Dieta dr Ewy Dąbrowskiej

[nicki86]

cayman, masz zablokowane otrzymywanie wiadomości prywatnych więc tu Ci odpiszę to co miałam Ci wysłać, mam nadzieję że nikt się nie pogniewa bo to do tematu

Powiedzmy że się przymierzam, bo teraz najlepszy sezon owocowo-warzywny miałam zacząć od1 ale goście jeszcze są, więc odłożyłam.
Ale to nie będzie mój pierwszy raz... może5 lub 6. Przeważnie ciągnę dwa tygodnie, choć ostatnio przedłużyłam do 4, bo nie mogłam się pozbyć anemii i lekarze nic na nią nie mogli poradzić (wytłumaczyli mi że to nie jest choroba sama w sobie a jedynie objaw czegoś co się rozpoczyna gdzieś w moim organiźmie i do czasu aż choroba się nie rozwinie i nie będą wiedzieli co to to leczyć mnie nie będą-fantastycznie nie?) dieta 4 tygodniowa poradziła sobie z anemią i aż widząc wyniki tak dobre pierwszy raz od kilu lat nie mogłam uwierzyć i to bez tabletek!! tak czy inaczej minęło już może z 10 miesiecy od ostatniej diety szczerej (bo niedawno była ale mocno oszukiwana bo z truskawkami i nektarynkami w dużych ilościach) i chcę powtórzyć, bo wyniki nieznacznie mi się pogorszyły a ile zamierzasz być na diecie? trzymasz się sztywno zasad??
współczuje złośliwej rodzinki, ja gotuję dla męża i też czasem kusi. Ale często oczyszcza się ze mną mama. Co prawda nie mieszkamy razem, alewtedy często się odwiedzamy i na zmianę przygotowywujemy jedzenie, a to jakieś ułatwienie.
nie daj się!!

[Ewenia]

A co powiecie na to, że ja gotuję dla mężą i trójki dzieci takich 12-14 lat i to jak teraz jestem na diecie to mi przychodzą do głowy różne pyszności do zjedzenia i tak im teraz dogadzam robię to czego sama bym spróbowała jak jakaś maso normalnie i potem jeszcze większy problem (no i potem nie ma się co dziwić że też czasem się skuszę na kęsik czegoś dobrego) Ale staram się nie poddawać
Najgorzej było przez pierwszy tydzień. Mi pomogło takie podejście, że to tylko siedem dni i każdego dnia sobie powtarzałam jeszcze 6 jeszcze 5 i potem będzie lepiej. A jak wytrzymałam tydzień to znowu sobie mówiłam jeszcze 7, potem 6 ... Na początku był plan tylko 2 tyg. A potem doszło do 6 Życzę wytrwałości

[cayman]

hehe może też tak będę robić z tym liczeniem:p a no właśnie ja też tak wymyślam co bym zjadła ale już znalazłam na to sposób tzn po prostu sobie opisuje w zeszycie jakieś danie jakbym je zrobiła i sobie wmawiam że to co robią na obiad itd jest niedobre.

[izabelkao]

Hej
Właśnie zaczęłam dietę. Kończy mi się trzeci dzień. Ktoś może akurat jest na diecie i chce się podzielić nowymi przepisami, ciekawostkami a może po prostu powspierajmy się W grupie zawsze raźniej

[Ewenia]

Ja zaczynam. W zeszłym roku stosowałam i owszem nie zawiodlam się jeśli chodzi o wagę. Ale uważaj na włosy ja teraz łykam dodatkowo witaminy i tabletki ze skrzypem. Dodatkowo kupiłam w aptece odżywkę do włosów WAX. Bo w zeszłym roku po zastosowaniu diety wypadło mi tak 1/3 wlosów. Co prawda odrastają i mam teraz dużo 7-8 cm włosów na czubku, ale mimo wszystko nie są dlugości 30 cm. W tym roku spróbuję temu przeciwdziałać i zobaczymy.

[altai]

Napisane przez Ewenia

Ja zaczynam. W zeszłym roku stosowałam i owszem nie zawiodlam się jeśli chodzi o wagę. Ale uważaj na włosy ja teraz łykam dodatkowo witaminy i tabletki ze skrzypem. Dodatkowo kupiłam w aptece odżywkę do włosów WAX. Bo w zeszłym roku po zastosowaniu diety wypadło mi tak 1/3 wlosów. Co prawda odrastają i mam teraz dużo 7-8 cm włosów na czubku, ale mimo wszystko nie są dlugości 30 cm. W tym roku spróbuję temu przeciwdziałać i zobaczymy.

Zaniepokoiłaś mnie tym wypadniem włosów ... A ile dni byłaś na diecie ostatnio? kiedy pojawiły się pierwsze objawy?

[Ewenia]

W zaszłym roku byłam jakieś 6-7 tyg. Ale pisalam wcześniej, że też miałam chwile ... słabości. A włosy zaczęły mi wypadać jakieś dwa miesiące po. Pisałam meila do E.Dąbrowskiej to mi odpisała, że właśnie po tej diecie tak może być ale, że włosy odrastają. Tak myślę, że fajnie że odrastają tylko szkoda że nie mają od razu dł 30 cm. Gdzieś na stronach też wyczytałam, że komuś tam też włosy wypadały i potem odrastaly, ale uważam że powinna być taka inf. żeby na to uważać. Może Tobie nie będą wypadać ale ja już wolę dmuchać na zimne. W każdym razie w tym roku znowu się odchudzam. I tak jeszcze nie trzymam się na 100 %, jak to znajoma powiedziała to jeszcze nie dieta ale przedbiegi.

[altai]

Napisane przez Ewenia

W zaszłym roku byłam jakieś 6-7 tyg. Ale pisalam wcześniej, że też miałam chwile ... słabości. A włosy zaczęły mi wypadać jakieś dwa miesiące po. Pisałam meila do E.Dąbrowskiej to mi odpisała, że właśnie po tej diecie tak może być ale, że włosy odrastają. Tak myślę, że fajnie że odrastają tylko szkoda że nie mają od razu dł 30 cm. Gdzieś na stronach też wyczytałam, że komuś tam też włosy wypadały i potem odrastaly, ale uważam że powinna być taka inf. żeby na to uważać. Może Tobie nie będą wypadać ale ja już wolę dmuchać na zimne. W każdym razie w tym roku znowu się odchudzam. I tak jeszcze nie trzymam się na 100 %, jak to znajoma powiedziała to jeszcze nie dieta ale przedbiegi.

Masz rację, że jest to istotna informacja.... ech mam nadzieję, że nie będą mi wypadać włosy bo i tak w ostatnim czasie zgubiłam ich wystarczająco dużo.

Ja w tym roku wytrzymałam zaledwie 5 dni, było to moje pierwsze podejście do tej diety. Mam zamiar w niedługim czasie znów spróbować i mam nadzieję, że wytrzymam dłużej

[confused women]

Sama byłam na początku roku na diecie, która bazowała na zasadach tej Dr Dąbrowskiej, właściwie nie różniła się od niej. Stosowałam ją pod okiem lekarza który specjalizuje się w kardiologii, akupunkturze i dietetyce i współpracuje z Dr Dąbrowską. Schudłam 9kg, wróciły mi 2kg. Teraz przeszłam na zdrową, lekką dietę ale wciąż wiele zasad diety Dr Dąbrowksiej stosuje, np codziennie jem coś kiszonego. Chcę schudnąć jeszcze przynajmniej 5kg.
Aha, wcześniej miałam krytyczne nastawienie do tego typu restrykcyjnych diet, ale uważam, że jest to coś wspaniałego aby zacząć, bez tego bym nie ruszyła. Moja mama schudła 8kg i cały czas trzyma wagę, a je normalnie-bez obżerania się.

[jennifra]

Co to taka cisza.. wszystkie już się zaszyły w domowym zaciszu ???
Dzisiaj zaczynam dietę i liczyłam na wsparcie.. a tu taki klops

Mam pytanko.. w diecie dr dąbrowskiej nie można używać żadnego oleju czy oliwy???? Zastanawiam się jak w takim razie mają się przyswoić witaminy rozpuszczalne w tłuszczach???
Liczę że gdzieś tam jeszcze któraś tu zagląda i mi pomoże

Pozdrówki

[Furry Sue]

hej, dawno tu nie zaglądałam... kurcze nie pamiętam jak z tymi tłuszczami, faktycznie to trochę absurd, skądś te witaminy trzeba brać. muszę poczytać na nowo.
też chcę przejść na tego typu dietę na jakiś czas, bo czuję się ostatnio fatalnie i potrzebuję jakiegoś rodzaju detoksu. nie wiem tylko, czy nie zrobię sobie jednak wariacji z dietą diamondów, w sumie podobna sprawa (maja błaszczyszyn pisała, może kojarzysz?)
tak więc uszy do góry, nie jesteś sama ja od jutra mogę Cię kopać w tyłek motywacyjnie i oczywiście oczekuję tego samego, bo może być ze mną słabo (mam ostatnio mocno stresujący okres i często odreagowuję nie tak jak trzeba...)
pozdro!

[Adriana_F]

Witajcie.
Nie wiem czy ktoś tu jeszcze zagląda. Ja dziś zaczęłam 4 tydzień diety dr Dąbrowskiej. Nie jest najgorzej, czasami ciągnie mnie do "normalnego" jedzenia, ale na razie daję radę.
Mam za dużo problemów ze zdrowiem, żeby odpuścić, chociaż nie ukrywam, że zrzucenie kilku, a może nawet kilkunastu kg, będzie baaaardzo dużym plusem
Gdzieś czytałam, że tą dietę powinno stosować się parzystą liczbę tygodni, można ją nawet przedłużyć do 10. Taki mam pomysł, ale nie wiem czy wytrwam.

---------- Dopisano o 14:47 ---------- Poprzedni post napisano o 14:37 ----------

I czy w ogóle można tak ją przedłużyć?
Może ktoś z Was coś na ten temat wie.

[Furry Sue]

hejka, tak, ja jestem ale w zasadzie wchodzę tylko wtedy, kiedy ktoś coś napisze.. już myślałam, że wątek umarł totalnie.

przyznam, że nie jestem na bieżąco jeśli chodzi o Dąbrowską, tak jak pisałam ze dwa posty wyżej - wróciłam do tego typu diety, ale w postaci czysto diamondowskiej, a teraz bilansuję sobie sama, po swojemu.

Powiedz proszę o efektach diety, zauważasz jakieś zmiany? I jak sobie radzisz właśnie z tymi ciągotami do "normalnego" żarcia? Mi to chyba największą trudność sprawiało - ograniczenia i przeskoczenie praktycznie z dnia na dzień na inny tryb odżywiania.

[Adriana_F]

Bardzo mnie wspiera mój mężczyzna. Pierwsze 2 tygodnie trzymał razem ze mną tą dietę. Teraz zrezygnował i je to na co ma ochotę, ale sam sobie gotuje. Na szczęście
Mnie najbardziej ciągnie do jajek, sera (uwielbiam camembert), słodycze niekoniecznie, mięso też nie. Jak mam kryzys, to mówię sobie, że nie po to wytrwałam 3 tygodnie, by teraz to zaprzepaścić.
A co do efektów hmmm na pewno sporo schudłam, nie mam wagi, więc nie wiem jak to wygląda w kg, zważę się za tydzień ale na pasku od spodni 2 dziurki mniej, bluzka, która była za szczupła bez problemu się na mnie zapięła, domowe spodnie coraz bardziej wiszą na mnie.
A kilka dni temu spotkałam koleżankę, z którą nie widziałyśmy się od grudnia i powiedziała, że ładnie wyglądam i po twarzy widać, że sporo schudłam.
Faktem jest, że poprawiła mi się cera. Na nastrój też nie mogę narzekać, całkiem dobry mam humor.
Tylko wczoraj zauważyłam, że wyrzuciło mi łuszczycę. Zmiany pojawiły się w brwiach, a od lat ich już tu nie miałam. Mam nadzieję, że to tylko "kryzys ozdrowieńczy" i szybko minie
A Tobie jak idzie?

[Adriana_F]

Chyba nikt tu już nie zagląda...

[laudix]

Przymierzałam się od dawna i dzisiaj wreszcie mój pierwszy dzień diety dr Dąbrowskiej. Dotąd śledziłam Wasze wypowiedzi nie ujawniając się i sporo się dowiedziałam nt. diety. Czytałam oczywiście książki pani doktor i znam ogólnie założenia postu owocowo-warzywnego, ale doświadczenia osób, które to już przechodziły są bardzo pomocne. Bardzo żałuję, że wątek już chyba wygasł

Mój pierwszy postny dzień przebiegł bardzo gładko, sama jestem zdziwiona, nie jestem wcale głodna, głowa mnie nie boli, ale pewnie wszystko jeszcze przede mną

[Furry Sue]

Wygasnąć raczej nie wygasł, tyle że nas tu mało, a i sposób odżywiania też niepopularny.

Adriana - nie stosuję tej diety, więc nie idzie mi wcale miałam wtedy (w 2009r.) podejście, potem modyfikacja sposobu żywienia ogólnie i tak się bujam. Teraz jem trochę na odwrót, ale to na potrzeby redukcji masy..

Marzy mi się powrót do eksperymentów wegańskich, mam nadzieję, że uda mi się kiedyś osiągnąć stan 100% vege

Jak Wam idzie?

[m.arty]

Zrobilam 4 tygodnie diety na przelomie sierpnia i wrzesnia zeszlego roku. Bardzo pomogla mi na problemy zoladkowo-jelitowe. Przy okazji zrzucilam 6.5kg. Odbilo mi 2kg i nie moge sie ich pozbyc mimo przypominajek co kilka tygodni. Ale z drugiej strony nie przestrzegam zbyt scisle wytycznych zdrowego zywienia.

[_MAMA_]

Odkopuje wątek, który znalazłam po wysłuchaniu wykładu Pani dr https://www.youtube.com/watch?v=tFlQXgbi2ns jest też 2 cz.

Nigdy nie stosowałam tej diety. Czytając Wasze odp. z 4 pierwszych str. widzę skupienie na utracie wagi.
Dobrze, że ten aspekt jest poruszany, ale posłuchajcie wykładu.
Utrata wagi to jedynie efekt uboczny.

To nie dieta odchudzająca ale oczyszczająca.

Wiele kwestii jest poruszanych zw. ze zdrowiem w prosty i przystępny sposób.

Ja zapoznam się bliżej ze szczegółami diety w okresie letnio/jesiennym kiedy warzywa i owoce z naszej strefy klimatycznej będą ogólnie dostępne a ilość"dopalaczy" minimalna.

Na moje oko to nie jest dieta na całe życie, ale na jakiś czas.
Chociaż, jeśli ktoś stołuje sie w Mc Donalds, obiady z supermarketowych zamrazarek to niech już lepiej stosuje dietę dr Dąbrowskiej na stałe.

Pamiętajmy kazdy z nas jest właścicielem swojego zdrowia.
Jeżeli oddajesz swoje zdrowie w ręce lekarza , choćby był profesorem to też jest Twoja decyzja.

Zastanawiam się skąd takie rozbieżności w dietach np. dr-a Kwaśniewsiego (tłuszcze i białka ziwerzęce, minimum roślin) a dr Dąbrowskiej (same rośliny minimum żywności zwierzęcej).

A może kierować sie porami roku? w ziemie i na przedwiosniu kiedy nic nie rośnie w stanie naturalnym a nasi prapra dziadowie polowali na ziwerzynę odżywiajmy się wg diety dr Kwaśniewsiego a w lecie i na jesieni korzystać z obfitości roślinności wg dr Dąbrowskiej

Będzie wtedy wilk syty i owca cała?

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

dołączam!
w sumie już dołączyłam, jak niedługi czas temu

mam takie spostrzeżenia, że faktycznie będąc na tej diecie nie odczuwa się głodu aż tak bardzo. i zastanawiam się, czy to naprawdę to niby "odżywianie wewnętrzne" robi swoje czy po prostu sobie wmawiam, że dziś jem mniej i tyle!

ja niestety mam problem, żeby wytrwać w poście dłużej niż 2 dni, więc niestety idę na skróty i 2 dni zamierzam pościć zgodnie z zaleceniami p. Ewy następnie 1 dzień "normalny" ale zdrowy! i później znów 2 dni postne i tak w kółko.. mam nadzieje, że organizm tak czy siak się oczyści no i oczywiście te zbędne kilogramy..

[Ullalala]

Moim zdaniem jeśli chodzi o wczasy - nie warto
Byłam na wczasach tylko tydzień, dlatego pewnie niewiele mogę powiedzieć o efektach diety – ogólnie najwyżej tyle, że widać przy moich problemach gastryczno-jelitowych nie jest to rozwiązanie (nie sądzę, że jeden tydzień mógłby naprawić wszystko, ale jednak można już wiedzieć czy to idzie w dobrą stronę). Rozczarowała mnie jednak głównie sama organizacja wczasów (dlatego postanowiłam zrezygnować juz po tygodniu). W opisie diety opisane jest, że pani doktor sprawuje opiekę nad ośrodkiem i że ośrodek nie bierze żadnej odpowiedzialności za samodzielne przeprowadzenie diety warzywno-owocowej. Prawda jest taka, że podczas wczasów kilka razy w tygodniu są lekarze, można parę minut porozmawiać, ale tak naprawdę nie ma realnego nadzoru. Najbardziej zabrakło mi dopasowania diety do kuracjusza – oczywiście, można powiedzieć, czego się nie toleruje i dostanie się coś zastępczego. W razie problemów doktor odpowiednio też może przepisać na formę sokową czy gotowaną. Jeśli od początku wiadomo, że ktoś ma problemy z cukrzycą, ro rezygnuje się z niektórych gotowanych produktów. Jest to zdecydowanie za mało jeśli ktoś przyjeżdża z problemami gastrycznymi – powinna być przynajmniej wstępna konsultacja w sprawie modyfikacji diety, a potem jakaś elastyczność, choćby jeśli widzimy, że po czymś gorzej się czujemy. Miała być możliwość konsultacji z panią dietetyk, co przez cały tydzień nie zostało ogłoszone. Może osoby, które przyjeżdżają już kolejny raz mają lepszy kontakt z obsługą – mi było go ciężko nawiązać, co też na pewno się przyczyniło do tego, że zwątpiłam w ich profesjoalizm.
Nie sądzę, że dieta mi zaszkodziła, jedynie osłabiła. Jednak warto wcześniej sprawdzić w domu, czy taki sposób odżywiania może nam służyć, zanim wybierzemy się na wczasy, albo przyjechać na parę dni (szczególnie jeśli dojazd nie jest problemem). Z pewnością nie opłaca się rezerwować od razu wczasów na dwa tygodnie i dłużej – jeśli dieta nie będzie nam służyć, to tylko strata pieniędzy i energii.

[m.arty]

A mnie właśnie ta dieta pomogła na problemy z trawieniem i żołądkowe. Podejrzewano u mnie nietolerancję glutenu i miałam poważne problemy z żołądkiem i jelitami. Po 4 tygodniach diety (dietowałam w domu zgodnie z zasadami z książki) wszelkie problemy z żołądkiem zniknęły i nie wróciły. A dietę przeprowadziłam na przełomie sierpnia i września zeszłego roku.

[Ullalala]

właśnie gluten już jakiś czas temu wyłączyłam, ale nie wystarczyło, więc pomyślałam o tych wczasach... może nawet w domu by mi lepiej wyszło, bo bym indywidualnie dopasowywała tą dietę. Tak to się tylko zniechęciłam.

[m.arty]

Napisane przez Ullalala

właśnie gluten już jakiś czas temu wyłączyłam, ale nie wystarczyło, więc pomyślałam o tych wczasach... może nawet w domu by mi lepiej wyszło, bo bym indywidualnie dopasowywała tą dietę. Tak to się tylko zniechęciłam.

Jezeli masz troche samozaparcia to zmobilizujesz sie w domu. Tylko przygotuj sie odpowiednio i przeczytaj ksiazke.

Sent from my SK17i using Tapatalk 2

[Jedo]

Witam

A ja właśnie wybieram się na wczasy "postne" z żoną. Głównie ze względu na nią. Wiem, że w domu nie było by takiej opcji, żeby się za tą dietę zabrać ( niestety lodówka na widoku ) Jak wrócę w połowie sierpnia, to postaram się opisać spostrzeżenia.

Pozdrawiam

[confused women]

Napisane przez Jedo

Witam

A ja właśnie wybieram się na wczasy "postne" z żoną. Głównie ze względu na nią. Wiem, że w domu nie było by takiej opcji, żeby się za tą dietę zabrać ( niestety lodówka na widoku ) Jak wrócę w połowie sierpnia, to postaram się opisać spostrzeżenia.

Pozdrawiam

Czekamy zatem na opinię, sama jestem ciekawa Btw, czy będziecie też korzystać z akupunktury?

[Jedo]

Napisane przez confused women

Czekamy zatem na opinię, sama jestem ciekawa Btw, czy będziecie też korzystać z akupunktury?

Witam

Raczej nie

Pozdrawiam

[Jedo]

Witam
Spostrzeżenia po przyjeździe:
1. Od 10 dni poziom glukozy we krwi w normie bez żadnych lekarstw !!!
2. Schudłem 5 kg, żona też 5
3. Zajęć i wykładów było tyle, że nie było czasu się w tyłek podrapać
4. Jedzenie tak różnorodne, że w domu na pewno bym nie dał rady.
5. Żona rozkwitła w oczach

Ze swojej strony bardzo polecam takie wczasy i przyznam się szczerze, że już planujemy przyszły rok

Pozdrawiam

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

Jedo,
fajnie, że napisałeś jak było. to zachęca dalej

w którym ośrodku byłeś?

[Jedo]

Witam

Bylem "U Haliny"

Pozdrawiam
Jedo