Polecamy:

**201607040946** · 2015-01-07, 12:54

Cytat:

Napisane przez magda_lena40

Nie walcz na siłę o wyrobienie idealnych wartości makro

jedzenie ma być dla Ciebie przyjemnością, a nie przykrym obowiązkiem

takie nastawienie Cię wykończy i prawdopodobnie po niedługim czasie będziesz mieć ochotę rzucić to wszystko

Zacznij od tego, żeby w każdym posiłku starać się przemycić porcję białka, tłuszczy i węgli (na redu w kolacji możesz pominąć), jak się nauczysz tego i wejdzie Ci w nawyk to później łatwiej Ci będzie kombinować. Ja też kiedyś nie wyobrażałam sobie jeść większych ilości białka, a teraz gdy jem po 120g to często mi mało

Na serki wiejskie, serki grani, ricotte też źle reagujesz? Może soczewicę lubisz?

---------- Dopisano o 13:27 ---------- Poprzedni post napisano o 13:24 ----------

A podroby? Tanie, zdrowe, sycące

Akurat świeży artykuł dot taniej diety klik

To nic takiego, nie liczę przecież obsesyjnie, wrzuciłam w tabelę, co i ile jem, i policzyło mi btw, z tego widzę, że mam za mało białka

a białeczko to zawsze chętnie dorzucę do posiłku, zwłaszcza jeśli widzę, że jest go za mało

kiedyś nie mogłam żyć bez dużej dawki węgli (jakieś 300 g to była dzienna norma), potem byłam nawet na LC, ale dostałam mega wysypki

o jeeezzzzu, zapomniałam o podrobach!!!! a te kocham, o, już wiem, co jutro kupię do jedzenia!

soczewicę kiedyś lubiłam, ale potem >nie będę tu pisać, bo nie chce op tym myśleć> jej zapach zaczął kojarzyć mi się z senesem (taka mała trauma z przeszłości), ciciorkę za to bardzo lubię

Nie zwracaj absolutnie uwagi, że robię taką rozpiskę, bo ja mam za sobą 10 lat różnych diet (niezbyt mądrych też, przez to mam problem z estetyczna sylwetką: dopiero gdy chudnę, widać jakieś tam mięśnie, więc chyba ich nie spaliłam dietami typu 1000 kcal, ale ogólnie jestem otłuszczona). Przechodziłam bulimię sportową, kompulsy (prawdziwe, po 10 000 kcal), otyłość i niedowagę

to było jakieś 8 lat temu.
Zwykle przechodzę na dietę, żeby poczuć się lepiej. Jestem leniem i nie lubię ćwiczyć, ale zmuszam się (z aerobów to najwyżej mega wycisk w tańcu przy ulubionej muzyce, bo ogólnie uważam , że aeroby są nudne i dobrze, że mit o ich zbawiennych wpływie na odchudzanie został obalony), siłowe w warunkach domowych (lubię się spocić, ale uwielbiam czuć, jak mięśnie pracują: pewnie dodpasowałaby mi siłownia).
Jeśli jem zupełnie przeciętnie i normalnie (ani dużo ,ani mało) to odrobinę chudnę

nie wiem, czemu, nawet na 2000 kcal (bez wysiłku fizycznego).
Na dietach -300 kcal od dziennego zapotrzebowania chudnę tak samo szybko jak np. na 1000 kcal, więc po co się męczyć? (tu mówię o tym, jak kiedyś się odchudzałam: 1000 kcal i nieco więcej, ale to dawniej było).
Ostatnio jadłam zupełnie normalnie, potem święta, imprezy

nie śpieszy mi się, ale chcę podejść do tego rozsądnie. Mam teraz więcej wolnego czasu i myślę o treningach, ale na razie zbieram info i pewnie zacznę od siłowego (podstawowy obwodowy w domowym zaciszu) i jakieś aeroby 2 razy w tygodniu, żeby mi się nie znudziło. Kondycję mam zerową (palę), więc o HIIT mogę pomarzyć

Zawsze staram się komponować posiłki białko+tłuszcz+warzywa (albo dodatkowe węgle), no chyba że jem np. te serki homo

to zamiast słodyczy, a białko jakieś jednak jest.
A orzechy mogą być? Wiem,że mają po równo BTW, ale podbiję i tłuszcze, i białko

Dziś zaplanowane i zjedzone:

1. kawa bulletproof (ale paskudztwo!), glut z siemienia lnianego
2. kawa z gwiazdką* (zawsze z mlekiem i cukrem, moja jedyna pociecha na diecie), makrela w sosie pomidorowym (połowa opakowania z wczoraj) z kromką pełnoziarnistego chleba; jogurt naturalny+banan+łyżeczka miodu naturalnego

Będzie:
3. jajecznica z 3 jajek na oleju kokosowym, sałatka z buraczków (z jogurtem naturalnym)
4. wczorajsza pieczona karkówka z pieczonymi ziamniakami, do tego jakieś warzywo
5. nie mam pomysłu (jakieś 300 kcal)

Poprawcie mnie: normalny posiłek, 1.5-2 h po trening (albo coś 30 min przed? szybkowchłanialne białko?), po treningu węgle proste, godzinę po posiłek węgle złożone+białko w stosunku 1:2? A jeśli ktoś ma dużo tłuszczu, to węgle proste po trenigu może sobie odpuścić? To tak na przyszłość.

Cytat:

Napisane przez marteczkowo

Zgadzam się ja na początku cisnęłam kurczaki, tuńczyki, ryby i skończyło się na tym, że na pierś kuraka nie mogłam patrzeć przez dłuuugi czas. W sumie teraz często nie dobijam do tej wymaganej porcji B, staram się, nie zawsze wychodzi ale jakoś nie szkodzi to R-ce specjalnie.
A i jeszcze co do tłuszczy, nigdy się nie przejmowałam, że mi więcej wychodzi i też dobrze na tym wyszłam, generalnie jak nie mam wystarczająco B to wolę dodać T niż W i jest ok

Tłuszczami tez się nie przejmuję, raczej węglami, choć również niespecjalnie

magda_lena40 · 2015-01-07, 13:40

Cytat:

Napisane przez marteczkowo

Zgadzam się

ja na początku cisnęłam kurczaki, tuńczyki, ryby i skończyło się na tym, że na pierś kuraka nie mogłam patrzeć przez dłuuugi czas. W sumie teraz często nie dobijam do tej wymaganej porcji B, staram się, nie zawsze wychodzi

ale jakoś nie szkodzi to R-ce specjalnie.
A i jeszcze co do tłuszczy, nigdy się nie przejmowałam, że mi więcej wychodzi i też dobrze na tym wyszłam, generalnie jak nie mam wystarczająco B to wolę dodać T niż W

i jest ok

ja to się sobie sama dziwie, że dalej wchodzą mi kurczaki i twaróg

przeżyłam kilka miesięcy na dukanie, teraz kure jem często, bo się ją robi szybko i na różne sposoby można i póki co mi nadal nie zbrzydła

Cytat:

Napisane przez kaguya