2007-07-25, 22:17 | #31 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 703
|
Dot.: rozleniwiony facet
A ja tam się z Kociakiem16 odrobinę zgadzam. Sama widze po moim Tż-cie, że jak ja się staram, nadskakuje, przymilam to on zaczyna robić się leniwy "bo przecież to normalne i mu się należy". A jak już to jego lenistwo zaczyna mnie naprawdę wkurzać to szukam pretekstu do kłotni, później się nie odzywam, nie odpisuje na smsy, nie odbieram telefonu. Kiedy tak potęskni sobie za mną to się staje zupełnie innym człowiekiem. Znowu sie stara, próbuje dogodzić, uszczęśliwić. Jest cudowny do czasu, aż znowu nie poczuje się za pewnie i nie zacznie sie rozleniwiać. Uważam, że czasami trzeba okazać facetowi, że nie jesteśmy mu przypisane na całe życie i jak przestanie się starać to różnie moze być z nami.
__________________
"Jestem samolubna, niecierpliwa i trochę niepewna siebie. Popełniam błędy, tracę kontrolę i jestem czasami ciężka do zniesienia. Ale jeśli nie potrafisz znieść mnie kiedy jestem najgorsza, to cholernie pewne, ze nie zasługujesz na mnie, kiedy jestem najlepsza. ” - Marilyn Monroe |
2007-07-25, 22:44 | #32 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: rozleniwiony facet
Być może udawanie niedostępnej i olewanie pomaga...ale ja nie mogę w ten sposób postepować, uważam że w związku nie ma sensu udawać, bawić się w gierki, podchody, planować taktyki.. "dziś pierwsza nie napiszę żeby nie myślała że tęsknię".. ja wolę spontaniczność, jak tęsnie to piszę jak nie mam czasu to nie... zresztą u mnie w związku by to nie przeszło, ciągle się spotykamy, piszemy smsmy na dobranoc... taka nagła obojętność wydałaby się Tżtowi dziwna... poza tym on stara się jak dawniej...
Ale jeśli chciałabym by zatęskinł, starał się bardziej to pokazałabym mu, że nie tylko on istnieje na tym świecie- poszłabym gdzieś z koleżankami, w towarzystwie nie kleiiła się do niego, gadała z innymi... oczywiście to powinno być normalne ale są takie dziewczyny, które wiszą na facecie i nic poza tym;-) Jakiś wieczór spędzony oddzielnie też dobrze zrobi, poza tym faceci lubią zmiany(nowa fryzura itp.)... jeśli bedą widzieli, że jesteśmy atrakcyjne dla innych nie bedą tacy pewni...
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-07-26, 08:32 | #33 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
to ci naukowcy powinni wziąć mnie (nas) za przykład wszystko zagotowało się we mnie do tego stopnia, że przeprowadziłam z nim poważną rozmowę na poruszany temat. natomiast jeśli chodzi o nasze początki to on też zbytnio o mnie nie zabiegał. jestem mu obojętna?? no nie wiem. raczej wątpię. jesteśmy ze sobą przecież prawie 3 lata i nie to, żebym twierdziła, że Twoje rady są do niczego po prostu wiem, że na mojego TŻeta takowe nie zadziałają |
|
2007-07-26, 10:13 | #34 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: rozleniwiony facet
Mechanizm działa w obie strony, ale powiem o tym z mojego punktu widzenia, z mojego otoczenia (zatem nie uogólniam ). Zauważam dziwną tendencję - kobiety nadskakują, starają się umilić czas swoim Panom (nie płeć, a relacje Pan - Sługa), nie bacząc na swoje potrzeby. Jako samiec, taki osobnik przyzwyczaja się, że ma służącą (bo przyniesie, zrobi, wysłucha) i traktuje jak własność, która nie może odejść (bo jest uzależniona od swojego samca). A skoro nie odejdzie, to po co się starać? Relacje, w których przez całe życie, nawet w drobnym stopniu trzeba zabiegać o tą drugą osobę (partnerstwo, przyjaźń) są zdrowsze i szczęśliwsze.
|
2007-07-26, 10:45 | #35 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozleniwiony facet
Czyli wychodzi, że chyba same jesteśmy troszeczkę temu winne. Pozwalamy im sie przyzwyczaić, nadskakujemy, dogadzamy, a oni powoli zaczynają czuć się coraz pewniej.
Pomyślmy logicznie - z nami pewnie byłoby podobnie tylko że oni mają już tak w głowach zakodowane, że zawsze idą na łatwizne Najpierw dogadza im mama, póżniej przychodzi czas na nas A więc teraz ja robie to samo co on - rozleniwiam się! Niech trochę sie postara... |
2007-07-26, 11:20 | #36 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Wrocław
Wiadomości: 1 142
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
Pomyślcie jak to przedstawia historia - Pan miał służące, mógł być miły, mógł ją uderzyć (zabić też, ale nie popadajmy w skrajności w XXI wieku), a służąca i tak nic nie mogła powiedzieć/zrobić, tylko dalej usługiwać. Dlatego też to nie byli mężczyźni a Panowie. I dla mnie wiele kobiet to takie służące, ja to widzę, ale się nie wtrącam, bo każdy sobie rzepkę skrobie. Ja stwierdzę, że z Wami nie BYŁOBY podobnie, a JEST podobnie. Znam pary, w których facet jest marionetką. |
|
2007-07-26, 11:40 | #37 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: rozleniwiony facet
A co byście poradziły na faceta,który nie dość,że jak pisałyście wcześniej już się tak o was nie stara itp. (chociaż On mówi,że to ja...:/,ale już tak ma,że co złego to ja) to jest poprostu tak leniwy,że nie stara się dokładnie o nic 8/
Nie obchodzi go,że ktoś go o coś prosi,choćby to była najmniejsz pierdoła (sprzątniecie swoich porozrzucanych rzeczy itp.),nie obchodzą go studia ( teraz to już studium,bo studia olał po roku),bo poprostu nie chce mu sie złożyć papierów,miał iść do olkulisty... już nie bo przeciez po co... I ogólnie mnóstwo mniej lub bardziej ważnych rzeczy,na które nawet palcem nie kiwnie,bo albo czeka aż ktoś to zrobi za Niego albo wogóle ma to gdzieś |
2007-07-26, 11:44 | #38 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozleniwiony facet
Poza tym chcę jeszcze urozmaicić nasze spotkania. Do naszego związku nie wdarła się chyba żadna rutyna, nuda itp. ale coś nowego nigdy nie zaszkodzi. Chcę co raz czymś go zaskoczyć, wprowadzić coś nowego.
Przeciez zawsze to chętniej spotyka się z kimś jesli te spotkania są fajne, niz gdy są ciągłe kłótnie, niedomówienia, ktoś jest zły, ale tak naprawdę nie wiadomo za co. Nie chce dac mu do zrozumienia, że cos jest nie tak, tylko żeby sam'nieświadomie' zmienił swoje postepowanie i przyzwyczajenia. Nie chce żeby myślał: 'ona nie pisze to ja musze napisać' tylko: 'chce napisać... wczoraj było tak fajnie - dzisiaj chce to powtórzyć' I trochę więcej aktywności. Zaczniemy cześciej chodzić na spacery, jeździć rowerami itd. |
2007-07-26, 11:51 | #39 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozleniwiony facet
Ależ oczywiście, ja nie twierdze, że tak nie jest. Tylko, że tutaj wypowiadają sie dziewczyny, które sa własnie tymi 'marionetkami' więc mówie o nas... a nie o wszystkich dziewczynach na świecie
|
2007-07-26, 11:53 | #40 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
__________________
31maj 2013 HANIA |
|
2007-07-26, 12:00 | #41 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
|
|
2007-07-26, 12:03 | #42 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 88
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
|
|
2007-07-26, 12:19 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-07
Wiadomości: 45
|
Dot.: rozleniwiony facet
Dzieki za rady
Może faktycznie uważa,ze mu matkuje,ale ile można się zachowywać jak małe rozkapryszone dziecko:/ Prośby na Niego nie działają,a jak powiem mu coś bardziej stanowczo to odrazu,że się czpiam i foch. Kiedy próbuje porozmawiac to albo to nie jest odpowiednia pora ( mam wrażenie,że wogóle takowa nie istnieje) albo wogóle mnie nie słucha No i np. wczoraj zamiast na awanturze to skończyło się na kilku moich łezkach cichaczem,a dzisiaj oczywiście sobie pospał i poszedł,bo przeciez to ja się znowu czepiam i chce kłocić Dopiero się pogodziliśmy po rozstaniu i nie chce go znowu stracić przez takie głupoty...ale one na dłuższą mete są strasznie męczące:/ |
2007-07-26, 12:45 | #44 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: rozleniwiony facet
Co do tych sluzacych wspomnianych wyzej przez kolezanke to powiem Wam , ze niektorzy faceci sa tak wychowywani przez wlasne matki, tzn wychowywani w przekonaniu ze to kobieta musi sie wsyztskim zajac, posprztac ugotowac itp:/ I jest dla niego wtedy dziwne ze nagle trzeba po sobie zrobic porzadek.
Ale tak jak pisąłyscie wczesniej mysle ze stanowczosc (w wypowaidaniu prosb i ogololnie) plus lekkie olewanie to moze byc szok dla takiego rozleniwionego chyba wprowadze to w zycie |
2007-07-26, 12:51 | #45 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: rozleniwiony facet
Wiem jak to jest.. też często słyszę że się czepiam, może i racja ale napewno nie we wszystkich przypadkach,czasem mam powód i tyle.
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-07-26, 14:30 | #46 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 93
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
czassami trafiają się tacy beznadziejni uczuciowo i 'czułościowo' faceci...ale w sumie kiedy się wykażą inicjatywą czy czymś to jaka radocha jest na mojego działa tylko kiedy długo nie odpisuję na smsy i się nie odzywam.... a ostatnio okazało się że on nie wykazuje inicjatywy bo 'ja chcialam poczekac' - jassssssne, niezła wymówka x)
__________________
obława! obława! na młode wilki obława!
|
|
2007-07-26, 14:39 | #47 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-05
Wiadomości: 15 709
|
Dot.: rozleniwiony facet
Z moim juz mężem nie przeszłoby zadne udawanie. W naszym zwiazku rozwiazaniem na wszelkie problemiki jest rozmowa. Jak cos nam nie pasuje to po prostu do siebie idziemy i mówimy. Mój maż dzwoni i mówi "słuchaj kochanie troszke mi się znudziły te wspólne wieczory przy winie i filmie. Ide z kumplami na piwko" Ja mówię ok, bo wiem że za 2 godziny zadzwoni o powie ze strasznie tęskni i zaraz wróci. W moim przypadku jest dokładnie tak samo. Jak wyjde bez niego po 2 godzinach juz mi sie nudzi. Jak za mało uwagi mi poswięca bez ogródek mówie że mi się to nie podoba i czuję się zaniedbabna. Gdybym szczelała jakies fochy, robiła podchody, wywoływała na sile zazdrosc efekt byłby zupełnie odwrotny. Powiedział by mi że zachowuję sie jak dzieciak i tyle.
Pozatym - juz któras wizazanka to napisała- najwazniejsze to samemu cały czas się rozwijac, miec zainteresowania, pasje , pracę. Nie siedziec i czekac tylko kiedy TZ napisze. Mielismy taki krótki okres w naszym zwiazku kiedy nie pracowałam i po pół roku było juz cięzko. Zaczełam miec fochy, oczekiwałam że bedzie poswięcał mi każda chwilę, stałam się nieznosna. Nie spełniałam się zawodowo, czułam sie niepotrzebnym nierobem i swoja cała flustracje wyładowywałam na TZ. Naszczęscie szybko wziełam się w garsc, zaczełam pracowac, zyć nie tylko wspólnym, ale i własnym życiem i jest rewelacyjnie.
__________________
|
2007-07-27, 16:45 | #48 | |
Zadomowienie
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
Mojego TZ interesuje chyba tylko praca- zaczyna o 3 rano kończy 17-18 !!!!:/ Echhhh widzimy sie codziennie, jade do niego po pracy troszke pogadamy, i on zasypia i juz zostaje u niego na noc! i tak dzien w dzien, zaczyna mnie to meczyc , nie wspomne, że jest wogule nie uczuciowy i wcale sie nie stara Jak przychodzi weekend ( dobse , że ma wolne ) to i tak jest wyczerpany całym tyg i wieczorem pada jak mucha Ja jestem typowa marionetka w tym związku , nawet nie umiem sie popstawić jak on cos krzyczy czy sie złości:/ poprostu nie cjhce sie kłucić Wiem głupia jestm , ale trzeba wkońcu coś z tym zrobić, bo naprawde ten związek umiera Jesteśmy ze soba 1rok i 7 miesiecy
__________________
Nasz ślub 02.06.2012r. Nasze szczęście * Oliwierek 21.IV.2013r. |
|
2007-07-28, 07:20 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
acha. i nie sądzę też aby jemu na Tobie nie zależało. wydaje mi się, że on po prostu nie ma na nic siły |
|
2007-07-28, 07:34 | #50 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: rozleniwiony facet
Też uważam, że musisz dać Mu odpocząć..przecież od 3do 18to strasznie długo! On wraca padnięty i jeszcze spotyka się z Tobą, nie dziwię się, że czasem nie okazuje uczuć bo narasta w nim frustracja bo nie może odpocząć. Nie rozumiem po co w takiej sytuacji widywać się codziennie- spotkajcie się ze 2 razy w tygodniu, w reszte dni niech odpocznie. Dzięki temu w weekend bedzie wypoczęty i napewno bedzie miał lepszy humor poza tym jak się nie zobaczycie pare dni to za Tobą zatęskni i bedzie czekał z niecierpliwością na weekend
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-07-28, 11:52 | #51 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
A jesli chodzi o wlasny rozwoj, racja tez uwazam, ze jest bardzo wazny! |
|
2007-07-28, 18:39 | #52 | |
Zadomowienie
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
__________________
Nasz ślub 02.06.2012r. Nasze szczęście * Oliwierek 21.IV.2013r. |
|
2007-07-28, 18:55 | #53 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-08
Wiadomości: 3 873
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
|
|
2007-07-28, 20:50 | #54 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2005-05
Wiadomości: 3 288
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
|
|
2007-07-29, 23:04 | #55 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 86
|
Dot.: rozleniwiony facet
Kochane, ja juz nie wiem, co mam robic. Jakos tak sie zlozylo, ze w swoim zyciu trafilam na pełnokrwistego samca. tak, to 100% facet, ze schematycznymi zachowaniami; dokladnie wszystko co pisza w poradnikach typu: "dlaczego mężczyźni kochają zołzy..." dokladnie...wpasowuje sie w kaaaażde zachowanie, nawet te najśmieszniej opisane. Poznalam go rok temu, po ponad 6ciu miesiacach odeszlam od niego. powod? bo nie mialam ochoty na bylejakość. czulam ze mu na mnie nie zalezy...a przyczyny tego byly takie, ze:
oddalam mu sie cala; nie mialam wlasnych znajomych; przyjezdzalam na weekendy; sprzatalam u niego; narzekalam i dopraszalam sie czulosci; nie stawialam na swoim; on...rządził. i wiecie co? sam mi to powiedział... brzmi to jak jakaś wyliczanka grzechów. po dwoch miesiacach o dziwo zaczal sie odzywac. jestesmy razem i nie jestesmy. trzymam dystans...wszystko sie zmienilo z mojej strony. jemu to sie podoba...widze to. jemu tez zalezy. ale ile jeszcze mam tak grac? ile mozna? ile mozna wywolywac ta tesknote? ja moge tak ciagnac ale, czy to jest zwiazek? to zabawa nie zwiazek. jak jestesmy razem jest cudownie, w koncu traktuje mnie z szacunkiem. ale jak rozmawiamy razem przez gg (nienawidze tego) jest tak...oschle. dziewczyny, mam takie pytanie. prosze, tylko odpowiedzcie mi szczerze. Wiem, ze kazda kobieta chcialaby miec u boku takiego modelowego mezczyzne. co wszystko naprawi, ugotuje i kupi co trzeba. mozna takiego "nauczyc", ale...tego okazywania uczuc zawsze brakuje. mi brakuje...Wolalybyscie miec takiego faceta wszystko potrafiacego, czy miska mocno tulacego? wiecie o co mi chodzi? prosze, niech kazda nagle zapomni o swoich terazniejszych "kochaniach". pomyslcie, wyobrazcie sobie...i napiszcie. caluje
__________________
Wychodzę na spacer...codziennie |
2007-07-30, 09:14 | #56 | |
Zadomowienie
|
Dot.: rozleniwiony facet
Cytat:
Umnie jest podobna sytacja jak u Ciebie, Ja bym wszytko oddaął , żeby o0n zaczął byc bardziej uczuciowy ale jak on to sietwierdził,, nie jest taki i na siłe nie bedzie , bo po co ma udawać" Odp na Twoje pytanie- hmmmmm chyba chciałabym mieć takiego misia, chciaz taki misio , może byc facetem mało stanowczym, echhh sama juz nie wime , ale zostaje przy misiu, chociaz mma zupełnie inngeo
__________________
Nasz ślub 02.06.2012r. Nasze szczęście * Oliwierek 21.IV.2013r. |
|
2007-07-30, 09:42 | #57 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2005-06
Wiadomości: 93
|
Dot.: rozleniwiony facet
wczoraj wyszłam z przyjaciółką na spacer i się nasłuchałam...jaki to jej tż jest wspaniały, czuły, kochający, że śniadanka robi, że przytula itd. a ja tak słuchałam i trochę mi się przykro robiło, ale w sumie bez przesady, bo...tak jak Wy wszystkie wybrałam sobie takiego Tż nie ze względu na to czy mnie przytula i całuje, bo tego nie było na poczatku, tylko za charakter i za to że się ze mną dogaduje
pozdrawiam
__________________
obława! obława! na młode wilki obława!
|
2007-07-30, 10:08 | #58 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Wlkp
Wiadomości: 7 326
|
Dot.: rozleniwiony facet
Ja chyba wolałabym mieć faceta czułego niż wszystkoumiejącwgo każda kobieta potrzebuje czułości, zainteresowania-choc trochę.
mój Tż na szczęscie jest czuły aż troche dziwnie bardzo jak na typowego faceta: nazywa mnie słoninką (jestem szczupła, dlatego że jak kiedyś jadłam orzeszki solone to byłam słona) a mówi że jest sikorkiem bo sikorki jedzą słoninki dla niektórych to pewnie mdłe i przesłodzone ale mi się podoba. On nie klei się do mnie bez przerwy ale potrafi przytulić, powiedzieć coś miłego, na gg często pisze:kochasz mnie jeszcze? tak w żartach ale to miłe Jest czuły ale niestety nie romantyczny, walentynkę kupił mi dopiero 15lutego bo zapomniał, musiałam mu przypomnieć na urodziny nigdzie mnie nie zabiera (nie chodzi mi o tracenie kasy na kino,tylko np.romantyczny piknik), nie robi niespodzianek (też nie chodzi o prezenty tylko np. pojedziemy w jedno miejsce ale dowiesz sie na miejscu) Moja koleżanka ma właśnie romantycznego faceta- kupuje kwiaty bez okazji, zabiera na kolacje, robi niespodzianki... ale o dziwo jakos jej nie zazdroszczę... ma fajnie,to fakt ale taki romantyzm nie pasuje do mojego Tżta... jest dobrze mi z nim takim jakim jest. Bo kocha się nie za coś a pomimo czegoś Corinne, widać że odkąd zaczełaś utrzymywać dystans to Twój facet wyraźnie się Tobą zainteresował, widać to typowy facet który lubi "zołzy" a dokładnie nie lubi dziewczyn, które są ugodowe, robią dla niego wszystko... może wtedy czuję się przytłoczony, może boi się że nie bedzie w stanie odwzajemnić takiego "poświęcenia" bo zna swoją naturę. Nie wiem, w każdym razie nie dziwię Ci się, że brakuje Ci czułości.... myślę jednak że skoro On jest taki małouczuciowy z natury to na siłę się nie zmieni, pewnie kocha Cię skoro chce z Tobą być a że nie może tego okazać to już inna sprawa...chociaż przyznam, byłoby mi z tym ciężko.
__________________
31maj 2013 HANIA |
2007-07-30, 12:13 | #59 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2007-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 86
|
Dot.: rozleniwiony facet
Dziękuję za Wasze odpowiedzi. Trochę śmiesznie, bo na innym wątku też zamiściłam tą swoją wypowiedź.
Ja też w sumie nie wiem, czy on chce ze mną być. Czasami mi się wydaje, że muszę się starać być taką zołzą, chociaż w naturze (każdej kobitki, zgodzicie się ze mną) leży opiekowanie, trochę takie nadskakiwanie. Trudno mi z tym walczyć...Bo są to dobre cechy, ale też i zgubne...Jak mało przecież ludzi odwzajemnia to, co im dajemy. jeszcze raz, thx buźka
__________________
Wychodzę na spacer...codziennie |
2007-07-31, 23:20 | #60 |
Zadomowienie
|
Dot.: rozleniwiony facet
Echhhh robie jak radziłyście nie widziałam sie juz z Tz 2 dni!!! w pon powiedziaąłm z ejuz nie przyjade bo za pózno, dzis był u mechanika to powiedziała ze jak wróci to pusci syg to przyjade , to powiedziałam , ze sie juz nie opłaca bo i tak sie kładzie spać ,że spotkmay sie jutro, kurcze ale nie wime czy to cos da, bo jakos nie zauwazytłam , żeby był steskniony... wiem , że to tylko 2 dni...
__________________
Nasz ślub 02.06.2012r. Nasze szczęście * Oliwierek 21.IV.2013r. |
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 01:23.