2015-09-17, 21:26 | #31 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-06
Wiadomości: 317
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
|
|
2015-09-17, 21:27 | #32 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 3 659
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
U nas z gimnazjum z każdego chcieli zrobić mistrza gry we wszystkim, sama nie wiem po co, a my się staraliśmy jak debile, bo baliśmy się nauczyciela (nie tego od grania w lutym na dworze ).
|
2015-09-17, 21:32 | #33 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-12
Wiadomości: 6 905
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
W LO wybieraliśmy drużyny na zasadzie "odlicz do trzech", ale to wcale lepsze nie było. Mówisz "trzy" i już czujesz na sobie pełne niesmaku spojrzenie jakiejś gwiazdy, bo musi być z tobą w drużynie xD
|
2015-09-17, 21:34 | #34 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2011-01
Wiadomości: 47 595
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
I teraz nie wiem czy gwiazdy sie mnie baly czy ja bylam taka gwiazda antychryst
|
2015-09-17, 21:35 | #35 | ||
Zadomowienie
Zarejestrowany: 2012-07
Wiadomości: 1 508
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
ja jako bardzo wysportowane dziecko miałam też zawsze przyjemność prowadzenia rozgrzewki albo uczenia koleżanek jak się odbija piłkę, bo oczywiści jest to zadanie 15-latki, a nie wykwalifikowanego nauczyciela
__________________
Cytat:
|
||
2015-09-17, 22:11 | #36 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2007-03
Lokalizacja: Pleasant Hill
Wiadomości: 7 852
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
WF, moja trauma z dzieciństwa.
Przez całą podstawówkę i gimnazjum miałam wf ze starą babą, która chyba zapominała, że ma zajęcia z dziećmi, a nie z przyszłymi olimpijczykami. Najpierw była rozgrzewka, potem kazała nam dobierać się w drużyny i robiła "sprawdziany". A to wyścigi na czworaka na drugi koniec sali, a to kopanie piłki, a to skoki, nożyce, brzuszki, pompki, podciąganie się na drabinkach. W gimnazjum oznajmiła, że od teraz na każdej lekcji będzie oceniać jedną osobę i ta osoba dowie się o tym, że była obserwowana i oceniana na końcu lekcji. Dżizas. Ach, dodam jeszcze, że u mnie w ogóle nie było podziału na dziewczynki i chłopców. Mieliśmy wf razem. Oczywiście zawsze byłam tą, która nie dawała sobie rady i którą wybierano na samym końcu. Albo nie wybierano tylko drużyna dostawała mnie za karę na samym końcu. Nienawidziłam tego. Oni też . I tak najgorsze były zaliczenia na koniec semestru. W zimowym biegaliśmy przez 45 minut na sali gimnastycznej, a w letnim jakieś 2-3 kilometry wokół boiska na zewnątrz. Oczywiście na czas. Do tego były skoki w dal, nożyce, rozciąganie i inne ćwiczenia. Acha, nasza kochana nauczycielka miała gdzieś zgłoszenia braku stroju czy okres . Brała pod uwagę wyłącznie zwolnienia lekarskie. Kiedyś załatwiłam sobie zwolnienie na cały rok przez chory kręgosłup, ale powiedziała mi, że jeśli mam coś nie tak z kręgosłupem to własnie wf pomoże mi wyzdrowieć . No, to się wyżaliłam . |
2015-09-17, 22:48 | #37 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2009-07
Lokalizacja: Kraków
Wiadomości: 3 493
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
Najlepszy był wf o 7.30 rano a potem kolejnych 7 lekcji |
|
2015-09-17, 22:55 | #38 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 1 294
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
U mnie podstawówka+gimnazjum - non stop siatkówka, siatkówka, SIATKÓWKA, SIATKÓWKA! No nie było mowy o tym, żeby robić coś innego, jedynie na zaliczenia skoki w górę i klepnięcie ściany (lol, byłam niska, więc powodzenia) albo bieganie na czas.
W liceum było ciut lepiej, ale nadal dno - nauczycielka stara baba, sama nie ćwiczyła a nam kazała robić rożne dziwne rzeczy. W drugiej i trzeciej liceum miałam całoroczne zwolnienie z wfu. Z tego, co widziałam ostatnio na boisku mojej byłej podstawówki/gimnazjum - dzieje się dokładnie to samo. Biegajcie, grajcie sami, nauczyciel posiedzi albo zawoła na koniec lekcji. |
2015-09-17, 23:24 | #39 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 4 266
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Mój brat ma w klasie chłopaka, który jest gwiazdą wszystkich zawodów w bieganiu. Jest on jednak bardzo przeciętny w koszykówkę, która jest ulubioną grą ich wuefisty. Na koniec szóstej klasy nie dostał piątki, mimo niekwestionowanych osiągnięć i wzorowej frekwencji i zaangażowaniu na lekcjach. Na pewno on i reszta uczniów zostali dzięki temu zmotywowani do ruchu.
Edytowane przez Fleur_D Czas edycji: 2015-09-17 o 23:26 |
2015-09-18, 00:19 | #40 | |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 332
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
Czasem zajęcia polegały też na wpuszczeniu dzieci na salę i róbcie co chcecie. Część dobrze się bawiła, a część łaziła z kąta w kąt, odliczając minuty do końca. Moim zdaniem wuefów albo nie powinno być w szkołach albo powinny być na ostatnich zajęciach (takie tam marzenia, choć wiem, że niemożliwe do realizacji). Serio, jeżeli dzieciak uprawia sport poza domem, to fajnie, rusza się, a jeśli prowadzi siedzący tryb życia, to kilka wuefów w tygodniu (zwłaszcza, jeśli są źle prowadzone) raczej nie zmieni jego nastawienia do sportu. Szczególnie, że prysznice są zazwyczaj czymś, o czym każdy słyszał, a nikt nie miał okazji skorzystać. W liceum np. zawsze miałam WF w środku dnia, po czym zazwyczaj czekało mnie jeszcze 4-5 lekcji. I siedź człowieku mokry i śmierdzący ... Z tego powodu zawsze starałam się jak najmniej zmęczyć na zajęciach i wszelkie ćwiczenia wykonywałam byle jak. Gdybym nie musiała później siedzieć pół dnia w szkole, to problemu by nie było.
__________________
Ta sygnaturka jest zgodna z normami UE i spełnia warunki na przyznanie dopłaty. |
|
2015-09-18, 08:10 | #41 | |
Zakorzenienie
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
Dokładnie, siatkówka w 90%, w którą ja nie potrafiłam grać i czułam się jak debil..., przez co większość czasu siedziałam na ławce,lub na zwolnieniu. Do dziś mam koszmary z WFem, a mam 29 lat.
__________________
Gdy już posmakowałeś lotu, zawsze będziesz chodzić po ziemi z oczami utkwionymi w niebo, bo tam właśnie byłeś i tam zawsze będziesz pragnął powrócić. Chciałbym poznać człowieka, który wymyślił seks, żeby zobaczyć nad czym teraz pracuje |
|
2015-09-18, 08:26 | #42 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2008-03
Wiadomości: 5 514
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
można było zagrać w "króla" pod koszem, pokręcić hulahopem, pofikać fikołki na materacu (bez kolejki wtedy) na normalnym wf siedziałam na ławce bo zaraz mnie zbili w dwa ognie, łaziłam w kółko w siatkówce bo prawie nikt nie umiał piłki przebić ani odebrać, nie wiem co robiłam w koszykówce, trudno było mi tą piłkę przechwycić i do kosza wrzucić (z dwutaktu jeszcze) jeden syn wczoraj wrócił ze szkoły i skarżył się na wf na którym kazali mu biegać, nie żałowałam go, powiedziałam, że gdyby ze mną biegał przez wakacje teraz by go biegi nie męczyły drugi syn po lekcjach poszedł na 2 godz. sksu, i chce chodzić dalej ja jutro idę na darmowy aerobik prowadzony przy szkole przez jakąś licealistke |
|
2015-09-18, 10:29 | #43 |
Raczkowanie
Zarejestrowany: 2012-10
Wiadomości: 332
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
[1=749d3470e67da5a340716cf 11c99d98c9d41692a_5eab587 331573;52809203]taki wf najbardziej lubiłam:
można było zagrać w "króla" pod koszem, pokręcić hulahopem, pofikać fikołki na materacu (bez kolejki wtedy) na normalnym wf siedziałam na ławce bo zaraz mnie zbili w dwa ognie, łaziłam w kółko w siatkówce bo prawie nikt nie umiał piłki przebić ani odebrać, nie wiem co robiłam w koszykówce, trudno było mi tą piłkę przechwycić i do kosza wrzucić (z dwutaktu jeszcze) [/QUOTE] U mnie takie WF-y czasem były fajne, jak zebrało się kilka osób i np. wspólnie graliśmy w badmintona itp. Samotne odbijanie piłki sprawiało tylko, że odliczałam minuty do końca. Pamiętam jaki przeżyłam szok (nie tylko ja zresztą), jak po kilku latach takich nudnych wuefów przejęła nas nauczycielka, która pokazywała nam jak wykonać dwutakt, rzucać piłką palantową, często graliśmy też w dwa ognie. I to było takie fajne, że wreszcie robiliśmy coś innego niż jakieś wyścigi zespołowe czy "róbta co chceta" na sali gimnastycznej. Dzięki niej wiele dziewczyn zapisało się do drużyny piłki ręcznej czy na tańce.
__________________
Ta sygnaturka jest zgodna z normami UE i spełnia warunki na przyznanie dopłaty. |
2015-09-18, 12:46 | #44 | |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
Wydaje mi się, że większość nauczycieli wf nie zna się po prostu na niczym i tyle ;D |
|
2015-09-18, 12:56 | #45 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 512
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
podstawowka i gimnazjum to najgorsze momenty z wf i ze mna w roli glownej w podstawowce mialam strasznego nauczyciela, ktory w ogole nie przejmowal sie osobami, patrzyl na klase w calosci. to samo z zaliczeniami - robisz, albo nie. i nikogo nie obchodzilo, ze np. boje sie zrobic jakis przewrot. podobnie w gimnazjum. babka z kawka siedziala na lawce przez cala lekcje. zazwyczaj jakas rozgrzewka, potem gra w siatkowke albo pilke reczna. przelom mialam dopiero w liceum. mialam z fajnymi nauczycielami (w I kl. mielismy w dwie klasy razem). cwiczyli i grali z nami, jak ktos sobie z czyms nie radzil, to pokazywali jak cos zrobic. do tego wf traktowali na luzie i my takze. w przeszlosci mialam z wf same 2, a w liceum dostalam swoja pierwsza 6
co do gimnazjum to czesto zwlaszcza dziewczyny nie chca cwiczyc, bo sa wysmiewane. jak wiadomo gimnazja to czas specyficzny. w kazdej szkole i w kazdej klasie ktos sie z kogos wysmiewa. a na wf jest to "bardziej dozwolone" - nauczyciel nie patrzy, w czasie gry mozna kogos specjalnie uderzyc pilka, popchnac, itp., a nauczyciele zazwyczaj nie reaguja, albo nie sa konsekwentni. wtedy latwiej na wf nie cwiczyc |
2015-09-18, 13:17 | #46 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 4 808
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
WF w podstawówce i gimnazjum to były najbardziej zmarnowane godziny w moim życiu. Wszyscy graliśmy w siatkówkę. Zero zainteresowania ze strony nauczyciela. Od razu na wejściu wiedzieliśmy, że wszyscy będziemy mieli 5 na koniec. Żeby mieć niżej trzeba było nie chodzić na wf w ogóle, uciekać z lekcji czy nie mieć stroju przez długi czas. Dostanie 6 było prawie nieosiągalne. Były osoby, które zajmowały pierwsze miejsca w województwie, a tej 6 niedostały, bo nie.
Nauczycieli, którzy naprawdę chcą prowadzić zajęcia sportowe jest garstka, reszta to jakaś pomyłka.
__________________
beauty begins the moment you decide to be yourself
|
2015-09-18, 13:26 | #47 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Według mnie w ogóle nie powinno być zajęć wf. A zamiast płacić na nauczycieli wf w zamian za to powinny być troszkę niższe podatki albo jakiś sprzęt do użytku po lekcjach.
|
2015-09-18, 14:58 | #48 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
powinny.
Tylko faktycznie "zajęcia' - czyli nauczyciel powinien zająć się dziećmi oraz w sali z odpowiednim zapleczem - czyli czystymi prysznicami, nie przepoconymi 20-letnimi matami do ćwiczeń. Poza tym WF powinien być ostatnią lekcją. Gdyby w salach gimnastycznych były siłownie? Aerobik, joga, zumba? Czy wówczas też byłoby tyle zwolnień? Najlepiej byłoby to zorganizować na zasadzie zapisów, w formie zajęć dla wszystkich uczniów, a nie powiązane z konkretną klasą.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2015-09-18 o 15:01 |
2015-09-18, 15:02 | #49 | |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 4 808
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
U mnie w obu szkołach były siłownie i sprzęt do aerobiku (stepy, maty i taśmy), ale to trzeba iść po klucz albo do jakiegoś schowka i to powyciągać. Za dużo roboty dla niektórych
__________________
beauty begins the moment you decide to be yourself
|
|
2015-09-18, 15:16 | #50 | ||
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
że nie wspomnę o tym, że nawet jak ktoś ma jakieś uzdolnienia w tym kierunku, to o ile w przypadku matmy choćby wprowadzane na lekcjach treści programowe jeszcze wzbogacą tą wiedzę, coś przekażą, zainteresują czy zachęcą (no i to się też przekłada na osiągnięcia akademickie itd wiadomix), generalnie będzie to obcowanie z czymś do czego się ma dryg, więc będzie rozwijać tak czy siak. wf w szkołach jest po prostu ŻAŁOSNY, nawet nie przez nauczycieli w dużej mierze, szkoły po prostu nie są przystosowane do różnorodności na tych lekcjach. w kółko to samo, rok w rok, fikołki, koziołki, bieganie, siatka, kosz, bożeeeeee przecież to jest bez sensu, większość ludzi i tak jak coś podłapie, to będzie to rozwijać poza szkołą, bo granie w kołko z tymi samymi łamagami w klasie, w dodatku raz na sto lat, bo przecież trzeba też stanąć na glowie i 50 razy zagrać w siatkę i zanim dojdziesz do tego co lubisz, to jeeeezuuuuu. totalnie bez sensu jest to wszystko zorganizowane, te lekcje są tak bez sensu i tak odpychające i po prostu nieciekawe, że aż strach. nie wiem ile osób serio chodziło na wf w mojej klasie w LO, niewiele, bo reszta wolała miec godzinę wolną aby zrobić coś sensownego, a przynajmniej coś od czego nie chce się rzygać. NIENAWIDZIŁAM wfu, chyba widać to wyraźnie XD z matmy byłam totalnym debilem, tak samo z fizyki choćby i żaden z tych przedmiotów nie wywoływał u mnie takiej nienawiści jak wf, chociaż obiektywnie patrząc nie byłam w sumie najgorsza, raczej taka przeciętna* *chyba, że chodzi o bieganie, nie umiem szybko biegać, muszę swoim tempem i pod swoją marną kondycję. w maturalnej nauczycielka się załamała nami, powiedziała, że nie będziemy już robić biegów na czas, tylko jak ktoś przebiegnie cały dystans (typu 6 kółek truchtem, 6 marszem), to niech się zgłosi o 5, już w dupie jak długo i jak w ogóle będzie to robił - trochę się nawet frekwencja zwiększyła na lekcjach, bo niektórzy najbardziej się bali tego cholernego biegania ---------- Dopisano o 14:16 ---------- Poprzedni post napisano o 14:11 ---------- Cytat:
poza tym myslę, że fakt, że ktoś wypluwa płuca po przebiegnięciu 10 metrów, kozła się boi, na rękach nie stanie, a przy fikołku zawsze leci na bok mówi całkiem sporo niezależnie od jakiejś tam cyferki. Edytowane przez 201607231707 Czas edycji: 2015-09-18 o 15:26 |
||
2015-09-18, 15:20 | #51 |
BAN stały
Zarejestrowany: 2013-09
Wiadomości: 5 762
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Jak ja nienawidziłem biegania na 1000. Kompletnie bez celu. Tak jakby mi ktoś kazał pisać 1000 razy "nie lubię biegać" czy myć opony.
|
2015-09-18, 15:24 | #52 | |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
największą porażką jest chyba basen w środku lekcji, 10 minut na ubranie, wysuszenie siebie i włosów i w ogóle ogarnięcie, a potem idź na te ileś godzin, połowa włosów mokra, mokry strój w plecaku zakitrany, masakra |
|
2015-09-18, 15:32 | #53 |
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2014-06
Wiadomości: 4 808
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
W gimnazjum były prysznice, ale to była jedna wielka Komnata Tajemnic. Zamknięte na trzy spusty i nie wolno było korzystać, bo się zniszczą. Podobno były otwierane na jakieś ważniejsze mecze w siatkówkę, ale nikt nigdy tego nie widział. W liceum prysznice były otwarte, ale służyły jako składzik na wodę mineralną dla drużyn sportowych
__________________
beauty begins the moment you decide to be yourself
|
2015-09-18, 15:41 | #54 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
jak byłam w gimbie, moja szkoła, która w sumie była bardziej parodią szkoły, wpadłą na super pomysł - 4 godzina wfu to był fakultet i były do wyboru jakieś siatki, kosze i aerobiki, nie
pozdro, że fakultet był o 7:15 rano XD chyba tylko największe piczki zasadniczki na to chodziły, ja niby wybrałam aerobik, ale pojawiłam się na tym może ze 2 razy, z ciekawości |
2015-09-18, 15:50 | #55 |
keep calm and contour on
Zarejestrowany: 2010-04
Wiadomości: 5 256
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Nienawidzę sportu. Mama zmuszała mnie,żebym się nauczyła jeździć na rowerze,jakoś w podstawówce, bo powinnam umieć. Nie umiem do dziś. To samo było z pływaniem, w końcu nauczyłam się jakoś w gimnazjum. Nauczyłam się jeździć na nartach, po latach stwierdziłam,że nie lubię, przestałam. Uczyłam się jeździć na łyżwach, ale zbyt się stresowałam,że się przewrócę, zrezygnowałam. Jeździłam konno, nawet to lubiłam, no ale na wfie tego nie ma. Nie znoszę biegać. Nie mam kondycji. W podstawówce najpierw chodziłam na balet, potem na taniec towarzyski.
Streszczenie---> próbowałam mnóstwo sportów i żaden mi się nie spodobał, po prostu nie lubię się ruszać. W 5 klasie zaczęłam mieć zwolnienia, bo z wfu dostawałam 3 a z reszty przedmiotów 6 i chciałam mieć "pasek" a nie można było mieć oceny poniżej 4. Do końca liceum miałam zwolnienia. Więc tak- ja byłam przypadkiem ucznia,który był leniwy. Moja przyjaciółka chodziła regularnie na siłkę, miała stalowe mięśnie brzucha i nóg. Chodziła na koszykówkę po lekcjach. Miała zwolnienie z wfu bo ją wkurzało robienie głupich ćwiczeń na ocenę, a nie tego co lubi. Dla mnie wf jest jak religia, jak kogoś to interesuje to niech robi to po szkole. A przyjemność siedzenia z 15 chłopakami śmierdzącymi po wfie w małej klasie...
__________________
It's a little bit horrifying just how quickly everything can fall to crap. Oh, screw beautiful. I'm brilliant.
If you want to appease me, compliment my brain. |
2015-09-18, 15:52 | #56 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2014-11
Wiadomości: 155
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Wf za czasów mojego uczęszczania do podstawówki,gimnazjum,lic eum?
Powiem tylko tyle: -ZAWSZE z samego rana,nieraz 2 godziny naraz -ZAWSZE siatkówka(nikogo nie obchodziło,że nie potrafię i nie cierpię w to grać) -ZAWSZE wyśmiewanie osób nieradzących sobie z danym ćwiczeniem -ZAWSZE jak tylko robiło się ciepło bieganie kilka/kilkanaście okrążeń dookoła boiska/szkoły bez możliwości przerwy na picie,w pełnym słońcu,a pózniej udar słoneczny -ZAWSZE byłam wybierana jako ostatnia -ZAWSZE byłam zbijana w grze w zbijaka jak najmocniej -W szkole była siłownia,sala do badmintona,sala do fitnessu-w każdej szkole d0 jakiej uczęszczałam.Nigdy nie mieliśmy przyjemności tam zajrzeć. -W każdej szkole był prysznice z których nie wolno nam było korzystać gdyż to były prysznice na 'pokaz' dla przyjezdnych np na turnieje. NIGDY więcej nie będę miała z tym g****m nic wspólnego. Gdy będę kiedyś miała potomstwo na pewno będzie miało na cały czas edukacji szkolnej zwolnienie z wf i będzie uczęszczać na basen czy inne zajęcia pozalekcyjne. Po niczym nie mam tak zjechanej psychiki z dzieciństwa jak po wf. Kto tego nie przeżył ten nigdy nie zrozumie. Kilkadziesiąt godzin przepłakanych byleby tylko dostać od rodziców zwolnienie z wf. Żaluję tylko,że rodzice nie pomysleli by mnie zwolnić z tego na zawsze. Z tego co wiem dalej dzieje się to samo,czyli to co wyżej dziewczyny opisały. Nauczyciel daje piłkę i idzie sobie na kawke.A gwiazdeczki(w rzeczywistości pustaczki klasowe) jak zwykle siatkóweczka i wyśmiewanie. To są moje super wspomnienia z wf ze szkoły |
2015-09-18, 15:57 | #57 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
boru, pilar, ty jesteś mną. do tej pory znalazłam tylko dwie rzeczy, które nie wywołują u mnie automatycznie łez i gniewu i generalnie nienawiści do świata, a i tak balansują na granicy i w sumie są złem koniecznym
oczywiście, świat nienawidzi ułatwień, więc ja, człowiek, który nienawidzi ruchu najbardziej na świecie, muszę ćwiczyć koniecznie, bo kręgosłup oczywiście, nie chodzi o to co w sumie mogę od biedy |
2015-09-18, 16:04 | #58 |
Rozeznanie
Zarejestrowany: 2012-04
Lokalizacja: Sopot
Wiadomości: 512
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
u mnie w gimnazjum mielismy miec nowoczesna hale, ale przez rozne przekrety w gminie byl wielki budynek z przeciekajacym dachem (w czasie deszczu mozna bylo robic slalom wokol misek, wiader i szmat ), do tego prysznice zamkniete i nowoczesna, mega wyposazona silownia zostala zamknieta po dwoch miesiacach, bo tak. mozna z niej bylo korzystac bodajze dwa razy w tyg., odplatnie oczywiscie, z tym, ze od 16 czy tam 17 lat
|
2015-09-18, 16:08 | #59 |
Konto usunięte
Zarejestrowany: 2010-08
Wiadomości: 19 414
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
najlepsze było boisko szkolne
znaczy, no, boisko, kawałek pola ze skoszoną trawą, umieszczonego za cmentarzem biegasz sobie, a obok za płotem pogrzeb[*] |
2015-09-18, 16:36 | #60 | ||
Zakorzenienie
Zarejestrowany: 2006-07
Lokalizacja: Poznań
Wiadomości: 14 836
|
Dot.: WF w szkole - czy coś sie zmieniło?
Cytat:
I potem mamy takie barany legitymujące się niby OGÓLNYM wykształceniem, co nie rozróżniają Mozarta od Bacha, secesji od art-deco. Myślę, że częściej człowiek w życiu styka się z plastyką i muzyką niż chemią teoretyczną. Problemem tych przedmiotów nie jest ich istnienie, tylko źle zinterpretowane prowadzenie, program nauczania. Widomym jest, że ocena z plastyki za estetykę obrazka namalowanego przez ucznia jest krzywdząca, bo jedna osoba ma zmysł plastyczny a druga nie. To samo z muzyki - ktoś kto nie ma słuchu nie zaśpiewa/zagra czysto. Dlatego nie powinny być oceniane wrodzone zdolności ucznia, ale jego WIEDZA. Plastyka powinna uczyć zasad kompozycji, proporcji, perspektywy, postrzegania idea piękna na przestrzeni wieków, rozróżniania stylów architektonicznych, nurtów malarskich, rzeźbiarskich, pokazać najwybitniejsze dzieła, nauczyć rozumieć współczesne dzieła, pokazać czym różni się tempera od gwaszu. *** Bo szlag mnie trafia, jak widzę na allegro eklektyczną komódkę wystawioną jako secesja czy modernistyczny fotel z lat 60-tych jako "antyk" *** Muzyka powinna uczyć podstaw zapisu nutowego, dźwięków różnych instrumentów, zasad budowania utworów muzycznych, rozróżniania sonaty od kantaty, stylów muzycznych, zaznajomić z najwybitniejszymi dziełami klasyków. Omówić je - dlaczego akurat one są klasykami. Natomiast WF moim zdaniem nie powinien być oceniany. To zajęcia rekreacyjne. Aby dziecko się ruszało, dotleniło. Oczywiście można w trakcie zajęć nauczyć na czym polega siatkówka, koszykówka, piłka nożna, itd. Ułatwi to zrozumienie zasad meczy ligowych. Ale oceniać, bo jednemu ładnie wychodzą serwy a drugi ma problemy z odbiciem piłki? ---------- Dopisano o 17:31 ---------- Poprzedni post napisano o 17:29 ---------- Cytat:
---------- Dopisano o 17:36 ---------- Poprzedni post napisano o 17:31 ---------- Z resztą do nauki biologii dołożyłabym zajęcia z rozpoznawania krajowych drzew i krzewów. Nie ma tego wiele, a spotkałam ludzi, którzy nie ogarniali różnic między świerkiem a sosną. Poza tym nacisk na ekologię.
__________________
https://wizaz.pl/forum/showthread.ph...story by Elfir *** Kiedy stwórca składał ten świat, miał mnóstwo znakomitych pomysłów, jednak uczynienie go zrozumiałym jakoś nie przyszło mu do głowy. T.Pratchett Edytowane przez Elfir Czas edycji: 2015-09-18 o 16:34 |
||
Nowe wątki na forum Szkoła i edukacja |
|
Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości) | |
|
|
Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:21.