Chłopak z Hiszpanii.

[Nadia18]

Napisane przez lilianaX

Na prawde myslisz, ze Twoj Romeo przyjechal do Polski szukac zony? Wybacz, ale nie sadze. Zycze Ci jak najlepiej, ale watpie. Przede wszystkim co masz na mysli twierdzac, ze Hiszpanie sa rodzinni? Hiszpanie bardzo dlugo mieszkaja w domu rodzinnym, nie rzadko do 30tki i bawia sie na calego, ile wlezie. Nikt tu nie mysli o zeniaczce przed 30tka, dzieci ma sie w ok. 40. Moja przyjaciolka pracuje w przedszkolu, gdzie 7 letnie dzieci odbieraja tatusiowie w ok. 50tki, wszyscy co do jednego, widzialam na wlasne oczy. Niedawno rozmawialam z grupa facetow, ktorzy wrocili z Erazmusa w Pl, i wszyscy nie mogli sie nadziwic wiekowi w jakim Polacy zawieraja rodziny. Mlodo tu zenia sie tylko Cyganie.

Pozdrawiamz Hiszpanii, baw sie dobrze ale nie licz na wiele, to sie nie rozczarujesz.

To ciekawe, bo ojciec mojego kolegi został ojcem w wieku 27 lat.A ojcowie jego kolegów mają po około 45 a 55 lat.

Takie myślenie sterotypowe nie jest raczej dobre. Tak samo jakby ktoś mówił ,ze wszytskie blondynki są głupie albo wszytskie Polki są łatwe.

[niebieskie_oczko]

Napisane przez Nadia18

To ciekawe, bo ojciec mojego kolegi został ojcem w wieku 27 lat.A ojcowie jego kolegów mają po około 45 a 55 lat.

Takie myślenie sterotypowe nie jest raczej dobre. Tak samo jakby ktoś mówił ,ze wszytskie blondynki są głupie albo wszytskie Polki są łatwe.

Może nie jest dobre, ale weź też pod uwagę wszystkie wpisy tutaj. Mam wrażenie, że chcesz na siłę pokazać, że twój Hiszpan jest inny. Może jest, może nie. Podejrzewam, że sama się przekonasz.

[skara]

Mieszkam w Hiszpanii. Jest nas paczka około 30 dziewczyn Polek zamężnych z Hiszpanami. 95% z nas ma mężów z Erasmusa w Polsce, w Hiszpanii, albo w innych krajach. Więc już nie generalizujcie, że jak Hiszpan to nigdy poważnie do związku na erasmusie nie podejdzie.

[Romanaccia]

Napisane przez Nadia18

To ciekawe, bo ojciec mojego kolegi został ojcem w wieku 27 lat.A ojcowie jego kolegów mają po około 45 a 55 lat.

Takie myślenie sterotypowe nie jest raczej dobre. Tak samo jakby ktoś mówił ,ze wszytskie blondynki są głupie albo wszytskie Polki są łatwe.

Nikt Ci przeciez nie mowi, ze wszystcy hiszpanie co do jednego, sa tacy sami, wiadomo, ze ludzie sa rozni, ale wydaje mi sie ,ze Ty nie bierzesz pod uwage jednej ,moim zdaniem bardzo istotnej kwestii, oni maja INNA mentalnosc od naszej, nieco inna kulture, a to moze miec wplyw na wiele rzeczy.

To,ze ktos zostal ojcem w wieku 27 lat jeszcze o niczym nie swiadczy (a tak swoja droga, skad wiesz, czy to byla swiadoma decyzja czy bylo to wynikiem wpadki )

Starasz sie za wszelka cene doszukiwac jakis pozytywow, zeby dopaswac je do swoich wyobrazen o twoim hiszpanskim koledze.

Ja nie mowi, ze on nie moze sie w Tobie zakochac czy ,ze nie mogloby byc z tego zwiazku, ale jesli Ty miedzy jego roznymi zachowaniami, czy slowami starasz sie wybierac tylko to co mogloby pasowac Tobie, do twoich romantycznych wyobrazen, to czarno to widze

a takie odnosze wrazenie, bo wiedze, ze nie takich opinii sie spodziewalas.

[emma8]

Ja jestem w związku z facetem, o którym wszyscy przez jego pochodzenie mówili mi od razu że facet mnie oszuka, będzie zdradzał na boku, na pewno tylko mną się bawi, a później to wsadzi do piwincy, będzie lał i tylko patrzył czy równo puchnie. Takie były wróżby wszystkich moich znajomych, zresztą jego też mu powtarzali że na pewno puszczam się w Polsce, zdradzam go z pięcioma na raz i na pewno nie traktuje go poważnie. Mimo wszystko jesteśmy ze sobą już 2 lata- mój TŻ jest cudownym, spokojnym, rozsądnym, odpowiedzialnym człowiekiem, który nigdy nie rzuca słów na wiatr, nigdy się na nim nie zawiodłam, widzę jak bardzo mnie kocha, jak się troszczy, jak stara o nasz związek, chociaż większość ludzi już dawno by wymiękło przy takich warunkach jakie my mamy do rozwijania naszego związku. Za miesiąc poznam jego rodzinę, której oficjalnie przedstawi mnie jako swoją dziewczynę (wszyscy będą w szoku) a za kilka miesięcy ja przedstawiam go swoim rodzicom. Za rok już będziemy razem. Wszystko jest możliwe.
Jeżeli masz silne przeczucie że ten facet jest naprawdę wart tego, żeby zaryzykować, to ryzykuj.
Wszystko zależy od tego w jakiej rodzinie wychowywał się ten facet, w jakim środowisku obracał, jakie ma podejście do życia, zwracaj uwagę nawet na najdrobniejsze sprawy.
Prawda jest taka, że chyba większość osób widzi Twojego Hiszpana w wyobraźni jako chłopaczka w opiętym białym podkoszulku na umięśnionej klacie, z włosami błyszczącymi od żelu wywijającego w klubie. Takie samo skojarzenie ludzie mają gdy mówię o narodowości mojego faceta. Tymczasem mój TŻ ma aparycje typowego inteligencika, niski, szczupły, w okularkach, który na ostatniej imprezie był z 5 lat temu i chyba przypadkiem się tam znalazł, bo nie przepada za tego typu imprezami. Kieruj się własnym rozumem i intuicją.

[Maggie_90]

Napisane przez Romanaccia

Jakims calkowicie dziwnym zbiegiem okolicznosci zlozylo sie, ze bylam z Hiszpanem, Ekwadorczykiem i Argentynczykiem i dodam,ze obecnie mieszkam w Argentynie.... moim zdaniem zadni nie potrafia bajerowac,ale ja przez 11 lat bylm "szkolona" na wloskich bajerach,wiec juz nic mnie nie rusza [COLOR="Silver"]

A popatrz, dałaś się zbajerować, hehe Może mnie się tacy trafili po prostu, ale bajera była pomysłowa i kulturalna, w ogóle wszystkich Argentyńczyków których poznałam bardzo lubię
Z moich doświadczeń wynika, że mentalność i osobowość ludzi z Am. Płd jest zupełnie inna niż Hiszpanów, na plus oczywiście dla tych z Ameryki

OFF

A ja chyba Ciebie właśnie pamiętam z wątku o nauce hiszpańskiego Próbowałaś mnie przekonać, że nie da się w krótkim czasie nie da się ogarnąć hiszpańskiego

Napisane przez Sadek

A gdzie ja napisałem inaczej? Hiszpańskie uczelnie to musi być totalne dno, bo nigdy o dobrej nie słyszałem...brutalne, ale naprawdę inteligentnego studenta z Hiszpanii też nie poznałem. Fakt, w piciu, zabawie do rana i w zaliczaniu wszelkich panien nie mieli sobie równych..

Nie takie dno, laby mają bardzo dobrze zaopatrzone, dużo sprzętu, kasy na odczynniki <odnoszę się do mojej branży>. Tylko pracują bardzo nieefektywnie, na 8 godzin pracy to faktycznie są 3- tu śniadanko tu kawka, tu ktoś ma urodziny... No i słynna "manana"

[Mujernatural]

Napisane przez emma8

Ja jestem w związku z facetem, o którym wszyscy przez jego pochodzenie mówili mi od razu że facet mnie oszuka, będzie zdradzał na boku, na pewno tylko mną się bawi, a później to wsadzi do piwincy, będzie lał i tylko patrzył czy równo puchnie. Takie były wróżby wszystkich moich znajomych, zresztą jego też mu powtarzali że na pewno puszczam się w Polsce, zdradzam go z pięcioma na raz i na pewno nie traktuje go poważnie. Mimo wszystko jesteśmy ze sobą już 2 lata- mój TŻ jest cudownym, spokojnym, rozsądnym, odpowiedzialnym człowiekiem, który nigdy nie rzuca słów na wiatr, nigdy się na nim nie zawiodłam, widzę jak bardzo mnie kocha, jak się troszczy, jak stara o nasz związek, chociaż większość ludzi już dawno by wymiękło przy takich warunkach jakie my mamy do rozwijania naszego związku. Za miesiąc poznam jego rodzinę, której oficjalnie przedstawi mnie jako swoją dziewczynę (wszyscy będą w szoku) a za kilka miesięcy ja przedstawiam go swoim rodzicoIm. Za rok już będziemy razem. Wszystko jest możliwe.
Jeżeli masz silne przeczucie że ten facet jest naprawdę wart tego, żeby zaryzykować, to ryzykuj.

2 lata to dla Ciebie duzo? Po 10 latach malzenstwa, jak juz bedziesz miala dzieci z Twoim partnerem to wtedy mozesz sie wypowiedziec czy bylo warto ... Pierwsze 3 lata zwiazku to istny miesiac miodowy, problemy zaczynaja sie pozniej ...

[Romanaccia]

Napisane przez Maggie_90

A popatrz, dałaś się zbajerować, hehe Może mnie się tacy trafili po prostu, ale bajera była pomysłowa i kulturalna, w ogóle wszystkich Argentyńczyków których poznałam bardzo lubię
Z moich doświadczeń wynika, że mentalność i osobowość ludzi z Am. Płd jest zupełnie inna niż Hiszpanów, na plus oczywiście dla tych z Ameryki

OFF

A ja chyba Ciebie właśnie pamiętam z wątku o nauce hiszpańskiego Próbowałaś mnie przekonać, że nie da się w krótkim czasie nie da się ogarnąć hiszpańskiego




Nie takie dno, laby mają bardzo dobrze zaopatrzone, dużo sprzętu, kasy na odczynniki <odnoszę się do mojej branży>. Tylko pracują bardzo nieefektywnie, na 8 godzin pracy to faktycznie są 3- tu śniadanko tu kawka, tu ktoś ma urodziny... No i słynna "manana"

a no widzisz dalam sie zbajerowac
z Hiszpanem mieszkalam, z Ekwadorczykiem jestesmy teraz przyjaciolmi, to prawda,ze ludzie w Ameryce Pl.maja zupelnie inna mentalnosc niz hiszpanie i rowniez zgadzam sie z tym, ze na plus dla latynosow.

P.S. nigdy nie udzielalam sie na watku o nauce hiszpankiego
a nawet jesli cos tam kiedys nabazgrolilam,to tego nawet nie pamietam

---------- Dopisano o 23:01 ---------- Poprzedni post napisano o 22:58 ----------

Napisane przez Mujernatural

2 lata to dla Ciebie duzo? Po 10 latach malzenstwa, jak juz bedziesz miala dzieci z Twoim partnerem to wtedy mozesz sie wypowiedziec czy bylo warto ... Pierwsze 3 lata zwiazku to istny miesiac miodowy, problemy zaczynaja sie pozniej ...

zgadzam sie, zwlaszcza jesli mowimy tu o zwiazkach na odleglosc, a wydaje mi sie ,ze Emma wlasnie w takim jest

[emma8]

Napisane przez Mujernatural

2 lata to dla Ciebie duzo? Po 10 latach malzenstwa, jak juz bedziesz miala dzieci z Twoim partnerem to wtedy mozesz sie wypowiedziec czy bylo warto ... Pierwsze 3 lata zwiazku to istny miesiac miodowy, problemy zaczynaja sie pozniej ...

Przecież ja nie twierdzę że ja już w tym momencie wiem co będzie za 20 lat, albo czy wyjdę za niego za mąż. Chodziło mi o to, że wszyscy mi przepowiadali "krótka bajera, przeleci Cię i więcej go nie zobaczysz", a mój TŻ wszystkie swoje oszczędności wydaje byleby przylecieć i spędzić ze mną chociaż kilka dni. Jakim związkiem w przyszłości będziemy to się jeszcze zobaczy, po prostu wiem że chłopak jest we mnie autentycznie zakochany, chce przedstawić mnie swojej rodzinie i naprawdę myśli o nas poważnie. A taki autorka właśnie ma dylemat, bo ona nie pyta czy wiemy jakim będą związkiem za 30 lat, tylko czy każdy Hiszpan wciska blondynce kit żeby ją przelecieć a później zostawić, czy może traktować ją na poważnie.

[Romanaccia]

Napisane przez emma8

Przecież ja nie twierdzę że ja już w tym momencie wiem co będzie za 20 lat, albo czy wyjdę za niego za mąż. Chodziło mi o to, że wszyscy mi przepowiadali "krótka bajera, przeleci Cię i więcej go nie zobaczysz", a mój TŻ wszystkie swoje oszczędności wydaje byleby przylecieć i spędzić ze mną chociaż kilka dni. Jakim związkiem w przyszłości będziemy to się jeszcze zobaczy, po prostu wiem że chłopak jest we mnie autentycznie zakochany, chce przedstawić mnie swojej rodzinie i naprawdę myśli o nas poważnie. A taki autorka właśnie ma dylemat, bo ona nie pyta czy wiemy jakim będą związkiem za 30 lat, tylko czy każdy Hiszpan wciska blondynce kit żeby ją przelecieć a później zostawić, czy może traktować ją na poważnie.

NIE nie kazdy, ale skad mozemy wiedziec jaki jest "jej" hiszpan, pomijajac juz kwestie kultorowo-mentalnosciowe, kazdy ma tez swoj charakter, autorka nic konkretnego o znajomosci z "delikwentem" nie napisala, jak i gdzie sie poznali?, czy spotykaja sie ze soba czy moze on jej sie poprostu tylko podoba i nie wie czy w to wchodzic...

generalnie jest tak, ze na poludniowcow lepiej uwazac, miec oczy i uszy szeroko otwarte, zwlaszcza jesli to jest mlody student na erasmusie, bo niestety, ale w wiekszosci przypadkow tacy mlodzi ludzie, zwlaszcza faceci ,szukaja rozrywki i przygod.

[lilianaX]

Napisane przez emma8

Przecież ja nie twierdzę że ja już w tym momencie wiem co będzie za 20 lat, albo czy wyjdę za niego za mąż. Chodziło mi o to, że wszyscy mi przepowiadali "krótka bajera, przeleci Cię i więcej go nie zobaczysz", a mój TŻ wszystkie swoje oszczędności wydaje byleby przylecieć i spędzić ze mną chociaż kilka dni. Jakim związkiem w przyszłości będziemy to się jeszcze zobaczy, po prostu wiem że chłopak jest we mnie autentycznie zakochany, chce przedstawić mnie swojej rodzinie i naprawdę myśli o nas poważnie. A taki autorka właśnie ma dylemat, bo ona nie pyta czy wiemy jakim będą związkiem za 30 lat, tylko czy każdy Hiszpan wciska blondynce kit żeby ją przelecieć a później zostawić, czy może traktować ją na poważnie.

Czy kazdy Hiszpan wciska blondynce kit, zeby ja przeleciec? Co za absurdalne pytanie. Autorka pyta jacy sa Hiszpanie. Mieszkam w Hiszpanii od wielu lat, to jej odpowiadam. Nie wiem jaki jest konkretnie ten jej, bo go nie znam. Widze natomiast, ze strasznie sie wkreca w te sytuacje, opowiada, ze to narod rodzinny, ze maja zony, dzieci, choc guzik o tym wie. Ja co prawda tu mieszkam, ale zdaniem autorki "ulegam stereotypom", bo ojciec jej chlopaka zalozyl rodzine jak mial 27 lat. Autorka watku juz pewnie slyszy dzwony weselne.
Zalecam ostroznosc, bo malo prawdopodobne, ze mlody chlopak pojechal w drugi koniec Europy szukac zwiazku i tyle. Ale co ja tam wiem

A Ty swojego po prostu jeszcze nie znasz, jestescie razem krotko i tylko na odleglosc. Nie twierdze, ze to nie jest wartosciowy zwiazek, ale o tym przdonasz sie jak pomieszkacie razem ze 2 lata. Pozdrawiam!