Brak libido, tabletki i paniczny strach przed ciaza

[Siberian_Woman]

A może krążek dopochwowy? To też jakaś opcja. Osobiście bardzo sobie chwalę.

[blondyneczka0]

Brałam tabletki 1,5 roku i też miałam zerowe libido Też miałam wątpliwości, że to ze mną jest coś nie tak, że mój własny chłopak mnie nie podnieca, ale wszystko minęło kiedy przestałam je brać (tyle, że było to spowodowane czym innym niż spadkiem libido). Teraz widzę ogromną różnicę, myślę że i w Twoim wypadku będzie podobnie.

[klempaa]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Patrzylam na ceny wkladek typowo dla nierodek, a nie wszystkich spirali.

Ale bycie nierodka nie sprawia, ze nie możesz mieć normalnej spirali- u mnie np. nie było z tym najmniejszego problemu. Musi porozmawiać ze swoim lekarzem i tyle.

[iga1980]

Może to nie ginekolog, a seksuolog powinien Ci pomóc? Może przyczyna braku libido leży nie w Twoim organizmie, ale w głowie. Te wszystkie natrętne myśli o ciąży i o tym, że nie zaspokajasz swojego partnera muszą robić swoje.

[12b24d2a455c078f5629813f5df538e108ef39c5_6556ae3ede293]

Napisane przez skazana_na_bluesa

Spirala niehormonalna dla nierodek, razem z zalozeniem u ginekologa to koszt okolo tysiaka.

polecam gynefix, rewelacja! nie ma obawy ze sie przesunie, to praktycznie bezobslugowa metoda antykoncepcji. Mam juz 4 lata, wiosna wymiana na nowa


kosztow kupna I zalozenia w PL nie znam

[overmind]

Pozwolę sobie tutaj się podpiąć.

TŻ jest moim pierwszym. Na początku używaliśmy gumek, ale wraz z zwiększeniem częstotliwości + moją niemocą, aby w pełni zaufać prezerwatywom, przeszliśmy na tabletki. Na początku, czyli jeszcze używając gumek, miałam bardzo wysokie libido, było dużo, często i dobrze. Ale z tych względów powyżej + praktycznych, jak większa spontaniczność, zaczęłam brać tabletki.

Było tak:
- na początku naraya plus - czyli tabletki 24+4, brałam je około 5 miesięcy, aby zrezygnować, bo miałam na nich baaardzo mikroskopijne krwawienia, że było mi z tym po prostu źle.
- potem była belara - odstawione po 3 miesiącach, po pojawiały mi się regularnie krwawienia międzymiesiączkowe.
- aktualnie naraya 21+7 -tutaj jest ok, jeśli chodzi o "obfitość" krwawień. Ale ok jest tylko pozorne.

Od początku, jak zaczęłam brać tabletki (kwiecień 2014), moje libido leci na łeb na szyję. W zasadzie teraz nie istnieje. O ile przed tabletkami miałam ochotę, byłam mokra przy samym całowaniu z TŻ, uwielbiałam TŻ zabawiać oralnie, to teraz NIC. W najbliższym czasie wybiorę się do lekarza i opowiem o tym. Mamy fajny związek, ale boję się, że przez te moje braki zacznie się sypać.

No ale co dalej? Ciężko widzę powrót do gumek, bo mimo wszystko i komfort współżycia gorszy, i moje uczucie pewności mniejsze Dzieci w najbliższych 3 latach nie planujemy. Z drugiej strony, spirala to koszt wielkiego rzędu, bez pewności, że będzie mi to pasowało TŻ jest nawet skłonny zrobić wazektomię. Czy ogólnie jak odstawię tabletki, to libido wróci do normy sprzed? Czy to odwracalny proces?

[marttb]

Czytam, czytam... i chyba czytam o sobie
Ulotki również znam na pamięć.
Ja stosuję tabletki od jakiś 4 lat no i było dobrze dopóki brałam cilest, no ale któregoś pięknego, słonecznego dnia idę do apteki, pani mówi 'nie ma, wycofali' i tu zaczęły się problemy. Od tego czasu zaczęłam brać novynette, lekarz zmienił mi je chyba ze 3 razy, aż potem znów wróciłam do novynette (gafa lekarza, chyba miał mnie dość - poważnie, zawsze wypisywał na 3 miesiące tym razem wypisał na 6 miesięcy i do tego na te które wcześniej zmieniał, ja się nie zorientowałam, tyle razy zmieniałam tabletki w krótkim czasie, że już sama nazw nie kojarzyłam, które brałam, które nie, dopiero po wykupieniu, wzięciu kilku tabletek coś mi się napatoczyło i przypomniało, że już je brałam, zostałam przy nich, stwierdziłam że nie mam sił i ochoty dalej kombinować, niby nie wiele, ale jak to męczyło mnie psychicznie, czy tym razem będzie oki? czy zaraz nie będzie jeszcze większych skutków ubocznych? etc.) libido to może i jakieś mam większe niż 0-rowe, jednak nie jest to, to samo co było wcześniej - teraz jak mi się zachce to trzeba wykorzystywać sytuacje, raz dwa, niestety nie zawsze jest możliwość i po wszystkim najbardziej marzę o tym, żeby wziąć te tabletki, recepty, odpisy i wyrzucić do kosza - ale podobnie jak u Ciebie wizja dziecka zbyt mnie aktualnie przeraża, myśl że moglibyśmy wpaść sprawia, że tabletki faktycznie spełniają jeden ze swoich głównych celów - chronią przed potomstwem, a w jaki sposób to już inna sprawa Dodam, że miałam kilka razy przerwy miesięczne (nie wytrzymywałam już z tabletkami) i jednak od razu czułam różnicę, że ich nie biorę.
I niestety, ale nie widzę rozwiązania tej sytuacji. Przez jakiś czas stosowałam asequrelle, efektów specjalnych nie widziałam, także leży jeszcze jakaś paczuszka w domu i łykać się odechciewa.
Najgorsze jest to uczucie, że w głowie myśli mówią, 'chciałabym go zaspokoić, i siebie ' a ciało fizycznie mówi, idź oglądnij tv i napij się kakaa
Ja staram się mimo wszystko uprawiać seks jak najczęściej bo mimo, że często ochoty brak to koniec końców warto było, ale najgorzej jest się zmotywować żeby zacząć. Stosujemy, żel durexa, także on w jednej kwestii pomaga
ot, się rozpisałam - chciałam sama napisać o swoim problemie, a tu ktoś mnie wyprzedził

[Siwy_Dym]

Napisane przez overmind

TŻ jest nawet skłonny zrobić wazektomię. Czy ogólnie jak odstawię tabletki, to libido wróci do normy sprzed? Czy to odwracalny proces?

Nie wiem w jakim jesteście wieku, ale rozważacie jednak dzieci.
Zabieg wazektomii jest odwracalny w 30-70%. W takiej sytuacji to chyba niezbyt dobry pomysł.

[agaklimek]

A czy to nie jest trochę tak, że Twoje ciało i psychika działaja jak zapętlone koło? Nie masz libido prze tabletki (a może tak bardzo o tym myślisz, że jeszcze bardziej sie w tym utwierdzasz), ale myśl o odstawieniu tak Cię paraliżuje, że nawet gdyby libido wróciło to i tak stres je zabija. Nabawisz się wrzodów i stresów, a libida i tak nie będzie. Polecam seksuologa, może wybierzcie się razem z TZtem?

[overmind]

Napisane przez Siwy_Dym

Nie wiem w jakim jesteście wieku, ale rozważacie jednak dzieci.
Zabieg wazektomii jest odwracalny w 30-70%. W takiej sytuacji to chyba niezbyt dobry pomysł.

Powiem Ci, że mój TŻ dosyć mocno się wczytał w ten temat. Mówił mi właśnie o tym, że różnie z odwracalnością może być, więc sugerował zamrożenie swojego nasienia Dla mnie takie rozwiązanie to ostateczność... Ja tego raczej pod uwagę nie biorę.

Umówiłam się na przyszły tydzień do ginekologa. Daję sobie ostatnią szansę na zmienienie tabletek...

[b7c523c48d685fff13c5db5a9d3e58ccf0b35a9f_65555d08413b4]

Jestem nieródką i miałam założoną spiralę miedzianą - z USG i założeniem zapłaciłam ok. 350 zł, ale było to kilka lat temu. Spiralę musiałam wyciągnąć po ok. roku, ponieważ powodowała u mnie nawracające stany zapalne, gorączki i bóle podbrzusza. Także to też nie dla każdego jest rozwiązanie idealne. Brałam też 3 różne rodzaje tabletek i wszystkie spowodowały spadek libido, przyrost wagi i charakterystyczne "oderwanie" od ciała.

W moim przypadku najlepiej sprawdza się prezerwatywa - wbrew niektórym mitom im cieńsza tym bezpieczniejsza - te tzw. "ultra safe" są zbyt sztywne i częściej pękają. Zawsze zostaje jeszcze tabletka "po"!

[chloe_m]

marttb, cilest cos mi mowi ta nazwa, to sa dwuskladnikowe?

Nie wiem, nie wykluczam seksuologa, ale kiedys nie mialam takich problemow, dokladnie tak jak overmind, jeszcze przed naszym pierwszym razem kiedy calowalam sie z moim chlopakiem doslownie szalalam.
Czasami z tego wszystkiego juz myslalam kilka razy ze to moze wina mojego chlopaka, jestesmy niedopasowani i te sprawy, moze mnie nie pociaga, ale problemem jest to ze mnie po prostu nic nie pociaga, nie mam sama z siebie ochoty.
Poza tym pamietam jak to bylo na poczatku, kiedy np. szlismy cos zjesc albo sie czegos napic i juz sam jego zapach powodowal ze po prostu mialam ochote sie na niego rzucic, nawet nie moglam sie skupic na tym co mowi, mialam na niego straszna ochote a teraz? Chcialabym zeby mnie zaglaskal i wyprzytulal na smierc, ale jak ma dojsc do czegos wiecej to jestem wrecz poirytowana.

Dziewczyny, ciesze sie ze napisalyscie, przynajmniej nie czuje sie jak nienormalna i wiem ze nie jestem jedyna z takim problemem. Jak myslicie jaki bedzie Wasz nastepny krok?

Teraz jestem w trakcie przerwy, wezme jeszcze jedno opakowanie tabletek i sprobuje sie umowic do ginekologa (nowego niestety, nie mam mozliwosci pojechac teraz do mojej rodzinnej miejscowosci) i zapytam sie o krazek, dla mnie pieniadze nie sa problemem bo kompletny brak checi to chyba najwyzsza cena jaka mozna zaplacic.

Tez zastanawiam sie nad gumkami, martwia mnie wlasnie te infekcje, raz tak mi sie jedna przyczepila ze dobry miesiac a moze nawet i wiecej nie moglam sie jej pozbyc. To byla tragedia. Powiem Wam, ze wiekszosc osob ktore znam tak naprawde nie uzywa niczego (stosunek przerywany) albo gumke od wielkiego dzwonu, z jednej strony wiem ze to nieodpowiedzialne, ale z drugiej czasami zazdroszcze podejscia do tematu, bo dla mnie to jest nie do pomyslenia, boje sie nawet z sama gumka...

[marttb]

Tak, dwuskładnikowe.

edit: Jeśli chodzi o dalsze kroki, no cóż, przez najbliższy rok nie ma możliwości rezygnacji z tabletek. Trzeba się z tym pogodzić, no ale u mnie koniec końców nie jest tak źle, staram się jak mogę żeby coś się działo i narobić sobie jakiejś ochoty

[overmind]

Napisane przez chloe_m

marttb, cilest cos mi mowi ta nazwa, to sa dwuskladnikowe?

Nie wiem, nie wykluczam seksuologa, ale kiedys nie mialam takich problemow, dokladnie tak jak overmind, jeszcze przed naszym pierwszym razem kiedy calowalam sie z moim chlopakiem doslownie szalalam.
Czasami z tego wszystkiego juz myslalam kilka razy ze to moze wina mojego chlopaka, jestesmy niedopasowani i te sprawy, moze mnie nie pociaga, ale problemem jest to ze mnie po prostu nic nie pociaga, nie mam sama z siebie ochoty.
Poza tym pamietam jak to bylo na poczatku, kiedy np. szlismy cos zjesc albo sie czegos napic i juz sam jego zapach powodowal ze po prostu mialam ochote sie na niego rzucic, nawet nie moglam sie skupic na tym co mowi, mialam na niego straszna ochote a teraz? Chcialabym zeby mnie zaglaskal i wyprzytulal na smierc, ale jak ma dojsc do czegos wiecej to jestem wrecz poirytowana.

Dziewczyny, ciesze sie ze napisalyscie, przynajmniej nie czuje sie jak nienormalna i wiem ze nie jestem jedyna z takim problemem. Jak myslicie jaki bedzie Wasz nastepny krok?

Teraz jestem w trakcie przerwy, wezme jeszcze jedno opakowanie tabletek i sprobuje sie umowic do ginekologa (nowego niestety, nie mam mozliwosci pojechac teraz do mojej rodzinnej miejscowosci) i zapytam sie o krazek, dla mnie pieniadze nie sa problemem bo kompletny brak checi to chyba najwyzsza cena jaka mozna zaplacic.

Tez zastanawiam sie nad gumkami, martwia mnie wlasnie te infekcje, raz tak mi sie jedna przyczepila ze dobry miesiac a moze nawet i wiecej nie moglam sie jej pozbyc. To byla tragedia. Powiem Wam, ze wiekszosc osob ktore znam tak naprawde nie uzywa niczego (stosunek przerywany) albo gumke od wielkiego dzwonu, z jednej strony wiem ze to nieodpowiedzialne, ale z drugiej czasami zazdroszcze podejscia do tematu, bo dla mnie to jest nie do pomyslenia, boje sie nawet z sama gumka...

Też się cieszę, że nie jestem sama.

Co dalej? Zaczęłam wczoraj przerwę, a do lekarza idę we wtorek. Powiem o wszystkim i zobaczymy co z tego będzie - daję sobie jeszcze jedną szansę na zmianę.

[chloe_m]

Napisane przez overmind

Też się cieszę, że nie jestem sama.

Co dalej? Zaczęłam wczoraj przerwę, a do lekarza idę we wtorek. Powiem o wszystkim i zobaczymy co z tego będzie - daję sobie jeszcze jedną szansę na zmianę.

Ech tez tak powiedzialam ostatnim razem, niestety nie podzialalo, zastanawiam sie czy sprobowac raz jeszcze czy zdecydowac sie na krazek.. Daj znac jak tam u Ciebie, jest na pewno szansa ze sie poprawi, czytalam wiele razy na wizazu ze po kilku zmianach dziewczyny trafialy w koncu na tabletki bez tego skutku ubocznego.

[Alice61]

Podbijam temat
Przeczytałam wszystkie Wasze wypowiedzi i muszę napisać,że mam podobną sytuację,mimo że krążek stosuje trzeci miesiąc i to moją pierwsza anty hormonalna to libido mi zaczyna kuleć i chciałabym przerzucić się na coś innego. Rozważam spirale,ale trochę mnie to przeraża...

[SteveS]

Kurczę, dziewczyny... Ja stosowałam tabletki przez 2 lata, zmieniałam dwa razy. W końcu musiałam odstawić po mikrowylewie w oku. Moje libido praktycznie nie istniało. Od 3 lat stosujemy gumki, ani razu żadna nie pękła, w ciążę nie zaszłam, a do tabletek już bym nie wróciła - szkoda mi zdrowia w sumie. I choć nie potępiam brania tabletek (dużo moich znajomych bierze), to jednak nie rozumiem paniki odnośnie stosowania gumek i ich nieskuteczności. Zwłaszcza po tym, jak przy lekkim przeziębieniu moja szwagierka zaszła w ciąży - przy tabletkach i gumkach naraz.
Może spróbowałybyście tych nowoczesnych komputerów cyklu? Nie wiem o nich za wiele, ale skuteczność mają sporą wg skali Pearla.

[Alice61]

SteveS, ja brałam pod uwagę prawie wszystkie metody antykoncepcjme chyba jakie są dostępne... Czytałam też o tych komputerach i wydaje się wszystko ok przy ich odpowiednim stosowaniu,ale cena niestety odstrasza, najtańsza,kieszonkowa wersja 1300 zł. Pewnie przy użytkowaniu w ciągu paru lat to się zwraca,ale jako jednorazowy wydatek jest to dużo.
Chciałabym mieć takie zaufanie do prezerwatyw by móc ich używać i się nie stresować,ale to chyba w moim przypadku niemożliwe... Obecnie jestem na trzecim krążku i średnio się z nim czuję, kolejnego raczej nie zastosuje i chciałabym.znalezc coś innego... ale nadzieji raczej nie widzę.