach ekonomicznych uczyłem się przedsiębiorczości - to było takie moje swoiste hobby. Natomiast jesli chodzi o zawód to od zawsze widziałem siebie w IT, albo czymś na pograniczu (grafika komputerowa, webdesign itd.). Więc po zajęciach siedziałem i czytałem różne książki związane z IT, uczyłem się, rozwijałem swoją jakąś tam pasję. Dzisiaj w jeden, dwa miesiące odkładam tyle ile w takim markecie niewazne na jakim stanowisku, pewnie robiłbym to przez rok. Jesli siedzisz w mało produktywnej pracy to ani się nie rozwijasz w pracy, ani nie masz czasu (a i ręce opadają) na samorealizację, rozwój pasji itd. Wg mnie ważne jest to co ktoś wcześniej napisał - zależy jak ten ktoś spędza wolny czas. Jeśli go trwoni to są dwie możliwości: - albo już ma depresję - albo jest leniem Jeśli natomiast w jakiś tam sposób rozwija swoje pasje, wierzy mimo wszystko w siebie to bardzo możliwe, że za kilka lat może być kimś, o kim mówi Ci koleżanka - tj. jakimś tam kolesiem podjeżdżającym w Mercedesie Choć to też zalezy od wieku - powiedziałbym, że na eksperymenty, dłuższe okresy bez pracy jest czas na studiach. Potem już trzeba jednak obrać ścieżkę... Oczywiście rozumiem, że trudno jest rozszyfrować człowieka - nie wiem, może po prostu jakoś zacznij szukać tych, którzy jednak tą pracę mają. jeden kłopot mniej Wiem, że to brutalne, no ale każdy ma jakieś kryteria. Jedni odrzucają na wejściu dziewczyny, które im się nie podobają, inni odrzucają z jakichś innych powodów - no i jakoś nikt się nad tym nie rozwodzi zbytnio. Jest jak jest. Jesli czujesz, że Ci bezrobotni działają na Ciebie destrukcyjnie, no to jakoś zmień trochę swoje kryteria, aby trafiać na takich, którzy mają pracę. Szybkie odrzucanie ma swoje plusy - nie marnujesz czasu. Owszem, mogłaś stracić kogoś wartościowego, ale na tej samej zasadzie mogłaś wdepnąć w solidne bagno. Ja bym aż tak zbytnio nie rozmyślał nad tym. Twoje odrzucanie nie jest ani mniej, ani bardziej głupie od tego co inni ludzie robią (np. odrzucanie bo za gruba, bo za niski itd.) Edytowane przez Andrzeej Czas edycji: 2013-04-28 o 18:14 |
|
2013-04-28, 20:02 | #37 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 8 980
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Spotykałabym się z mężczyzną chwilowo bezrobotnym. Nie chciałabym mieć nic wspólnego ze szczęśliwym ze swojej pozycji niebieskim ptaszkiem. Da się łatwo wywnioskować kto kim jest, jesli facet na pytanie co porabia powie 'wiesz, wyszło, ze w tej chwili szukam pracy, bo pracowałem tu i tu, szło mi nieźle, ale wyszło tak i tak, teraz czekam na telefon od x i y, ale w sumie zastanawiam się czy może by nie zainteresować się dotacjami z X bo mam pomysł na małą firemkę, więc uznałem, że jeśli do końca maja nie odezwą się z firmy y, to spróbuję założyć coś swojego...' to od razu wiadomo z kim mamy do czynienia -z mężczyzną, przynajmniej sprawia chociaż takie pozory na pierwszy rzut oka. Znam natomiast osobiście człowieka, który odpowiedziałby 'ja to wiesz, jeszcze myślę co by tam robić' i dla mnie taki brak zapału, planu, precyzji w wizji przyszłosci to dyskwalifikacja.
|
2013-04-28, 20:02 | #38 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Thessaloniki! Greece
Wiadomości: 5 383
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Dziwnie mówisz.
Przeciez w Polsce to co druga osoba jest bezrobotna. Widzialas taki watek? to poczytaj,ze dziewczyny są ambitne ale nie ma roboty..Przynajmniej takiej,w ktorej się wykażą. Chyba,ze facet jest leniwy i nic nie robi.To prawda- niech sam sobie siedzi. Ale odrzucac,bo pracy znaleźć nie moe.. troche to dziwne,bo moglabys byc w tej samej sytuacji,nie znasz dnia ani godziny..
__________________
> and I'm like... and I'm like... and I'm like... 'But know this...I'm only judged by one Power, and I serve HIM.. !
<3 |
2013-04-28, 20:17 | #39 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2009-03
Wiadomości: 13 025
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Widać, kto pracować nie chce i ma taki styl życia, a kto stracił pracę, bo tak wyszło. Z menelem, który z braku pracy uczynił sposób życia nic bym wspólnego mieć nie chciała.
|
2013-04-28, 20:22 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-09
Lokalizacja: :)
Wiadomości: 7 223
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Jestem dokładnie tego samego zdania. Teraz kryzys, widzę, że ludzie tracą pracę itepe, więc trzeba zrozumieć, że takie tymczasowe bezrobocie może się komuś przytrafić. Ważne, żeby taki człowiek się nie poddawał, walczył, kombinował, próbował się gdzieś zaczepić choćby na staż - czyli ogólnie żeby udowodnił, że ma ambicje i chęci. Natomiast jeśli to jest taki prawdziwy, "zawodowy" bezrobotny (są tacy ludzie specjalizujący się w wyciąganiu różnego typu zasiłków) uciekałabym jak najdalej od takiego człowieka, bo mi zupełnie taka mentalność nie pasuje i kojarzy się z patologią. Mój TŻ ma takich kilku sąsiadów, w wieku około 25 lat. Panowie trochę postudiowali, trochę popracowali w różnych miejscach, ale przez większość czasu są bezrobotnymi na utrzymaniu bogatych rodziców. Ich głównym zajęciem jest siedzenie na osiedlu i palenie trawki. Kogoś takiego skreśliłabym bez żadnych skrupułów. Także różnie to z tym bezrobociem bywa. Chyba najlepiej pociągnąć temat. Popytać delikatnie, dlaczego tej pracy nie ma, czy szuka itd. Ewentualnie pospotykać się przez pewien czas i zobaczyć, czy Ci pasuje, bo jednak chyba dosyć szybko da się poznać, czy komuś to bezrobocie pasuje, czy ma jakieś ambicje. |
|
2013-04-28, 20:24 | #41 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Ema, jasne, że z takim którego opisujesz nawet można już porozmawiać, nawet zainteresuje Cię tematem, że coś chce robić nowego, że ma jakieś ciekawe plany. Ale ja takiego nie spotkałam. Mam konta na wszystkich możliwych portalach randkowych, nie wspominając o społecznościówkach. Poznaję masę mężczyzn, a żaden bezrobotny nie napisał coś w tym stylu jaki Ty podałaś.
Chciałam trochę przezwyciężyć tą moją fobię i podtrzymałam kontakt z ostatnim od firmy kurierskiej ojca, ale szczerze przyznam, mam go serdecznie dość z jego postawą roszczeniową. Być może to jakaś strategia, taka jak kolegi Andrzeeja, ale chyba nie dałabym rady czekać aż weźmie się za życie i odejdzie od komputera. No i mi się wydaje, że mi facet musi imponować w czymś, może dlatego mam jakieś uprzedzenie do bezrobotnego. Ja oczywiście wiem jaka jest sytuacja w Polsce obecnie, ale sama nie wiem jak to pokonać :/ Edytowane przez jeje04 Czas edycji: 2013-04-28 o 20:27 |
2013-04-28, 20:56 | #42 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Nie wiem, ale raczej zainteresowałabym się dlaczego (jeśli facet byłby interesujący) a nie strzelała focha na dzień dobry.
W ogóle się nie dziwię, że faceci wolą młodsze kobiety. Bez obrazy, ale to jest tragiczna desperacja- raptem jakieś tam gadki szmatki na fejsie a Ty już przyszłość z facetem układasz lub nie ;-); wiałabym na kilometr. Dobrze robisz jak dla mnie, że ich skreślasz, przynajmniej unikną bluszcza i materialistki w 1. Fajny w ogóle pomysł na selekcję panienek; mówię, że jest nieciekawie (a być może jestem na kierowniczym stanowisku w korporacji) i na dzień dobry odpadają te zainteresowane głównie stanem nieswojego portfela. |
2013-04-28, 21:06 | #43 | |
DOMator
Zarejestrowany: 2006-04
Lokalizacja: z nad morza
Wiadomości: 7 151
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Co innego, kiedy ktoś stracił pracę, ale jej szuka i faktycznie jest w te poszukiwania zaangażowany. Taki człowiek rokuje dobrze, prawdopodobnie jest zaradny życiowo i poradzi sobie na rynku pracy mimo chwilowego kryzysu. ---------- Dopisano o 22:06 ---------- Poprzedni post napisano o 21:56 ---------- Bez przesady Wg danych GUS stopa bezrobocia za I kwartał 2013 r. wynosi 14,3%. Owszem są regiony, gdzie bezrobocie jest dużo wyższe od średniej, wiadomo też, że młodzi ludzie mają gorzej na rynku pracy, że częściej mają pracę niezgodną z ambicjami i wykształceniem, ale absolutnie jest tak, że bezrobotna jest połowa osób zdolnych do pracy. |
|
2013-04-28, 21:24 | #44 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Hultaj proponuje przeczytać cały wątek i wszystkie moje wypowiedzi, lub je tez odpowiednio zinterpretować, a nie walić taki tekstami, jak osoba nie umiejąca czytać ze zrozumieniem. Nie wszystko jest czarne albo białe, ale tak to jest tu na wizazu-pisać aby tylko napisać...
|
2013-04-28, 21:35 | #45 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2007-12
Wiadomości: 27 877
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
wiesz, rezygnowanie po uslyszeniu o bezrobocu, z jednoczesnym haselkiem, że - mimo, że facet dobrze rokuje, wiele mówi o Twoim podejściu jak dla mnie.
No to jest ''Ferduś'' czy dobrze rokuje, bo się gubię. A mówienie, że ''facet łatwiej znajdzie pracę choćby na budowie'' jest seksizmem, a może to ''kobieta łatwiej znajdzie pracę, choćby w sklepie''..? |
2013-04-29, 07:51 | #46 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2009-01
Wiadomości: 20 500
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Oczywiście, że mogłabym być, gdyby to bezrobocie było chwilowe. No i zależy, czego akurat bym potrzebowała.
Jeśli jednak facet nie szuka pracy, bo tak mu dobrze, to nie. |
2013-04-29, 08:10 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: PL
Wiadomości: 4 032
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Mój narzeczony rok nie mógł znaleźć pracy.. Jakbym wiedziała że nie chce mu się pracować to bym zakończyła związek. No ale roznosił CV gdzie się tylko dało, aż w końcu podjął decyzję o wyjeździe na drugi koniec Polski. Skończyłam studia i też wyjechałam i pracujemy ciężko żeby RAZEM coś osiągnąć.
__________________
1 IV 2010 Mój primaaprilisowy chłopak 29 IV 2012 Zaręczona 4 V 2013 Żona 31.III.2016 Córeczka ! |
2013-04-29, 08:30 | #48 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2008-12
Wiadomości: 3 392
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Cytat:
A wracając do meritum, Hultaj słusznie prawi. Dobrze, Autorko, że ich spuszczasz, dla nich dobrze. |
||
2013-04-29, 08:31 | #49 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2011-04
Wiadomości: 3 353
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Właśnie. autorka słyszy słowo bezrobotny i od razu jest źle, sceptycznie nastawiona do człowieka i nie za bardzo chce go lepiej poznać. A jak by jej ktoś napisał, że pracuje na wysokim stanowisku to pewnie by rozmowy ciągnęła godz i była pozytywnie nastawiona od samego początku.
|
2013-04-29, 08:34 | #50 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Ja Cię rozumiem, mnie też by to odrzucało. Mimo wszystko, partner na życie też jest partnerem finansowym i to dość ważna kwestia w dzisiejszych czasach. Człowiek, z którym się wiążemy, powinien pasować pod wszystkimi względami - charakteru, wyglądu, ale też spojrzenia na pieniądze. Niektórzy jadą na minimum, niektórzy całe siły kierują na gromadzenie, niektórzy trwonią życie na jęczenie o braku pracy i wyciąganiu rąk po socjal.
Co innego, gdy już jesteś z kimś jakiś czas i ten ktoś traci pracę - wtedy znasz taką osobę, wiesz, że Cię samej nie zostawi w utrzymywaniu rodziny. W przypadku nowo poznanej osoby takiej pewności nie ma. |
2013-04-29, 08:34 | #51 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-02
Wiadomości: 4 648
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Co do wątku, to swego czasu w nim uczestniczyłam dzieląc los z dziewczynami. Od tego czasu minęło 1,5 roku i wciąż pojawiają się tam te same twarze i niestety nikt mi nie wmówi, że przez taki szmat czasu nie da się znaleźć czegokolwiek. Wielokrotnie bywały sytuacje pt. na rozmowę nie pójdę, bo: za daleko, za wcześniej, zły dojazd i tak mnie nie zatrudnią, bo nie mam znajomości... i inne wytłumaczenia swojego lenistwa i wygodnego marazmu. Jak ktoś chce znaleźć pracę to ją znajdzie i nie będzie kalkulował czy 5.00 rano jest akceptowalna a dwukrotna przesiadka to zbyt duży stres. Co do tematu, zależy jaki typ bezrobotnego: czy ten 2-miesięczny aktywnie szukający czy 2-letni na garnuszku u rodziców. Pierwszy rokuje od drugiego należy uciekać. |
|
2013-04-29, 08:56 | #52 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
a tak tez bywa, chlopak mojej kolezanki na pierwszych randkach sciemnial jej ze pracuje przy zamiataniu ulic i przychodzil w starym swetrze, dopiero na 10 randce jak zobaczyl ze ona nadal jest zainteresowana przyjechal nowym audi zamiast tramwajem. Podobno mial uraz ze wczesniejsze laski lecialy na jego kase i chcial miec pewnosc, ze laska leci na niego.
|
2013-04-29, 09:09 | #53 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-02
Wiadomości: 1 105
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Dla mnie to jest dodatkowym argumentem "przeciwko" rozpoczynaniu budowania więzi z bezrobotnym jest to, że im dłużej siedzą w domu, tym bardziej mają spaczone spojrzenie i stają się zgnuśniali. Jak nie ma jakiejś więzi emocjonalnej, to po co się ładować w takie coś? |
|
2013-04-29, 09:23 | #54 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2010-11
Wiadomości: 24 370
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
nie, z wiecznie bezrobotnym nie, albo takim co miał tylko dorywczą pracę 3 lata temu i zadowolony
|
2013-04-29, 10:08 | #55 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2004-07
Lokalizacja: Paris
Wiadomości: 29 331
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
[1=6610e975c85461a73511d7b 83bf3e01cd5d91d24_6487a38 504e0b;40544218]Co innego, gdy już jesteś z kimś jakiś czas i ten ktoś traci pracę - wtedy znasz taką osobę, wiesz, że Cię samej nie zostawi w utrzymywaniu rodziny. W przypadku nowo poznanej osoby takiej pewności nie ma.[/QUOTE]
tak ale z drugiej strony nikt rozsadny nie oczekuje utrzymania rodziny i nie idzie od razu we wspolny budzet od swiezo poznanej osoby. A czy ma sie do czynienia z Ferdkiem Kiepskim wyjdzie bardzo szybko, wystarczy zapytac gdzie mieszka i czemu z mama oraz zobaczyc jak slabo radzi sobie z organizacja spotkania, plus to ze bedzie mu ciezko aktywnie i czesto sie spotykac skoro przyzwyczail sie do siedzenia w domu. Jak pisalam bezrobotny czy nie i tak on powinien zapraszac i wychodzic z inicjatywa. |
2013-04-29, 13:45 | #56 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-04
Wiadomości: 10
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Ależ oczywiście, jestem materialistką, bo mam już swoje lata, nie patrzę na faceta przez pryzmat jednej nocy, albo paru randek, tylko szukam kogoś zdecydowanie na stałe. Dlatego też chciałabym, żeby to była osoba "ogarnięta", wiedząca, że życie to nie bajka, że rodzice żyć wiecznie nie będą, że inni muszą ciężko pracować, żeby mieć to co oni w wieku 27 lat dostają jeszcze za darmo od mamy i taty.
Materialistka to chyba złe określenie co do mnie i radzę może poznać jego znaczenie. Kolega Andrzeej napisał, ze jedni dobierają partnera pod względem wieku, urody, a ja mam tylko jedno życzenie-aby pracował, a jak nie pracuje, żeby przynajmniej myślał co dalej, a nie jak kolega od firmy kurierskiej ojca-wybrzydzał, że taka praca to nie dla niego a w kraju to bagno i dno, a on nie wie, jak można pracować za 1200 zł... No i rzeczywiście materializm okropny, gdy chce sobie i jemu zaoszczędzić żenujących sytuacji, gdy zaproponuję wyjście do kina, a on akurat będzie miał pieniądze przeznaczone na coś innego, bo aktualnie musi je zbierać długi czas. Albo jestem okropną wiedźmą, bo nie chciałabym, żeby mężczyzna czuł się zakłopotany, gdy ja zechcę zapłacić. Jedno mi uświadomiliście i chcę to zmienić, że nie będę od razu zmieniać nastawienie, gdy ktoś pisze do mnie, ze pracy nie ma i szuka. Będę starała się poznać bardziej sytuację, racja. Dopiero, gdy okaże się, że czeka właśnie na kieszonkowe od mamy i na bezrobociu jest mu fajnie i przyjemnie, bo " może chodzić na basen i się opalać bez oporu, podczas gdy inni "zapierd***ą w pracy" oto cytat, niby pół żartem, pół serio tego ostatniego znajomego, pokroju 'Pana Zenka'. No dobrze, a teraz jeszcze jedno pytanie. Jakie macie odczucia względem faceta (tym razem pracującego) który ma dziecko. Siostra poznała mnie z takim na grillu. Mamy swoje numery, a ja jakoś wykręcałam się od spotkania, wymawiając się brakiem czasu. Nie za bardzo wiem jak się do tego zabrać, mam strasznie mieszane uczucia. |
2013-04-29, 14:01 | #57 |
Wtajemniczenie
Zarejestrowany: 2008-07
Lokalizacja: Wrocław :)
Wiadomości: 2 375
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Ja bym nie chciała faceta z dzieckiem. Jak dla mnie za duże obciążenie.
__________________
|
2013-04-29, 14:16 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-06
Lokalizacja: Syreni gród
Wiadomości: 10 256
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Wiesz co, wcześniej się z Tobą zgadzałam, rozumiałam, że chcesz mieć faceta, który będzie potrafił zadbać o siebie, o Ciebie.
Ale, teraz zmieniam o Tobie zdanie, z tego względu, że widzę, że jesteś strasznie zdesperowana. Łapiesz się wszystkich facetów, jakich spotkasz na swojej drodze, bo tak bardzo pragniesz czegoś na stałe. A skąd wiesz, że któryś z nich będzie zainteresowany długim związkiem z Tobą? Ty kogoś odrzucasz, bo ktoś nie spełnia Twoich wyimaginowanych przesłanek, tylko może czas usiąść i zastanowić się - co ja jestem w stanie zaoferować? Uwierz mi, takie rozpatrywanie każdego faceta w kategorii potencjalnego partnera życiowego nie jest zdrowe, przeważnie dobrze się nie kończy, a i niestety to oni mogą od Ciebie uciekać, bo desperację da się wyczuć na kilometr.
__________________
czasem mniej znaczy więcej, taka szczypta ironii. |
2013-04-29, 14:17 | #59 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2012-04
Wiadomości: 4 538
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
|
|
2013-04-29, 14:27 | #60 | |
Hrodebert
Zarejestrowany: 2012-05
Wiadomości: 4 441
|
Dot.: Czy spotykałabyś się z BEZROBOTNYM?
Cytat:
Nie masz przekonania to nie zawracaj mu głowy . Takie dyskwalifikowanie przez dziecko to dużo gorzej niż przez brak pracy ,w moim odczuciu przynajmniej . Co najważniejsze, tutaj możesz zranić nie tylko jego . |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:38.