Języków obcych się uczymy - to nasza pasja i sposób na życie

[Farisss]

Napisane przez rossettorosso

Nie wiem czy słyszałyście o audycjach językowych w radiu Lublin. Ja odkryłam to dopiero dzisiaj :P Lektorzy prowadzą krótkie lekcje, które można sobie ściągnąć lub po prostu odsłuchać na stronie, o tutaj:
http://moje.radio.lublin.pl/lekcje-jezykowe.html

Można tu znaleźć wiele języków: francuski, angielski, portugalski, włoski, norweski czy hiszpański. Ja próbuje z włoskim, zobaczymy czego się nauczę

O, fajne, dzięki

[lalaith]

Napisane przez Farisss

A w jakim odniesieniu ?

Szukanie pracy: Pulp&executive team

[ahsen]

O tak ja również miałam okazję usłyszeć tę audycję językową Jednak wydaje mi się, że dla początkujących taka forma nauki sie nie sprawdzi... No ale zawsze jest to jakaś forma tzw. exposure to language

[Asji]

Napisane przez lalaith

Szukanie pracy: Pulp&executive team

A to nie jest fragment jakiegoś dłuższego zdania? Bo dla mnie to nie ma żadnego sensu w takiej formie w jakiej podałaś

[who cares]

Dziewczyny, jak czytacie książki to tłumaczycie wszystko dosłownie czy tylko tak czytacie aby wyłapać sens?

[Asji]

Ja czytam tak by wyłapać sens słówka tłumaczę i uczę się raczej wybiórczo (tylko te, które mnie szczególnie zainteresują, albo są potrzebne do zrozumienia kontekstu). Nie jestem na tyle cierpliwa żeby tłumaczyć dosłownie wszystko, zwłaszcza jesli czytam coś bardziej zaawansowanego językowo.

[who cares]

Ja właśnie też czytam tak jak Ty. A teraz tak się zastanawiam, bo na pewno więcej daje dokładne czytanie, tłumaczenie wszystkiego, może nawet wypisanie słówek i zwrotów, ale z kolei wtedy jest mniej przyjemności z czytania.

[Asji]

Ale niekoniecznie, jak czytasz tłumacząc każde słowo to raz, że po przeczytaniu kilkunastu-kilkudziesięciu stron staje się to bardzo frustrujące, nie ma przyjemności z czytania, to dwa, czytając "ogólnie" moim zdaniem nabiera się większej płynności, bo zapamiętuje się pewne konstrukcje, nawet nie znając ich znaczenia (można też np. czytać na głos ćwicząc wymowę).
Ogólnie zależy od tego, co chcesz z tego czytania wyciągnąć: jeśli chcesz poszerzyć słownictwo to wypisywanie i nauka słówek ma sens, jeśli natomiast nabrać właśnie tej ogólnej biegłości to lepiej jest po prostu czytać, bez wnikania w znaczenie każdego słowa z osobna.

Dla mnie najlepszy jest sposób kombinowany, czyli czytanie i zatrzymywanie się jedynie przy co ciekawszych słowach/zwrotach

[Farisss]

Dlatego książki czyta się dla przyjemności, wyłapując ogólnie sens. A takie dokładne tłumaczenie jest lepsze na jakiś artykułach itp

[kaasi]

mam prośbę jakby któraś z was mogła mi to przetłumaczyć:

She can turn her hand to just about nothing.

She has managed to keep her hand in. ?

[Asji]

Napisane przez kaasi

mam prośbę jakby któraś z was mogła mi to przetłumaczyć:

She can turn her hand to just about nothing.

Nie wiem czy dobrze, ale w wolnym tłumaczeniu to będzie coś takiego:
Prawie nic się jej nie udaje/Prawie z niczym sobie nie radzi.

She has managed to keep her hand in. ?

Udało jej się nie wyjść z wprawy.

[kaasi]

dziękuję

[ohho]

Witam
Jestem nowa w wątku, w końcu zebrałam się do nauki, najpierw chciałabym zacząć od angielskiego, uczę się go od podstawówki jestem na 2 roku studiów i nie potrafię się dogadać, wstyd!
Z racji, że mam słaby zasób słownictwa zainstalowałam program Profesor Henry? chyba będzie dobry na początek ?

[ahsen]

Napisane przez ohho

Witam
Jestem nowa w wątku, w końcu zebrałam się do nauki, najpierw chciałabym zacząć od angielskiego, uczę się go od podstawówki jestem na 2 roku studiów i nie potrafię się dogadać, wstyd!
Z racji, że mam słaby zasób słownictwa zainstalowałam program Profesor Henry? chyba będzie dobry na początek ?

Dużo osób korzytsa z tego programu i z tego co wiem - raczej sobie go chwalą Jeśli Twój problem polega na braku płynności mówienia musisz jednak zacząć mówić, bo nawet najlepszy program nie pozwoli Ci rozwinąć tej umiejętności

[ohho]

Napisane przez ahsen

Dużo osób korzytsa z tego programu i z tego co wiem - raczej sobie go chwalą Jeśli Twój problem polega na braku płynności mówienia musisz jednak zacząć mówić, bo nawet najlepszy program nie pozwoli Ci rozwinąć tej umiejętności

u mnie to raczej brak jakiejkolwiek płynności, boje się odezwać, bo zawsze mam wrażenie, że się ośmieszę i tak to właśnie wygląda

[rossettorosso]

Napisane przez ohho

u mnie to raczej brak jakiejkolwiek płynności, boje się odezwać, bo zawsze mam wrażenie, że się ośmieszę i tak to właśnie wygląda

Nie martw się ja też tak miałam i mam czasem... niby uczę się tyle lat angielskiego a jak mam się odezwać to brakuje mi słów.
Od mniej więcej 1,5 roku mówię do siebie po angielsku w domu, 15-20 min o czym tylko chcę. Mam pod ręką słownik i gdy brakuje mi słówka to szybko sprawdzam i gadam dalej. To naprawdę mi pomogło, ja widzę efekty. Już się tak nie boje mówić po angielsku jak przedtem. Może ty też spróbuj mówić do siebie, na głos, na dowolny temat. Z czasem nabierzesz pewności do mówienia a to przełoży się na pewność w rozmowie po angielsku

----

Dzisiaj miałam godzinkę z włoskim - sama nauka słówek i zwrotów.

[okaro]

hej, ja uczę się sama francuskiego i słowackiego, natomiast angielski wciaz ulepszam. Ostatnio znalazłam program rossetta stone - nawet mi się spodobało i powtarzam sobie od początku podstaw, bo wstyd przyznac, ale czasem zapomni mi się jak po angielsku jest "Skąd jesteś", czyli takie banalne rzeczy, ktorych uczylo sie na samym poczatku. A moja edukacja zakonczyla sie na 1 roku studiów i zaczelam sie wraz z innymi z grupy COFAC. Dlatego wzielam to w swoje ręce i próbuję, a poza tym, bardzo lubie uczyc sie jezykow obcych

[rossettorosso]

Napisane przez okaro

hej, ja uczę się sama francuskiego i słowackiego, natomiast angielski wciaz ulepszam. Ostatnio znalazłam program rossetta stone - nawet mi się spodobało i powtarzam sobie od początku podstaw, bo wstyd przyznac, ale czasem zapomni mi się jak po angielsku jest "Skąd jesteś", czyli takie banalne rzeczy, ktorych uczylo sie na samym poczatku. A moja edukacja zakonczyla sie na 1 roku studiów i zaczelam sie wraz z innymi z grupy COFAC. Dlatego wzielam to w swoje ręce i próbuję, a poza tym, bardzo lubie uczyc sie jezykow obcych

Powodzenia z językami Jeśli mogę spytać to dlaczego zdecydowałaś się na słowacki?
Ja też teraz swój angielski ulepszam i nawet lepiej mi się uczy tak niż jak miałam lekcje obowiązkowe :P

[plastikowabiedronko]

Napisane przez okaro

hej, ja uczę się sama francuskiego i słowackiego, natomiast angielski wciaz ulepszam. Ostatnio znalazłam program rossetta stone - nawet mi się spodobało i powtarzam sobie od początku podstaw, bo wstyd przyznac, ale czasem zapomni mi się jak po angielsku jest "Skąd jesteś", czyli takie banalne rzeczy, ktorych uczylo sie na samym poczatku. A moja edukacja zakonczyla sie na 1 roku studiów i zaczelam sie wraz z innymi z grupy COFAC. Dlatego wzielam to w swoje ręce i próbuję, a poza tym, bardzo lubie uczyc sie jezykow obcych

Jak idzie słowacki? Pamiętam jak mój znajomy chciał się uczyć słowackiego i pisał na różne uniwerki z zapytaniem o to, jakie materiały mu polecają i powiedzieli mu, że.. najlepsze materiały to są po czesku i żeby się czeskiego najpierw nauczył. Ja sama czeski odkurzam bo od wakacji praktycznie nieużywany, przez maturalną jakoś poszedł w odstawkę

[okaro]

mam kolezanke Słowaczkę, ktora studiowała polonistykę, poznalysmy sie przez interpals i jak zaczęłam jej pomagać czy tlumaczyć niektore polskie słowa co tak naprawde znaczą, czym się różnią, ona mi pisała jak to po słowacku i tak dalej. Według mnie słowacki jest łatwiejszy niż czeski (wiem, bo przez 5 lat mialam styczność z Czechami) i o ile czeski sląski jest zrozumiały w miarę, to ten z centrum Republiki juz mało podobny. A słowacki przypomina mi polski i ma kojarzące się słówka, więc łatwiej Po słowacku dogadam sie w Czechach wiec no problem.

A co do bariery językowej. W gimnazjum poziom taki, ze zdania sklecic i na glos nie umiałam. W podstawowce o dziwo umiałam. W liceum wymagajaca n-lka, duzo nauki, duzo rozmowy, sluchania - rozmawianie w j. ang - bez problemu. Na studiach - cofanie sie do tylu, bo profesorek nic nie uczyl tylko -mialam wrazenie- robi wszystko by nie uczyc i zajmowac sie pierdołami czyli smianie sie z historyjek uczelnianych itp.PO POLSKU.

Mialam kilka sytuacji gdzie Amerykanie, Hiszpanka czy Koreaniec z żona pytali o drogę itp i zawsze zawsze mówiłam cos w rodzaju "hmm, wait.. rozglądam sie jakby najlatwiej tu odpowiedziec Xd.. You must go straight ahead (czy jakos tak) itd nie wiem nawet czy dobrze do napisałam, ale w mowie to znaczenia nie ma na szczescie i tak sie zorientowali o co chodzi . Jesli chodzi o Hiszpankę to nawet zaprowadzilam ja do granicy, pomoglam wymienic złotówki na korony i w ogole, ona tez nie znala angielskiego perfekt, noa le dogadać sie dogadałam. I to wlasnie stresujące sytuacje mnie mobilizują do mówienia

[tamtaglista]

Nie znam nikogo, kto cofałby się "do przodu". Na studiach, jeśli nie jest to język i nie trafisz na dobrego lektora raczej nie zrobisz postępu. Chociaż słyszałam dobre opinie o niektórych uczelniach, więc może zależy to też od polityki językowej danej szkoły wyższej

[plastikowabiedronko]

Ja właśnie jechałam w tym roku pierwszy raz w życiu przez Słowację i rozumiałam mniej niż gdy byłam pierwszy raz w Czechach, a też słyszałam, że słowacki jest łatwiejszy. Oczywiście mówię o billboardach
Mieszkałam 3 tyg w Czechach i nawet mi się udało Wietnamczyka w sklepie rozumieć, ale chyba dlatego że to 3 język słowiański

Wysłane z aplikacji mobilnej Wizaz Forum.

[okaro]

Napisane przez tamtaglista

Nie znam nikogo, kto cofałby się "do przodu". Na studiach, jeśli nie jest to język i nie trafisz na dobrego lektora raczej nie zrobisz postępu. Chociaż słyszałam dobre opinie o niektórych uczelniach, więc może zależy to też od polityki językowej danej szkoły wyższej

cofanie do tylu mimo że tak sie pisać nie powinno, akurat tu mi bardziej pasowało łacznie z "do tyłu' ;-).

Co do słowackiego - no dla mnie latwiejszy i wiecej podobnych slow niz w czeskim, ale to chyba zalezy od osoby jak to odbiera

[iorwethowa]

Ja na licencjacie miałam okropną babkę od angielskiego. Uczyłam się na poziomie B1 i niestety wielu zagadnień gramatycznych nie umiałam zrozumieć, ponieważ nie umiała tego w przystępny sposób wytłumaczyć. Pamiętam, że robiliśmy strasznie dużo materiału na każdych zajęciach - zamiast pozwolić nam dobrze opanować jakieś zagadnienie, ciągle tylko "biegła" z materiałem do przodu. Nie wspominam tych zajęć dobrze.

Teraz, na magisterce, mamy innego nauczyciela. Uczymy się na poziomie B2 i przyznam szczerze, że już w czasie pierwszych zajęć wyniosłam więcej, niż w czasie całego semestru na licencjacie. Podoba mi się, że jest kładziony duży nacisk na wymowę i słownictwo specjalistyczne związane z naszym kierunkiem. W nauce angielskiego pośrednio pomaga mi również mój chłopak, który jest Brytyjczykiem i po polsku umie tylko z dziesięć słów na krzyż.

Uczę się również niemieckiego, ale to sama dla siebie, w domu jak mam wolną chwilkę. W liceum miałam rosyjski i bardzo chciałabym do niego wrócić, ale niestety posprzedawałam już podręczniki.

[dooorra]

Hej,
czy moge do was dolaczyc. Ucze sie teraz sama niemieckiego i moze macie jakies triki na nauke tego jezyka. W ogole mam nadzieje, ze w grupie jest razniej i bede miala wieksza motywacje do nauki.
ps. przepraszam za brak polskich znakow.

[tamtaglista]

Już było sporo o niemieckim na tym forum :P

[syrenka1982]

Napisane przez iorwethowa

Uczę się również niemieckiego, ale to sama dla siebie, w domu jak mam wolną chwilkę. W liceum miałam rosyjski i bardzo chciałabym do niego wrócić, ale niestety posprzedawałam już podręczniki.

Napisane przez dooorra

Hej,
czy moge do was dolaczyc. Ucze sie teraz sama niemieckiego i moze macie jakies triki na nauke tego jezyka. W ogole mam nadzieje, ze w grupie jest razniej i bede miala wieksza motywacje do nauki.
ps. przepraszam za brak polskich znakow.

Kilka lat temu też uczyłam się niemieckiego, ale nie pamiętam prawie nic. Też chciałabym zacząć go odświeżać. Z jakich podręczników uczycie się same w domu?

[iorwethowa]

Ja korzystam z bardzo starego podręcznika mojej mamy - "Język niemiecki dla lektoratów" i lepszego póki co nie widziałam (a uczyłam się też niemieckiego w szkole).

[cvbdsgfdkdssasw]

Dziewczyny, a możecie zaproponować jakiś serial do oglądania po angielsku? Taki, żeby był z 20 minutowy, i żeby w miarę wyraźnie mówili. Trafiłam na "How i Met your mother", ale jest okropny, nie podoba mi się. Podobnie jak większość tych 20 minutowych "komedii(?)". Wszystko odbywa się w jednym pomieszczeniu i nie jest to ani trochę śmieszne.

Znacie coś fajnego, ok. 20 minutowego, wyraźnie mówionego? Najbardziej lubie seriale kryminalne, ale takich 20 minutowych raczej nie ma. Z tych fajniejszych seriali (chociażby Dexter, breaking bad), to aż tak wiele nie jestem w stanie zrozumieć.

[bentkuff]

Napisane przez Unperfect

Dziewczyny, a możecie zaproponować jakiś serial do oglądania po angielsku? Taki, żeby był z 20 minutowy, i żeby w miarę wyraźnie mówili. Trafiłam na "How i Met your mother", ale jest okropny, nie podoba mi się. Podobnie jak większość tych 20 minutowych "komedii(?)". Wszystko odbywa się w jednym pomieszczeniu i nie jest to ani trochę śmieszne.

Znacie coś fajnego, ok. 20 minutowego, wyraźnie mówionego? Najbardziej lubie seriale kryminalne, ale takich 20 minutowych raczej nie ma. Z tych fajniejszych seriali (chociażby Dexter, breaking bad), to aż tak wiele nie jestem w stanie zrozumieć.

Rozumiem cię ja po Friends to nie mam żadnego ulubionego serialu komediowego. Kiedys oglądałam Cold Feet (bryt.) - na jego podstawie były Usta Usta w TVN-ie. Ale ja ogólnie lubię starocie i oglądam np. Alfa, Sabrinę, Szalone lata 70-te.