TE PERFUMY, a nie "ta perfuma" czy też "ten perfum"

[201605091004]

Napisane przez Margot45

Nie jesteś, a w wątku o obrzydzaniu sama się udzieliłam, mimo, że zwracanie uwagi na błędy jest wbrew Regulaminowi. Mnie też podobne błędy rażą, zwłaszcza na forum tematycznym, ale też powoli zaczynam się przyzwyczajać, ze nawet książki (rzekomo sprawdzane przez redaktorów, korektorów itepe) zawierają tak podstawowe błędy ortograficzne jak "stróżka płynu" - co dopiero mówić o forach internetowych!

Frazę "mimo że" piszemy bez przecinka.

[Alien :*]

Napisane przez Małgosia791

Mam te same odczucia Niesamowicie drażni mnie słowo perfuma

Nienawidzę również jak ludzie mówią np.: te okno zamiast: to okno " itp.

Haha, takie błędy można mnożyć w nieskończoność, a już hitem jest "bynajmniej" i "przynajmniej" używane jako zamiennik. Kiedyś na jakimś forum przeczytałam, że to dobry sposób, by odróżnić normalnego człowieka od tępego i w sumie racja, a "perfuma" jest dla mnie tym samym testem. "Bynajmniej" używa, a nawet nadużywa moja koleżanka, która ma się za bardzo wykształconą i ciągle czyta książki. Zawsze jakoś głupio mi zwrócić jej uwagę...


A jeśli chodzi o błędy w piśmie takie jak literówki czy interpunkcyjne, to wydaje mi się, że jednak językowe są bardziej rażące, zarówno w mowie, jak i w piśmie. Chociaż szlag mnie trafia jak kolega pisze mi smsy z "nie prawda" czy "cfaniak" :P

[Małgosia791]

Napisane przez Alien :*

Haha, takie błędy można mnożyć w nieskończoność, a już hitem jest "bynajmniej" i "przynajmniej" używane jako zamiennik. Kiedyś na jakimś forum przeczytałam, że to dobry sposób, by odróżnić normalnego człowieka od tępego i w sumie racja, a "perfuma" jest dla mnie tym samym testem.

Nie rozumiem jak można te dwa słowa mylić, ale w sumie nie wszystko muszę rozumieć...

[Cattivo]

Napisane przez Arsonist

Z drugiej strony, "ten perfum" jest zakorzeniony w Wielkopolsce, na Kujawach i w tych okolicach. Wiem, bo sama stamtąd pochodzę i naprawdę z trudem przestawiłam się na "te perfumy". I zaręczam, że nawet wykształcone często osoby tak mówią (chociaż znają poprawną formę). Za to "ta perfuma" mnie śmieszy i dobija jednocześnie. W ogóle jestem w szoku, że tyle osób używa tej formy. Zanim zaczęłam czytać fora perfumowe, myślałam, że to archaizm, który dawno wyszedł z użycia, a tu proszę.

W wielu Polakach zakorzenione jest również słowo "wziąść", co nie oznacza, że jest ono poprawne ja "tę perfumę" jeszcze zniosę, zwłaszcza u starszych ludzi, "ten perfum" jest nie do przełknięcia. Chociaż i tak najbardziej wkurza mnie forma "ta perfumka", ale ja mam ogólną alergię na zdrobnienia.

[Arsonist]

Napisane przez Cattivo

W wielu Polakach zakorzenione jest również słowo "wziąść", co nie oznacza, że jest ono poprawne ja "tę perfumę" jeszcze zniosę, zwłaszcza u starszych ludzi, "ten perfum" jest nie do przełknięcia. Chociaż i tak najbardziej wkurza mnie forma "ta perfumka", ale ja mam ogólną alergię na zdrobnienia.

Właśnie to napisałam w moim poście - że jest zakorzeniona, choć niepoprawna.

[Alien :*]

Napisane przez Małgosia791

Nie rozumiem jak można te dwa słowa mylić, ale w sumie nie wszystko muszę rozumieć...

Nie no, wydaje mi się, że to jest kwestia niezrozumienia i niezagłębienia się w znaczenie tych słów, zauważyłam to, gdy kilka razy na forach ktoś tak pisał, a po zwróceniu mu uwagi przez inne osoby i objaśnieniu sama ta osoba przyznawała, że rzeczywiście jest różnica. Ktoś mniej bystry usłyszy jak inne bystrzaki tak mówią i powtarza Ja, jak pisałam, kompletnie nie rozumiem kwestii tej "perfumy" czy "perfuma", przecież nie jest to jakoś rzadko słyszane/używane słowo...


I nie kumam też frazy, która wiem, że nie jest niepoprawna, bo mówi się tak w niektórych rejonach Polski - np. bluzka "na długi rękaw". Nie rozumiem tego, jak to "na"? "Z długim rękawem" wydaje mi się oczywiste.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Alien :*

I nie kumam też frazy, która wiem, że nie jest niepoprawna, bo mówi się tak w niektórych rejonach Polski - np. bluzka "na długi rękaw".

Bluzka na długi rękaw, spódnica w kolano

I tak bynajmniej/przynajmniej rządzi

[kuki9]

Napisane przez Redhaired Witch

Bluzka na długi rękaw, spódnica w kolano

Ja uwielbiam "buty do szpica"

[Alien :*]

Napisane przez kuki9

Ja uwielbiam "buty do szpica"

O rety, tego na szczęście nigdy nie widziałam/słyszałam W ogóle ludzie czasem wymyślają przedziwne, wręcz karkołomne konfiguracje słowne, widzę to np. w programach typu Interwencja, w których występują "zwykli" ludzie. A to wszystko jest chyba wynikiem nieczytania książek.

[Margot45]

Napisane przez Alien :*

O rety, tego na szczęście nigdy nie widziałam/słyszałam W ogóle ludzie czasem wymyślają przedziwne, wręcz karkołomne konfiguracje słowne, widzę to np. w programach typu Interwencja, w których występują "zwykli" ludzie. A to wszystko jest chyba wynikiem nieczytania książek.

Znaczy, ci co pracują przy redagowaniu książek, tez ich nie czytają? Kwiatek z wczorajszej lektury: "zmywała bród" . "Instruktarz" u Pilcha pominę.

A już całkiem mnie rozbraja "ubrać sukienkę/ buty". W co ubrać?

[Alien :*]

Mnie też rozwala i nienawidzę jak ktoś tak mówi/pisze, a jest to niestety bardzo częste, nawet na stronach o modzie, nie mówiąc o blogach :/


Miałam na myśli to, że nieczytanie książek skutkuje okropnymi błędami w mowie, nie w piśmie, to drugie jest bardziej skomplikowane i przyczyn może być wiele. Ale "pocieszę" Cię, że wspominany kolega, który robi okropne błędy, czasem zajmuje się redagowaniem książek w firmie swoich rodziców Nawet się nie zastanawiam jak to jest możliwe.

[Margot45]

Napisane przez Alien :*

Miałam na myśli to, że nieczytanie książek skutkuje okropnymi błędami w mowie, nie w piśmie, to drugie jest bardziej skomplikowane i przyczyn może być wiele. Ale "pocieszę" Cię, że wspominany kolega, który robi okropne błędy, czasem zajmuje się redagowaniem książek w firmie swoich rodziców Nawet się nie zastanawiam jak to jest możliwe.

[Redhaired Witch]

Napisane przez Margot45

A już całkiem mnie rozbraja "ubrać sukienkę/ buty". W co ubrać?

Łoo, to jest takie popularne, że zaraz wyprze "załóż sukienkę". Nawet moja matka zaczyna tak gadać do małej, spaczy mi dziecko.

[wgn]

Napisane przez Margot45

Znaczy, ci co pracują przy redagowaniu książek, tez ich nie czytają? Kwiatek z wczorajszej lektury: "zmywała bród" . "Instruktarz" u Pilcha pominę.

A już całkiem mnie rozbraja "ubrać sukienkę/ buty". W co ubrać?

Mnie też i "koszulki na naramkach" oraz "zapoznałam go" (w tym ostatnim przypadku zawsze pytam: z czym/z kim?)

Używanie słowa "zapaszek" jako synonimu perfum też mnie denerwuje (kojarzy mi się z wonią nieprzyjemną)

[Alien :*]

Napisane przez wgn

Mnie też i "koszulki na naramkach" oraz "zapoznałam go" (w tym ostatnim przypadku zawsze pytam: z czym/z kim?)

Używanie słowa "zapaszek" jako synonimu perfum też mnie denerwuje (kojarzy mi się z wonią nieprzyjemną)

Mnie też I wydaje mi się, że częściej jednak używa się tego słowa właśnie w tym sensie - określając zapach nieprzyjemny.


A "zapoznać" kojarzy mi się z takimi osobami w stylu "Chłopaków do wzięcia" i takie mam z tym słowem osobiste doświadczenia.

[Alien :*]

Teraz będzie off top, ale muszę to z siebie wyrzucić Ktoś wcześniej wspominał o zdrabnianiu wyrazów.... Właśnie przeczytałam na jednym z portali jak "pozbyć się pchełek u pieska"

[Margot45]

Napisane przez Alien :*

Teraz będzie off top, ale muszę to z siebie wyrzucić Ktoś wcześniej wspominał o zdrabnianiu wyrazów.... Właśnie przeczytałam na jednym z portali jak "pozbyć się pchełek u pieska"

...kupić obróżkę...?

[Alien :*]

nie, chodziło o domowy sposób Ale te pchełki mnie kompletnie zaszokowały, pierwszy raz spotkałam się ze zdrabnianiem tego słowa i nie wiem co to miało na celu...

[zania]

Napisane przez Alien :*

nie, chodziło o domowy sposób Ale te pchełki mnie kompletnie zaszokowały, pierwszy raz spotkałam się ze zdrabnianiem tego słowa i nie wiem co to miało na celu...

Margot raczej chodzilo o zdrobnienie, dlatego odpisala Ci "obróżka".
Ja tez nie znosze zdrobnien, chociaz od czasu do czasu pewnie i mi sie zdarzy uzyc. Ale zeby tak leciec z nimi jak z karabinu maszynowego to
A propos psow, mnie cholernie drazni slowo/okreslenie "Pańcia". Nie wiem z czego to wynika, pewnie z niczego, drazni mnie i już

[Daffodilka]

Napisane przez Margot45

...kupić obróżkę...?

[Parabelka]

Napisane przez Alien :*

nie, chodziło o domowy sposób Ale te pchełki mnie kompletnie zaszokowały, pierwszy raz spotkałam się ze zdrabnianiem tego słowa i nie wiem co to miało na celu...

Prawidłowe zdrobnienie pchła-pchełka , a że infantylnie wyszło to inna sprawa może piesek mały to i pchełki ma nieduże
A grę w pchełki ktoś pamięta ?

[Daffodilka]

Napisane przez Parabelka

Prawidłowe zdrobnienie pchła-pchełka , a że infantylnie wyszło to inna sprawa może piesek mały to i pchełki ma nieduże
A grę w pchełki ktoś pamięta ?

Ja tak, ale większość Wizażanek chyba tylko z opowiadań

[Margot45]

Napisane przez Daffodilka

Ja tak, ale większość Wizażanek chyba tylko z opowiadań

A nie, bo i ja pamiętam
(chociaż może się nie powinnam przyznawać )

[Małgosia791]

Jeśli chodzi o zdrobnienia nic mnie tak nie wkurza jak słowo "brewki" nagminnie używane przez moją kosmetyczkę: to co, regulujemy brewki?

a i jeszcze: kasiorka(w znaczeniu: pieniądze)

[Alien :*]

Napisane przez zania

Margot raczej chodzilo o zdrobnienie, dlatego odpisala Ci "obróżka".

Wiem ale było to jednocześnie pytanie
Mnie też wkurzają zdrobnienia, niektóre bardziej, inne mniej, ale ogólnie wszystkie kojarzą mi się - przepraszam - z tępymi laluniami. Tak jakoś spotykam się z tym, że właśnie one tak piszą i mówią. Mam taką koleżankę, typowa Barbie (z IQ też) i jak czytam na fb co pisze to padam, każde słowo zdrobniale, a jak zwraca się do kogoś po imieniu to też oczywiście obowiązkowo Piotruś, Maciuś etc, choćby mieli 40stkę na karku.
A zdrobnieniem, które wywołuje we mnie atak szału, jest "dzidzia" czy "dzidziulka" w odniesieniu do dziecka, przy czym wiele osób to pierwsze traktuje niemal jak synonim słowa "dziecko".

[Margot45]

Napisane przez Alien :*

jak zwraca się do kogoś po imieniu to też oczywiście obowiązkowo Piotruś, Maciuś etc, choćby mieli 40stkę na karku.

Chol.erka. Sama mam 40-tkę na karku - znaczy, ze można do mnie mówić tylko per Małgorzato? Wszelkie zdrobnienia wykluczone? Nie bawię się tak

[Daffodilka]

Napisane przez Alien :*

(...) każde słowo zdrobniale, a jak zwraca się do kogoś po imieniu to też oczywiście obowiązkowo Piotruś, Maciuś etc, choćby mieli 40stkę na karku.

To co, do starszej pani to już tylko Anno, a nie Aniu, albo Mario, a nie Marysiu? Zdrobnienie imion często wyraża nasz stosunek emocjonalny do danej osoby, wyraz pewnej poufałości, która nie przystoi w kontaktach bardziej oficjalnych Ja nie mam nic przeciwko temu

[Alien :*]

Nie sądzę żeby taki 40letni Maciuś czuł się dobrze kiedy nazywa go tak znajoma i to non stop I jak tu nie piszę co można a co nie można tylko podaję przykład koleżanki, która zdrabnia NOTORYCZNIE. Więc może więcej luzu Ja np. w ogóle nie lubię zdrobnień imion, są dla mnie infantylne, i tak, uważam, że brzmi to dobrze tylko w stosunku do dziecka. Ale co kto lubi


Ah, muszę wyjaśnić, że chodzi mi o zdrobnienia drugiego stopnia. Ja też nie mówię do ludzi Zofio czy Katarzyno, ale podczas gdy Ania czy Maciek są jak najbardziej ok, to już bardziej zdrobniale jest moim zdaniem kretyńsko, może czasami znajduje to uzasadnienie, ale cały czas? Wspomniana koleżanka nie poprzestaje na Maciusiu i Piotrusiu, jest jeszcze na przykład "Emilcia", "Anecia", "Wiolecia" itp. Wydaje mi się, że jest to na miejscy jedynie w stosunku do dzieci, potem jest już tylko śmiesznie w negatywnym sensie

[zania]

Napisane przez Daffodilka

Ja tak, ale większość Wizażanek chyba tylko z opowiadań

Ja też pamiętam, ba - grałam w nie

Napisane przez Daffodilka

To co, do starszej pani to już tylko Anno, a nie Aniu, albo Mario, a nie Marysiu? Zdrobnienie imion często wyraża nasz stosunek emocjonalny do danej osoby, wyraz pewnej poufałości, która nie przystoi w kontaktach bardziej oficjalnych Ja nie mam nic przeciwko temu

Otóż to ale chyba wiem co Alien miała na myśli.

Napisane przez Alien :*

Nie sądzę żeby taki 40letni Maciuś czuł się dobrze kiedy nazywa go tak znajoma i to non stop I jak tu nie piszę co można a co nie można tylko podaję przykład koleżanki, która zdrabnia NOTORYCZNIE. Więc może więcej luzu Ja np. w ogóle nie lubię zdrobnień imion, są dla mnie infantylne, i tak, uważam, że brzmi to dobrze tylko w stosunku do dziecka. Ale co kto lubi


Ah, muszę wyjaśnić, że chodzi mi o zdrobnienia drugiego stopnia. Ja też nie mówię do ludzi Zofio czy Katarzyno, ale podczas gdy Ania czy Maciek są jak najbardziej ok, to już bardziej zdrobniale jest moim zdaniem kretyńsko, może czasami znajduje to uzasadnienie, ale cały czas? Wspomniana koleżanka nie poprzestaje na Maciusiu i Piotrusiu, jest jeszcze na przykład "Emilcia", "Anecia", "Wiolecia" itp. Wydaje mi się, że jest to na miejscy jedynie w stosunku do dzieci, potem jest już tylko śmiesznie w negatywnym sensie

To już jest taki typ człowieka, słodka landryna do wszystkich wali zdrobnieniami. A nie mówi jeszcze kochanieńka

Idę potańczyć z odkurzaczykiem

[Parabelka]

Napisane przez Małgosia791

Jeśli chodzi o zdrobnienia nic mnie tak nie wkurza jak słowo "brewki" nagminnie używane przez moją kosmetyczkę: to co, regulujemy brewki?

a i jeszcze: kasiorka(w znaczeniu: pieniądze)

pieniążki