Dieta dr Ewy Dąbrowskiej

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

bajons - ja właśnie też o tym myślałam. Ja nie wiedzieć czemu jak wchodzę w tę dietę to zawsze mnie zaparcie dogania. I tak pomyślałam, żeby sobie jutro zrobić po pracy. Masz może jakiś sprawdzony sposób w jaki powinno się to zrobić (czego dodać do środka etc.. nigdy w życiu nie robiłam..)

Poza tym to jakoś mało jem, nie chce mi się w ogóle jeść tych warzyw. chyba nie dałabym rady zjeść tyle co napisała agaton5 myślicie, że powinnam się tym martwić? zmuszać się do jedzenia? być może problem tkwi w tym, że tak jak wspomniałam u mnie idzie to raczej monotonnie i stąd to zniechęcenie.. Czy tak po prostu mój organizm potrzebuje, jak sądzicie?
Generalnie muszę coś wymyślić, żeby wytrwać te swoje 14 dni

[Jaizabela]

Brak odczuwania głodu to podobno oznaka przejścia na odżywianie wewnętrzne. Mnie też się jakby mniej jeść chce, a energii mam jakby więcej (to może być jakiś atawizm - niczym zwierzę kręcę się, aby coś zdobyć).
Dziś piekłam frytki mojej rodzince, żeby nie skubnąć choć jednej chrupałam przy tym kiszone ogórki. Czułam się jak alkoholik
Poza tym lepiej się czuję z tymi 2,5 kg mniej

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

to ja w takim razie na wewnętrzne odżywianie musiałam przejść dość szybko bo na poczatku drugiego dnia diety głodu nie czułam...

Jaizabela - ile planujesz wytrwać w diecie?

[bajons]

Kasmi co do lewatywy to wystarczy woda (przegotowana w temp. 36 st. C) i sok z cytryny lub zaparzona herbatka rumiankowa. Innych metod nie miałam "przyjemności" stosować
Ja czasem odczuwam głód, szczególnie jakieś pół godziny po zjedzeniu jabłka, dlatego ograniczam je do max dwóch dziennie.
Kupiłam buraki, ale niestety ich smak (na surowo) nie powala, czuć, że są stare. Będą się jutro gotowały, a szkoda.

[agaton5]

Hej Dziewczyny,
Jaizabela, też się nad tym zastanawiam, czy nie pora zwijać żagle :P ale nie wiem na ile jest to kwestia tego, że oczekuję okresu, a na ile tego, że własnie może powinnam już zacząć wychodzić... Tak jak mówisz, poobserwuję się
bajons, myślałam o lewatywie, ale przeraża mnie myśl o niej, nigdy nie robiłam i też dlatego wybrałam ta dietę, a nie głodówkę, że nie trzeba robić Ale nie wykluczam, że kiedyś zrobię :P
Póki co zjadłam otręby pszenne wg przepisu dr Górnickiej, zobaczymy rano czy zadziałają i dodatkowo masaż shiatsu brzucha. Coś zaczęło się przelewać, więc może ruszy machina :P

[agaton5]

To jeszcze raz ja!
Kasmi, myślę, że najlepiej jeść tyle, na ile się ma ochotę, może większy apetyt przyjdzie z czasem i też wiadomo, że zależy od dnia cyklu i wielu innych czynników, także najlepiej słuchać swojego organizmu
bajons, mi też nie smakują surowe buraki, a gotowane uwielbiam
Zjadłam wczoraj te otręby i nie wiem, czy nie włączyło mi się odżywianie zewnętrzne, bo odczuwałam głód z rana... Eh, już sama nie wiem co robić. Chce mi się jeść, ale nie wiem, czy to tylko przed okresem, czy faktycznie sobie to odżywianie wyłączyłam... I czuję się ociężała jakaś, nogi mam jak z ołowiu. W ogóle przez tą dietę miałam się czuć jak młody bóg, miałam mieć powera, a ja nie mam tak... Jestem ospała, słaba, głowa mnie boli, często mi się nic nie chce, jak ćwiczę, to też mam mniej siły.
Jakby okres przyszedł, to by chociaż coś się mi rozjaśniło... Swoją drogą ciekawe, czy okres to taki normalny będzie? Wiecie coś o tym?

---------- Dopisano o 11:13 ---------- Poprzedni post napisano o 09:24 ----------

Poczytałam sobie o tych otrębach:
1 łyżka otrębów ma:
7 kcal
2,5 g węglowodanów
1,7 g błonnika

dla porównania szklanka kapusty kiszonej:
22 kcal
3,7 węgli
2,3 błonnika

Więc raczej zjedzenia łyżki otrębów dziennie nie grozi zakończeniem odżywiania wewnętrznego. Trochę się sama uspokoiłam Kapusty wszelkie mają dość dużo węglowodanów, a skoro są dozwolone, to ufff kamień z serca :P

[Furry Sue]

Agaton, wiesz, ja chyba też po częsci odpuściłam przez zbliżający się okres.. jeśli to przetrwasz, bo będziesz fajterką
U mnie okres był normalny, ale z kolei już wtedy jadłam "normalnie". Co ciekawe pierwszy raz od stu lat był idealnie co do dnia punktualny

Już jutro do Was wracam zrobiłam dziś zakupy, zawaliłam lodówkę warzywami kombinowałam żeby dzisiaj zacząć, ale na wieczór teściówka zapowiedziała się z sałatką tuńczykową, więc nie wypada odmówić :P

[Jaizabela]

Ja właśnie jestem na tej diecie z powodów ginekologicznych, mam nadzieję, że dzięki niej zmniejszy mi się wydzielanie estrogenów, będą mniejsze miesiączki itd. Mam nadzieję wytrwać choć 14 dni, a dzisiaj jest 7-my. Kupiłam kalarepkę, i mam znów ugotowane jarskie leczo, bo ono mi najlepiej smakuje, z tą dynią z wystawy sklepowej, nawet jest ok. Buraki jem tylko przerobione na soki, inne mi nie wchodzą. Planuję jutro zjeść cukinię, bakłażana, paprykę, jabłko, marchewkę upieczone osobno w krążkach z przyprawami w piekarniku, poleciła mi to koleżanka, zobaczymy czy zasmakuje.
Widziałam też przepis na bakłażana ze ... szpinakiem. Jak już mi całkiem znudzą się te potrawy, co jem do tej pory to może się skuszę.

[agaton5]

Hej! Odebrałam dzisiaj wyniki wymazu z mojej krosty i okazalo się, że to gronkowiec złocisty, tak jak przypuszczałam. A ponieważ mam nadal problem z wypróżnieniem, to zastanawiam się, czy nie zjeść jutro jakiejś fasoli (ma dużo błonnika) i nie zacząć dodawac normalnego jedzenia do mojego menu. Szkoda mi trochę tych 4 tygodni, bo bym chciała zrobić 6, ale nie mogę sobie psychicznie poradzić z tym zaparciem, nigdy nie miałam z tym problemów. Jakby mi chociaz okres się pojawił, a tu nic, tylko apetyt mam duży i cały czas bym jadła... A dieta raczej mi na gronkowca bardzo nie pomoże. A tak to jadłabym codziennie zdrowe rzeczy, kapustę kiszoną i czosnek to działa i maseczki z cebuli
Nie wiem co robić, poradźcie coś!

Jaizabela fajne te warzywka kupujesz, aż mam smaka
Furry Sue, powodzenia w zaczynaniu!

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

mam tak samo jak wy, przeciągające się śluzo-skrzepki po okresie jeśli to faktycznie oczyszczanie to nie mam nic przeciwko

jeśli chodzi o moją energię to powiem wam, że jest jedna rzecz która mnie jednak pokonuje - wchodzenie po schodach mam siłę i ochotę jeździć na rowerze, mogę spacerować bez przerwy, ale jak tylko zaczynam wchodzić po schodach mocno tracę energię z tempem ekspreoswym i zaczynam się w tych kilku sekundach intensywnie pocić generalnie ciekawe uczucie ciekawe jak mam to odczytywać skoro na energię nie narzekam, jeździć mogę, spacerować mogę.... dodatkowo powyskakiwało mi kilka pryszczy ale zakładam, że to raczej z okazji już mijającego okresu (dumnie zakończony dziś 5 dzień diety )

poza tym ok ale trzeba przyznać, dziś miałam lekki kryzys co do diety, jej słuszności i chęci z niej wyjścia ale na szczęście te chwile minęły..
mam jedynie nadzieję, że wytrwam w tych swoich 14 dniach, nawet podczas wyjazdu, i że osiągnę swój cel!

Oby nam się wszystkim to udało

[Jaizabela]

Agaton5, myślę, że jest duże prawdopodobieństwo, że to zaparcie przed okresem. Mam tak zawsze.
Kasmi, też mam kryzysy, co do słuszności diety i jej kontynowania, w zasadzie codziennie - rano, jak nie wiem, od czego by tu zacząć, od jakiego warzywka. Trwam, dziś jest dzień 8.
Trzeci dzień na wadze bez zmian - 63,4 kg. Za to jak rano spojrzałam w lustro to byłam zachwycona moją sylwetką, poczułam się piękna, te jędrne piersi, płaski brzuch, zaokrąglone biodra, długie nogi, a to o to chodzi , podstawa, to psychiczne zadowolenie z własnego wyglądu. Czyli dieta spełnia swoje drugoplanowe zadanie, bo pierwszoplanowe to oczyszczenie organizmu. Na marginesie dodam, że mam 41 lat
Moja przyjaciółka mówiła, że jak była na diecie, to czuła się jakby była na haju, wszystko ją cieszyło, była pełna dobrych myśli itd. w zasadzie, jak ją znam i obserwuję, znaczna poprawa nastroju została jej do dziś. W moim przypadku było tak, że przez pierwsze dni chodziłam zła (bo głodna), warczałam na domowników z byle powodu, od jakiś dwóch dni się poprawiło.

[agaton5]

Ja też mam tak przed okresem, ale ten mi się już 3 dni spóźnia... Ciekawe, czy będzie normalny i czy w ogóle będzie
Robię sobie teraz ten masaż shiatsu i powiem wam, że chyba działa Jest trochę lepiej
Dla mnie najgorsze są śniadania weekendowe, ale przeważnie robię sobie jabłka na słodko z cynamonem i kurkumą Ale nie widzę jakichś cudów jesli chodzi o uzdrowienie. Nadal mi krostki wyskakują, cera idealna nie jest, choć poprawiła się bardzo i szczupła jestem niesamowicie, to myślę, że na spektakularne efekty muszę zaczekać jeszcze te dwa tygodnie i może jeszcze jakiś czas po skończeniu postu. Zobaczymy
Co do wydolności, to jestem też zdecydowanie słabsza. Na schody wejde, bo mieszkam na 1 piętrze, ale pobiegać bym już nie dała rady. A zauważyłam za to, że włosy mi się mniej przetłuszczają i nie pocę się praktycznie w ogóle i na weekendzie muszę sprawdzić, bo podobno pot mniej śmierdzący jest po takim oczyszczaniu Ile dobrodziejstw

[Furry Sue]

Agaton, ale się porobiło, dobrze, że wiesz co to. Nie wiem jak się postępuje w przypadku gronkowca, ta dieta może być przeszkodą w leczeniu? Jeśli z uwagi na leczenie musiałabyś ją przerwać, to zawsze możesz powtórzyć post, choć taki 6-tygodniowy to chyba dopiero za jakiś czas, rok, pół roku.. no chyba że nie musisz rozpoczynać teraz żadnej kuracji antygronkowcowej (jak to się leczy w ogóle?) to wtedy - o ile masz siłę - warto dobić do 6 tyg a potem już tylko przypominacze raz na jakiś czas, hmm? zaparcie też bym zwalała na okres, wiem, że to okropne uczucie, ale MINIE!

U mnie padaczka, miałam wczoraj słaby wieczór, koło pierwszej w nocy przypomniało mi się, że nie potwierdziłam ani jednego klienta na dzisiaj, a powinnam zacząć zabiegi od 8.00.. więc na potwierdzanie rano było już za późno tym bardziej, że wstałam o 8:40... więc nie poszłam dziś do roboty, straciłam jakieś 200-300zł i załamałam się kompletnie, bo mam tak od jakiegoś czasu - co chwila o czymś ważnym zapominam, niczego mi się nie chce, to jest jakiś koszmar... w rezultacie poradziłam sobie w sposób, który wypracowałam przez lata, mianowicie zeżarłam tabliczkę czekolady dawno nie wchłonęłam takiej ilości czekolady na raz... oczywiście czuję się teraz fatalnie, psychicznie i fizycznie, co było do przewidzenia

Kładę uszy po sobie i obiecuję poprawę.

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

Napisane przez agaton5

A zauważyłam za to, że włosy mi się mniej przetłuszczają i nie pocę się praktycznie w ogóle i na weekendzie muszę sprawdzić, bo podobno pot mniej śmierdzący jest po takim oczyszczaniu Ile dobrodziejstw

agaton5 - z tym potem to chodzi o to, że jak człowiek ma w sobie właśnie dużo "złych" substancji to jego pot wtedy pachnie przykro. Tak samo, że tak powiem - kupa - jeśli organizm człowieka nie zdąży wszystkiego przetrawić w odpowiednim dla niego stopniu to te resztki zostają we flaczkach ludzkich i tam pod wpływem bakterii zaczynają gnić, czego efektem jest śmierdząca kupa czyli ogólnie możemy na to patrzeć z tej strony, że jak pot brzydko pachnie i kupa tak samo, tzn że ostatnio nie dbaliśmy o sposób naszego odzywiania ew. organizm potrzebuje naszego wsparcia

Napisane przez Furry Sue

Agaton, w rezultacie poradziłam sobie w sposób, który wypracowałam przez lata, mianowicie zeżarłam tabliczkę czekolady dawno nie wchłonęłam takiej ilości czekolady na raz... oczywiście czuję się teraz fatalnie, psychicznie i fizycznie, co było do przewidzenia

Kładę uszy po sobie i obiecuję poprawę.

Trzymam za ciebie kciuki!
mi też zdarza się pocieszać czekoladą jak mi coś nie wyjdzie więc absolutnie cie rozumiem!

a pamiętacie jak kiedyś mówiłam co mnie dorwie na diecie - to chyba już dorwało
poza bezsilnością wchodzenia po schodach mój organizm ma cos z jelitami/nerkami? chodzi o to, ze zabarwienie moczu jest lekko buraczane. jak mam to odbierać? z czym mam problem? no i jak naprawić? wiecie coś na ten temat? jak trzeba bedzie to zrobię sobie nawet 2 lewatywy, żeby tylko wspomóc pracę jelit i całego tego ukladu.

[agaton5]

Furry Sue, ale sie porobiło Miała być sałatka z tuńczyka i dzisiaj dieta, a tu czekoladka hehe. Ale nie ma się co obwiniać, bo każdemu się zdarza
Czyli jutro zaczynasz?
Może Ci dietka na pamięć i koncentrację pomoże i jakos będziesz weselsza i bardziej optymistyczna, to wszystko pójdzie lepiej. Najważniejsze to się nie zamartwiać i cisnąć naprzód
Mojego gronka lekarz pewnie by chciał antybiotykiem potraktować, ale ja już przestudiowałam dużo for internetowych i stron i wiem, że się gronek uodparnia mimo, ze na początku ginie i potem już jeden mniej antybiotyk, żeby go zaćkać a i jelitka zdewastowane... Więc ja go traktuje cebulą (własnie mam cebulę na buzi), jem kiszone i czosnek i to może będzie długo trwało, ale przynajmniej ze szkodą dla niego i pożytkiem dla mnie Już i tak cebulą go prawie wykurzyłam, więc nie ma tragedi z tą twarzą.
A dieta to raczej ani nie pomoże, ale na pewno nie zaszkodzi Więc jadę dalej
Ale dzisiaj odpicowałam sałatkę, nie mogłam się najeść. Mąż powiedział, że on to kiedyś nie wiedział co to dobre jedzenie
Kasmi z tą kupą i potem hehe to masz rację, trzeba o siebie dbać i zdrowo jeść !

[Jaizabela]

A co to za sałatka?

---------- Dopisano o 19:29 ---------- Poprzedni post napisano o 19:27 ----------

A na tej diecie to podobno (wg. Dąbrowskiej) mocz może wyglądać i pachnieć gorzej a kał lepiej.

[Furry Sue]

No... dość słabo mi ten pierwszy dzień wyszedł tak, startuję jutro.. czasem nie mam siły do samej siebie dziś był NAPRAWDĘ beznadziejny dzień, cały poranek do bani.. i ja, która alko pije raz na ruski rok i ilości symboliczne - miałam ochotę uwalić się w trzy d.. z samego rana żeby się znieczulić co nieco.. aż mój facet przyjechał przed pracą i zabrał mnie na spacer terapeutyczny

Co do buraczanego moczu, to kiedyś coś czytałam, że jak się zabarwi w ciągu jakiegoś tam czasu od spożycia buraków to o czymś tam to świadczy, ale nie pamiętam o czym w sensie nie pamiętam czy na plus czy na minus no, to pomogłam! Jak odnajdę źródło to się podzielę

[agaton5]

No to Furry Sue, trzymam kciuki za dzisiejszy dzień
Pochwała dla Twojego faceta za terapię

Z tym moczem to podobno jak się zabarwia na buraczany kolor, to jelita są nieszczelne i te kawałeczki buraków przenikają przez ściany jelit. Nie wiem dokłądnie jak ma wyglądać cały ten proces, ale nie jest to podobno dobre. O tym mówi Dąbrowska w wykłądach na YT. Ja na poczatku diety miałam zabarwiony, ale teraz już ani śladu buraczanego kolorku. Może coś w tym jest... Całe życie miałam zabarwiony mocz, jako dziecko się z tego śmiałam, a mama mówiła, że zawsze tak po buraczkach się dzieje...

[springa]

witam dziś mój 3 dzień i w końcu czuję się dobrze wczoraj wszystko mnie wkurzało, głowa bolała, mąż też jak wrócił z pracy to od razu poszedł spać a dziś to już całkiem inna bajka -głodna nie jestem i spadło 3kg (z tym że mam bardzo dużo do zrzucenia i wtedy więcej spada na początku). Podziwiam Was za to że sie nie nudzicie tym jedzeniem, ja już w ten 3 dzień nie mogę patrzeć na warzywa. I swędzi mnie skóra - czasami przed dietą też mi sie to zdarzało, ale wtedy brałam lek przeciwalergiczny i mijało. Teraz od 2 dni się drapię, ale mam nadzieję że dieta mi tez to wyleczy i nie biorę żadnych tabletek. Na szczęście w ogóle nie odczuwam głodu
agaton5 co to za pyszna sałatka jaką zrobiłaś?

[Jaizabela]

Witam dziś. Chyba sobie zobaczę dr Dąbrowską na youtube (czy nie wygląda na szarlatankę ), gdyż czasem mam wątpliwości, czy aby dobrze robię ciągnąc to całe szaleństwo dalej
Dziś 9-ty dzień, chyba 4 dzień waga ta sama, nastrój i energia coraz lepsze, czuję się lekko. Już po zabiegu mogę normalnie chodzić, więc myślę, że będę czuć się jeszcze lepiej.
Na śniadanie zjadłam miseczkę kiszonej kapusty, popiłam przecierem z pomidorów, potem wczorajsze upieczone w piekarniku warzywa (bakłażan - ok, cukinia-gorzej, buraczki - o dziwo dobre). A teraz przegryzam natkę pietruszki. Na obiad duszona biała kapusta z koperkiem.
Dziś idę na imprezę urodzinową do kuzynki, raczej nie będzie tam nic dla mnie oprócz herbaty A jutro na świętowanie Dnia Kobiet do znajomych - tu zrobię sałatkę (mix sałat, popmidory suszone, ogórek kiszony, pomidorki koktajlowe, bazylia), abym i ja mogła coś mieć na talerzu
Trzymajcie się dziewczyny!
Opisucie co jecie, Wasze pomysły są przeze mnie mile widziane.

[agaton5]

Hej, a nie napisałam o sałatce! Nic nadzwyczajnego, ale takie smakowite, że hej. Ja kupuję warzywa, które są w rozsądnych cenach w sklepie i z nich coś się staram wykombinować
A sałatka składała sie z: sałaty zielonej, garści rukoli, pęczka rzodkiewek (ja również dodaje liście rzodkiewek-bardzo zdrowe, a ludzie je wyrzucają, czasem nawet w sklepie podbieram takie oderwane hehe), papryka czerwona, cebula czerwona zmacerowana (czyli uprzednio obficie nasolona, tak, zeby puściła sok), troszkę szczypiorku, ocet balsamiczny, sól, pieprz I tyle, ale jakie dobre, mówię wam
Cieszę się, że trwacie dziewczyny w poście, mi jest cięzko dzisiaj, nogi jak z ołowiu, jakieś szumy w głowie, zawroty głowy... Ale na wieczór planuję się przejść, to może się rozruszam trochę i będzie lepiej.
Jaizabela, a te suszone pomidory to nie przypadkiem w zalewie olejowej? Czy masz takie suche? Bo jak z olejem, to niestety, ale nie możemy jeść a szkoda, bo mam i uwielbiam
A dzisiaj na obiad mam zupę krem z pora (marchewki 2 szt, selera kawałek, pietruszka i dwa pory) ugotowane i jak wrócę z pracy to zmiksuje na krem Już mi ślinka cieknie

[Jaizabela]

Suszone pomidory, bez zalewy, kupuję na stoisku ze zdrową żywnością, zawsze to jakaś odmiana w tej diecie.

---------- Dopisano o 14:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:33 ----------

Agaton5, jakoś moim zdaniem, niepokojąco brzmią te Twoje objawy, zwłaszcza, że to już u Ciebie aż 5 tydzień prawie bez białka i tłuszczu. Pomyśl, że wychodzenie z diety trwa 1/3 diety, czyli u Ciebie 10 dni. Poza tym nie musisz już przechodzić na jedzenie sprzed diety, tylko tę warzyno-owocową z dodatkiem białka i tłuszczu plus 1 dzień w tygodniu samych warzyw i owoców, którą proponuje Dąbrowska.

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

Jaizabela - jesteś pewna, że wychodzenie z diety trwa 1/3 czasu diety? Dla mnie to świetna nowina, bo mi się wydawało, że trwa 1/2 czasu diety. masz to gdzieś "poświadczone"

agaton5 - świetna wiadomość, że ta dieta naprawia dziury w jelitach! właśnie miałam o to pytać swoją drogą ciekawe co te dziury i przepuszczanie powoduje, bo nie odżywiałam się aż tak bardzo źle wg mojej oceny żeby aż tak sobie je zniszczyć..

Ja się chciałam pochwalić! pokonałam samą siebie! dziś jest mój 7dmy dzień i nie sądziłam, że kiedyś uda mi się ten wynik powtórzyć! Mało tego, planuję go wydłużyć o kolejne 7 dni! przyznam, że dałam sobie nagrodę za te 7 dni, 6 suszonych morel.. i herbata z miodem.. słodka była jak nigdy! morele są dozwolone na diecie, co prawda nie w takiej ilości ale jednak dozwolone miód chyba w ostateczności można było pić, jak uważacie?

Fajnie, że jesteśmy tu wszystkie razem, jest przyjemniej i ma się więcej chęci do trwania w diecie. Jutro rower! Tłuszczu giń, nie masz ze mną szans!

[agaton5]

Jaizabela, też sie dziwię, ze mam dalej takie samopoczucie kiepskie czasami, ale właściwie jak wróce do domu to już lepiej się czuję. Może to wszystko psychicznie, bo ostatnio w pracy nie najlepiej... W każdym razie cisnę dalej, moja zupa z pora wyszła pyszna
Tak się zastanawiałam o tych 'przypominajkach', że patrzcie, jak się jest 1 tydzień w miesiącu to jest praktycznie 1/4 miesiąca, a jak się jest 1 dzień w tygodniu, to już 1/7 tygodnia. Poza tym organizm potrzebuje przynajmniej 1 dnia, żeby uruchomić wewnętrzne odżywianie, a tutaj ma tylko 1 dzień i jemy normalnie. Czy myślicie, że może jak się to będzie robiło regularnie, to sie od razu będzie organizm przełączał na wewnętrzne obroty? Zastanawia mnie to Bo bardziej mi pasuje 1 raz w tygoniu, niż 1 tydzień w m-cu
Kasmi, ciesze się, że dałas radę, chyba nie było tak źle, co nie? Ja też za każdym tygodniem jestem coraz bardziej z sobie dumna Ciśniemy dalej!
Morele to raczej spoko, ja kilka śliwek raz podjadłam Z tym miodem to nie wiem, raczej niedozwolony, ale jak mało to może nic sie nie będzie dziać :P ja wczoraj zjadłam dwa kawałki pomelo, mąż jadł no i nie mogłam nie "skubnąć" :P

[Furry Sue]

Hej, pierwszy dzień za mną

Agaton - wszedzie gdzie czytam piszą że potrzeba 3 dni na przelaczenie na odzywianie endogenne.

Mój facet jest kochany. Przywiózł mi dziś dwie paczki karotek-gotowców, żebym miała co chrupać plus soki jednodniowe a najlepsze jest to, że doszedł do wniosku, że musi się teraz wziąć za siebie, żeby mi się podobać nie poznaję..

[Jaizabela]

Cześć dziewczyny, o tym wychodzeniu z diety to czytałam na blogu
http://dietawarzywna.blogspot.com/20...browskiej.html
więc nie jest to pewne źródło. Dziś obejrzę sobie 2 cz. filmu z Dąbrowską na youtube, może coś będzie mówić.
Ja dziś czuję jakiś ciężar w żołądku od wczoraj, chyba po kapuście i na wadze kg więcej . Martwi mnie to, bo jestem w drugiej fazie cyklu i to by oznaczało, że hormony jednak nadal dają mi się we znaki.
Dąbrowska mówiła na filmie, że ciśnienie się stablizuje nawet u niskociśnieniowców (jestem), dziś mierzyłam 104/68 bez zmian, ale pomierzę w dniach następnych, dla porównania.
Energii mam dużo i nastrój ok. Z silną wolą też ok, wczoraj na imprezie u kuzynki nie dałam się skusić na nic słodkiego, popijałam soczek z marchewki. Nie wiem, jak wytrzymam dzisiejszą imprezę u znajomych, zwykle pieką przepyszną pizzę.

[95a9c0c0ad5413d91ca5eca5b0ed55ead7480bc2_60568caa65742]

Jaizabela - dla mnie to fajna wiadomość, że 1/3 bo mi się wydawało, że to jest 1/2 czasu trwania w diecie. Jak kiedyś coś znajdę to na pewno napiszę.

ja dziś mam jakiś trudny dzień bardzo chciałabym zjeść coś normalnego, coś innego niż warzywa. i jest mi dziś strasznie zimno i jestem jak mucha pod wpływem zimna jakaś drętwa. być może jest to wywołane zbyt długą jazdą na rower (35km). jakoś mi dziś ciężko z tą dietą

[agaton5]

Hej Dziewczyny!
Melduję się pod koniec 5 dnia 5 tygodnia Niestety mam pewne obawy co do dzisiaj, bo zjadłam kilka suszonych gruszek :P Nie dość, ze gruszki niedozwolone, to jeszcze suszone hehe. Ale może nic mi nie będzie Ostatnio dużo pochłaniam jedzenia i chyba mi się żołądek rozciągnął, bo jem na prawdę duże porcje Ale cera coraz lepsza, choć nadal wyskakują mi krostki. Poza tym mam straszną ochotę na normalne jedzenie Ale jeszcze się trzymam hehe
Furry Sue - wiem, że wszędzie piszą o tych 3 dniach, ale własnie dlatego nie rozumiem tych przypominajek jednodniowych, co one tak naprawę dają
Jaizabela, moze musisz jeszcze trochę poczekać, na pewno to nie jest u każdej osoby tak samo, daj sobie jeszcze trochę czasu i się pewnie wszystko ustabilizuje dla Twojej silnej woli, że dałas radę na imprezie Daj znać jak tam dzisiejsza impreza.
Kasmi, jesteś niezła, że tyle kilosów zrobiłaś, ja to nie mam takiej energii...
Tez mi ostatnio zimno, ale zaniedbałam swoje przyprawy i to chyba dlatego, a dzisiaj zjadłam dużo pieprzu (nawet sobie kupiłam pieprz cayenne, dużo mocniejszy i rozgrzewający), to było już lepiej Ale z bielizną termoaktywną się nie rozstaję
Meldujcie się Dziewczyny, bajons, Furry Sue, jak tam Wam mija weekend?

[Jaizabela]

Kasmi, 35 km trasa na rowerze, jesteś wielka
Agaton5, dzięki za ten pomysł zobaczenia wykładu dr E. D. na youtube. Postanowiłam przedłużyć dietę do 3, a i może 4 tyg. Ona powiedziała tam, że naprawa stawów i kości następuje dopiero po tym czasie, a mnie od jakiegoś czasu boli biodro, no i w moim wieku i przy moim wzroście mam zwyrodnienia. Zobaczymy, co wyniknie również w tej kwestii.
Natomiast po obejrzeniu tego filmu odniosłam wrażenie, że za bardzo cudnie to wszystko Pani dr przedstawia. Z jej opisów przypadku wynika, iż ludzie bardzo poważnie schorowani są teraz zdrowiutcy. Dalej więc robię na sobie ten eksperyment, żeby się przekonać.
Dziś 11 dzień. Waga znów kg w dół, czyli to tego poziomu co już od kilku dni był, w sumie od początku 2,5 kg mniej. Energia super, wczoraj poszłam o 1 w nocy spać, dziś wstałam (pracowałam niestety) o 7, wypoczęta jak skowronek. Dużo chodzę, gdzie mogę idę na piechotę.
Na wczorajszą imprezę wzięłam swoją sałatkę (dla wszystkich) i skusiłam się na kawałek przepysznej pizzy, ale ten fragment był specjalnie dla mnie, całe ciasto było z 1 łyżką oliwy, na wodzie, a ten kawałek dla mnie to pieczarki, sos pomidorowy cebula, rukola, zioła, bez sera. Jeszcze nigdy nie jadłam tak powoli pizzy, delektując się każdym kęsem To pierwsze odstępstwo od diety przez te dni, więc stwierdziłam, że trochę mąki za dużo zaszkodzić mi nie może. Wina nie piłam.
Agaton5, a jak tam po 5 tyg. Twoja skóra (jeśli chodzi o gładkość), paznokcie i włosy? Zdaniem Pani dr powinny być przepiękne. Pisałaś, że czekasz na @. Dostałaś, jakoś się różni? Ja powinnam mieć za tydzień, a jutro dzwonię do dr, który mi robił histeroskopię z pytaniem o wyniki z histopatologii, trzymajcie kciuki.

[agaton5]

Hej, ja też miałam całkiem konkretny weekend, ale dzisiaj to jakoś o dziwo oboje w mężem sił nie mieliśmy - pojechaliśmy na zwiedzanie zamku i takie mieliśmy nogi ociężałe... Niedawno z koleżanką rozmawiałam, że to może być po prostu przesilenie wiosenne i dlatego ta słabość wszechogarniająca Może to to, a nie dieta.
Ja nadal mam mega apetyt i żołądek bez dna, codziennie mówię sobię, że dziś nie zżeram tyle, ale nie mogę hehe :P
Ja wolę przestrzegać diety (oprócz tych gruszek suszonych-żałuję do teraz :P), boję się, że jakbym miała zjeść kawalątek czegoś normalnego, to bym się już na to rzuciła na całego
Dzisiaj tak siedzieliśmy sobie i piknikowalismy, ja jadłam surówkę z kiszonej kapusty, a mąż kanapki i jak widziałam te kanapki to oczami wyobraźni gryzłam je i czułam ich smak Taki sen na jawie :P
Jeśli chodzi o cerę, to zdecydowanie lepsza, mniej sie już po niej paćkam, choć mam krostki jeszcze niestety, ale jestem cierpliwa (i tylko na jednym policzku, drugi jest już super), cera nie jest taka tłusta jak była wczesniej, włosy mi się mniej przetłuszczają, wczoraj robiłam próbę nieużycia dezodorantu i nic nie wyczułam przykrego zapaszku, nic a nic. Do tego nie używałam już dawno gum do żucia, ani innych odświeżaczy, bo zwyczajnie nie potrzebowałam, paznkocie jak nigdy twarde, włosy mi się fajnie układają wszystko prawda.
Na okres czekam, spóźnia mi się już około 5-6 dni, ale w ciąży nie jestem. Także czekam cierpliwie, choć bym chciała już, bo wtedy mam mniejszy apetyt :P
Trzymam kciuki za wyniki!