2014-12-06, 19:12 | #4921 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Co do dyskusji z Konwalią - jeśli to tylko o różnice w zdaniu na temat autorytetów chodzi - to proszę, nie kłóćcie się, nie wiem jak inne dziewczyny, ale mi jest strasznie przykro gdy widzę tu takie nieporozumienia Wiem że nie nikt nie będzie się zmieniał specjalnie dla mnie, ale co mi szkodzi poprosić
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|
2014-12-06, 19:18 | #4922 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Sprawa jest naprawde niewarta zadnych emocji, nie zaprzataj sobie tym slicznej glowki .
__________________
Be the change you want to see in the world! |
|
2014-12-06, 20:27 | #4923 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ja po odstawieniu leków pół roku funkcjonowałam dobrze, potem znów zjazd i znów leki i tak kilka razy, aż w końcu te co działały wcześniej przestały działać. Dlatego zalecono łączyć leki z terapią, bo same jedynie maskują depresję. U Ciebie zmiany życiowe są istotne, może to jest Twoje wyjście na wolność. Życzę tego. ---------- Dopisano o 21:27 ---------- Poprzedni post napisano o 21:25 ---------- Cytat:
Zlałam pomyje, które wylałaś na kołczów przedstawiając to jako swoje "doświadczenie", ale forma mnie zatkała. Przykro czytać. Głównie przykro, że mnie to <cenzura> banałów stawia często do pionu. (Czyt. niezły ze mnie ułom i półgłówek, Isza to tylko te poważne rzeczy uznaje.) Chyba nie zrobił Ci tu nikt przykrości? Masz patent na prawdę? Jedyna w świecie?
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez elvegirl Czas edycji: 2015-01-16 o 07:31 Powód: usunięcie wulgaryzmu |
||
2014-12-06, 21:43 | #4924 | |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
No i dobrze, że stawia do pionu - cieszę się. Jeśli Ci ten klimat pasuje, to siedź w nim sobie po uszy - to Twoje życie, możesz spędzić je całe na szukaniu cudotwórcy, który Cię uzdrowi i nic mi do tego. Co nie zmienia faktu, że swoje zdanie na temat coachingu mogę wyrazić (tym bardziej, że doświadczenie - nie patent - mam nieco większe). Całą resztę sobie dopowiadasz.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
|
2014-12-06, 22:05 | #4925 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Nie kłóćcie się dziewczyny! Nie warto Ja rozumiem, że Isza masz zdanie jakie masz, ale naprawdę plujesz jadem...lubię Cię, wiem że walisz swoje zdanie prosto z mostu, ale można było to wszystko powiedzieć nieco złagodzonym tonem, z czystej dbałości o stosunki międzyludzkie. Niby nie do mnie pisałaś, ale i mnie zrobiło się niemiło (zresztą czuję, że i mnie się zaraz dostanie, ale trudno...sama bywam agresywna, wiem jak to wygląda i nigdy nie było to dla mnie korzystne).
A żeby wyrazić swoje zdanie, to nie jestem za tym, żeby ślepo podążać za jakimś coachem i łykać wszystkiego jako prawdy objawionej, bo to wszystko o czym mówią, to nic nowego. Ale...czemu by nie posłuchać? Albo nie przeczytać czegoś? Daleka jestem od płacenia komuś za takie coś...nawet psychoterapeutom wcale nie ufam Ale wszystko co darmowe mogę sobie poczytać/posłuchać w wolnym czasie, bo bywa, że znajdzie się tam coś, co mnie zmotywuje do działania, choć na chwilę (czasem to jest jedno zdanie albo ton wypowiedzi).
__________________
|
2014-12-06, 23:33 | #4926 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Z moimi prochami było tak, że któregoś dnia (ok. miesiąc po "istotnej zmianie") po prostu uznałam że ich nie potrzebuję i bez konsultacji z lekarzem przestałam je brac. Wiadomo, to nie jest tak, że jestem bezgranicznie szczęśliwa, czasami dopada mnie tak wielkie poczucie winy i zdołowania, że myślę sobie że nie dam rady jeśli mam tak jeszcze ze 40 lat pociągnąc - ale nie mam już bezpodstawnych lęków, za co jestem tabletkom cital dozgonnie wdzięczna Poza tym nauczyłam się w większości przypadków rozpoznawac potencjalne źródło strachu w zarodku i zwalczac je - na ogół to są właśnie rzeczy, które nade mną "wiszą" - nie pozwalam już sobie na to, by wisiały za długo, bo w końcu dotarło do mnie, że napięcie z nimi związane jest 1000 razy gorsze niż dyskomfort związany z zabraniem się do roboty. Można by powiedziec, że zwalczyłam pro ze strachu przed strachem. I odkryłam z olbrzymim zdumieniem że jestem znacznie bardziej człowiekiem (tygrysem) czynu niż myśli - w tym sensie, że działanie na ogół przynosi mi satysfakcję i dobre samopoczucie, myślenie - na ogół wręcz przeciwnie. ---------- Dopisano o 00:33 ---------- Poprzedni post napisano o 00:11 ---------- Cytat:
Cytat:
Z tą Ameryką nie jestem przekonana - mnóstwo razy dostawałam dużo dobrych rad, z którymi zgadzałam się w 100%. A jednak gdy przychodziło do zrealizowania ich - jakby nic do mnie nie trafiło. Może to tylko mój problem, ale na ogół, póki sama tej Ameryki nie odkryję, zapewnienia innych osób że ona istnieje niewiele mi raczej dadzą.
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|||
2014-12-06, 23:59 | #4927 | ||
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
||
2014-12-07, 00:17 | #4928 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
No i mnie również. Bądź sobie taka aż Cię rzeczywiście wszyscy zaczną ignorować, tak jest fajniej.
Tygrys, ja mam podobny problem z koncentracją o jakim pisałaś...no czasamk nie mogę krótkiego artykułu przeczytać albo dłuższego postu, to jest straszne. Myśli gdzieś ulatują, zaczynam robić coś zupełnie innego, coś mi się przypomina w ogóle nie na temat albo czuję się tak mega zmęczona tą jedną, krótką czynnością, że nie mogę dokończyć Paranoja...
__________________
|
2014-12-07, 00:35 | #4929 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Isza, czy masz do nas jakiś żal albo pretensje? Mam wrażenie że prawie wszystko co ostatnio tu piszesz ma na celu sprawienie komuś przykrości, co - sądząc po całokształcie Twojego udzielania się tu - jest do Ciebie tak niepodobne, że albo coś złego się musiało stac albo ktoś Ci się włamał na konto.
[/QUOTE] Cytat:
---------- Dopisano o 01:35 ---------- Poprzedni post napisano o 01:26 ---------- Cytat:
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
||
2014-12-07, 00:56 | #4930 |
tree hugger
Zarejestrowany: 2010-09
Lokalizacja: wild west
Wiadomości: 1 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
W tym sęk - to ja decyduję, jaka jestem. Nie Wy, którym się wydaje, że wiecie lepiej, jak powinnam się zachowywać. Bez względu na to, czy to się komuś podoba czy nie.
__________________
Nie potrafię zmierzyć się z codziennością, choć nadal zdarza mi się wierzyć w cuda i marzyć o lataniu. |
2014-12-07, 10:22 | #4931 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Cytat:
|
||
2014-12-07, 11:01 | #4932 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Zupełnie nie mam czasu, więc się wtrącę.
Patri, znamy Cię wszystkie nie od dziś i wiemy, z jakim entuzjazmem przyjmujesz każdą samoogarniającą nowość. Dla mnie to się bardzo wiąże z takim fragmentem z "Dramatu udanego dziecka", sparafrazuję: inteligentny człowiek nawet przy kiepskim trenerzeumiejętnościmiękk ich wybierze od niego i z otoczenia to, czego potrzebuje, żeby się rozwijać. (W oryginale było dziecko i niezbyttroskliwamatka. ) Banały i pie*dolenie określały ogólnie trenerów, a nie... zawodników. Skoro już natchnęło mnie, żeby się dzielić przemyśleniami, został jeszcze Dariusz Seleman do skomentowania. Pójdę trochę na około. Czy Ty, Patri, nie pisałaś kiedyś, że nie lubisz poezji? Wydaje mi się, że dobrze zapamiętałam, bo niezwykle mnie to zadziwiło. (Odebrałam to tak, jakby ktoś powiedział mi, że nie lubi uczuć, a najbardziej kiedy są wspólnym doświadczeniem jego i innych ludzi. Wiem, że raczej nie o to Ci wtedy chodziło, ale dlatego wdrukowało mi się w pamięć.) Ja liryke bardzo cenię, o ile niesie coś prawdziwego albo tylko poruszającego i nie do końca wyświechtanego. Jesli przebija się z nowym sensem intelektualnym/emocjonalnym/duchowym/metajęzykowym. Wracam do meritum. D.S. uważam za słabego poetę i wolę czerpać to, co mi potrzebne do rozwoju od innych.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume! Edytowane przez czerwieclipiec Czas edycji: 2014-12-07 o 11:03 |
2014-12-07, 12:30 | #4933 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Choc z drugiej strony nie wiem czy to dobrze, że aż tak bardzo żyję teraz dniem dzisiejszym. W każdym razie skupienie się (podkreślam - skupienie się, a nie tylko dostarczenie ich sobie) na przyjemnych fizycznych odczuciach w celu odsunięcia nic nie wnoszących negatywnych myśli na mnie zadziałało świetnie (dzięki, Patri) i bardzo to polecam
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|
2014-12-07, 12:32 | #4934 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Każdy ma swój patent na siebie, często tutaj albo w klubie, dzielimy się swoimi "odkryciami", chyba z myślą "może jeszcze ktoś inny uszczknie coś dla siebie z tego?". Tak było z "Siłą nawyku" czy z uważnością, ale to tylko przykłady. Jesteśmy na tyle dorosłe i inteligentne, że zdajemy sobie sprawę, że nie wszystkim odpowiada to, co dla nas było olśnieniem, światełkiem w tunelu. To wszystko jest w dobrej wierze. Chcesz, podzielę się tym z tobą, nie masz ochoty w to wnikać, ok, szanuję to.
Ja nie wnikam w linki do webinarów czy filmików, którymi Patri się z nami dzieli, ponieważ, wstyd napisać, moja koncentracja nie pozwala mi na to. Mam awersję do wszlekiej maści filmików i wykładów jeśli coś trwa dłużej niż 5 minut. Nie próbuję nawet. Po raz pierwszy o tym piszę, no tak mam po prostu, może to się zmieni. Wolę słowo pisane. Co do coachów, swego czasu wciągnął mnie "Coaching, czyli przebudzacz neuronów", wyciągnęłam z niego, to co było mi potrzebne i dalej poszłam sobie swoją ścieżką. I świetnie zdaję sobie sprawę z tego, co napisała Isza. Większość tych wszystkich ludzi, coachów, trenerów itp. żyje bardzo dobrze z tego, co robi, czasem szukając czegoś dla siebie czułam się jak osiołek i myślałam o tym, gdzie kryje się podstęp, w którym miejscu chcą mnie wykorzystać. Czy zapisując się na zwykły newsletter już wzbogacam konto nauczyciela? Tak, o ile handluje on potem bazą danych. Tak, o ile dam się namówić na kupno "jedynej" szansy uzdrowienia mojego życia w postaci kursu za jedyne 39,99 (tylko dzisiaj, jutro już za 89,99). Czasem wchodzę na tego typu blogi, całą otoczkę marketingową mając w nosie, biorę to, co aktualnie do mnie przemawia, nawet jeśli to tylko bełkot, ten bełkot pozwala mi ruszyć tyłek i działać. Czy wtedy też jestem tylko naiwnym osiołkiem? Czy ćwierć inteligentem, który zamiast sięgać do Freuda i Junga zasila szeregi naiwniaków? Nie wiem. Ale szanuję waszą chęć podzielenia się ze mną swoją wiedzą, bo wiem, że robicie to z dobrej woli i z sympatii. Co z tym zrobię? Moja sprawa. I wiem również, że i wy to uszanujecie. Gdyby nie to, nie byłoby tego wątku i klubu. I tyle w temacie.
__________________
kropla drąży skałę |
2014-12-07, 14:47 | #4935 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Choć akurat mnie książki rozbudzają - chyba że są nudne i ciągnące... Kiedyś stosowałam literaturę naukową jako usypiacz - na ogół 10 stron i chrapię Z zainteresowaniem przeczytałam Waszą wymianę poglądów dotyczących coachingu i psychoterapii - zwłaszcza że z żadnym nie mam specjalnych doświadczeń. O i przeczytałam też wywiad z "najlepszym polskim coachem" (podlinkowany- nie pamiętam nazwiska) - no i może jestem z "nieufnej nacji" i nie chcę się wydobyć z "psychologicznego klopsu" ale... Mimo wszystko gdybym miała próbować raczej postawiłabym na psychoterapię - bo nie wierzę że można coś osiągnąć bez ciężkiej pracy nad sobą, nie ma magicznych rozwiązań...Siłę trzeba odnaleźć w sobie a nie w silnej osobowości "mistrza" Z drugiej strony jeśli komuś to pomaga - to czemu nie? Im bardziej efektywne rozwiązanie tym lepiej (przypomina mi się wywiad z Marit Bjorgen - której coach polecił widzieć siebie jako tygrysa - no i podziałało Myślę jednak że lepiej być ostrożnym - bo jednak ryzyko manipulacji jest spore. Podobnie jak ryzyko tego że zapętlimy się w poszukiwaniu nowych mistrzów, idei, metod - zamiast skupić się na konsekwentnej walce o lepsze tu i teraz - a fascynacje tego typu bywają dosyć krótkie... Banalną analogia może być dieta - jedna osoba musi sama dojść do przyczyn swoich problemów z wagą, metodą prób i błędów znaleźć właściwą dietę, zebrać informacje, dobrać trening etc A innej wystarczy dietetyk z charyzmą, który ją zmobilizuje na tyle by konsekwentnie ograniczyła się do rozpisanego jadłospisu i np 1200 kcal. Moim zdaniem obie metody są dobre o ile prowadzą do celu i nie ma co podważać wartości którejkolwiek o ile okazuje się być skuteczna Tak na marginesie - to nie wydaje mi się żeby otwarte wyrażanie swojej opinii (czy nawet walenie prosto z mostu) wykluczało odrobinę taktu i empatii wobec innych. Jednak forma bywa ważna Ale do mnie dotarło to dopiero z wiekiem więc ...Kocurko swoją drogą nigdy nie określiłabym Cię jako agresywnej (werbalnie) - za to jak myślę o sobie sprzed paru lat to agresja (podszyta strachem) jest jedynym określeniem. Na starość chyba się łagodnieje Ach Patri a jak tam wstawanie o 6? Bo ciągle się zastanawiam czy warto próbować i o to walczyć - a to jedna z moich trwałych idei-wydłużyć sobie poranek i ustabilizować rytm dnia |
|
2014-12-07, 14:59 | #4936 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-06
Lokalizacja: Łódź
Wiadomości: 5 749
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Joanno, wiesz...nie to, że jakoś bardzo agresywnie, ale to u mnie bywało takie obronne - jak już inaczej nie umiałam, a czułam się atakowana, to byłam agresywna. Nie wiem kiedy ostatnio...ale raczej się uspokoiłam pod tym względem Zwykle wolę się nie wtrącać do dyskusji tego typu, bo bardzo się denerwuję niepotrzebnie, a to mi szkodzi, ale poczułam taką agresję właśnie, nie wiem nawet jak to ująć. Trochę jak Tygrys, źle się czuję jak ktoś się aż tak oburza czyimś innym zdaniem, bo można to jednak powiedzieć jakoś delikatniej.
No...w każdyn razie też ideałem asertywności nie jestem, więc powrócę do mojej taktyki ignorowania napastliwego tonu Również przejrzałam wywiad zalinkowany z coachem...nie wiem czy widziałyście tego gościa jak się wypowiada. Bo czytac, to się jeszcze to da...ale czy wiecie jak mówi. Lasub nie tak dawno napisała na facebooku, że odnosi wrażenie jakby słuchała robota...i coś w tym jest. Dla mnie słuchanie go jest zupełnie niestrawne, więc raczej nie byłabym w stanie przyjąć żadnych jego rad Ehh...generalnie preferuję poczytać sobie jakieś blogi, artykuły, zanim ktoś zacznie na nich zarabiać. Zanim wejdzie w ten mentorski ton. Tak samo ta od 30 days to change, była w miarę strawna, dopóki nie zrobił się to dla niej taki biznes...
__________________
|
2014-12-07, 15:29 | #4937 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Joanno, myślę że instytucja coacha może podziałac dobrze na osoby o umysłach ścisłych lub pracujących fizycznie (sportowców właśnie też) - myślę że w tych grupach jest znacznie większe prawdopodobieństwo spotkania osoby, która mało się orientuje w łatwo obecnie dostępnej wiedzy psychologicznej, dla nich to może byc mega odkrycie. Wtedy naprawdę nie trzeba jakiegoś super genialnego trenera. To trochę tak jak kiedyś przyszła do mnie w ogóle nie malująca się i nie mająca pojęcia o kosmetykach koleżanka z prośbą o lekcję makijażu. Ze mnie wizażystka jest taka, że skończyłam sobie 2 kursy, wiecie, w czołówce polskiego mejkapu to bym się raczej nie znalazła Ale pokazałam jej podstawowy trik z cielistą kredką na linii wodnej i rozświetleniem środka górnej powieki, dostępnymi na co drugim filmiku na yt, a ona była tak zachwycona jakbym dokonała jakiegoś cudu
Nie zebrałam się na posłuchanie D.S. a podlinkowany artykuł znudził mnie po 3 akapicie, ale jestem zdania, że niezależnie od tego co bym o nich pomyślała, to nie mogę powiedziec Patri ani nikomu innemu - nie słuchaj tego/nic z tego ci nie przyjdzie itd. - tak długo jak nie mogę jej sama zaoferowac recepty na jej problemy - a niestety nie mogę. A w ogóle to jestem dziś bardzo biedna. Mam pierwszy @ po operacji i jak tylko prochy przeciwbólowe przestają działac to zaczynam chodzic po ścianach z bólu. NIENAWIDZĘ byc chora PS. A skoro już od rana tu spamuję i jęczę, to pokażę Wam kota który jest do wzięcia z domu tymczasowego i ja się w nim na zabój zakochałam Tylko jak mnie nie ma po 13h dziennie w domu to jak mam go wziąc
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. Edytowane przez tigrinha Czas edycji: 2014-12-07 o 15:36 |
2014-12-07, 15:47 | #4938 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
No ja od pewnego czasu wyznaję zasadę - po co kopać się z koniem , pewne zachowania lepiej zignorować... Ale to bywa złudne - bo czasem trzeba przeciwstawić się agresji (uogólniam, nie chodzi mi o tę sytuację). Czasem mam problem w ocenie sytuacji - kiedy asertywność jest niezbędna a kiedy lepiej włączyć tryb ignoruj.
Przeczytałam wywiad, obejrzałam zdjęcia I jestem pewna że tego Pana mi wystarczy W ogóle zaczynam mieć wrażenie że coachowie przejmują w dzisiejszym świecie rolę takich trochę kaznodziejów - też głoszą prawdę objawioną, z którą maluczkim nie wypada dyskutować. No i sprzedają receptę na szczęście - często drogo Od razu zaznaczę żeby nie było - nie chodzi mi ani o wszystkich księży ani o wszystkich coachów (tak sobie uogólniłam). A ja, być może z przekory, najbardziej cenię sobie samodzielne i krytyczne myślenie (i oparte na nich działania) ---------- Dopisano o 16:39 ---------- Poprzedni post napisano o 16:35 ---------- Tygrysku zdrówka A w ogóle to mądrze prawisz - jakby nie patrzeć wśród sportowców coachowie sprawdzili się ewidentnie Z drugiej strony mój mąż mający kontakt z próbami "coachingu zawodowego" (motywującego) stosowanego przez jego korporację twierdzi że informatycy są na niego odporni(czy wrecz uczuleni).. No ale pytanie na ile taki informatyk to umysł ścisły a na ile ...homo informaticus ---------- Dopisano o 16:47 ---------- Poprzedni post napisano o 16:39 ---------- Co do kota - jak ja pracowałam w PL to też nas nie było całymi dniami i kot znosił to nieźle (o ile mogę to ocenić) pod warunkiem że po powrocie okaże mu się zainteresowanie. Koty przesypiają 70 % czasu więc Nasz zostaje sam na weekendy (wiadomo od czasu do czasu) i też jest ok (nic nie niszczy, nie obraża się jak wrócimy)... Myślę że koty są rozwiązaniem dla osób pracujących (na pewno lepszym niż psy)... Ale z drugiej strony co ja mogę wiedzieć o tym co się dzieje w tej uroczej futrzastej główce A nie ma opcji próbnego przygarnięcia? Bo koty są wspaniałe |
2014-12-07, 17:34 | #4939 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Moje wstawanie o 6 działa w kratkę. Jeśli idę spać około północy, to nie ma szans na wstanie o 6. Ale nie zniechęcam się. Dziś się nie udało, ale jutro znów spróbuję. No właśnie to też jedna z moich trwałych idei. Zachęciła mnie koleżanka, z którą widzę się co rano w szkole. Zmobilizował mnie wstyd, że moje dziecko spóźnia się do szkoły i problem zniknie, jeśli zacznę wstawać wcześniej. I jeszcze słucham webinaru i, jakby na dokładkę i przypieczętowanie, padło coś na temat wcześniejszego wstawania. Wcześniej za szybko zrezygnowałam z próbowania. W końcu by weszło w nawyk. Początki są trudne. ---------- Dopisano o 18:12 ---------- Poprzedni post napisano o 17:42 ---------- Cytat:
Największe wrażenie zrobiły na mnie maine coony ze względu na swoją wielkość! Zrobiłam sobie zdjęcie z takim, którego mogłam podziwiać bezpośrednio i pogłaskać wielokrotnie. Trzymam go wielce nieprofesjonalnie, więc wygląda jak 7 nieszczęść. Ważył 10 kg i był cudowny. Nie chce mi się załadować zdjęcie. Wrzucę na blog. Nie przypuszczałam też, że zdołam łaskawszym okiem spojrzeć na koty rasy sfinks kanadyjski. Wyglądają demonicznie, jak ten stworek z Władcy Pierścieni - smigol. Omijałam dopóki nie dowiedziałam się o nich kilku rzeczy. Ich naga skóra jest bardzo ciepła. One same są bardzo ruchliwe, ciekawskie i bardzo się przywiązują. Potrzebują drugiego kotka do towarzystwa, bo szkodzi im samotność, i śpią w łóżku. Ciekawskie i pomysłowe koty. Wyglądają na słodziaki. Jest jeszcze taka rasa, która się nazywa ragdoll - "szmaciana lalka" = najlepsze do tarmoszenia i noszenia przez dzieci . Śliczniaki. To był baaardzo ciekawy dzień. I tyyyyle kotów widziałam. ---------- Dopisano o 18:34 ---------- Poprzedni post napisano o 18:12 ----------
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-12-07 o 17:58 |
||
2014-12-07, 17:39 | #4940 |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Czuje sie zobowiazana cos napisac odnosnie tej malej burzy w szklance wody, ale po prostu... nie mam czasu.
Posty Iszy nie robia na mnie wrazenia. Troche mi przykro, ze poczucie emocjonalnego bezpieczenstwa, ktore zawsze mialam piszac tutaj rozprysnelo sie jak banka mydlana. Ale to tyle skutkow ubocznych, no i utwierdzam sie w przekonaniu, ze slusznie robie, nie zawierajac zbyt pochopnie blizszych znajomosci. Jeszcze tylko slowko: Tygrysie mam ci 1001 rzeczy do napisania w sumie, takze odnosnie tego, co pisalas w klubie, ale mam jakies 15 minut na neta, tak jestem rozplanowana. Noo, po prostu duzo sily Ci zycze. I nie boj sie tak bardzo konfliktow - wydaje mi sie, ze to Twoja nieodrobiona lekcja, wiesz, taka ktora sie powtarza i powtarza dopoki sie jej nie nauczysz. Sprobuj jakos wytlumaczyc sobie, ze stawianie granic jest wazne i sluszne dla dobra Twojego i innych. Na dana chwile jest nieprzyjemne, ale na dlugodystansowo przynosi pozytywny efekt. Tyle madrosci cioci Konwalii, AMEN, lece robic kolacje.
__________________
Be the change you want to see in the world! |
2014-12-07, 18:44 | #4941 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A nie Patri pytałam na przyszłość Teraz to raczej mam problem z niedosypianiem rano - wczoraj obudziłam się o piątej, dziś o czwartej (o siódmej przysnęłam na chwilę)... Myślałam że to wina drzemek w ciągu dnia ale chyba nie bo w ten weekend nie spałam (mama)... także niestety choć wszyscy radzą mi żeby się wysypiać bo przy dziecku nie pośpie to... tylko kiwam głową Dobrze tylko że mojego męża nie budzi światło - to jak nie mogę spać to czytam (o najdziwniejszych porach) bo jednak jak wstanę i coś robię to się budzi (a i tak ma mało odpoczynku).. Ot brak logiki
Ale właśnie wciąż wierzę że stałe pory kładzenia się /wstawania są najkorzystniejsze dla organizmu (mimo że bardzo rzadko udało mi się je wprowadzić). Ostatnio sporo czytałam o rytmie dobowym niemowląt i ... no czego ja nauczę moje maleństwo Zazdroszczę kociej wystawy Nigdy nie udało mi się dotrzeć w Poznaniu, muszę zobaczyć czy tutaj je robią Za to mamy tu prywatne muzeum kotów - jeszcze tam nie dotarłam - facet przechodząc na emeryturę wydał część oszczędności na mieszkanie gdzie urządził kocią wystawę (porcelana, zabawki etc) - i sam oprowadza gości podobno .. Kociarze są często pozytywnie zakręceni Muszę się koniecznie umówić i wybrać |
2014-12-07, 19:48 | #4942 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Trochę tego żałuję i mam dziwne wyrzuty sumienia. Kocham koty i nie potrafię pogodzić się z tym, że ludzie wydają mnóstwo pieniędzy na rasowego kota, kiedy te pieniądze mogłyby uratować życie wielu potrzebujących kociakom Gdyby dochód z wystawy przeznaczyć na schronisko na pewno wybrałabym się ponownie. Tymczasem małe stoisko organizacji zajmującej się pomocą nie cieszyło się zainteresowaniem... Chyba jestem trochę chwiejna emocjonalnie - dlatego tak to odbieram. W ogóle czytałam gdzieś, że osoby leworęczne mają inną budowę mózgu - spoidło wielkie łączące obie półkule jest większe i ma to wpływ na nadmierną wrażliwością
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence” Mój blog minimalistyczno - modowy |
|
2014-12-07, 20:11 | #4943 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ale masz fajnie. Teraz, jako bardziej swiadoma, chcialabym przejsc przez takie wczesne macierzynstwo, tylko bez zmeczenia. ---------- Dopisano o 21:11 ---------- Poprzedni post napisano o 20:57 ---------- Cytat:
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
||
2014-12-08, 07:55 | #4944 |
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) |
2014-12-08, 09:35 | #4945 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2008-11
Wiadomości: 360
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
A ja cierpię na bezsenność
Zasypiam normalnie, potem budzę się ok. 1 i do 4 mam sen z głowy. Wyprawiam dzieciaki do szkoły, od 8.30 teoretycznie mogę działać, ale kładę się jeszcze na chwilę. I tak oto mamy 10.30, a ja .... nic jeszcze dzisiaj nie zrobiłam. Tydzień do wyjazdu, w tym 2 zebrania w szkole, 2 imprezy świąteczne, jeden dzień pracy, jedno spotkanie dopołudniowe związane z polską szkołą i ambitny plan doprowadzenia mieszkania do ładu. W mglistych planach jakieś prezenty, małe zakupy dla bliskich, rekonesans kosmetyczno-spożywczo-biurowy. Pakowanie pójdzie mam nadzieję szybko... Dziś zaplanowałam bieżące porządki, kurze i podłogi, oraz coś z listy - kuchnia, lodówka i kwiatki.
__________________
kropla drąży skałę |
2014-12-08, 10:24 | #4946 | |
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
A co robisz w tym czasie jak nie możesz spać? Słyszałam że najgorsze to próbować na siłę zasnąć, lepiej coś poczytać albo zadbać o urodę (wcieranie balsamu może uśpić) albo właśnie wtedy zabrać się za robotę, najlepiej jakąś nużącą. Prasowanie by się idealnie nadało, bo jest nudne i nikogo nie obudzi Powodzenia dziś
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|
2014-12-08, 10:29 | #4947 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2011-06
Wiadomości: 11 439
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Mam problem z porannym wstawaniem na zajęcia. Zwłaszcza kiedy na dworze ciemno. Jedynymi rzeczami, które są w stanie mnie zmusić do rannego wstawania (nawet o 4 czy 6) jest wstawanie do pracy (ale w sumie pracowałam tylko 3 miesiące, jednak wiedziałam, że muszę wstać i koniec), wyjazd na wakacje albo na weekend lub wyjazd na zakupy. W skrócie - coś, co sprawia mi wiele radości i czego nie mam na co dzień (pomijam tu pracę oczywiście). |
|
2014-12-08, 10:50 | #4948 | |||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Kiedy byłam dzieckiem moi rodzice prawie codziennie strasznie się kłócili, nie zważając na słowa, porę dnia, obecnych przy tym ludzi itd. Potwornie się tego wstydziłam, zamykałam okna, uciekałam z domu mając nadzieję że to ich uspokoi. Nikt mi nigdy nie robił z tego powodu żadnych przykrości, ale i tak okropnie się bałam, że dzieciaki w szkole (na szczęście na mojej klatce nikt z mojej szkoły nie mieszkał, ale w innych już tak) będą mnie obgadywać albo się ze mnie śmiać. Nigdy nikogo nie zaprosiłam do domu, bo wiedziałam, że jeśli akurat rodzice by wrócili, to mogliby zacząć obrzucać się wyzwiskami przy moich koleżankach. Więc lekcji z konfliktów nigdy już raczej nie odrobię Zawsze będzie mi się to kojarzyło z czymś strasznym. To czekam na pozostały tysiąc rad cioci Konwalii ---------- Dopisano o 11:39 ---------- Poprzedni post napisano o 11:30 ---------- Cytat:
Najbardziej martwi mnie nawet nie tyle brak czasu, co moja niestabilna sytuacja mieszkaniowa. Nie lubię tego które wynajmuję i uciekam z niego jak tylko mogę, ale nie mam siły szukać nowego, choć pewnie jakoś w wakacje trzeba się będzie za to wziąć. Boję się problemów z wyprowadzką i ewentualnej demolki jaką kot mógłby pod moje długie nieobecności uskutecznić - a nie sądzę bym miała serce oddać futrzaka tylko dlatego że coś zasikał albo że mi przez niego niewygodnie. No i nie wiem co zrobić ---------- Dopisano o 11:50 ---------- Poprzedni post napisano o 11:39 ---------- Cytat:
Ale i tak najbardziej lubię bure dachowce
__________________
Mój blog o analizie kolorystycznej - nowy wpis. |
|||
2014-12-08, 10:58 | #4949 | ||
Zakorzenienie
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Ja czytam książkę. Zwykle pomaga oderwać myśli od niespania i usnąć. Choć bezsenność dawno mnie nie odwiedziła. I dobrze. Jak zawsze się wybudzasz o tej samej godzinie, to jest pewna chińska teoria na ten temat. http://natura-medica.pl/Chinska/zegar_biologiczny.htm Ja się budziłam o 4:30 codziennie przez jakieś dwa tygodnie. Płuca. Julka o 1 w nocy - wątroba, pani kazała zmienić dietę i Julcia sie przestała budzić. Może działa, może nie, ja nabrałam szacunku do tej chińskiej mądrości, choć jak zwyklę znajduję pewne pytania bez odpowiedzi. (Jeśli zmieniam strefę czasową to wtedy co się dzieje z przypisanymi godzinami? Siłą nawyku pewnie organizm pracuje po staremu. A jeśli mam pracę zmianową i wstaję wtedy gdy inni się kładą? A jeśli już zamieszkam na innym kontynencie, to jak to będzie z tymi godzinami? ) Cytat:
Jedna pani wzięła swego kotecka i wyszła zza stoiska do Julki i innych ludzi. Kot po pani chodził, a Julcia ( i inni przypadkowi) kotka pogłaskała. Strasznie chciałam poczuć jak ciepłe są te sfinksy kanadyjskie, ale ich akurat nie wolno było dotykać.
__________________
FILIŻANKA BLOG Kilka filmików dających do myślenia: 1. How to stop screwing yourself over. 2. Bez działania marzenie nie ma sensu. 3. The Neuroanatomical Transformation of the Teenage Brain.(Jill Bolte Taylor) 4. Stroke of insight.(JBT) Edytowane przez Patri Czas edycji: 2014-12-08 o 11:07 |
||
2014-12-08, 12:13 | #4950 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
|
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz.IV
Cytat:
Aczkolwiek u mnie ostatnio zaczyna przeważać spokój i radość - i oby tak zostało Chyba też dlatego ostatnie dni/tygodnie są nieco męczące (waga, opuchlizna, różne bóle) żeby przestać się bać porodu a zacząć go wyczekiwać z utęsknieniem U mnie to działa Co do kotów - w sumie mam doświadczenie z moim jednym - i nie pomyślałam że mam takie szczęście ... Jeszcze niczego mi nie obsikał, zniszczenia minimalne (stłukł 2 kieliszki i po jednym wazonie mojej mamie i teściowej - ale to na pewno ich wina bo źle ustawiły). Poza tym jest kotem-podróżnikiem i do tego przyjaznym wobec innych (w rozsądnych kocich granicach). Nam pozwala na więcej - czasem nawet przychodzi zeby go pogłaskać Oby jeszcze dogadali się z dzieckiem Zachwycają mnie i męża koty norweskie - ale ukrywam się z tym bo czuję się jakbym lekko zdradzała mojego dachowca Poza tym koty mają chyba faktycznie szósty zmysł bo właśnie przyszedł mnie polizać po piszącej ręce i przytulić się do laptopa Elle a może odreagowujesz zmęczenie i stresy z pracy? Ostatni czas był u ciebie intensywny i obfitujący w wydarzenia - może warto odpoczywać jak organizm zgłasza taką potrzebę (nawet dosypiając w ciagu dnia) a obowiązki podzielić na zjadliwe kawałki... A co do bezsenności - może spróbuj czytać coś nudnego - albo np podręcznik dzieci po norwesku Najgorsze to leżeć i próbować zasnąć denerwując się że nie można No jakiś spacer popołudniu i dotlenienie też powinny pomóc. Trochę Ci zazdroszczę zbliżającego się wyjazdu do Polski na święta A trochę nie - bo choć atmosfera nie ta sama to jednak cieszę się na pierwszą w życiu Gwiazdkę we dwoje/troje Taka lekka schizofrenia uczuciowa |
|
Nowe wątki na forum Intymnie |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 05:19.