Polecamy:

**stewardesa** · 2016-04-16, 19:12

Cytat:

Napisane przez beautyq

30 spotkań po 45 minut. Nic z niej nie wyniosłam, nie dowiedziałam się niczego o sobie, co jest problemem i jak sobie pomóc.

No bo to nie wygląda tak, że ona Ci powie "Twoim problemem jest to, że jesteś desperatką i za wszelką cenę musisz z kimś być, tu masz magiczną tabletkę...", to na czym innym polega, sama wiesz. Obstawiam, że ona od razu wiedziała, jaki jest problem, ale Ty nie chciałaś tego przyjąć do wiadomości i wszystko wypierałaś.

thirky · 2016-04-16, 19:13

Cytat:

Napisane przez zakonna

adeedra, serio wierzysz w to, co ona pisze o terapii? Bo ja nie.

Czemu? Też trafialam na terapeutów którzy wmawiali mi co myślę i nie reagowali na to, co mówiłam. I niczego się nie dało z tych sesji wynieść. Tylko że wtedy zmienia się terapeutę.

zakonna · 2016-04-16, 19:14

Chciałam powtórzyć to, co już pisałam. Pół roku to JEST MAŁO!!! na to żeby były efekty terapii.

---------- Dopisano o 20:14 ---------- Poprzedni post napisano o 20:13 ----------

Cytat:

Napisane przez stewardesa

No bo to nie wygląda tak, że ona Ci powie "Twoim problemem jest to, że jesteś desperatką i za wszelką cenę musisz z kimś być, tu masz magiczną tabletkę...", to na czym innym polega, sama wiesz. Obstawiam, że ona od razu wiedziała, jaki jest problem, ale Ty nie chciałaś tego przyjąć do wiadomości i wszystko wypierałaś.

O wiele bardziej prawdopodobna wersja niż to, że trafiała na samych nieudolnych terapeutów.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:15

Cytat:

Napisane przez adeedra

To co tam robiłaś? 22 godziny rozmów o niczym?
Przecież powinnaś wiedzieć, że jak jeden terapeuta jest skrajnie nieefektywny, to nie znaczy, że drugi czy trzeci też nie.
W ogóle nie wierzysz w terapię, czy "tylko" w to, że Tobie nie pomoże?

Na terapii głównym przepracowywanym tematem była moja złość/nienawiść itp.
Spotkania wyglądały tak, że przychodziłam, pani na mnie patrzyła i czekała, aż zacznę mówić, a ja nie wiedziałam co. Potem jakoś temat ruszał, opowiadałam, co ostatnio mnie zdenerwowało, jak się z tym czułam. Mam wrażenie, że rozmawiałam jak z koleżanką, a nawet momentami ścianą, a nie z terapeutką.
Wierzę w terapię, ale po swoich doświadczeniach z psychologami/terapeutami nie wierzę, że akurat mi pomoże.

**201607111028** · 2016-04-16, 19:15

Cytat:

Napisane przez zakonna

O wiele bardziej prawdopodobna wersja niż to, że trafiała na samych nieudolnych terapeutów.

Też tak sądzę

tarkowska · 2016-04-16, 19:17

Cytat:

Napisane przez beautyq

Na terapii głównym przepracowywanym tematem była moja złość/nienawiść itp.
Spotkania wyglądały tak, że przychodziłam, pani na mnie patrzyła i czekała, aż zacznę mówić, a ja nie wiedziałam co. Potem jakoś temat ruszał, opowiadałam, co ostatnio mnie zdenerwowało, jak się z tym czułam. Mam wrażenie, że rozmawiałam jak z koleżanką, a nawet momentami ścianą, a nie z terapeutką.
Wierzę w terapię, ale po swoich doświadczeniach z psychologami/terapeutami nie wierzę, że akurat mi pomoże.

Z nami też Ci pewnie się rozmawia jak ze ścianą...

**201607111028** · 2016-04-16, 19:18

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Z nami też Ci pewnie się rozmawia jak ze ścianą...

**201607211025** · 2016-04-16, 19:19

Byłam u jednego terapeuty, kilku psychologów (w tym jedna pani, która nie dawała mi dojść do słowa, tylko powtarzała, że jestem młoda, śliczna i życie stoi otworem) i jednego psychiatry.

---------- Dopisano o 20:19 ---------- Poprzedni post napisano o 20:18 ----------

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Z nami też Ci pewnie się rozmawia jak ze ścianą...

Bez przesady, tylko z barbarellą.

zakonna · 2016-04-16, 19:22

To może weź się ogarnij i idź na terapię do psychoterapeuty??? Bo już zgroza ogarnia jak się ciebie czyta, nie nauczyli na studiach odróżniać psychologa od terapeuty???
Naprawdę byłoby mi wstyd, gdybym takie bzdury pisała związane z moim wykształceniem.

**201607111028** · 2016-04-16, 19:23

Cytat:

Napisane przez beautyq

Byłam u jednego terapeuty, kilku psychologów (w tym jedna pani, która nie dawała mi dojść do słowa, tylko powtarzała, że jestem młoda, śliczna i życie stoi otworem) i jednego psychiatry.

To tych psychologów w ogóle wykreśl, bo to nie jest opcja dla Ciebie

**201607211025** · 2016-04-16, 19:28

Cytat:

Napisane przez zakonna

To może weź się ogarnij i idź na terapię do psychoterapeuty??? Bo już zgroza ogarnia jak się ciebie czyta, nie nauczyli na studiach odróżniać psychologa od terapeuty???
Naprawdę byłoby mi wstyd, gdybym takie bzdury pisała związane z moim wykształceniem.

Pani, u której byłam na terapii była psychoterapeutą. Przecież napisałam we wcześniejszym poście, że u terapeuty, psychologów, psychiatry, a nie, że psycholog prowadził terapię.

---------- Dopisano o 20:28 ---------- Poprzedni post napisano o 20:27 ----------

Cytat:

Napisane przez carolina662

To tych psychologów w ogóle wykreśl, bo to nie jest opcja dla Ciebie

Już od roku tam nie chodzę.

zakonna · 2016-04-16, 19:30

Bosze, bosze. Byłaś u JEDNEGO TERAPEUTY, pozostałe osoby wymieniłaś też jako przykłady nieudanej pomocy dla ciebie. Więc dupa, a nie to, że próbowałaś sobie pomóc na terapii. Gdyby tak było, gdybyś chciała pomocy, to byś zmieniła terapeutę, a nie chodziła po psychologach.

xenon88 · 2016-04-16, 19:34

A wspomaganie się alternatywnymi metodami? Myślałaś o tym? Tzn. pytanie powinno brzmieć, czy Ty w ogóle chcesz zmienić siebie, poznać siebie, czy jednak dobrze Ci ze sobą tak jak teraz?

Na sobie skupiasz się mniej, niż na chłopaku, na sobie tak samo jak na nim, czy bardziej na sobie, a na chłopaku mniej? <---- to są pytania dla Ciebie, możesz tu na nie odpowiedzieć albo nie.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:37

Cytat:

Napisane przez zakonna

Bosze, bosze. Byłaś u JEDNEGO TERAPEUTY, pozostałe osoby wymieniłaś też jako przykłady nieudanej pomocy dla ciebie. Więc dupa, a nie to, że próbowałaś sobie pomóc na terapii. Gdyby tak było, gdybyś chciała pomocy, to byś zmieniła terapeutę, a nie chodziła po psychologach.

W najbliższym czasie i tak nie mam warunków na żadną terapię. Mam taki rozkład zajęć, że w czasie dnia nie bardzo jest czas na jakieś dodatkowe zajęcia. Poźne wieczory też odpadają, bo dojeżdzam godzinę, a po 20 nie mam już pociągu do domu.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Cytat:

Napisane przez xenon88

A wspomaganie się alternatywnymi metodami? Myślałaś o tym? Tzn. pytanie powinno brzmieć, czy Ty w ogóle chcesz zmienić siebie, poznać siebie, czy jednak dobrze Ci ze sobą tak jak teraz? Na sobie skupiasz się mniej, niż na chłopaku, tak samo czy bardziej na sobie bardziej a na chłopaku mniej?

Bardzo chcę poznać i zmienić siebie, bo źle się ze sobą czuję. Myślałam np. o jodze, ale wszędzie zajęcia są albo w godzinach moich zajęć, albo zbyt późno, kiedy nie mam czym wrócić.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Cytat:

Napisane przez xenon88

Na sobie skupiasz się mniej, niż na chłopaku, na sobie tak samo jak na nim, czy bardziej na sobie, a na chłopaku mniej? <---- to są pytania dla Ciebie, możesz tu na nie odpowiedzieć albo nie.

Na nim bardziej niż na sobie.

tarkowska · 2016-04-16, 19:39

Cytat:

Napisane przez xenon88

A wspomaganie się alternatywnymi metodami? Myślałaś o tym? Tzn. pytanie powinno brzmieć, czy Ty w ogóle chcesz zmienić siebie, poznać siebie, czy jednak dobrze Ci ze sobą tak jak teraz? Na sobie skupiasz się mniej, niż na chłopaku, tak samo czy bardziej na sobie bardziej a na chłopaku mniej?

Z tego, co pisze, bardziej skupia się na sobie. Ale jest w tym tak bezradna, że potrzebuje jakiejkolwiek bezwarunkowej aprobaty, by to skupianie się na sobie było efektywne i dawało przyjemność. To jest jakaś naprawdę desperacka próba szukania własnej wartości w oczach innych. Niesamowite kompleksy + strach przed samotnością.

To tylko moja interpretacja tych wszystkich postów, bez urazy, Autorko.

**201607040950** · 2016-04-16, 19:40

Cytat:

Napisane przez beautyq

Na terapii głównym przepracowywanym tematem była moja złość/nienawiść itp.
Spotkania wyglądały tak, że przychodziłam, pani na mnie patrzyła i czekała, aż zacznę mówić, a ja nie wiedziałam co. Potem jakoś temat ruszał, opowiadałam, co ostatnio mnie zdenerwowało, jak się z tym czułam. Mam wrażenie, że rozmawiałam jak z koleżanką, a nawet momentami ścianą, a nie z terapeutką.
Wierzę w terapię, ale po swoich doświadczeniach z psychologami/terapeutami nie wierzę, że akurat mi pomoże.

No to w takim razie była niedobra dla Ciebie.
Uznawszy, że się z nią źle czujesz powinnaś sprawdzić jak będzie z kimś innym. Już samo to, że się z nią źle czułaś musiało mieć spory wpływ na brak widocznych różnic.
Poza tym skoro głównie nad złością pracowałaś, to tamto niepowodzenie to jeszcze nie dowód, że z innymi rzeczami nie da się nic zrobić.
Zresztą jeśli masz problem z agresją, to przepracowywać powinnaś lęki, które Cię niszczą a nie rozmawiać o samych skutkach. To, że czułaś się jakbyś rozmawiała z koleżanką niekoniecznie było złe - zwłaszcza, że nie mając nigdy do czynienia z dobrym terapeutą nie wiesz jakie miałabyś wtedy wrażenie.
Życie Ci się samo z siebie nie naprawi. I nie przekonasz nikogo, że warto próbować o siebie walczyć, skoro sama się poddałaś. Jasne, że nikt Ci nie zagwarantuje, że terapia pomoże, ale wiele osób zaręczy, że jej brak i brak prób pogorszy.

Po co sobie utrudniasz? To tak jakbyś miała wykopać rów, miała przed sobą łopatę i pomocnika, ale zdecydowała poczekać, aż on sobie pójdzie i drzeć ziemię paznokciami "bo może też się uda, tylko trochę dłużej zajmie".

tarkowska · 2016-04-16, 19:40

Cytat:

Napisane przez beautyq

W najbliższym czasie i tak nie mam warunków na żadną terapię. Mam taki rozkład zajęć, że w czasie dnia nie bardzo jest czas na jakieś dodatkowe zajęcia. Poźne wieczory też odpadają, bo dojeżdzam godzinę, a po 20 nie mam już pociągu do domu.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:34 ----------

Bardzo chcę poznać i zmienić siebie, bo źle się ze sobą czuję. Myślałam np. o jodze, ale wszędzie zajęcia są albo w godzinach moich zajęć, albo zbyt późno, kiedy nie mam czym wrócić.

---------- Dopisano o 20:37 ---------- Poprzedni post napisano o 20:37 ----------

Na nim bardziej niż na sobie.

Ćwiczeń możesz najpierw popróbować solo w domu - masz mnóstwo filmików w internecie. Spróbuj.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:44

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Joge możesz najpierw popróbować solo w domu - masz mnóstwo filmików w internecie. Spróbuj.

Ok, dziękuję.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Z tego, co pisze, bardziej skupia się na sobie. Ale jest w tym tak bezradna, że potrzebuje jakiejkolwiek bezwarunkowej aprobaty, by to skupianie się na sobie było efektywne i dawało przyjemność. To jest jakaś naprawdę desperacka próba szukania własnej wartości w oczach innych. Niesamowite kompleksy + strach przed samotnością.

No właśnie nie. Zdecydowanie nie skupiam się na sobie. Dla innych rezygnuję z siebie, poświęcam się, często kosztem swojego komfortu, co mnie złości, ale nie umiem powiedzieć ,,nie".

thirky · 2016-04-16, 19:46

Cytat:

Napisane przez beautyq

Ok, dziękuję.

---------- Dopisano o 20:44 ---------- Poprzedni post napisano o 20:43 ----------

No właśnie nie. Zdecydowanie nie skupiam się na sobie. Dla innych rezygnuję z siebie, poświęcam się, często kosztem swojego komfortu, co mnie złości, ale nie umiem powiedzieć ,,nie".

No i robisz z siebie cierpietnice. Po to się też chodzi na terapię żeby się nauczyć mówić Nie. Masz miliard nieprzerobiontch problemów, wybacz ale pchanie się w związek to ostatnie o czym powinnaś myśleć.

tarkowska · 2016-04-16, 19:46

Cytat:

Napisane przez beautyq

No właśnie nie. Zdecydowanie nie skupiam się na sobie. Dla innych rezygnuję z siebie, poświęcam się, często kosztem swojego komfortu, co mnie złości, ale nie umiem powiedzieć ,,nie".

Ale dlaczego to robisz? Potrafisz określić motywację? Nie wierzę w taki czysty altruizm w tym przypadku. Raczej rekompensujesz sobie tym brak własnej wartości w swoich oczach - co nie jest dla mnie nieskupianiem się na sobie, a wręcz przeciwnie.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:46

Cytat:

Napisane przez adeedra

No to w takim razie była niedobra dla Ciebie.
Uznawszy, że się z nią źle czujesz powinnaś sprawdzić jak będzie z kimś innym. Już samo to, że się z nią źle czułaś musiało mieć spory wpływ na brak widocznych różnic.
Poza tym skoro głównie nad złością pracowałaś, to tamto niepowodzenie to jeszcze nie dowód, że z innymi rzeczami nie da się nic zrobić.
Zresztą jeśli masz problem z agresją, to przepracowywać powinnaś lęki, które Cię niszczą a nie rozmawiać o samych skutkach. To, że czułaś się jakbyś rozmawiała z koleżanką niekoniecznie było złe - zwłaszcza, że nie mając nigdy do czynienia z dobrym terapeutą nie wiesz jakie miałabyś wtedy wrażenie.
Życie Ci się samo z siebie nie naprawi. I nie przekonasz nikogo, że warto próbować o siebie walczyć, skoro sama się poddałaś. Jasne, że nikt Ci nie zagwarantuje, że terapia pomoże, ale wiele osób zaręczy, że jej brak i brak prób pogorszy.

Po co sobie utrudniasz? To tak jakbyś miała wykopać rów, miała przed sobą łopatę i pomocnika, ale zdecydowała poczekać, aż on sobie pójdzie i drzeć ziemię paznokciami "bo może też się uda, tylko trochę dłużej zajmie".

Wcześniej miałam u tej pani może z 10 wizyt ,,zapoznawczych", a temat terapii wybrałam sobie sama, bo wydawało mi się, że to jest najgorszy problem...

skazana_na_bluesa · 2016-04-16, 19:48

ale to jest tylko jakiś % przypadków. ja się czuję urażona, bo zawsze sprzątam po wszystkich moich psach i nie puszczam ich samopas, żeby ludzie się nie bali.

**201607040950** · 2016-04-16, 19:48

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Ćwiczeń możesz najpierw popróbować solo w domu - masz mnóstwo filmików w internecie. Spróbuj.

To nie jest najlepszy pomysł. Przynajmniej nie z jogą.
Jak się ćwiczy samemu, to się siebie nie widzi i nie widzi, czy nie wykonuje jakiegoś ćwiczenia źle - na dłuższą metę można sobie w ten sposób krzywdę zrobić. Lepiej jest zaczynać z instruktorem, żeby nauczyć się poprawnego wykonywania ćwiczeń, zwłaszcza jak się nie jest bardzo wygimnastykowanym.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:53

Cytat:

Napisane przez tarkowska

Ale dlaczego to robisz? Potrafisz określić motywację? Nie wierzę w taki czysty altruizm w tym przypadku.

Nie wiem. Trochę dlatego, że wierzę, że może kiedyś ktoś mi pomoże,trochę dlatego, że powinno się pomóc słabszym i czuję taką potrzebę, trochę, żeby nie robić sobie wrogów.

---------- Dopisano o 20:50 ---------- Poprzedni post napisano o 20:49 ----------

Cytat:

Napisane przez thirky

No i robisz z siebie cierpietnice. Po to się też chodzi na terapię żeby się nauczyć mówić Nie. Masz miliard nieprzerobiontch problemów, wybacz ale pchanie się w związek to ostatnie o czym powinnaś myśleć.

Nie robię z siebie żadnej cierpiętnicy, tylko szczerze odpowiadam na pytanie.

---------- Dopisano o 20:53 ---------- Poprzedni post napisano o 20:50 ----------

Cytat:

Napisane przez skazana_na_bluesa

ale to jest tylko jakiś % przypadków. ja się czuję urażona, bo zawsze sprzątam po wszystkich moich psach i nie puszczam ich samopas, żeby ludzie się nie bali.

To przepraszam, jeżeli Cię uraziłam, ale mówię o tym, czego doświadczyłam. Jedynie raz w życiu widziałam osobę, która sprzątnęła po psie, na zwrócenie uwagi ci ludzie reagują agresją, ewentualnie udają, że nie słyszą, albo szukają głupich wymówek.

tarkowska · 2016-04-16, 19:53

Cytat:

Napisane przez adeedra

To nie jest najlepszy pomysł. Przynajmniej nie z jogą.
Jak się ćwiczy samemu, to się siebie nie widzi i nie widzi, czy nie wykonuje jakiegoś ćwiczenia źle - na dłuższą metę można sobie w ten sposób krzywdę zrobić. Lepiej jest zaczynać z instruktorem, żeby nauczyć się poprawnego wykonywania ćwiczeń, zwłaszcza jak się nie jest bardzo wygimnastykowanym.

Pewnie, że najlepiej zacząć z instruktorem, ale jak się nie ma możliwości. W filmach instruktażowych dla początkujących zwraca się szczególną uwagę na "jakość" wykonywania ćwiczeń. Ale w sumie racja, nie będę tu za innych ręczyć, bo wiem, że wiele osób robi ćwiczenia niechlujnie.

**201607211025** · 2016-04-16, 19:55

Cytat:

Napisane przez adeedra

To nie jest najlepszy pomysł. Przynajmniej nie z jogą.
Jak się ćwiczy samemu, to się siebie nie widzi i nie widzi, czy nie wykonuje jakiegoś ćwiczenia źle - na dłuższą metę można sobie w ten sposób krzywdę zrobić. Lepiej jest zaczynać z instruktorem, żeby nauczyć się poprawnego wykonywania ćwiczeń, zwłaszcza jak się nie jest bardzo wygimnastykowanym.

A no właśnie, od kilku lat moje ,,wygimnastykowanie" uległo drastycznemu pogorszeniu, kiedyś miałam też poważny uraz.

tarkowska · 2016-04-16, 20:02

Cytat:

Napisane przez beautyq

Nie wiem. Trochę dlatego, że wierzę, że może kiedyś ktoś mi pomoże,trochę dlatego, że powinno się pomóc słabszym i czuję taką potrzebę, trochę, żeby nie robić sobie wrogów.

Ok, ale dalej mi to wygląda na pomaganie, by coś kiedyś uzyskać, więc patrzenie przez pryzmat własnej osoby. Ale ok, nie będę Cię do tej wersji przekonywać. Tak czy siak to nie jest żadne rozwiązanie, bo jak on się od Ciebie po Twojej pomocy odwróci, to wtedy wpadniesz w czarną rozpacz.

Szczerze, w dobrych intencjach, radzę Ci zostawić tego chłopaka i skupić się na sobie w inny sposób, a ze związkami poczekać na odpowiedni moment i odpowiedniego człowieka, którego nie będzie trzeba "naprawiać i namawiać", by Cię kochał.

Wutkje · 2016-04-16, 20:05

Nie macie wrażenia, że oprócz już wcześniej wspomnianego "grochu o ścianę" autorce po prostu podoba się zainteresowanie jej wątkiem? Bo merytorycznie prawie nic się w nim nie zmienia, zahacza o offtopy i ciągnie się jak glut z nosa.

**201607211025** · 2016-04-16, 20:08

Cytat:

Napisane przez Wutkje

Nie macie wrażenia, że oprócz już wcześniej wspomnianego "grochu o ścianę" autorce po prostu podoba się zainteresowanie jej wątkiem? Bo merytorycznie prawie nic się w nim nie zmienia, zahacza o offtopy i ciągnie się jak glut z nosa.

Nie mam takich pobudek. Faktycznie, wielkie offtopy, kilka postów na temat psów (których się boję) i jogi (która może pomóc) i zdziwię Cię, niektóre posty do mnie przemawiają (nie, nie Twoje).

xenon88 · 2016-04-16, 20:09

Cytat:

Napisane przez adeedra

To nie jest najlepszy pomysł. Przynajmniej nie z jogą.
Jak się ćwiczy samemu, to się siebie nie widzi i nie widzi, czy nie wykonuje jakiegoś ćwiczenia źle - na dłuższą metę można sobie w ten sposób krzywdę zrobić. Lepiej jest zaczynać z instruktorem, żeby nauczyć się poprawnego wykonywania ćwiczeń, zwłaszcza jak się nie jest bardzo wygimnastykowanym.

Racja.

Autorko, jest mnóstwo innych metod alter. Może jeszcze nie znalazłaś czegoś, co do Ciebie przemawia na 100%, nie wiem. Warto poszperać w necie, poszukać, popróbować. I żeby nie było - nie odradzam Ci psychoterapii. Wydaje mi się jednak, że holistyczne podejście może pomóc, zbudować motywację wewnętrzną do zmiany, małymi krokami poprowadzić do samoakceptacji, co u Ciebie jest bardzo ważne teraz. Próbowałaś czegoś poza jogą, dowiadywałaś się? Poświęć nieco więcej energii na pomoc samej sobie, chłopaka potraktuj jak dorosłego faceta, który musi mieć też czas na to, aby się nad sobą zastanowić.

2016-04-16, 19:22	#369
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Jak pomóc chłopakowi?(problemy psychiczne?) To może weź się ogarnij i idź na terapię do psychoterapeuty??? Bo już zgroza ogarnia jak się ciebie czyta, nie nauczyli na studiach odróżniać psychologa od terapeuty??? Naprawdę byłoby mi wstyd, gdybym takie bzdury pisała związane z moim wykształceniem. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

2016-04-16, 19:30	#372
zakonna Naczelna Nastolatka Zarejestrowany: 2010-03 Lokalizacja: Podkarpacie Wiadomości: 25 807	Dot.: Jak pomóc chłopakowi?(problemy psychiczne?) Bosze, bosze. Byłaś u JEDNEGO TERAPEUTY, pozostałe osoby wymieniłaś też jako przykłady nieudanej pomocy dla ciebie. Więc dupa, a nie to, że próbowałaś sobie pomóc na terapii. Gdyby tak było, gdybyś chciała pomocy, to byś zmieniła terapeutę, a nie chodziła po psychologach. __________________ Małgorzata i spółka. Matka natura to suka.

2016-04-16, 19:34	#373
xenon88 Przepompownia Ścieków Zarejestrowany: 2012-07 Lokalizacja: z (pod)Ziemi Wiadomości: 1 159	Dot.: Jak pomóc chłopakowi?(problemy psychiczne?) A wspomaganie się alternatywnymi metodami? Myślałaś o tym? Tzn. pytanie powinno brzmieć, czy Ty w ogóle chcesz zmienić siebie, poznać siebie, czy jednak dobrze Ci ze sobą tak jak teraz? Na sobie skupiasz się mniej, niż na chłopaku, na sobie tak samo jak na nim, czy bardziej na sobie, a na chłopaku mniej? <---- to są pytania dla Ciebie, możesz tu na nie odpowiedzieć albo nie. __________________ Там, где будет смерть, Там же буду и я Ты за мной не иди Твое время - сейчас Edytowane przez xenon88 Czas edycji: 2016-04-16 o 19:36

2016-04-16, 19:48	#382
skazana_na_bluesa . Zarejestrowany: 2010-07 Lokalizacja: koniec świata Wiadomości: 28 112	Dot.: Jak pomóc chłopakowi?(problemy psychiczne?) ale to jest tylko jakiś % przypadków. ja się czuję urażona, bo zawsze sprzątam po wszystkich moich psach i nie puszczam ich samopas, żeby ludzie się nie bali. __________________ -27,9 kg

2016-04-16, 20:05	#388
Wutkje Raczkowanie Zarejestrowany: 2013-10 Wiadomości: 212	Dot.: Jak pomóc chłopakowi?(problemy psychiczne?) Nie macie wrażenia, że oprócz już wcześniej wspomnianego "grochu o ścianę" autorce po prostu podoba się zainteresowanie jej wątkiem? Bo merytorycznie prawie nic się w nim nie zmienia, zahacza o offtopy i ciągnie się jak glut z nosa.

Ten wątek obecnie przeglądają: 1 (0 użytkowników i 1 gości)