Toksyczne związki - jak się wyleczyć - Wizaz.pl

Wróć   Wizaz.pl > Kobieta > Intymnie

Notka

Intymnie Forum intymnie, to wyjątkowe miejsce, w którym podzielisz się emocjami, uczuciami, związkami oraz uzyskasz wsparcie i porady społeczności.

Odpowiedz
 
Narzędzia
Stary 2015-12-26, 19:35   #1
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199

Toksyczne związki - jak się wyleczyć


Od kilku dni nie jestem już w toksycznym związku... rozum mówi, że to dobrze, że mam się ratować i siebie szanować, a serce...jest daleko w tyle
sprawdzam, czy się logował na facebooku co chwilę, miałam tak już w czasie związku, bo byłam uzależniona od kontaktu z nim, więc właściwie..rozstanie nic nie zmieniło, dalej sprawdzam...

ja dawałam z siebie więcej do tego związku, byłam miła, dobra, wszelkie kłótnie łagodziłam itd... On dostarczał samych emocji, negatywnych, robił z igły widły, problemy z niczego, wymyślał jakieś własne chore interpretacje zdarzeń, a potem mnie przepraszał. zwalał na mnie winy po swojej byłej, typowo nieprzebyta trauma z przeszłości, a mi się obrywało.
Było dobrze, pieliśmy się w górę, idylla, to wymyślał coś z du*py, coś sobie wkręcał i "cofaliśmy się" w relacji do tyłu....

narzekał, że jest beznadziejny, że ja go zostawię, że znajdę sobie lepszego, że go zdradzę, że może go nie kocham i wymusił to na mnie (bo on pierwszy wyznał miłość) itd..

tolerowałam, głaskałam, wspierałam, a 3 tygodnie temu, po ostatniej jego "jeździe" stwierdził, że sam nie wie, czy jest sens starać się dalej, bo "nie wie, czy za tydzień znowu mu nie od**je*bie". Powiedział, że wie, że problem jest w nim, wie, że sobie coś wkręca ale nie umie sobie z tym poradzić (jak wkręcał i "narzygał" na mnie, to następnego dnia mnie przepraszał bo dopiero uświadamiał sobie, że to były jego wymysły) i nie wie, co z tym zrobić i jak ma sobie pomóc... że najłatwiej byłoby uciec. Zaproponowałam psychoterapeutę, zareagował, jakby już o tym wcześniej myślał. Ale przekonany nie był, bo "teraz będzie, że jestem czubkiem" i że "jak to można się uzewnętrzniać przed kimś obcym", że sobie tego nie wyobraża. Ale kazałam mu przemyśleć.

Postanowilismy budować relację dalej, no i znowu, 3 tygodnie wszystko fajnie.. we wtorek mówi, że kocha, a w środę zrywa z tekstem ,że jak kochał to "przez moment", że może oszukiwał sam siebie, a na pytanie czy w takim razie to gadanie o kochaniu to było oszukiwanie mnie, zastanawiał się 5 minut i stwierdził ,że tak. Dodał, że źle się czuje w relacji na odległość (prawda, gdy całe wakacje widywalismy się codziennie, to nie było takich jazd, a od roku akademickiego raz na miesiąc...)

Jestem przekonana, że kierował nim impuls, głupi odpał jak 3 tygodnie temu, domyślam się nawet jaki.. {no chyba, że rzeczywiście mnie nie kochał i nie wiadomo po co ze mną był}
Że wolał ze mną zerwać, przeboleć związek, niż udać się do tego psychoterapeuty....

Ja wiem, że nie da się nikogo zmusić do terapii, że ta osoba sama musi do tego dojrzeć... no ale to tak boli.. może kwestia charakteru, ale ja stojąc pod murem - albo uzewnętrznić się komuś obcemu, psychoterapia, albo koniec związku - wybrałabym związek

Ukrył dla mnie czat na fejsie, żebym mu się nie wyświetlała na samej górze (rok codziennych rozmów...).. Ja się nie odzywam pierwsza, chociaż mnie nosi, ale nie dam się...
Najgorsze jest to, że taki "szok" (w końcu zawsze przytakiwałam i zagłaskiwałam jego cierpienia) i tak nic nie zmieni... bo tym bardziej wpasuję się w schemat tego, że on jest biedny i pokrzywdzony, i mu nic w życiu nie wyszło, i ten związek też nie.... Pomyśli, że "widocznie mnie nie kochała tak jak mówiła, skoro mijają dni a się nie odzywa"... Sam zamiast myśleć o sobie, będzie zagłuszał emocje i grał, nikomu się nie wygada..

Powinnam mieć to w dupie,mój rozum to wie, że mam się szanować i jak on nic nie chce ze sobą zrobić, to trudno. Może nie byłam wystarczającym impulsem. A może byłam odpowiednia, ale on jest za słaby na to i woli się kisić w swoich schematach, bo mu tak wygodnie, że jest biedny i poraniony. Tylko tak myśli moja głowa, a na poziomie serca ciągle mi smutno, żałuję tej relacji, nie dociera do mnie, że mógł mnie nie kochać (a w końcu tak ostatecznie powiedział), tylko tłumaczę to jego problemami, chciałabym, żeby zrozumiał i wziął się w garść...Nie wyobrażam sobie nie odzywać się do niego...przez te setki przegadanych godzin.... wszystko poszło się j***bać...

I zamiast uświadomić sobie, że to był toksyczny związek i nie ma nad czym płakać, tylko trzeba iść do przodu, to mam ciągle nadzieję, że to nie zerwanie tylko jego odpał i że wszystko wróci do "normy"..... Jak mam sobie to wtłuc do głowy, że trzeba to olać???

Teraz to chyba ja będę potrzebowała terapii

Musiałam się wygadać, chociaż w ogólnikach..
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 19:54   #2
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Jak przy każdym detoksie: poczatki są trudne.
Utnij kontakt. Spisz na kartce co złe i sobie od czasu do czasu przypominaj (gdy nagle przyjdzie ci do głowy, że było przecież tak cudownie, a negatywy to były drobiazgi, którymi się nadmiernie przejmowałaś).
Miej ludzi wokół, którzy będa cię w tym wspierać.
Koncentruj się na swoich potrzebach, zwłaszcza tych, których nie mogłaś spełniać będąc w toksycznym związku.
Powodzenia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 19:56   #3
Wutkje
Raczkowanie
 
Avatar Wutkje
 
Zarejestrowany: 2013-10
Wiadomości: 212
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Ech, przechodziłam przez to samo. Teraz, gdy mija rok z kawałkiem, zastanawiam się, dlaczego tak późno się wygrzebałam (trwało to półtora roku, a 10 miesięcy mieszkaliśmy razem). Opisałam to w jednym ze swoich wątków - możesz poszukać jeśli chcesz więcej szczegółów, bo wiele ich nie zakładałam.

Co mi pomogło? Czas. Tak, wiem, że to banalne, ale to był główny fundament. Kiedy zyskałam trochę siły, by dźwignąć się z depresji, zaczęłam (czasami wręcz na siłę) wracać do czynności i hobby sprzed załamania. Zaczęło się od tych prostych, jak robienie makijażu, fajna fryzura, nowy ciuch, po wyjścia i poznawanie nowych ludzi, aż do powrotu do swojego hobby i rozwinięcia nowych zainteresowań.
To nie jest łatwe, ale warte tego, by znowu zacząć żyć oraz zauważyć, że jesteś w stanie doskonale funkcjonować samodzielnie, bez toksyka u boku. Mimo tego, że teraz uważam się za szczęśliwą osobę, której życie nabrało pięknych kolorów, do teraz mam fleshbacki związane z toksycznym związkiem, jednak nie wzbudzają one we mnie mocniejszych uczuć.

W razie czego pisz tutaj, lub na PW - chętnie Cię wesprę.

I poczytaj to: http://mojedwieglowy.blogspot.com/
Wutkje jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:10   #4
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Jak przy każdym detoksie: poczatki są trudne.
Utnij kontakt. Spisz na kartce co złe i sobie od czasu do czasu przypominaj (gdy nagle przyjdzie ci do głowy, że było przecież tak cudownie, a negatywy to były drobiazgi, którymi się nadmiernie przejmowałaś).
Miej ludzi wokół, którzy będa cię w tym wspierać.
Koncentruj się na swoich potrzebach, zwłaszcza tych, których nie mogłaś spełniać będąc w toksycznym związku.
Powodzenia.
Ale ja cały czas pamiętam o tych negatywach, tylko że zamiast myśleć, że ja w tym cierpiałam, to myślę że ojojoj on taki biedny...

A ludzie wokół po kilku dniach mają już dosyć słuchania w kółko tego samego
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:13   #5
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
Ale ja cały czas pamiętam o tych negatywach, tylko że zamiast myśleć, że ja w tym cierpiałam, to myślę że ojojoj on taki biedny...

A ludzie wokół po kilku dniach mają już dosyć słuchania w kółko tego samego
to pisz tutaj. Mogę ci przypominać, choćby metodą zdartej płyty proste prawdy
On nie jest biedny. Nie użalaj się nad nim, użalaj się nad sobą.

Proponuję psychoterapię.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:26   #6
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
to pisz tutaj. Mogę ci przypominać, choćby metodą zdartej płyty proste prawdy
On nie jest biedny. Nie użalaj się nad nim, użalaj się nad sobą.
On zachowywał się po prostu książkowo, zgodnie ze schematem opisanym w książce psychologa J. Mellibudy "Rany i blizny psychiczne".. nawet ją kupiłam i pozaznaczałam mu fragmenty i chciałam mu ją dać do przeczytania, żeby się zdecydował na terapię...

Nadwrażliwość emocjonalna, kłopot z zaufaniem, ponieważ już wstępne i mało znaczące pobudki emocjonalne wywołują bolesne odczucia, odruchowo powstaje więc tłumienie uczuć oraz obawa przed intensywnym i głębszym zaangażowaniem emocjonalnym.

Brak poczucia własnej wartości, "wzory relacji z innymi - naprzemienne obawy ataku i zagrożenia zewnętrznego lub smutne przewidywania osamotnienia i porzucenia",

potężna obawa przed powtórzeniem się wydarzenia z przeszłości i tendencja do zabezpieczania się przed ponowną ruiną; odnoszenie spraw aktualnych do wydarzeń z przeszłości.

utrwalona postawa nieufności i poczucia zagrożenia w kontaktach z osobami, które mogą ich zranić i skrzywdzić, mimo braku z ich strony wrogich zamiarów.


no normalnie wszystko pasuje, aż się zastanawiam czy nie zrobić skanów i mu nie wysłać... zamiast to pieprzyć...bo to on ma problem, a ja obrywałam. może po prostu serio mnie nie kochał i nie byłam "tą", więc nie byłam wystarczającym impulsem na zmiany....

---------- Dopisano o 21:26 ---------- Poprzedni post napisano o 21:23 ----------

a na samą myśl o tym, że ja od 3 dni przeżywam i płaczę, a on sobie ukrył mnie na fejsie żeby mnie nie widzieć i za tydzień może zapomni w ogóle o moim istnieniu, jakby tego roku nie było... no boli mnie że potrafił tak zerwać z dnia na dzień, on odwalał a ja cierpię..i go jeszcze tłumaczyć próbuję zamiast olać to

może liczyłam też, że jestem "wyjątkowa" i będę tym impulsem do psychoterapii, a jednak okazało się, że nie jestem taka super....
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:28   #7
ajah
wańka wstańka
 
Avatar ajah
 
Zarejestrowany: 2012-12
Wiadomości: 12 467
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez bowszystkotoiluzjajest Pokaż wiadomość
On zachowywał się po prostu książkowo, zgodnie ze schematem opisanym w książce psychologa J. Mellibudy "Rany i blizny psychiczne".. nawet ją kupiłam i pozaznaczałam mu fragmenty i chciałam mu ją dać do przeczytania, żeby się zdecydował na terapię...

Nadwrażliwość emocjonalna, kłopot z zaufaniem, ponieważ już wstępne i mało znaczące pobudki emocjonalne wywołują bolesne odczucia, odruchowo powstaje więc tłumienie uczuć oraz obawa przed intensywnym i głębszym zaangażowaniem emocjonalnym.

Brak poczucia własnej wartości, "wzory relacji z innymi - naprzemienne obawy ataku i zagrożenia zewnętrznego lub smutne przewidywania osamotnienia i porzucenia",

potężna obawa przed powtórzeniem się wydarzenia z przeszłości i tendencja do zabezpieczania się przed ponowną ruiną; odnoszenie spraw aktualnych do wydarzeń z przeszłości.

utrwalona postawa nieufności i poczucia zagrożenia w kontaktach z osobami, które mogą ich zranić i skrzywdzić, mimo braku z ich strony wrogich zamiarów.


no normalnie wszystko pasuje, aż się zastanawiam czy nie zrobić skanów i mu nie wysłać... zamiast to pieprzyć...bo to on ma problem, a ja obrywałam. może po prostu serio mnie nie kochał i nie byłam "tą", więc nie byłam wystarczającym impulsem na zmiany....
Ty masz problem. Jesteś ratownikiem. Chcesz utonąć ratując kogoś kto tej pomocy nie chce, nie jest w stanie przyjąć.
Pomóż sobie. Twoje zdrowie jest ważniejsze niż jego. Ty jesteś ważniejsza.
On miał możliwość wyboru i jego dokonał. To jakim cię darzył uczuciem (czy w ogóle) nie ma większego znaczenia.
__________________
nauczycielu, zajrzyj
ajah jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Najlepsze Promocje i Wyprzedaże

REKLAMA
Stary 2015-12-26, 20:32   #8
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez ajah Pokaż wiadomość
Ty masz problem. Jesteś ratownikiem. Chcesz utonąć ratując kogoś kto tej pomocy nie chce, nie jest w stanie przyjąć.
Pomóż sobie. Twoje zdrowie jest ważniejsze niż jego. Ty jesteś ważniejsza.
On miał możliwość wyboru i jego dokonał. To jakim cię darzył uczuciem (czy w ogóle) nie ma większego znaczenia.
ja wiem... przyjaciółka, która wie o wszystkich jego akcjach, mówi mi, że ja na to nie zasługuję i że najchętniej by mu strzeliła w twarz za to... tłucze mi do głowy, że on odwalał, a ja cierpiałam...

a ja dalej swoje...że przecież taki dobry chłopak, że jak było dobrze, to było dobrze... że codziennie pisalismy i jak teraz nagle mam z nim nie pisać... że mu zależało...

w dodatku dookoła sporo znajomych się porozstawało, kilkuletnie związki im poupadały.. i ja tak myślę sobie...czy w ogóle jakaś miłość istnieje... że znowu trafię na kogoś, komu się poświęcę, zaangażuję się, a w zamian znowu otrzymam gówno...
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:38   #9
drirrpl
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Nic dodać nic ująć. Twoje próby naprawy są z góry skazane na niepowodzenie. Jeśli chcesz mu na prawdę pomóc to odejdź od niego, to jest malutka, naprawdę niewielka szansa na to ze on się opamięta, i za rok może dwa wybierze się na terapię, ale będąc z tobą nigdy tego nie zrobi.
Ja przerabialem to samo co ty, i to co robisz nie zadziała. Moja partnerka np kłamała u psychologa a potem odmówiła następnych wizyt. Sama wybierz się do psychologa, mnie to bardzo pomogło i wystarczyła jedna wizyta żebym zrozumiał, i jedna wizyta po wszystkim by się upewnić czy wszystko ze mną jest ok.
drirrpl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:41   #10
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Nic dodać nic ująć. Twoje próby naprawy są z góry skazane na niepowodzenie. Jeśli chcesz mu na prawdę pomóc to odejdź od niego, to jest malutka, naprawdę niewielka szansa na to ze on się opamięta, i za rok może dwa wybierze się na terapię, ale będąc z tobą nigdy tego nie zrobi.
Ja przerabialem to samo co ty, i to co robisz nie zadziała. Moja partnerka np kłamała u psychologa a potem odmówiła następnych wizyt. Sama wybierz się do psychologa, mnie to bardzo pomogło i wystarczyła jedna wizyta żebym zrozumiał, i jedna wizyta po wszystkim by się upewnić czy wszystko ze mną jest ok.
Nie muszę odchodzić, bo to on ze mną zerwał. Ja po prostu dalej mam nadzieję, że to tylko jego "odpał" i wszystko wróci do "normy" (czyli sama marzę o związku bez poczucia bezpieczeństwa,bo tego poczucia nie miałam, jak robił mi jazdy..)..

Rodzice, przyjaciółka - wszyscy mówią mi, że jeżeli ja byłam w porządku i nic nie zrobiłam nie tak, to mam to olać, bo nic mu do głowy nie wbiję... Że mam się szanować.

A serce swoje
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-26, 20:47   #11
drirrpl
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Co do szukania następnego faceta to nie martw się, wbrew pozorom to właśnie się do tego przygotowałaś czytanie informacji o toksycznych osobach, o tym jak powinien wyglądać związek itp pozwoli tobie wybrać osobę bez tych większych wad. Możesz sobie powiedzieć że wcześniej nie byłaś doświadczona dlatego wpadłaś w takie bagno
Pomyśl tez czy np rodzice nie mają jakichś wad które mogły na ciebie rzutowac.
drirrpl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-26, 23:05   #12
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez drirrpl Pokaż wiadomość
Pomyśl tez czy np rodzice nie mają jakichś wad które mogły na ciebie rzutowac.
Moi rodzice są po ślubie od 25 lat, miałam normalne, szczęśliwe dzieciństwo, oni rzadko się kłócili, zawsze się wspierali w cięzkich sprawach. Mój tata nie robił nigdy żadnych jazd.

---------- Dopisano o 22:07 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

Zaczynaliśmy na odległość i pierwsze 6 miesięcy było ok, pewnie dlatego, że jeszcze nie byliśmy tak zaangażowani. Potem 3 miesiące wakacji - spędzaliśmy ze sobą każdy dzień. Ja się zakochałam, myślałam, że on też, to on pierwszy powiedział, że kocha i potem mówił mi to często. W wakacje nie było właściwie żadnych większych problemów. Raz tylko po alkoholu przeżywał, że na pewno zdradzę go jak jego była...

- Pod koniec wakacji: na pewnym wyjeździe 3 dni przeżywał, że na pewno się nim znudzę, że go zostawię. Ja uspokajałam, mówiłam, że nie.

- reagował impulsywnie. Jak mu się zdawało, że na smsa odpisałam "zbulwersowana", to zaraz się obrażał.

- jak miał wyjechać na studia i nie mieliśmy się widzieć przez 2 tygodnie; spotkałam się z nim, po obiedzie jego mama miała przyjechać za dwie minuty, a jemu się chciało kupę więc stiwerdziłam ,że nie będę czekać (jak i tak mama zaraz przyjdzie i pojadą) tylko pożegnam się z nim już teraz. Z tego że nie chciałam poczekać, aż sie za przeproszeniem wysr**a, stwierdził, że mi nie zależy i że mam go w nosie.

- robiliśmy razem obiad i nie chciałam obrać marchewek, bo nie było obieraczki. Po minucie mojego marudzenia, kiedy przeszukałam wszystkie szafki, chciałam wziąć od niego nóż i je obierać, ale już było za późno - "idź sobie", obraził się na mnie, że w związku powinno się robić wszystko razem, a ja go wykorzystujęi nie wspieram, bo nie chciałam obrać marchewek.

- wyjechał na te studia, mielismy się widywać na weekendy co 2 tyg, a kontakt codzienny internetowy. chciał złożyć gdzieś cv, przeczytałam, wskazałam co może poprawić, on coś tam marudził, że jak dostanie tę pracę to co zrobimy bo nei będzie miał czasu sie widywać itd. ja stwierdziłam że "jakoś sobie poradzimy" i "na pewno coś się wymyśli" i że najwyżej tylko ja będę przyjeżdżać. On uznał ,że się nie przejęłam zupełnie tym i że mi na pewno nie zależy i jestem niezaangażowana.

- był zły na mnie, jak na czacie napisałam do niego "noooo odpiiiszzz miii" (bo dzień wcześńiej już nie odpisał mi na smsa) i że to znaczy, że najwidoczniej piszę do niego tylko wtedy jak mi się nudzi i jest dla mnie tylko wypełniaczem czasu, a naprawdę to mi nie zależy

- zapytałam, czemu nie utnie kontaktu z byłą (ona czasem do niego pisze), on uznał, że po latach związku została przyjaźń i nie utnie tego kontaktu, bo nie czuje, że jestem wystarczająco zaangażowana, żeby miałby dla mnie to zrobić

- twierdził, że jestem niezaangażowana, "bo za mało mu pomagam przy obiedzie", ja że zawsze po równo robiliśmy, a on że nie, że wcześniej mało robiłam, dopiero teraz robię więcej.. ale że on nie umie zapomnieć o tym, co było wcześniej i dlatego ciągle się zastanawia, czy jestem zaangażowana

- analizował jakieś nicnieznaczące sytuacje i interpretował je po swojemu, że niby ja uważam, że jest mało męski albo że traktuję go jak babę...

- był chorobliwie zazdrosny, nawet o aktorów. Jak powiedziałam ,ze "jak byłam mała to X był moim ulubionym aktorem", to go to zdołowało, że tamtego uważałam za przystojniaka (to było ponad 10 lat temu!) a on jest przeciętny i średni.

- gdy nie miałam orgazmu pochwowego (łechtaczkowy tak), to po seksie czuł się źle, bo nie jest wystarczająco dobry, bo on jest moim pierwszym, więc na pewno znajdę sobie kogoś lepszego, nie umiał mi uwierzyć, że dla mnie najważniejsza jest bliskość i nie zależy mi na tym orgazmie i nie ma traktować tego zadaniowo,

- mówił, że "szczerość jest najważniejsza w związku", po czym jak byłam szczera (jak przy tym seksie), to i tak mi w to nie wierzył.

- że za mało mu mówię miłych rzeczy, więc na pewno jest beznadziejny (mimo że wiedział, że ja mam problem z mówieniem komplementów nawet koleżankom, że ładna bluzka),

- ciągłe powtarzanie, że jest kiepski, że znajdę lepszego, że się nim znudzę "może teraz nie, ale kiedyś na pewno",

- że się zastanawia, czy ja go kocham jako JEGO czy kocham to, że "jest" (tzn. nie on jako człowiek tylko że jest związek, bliskość itd? tak to interpretowałam),

- że skoro on powiedział pierwszy "kocham", a ja nie odpowiedziałam od razu (potrzebowałam sie zastanowić), to znaczy, że go nie kocham i że wymusił na mnie to uczucie,

- jak napisałam komentarz na wydarzeniu mojego ulubionego zespołu to..... część jego wiedziała, że to normalne, ale druga część...była zła na mnie! bo wyobraził sobie, że na tym koncercie na pewno będę się z kimś całować i go zdradzę.... wiedział, że to jego wymysły ale i tak nie umiał sobie poradzić ze złością na mnie i był na mnie zły za to przez tydzień, aż mi wszystko "wyrzygał", wypominając przy tym inne nieznaczące rzeczy z naszej przeszłości. Następnego dnia mnie przeprosił i stwierdził, że jak się przespał to mu zupełnie przeszło.

Ta ostatnia sytuacja była 3 tygodnie temu i po tym zaproponowałam psychoterapię, nad którą miał się zastanowić. We wtorek przyjechał po tygodniu niewidzenia się, był 4-godzinny normalny spacer, wszystko super, znowu prosto w oczy z uśmiechem powiedział mi, że mnie kocha.

A w środę diametralnie inna sytuacja - bez humoru i ze mną zerwał, rzucając, że kochał mnie tylko przez moment, a pisał mi że mnie kocha "dla mojej przyjemności". Następnego dnia poprosiłam jeszcze o spotkanie wyjaśniające, on przyjechał (mamy pół godz. do siebie autobusem), przyniósł mi prezent i powiedział to, co napisałam w pierwszym poście. Że nie czuje się dobrze w związku na odległość i z tym, że jest beznadziejny. Że widocznie oszukiwał samego siebie. I mnie też. I że jak oceniałam go po sobie (bo mówiłam ,że ja jestem szczera w uczuciach, a on przecież też gadał ciągle o szczerości w związku), to najwidoczniej źle go oceniłam. Psychoterapii nie potrzebuje, "bo on czuje się ze sobą szczęśliwy".

A impulsem było pewnie to, że na grupie koncertowej jakiś koleś we wtorek wieczorem dodał link do koncertu mojego ulubionego zespołu i napisał, że ma już bilet, a ja skomentowałam ,że ja także...

---------- Dopisano o 23:30 ---------- Poprzedni post napisano o 22:07 ----------

No chodźcie mnie puknąć w głowę, że się przejmuję takim związkiem i liczę na jego naprawienie

---------- Dopisano o 00:05 ---------- Poprzedni post napisano Wczoraj o 23:30 ----------

No i zapomniałam dopisać, że wtedy jak po pijaku bulwersował się na mnie(!) że na pewno go zdradzę jak tamta, to ja przystanęłam i chciałam rozmawiać, a on zamiast stanąć zaczął sobie iść. Zostawił mnie samą w obcym miasteczku, w środku nocy, po dwóch minutach to ja za nim pobiegłam i wygarnęłam mu, jak śmiał się tak zachować - on na to, że to JA go zostawiłam! JA nie pomyślałam o tym, że on sam idzie na dworzec! Że puściłam go samego i się nie zainteresowałam, co może się z nim stać....
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 07:09   #13
drirrpl
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Czyli brakowało tobie doświadczenia po prostu, poczytaj, doucz się, idź na randki, myślę że dosyć szybko będziesz widziała zachowania u ludzi jakich trzeba unikać, bardzo fajnie opisałaś wyżej różne takie kwiatki które powinny dać tobie wiele do myślenia by trzymać się od tego osobnika z daleka. Do przeczytania proponuje jeszcze wszystko o borderline bo co nieco mi pasuje.
drirrpl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 10:55   #14
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

no i jeszcze.

Przy takich "kłótniach" zwykle najpierw upierałam się na swoim zdaniu, a on wtedy widząc, że nie odpuszczam, wyciągał "najcięższy kaliber" czyli - to idź sobie do domu, możesz sobie iść, po co się spotykamy. No i ja wtedy oczywiście spuszczałam z tonu no bo bardziej mi zależało na tym, żeby z nim spędzić czas, niż zeby się pokłócić. On potem gadał, że według niego go sprawdzam, że testuję na ile mogę sobie pozwolić i że wcale nie zależy mi na nim, tylko żeby mieć nad nim "władzę". Tymczasem ja po prostu wolałam odpuścić niż się kłócić ..
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 10:58   #15
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Strasznie Tobą manipulował. Poczytaj o tym borderline bo wcześniejszy opis w dużej mierze na to wskazuje.

I głowa do góry
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:01   #16
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

raz się zdarzyło, że kiedy był na mnie zły, to mówił mi same przykre rzeczy, że nic nie umiem, że sie do niczego nie nadaję, aż się popłakałam. Wtedy przepraszał.

---------- Dopisano o 12:01 ---------- Poprzedni post napisano o 11:58 ----------

Cytat:
Napisane przez Liptonka Pokaż wiadomość
Strasznie Tobą manipulował. Poczytaj o tym borderline bo wcześniejszy opis w dużej mierze na to wskazuje.

I głowa do góry
już go diagnozowałam jako dorosłe dziecko z rodziny dysfunkcyjnej, więc do niego chyba wszystko pasuje

Wmawiał mi, że to ja robię wszystko źle i jak jest coś źle między nami (tzn. on sobie to "złe" wymyśla) to moja wina. Dopiero od listopada podczas ostatnich "jazd" przyznał, że widzi, że on sobie to wymyśla i że to w jego głowie. I mnie przepraszał, że zwala winę na mnie.

Ogólnie ja to odnosiłam do tej traumy z przeszłości, ale tak sobie myślę, bo potrafił rzucić po takim jednym swoim "odpale", że widocznie do siebie nie pasujemy. Następnego dnia, jak mu przeszło, to się dowiedziałam ,że z byłą z którą był kilka lat, też się ciągle kłócił, i że "nasze kłótnie w porównaniu z tamtymi to pikuś"...
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:03   #17
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

No widzisz, i jeszcze zadawał Ci ból, zobacz ile masz argumentów, że to był zły niszczący związek
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:04   #18
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

ja ich związek "gloryfikowałam", myślałam sobie, że ta była to su**ka, bo misiaczka zdradziła po 5 latach, w pierwszym roku związku na odległość... i stąd jego odpały u nas (bo na odległość, więc go zdradzę), a może wcale on tam taki doskonały dla niej nie był..?
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:05   #19
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

zrzucanie winy na drugą osobę, przepraszanie jej, później cudownie, a za chwilę znów to samo, doskonale to znam
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując

Okazje i pomysły na prezent

REKLAMA
Stary 2015-12-27, 11:10   #20
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez Liptonka Pokaż wiadomość
No widzisz, i jeszcze zadawał Ci ból, zobacz ile masz argumentów, że to był zły niszczący związek
widzę, przyjaciółka mi to od dawna mówi... że w związku powinno się być szczęśliwym, a ja przez niego trochę płakałam....a to przecież pierwszy rok! gdzie powinno być wszystko super...
A tu wychodzi na to, że ja się starałam, a on miał "władzę"..

tylko zamiast pomyśleć "j**ać to", myślę sobie, że biedny on, z problemami, trzeba mu jakos pomoc a ja to tam...przecież nic w sumie mi się nie stało..

---------- Dopisano o 12:10 ---------- Poprzedni post napisano o 12:06 ----------

Wmawiał mi, że to ja zachowuję się nie "tak" i że on przeze mnie czuje się jak gówno i jest beznadziejny..

(co do bordeline - czytam, ale nie pasuje tam opisywany "stosunek do pracy", że ci nie wywiązują się z terminów, itd. Mój były chłopak (nadal nie myślę o nim jako "były"...) z tym nie miał problemów, wprawdzie nie pracował jeszcze, ale na studia wszystkie projekty itd. wykonywał, nie zawalał.)
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:11   #21
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

No właśnie... stawiałaś zawsze siebie na drugim miejscu, a jego na pierwszym... jak zauważyłaś on tego nie docenił a wykorzystywał cały czas. U osób borderline tak jest, że one chcą mieć wszystko pod kontrolą a gdy coś im umyka wpadają w agresję
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:14   #22
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

a nasz wspólny znajomy stwierdził raz, że ten mój to "ma fochy gorsze niż baba"...
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:16   #23
Liptonka
Rozeznanie
 
Avatar Liptonka
 
Zarejestrowany: 2010-04
Lokalizacja: Somewhere over the rainbow
Wiadomości: 870
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Słuchaj nie wszystko musi Ci ściśle pasować pod schemat tego zaburzenia jak np z pracą, wiadomo, że każdy jest inny i reaguje inaczej, owszem nie musi to być od razu borderline ale może bo wiele rzeczy wskazuje na to.
Liptonka jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 11:35   #24
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez Liptonka Pokaż wiadomość
No właśnie... stawiałaś zawsze siebie na drugim miejscu, a jego na pierwszym... jak zauważyłaś on tego nie docenił a wykorzystywał cały czas.
Wiem to.... ale wolałabym, żeby normalnie się okazało, że mnie nie kochał i dlatego ze mną zerwał... A jak wychodzi, że trauma z przeszłości albo borderline albo DDD, to... no nie wiem, myślę sobie, że można by to uratowac, że właśnie wsparcie jest mu potrzebne....
ale przecież sam musi chcieć terapii.

On na uczelni utrzymuje dobry kontakt z...może pięcioma osobami. Czasem wyjdą na piwko, ale nigdy wieczorem do pubu, bo on nie lubi. Upijał się tylko, jak była go zostawiła.
Tak to siedzi tylko w domu (w mieście studencki mieszka sam)...

Liczę na to ,że może jak tak spędzi jakiś czas teraz "bez emocji" (no bo mnie już nie ma, to do mnie nie napisze, więc nic mu nie dostarczy emocji; teraz będzie tylko dom-uczelnia), to sobie coś uświadomi...

---------- Dopisano o 12:22 ---------- Poprzedni post napisano o 12:21 ----------

No i nie ma ataków autoagresji ani prób samobójczych,więc to też z border nie pasuje. (chyba że agresję wyzwala w grach komputerowych...bo potrafił grać całymi dniami)

---------- Dopisano o 12:35 ---------- Poprzedni post napisano o 12:22 ----------

Jeszcze mi się przypomniało... Raz na ognisku, jeden kolega chciał, żebym mu ustąpiła miejsca "bo on musi siedzieć przy ognisku"... to taki kolega-rządzący, co to nie on, on najważniejszy i tak dalej. No ale ja twarda jestem i nikt nie będzie mną rządził, więc mu powiedziałam, że nie, nie ustąpię, może usiąść gdzieś indziej. On z 5 minut marudził, aż w końcu inny kolega wstał i powiedział mu, żeby usiadł na jego miejscu. Mój (były już) chłopak w tym czasie siedział obok mnie i nie powiedział ni słowa.
Ja byłam zła i widział to, więc chciał mnie objać ramieniem, ale ja odtrąciłam jego rękę - byłam zła na niego, że mnie nie wsparł, a jest moim chłopakiem.
Koniec końców odwrócił kota ogonem i wyszło, że to ja jestem zła, bo go odtrąciłam . I ja musiałam przepraszać


No i ostatnio, gdy wyszedł z pubu i ze mną zerwał.. ja wróciłam do pubu i po 5 minutach pisałam, gdzie jest. On już w autobusie do domu. O godzinie 23 sama szłam z buta (bo ja na autobus juz żaden nie zdążyłam) przez miasto! Pół godziny!! A on wiedział o tym i miał to w d***pie..
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 12:18   #25
smerfa22
Raczkowanie
 
Zarejestrowany: 2015-11
Wiadomości: 87
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Odpowiadam na tytul watku:Trzeba isc na terapie, mozna na lata utknac inaczej w toksycznych zwiazkach badz zmieniac partnerow na tez toksycznych.Innego rozwiazania nie ma.
smerfa22 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 13:04   #26
drirrpl
BAN stały
 
Zarejestrowany: 2014-10
Wiadomości: 345
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

http://koniectoksycznych.blogspot.co...twoja.html?m=1

Na tym blogu znajdziesz sporo informacji, to blog pisany przez faceta dla facetów ale zasady działania są takie same. Nie wszystkie punkty się muszą zgadzać bo my mówimy ogulnie. Tylko wysłanie osobnika do psychologa może stwierdzić jakie to zaburzenia konkretnie. Tobie powinno wystarczyć że pasuje do części schematów które tam występują. Przeczytaj to z linku i daj znać jak to widzisz.
drirrpl jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 14:40   #27
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez drirrpl Pokaż wiadomość
http://koniectoksycznych.blogspot.co...twoja.html?m=1

Na tym blogu znajdziesz sporo informacji, to blog pisany przez faceta dla facetów ale zasady działania są takie same. Nie wszystkie punkty się muszą zgadzać bo my mówimy ogulnie. Tylko wysłanie osobnika do psychologa może stwierdzić jakie to zaburzenia konkretnie. Tobie powinno wystarczyć że pasuje do części schematów które tam występują. Przeczytaj to z linku i daj znać jak to widzisz.
Dużo się zgadza...
1. Cenzuruję swoje myśli i uczucia - nawet jak byłam zła czy pewna swego, to gdy miało to prowadzić do kłótni, rezygnowałam ze swojego zdania, żeby on biedny się nie obraził

2. Wszystko jest moją winą - dokładnie, tak jak pisałam, jak on sobie coś "wkręcał", to było na mnie, że ja nie jestem wystarczająco dobra w tej relacji.

5. Może nie z chwili na chwilę, ale jak już wspomniałam z dnia na dzień się zdarzyło - we wtorek super spacer, a w środę wcale cię nie kocham...

6. Nie byłam wyśmiewana, ale fakt, jego uczucia stały na pierwszym planie, a moje były jako te mniej istotne.. a nawet jeśli na początku były istotne, to odwracanie kota ogonem tak, że się okazywało, że to on cierpi z jakiegoś powodu, a nie ja.. (np. jak powiedziałam ,że oskarża mnie i wypomina mi tak, że czuję się jak gówno, to ripostą było że co on ma powiedzieć, żeo n się tak ciągle czuje..)

8. Nie wmawiał mi, że coś powiedziałam kiedy tego nie było. Ale tak jak jest napisane, wmawianie że na pewno go zdradzę, do wmawiania, że go nie wspieram. No i to, że on sobie swoje interpretacje wmawiał jako te, że ja tak sądzę (np. powiedziałam coś wg mnie w ogóle nieistotnego, dla żartu , zupełnie błaha rzecz - on to zinterpretował jako że uważam, że jest mało męski i go krytykuję..)

9. Nie do końca, ale dla jego spokoju przestałam często wychodzić ze znajomymi (nie wymagał tego ode mnie, ale ja zrezygnowałam sama, żeby się biedn nie martwił)

10. Coś w tym mogło być..

11. Jak widywaliśmy się codziennie, to tak nie było. Ale na odległość, prawda. Pięliśmy się w górę, super związek, on sobie coś wkręcał i byłam zła i spadamy w dół...

12. No tak, szczerość w związku to podstawa, połączenie dusz, bla bla.. i się okazuje, że te wymagania to były tylko dla mnie ; )
Narzekanie, że "zawsze dążę do łagodzenia konfliktu", że robię wszystko pod niego... Po czym gdy w jakiejś sprawie się buntuję i próbuję postawić na swoim, to nagle, że robię tak, bo mi nie zależy i nie jestem zaangażowana..


To straszne....
Najgorsze jest to, że jakby ten wątek napisała inna dziewczyna i ja bym go czytała, to moim komentarzem byłoby "dziewczyno, wiej! Jak on cię traktuje! Nie daj się!"... tymczasem gdy to dotyczy mnie....to oj oj biedny mój chłopak (jeszcze do mnie nie dociera, że były), trzeba mu pomóc...

---------- Dopisano o 14:35 ---------- Poprzedni post napisano o 14:28 ----------

no i jeszcze przy tej poważnej rozmowie 3 tygodnie temu.. sam stwierdził, że on nie wie czemu ma te odpały i że tu nie chodzi o to, że to jestem ja i coś ze mną jest nie tak i on odwala, tylko że pewnie jakby to była każda inna, to byłoby tak samo.. więc wie, że to coś z nim... a nic z tym nie zrobi..

---------- Dopisano o 14:38 ---------- Poprzedni post napisano o 14:35 ----------

wmawiał mi, że zero we mnie empatii... i ja w to uwierzyłam... a przyjaciółka stuka się w głowę, bo wie, że jestem jedną z bardziej wrażliwych i empatycznych osób jakie znam... ale wg niego brak mi tej empatii i myślę tylko o sobie..

---------- Dopisano o 15:40 ---------- Poprzedni post napisano o 14:38 ----------

nieważne, czy to trauma z przeszłości czy borderline było powodem jego zachowań....ważne, że to był toksyczny związek i tego powinnam się trzymać, a nie tłumaczyć biedaka
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 17:57   #28
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

mam ochotę do niego napisać właściwie to cały dzień leżę tylko i odświeżam facebooka..
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-27, 19:17   #29
Karolajna1_9_8_9
Rozeznanie
 
Avatar Karolajna1_9_8_9
 
Zarejestrowany: 2006-06
Wiadomości: 555
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Mam ten sam problem. Poczytam Wasze odpowiedzi. Może w końcu po tych wszystkich latach rozjaśni mi się w głowie.
__________________

Wystarczy Karolina
Karolajna1_9_8_9 jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Stary 2015-12-28, 10:54   #30
bowszystkotoiluzjajest
Zakorzenienie
 
Avatar bowszystkotoiluzjajest
 
Zarejestrowany: 2008-04
Wiadomości: 5 199
Dot.: Toksyczne związki - jak się wyleczyć

Cytat:
Napisane przez Karolajna1_9_8_9 Pokaż wiadomość
Mam ten sam problem. Poczytam Wasze odpowiedzi. Może w końcu po tych wszystkich latach rozjaśni mi się w głowie.
Ja czytam pełno tekstów w internecie o toksycznych związkach, manipulantach itd.... ale rozum i tak nie przemówi do serca, które ciągle ma nadzieję, że on się odezwie
bowszystkotoiluzjajest jest offline Zgłoś do moderatora   Odpowiedz cytując
Odpowiedz

Nowe wątki na forum Intymnie


Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)
 

Zasady wysyłania wiadomości
Nie możesz zakładać nowych wątków
Nie możesz pisać odpowiedzi
Nie możesz dodawać zdjęć i plików
Nie możesz edytować swoich postów

BB code is Włączono
Emotikonki: Włączono
Kod [IMG]: Włączono
Kod HTML: Wyłączono

Gorące linki


Data ostatniego posta: 2016-01-01 12:33:14


Strefa czasowa to GMT +1. Teraz jest 04:57.