Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V. - Strona 5 - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-03-19, 10:11   #121
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Cześć Ludzie walczący z prokrastynacją.
Wracam na wątek.
Wracam do walki o siebie...

Odkładam na później, bo prawdopodobnie mam za dużo czasu, a czynności, które odkładam nie są niecierpiące zwłoki, dlatego dużo rzeczy leży odłogiem i leży w mojej głowie powodując obrzydliwe poczucie winy, wyrzuty sumienia, wstrętny dialog wewnętrzny w wyniku, którego nie zyskuję a wręcz tracę - maleje moje poczucie własnej wartości...

Sprawy odkładane są błahe i wielkie.
Na przykład moje własne paznokcie, których się wstydzę pokazać, bo rosną sobie na dziko, a ja nie poświęciłam im 10 minut, żeby ten stan rzeczy uregulować. Pretensje do siebie - czemu nie, tylko co to daje na krótszą i dłuższą metę?
Właśnie skończyłam piłować paznokcie, przyszyłam tez nosek maskotki, który miałam przyszyć już pół roku temu. Moje dziecko nosi szaliczek z dziurką na szwie i przypominam sobie o tej dziurce zawsze jak ten szaliczek widzę. I mnie trafia, że jeszcze tego nie zrobiłam, a tu się zima kończy!!!

No więc dziś ustalam sobie dzień robienia rzeczy drobnych - długo odkładanych.

Co u Was Dziewczyny?
Możesz mieć rację z destrukcyjnym wpływem zbyt dużej ilości czasu Ja też łapię się czasem na myśleniu - po co się za to zabierać , skoro mam jeszcze tyleeee czasu

Aczkolwiek u mnie ostatnio lepiej z działaniem. Zwłaszcza ten tydzień jest niezły. Staram się notować co udało mi się zrobić -mam jakieś założenia/plany ale raczej "do końca miesiąca" niż na konkretne dni - przy dziecku raz da się zrobić więcej a raz mniej.
Notuje od tego tygodnia i jest całkiem nieźle - wróciłam do języków (to ważne bo traktuję to jako inwestycję na czas gdy będę szukać pracy po macierzyńskim poza tym postęp w tej dziedzinie daje mi sporą satysfakcję), regularnie ćwiczę (już ponad 3 tygodnie- też ważne bo czuję się lepiej ze sobą, jestem obiektywnie silniejsza) i nawet czytam podręcznik z czasów studiów (w ramach walki z poczuciem własnej niekompetencji). .. Wszystko idzie powoli ale do przodu.
Poza tym oczywiście głównym punktem jest opieka nad dzieckiem - i tu też wszystko gra sądząc po jej zdrowiu i zadowoleniu Na pewno dobrze nam robią codzienne spacery - samej nie chciałoby mi się deptać po 2h po parku - ale dla dziecka depczę Ale to raczej przyjemność niż obowiązek (poza tym nie da się tego sprokrastynować)

Trochę odpuściłam presję dbania o dom/sprzątania - i o dziwo dalej jest w miarę czysto, pranie wyprane etc Nawet zrobiłam parę drobiazgów które od dawna odkładałam - częściowy przegląd garderoby, porządek w szufladzie z kosmetykami, przegląd i porządek w dokumentach etc Sporo rzeczy czeka ale widzę postęp więc nie daję się im dołować.

To z pozytywów - z negatywów wiszą
1. sprawy organizacyjne wymagające wyjścia do ludzi/ większej logistyki: min. oddanie odzieży do pralni, rezerwacja w kociej pensji, wnioski o przedszkole, wysłanie reszty zawiadomień etc Jakoś nie mogę się przemóc
2. pisanie - póki co do tego nie wróciłam - a po 4 miesiącach przerwy muszę wszystko odświeżyć -znowu Mózg mam jak sito... I dopóki tego nie ruszę to czuję że wszystkie rzeczy powyżej to tylko działania zastępczo/odwlekające w niedzielę zaplanowałam że do świąt przeczytam to co mam napisane i zaplanuję co mogę zrobić w tym temacie w obecnej sytuacji, ew. zamówię książki z biblioteki, trochę wrócę do tematu - jak dotąd nawet tego nie tknęłam a jest czwartek

Więc w sumie nie wiem jak podsumować obecną sytuację. Obiektywnie jest tak sobie ale subiektywnie jestem z siebie zadowolona i jest postęp w stosunku do np lutego . Zamierzam się trzymać tego drugiego
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-19, 12:33   #122
emi_lka
Zakorzenienie
 
Avatar emi_lka
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 6 074
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Cześć Ludzie walczący z prokrastynacją.
Wracam na wątek.
Wracam do walki o siebie...

Odkładam na później, bo prawdopodobnie mam za dużo czasu, a czynności, które odkładam nie są niecierpiące zwłoki, dlatego dużo rzeczy leży odłogiem

No więc dziś ustalam sobie dzień robienia rzeczy drobnych - długo odkładanych.

Co u Was Dziewczyny?
Ożywczy post!
Też mam dużo drobnych rzeczy - odłożonych.
Hm... mnóstwo oderwanych guzików, wyrwanych suwaków i nieusuniętych śmieci (z kieszeni, torebek, szuflad, komputera).
Dziś złapało mnie - gdzieś szczęśliwie zagubione na dłuższy czas - uczucie niemocy i bezradności przy wykonaniu pewnej twórczej pracy.

Potrzeba mi większego skupienia - regulowanego przeze mnie, a nie czynniki zewnętrzne.
emi_lka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-20, 12:09   #123
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Joanno, Emi

Nie zrobiłam zbyt wiele, bo popołudnie wypełnia mi się samo, kiedy dziecko wraca ze szkoły.
Dziś piątek, nie muszę nigdzie iść.
Będę robić z dzieckiem witraże i chciałabym zacząć jakieś frywolitkowe kolczyki. Ciężko mi się za to zabrać, a to zwykle daje mi duży przyrost energii.

Poranek zleciał mi na niczym, jedynie obejrzeliśmy rodzinnie zaćmienie słońca. Za chwilę wychodzę po dziecko i dalej dzień potoczy się już z górki.
Za szybko.

Zresztą i tak nie wiem w co ręce włożyć, bo ile list bym nie stworzyła zawsze są za długie i zawsze je gdzieś gubię.

Jestem cała mocno zagubiona...
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-21, 15:30   #124
tamtaglista
Zakorzenienie
 
Avatar tamtaglista
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 6 411
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Chyba nadeszło apogeum odkładania i jestem meeega przerażona
__________________
Nie odpowiadam za to, że nie umiesz czytać ze zrozumieniem
blog
tamtaglista jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-21, 17:11   #125
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Powoli mija pierwszy kwartał, więc się rozliczę z moich celów na ten rok. Poproszę o baty

1. zimą (za rok) zrobić sobie sesję "baletową" i przynajmniej jedno zdjęcie z którego będę zadowolona - np. piękne attitude (hehe, jasne), ja tylko w czarnym kostiumie i czarnych puentach, blady zimowy świt i w tle dużo śniegu. Potem mogę umrzeć na zapalenie płuc, co tam, to dopiero za rok
2. poświęcać min. 4h tygodniowo celem przygotowania do punktu 1.)
3. przerobienie materiałów na tłumacza przysięgłego i złożenie papierów na egzamin do ministerstwa
4. kilka lekcji jazdy i co najmniej 10 samodzielnych "wycieczek" po Warszawie (pół godziny przynajmniej, w różne miejsca) - jeśli po tym nie przestanę się choć trochę bać, to odpuszczam sobie siebie jako kierownicę, ale nie wcześniej
5. zmienić mieszkanie na trochę lepsze (nadal zdarzają się dziwne domofony w nocy, nie wiem o co kaman, ale stresuję się nimi trochę, choć pod oknem nikt mi póki co nie stoi)
6. regularnie (chociaż 1x na tydzień jeśli tylko będę mogła) chodzić na crossfit)
7. uszyć sobie suknię z lat 80-tych XIXw.
8. zrobić 2 (teraz i jesienią) kuracje Atredermem
9. pojechać na min. 5 dni do Londynu (lub innego miasta, jeśli mi się coś odmieni)
10. Przeczytać 45 książek.
11. Przerobić podręcznik fonetyki ang.
12. zapomniałam, a nie chce mi się wstać i sprawdzić w notesie

1. i 2. no, raz w tygodniu mam balet - trochę mało żeby w zimie udawać baletnicę
3. zero czyli nic
4. kilka razy jeździłam i nie zostałam obtrąbiona
5. nie chce mi się o tym myśleć
6. byłam raz - ale do końca lutego musiałabym już w ogóle nie spać, żeby chodzić, więc trochę jestem usprawiedliwiona
7. kupiłam aksamit na nią
8. dbanie o siebie to moja pięta achillesowa
9. bilety kupione
10. nie liczyłam, ale przeczytałam kilka
11. udało mi się zapisać na unPolish your English na otwartym uw,
12. to było jakieś fajne tribalowe/drumowe choreo - na tańce chodzę w miarę regularnie, co nie znaczy że jestem zadowolona ze swoich postępów

A jak Wasze postanowienia?
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-22, 08:59   #126
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A jak Wasze postanowienia?
Pobije Cie - zaczelam pisac postanowienia w styczniu i jeszcze nie dokonczylam , nie mowiac o realizacji.
Moge Cie pocieszyc co do jazd, po 2 tygodniach panika ustapila i pojawilo sie odprezenie za kierownica. Teraz jazda samochodem jest moim ulubionym punktem dnia - muzyka w tle, ta swoboda poruszania sie, ta niezaleznosc . Przenigdy nie rezygnuj, prosze!!!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-22, 12:51   #127
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Powoli mija pierwszy kwartał, więc się rozliczę z moich celów na ten rok. [...]
A jak Wasze postanowienia?
Tygrysku, uważam, że jesteś dla siebie dość ostra. Gratuluję w ogóle posiadania konkretnych celów.
Trzymam kciuki za Twoje zadowolenie z siebie.

Moje postanowienia? Istnieją. To bardziej rutyny, które powinnam wprowadzić w swoje życie niż konkretne cele. Tak czy inaczej są tylko na papierze.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Pobije Cie - zaczelam pisac postanowienia w styczniu i jeszcze nie dokonczylam , nie mowiac o realizacji.
Rozwaliłaś mnie Konwalio

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Przenigdy nie rezygnuj, prosze!!!

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-03-22 o 12:53
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-03-22, 21:22   #128
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
A jak Wasze postanowienia?
Noworoczne miałam jedno: prowadzić dziennik. I po prostu to robię. Mimo że moja wizja, obiektywnie rzecz biorąc, nie wypaliła, efekty (owoce? korzyści?) są zaskakujące i liczne.

Były jeszcze innego typu postanowienia. Późniejsze, wcześniejsze, odwieczne...
* Kuracja ziołowa - jest w toku.
* Zwalczenie infekcji wirusowej - tu nie wszystko zależy ode mnie, ale działam.
* Trenowanie makijażu - mam komplet pędzli, teraz wyżywam się malując oczy, ale czeka mnie szlifowanie konturowania.
* Pomoc siostrze w pewnym długoterminowym projekcie - zapewniam wsparcie, usługi fotografa i zaopatrzeniowca; pomysł mojej własnej działki jest mniej zaawansowany, ale powoli posuwa się naprzód.
* Magisterka - przezwyciężyłam kryzys, naradziłam z promotorką, zdobyłam część źródeł, teraz mierzę się z dzikim obłożeniem pracowni i trochę przegrywam.
* Wiedza specjalistyczna - sprowadziłam z Londynu książki.
* Pogonienie włosów i zmasowane nawilżanie twarzy - haniebnie porzucone.
* Stworzenie czegoś na kształt portfolio ze specjalności - odłożone.
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 13:28   #129
grey_cat
Raczkowanie
 
Avatar grey_cat
 
Zarejestrowany: 2012-08
Lokalizacja: Londyn
Wiadomości: 183
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Ostatnio cos mi wszystko kiepsko idzie... Prokrastynuje magisterke (musze oddac w poniedzialek), ale jednoczesnie wiem, ze jak sie spreze to ja skoncze. Ale moglabym ja skonczyc w piatek albo sobote. Problem z tym, ze nadal generuje wyniki.

Ogolnie bardzo mi dokucza samotnosc. Wiem, ze mam swietnych przyjaciol i ze moge z nimi pogadac, ale teraz wszyscy piszemy magisterke, wiec nie chce ludziom zawracac glowy. Czasami mam wrazenie, ze niestety sie troche poddaje jesli chodzi o mnie sama
grey_cat jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 16:15   #130
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Czasami mam wrazenie, ze niestety sie troche poddaje jesli chodzi o mnie sama


Ja też, ale...
...czasem mam zrywy walki!

Życzę Ci żebyś była swoją najlepszą przyjaciółką i nigdy się ze sobą nie nudziła.

Swoją drogą ciekawe, co ja bym robiła na bezludnej wyspie, kiedy juz bym się nacieszyła wszystkimi kamyczkami na plaży. (czyt: ciekawe po jakim czasie bym zbzikowała )
Wróciłam z przedostatniej terapii właśnie.
I bardzo się cieszę, że zdecydowałam się ją zakończyć.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-25, 17:23   #131
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
Pobije Cie - zaczelam pisac postanowienia w styczniu i jeszcze nie dokonczylam , nie mowiac o realizacji.
Moge Cie pocieszyc co do jazd, po 2 tygodniach panika ustapila i pojawilo sie odprezenie za kierownica. Teraz jazda samochodem jest moim ulubionym punktem dnia - muzyka w tle, ta swoboda poruszania sie, ta niezaleznosc . Przenigdy nie rezygnuj, prosze!!!
Dziękuję Nie rezygnuję póki co, aczkolwiek szczerze tego nie lubię i nie umiem wyobrazić sobie siebie samej wsiadającej za kierownicę z przyjemnością. A już na pewno nie w tej pełnej buraków drogowych Wawie. Ale może jeszcze kiedyś osiągnę Twój poziom

---------- Dopisano o 18:19 ---------- Poprzedni post napisano o 18:10 ----------

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Tygrysku, uważam, że jesteś dla siebie dość ostra. Gratuluję w ogóle posiadania konkretnych celów.
Trzymam kciuki za Twoje zadowolenie z siebie.

Moje postanowienia? Istnieją. To bardziej rutyny, które powinnam wprowadzić w swoje życie niż konkretne cele. Tak czy inaczej są tylko na papierze.
Dzięki Zarzekałam się, że już nie chcę siebie wnikać i się zastanawiać co jest ze mną nie tak i co z tego wynika i jak z tym walczyć, tylko że będę po prostu robić co mogę (choć nie jest to najlepsza metoda, bo nie jestem z siebie na ogół zadowolona), ale przypadkiem, tak jak pisałam w klubie, trafiłam na indywidualne spotkanie z kołczem (zdecydowałam się na nie na zasadzie "co mi szkodzi", ale poszłam dosyć niechętnie) no i mam pewien trop który może obadam - perfekcjonizm. No właśnie, czym jest dla Was perfekcjonizm? Bo definicja pani kołcz była zupełnie inna niż moja (i dużo bardziej do mnie pasująca). Jak ktoś jest ciekawy, to mogę potem opisać o co kaman

Patri, co do nawyków/rutyn, to ostatnio przeczytałam fajny tekst o tym. Wiadomo, przeczytanie niczego nie zmieni, ale jakbyś miała ochotę:
http://www.prostyblog.com/2015/03/ws...-nic.html#more

---------- Dopisano o 18:20 ---------- Poprzedni post napisano o 18:19 ----------

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Noworoczne miałam jedno: prowadzić dziennik. I po prostu to robię. Mimo że moja wizja, obiektywnie rzecz biorąc, nie wypaliła, efekty (owoce? korzyści?) są zaskakujące i liczne.

Były jeszcze innego typu postanowienia. Późniejsze, wcześniejsze, odwieczne...
* Kuracja ziołowa - jest w toku.
* Zwalczenie infekcji wirusowej - tu nie wszystko zależy ode mnie, ale działam.
* Trenowanie makijażu - mam komplet pędzli, teraz wyżywam się malując oczy, ale czeka mnie szlifowanie konturowania.
* Pomoc siostrze w pewnym długoterminowym projekcie - zapewniam wsparcie, usługi fotografa i zaopatrzeniowca; pomysł mojej własnej działki jest mniej zaawansowany, ale powoli posuwa się naprzód.
* Magisterka - przezwyciężyłam kryzys, naradziłam z promotorką, zdobyłam część źródeł, teraz mierzę się z dzikim obłożeniem pracowni i trochę przegrywam.
* Wiedza specjalistyczna - sprowadziłam z Londynu książki.
* Pogonienie włosów i zmasowane nawilżanie twarzy - haniebnie porzucone.
* Stworzenie czegoś na kształt portfolio ze specjalności - odłożone.
Czerwiec, tęskniłam za Tobą Czytanie Twojej listy jest jak zwykle takie "spacerowo-pocztowe"

---------- Dopisano o 18:23 ---------- Poprzedni post napisano o 18:20 ----------

Cytat:
Napisane przez grey_cat Pokaż wiadomość
Ostatnio cos mi wszystko kiepsko idzie... Prokrastynuje magisterke (musze oddac w poniedzialek), ale jednoczesnie wiem, ze jak sie spreze to ja skoncze. Ale moglabym ja skonczyc w piatek albo sobote. Problem z tym, ze nadal generuje wyniki.

Ogolnie bardzo mi dokucza samotnosc. Wiem, ze mam swietnych przyjaciol i ze moge z nimi pogadac, ale teraz wszyscy piszemy magisterke, wiec nie chce ludziom zawracac glowy. Czasami mam wrazenie, ze niestety sie troche poddaje jesli chodzi o mnie sama
Ale czy to nie wspaniałe? Pomyśl co byś oddała dwa lata temu żeby móc napisać to pogrubione zdanie! Powodzenia
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-25, 18:21   #132
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
mam pewien trop który może obadam - perfekcjonizm. No właśnie, czym jest dla Was perfekcjonizm? Bo definicja pani kołcz była zupełnie inna niż moja (i dużo bardziej do mnie pasująca). Jak ktoś jest ciekawy, to mogę potem opisać o co kaman
Ja ciekawa.

Perfekcjonizm - albo wszystko jest super, albo nie ma nic - myślenie 0-1, albo zrobię to najlepiej, będę najlepsza, albo się za to nie biorę, złość na siebie z powodu błędów, z powodu bycia omylnym, bycie krytycznym dla siebie i innych, wysokie standardy, ciągłe douczanie się, żeby nikt nie był w stanie wychwycić braków, ba, żeby ich nie było. Również skupianie się na drobiazgach i dopieszczanie ich, zamiast ogarnięcia całości. Aha, i jeszcze robienie czegoś samemu, bo samemu zrobi się najlepiej i jest się ciągle niezadowolonym z efektów. Nigdy nie jest dość dobrze, wystarczająco dobrze.

Sorki za mój polski, mam nadzieję, że rozumiesz plus minus co chciałam przekazać.
Dzięki za blog - czytanie odłożyłam na później.
Teraz dr House - s01e03

(http://manufaktura-radosci.blogspot....ia-top-10.html)

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-03-25 o 18:32
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-26, 21:27   #133
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Ja ciekawa.

Perfekcjonizm - albo wszystko jest super, albo nie ma nic - myślenie 0-1, albo zrobię to najlepiej, będę najlepsza, albo się za to nie biorę, złość na siebie z powodu błędów, z powodu bycia omylnym, bycie krytycznym dla siebie i innych, wysokie standardy, ciągłe douczanie się, żeby nikt nie był w stanie wychwycić braków, ba, żeby ich nie było. Również skupianie się na drobiazgach i dopieszczanie ich, zamiast ogarnięcia całości. Aha, i jeszcze robienie czegoś samemu, bo samemu zrobi się najlepiej i jest się ciągle niezadowolonym z efektów. Nigdy nie jest dość dobrze, wystarczająco dobrze.

Sorki za mój polski, mam nadzieję, że rozumiesz plus minus co chciałam przekazać.
Dzięki za blog - czytanie odłożyłam na później.
Teraz dr House - s01e03

(http://manufaktura-radosci.blogspot....ia-top-10.html)
No właśnie moja definicja była bardzo podobna i ponoć niesłuszna. To znaczy, nie wiem czy to co ona powiedziała to oficjalna psychologiczna definicja (która tak jak asertywność jest powszechnie źle lub w sposób niepełny rozumiana) czy tylko jedna z interpretacji. Niezależnie od tego, do tej Twojej i mojej definicji ja niezbyt pasuję. A do tej nowej - bardzo. Ta "nowa" polega na tym, że nie czujesz się w porządku z tym jaka jesteś w obecnej chwili. Uważasz, że dopiero jak będziesz idealna, potrafiła zrobić 1000 rzeczy, jak nie będziesz popełniać błędów to wtedy dopiero tak naprawdę zasłużysz na szacunek i staniesz się "pełnowartościowa". O ile dobrze rozumiem, kwestia tego czy wypruwasz sobie żyły dążąc do nieosiągalnego ideału czy siedzisz i nic nie robisz, bo przecież i tak go nie osiągniesz, jest drugorzędna. Ważne jest że w pewien sposób wstydzisz się siebie takiej jaką jesteś teraz i sądzisz że tylko osiągnięcie perfekcji mogłoby sprawić, że wreszcie poczujesz się dobrze. No. To mnie idealnie opisuje.

Niemniej, w ciągu ostatnich dwóch dni zupełnie spontanicznie pomyślałam sobie o sobie samej "jesteś za☠☠☠ista" i w ogóle mam jakiś taki całkiem dobry czas ostatnio Czego Wam wszystkim też życzę
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-26, 22:36   #134
Bonjour_tristesse
Raczkowanie
 
Avatar Bonjour_tristesse
 
Zarejestrowany: 2012-06
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 444
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Witam ponownie,
Kiedyś trochę się tu poudzielałam, ale pewnie nikt tego nie pamięta

Co do moich postanowień to z realizacją mam trochę problemów. Ogólnie niedawno przeczytałam gdzieś coś, co od razu mi się bardzo spodobało i brzmiało mniej więcej tak: nie należy za bardzo przejmować się różnymi sprawami, obowiązkami, które sobie narzucamy, ale które tak naprawdę nie są aż tak istotne. Swoją energię powinniśmy przenosić na działania, które popchną nas do przodu. Np. zamiast teraz rozdrabniać się na jakieś drobne czynności, warto poświęcić się temu, co nam się w dalszej perspektywie bardziej opłaci.

Do moich większych sukcesów mogę zaliczyć fakt, że przestałam się przejmować tym, co o mnie pomyślą inni. Nie myślę już w kategoriach co wypada i czego nie wypada.

Prawie odpadł mi dziś flek i trochę dziwnym krokiem wracałam do domu
__________________
“the problem with the world is that the intelligent people are full of doubts while the stupid ones are full of confidence”


Mój blog minimalistyczno - modowy
Bonjour_tristesse jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 09:26   #135
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Tygrysie - w tym wydaniu ta definicja doskonale określa też mnie, z tym, że ja jestem w tej grupie nic nie robiących...
Fajnie Tygrysie, że masz dobry czas, super to czytać.

Ja mam stagnację i zupełną niewiadomą w którym kierunku pchnąć to życie. Mam ogromną niechęć do osoby mojej matki, a wraz z negowaniem jej osobowości i charakteru odrzuciłam wszelkie wzorce osoby odnoszącej szeroko pojmowany sukces, nawet jeśli to sukces tylko wewnątrz głowy. Relacje mam poprawne, ale cieszę się, gdy nie musimy się spotykać.

Do tej pory pamiętam jak zareagowała na stwierdzenie, że niedaleko pada jabłko od jabłoni, które to zastosowałam do faktu, że ani ona ani ja znów nie mamy zrobionych paznokci na święta. Powiedziała z oburzeniem: "Chyba żartujesz..."

Poczułam się z lekka dziwnie, choć przecież cała kula ziemska wie, że ona jest najzaâ˜☠â˜☠â˜☠istsza we wszechświecie. Inne niewydarzeńce - z czym do ludzi? a na każdy problem ma receptę jedynie słuszną do wprowadzenia w życie już.

Kiedyś myślałam, że zacznę żyć dopiero jak ona skończy, na przemian z myśleniem, że dla nas dwóch nie ma miejsca na tym świecie, co skutkowało autoagresją i chęcią unicestwienia się. Teraz osiągam moment akceptowania jej życia pełnego uznania, sukcesów i samouwielbienia, ale nie mogę odnaleźć siebie. Zawsze towarzyszy mi myśl o byciu gorszą, głupszą, mniej zdolną, a już na pewno nie przebojową i tak fajowsko ubraną jak ona. Ona tu jest do podziwiania, nie ja, mnie nie ma za co podziwiać: "i z czego się cieszysz, nic nie osiągnęłaś".

No fakt. Nic.

Dobra, bo się wysypały moje trwałe żale nie wiadomo o co. Przecież jak ktoś jest zaâ˜☠â˜☠â˜☠isty, to się mu gratuluje i cieszy jego radością. A jeszcze jak to jest bliska osoba, to powinno to być powodem do dumy.

W normalnych przypadkach odczuwam podziw i zachwyt osiągnięciami, ale ten przypadek nie jest normalny. Mój tort nigdy nie będzie tak mistrzowski jak jej, ani bigos. Ani porządek w domu, ani wychowane dzieci, ani buty im kupione... To się nie kończy.

Trochę się zmieniło, bo już nie powala mnie to na glebę jak kiedyś, ale nie lubię spotkań i chyba powód jest zrozumiały.

Wczoraj przesadziłam kwiatki, dziś zacznę od opróżnienia pojemników do segregacji śmieci. Spiętrzyła się ilość makulatury i zaczyna zagarniać przestrzeń przedpokoju.

Udanego dnia Dziewczyny.


---------- Dopisano o 10:26 ---------- Poprzedni post napisano o 10:24 ----------

Cytat:
Napisane przez Bonjour_tristesse Pokaż wiadomość
Witam ponownie,
Kiedyś trochę się tu poudzielałam, ale pewnie nikt tego nie pamięta

Co do moich postanowień to z realizacją mam trochę problemów. Ogólnie niedawno przeczytałam gdzieś coś, co od razu mi się bardzo spodobało i brzmiało mniej więcej tak: nie należy za bardzo przejmować się różnymi sprawami, obowiązkami, które sobie narzucamy, ale które tak naprawdę nie są aż tak istotne. Swoją energię powinniśmy przenosić na działania, które popchną nas do przodu. Np. zamiast teraz rozdrabniać się na jakieś drobne czynności, warto poświęcić się temu, co nam się w dalszej perspektywie bardziej opłaci.

Do moich większych sukcesów mogę zaliczyć fakt, że przestałam się przejmować tym, co o mnie pomyślą inni. Nie myślę już w kategoriach co wypada i czego nie wypada.
Hej Bonjour, pamiętam Cię, masz łatwy do zapamiętania nick.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 14:13   #136
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Patri, Twoja mama jest strasznie nielogiczna. Skoro ma Cię za "niewydarzoną" to oznacza, że źle Cię wychowała. A skoro źle Cię wychowała to nie może być taką super matką za jaką się uważa.

Moim zdaniem ona ma znaczny interes w tym żeby Cię dołować. Jesteś nieprzeciętnie atrakcyjną młodą kobietą, Twoja mama ma zapewne już ponad 60 lat. Jeśli uważa że jest "lepsza"od Ciebie, to mówi sobie tym samym mega komplement. A im bardziej w jej mniemaniu Ty będziesz "szara" tym bardziej ona będzie błyszczeć. Przynajmniej taki wniosek mi się nasuwa po przeczytaniu Twojego posta.
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 19:50   #137
czerwieclipiec
Zadomowienie
 
Avatar czerwieclipiec
 
Zarejestrowany: 2011-09
Lokalizacja: jesień
Wiadomości: 1 112
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Czerwiec, tęskniłam za Tobą Czytanie Twojej listy jest jak zwykle takie "spacerowo-pocztowe"
Jest szansa, że się spotkamy? Bo jak nie, to będę musiała Ci wysłać pokaz slajdów zamiast listy rzeczy, które mnie zajmują. Ale zdecydowanie wolałabym pogadać, tygryśną wiosnę mamy!
__________________
- Underground nuclear testing in China, and, hey! Your perfume!
- My perfume? I'm not wearing any perfume.
- Oriental blend, tangerines, castorium...
- I showered before I came here.
- ... maybe a little myrrh. Opium. You're wearing Opium.
- I got it, didn't I? Yeah.
czerwieclipiec jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-27, 19:56   #138
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Dodam tyle tylko, że frajdę jej sprawia kiedy może się wywyższyć.
Mój ojciec załatwił sobie zaświadczenie o niepełnosprawności i dzięki temu dorwał pracę jako ochroniarz. Prychnęła, fejspalmowała i wywięła oczami w górę - do czego to doszło, nie móc sobie znaleźć pracy w normalny sposób, tylko kombinując... Mówienie, że to dobry sposób, bo inaczej mogłoby to być niemożliwe skwitowała słowami, że ona potrafiła jakoś.
Generalnie coś w tym jest, że lubi błyszczeć, i gdybym ja odniosła sukces, to błyszczałaby też dzięki mnie - z dumy - to moja córka. Brrrr. Często się puszyła przed koleżankami, szczególnie gdy lepiej mi w czymś szło niż innym córkom, a jak się karty życia odwróciły i to ja się stałam trójkowa, to nie mogąc się mną już chwalić zamieniła mi życie w piekło, wdeptała w ziemię. Nie wiem czy świadomie tak się wywyższa i nie chcę myśleć, ze robi to specjalnie, żeby mnie pogrążyć. Bardziej ja robię to sobie sama, przyzwyczaiłam się... Nie rujnuje mi to dnia, ale doskwiera mi. Ciągle...

No a wypłynął jej temat, bo widzimy się częściej niż bym chciała i znów z kimś gadała na temat mojego wykształcenia, a ten ktoś ma firmę i blablabla. Zapytałam czy nie zapomniała wspomnieć, że nic nie umiem...

Nie nie, praca mi na razie nie grozi.

Jestem spokojna, trochę osowiała, ale spokojna.
Oglądałam sobie pana Tolle i robiłam rzeczy, które miałam do zrobienia - zszyłam wreszcie - na koniec zimy dziurkę w szaliczku młodej, uzupełniłam kalendarz, jeszcze kilka innych rzeczy, zrobiłam młodej paznokcie... Jutro do szkoły. Trzymaj się Tygrysku, do sklikania.

Napisz jeszcze czy nowe podejście do perfekcjonizmu jakoś wpłynęło na zmiany w Twoim życiu? No wiesz, coś sobie uświadomiłaś, coś nowego postanowiłaś, zmianę samopoczucia z tym właśnie wiążesz? (Mówiłam, że jesteś z.a.j.e.b.i.s.t.a. ) Buziaki.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-28, 07:03   #139
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Patri, wyobraz sobie, ze nagle Twoja matka znika raz na zawsze z Twojego zycia.
Kim bylabys bez niej?
Jak wygladaloby Twoje zycie od momentu jej znikniecia?
Czy rozwazasz mozliwosc, ze tak naprawde bardzo jej potrzebujesz po to, zeby miec wymowke, zeby nie zyc tak, jakbys chciala ("To wszystko jej wina, patrzcie na mnie co mi zrobila!")?
Co by bylo, gdybys calkowicie zerwala z nia kontakt, powiedzmy na poczatek na rok, a potem powoli zdecydowala, jak dalej ma wygladac wasza relacja?
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-03-28, 08:31   #140
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Myślę Konwalio, że tylko wydaje mi się, że mogłoby być inaczej niż jest. Te wszystkie międzyludzkie zależności zawsze działają w dwie strony, masz rację. Nie sądzę, że nagle moja osobowość by się zmieniła i byłoby super. Tak się nie da. Jej mogłoby już nie być, a ja ciągle będę puszczać stare taśmy w głowie i pielęgnować lęki, żeby zostać tu gdzie jestem i nic nie zmieniać, bo tu jest "bezpiecznie".
Wiem, że tu i teraz decyduję o tym co robię.
Potrafię podziałać mimo lęku, nauczyłam się.
Umiem też poczuć życie w sobie i oderwać się od swojej historii przez życie chwilą.
Teraz tylko wiedzieć, w którym kierunku iść.
Myślę, że w dużym stopniu ja dyktuję warunki relacji teraz, nie rozmawiam o tym, o czym nie mam chęci, ale jej charakter jest jaki jest i jego zmiana nie leży w mojej mocy. Nie mam niespodziewanych już wizyt, nie mam problemu z tym, że nie spędzę z rodzicami świąt, wszystko jest w porządku.

Czemu wypłynął jej temat znów u mnie? Hm, nie wiem. Gościłam ją i byłyśmy po młodą w szkole. Znają ją wszyscy w tym małym mieście. Z samochodów jej machali nawet. I wtedy znowu poczułam jak bardzo jestem odizolowana od ludzi na własne życzenie, a widziałam to jak w krzywym zwierciadle. Jakbym szła z papieżem normalnie .

Chcę się w tym życiu odnaleźć, mam wrażenie, że nigdzie nie pasuję, a co gorsza nie chcę pasować...
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-28, 10:09   #141
tigrinha
Zadomowienie
 
Avatar tigrinha
 
Zarejestrowany: 2008-01
Lokalizacja: Warszawa
Wiadomości: 1 323
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez czerwieclipiec Pokaż wiadomość
Jest szansa, że się spotkamy? Bo jak nie, to będę musiała Ci wysłać pokaz slajdów zamiast listy rzeczy, które mnie zajmują. Ale zdecydowanie wolałabym pogadać, tygryśną wiosnę mamy!
Wiadomo że jest!! Może w weekend po świętach? Przed świętami też bym mogła, w piątek. Mogę Cię zaprosić do mojej nory (jakieś 10 min tramwajem z centrum) albo jak się ociepli to może Ogród Botaniczny - chyba w kwietniu otwierają. Albo gdziekolwiek indziej

Patri, też mam taśmy mojej matki w głowie, ale może spróbuj tej techniki ośmieszania ich jak tylko się na czymś takim złapiesz o której pisałam w klubie (powtórzenie tego stwierdzenia kilka razy jakimś durnym głosikiem typu Kaczor Donald albo Joanna Senyszyn) Na pewno nie zaszkodzi W każdym razie moja mama też jest toksyczna i świetnie rozumiem jakie to może być niszczące. Moja między innymi ma mnie za lenia bo zawsze byłam bałaganiarą, a u niej na lubelskiej wsi ideał kobiety był taki, że powinna mieć w domu "czyściutko", wszystko powinno być "pomyte, poprane, poprasowane i w ogóle wszystko powinno być na "po-", a ona sama "powinna być ubrrana, pomalowAna, dzieci wyszykowAne" (literówki celowe, tam moja mama kładzie akcent mający podkreślić podziw dla takiego postępowania). Ja taka nie jestem, więc też z automatu uważam się za godnego potępienia lenia, choć od dłuższego czasu tyram jak dziki osioł. Rozkminianie źródeł tej i wielu innych sytuacji już dawno mnie zmęczyło i znudziło. Sprowadzanie tego do absurdu (co zresztą nie jest trudne, bo wiele taśm w spadku po mojej mamie to czysty absurd) wydaje się bardziej skuteczne. I nawet zabawne. Na razie nic innego z moim perfekcjonizmem nie robię (no jeszcze czasem sobie powtarzam rano to co pisałam w klubie o "pokazywaniu" się w pracy ale mam całą książkę na ten temat i jeszcze jedno kołczowe spotkanie co najmniej, więc będę się dzielić jakby co. Nie wiem nawet czy moje ostatnie dobre samopoczucie ma z tym jakikolwiek związek i jak długo jeszcze potrwa, będę dawać znać

A tak na marginesie, ciekawa jestem jak Twoja matka by zareagowała gdybyś któregoś dnia spotkała się z nią zrobiona na lalunię Weź wskocz któregoś dnia w obcasy i czerwoną szminkę i sprawdź?
tigrinha jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-28, 20:26   #142
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Czemu wypłynął jej temat znów u mnie? Hm, nie wiem. Gościłam ją i byłyśmy po młodą w szkole. Znają ją wszyscy w tym małym mieście. Z samochodów jej machali nawet. I wtedy znowu poczułam jak bardzo jestem odizolowana od ludzi na własne życzenie, a widziałam to jak w krzywym zwierciadle. Jakbym szła z papieżem normalnie .

Chcę się w tym życiu odnaleźć, mam wrażenie, że nigdzie nie pasuję, a co gorsza nie chcę pasować...
Patri, widze w czym problem. Nazywa sie on: wspolzawodnictwo i konkurencja . Sek w tym, ze dziecko nauczone raz tej gry nieswiadomie kontynuuje ja przez cale zycie i chce wygrac w nieswojej dziedzinie.
W porzadku, Twoja mama jest osoba popularna. Ale za to Ty masz bogate wnetrze i wrazliwosc. Kto jest lepszy? Oczywiscie - nikt, bo tego nie da sie porownywac i w ogole nie jest to istotne. To tak jakby porownywac wynik sprintera z wynikiem lyzwiaza jazdy figurowej .
Trzeba chyba tylko pogodzic sie z faktem, ze druga strona tego nie zrozumie i zawsze bedzie sie czula "lepsza". A niech ma na zdrowie. Powiem trywialnie: i tak na starosc ktos jej bedzie musial pomagac podcierac pomarszczony zadek, niezaleznie ile osob jej machalo z samochodu i jak dobry byl jej bigos .
Nie ma sensu udowadnianie takim ludziom czegokolwiek. Jedynym sposobem na nich jest absolutne zaprzestanie konkurowania z nimi: w myslach, mowie i uczynkach.

Cytat:
Napisane przez tigrinha Pokaż wiadomość
Moja między innymi ma mnie za lenia bo zawsze byłam bałaganiarą, a u niej na lubelskiej wsi ideał kobiety był taki, że powinna mieć w domu "czyściutko", wszystko powinno być "pomyte, poprane, poprasowane i w ogóle wszystko powinno być na "po-", a ona sama "powinna być ubrrana, pomalowAna, dzieci wyszykowAne" (literówki celowe, tam moja mama kładzie akcent mający podkreślić podziw dla takiego postępowania).
Moja nie z lubelskiej, ale gadka ta sama.
Najlepsze jest chyba to "czyściutko". Az mnie ciarki przechodza, jak to slysze. Oto slowo, w ktorym odzwierciedla sie cala wartosc kobiety! Nie masz czyś-ciut-ko - przegralas zycie!!! Uwiaz sobie kamien mlynski u szyi i rzuc sie do glebokiej rzeki, bos Kopciuch. Aaaaaaaaa!
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-03-30, 09:13   #143
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

No dobrze. Mamy poniedziałek. Zostałam w domu sama, tż na siłowni.
Ptak osrał mi okno, w domu nieład, brak śladów przedświątecznych porządków. Odprowadziłam dziecko do szkoły, wypiłam swoją poranną kawę i omijam rzeczy, które odczuwam jako powinności i jako przykre, choć wcale takie nie muszą być, wszystko zależy od nastawienia.
Włączę stoper i pościgam się z czasem. Chcę ogarnąć dom, żeby wiedzieć, że nie spędziłam czasu jedynie na myśleniu...
Miłego dnia.

12:00 ciągle sprzątam. Za mną przedpokój, łazienka i 3/4 kuchni. Jeszcze duży pokój...

Edytowane przez Patri
Czas edycji: 2015-03-30 o 11:03
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-04, 11:52   #144
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Wesołych Świąt Kobitki.
Spełnienia we wszelkich dziedzinach.
Odnalezienia siebie.
Radości.
Spokoju wewnętrznego.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-09, 08:59   #145
fairytale
Raczkowanie
 
Avatar fairytale
 
Zarejestrowany: 2007-04
Wiadomości: 488
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Czesc po Swietach! Dopiero teraz nadrabiam...

Tygrys, po 1, aby dac sobie rade z burakami na drogach, trzeba samemu stac sie burakiem. Innej drogi nie ma. Oczywiscie warto wpuszzac i przepuszczac, ale nie warto przepraszac ze sie jedzie i stawiac czyjas wygode ponad swoja.

Co do perfekcjonizmu. Trafila do mnie w 100 proc definicja kolcza. Ja bym jeszcze ze swojej strony dodala ciagle eksponowanie tego poczucia, ze jestem nie taka. Nadaktywna perfekcjonistka rozni sie zasadniczo od aktywistki tym, ze wciaz jest nieszczesliwa i/lub niezadowolona.

Ps. Mam chate wolna dwa tyg, moze chcecie do mnie przyjechac w niedz, w tygodniu lub w przyszly weekend?
fairytale jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-10, 17:27   #146
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Siedzi kobieta przy kasie w supermarkecie. Skanuje mój towar, m.in. czekoladę. Przeskanowała i j.e.b! tą czekoladę do pozostałych towarów. Czekolada pękła, a przecież brałam w całości. Zwracam się do pani, że gdyby tak nie rzucała towarem, to czekolada byłaby w takim stanie w jakim wzięłam ją z półki. Pani powiedziała, że mi może wymienić. No to proszę wymienić. Zostawiła kasę z wielka kolejką i poszła w sklep wymieniać moją czekoladę.

Dziś robię zakupy. Wykładam na taśmę, są skanowane, lądują w przegródce, wśród tych rzeczy jest duży blok techniczny. Pani bierze deskę przegródkową i przegarnia moje zakupy na bok, żeby kasować kolejnego klienta, miażdżąc mój blok techniczny. No ręce mi opadają. Czy tylko ja tak mam?

Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-17, 10:56   #147
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Warto posłuchać: https://www.youtube.com/watch?v=GSHD2YC23SA
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-17, 15:09   #148
Konwalia11
Zadomowienie
 
Avatar Konwalia11
 
Zarejestrowany: 2007-10
Wiadomości: 1 238
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
O nie, nie jestem w stanie słuchać Pani Betonowej Fryzury, sorry Patri .
Moim zdaniem powiedziała jedynie kilka truizmów, za to nienaturalnie podniesionym głosem (co miało zapewne brzmieć motywująco ).

Kciuk w dół ode mnie.
__________________


Be the change you want to see in the world!
Konwalia11 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-17, 18:30   #149
Patri
Zakorzenienie
 
Avatar Patri
 
Zarejestrowany: 2007-07
Lokalizacja: Słońce
Wiadomości: 3 387
GG do Patri
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Konwalia11 Pokaż wiadomość
O nie, nie jestem w stanie słuchać Pani Betonowej Fryzury, sorry Patri .
Moim zdaniem powiedziała jedynie kilka truizmów, za to nienaturalnie podniesionym głosem (co miało zapewne brzmieć motywująco ).

Kciuk w dół ode mnie.
Mnie ona też nieco odstręcza, bo jest dalece nienaturalna, ale powiedziała rzecz, z której nie zdawałam sobie sprawy. Nie ufam sobie, bo siebie zawodzę, a zawodzę się choćby przez odkładanie różności na później i nie dotrzymywanie danych sobie obietnic. Dla mnie to było odkrywcze i dało nadzieję.
Patri jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-04-18, 09:14   #150
Joanna XL
Zakorzenienie
 
Avatar Joanna XL
 
Zarejestrowany: 2012-11
Wiadomości: 3 363
Dot.: Prokrastynacja, czyli zgubne odkładanie na później... cz. V.

Cytat:
Napisane przez Patri Pokaż wiadomość
Mnie ona też nieco odstręcza, bo jest dalece nienaturalna, ale powiedziała rzecz, z której nie zdawałam sobie sprawy. Nie ufam sobie, bo siebie zawodzę, a zawodzę się choćby przez odkładanie różności na później i nie dotrzymywanie danych sobie obietnic. Dla mnie to było odkrywcze i dało nadzieję.
Też sądzę że coś w tym jest
W moim przypadku jeszcze - obietnice które sobie składam są zbyt ambitne/nierealistyczne żebym była w stanie ich dotrzymać

W pewnym momencie przestaje się wierzyć że jest się w stanie coś zrobić(dobrze, w ogóle) - i wtedy odkłada się podjęcie próby...

Obecnie proskrastynuje pisanie (nowość) i powrót do ćwiczeń (a już tak dobrze było przed świętami)... Za to wróciłam do codziennego niemieckiego (o ile cztery dni można nazwać powrotem) i angielskiego (dwa dni).
Za to parę spraw formalnych/do załatwienia leży odłogiem... Potrafię odkładać telefon do dentysty i przesunięcie czyszczenia (jestem tak roztrzepana że umówiłam je w dzień wizyty u pediatry). Odłogiem leży też album małej. I wiele innych drobiazgów... Ale zamiast się denerwować próbuję dokładać po jednej rzeczy (zamiast wszystkiego na raz).
Joanna XL jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2023-04-18 10:35:34


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 03:38.